Idę po popcorn :D
Ci którzy wysokie zarobki zawdzięczają znajomościom , zawsze piszą dyrdymały , że tak nie jest. aQQ powyżej , pisze bajki , że to zależy od tego jak się sprzedasz. Takie teksty to możesz pisać , ale dla dzieci w przedszkolu.
Ci, którzy nie potrafią niczego sensownego zrobić, są leniwi, lub po prostu głupi itd., itp., itd... Zawsze mają o to pretensje do innych ;P Pewnie biedny/a ALOśku nigdy nie miałeś/-aś takiego szczęścia. Może do złego przedszkola Cię rodzice posłali? Naucz się może czegoś, co ma jakąkolwiek wartość, a dopiero potem mądrości wypisuj.
Życzę każdemu, żeby zarabiał i po 100 tysięcy, choćby i za dłubanie palcem w nosie. Niestety świat nie funkcjonuje w ten sposób. Mądruś ma sporo racji - większość kierunków studiów nie oferuje dziś żadnych umiejętności, za które ktokolwiek chciałby zapłacić. A różnice w wynagrodzeniach są wszędzie, nie tylko na produkcji. Zdecydowanie częściej wynikają z tego "za ile się sprzedasz", niż z jakiś mitycznych znajomości. Miłego weekendu wszystkim księżniczkom i książętom oraz zwykłym wyrobnikom bez znajomości ;-P
Wypowiedzi powyżej to kompletne nie zrozumienie problemu DGS. Brak jest jasnych kryteriów zarobków - to problem nr 1. Na tym samym dziale są duże różnice w placach. Decydują znajomości. Średna płaca w administracji jest znacznie wyższa niż pisze Stacho. Nikt nie mówi , że ma być po równo , ale różnica pomiędzy produkcją i administracją jest 6 razy wyższa a nie 3 jak pisze powyżej Stacho. To granda.
A ja tam popieram poprzednika-a po co LG otworzyło fabryki w Polsce a po co VW pod Poznaniem itp. A no nie po to aby Polakom zrobić dobrze tylko po to że ma być 2x szybciej, nie gorzej i przede wszystkim 5x taniej. Po co Oticon przeniósł produkcję z Danii - odpowiedz już znacie.
A kto broni pracownikom produkcji aplikować na stanowiska administracyjne w DGS lub innych firmach? Jesteśmy tyle warci za ile się wycenimy. Idziesz na daną rekrutacje i walczysz - przedstawiasz co umiesz. Od narzekania nikomu nic nie przybędzie - sami jesteśmy kowalami własnego losu. Znasz się na programowaniu? - proszę bardzo aplikuj do IT, do Tieto,...będziesz zarabiać 3 razy tyle. Powtarzam po raz ostatni- wszędzie w Polsce i na świecie pracownik produkcyjny zarabia dużo mniej od pracownika administracji i zarządu. To nie tylko w DGS. A równo to się należało podobno w PRL - czy się stoi czy się leży 2 tysiące się należy - tylko to już było i nie wróci . Amen, dziękuje i dowidzenia.
