Pamiętajmy! Nie ma nas, nie ma firmy, nie ma nic. To ludzie tworzą firmę, a nie firma ludzi.
Ceny na stołówce coraz wyższe, czasem absurdalnie wysokie, a jedzenie coraz bardziej obrzydliwe. Ehh.
Dlatego coraz mniej ludzi tam chodzi. Jedzenie tam jak loteria- albo się zatrujesz albo nie. Plus niemiła obsługa.
Prawda jest taka, że faktycznie obsługa Sodexo, która jest obecnie jest strasznie nieprzyjemna. Panie wiecznie niezadowolone,nadąsane jakby pracowały za karę.A jedzenie no cóż albo kasza,albo ryż i tak na zmianę, aha i surowy kalafior, którego nie da się jeść .....I strasznie narwany i nerwowy kucharz????
Ostatnio pojawiło się obwieszczenie że firma ma zamiar poszukiwać "ekspertów" oraz ma skupić się na tym jak zatrzymać tych, którzy regularnie opuszczają progi tej fabryki. Jak zwykle to bywa w P&G wielkie słowa a działania zerowe. Cały region możecie sobie powyklejać swoimi plakatami i tak nic to nie da. Nikt z wiedzą nie będzie pracował w systemie za wynagrodzenie, które proponuję ta firma i dodatkowo brał udziału w tych komicznych kwalifikacjach. Zostaliście w tyle za innymi wiodącymi pracodawcami. Zarządzający polityką rekrutacji już dawno osiągnęli lewel PRO nieudolności...
Już sporo naprawdę wykwalifikowanych mechaników, elektroników i operatorów odeszło, a firma nawet nie sprobowała ich zatrzymać. A jeszcze więcej złoży wypowiedzenie w październiku, kiedy zobaczą kolejne żenujące „podwyżki”. Ta firma upada na naszych oczach, i to nie może nie cieszyć. Zasłużyli sobie na to. Tęsknię za tym Gillettem sprzed 10-15 lat, kiedy było naprawdę fajnie. Była miła atmosfera w pracy, a teraz jest wręcz toksyczna. Jak słyszę rozmowę dwóch ładnych młodych dziewczyn i z ust jednej z nich pada „Wolałabym żeby coś mi się stało i nie musiałabym tu przychodzić już nigdy więcej”, a druga zgadza się z tym, to ciarki mnie przechodzą, jak ta firma niszczy psychikę młodych ludzi, przed którymi jeszcze całe życie! Zastanawia mnie czemu dział HR nie reaguje w żaden sposób na toksyczne zachowanie biura wobec pracowników.
Ja z identycznym nastawieniem przychodzę do pracy ;D Myśli samobójcze to już norma w tym zakładzie. Nic dziwnego że tyle samobójstw było na hali. Ta firma niszczy psychikę pracownikom…
Hmmm czyli dobrze, że tam nie trafiłem. Tyle? Tzn. że były jakieś poza tym zeszłorocznym w święta?
Te w zeszłoroczne święta to jeszcze pikuś. Było tego trochę. Jak na jeden zakład to sporo pracowników się zabiło bo nie wytrzymała psychika, poza problemami w domu im w zakładzie codziennie niszczyli psychę i w końcu nie wytrzymywali. Nie wszystkie samobójstwa wydarzyły na hali aczkolwiek na wszystkie miał wpływ ten zakład. Też obecnie sporo słyszę takich tekstów w stylu „No mógł by mnie samochód potrącić w drodze do pracy to nie przychodziłbym już tu nigdy” albo „Jak jechałam to myślałam o tym by przywalić w słup z całej siły, tak mi się nie chciało tu przyjeżdżać”. Coś czuję że kolejna fala samobójstw jeszcze przed nami…
Powoli czas nadchodzi na kredyciarzy. Firma nie dba o pracownika. Firma nie słyszała o inflacji.
