Jaka jest atmosfera pracy w szkole?
(usunięte przez administratora)
Można prosić o więcej szczegółów? W jakich sytuacjach zostało to uwidocznione?
Jak aktualna sytuacji odbiła się na działalności szkoły? Czyli jak na razie nie ma co szukać pracy w szkole?
Praca w kilku oddziałach oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów. Brak zwrotów za dojazdy pomiędzy oddziałami. Przy podpisywaniu umowy mowa jest tylko o pracy w jednym oddziale, dopiero po otrzymaniu grafiku okazuje się, że codziennie zajęcia odbywają się w różnych lokacjach.
Niestety nie polecam pracy w tej szkole. Umowa to zlecenie lub trzeba otworzyć własną działalność gospodarczą. Duże wymagania za małe pieniądze. W każdej sali są kamery, trzeba przez pierwsze miesiące pisać konspekty. Dodatkowo trzeba pracować w róznych filiach, ja dostałam Praszke, Przystajn, Kłobuck i Truskolasy....
Rozumiem, że praca odbywa się na zmianę w kilku miejscach. Czy każda osoba zatrudniona w Green School Szkoła Języków Obcych Agnieszka Worwąg pracuje właśnie w ten sposób? Jak wygląda kwestia przemieszczania się między filiami - czy to powinien organizować sobie pracownik na własną rękę?
Każdego dnia musiałam dojeżdżać do danej placówki. Transport na własną rękę. Trzeba jeździć swoim autem, nie ma innej możliwości. Za stracony czas pracodawca nie zwraca kosztów.
Maryś, Oprócz tych standardów, które obowiązują od zawsze czyli: - pracy dokładnie w tym oddziale, który ustaliło się z dyrektorem czy metodykiem (nie chcę być niegrzeczna, ale przypomnę, że cały plan ustaliliśmy pod Ciebie - marzyłaś o pracy w oddziale w Truskolasach, do Praszki jeździłaś z innym lektorem, któremu pokrywaliśmy koszty paliwa, a czasem dowoził Cię jeden z pracowników green school, jeden dzień w Przystajni był z Tobą konsultowany i nie miałaś nic przeciwko). - bloków godzin (nie ma mowy o przemieszczaniu się z jednego oddziału do drugiego w ciągu jednego dnia). - opieki metodycznej (tak, tak, są konspekty i są kamery, trzeba się przygotowywać do zajęć, punktualnie je rozpoczynać, są standardy, procedury, trzeba korzystać z tych wszystkich kolorowych pomocy dydaktycznych - słowem cały zespół staje na głowie, żeby lektor tak poprowadził zajęcia, aby planowany efekt został osiągnięty, a on sam wracał do domu na skrzydłach pękając z dumy z tego jakim jest MEGA specjalistą w swojej dziedzinie). Dla ścisłości taki lektor może liczyć na naprawdę wiele (łącznie z umową o pracę dla ścisłości). Nade wszystko można liczyć na najlepszych na świecie metodyków, którzy indywidualnie podchodzą do rozwoju każdego lektora, podsyłają ciekawe gry i zabawy, dzielą się pomysłami, inspirują, wspierają, kiedy trzeba i wydobywają z nas to, co najlepsze, nawet, kiedy nie do końca sami wierzymy w nasz potencjał. Dzięki temu green school współpracuje z wybitnymi lektorami, cieszymy się ich sukcesami i osobiście czuję się zaszczycona, że mogę pracować w TAKIM zespole. Zgodzę się - właścicielka nie jest ideałem - jest wymagająca, ma nadwagę, umowę o pracę proponuje tylko tym najbardziej pracowitym i zaangażowanym, czasem bywa upierdliwa z tym ciągłym pytaniem "co jeszcze możemy zrobić, żeby lektorom pracowało się lepiej?". Słowem - ręce opadają. Dodatkowo mamy ekspres z pyszną kawą (moja ulubiona Latte z podwójną pianką), klimatyzowane sale i prawdziwe Anioły w sekretariacie. Ale może to takie nieistotne dla Ciebie szczegóły. I ... (uwaga!) od tego roku codziennie po każdego lektora zajeżdża limuzyna z osobistym szoferem i zawozi go do tego oddziału, w którym chciał pracować;) Uwielbiam tę pracę:) P.S. Nad limuzynami pracujemy, ale wszystko przed nami;)
Gdyby było tak kolorowo to green school nie szukał by pracowników co roku. Nawet moje znajome z uczelni przepracowaly max rok....
Pracuję w Green School już 6 lat (mam umowę o pracę) i samo to powinno być wyznacznikiem, że wszystko w szkole jest w porządku. Mamy dostęp do szerokiej bazy materiałów, do drukarki, xera i laminatora. Dodatkowo możemy się rozwijać, brać udział w szkoleniach, za które nie płacimy. Lektorzy dzielą się pomysłami, nie rywalizują ze sobą. Metodyk zawsze wspiera, podpowiada jak urozmaicić zajęcia. Sprawy techniczne, pobieranie opłat za lekcje, tym wszystkim zajmują się niezastąpione Panie z Sekretariatu. Lektor robi swoje i dostaje za to zasłużone wynagrodzenie. Zanim zostanie ustalony plan, omawiamy z P. Dyrektor dyspozycyjność, filię. Mamy wpływ na swoją pracę.
Materiały drukujesz i kopiujesz na ksero szkolnym, folie do laminowania są dostępne, poza tym laminarki, gilotyny, dużo zabawek do wykorzystania w pracy z dziećmi. Podręczniki, płyty, teachersy zapewnia szkoła, jest baza materiałów, z której możesz korzystać. Jest duży nacisk na pomoce wizualne, ale można się przyzwyczaić, szczególnie jeśli widzisz, że ma to sens. Pierwsze trzy miesiące są ciężkie;-(, ale później już z górki.
Dziękuję za wypowiedź, właśnie chodziło mi o współpracę pomiędzy lektorami. Niekiedy tak rywalizują jakby jeden drugiemu godziny zabierał. A jak jest z materiałami samemu trzeba przygotować kurs czy szkola to zapewnia? Co prawda pracuję juz jako lektor w innej szkole ale zawsze pracę można zmienić. Pozdrawiam.
Atmosfera w porządku, nie czuć jakiejś chorej rywalizacji, chętnie dzielą się wiedzą i doświadczeniem. Jeśli chodzi o umowę - różne. Zależy na czym Ci zależy, ale chyba chodzi o to, żeby obie strony były zadowolone. I co ważne, jeśli jesteś dobrym lektorem i Ci zależy, angażujesz się, możesz liczyć na długą współpracę.Jest ok.
Ktoś mógłby napisać jak wygląda praca w greenschool? Jaką umowę proponują lektorom,wynagrodzenie, atmosfera itp.
Niestety, ściągają żywcem z innych szkół. Nie polecam. Żadnych własnych pomysłów, wszystko kopiują od lepszych. Porażka.
Skoro kopiują od lepszych to jest co najmniej dobrze, a ty piszesz porażka. Sztuka to chyba nauczyć ludzi-nieważne czy swoimi metodami czy cudzymi.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Green School Szkoła Języków Obcych Agnieszka Worwąg?
Zobacz opinie na temat firmy Green School Szkoła Języków Obcych Agnieszka Worwąg tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 2.