Pominę fakt, że 1500zł netto to jest bardzo niska kwota z której nie da się samodzielnie wyżyć w Szczecinie [mieszkając samodzielnie]
Ech gadanie ciągle o tym samym - produkcja kontra administracja i tak w kółko. Ludzie kochani ogarnijcie się!!!! Podział płac w DGS jest podobny a nawet identyczny jak wszędzie....w Polsce, Europie,... To utopia iż pracownik produkcyjny będzie zarabiał tyle co w administracji. Na zachodzie identycznie (wiem bo pracowałem):) produkcja = 1500 euro inżynier=4000 euro , zarząd= 10 000euro. W Polsce jest identycznie tylko że w zł (produkcja =1500 zł , inżynier/administracja= 4 000 zł). A teraz kilka zdań dlaczego tak jest; Produkcja (wykształcenie - max. z reguły średnie,słaba obsługa nowoczesnych technologi, systemów ERP, brak znajomości języków obcych, brak znajomości nowoczesnych dziedzin - informatyka, programowanie, zarządzanie,język angielski/niemiecki - nie mówię tutaj o poziomie dukania...a poziomie min. dobrym,...) Administracja (wykształcenie wyższe, znajomość min. języka obcego oraz specjalistyczna fachowa wiedza; finanse, zarządzanie, programowanie, elektronika, elektroakustyka,obsługa klienta). Dlaczego fachowiec potrafiący np. stworzyć bazę danych ma nie zarobić więcej od osoby potrafiącej skręcić tylko śrubki? Dlaczego elektronik potrafiący stworzyć system pomiarowy ma zarobić mniej od operatora wykonującego pomiary na tym systemie? Dlaczego informatyk który zaprojektował stronę internetową ma zarobić tyle samo co operator korzystający z tej strony internetowej? Czy wszyscy powinniśmy zarabiać tyle samo ???operator, inżynier , lekarz , piekarz??? Nie Nie Nie ta różnorodność jest potrzebna i zdrowa bo pozwala być ambitnym i promuje osoby pracowite, chcące się rozwijać i podnosić kwalifikacje. Ta różnorodność stworzy zdrowy balans między pracą kreatywną (dającą rozwój cywilizacyjny) a pracą odtwórczą. Zawsze osoba która coś tworzy będzie zarabiać więcej od osoby która tylko odtwarza lub korzysta z technologii. Przykład bardzo dobry. Dobry elektronik z lekką ręką złoży aparat a jeśli nie to po 2 dniach nauki wykona to perfekcyjnie ale dobry operator nie ma szans aby zaprojektował czy naprawił system kalibracyjny a nauka nawet tygodniowa nic mu nie da- brak gruntownej wiedzy z elektroniki, automatyki,...i to jest właśnie ta różnica... Stare dobre powiedzenie - Nie chciałeś nosić teczki, teraz noś woreczki = nie chciałeś się uczyć, składaj aparaty - bo projektowania to daleka jeszcze droga Inaczej. Nie chciałeś nosić teczki- zarabiaj 1300 zł lub noś wysokie obcasy:) - dobre i to. Moja opinia - operatorzy na produkcji nie powinni zarabiać więcej niż 1 500 zł.
Aż mnie nosi jak to czytam, byś się zdziwił ile na produkcji jest osób z wyższym wykształceniem. Nie mówię o osobach starszych >40 lat, ale co druga osoba młoda jest po studiach albo jest w trakcie zaocznie więc daruj sobie stacho takie teksty. Bo to jest poniżej pasa takie gadanie.
Socjologia, filozofia czy jakaś ochrona środowiska to nie są studia. To żaden wyczyn iść na obojętnie jakie studia, trzeba wybrać takie które dadzą realne zatrudnienie. Każdy jest kawałek własnego losu, więc nie miejcie pretensji że innym chciało się trochę bardziej przyłożyć do cięższych studiów żeby teraz mieć lepsza pracę.
To jest jedno wielkie kłamstwo i perfidia. Jak idzie się na studia to ma się 19 lat, i kierunek jaki się wybiera zależy od ulubionego przedmiotu ze szkoły średniej a nie od tego że ktoś tam planował karierę zawodową w wieku nastoletnim...no litości kto w to ma ktoś uwierzyć? Socjologia to nie studia? Czyli co to jest? Szkoła zawodowa? Żeby takie brednie pisać i obrażać ludzi.... Jakiś mit krąży jakoby studia humanistyczne były gorsze. Wszystko zależy od tego kto jak się uczył, warto zauważyć że na tych często pseudo technicznych kierunkach sporo jest "ślizgaczy" zaliczających matematykę w 10 podejściu. Potem taki mieni się inżynierem...
19 lat to jest dorosła osoba, która już wie czego chce, więc nie mów takich rzeczy bo ręce opadają. To kiedy w takim razie człowiek jest wystarczająco dojrzały żeby wybrać studia? Odnośnie studiów humanistycznych-powszechnie wiadomo, że nie ma po nich pracy, lub nawet jak jest to bardzo słabo płatna. I wybierając je trzeba się liczyć z tym. A potem płacz, że inżynierowie więcej zarabiają...