Firma uważa że zarabiamy dużo. Może w biurze i w dziale HR oni i zarabiają dużo, ale zwykły pracownik produkcji musi zamieszkać w pracy robiąc nadgodziny, przestać się widywać ze swoją rodziną, którą i tak rzadko widuje przez ten idiotyczny grafik pracy, żeby chociażby jakoś spłacić rachunki i przetrwać. Ta firma upadła już bardzo nisko, ciekawe czy zdają sobie sprawę z tego ile osób w październiku złoży wypowiedzenie :)
Powoli biuro niech zacznie sobie robić szkolenia krzyżowe na mechaników i elektroników. Operatorów już zastępują na niektórych działach. Fajnie, brawo Bo za pomocą klawiatury i monitora maszynek nie da się wyprodukować. Zaczynają trochę rozumieć na czym Gillette zarabia. Na produkcji maszynek ! Teraz jak operator startuje maszynę to się zastanawia czy może??? Czy ma już PO czy dobrze wycofał towar czy zrobił CL, BOS, itd. Biuro zostanie z ręką w nocniku z tymi swoimi "ekspertami", "talentami" i diamentami nie oszlifowanymi w postaci nowych super talentów jakie firma zatrudnia. np. Na pewnym dziale był jeden mechanik od maszyny nazwijmy go Ekspert I było źle bo Ekspert nic nie robi, jak maszyna idzie to siedzi A co ma kotlety lepić na Sodexo ? czy papier w kiblu uzupełnić? No to Ekspert się zwolnił :) Teraz obecnie na jego miejsce jest trzech "mechaników" i sobie nie radzą. Dlaczego sobie nie radzą? Przecież każda maszyna jest taka sama :) rama, śrubki, łożyska, Kombajn, traktor też ma śrubki :) "Romek żuć te widły idziemy do Gileta" Jak tak dalej pójdzie zarządzanie w firmie Nadejdzie czas aby się spakować i nie pomogą już żadne e-narzędzia, 6W2H Tylko taczka :)
Już na tyle brakuje im kadr, że do biura jednego z działów zatrudnili gościa po odwyku, który nęka operatorów i mechaników do takiego stopnia, że ludzie już na sam widok tego kretyna zaczynają się stresować. Ale najważniejsze że kierownik jest zadowolony, bo ten ciągle lata po hali ze swoimi „wspaniałymi” pomysłami. I wywalone że nawet podopieczni tego gościa się o nim odzywają jak o wazeliniarzu i osobie która niszczy psychikę ludziom.
Ale po co owijać w bawełnę, przecież wiadomo że to sensorek i pan B.B., któremu ładnie odbiło po dostaniu się do biura i jego zachowanie jak najbardziej podpada pod (usunięte przez administratora). Właśnie przez tego pana swego czasu złożyłem wypowiedzenie i ani chwili nie żałowałem że więcej nie będę musiał oglądać jego mało inteligentnej twarzy. Bardzo szkoda tych kto nadal z nim pracuje, polecam zgłosić to do hr, bo jego kierownik nic z tym nie zrobi i będzie nadal popierał jego okropne zachowanie. Odwyk-nie odwyk, ale jak wiemy byłych***** nie ma :-) Psychikę ma ładnie zniszczoną i dlatego właśnie obrywają operatorzy. A szkoda, kiedyś był całkiem w porządku. Ale dostał trochę władzy i od razu go poniosło. Nic dziwnego że „podwładni” uciekają z tych stanowisk którymi on zarządza, podziwiam tych kto jeszcze tam został (a zostały….?). Zawsze mnie zastanawiało jakim cudem do biura na kierownicze stanowisko dali osobę która dosłownie pare lat temu waliła głową w maszyny i darła ryja na całą halę mając jakieś kolejne obostrzenie na tle…. sami wiecie czego… Polecam uciekać conajmniej z tego działu, a jeszcze lepiej z zakładu. Pozdrawiam.
Co do odwyku to akurat szacun dla niego że się ogarnął, ale z całą resztą się zgadzam, ziomek ma coś nie tak z głową, ale to zauważyłem dopiero po tym jak on został tym trenerem czy kim tam on jest… Kiedy był na stanowisku lidera to był naprawdę spoko gość, więc tu bez dwóch zdań to stanowisko popsuło mu psychę i teraz wyżywa się na ludziach. Naprawdę przykro patrzeć. Mam nadzieję że on się ogarnie kiedyś. Albo wreszcie góra się weźmie za niego i sprowadzi na ziemie.
+100000 zepsuło go to stanowisko i nic więcej. (usunięte przez administratora)+władza to najgorsze połączenie. Według mnie to trzeba jakieś testy psychologiczne wprowadzić dla kandydatów na biurowe stanowiska, bo ten pan to w całe nie jedyny taki przypadek w tej firmie….
