Mnie jako byłemu (na szczęście) pracownikowi nie wypłacili zaległych wynagrodzeń z 2011 roku. Na sądowy nakaz zapłaty firma ma jeszcze tupet składać odwołanie. To już jest bezczelność z ich strony i mam nadzieję, że zarząd wkrótce poniesie surowe konsekwencje swoich działań.
Mogę potwierdzić wszystkie negatywne opinie o firmie. Należę do grona projektantów podwykonawców, którzy czekają na zapłatę wystawionej faktury od lipca 2011. Wydaje mi się, że sprawa skończy się sądem i zajęciem komorniczym.
Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia chciałbym życzyć spółce Fojud S.A. uregulowania swoich mocno przeterminowanych zobowiązań finansowych wobec mojej osoby a innych aby Pan Bóg strzegł i chronił przed współpracą z nimi. Tylko tyle i aż tyle. Więcej się im nie należy. Mam nadzieję, że tych życzeń nie będę musiał wklejać na Wielkanoc :)
Czy jest papier w ksero?
Tylko, że na pozywanie to trzeba mieć kasę :) a nie tylko chęci i fantazje Jak jest tak mało ludzi w firmie to może sami zaczęli projektować i firma wyjdzie na prostą? Nie będzie błędów, opóźnień , będzie wszystko tak jak ma być czyli perfekcyjnie. Reszta ludzi przecież się nie nadawała do pracy :)
Pewnie prezes już szuka osób, które są odpowiedzialne za to forum, za te wpisy, za całe to zło... może uda się kogoś pozwać czy jak to się tam nazywa, przecież zawsze są odpowiedzialne jakieś osoby, to zupełnie jak typowi polscy "ONI"
4 drogowców. Słownie: CZTERECH.
Coraz mniej osób, okradli COMPROJEKT. Statek tonie...
Czy ktoś wie ile osób zostało i czy firma w ogóle jeszcze funkcjonuje?
mniej niz "0"
google, kopia.... ;-D
[usunięte przez moderatora] Jak ktos z branzy slyszy nazwe tej firmy to na jego twarzy pojawia sie dziwny usmieszek... I niestety jest to usmich zniesmaczenia i pogardy. Wstyd pisac w cv gdzie sie pracowalo... Wszyscy o nich slyszeli!
Dobrze, że kadra ma doświadczenie z sądem pracy od drugiej strony nabyte jeszcze w latach 90`, jak się kiedyś było "pracownikiem-świętą krową". Nie pamięta wół jak cielęciem był, DROGI "Czytelniczko"
No cóż droga czytelniczko, nie rozumiem tylko dlaczego jeśli jest tak dobrze, to ci "sfrustrowani", "złośliwi", "leniwi" i "uciekinierzy" założyli firmie sprawy w sądzie pracy?
Ryba psuje się od głowy.
nieporozumienie
jak wyżej, omijać wielkim łukiem,
Praca nie jest dla ambitnych, raczej dla miernych. Rozwija sie ten kto wchodzi w pupe nowej zonie szefa lub jego asystentce. W innym wypadku wylatuje. Nie licz na platne nadgodziny.