19 lat to dziecko jeszcze, ale jak widać jesteś kolejnym przykładem któremu się zwyczajnie poszczęściło. Ty zdawałeś matmę na maturze bo ją lubiłeś, inny historię bo ją lubił. Rynek preferuje matematykę i ją bardziej finansowo wynagradza. Ale zgodnie z Twoim rozumieniem humaniści to barany i nie ma znaczenia fakt że również trzeba włożyć wiele pracy aby np przez studia historyczne przejść. Kiedy człowiek wie czego chce? Bardzo często właśnie po skończeniu swoich pierwszych studiów, i to mi nie jeden wykładowca nawet mówił. Powiem więcej ludzie w wieku średnim dopiero odkrywają co chcą robić a bywa że i później - więc akurat ten temat jest bardzo szeroki i ni jak się ma to wątku przewodniego. I taka uwaga na koniec odnośnie studiów, uczelnie wiele obiecują kandydatom i robią ich w konia. Bardzo wielu moich znajomych się na tym przejechało przykład jeden z wielu: biotechnologia.
Kasiu droga kasiu piszesz jak osoba z HR czyli bronisz swoich wodzow a nie wspominasz ze podobno: czesc z tych wielkich kierownikow nie mowila zbyt dobrze po angielsku uczyli sie dopiero na koszt firmy, na przyklad taki pulchniutki menager PG mial fajny wyjazd na chyba 3 tygodnie pare lat temu do usa ze niby w delegacje... a faktycznie wyslal go prezes zeby jezyk podszkolil? Wszelkie studia MBA robili juz w pracy za firmowe. ale mowimy o przydupasach bo inni jak chcieli dostac papier ktory dal by im mozliwosc doszkolenia sie, nie dostali takiego papieru bo byli by zagrozeniem dla szefa.... mowa o it. co do zarobkow to maja te swoje autka firmowe wiec kolejna korzysc. dla tych co juz zle nie zarabiaja a pracownik dostaje jakies ochlapy. ludzie mowia ze niektorzy kierownicy wynajmuja firmie mieszkania ? a jakos chyba malo ktory dunczyk z tego korzysta jak jest w szczecinie a kasa za wynajem (kolejna ekstra ) wpada ale nie wam operatorzy tylko tym co juz maja sporo....? Sam prezes byl stoczniowcem zanim zaczal przygode w korporacjach jako jakosciowiec potem dano mu szanse prezesowania? Czemu szefowa hr K. zostala zatrudniona pare lat temu? bo ja znali i wiedzieli ze jest oddana i na swojego nie zaszczeka i zaoferowala najnizsza oferte na swoje zarobki, inni startujacy na to stanowisko wolali pare tysi wiecej ona ponizej 10? A jak ktos zaczyna wchodzic w droge prezesowi to nawet z najlepszego pupilka staje sie wrogiem i wylatuje przygoda pewnego kierownika z jednego dzialu MD? a co powiesz na osoby ktorym obiecano awans z prod na wyzsze stanowiska jak sie doszkola z czegos, cos zrobia itp finalnie na obietnicy sie koczylo mimo ze test ktory mial udowodnic ze sie nadaja zdawaly... zapewne cie nie zaskocze jak powiem ze juz nie pracuja bo po takim potraktowaniu chyba bys nie chciala dalej tam pracowac...? Wiele firm ma podobnie ale mowienie ze tu jest tak teczowo-cukierkowo jest chyba naduzyciem i ze jak sie nie ma skonczonej szkoly wyzszej to nie ma co sie pchac na kierownika. i wlasnie jak by ci na gorze nie bali sie swojej slabej wiedzy to nie podcinali by skrzydel lepiej wyszkolonym badz rokujacym lepiej niz oni. a w pip to raczej nie ma co pokladac nadziei oni sie wybronia....
aż mi się chce powiedzieć niczym miszczu yoda - a great despair I sense in you :-( jak te żale gorzkie czytam idź ty gdzieś, gdzie Cię docenią człowieku, bo mi Cię normalnie szkoda
i na takie podsumowanie czekałam :) w 100% się z tym zgadzam i o dziwo jestem z produkcji:) pozdrawiam
Państwowa Inspekcja Pracy może nas obronić . Nikt inny. To zawodowcy , którzy wykryją każde złamanie prawa. A co do pracy w biurze. Co 2 lat należy wymieniać połowę personelu. To zapobiegnie popadaniu w rutynę i poprawi atmosferę.