Wystarczy spojrzeć na jednorazówki, tam (usunięte przez administratora) operatorów na porządku dziennym ;D
Widzę, że historia zatacza koło i znów bawisz się w zabawy na poziomie szkoły podstawowej. Dorośnij chłopaku! Jeśli coś do kogoś masz to pokaż że masz jaja i mu to powiedz prosto w twarz, a nie siejesz komuś ferment pisząc sam ze sobą... Pamiętaj, w internecie nic nie ginie. P.S. Pozdrów lucyfera O_O
Ale super że nasi kierownicy siedzą w klimatyzowanym biurze i cieszą się życiem a technicy tracą przytomność przy maszynach przez duchotę na hali :-)Od razu widać wspaniałe traktowanie ludzi w tym zakładzie. I nie piszcie mi nic o wiatrakach przy maszynach bo to jakaś kpina, wieje tylko ciepłym powietrzem. Porażka. Pozdrawiam wszystkich poza biurem.
Bo dbają tylko o maszyny, ludzi to mają gdzieś. Też byłem świadkiem jak wczoraj u mnie na linii dziewczynie zrobiło się niedobrze przez duchotę, ale co to kogo z biura obchodzi…Szkoda że nie się nie zgłaszają po tym masowo do Medicovera..
Może zrobiło jej się niedobrze po posiłku na naszej kantynie. Ostatnio miałem rewolucje po śledziku piątkowym 4x w kiblu byłem. Po trzecim wyjściu już mnie d..a bolała Plus taki zapłacili za ten stracony czas :)
Kontakt 2 dni po wysłaniu cv, póżniej 45 minutowa rozmowa rekrutacyjna, która odbyła się zdalnie w panelu z dwoma rekruterami, kilka pytań behawioralnych i to tyle. Pytania dziwne biorąc pod uwagę stanowisko na jakie się aplikuje i trudne biorąc pod uwagę moje nikłe doświadczenie, o którym oczywiście wiedzieli. Rekruterzy zdecydowanie oczekują odpowiedzi i powiedzenie, że nie miało się takiej sytuacji ich nie zadowala i dociskają, żeby podawać jakieś przykłady z życia czy ze szkoły. Miałem okazję pracować już wcześniej na produkcji w dużym zakładzie i wtedy wystarczyło zwykłe, jednodniowe szkolenie. No ale tak, to korporacja.
Opowiedz o sytuacji w której podjąłeś ważną decyzję w swoim życiu. Opowiedz mi o sytuacji, w której byłeś w stanie znaleźć nowy, lepszy sposób wykonania ważnego zadania. Podaj mi przykład ryzyka, które podjąłeś, aby osiągnąć coś ważnego. Opowiedz mi o sytuacji, kiedy musiałeś wybrać priorytety w trakcie prowadzenia jakiegoś projektu Jak zachowałbyś się sytuacji w której twoi współpracownicy się obijają i cierpi na tym wydajność waszej pracy. Było też pytanie odnośnie sytuacji w której maszyna się zacięła i oczekiwano, że odpowiesz jaki mógł być powód tej awarii mimo, że nie masz zielonego pojęcia jak maszyna działa.
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
Omijajcie ten zakład szerokim łukiem! Nie polecam pracy tutaj, nic dziwnego że teraz masowo się zwalniają pracownicy stąd. Zarobki niedługo będą na poziomie najniższej krajowej ale biuro uważa że tyle technikom wystarczy na życie. Pracujcie za (usunięte przez administratora), wykonujcie tysiąc bezsensownych i (usunięte przez administratora) poleceń, róbcie wszystko czego się nie chce robić kierownikom, bo oni tylko potrafią siedzieć i (usunięte przez administratora) w krzesełka. NIE POLECAM! Cieszę się że do ludzi masowo zaczęło docierać co to za firma i jak ich tam traktują. Oby jak najwięcej się zwolniło i znalazło normalną pracę gdzie będą dobrze traktowani. Pozdrawiam.
Zdecydowanie tak. Dużo. Bardzo dużo. Dużo osób już odeszło, a jeszcze więcej jest teraz w trakcie poszukiwania nowej pracy. Rozmowy na stołówkach i palarni najczęściej są tylko o tym, czy znalazł ktoś jakąś firmę gdzie da się uciec z tego (usunięte przez administratora).
zmienilem prace jakis czas temu---potwierdzam ze gillette niesamowicie drenuje psychike. dopiero teraz wiem jak bardzo, w nowej pracy nawet po 6 dniach nie wracam tak styrany jak w gillette po 4. przemyslcie to--za rogiem jest fajniejsza praca....
Pytania za 100 pkt ;) każde. Na hali produkcyjnej nie wolno używać telefonu, ale czy wolno go mieć przy sobie, czy są wyznaczone miejsca gdzie można telefony używać? Czy jest palarnia (w sumie z opisów wynika, że jest), na jakich zasadach można z niej korzystać? Np wyznaczone godziny dla działu, tylko w czasie przerwy itd?
Telefonu używać nie wolno ale wszyscy jadą równo fejsa. Palarnia jest i jarają do bólu wszyscy, którzy mają chwilkę czasu i są traktowani jak święte krowy. Wiadomo nałóg ponad obowiązki...
No i super. Skoro do bólu jak tylko mają chwilkę, znaczy że nie święte krowy, tylko świetnie zorganizowani pracownicy ;). Ważne żeby mieć telefon przy sobie, fanką fejsa nie jestem :-P.
Ciekawe czym się różni jeśli chodzi o bezpieczeństwo użytkowanie prywatnego telefonu od używania telefonu służbowego ? Cóż za wspaniałe aplikacje mają zainstalowane służbowe np. iPady które powodują że te urządzenia są tak bezpieczne i nie stwarzające żadnych zagrożeń w przeciwieństwie do telefonów prywatnych ? Czemu nikt z działu BHP nie ma uwag w stosunku do pracowników biurowych którzy chodzą sobie w obszarach produkcyjnych z otwartymi laptopami trzymając je w jednym ręku lub używają ich w charakterze tacy na stołówce ? Tworcy takich zakazów to zwykli hipokryci, którzy już chyba zupełnie nie mają czym się zajmować i szukają jakiś bzdur żeby czuć się potrzebnym. Takie są czasy że społeczeństwo jest zcyfryzowane i ludzie na każdym kroku korzystają z otaczającej i wszechobecnej technologii. Może następnym pomysłem będzie zakaz używania samochodów prywatnych w celu dojazdów do pracy.... No bo przecież ludzie używający samochodów powodują wypadki?
Zakładam, że służbowy telefon, lub służbowy laptop ma być przydatny do wykonywania obowiązków pracowniczych. Widzisz sens w bieganiu z każdą notatką do biura, bo na halę produkcyjną wejść nie można? Jest różnica między korzystaniem z telefonu służbowego, telefonu prywatnego w ważnych sprawach i w siedzeniu na fejsie. Ludzie sami są sobie winni, ale to temat rzeka jak wszystko inne. Dla mnie ważne, że jest palarnia i telefon mogę mieć przy sobie, a to że ktoś używa laptopa jako tacy na stołówce, to już nie moja sprawa. Zapewniam z prywatnym laptopem do pracy nie przyjdę. ;)
Czytaj ze zrozumieniem. Pytałem czym się różni jeśli chodzi o bezpieczeństwo podczas użytkowania a nie do czego może być wykorzystywany. Notatki też można robić w papierowym notesie :) Jeśli ktoś nadużywa telefonu prywatnego i ewidentnie przez to zaniedbuje swoje obowiązki służbowe w czasie pracy jestem za tym żeby zwrócić takiej osobie uwagę, jeśli sytuacja notorycznie się powtarza wyciągnąłbym konsekwencje wobec takiej osoby, ale tylko wtedy gdy faktycznie zaniedbuje swoje zadania. Ludzie nie są robotami i też potrzebują "odskoczni" zwłaszcza wykonując monotonną pracę dzień w dzień...
Przypominam Że dziś jest rocznica kulminacji Zbrodni Wołyńskiej, w wyniku której zginęło co najmniej 100 tysięcy Polaków.
Ps. Zapomniałeś jeszcze skopiować i wkleić "Zgodnie z zarządzeniem Reinharda Heydricha, w pierwszej fazie wojny niemiecko-sowieckiej armia miała skupić się na antyżydowskiej – czy szerzej – antybolszewickiej propagandzie. Chodziło o to, by w zbiorowej świadomości zagnieździł się mit Żyda-bolszewika, sprzymierzeńca Stalina. Niemcy przewidywali, że wówczas Polacy sami „zajmą się” swoimi żydowskimi sąsiadami."