(usunięte przez administratora)
coooooo??? naprawde?? nie wierze w takie cos! nie wierze ze ktokolwiek moglby w jakikolwiek sposob szykanowac kogos ze wzgledu na to ze jest "z produkcji". luuuudzie, ogarnijcie sie tam na dole i wyrzuccie te kompleksy...
jak uwazasz ze zarabiasz ponizej najnizszej krajowej to to zglos! swojemu przelozonemu albo moze PIP albo inny urzad Ci pomoze... ciemiezony czlowieku... jakbym zarabial 1300 na reke z dwoma premiami to bym szukal czegos nowego a nie pisal na forach hejty
Zgłaszać mi się nie chce, bo szukam innej roboty. Wyżej ktoś napisał 40 nowych wakatów w administracji, gdzie one są? Bo z chęcią złożyłabym papiery. Póki co w zakładce dgsu [kariera] cały czas od wielu wielu miesięcy są te same ogłoszenia. Czemu tak jest? Nie zarzucaj mi hejtów, bo jak się zatrudniałam na produkcję to na rozmowie inaczej to wyglądało a w praktyce okazało się dużo gorzej. I prawdą jest że produkcja ma najgorzej, praca non - stop. A administracja? Widać jak te dziewczyny w szpilkach chodzą po korytarzach...wolnym krokiem, bez pośpiechu. A na produkcji to wszyscy biegają.. murzyństwo jednym słowem.
co to znowu za faza z tymi szpilkami. powtarzam ze barbi ma najwyzsze szpilki a jest z produkcji!!
płaca minimalna w Polsce , poniżej której firmy nie mogą zejść to 1650 zł miesięcznie. czyli nasze zarobki to zarobki " murzynów ". tak dgs " dba " o dużą część swoich pracowników.
to co podajesz (1650) to zarobki kogoś na najniższej stawce i bez żadnych dodatków, na produkcji cudów nie ma i pewnie nigdy nie będzie - tylko czy to problem tej jednej firmy?
Brak jasnych i obiektywnych kryteriów wynagrodzeń pracowników. To jest główny powód złej atmosfery w firmie. Nie jest ważne gdzie kto pracuje . W każdym dziale jest ten sam problem.
kur**, co to za nagonka na ludzi z administracji?? strasznie sie tam nakrecacie na tej produkcji, bo w zyciu nie slyszalem zlego slowa u siebie w dziale na kogokolwiek z produkcji... czy wy myslicie ze my nie mamy o czym rozmawiac :/? od was bije niechec do nas... tak to odbieram kazdorazowo na stolowce lub mijajac wasze miejsca pracy... my np nie mamy na was zadnej ksywki jak ta wasza "mądrusie" opisujaca administracje...
Ta...?"zdechnie"? Przeczytales(alas) sobie coś na wikipedii i juz jestes specjalistą epidemiologiem? To dawaj na serwis! Przecież to niegroźne!no samo zdrowie wyciekające w postaci woskowiny jakiegoś mudżyna-tylko powiedz,dlaczego inne kraje nie wzięły tego na klatę?Tego co robię, gdzie pracuję i na co marnuję swoje talenty to nie wąchaj-nie twoja brocha. Powodzenia wam życzę z tymi aparatami koleżanki i koledzy, bo ryzyko jest b.duże i nie dajcie sobie wmówić że jest inaczej! Zaklad powinien przynajmniej powiadomić odpowiednie placówki i zrobić wam szkolenie.
magazyn 59 ma racje, to kpina z tymi aparatami, ja pier...le wogole to tykac, niech kierownictwo pokaze nam ze nie ma problemu i zrobi kilka paczek wlasnymi raczkami.
Za to ty widać jesteś ekspertem, to idź może do bhp i daj im kilka porad ;-P, do sanepidu zadzwoń - podziel się rozterkami, a może komuś życie uratujesz? rofl
no nie bądź taki wistle blower, ebola zanim do Ciebie dojedzie, to już dawno zdechnie, bo temperatura nie taka. Ach zapomniałem, pracujesz w magazynie....no tak....to na pewno miejsce, gdzie taki znakomity talent się marnuje....