Wypowiedź Światowego Europejczyka
Ciekawe co to ma wspólnego z opinią o pracodawcy. Pokazałeś swoją głupotę i tyle. Dziwię się że takich komentarzy tu nie usuwają.
Ciekawe ile jeszcze czasu będzie drążył się temat Wołynia, i co z tym mają wspólnego Ukraińcy zatrudnione w naszej firmie. Pokazujecie swoją głupotę takimi wpisami, typowe polaczki cebulaczki. Pozdrawiam.
„Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości” Ps. Pisząc "polaczki cebulaczki" sam siebie obrażasz XD
Bardzo dużo bo stawiaja pomniki człowiekowi pokroju Hitlera.Czy wyobrażasz sobie że Niemcy sąsiadujacy z Izraelem stawiali by pomniki Hitlera nazywali ulice imieniem Himlera czy Eichmana a Waffen SS uważali za bohaterów ,jedniczesnie jeździli by na saxy do Izraela a podczas konfliktu zbrojnego z Francja na 20 procentach ich terytorium byłyby działania wojenne, a oni wjechaliby do sąsiadujacego Izraela i pobierali tam socjal na maxa nadal mając Adolfa i spółkę za bohaterów.Przeczytaj sobie 10 przykazan Doncowa poczytaj co dzieje się u nich w kraju i u nas .Albo jak Ci się nie chce zajrzyj w markecie do swojego koszyka i do koszyka sąsiadów zza Buga który z dużym prawdopodobienstwem belędzie oplacony pieniędzmi z twoich podatków.Żeby nie było duża część osób z Ukrainy to fajni i pracowici ludzie.Niestety od dłuższego czasu promuje się u nich wychowanie na kulcie Bandery i Upa .A działania pseudopolskiego rzadu wskazują na promocję niepolaków(3 razy większa dotacja dla uczelni na obcokrajowca niz na polskiego studenta- kogo wybierze rektor?)
A ty kosmopolito zbieraj mandżur i nara jak ci się Polska nie podoba
Marek T. to chyba jedyna osoba z biura, która bez względu na swoje stanowisko szanuje ludzi z produkcji i rozmawia jak z równymi. Bladesy, doceniajcie taki skarb na Waszym dziale. Jest bardzo wyrozumiały, zawsze można przyjść do niego z problemem i on pomoże, albo po prostu porozmawiać jak z dobrym przyjacielem. Marek, Sensor tęskni :-(
Topol? Gość 10000/10! Zgadzam sie! Bardzo wyrozumiały, sama przyjemność z nim pracować. Sensorowicze nie tęsknijcie a zastanówcie się nad zmianą działu ;D
Super, że ludzie z wiekiem/dziełem/bandem się zmieniają... Ja pamiętam Czlowieka jako jednego z największych chamów, stąpających po cienkiej krawędzi mobbingu, którego przecież w naszym zakładzie nie ma.
O kurcze, nie wiedziałem. No to się zmienił nie do poznania. I w sumie dobrze że się zmienił, oczywiście jeżeli mówisz prawdę. Ja go znam tylko od tej dobrej strony. Od Sensora też słyszałem same dobre opinie…
To w takim razie ciekawe dlaczego sensorowe camy tak za nim tęsknią. Od nich słyszałem że był bardzo dobrym kierownikiem…
Sensorowe camy może i tak, ludzie już niekoniecznie… Swoją drogą- słyszałeś od maszyn? Camy do Ciebie gadają? To już pora do lekarza :)
Na linii 3 Mareczek szczególnie faworyzował dwie koleżanki z-za wschodniej granicy, ale dla innych wbrew pozorom też był bardzo spoko. Tylko namieszał z łączeniem 3 i 4 linii, teraz nowy kierownik próbuje ten balagan ogarnąć ale słabo mu idzie :-D dla swoich był dobrym kierownikiem, nie ma co ukrywać. A macie jakieś konkretne sytuacje gdzie był mobbing z jego strony? Bo też pierwszy raz o tym słyszę
W życiu nie uwierzę że Marek stosuje mobbing wobec kogokolwiek. Pracuję z nim nie pierwszy rok, i mogę z pewnością powiedzieć że to jest osoba, która zawsze znajdzie sprawiedliwe rozwiązanie problemu, porozmawia, wysłucha i nikogo słowem nie obrazi. Sory ale jak zachowałeś/-łaś się chamsko i Marek tego nie tolerował, to nie jest mobbing a tylko odpowiedź na niestosowne zachowanie. A Marek to złoty człowiek, i od jego podopiecznych nigdy nie usłyszałam nic złego o nim, wręcz przeciwnie. I 3 linia Sensora bardzo miło się o nim odzywa i mówią że brakuje im Marka, i dział Blades bardzo dobrze się odzywa na temat Marka i liczą że zostanie z nimi jak najdłużej. Jakieś chore rzeczy wypisujecie tu na jego temat.
Pewnie Marek komuś audytu nie zaliczył i teraz biedactwa stwierdzili że chociaż tu się wyżalą i z gównem zmieszają naprawdę dobrą osobę ;) Marek dla operatorów był w pierwszej kolejności kolegą i przyjacielem, i zawsze dla niego liczyły się ludzkie uczucia a nie maszyny. Jak gdzieś nawalisz- nie będzie pretensji z jego strony, tylko się zapyta „co się stało? Jak się czujesz? Czy u Ciebie wszystko jest dobrze, może potrzebujesz pomocy?”. Więc o jakim mobbingu mowa?!!!!! Ludzie, co Wy tu wypisujecie!!
Bez upubliczniania historii. Jeśli kogokolwiek z HR BAM naszej Firmy interesuje historia sprzed roku, o ‚opiece’ Marka nad dwiema liniami sensor to proszę o komentarz. Chętnie napiszę na służbowym kanale.
Myślałam o zatrudnieniu się w tej firmie, ale jak czytam komentarze pracowników, to chyba jednak zrezygnuję z pomysłu… Faktycznie jest tak źle?
A kto to ten Marek t za kogo on przyszedł na te blades-y? Czym on się tam zajmuje?
Witam czy na dzień dzisiejszy są przyjęcia na produkcję na Gillette ? Na Retkini
(usunięte przez administratora)
Sama prawda
Sama prawda
Oczywiście przeszłam cały proces rekrutacji, ale czytając opinie mam wątpliwości. Pytam więc pracowników ze stażem dłuższym niż dwa tygodnie czy jest naprawdę aż tak źle? Jeśli chodzi o zarobki? O atmosferę? O natłok pracy? Z góry dziękuję za odpowiedź
Ta firma jeśli chodzi o pracowników produkcji nie jest już jednym z wiodących pracodawców w Łodzi jak to było jeszcze kilkanaście lat temu. System pracy, który niszczy relacje z przyjaciółmi i rodziną. W fabryce zamiast zwiększyć obsadę pracodawca proponuję nadgodziny (które później wlicza do średniej wynagrodzeń pracowników jak i kilka innych benefitów). W momencie gdy szaleje inflacja na prośbę o zwiększenie wynagrodzeń pracowników w odpowiedzi pracownicy produkcji otrzymali informacje ze pracodawca nie jest zainteresowany podwyżkami. Natomiast jeśli chodzi o zakres obowiązków techników jest on tak rozmyty że co chwila jest dokładane coś nowego. Po prostu pojawiasz się w pracy i okazuje się że masz robić kolejną dodatkową rzecz. Tą firmą i jej praktykami powinna się zająć Państwowa Inspekcja Pracy.
Jest źle. Wierz mi, te wszystkie opinie nie są bezpodstawne. Biuro traktuje operatorów jak śmieci. Zarobki są śmieszne. System pracy jest porażką, zegar biologiczny żegna. Nie polecam, szukaj innej pracy i nie pakuj się w te bagno.
Oczywiście rozumiem, tyle że jednym z głównych plusów tej firmy (dla mnie oczywiście) jest system pracy. Z doświadczenia wiem, że jest tak trudno o sensownych pracowników co wiąże się z dokładaniem nowych rzeczy tym w miarę kumatym ;). W porównaniu z innymi firmami zajmującymi się szeroko rozumianą produkcją kasa jest naprawdę dobra, ale teraz trochę mnie straszycie i naprawdę nie wiem czy jest sens rezygnować z takiego samego bałaganu jak w opisie dla 4 brygad i sporo lepszej kasy.