Teraz jaśnie nam panująca władza, wymyśliła że sprowadzi na serwis aparaty z Ghany - siedliska Eboli. Tym co nie czytają gazet lub nie oglądają wiadomości w TV przypomnę, że jest to choroba NIEULECZALNA i ŚMIERTELNA! Przypomnę też że w firmie DGS pracuje ponad 1000 osób - osób potencjalnie narażonych na kontakt z tym syfem, a co za tym idzie mogących zachorować i przenieść to dalej. Czy służby sanitarne/sanepid/miasto Szczecin itd. mają świadomość co planuje zarząd firmy DGS Polska? Czy to jest legalne? Czym szanowny zarząd kieruje się podejmując takie ryzyko? Bo na pewno nie dobrem pracowników, których zmusi do narażania już nie tylko zdrowia, ale życia (swojego i bliskich) za 1200 "na rękę". Telewizję i gazety na pewno zainteresuje ten temat.
To forum to jedyne rzetelne żródło informacji o DGS. Ci co mówią prawdę pod nazwiskiem po pewnym czasie odczuwają to finansowo i nie tylko.
Do praktykanta chcącego otrzymać wynagrodzenie - kolego a co jesteś warty przychodząc do DGS Diag.? chcesz się uczyć , poznawać nowe technologie i jeszcze zarobić? Tak nie ma problemu jeśli np. złożysz samodzielnie audiometr a może go skalibrujesz albo obsłużysz system kalibracyjny? Proponuję trochę pokory i odwrócenie ról - to TY zapłać pracodawcy za przekazanie Tobie specjalistycznej wiedzy i możliwości podwyższenia twoich umiejętności.Nie takie gieroje przychodzili na praktyki.. jak zobaczyli mikrofon pomiarowy to nie wiedzieli co jest pięć...
Koleś nie pyskuj bo bredzisz, wam z administracji wydaje się że nie wiadomo jak bystrzy jesteście. Wystarczy popatrzeć z jakimi bredniami muszą borykać się pracownicy produkcyjni - próbujecie na siłę poprawiać schemat pracy operatorów, zmieniać ich wypracowane [czasem nawet na przestrzeni lat] schematy, nie mając jednocześnie żadnej prawie praktycznej wiedzy. To jest jakiś absurd. Powiem więcej, jakiś czas temu byli goście z [stfu] dani i jeden człowiek od nich bardzo pogardliwie odezwał się o pracownikach na produkcji. Pamiętajcie że nie tylko administracja zna angielski...
Osłabiłeś mnie muchomor, jak prawdziwy sromotnik Jak ktoś Ci miesza w robocie, a się nie zna - to powiedz to głośno i wyraźnie, skoro siedzisz cicho, sam sobie jesteś winien. A jak ktoś Cię obraża, to mu odpowiedz - chyba, że Twojej godności wystarczy, jak pożalisz się na forum?
Niezły wstęp i dalszy ciąg też nieźle ci wyszedł. Gdybym był potencjalnym praktykantem, ominąłbym firmę, która zatrudnia takich buraków , szerokim łukiem. Pewnie jesteś malkontentem zadufanym w sobie i niewiele potrafiącym. Ja mam 50 kilka lat i praktykantom tłumaczę cierpliwie co i jak trzeba robić. Staram się ich zachęcić do pracy i podnoszenia kwalifikacji. Przecież muszą nas kiedyś zastąpić. Ciebie bym zwolnił jako pierwszego, gdyby zlecono mi weryfikację kadry w firmie. Wyluzuj trochę. Trochę więcej dystansu do swojej osoby życzę...
a na(usunięte przez administratora) Ci umowa w firmie, która Cię nie szanuje? Coś tu nie gra, niby taki syf a stracić Ci go szkoda? Gdy słyszysz, że ktoś obraża Ciebie i innych pracowników, a Ty siedzisz cicho, to jak to o Tobie świadczy "bohaterze" z goworku?
No i właśnie takie buractwo w administracji siedzi. Chodzą, snują się po korytarzach. A na produkcji tylko cele podnoszą, czemu za tym nie idzie wzrost wynagrodzenia? Tylko jakieś premie efektywnościowe, które są nieweryfikowalne!!
Do Buby , gratulacje za znakomite i rzetelne przedstawienie firmy od wewnątrz. Pełna zgoda , że Związki Zawodowe to totalne nieporozumienie. Zamiast walczyć o podwyżki dla pracowników żyją w pełnej zgodzie z dyrekcją. Paranoja .
Często zadawane pytania
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Oticon?
Kandydaci do pracy w Oticon napisali 2 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.