Cześć, W dzisiejszym czasie polecam tym, którzy mogą zrobić Big Quit. Bez względu na wszystko i tak sobie poradzicie. Jedynie takie działanie da możliwość oddechu. Pozdrawiam
Cześć, W dzisiejszym czasie polecam tym, którzy mogą zrobić Big Quit. Bez względu na wszystko i tak sobie poradzicie. Jedynie takie działanie da możliwość oddechu. Pozdrawiam
(usunięte przez administratora)
Niestety czasem tak się nie da.Byli już tacy w zakładzie co pożyczali a potem mieli pretensje że wołasz żeby oddali.To może być przestroga dla innych i motywacja dla dłużnika.Oczywiście jeśli to prawda.
Ale to jej matkę autor powinien mieszac? Poza tym, to nie tylko w tej firmie znajda się takie osoby, wszędzie jest ktoś taki.. wypisywać na stronie z opinia o pracy o takich rzeczach? A co ma firma z tym wspólnego? Firma ma oddać za osobę, która jest winna pieniążki ????? Z reszta, ręce mi opadają ???? i aż śmieszne to jest, ze w internecie autor postu, No i ogólnie w dzisiejszych czasach.. jest taki odważny, wygadany,pewny siebie .. ???? a z tego co wynika z postu powyżej, wie wszystkie dane tej osoby .. skoro wie gdzie nawet pracuje jej matka, to na pewno wie jej adres zamieszkania ???? i chyba bez problemu podjechać, i wyjaśnić sprawę z podana dziewczyna powyżej, bądź z jej rodzicami ????????
I bardzo dobrze że poruszają takie tematy tutaj! Niech firma zna swoich „bohaterów”. Też słyszałem odnośnie tej dziewczyny że w chuja zrobiła sporo osób, więc skoro matka nie pilnuje działań swojej córki, to też niech stanie się sławna na cały zakład. Pozdrowienia z działu Titan ;-)
Tak samo jak owa osoba nie przedstawię się pisząc ten komentarz. Uważam, że za swoje dorosłe potomstwo rodzice nie muszą odpowiadać. Dziwię się tylko, iż znając całą sytuację dana osoba nie pojechała do tej osoby po swoją własność tylko wmieszała w to matkę. Dla mnie to świnstwo
Otóż to :) I zapewne ta „pokrzywdzona „ rzekomo osoba, bardzo dobrze zna p. Agnieszkę B. I ośmiesza ja publicznie, a na żywo - z nią rozmawia jak gdyby nigdy nic.. A może to jakaś zazdrość? Może nie udało się dostać z pod firmy do Gillette? Z tego co mi wiadomo, dziewczyna wspomniana powyżej K. Już dawno tam nie pracuje, wiec co autorka tego wpisu chciała osiągnąć? Bądź autor? Tylko i wyłącznie, wychodzi na to ze, ośmieszyć jej matkę Gratuluje głupoty, w sumie mogła by oddać te pieniążki ( jeżeli to faktycznie prawda ) - przydało by się autorowi udać do jakiegoś specjalisty, psycholog, psychiatra coś takiego. ; )
Ale z Ciebie frajer :)
Wątpię że Aga wie co odwala jej córka, więc polecam jednak osobiście z Agnieszką porozmawiać, a nie osądzać jej tak od razu. Też już wcześniej słyszałam historie jak Karolina (usunięte przez administratora) ludzi również z zakładu, i podejrzewam że napisała to osoba która bezpośrednio z nią pracowała, aczkolwiek jak wspomniałam wyżej- Agnieszka raczej nie bierze w tym udziału. A Karolinę może takie wpisy zmotywują jednak oddać pożyczone pieniądze i przestać (usunięte przez administratora) ludzi.
To co się w tej firmie dzieje to dno i żenada, by się wstydzili powiedzieć pracownikowi któremu zmarł ktoś bliski że teraz nie dostanie nagrody za nie chorowalność bo wziął urlop okolicznościowy. Na usta cisną się same niecenzuralne słowa. To tylko dowodzi jak firma nas nie szanuje i jak głęboko mają nas w (usunięte przez administratora) Pozdrawiam wszystkich naszych kolegów i koleżanki.
Firma prorodzinna śmiech ostatnia nagroda za frekwencja to , policzek dla rodziców w związku z urlopem dla matki z dzieckiem, dyskryminacja, upokorzenie, wstyd i hańba dla zakładu pracy, demotywujace totalnie podejście do rzetelnych pracowników organizacji!!!
Jestem wdzięcznym niewolnikiem. Mój pan to dobry człowiek. Daje mi jedzenie, dach nad głową, prace i inne rzeczy. Wszystko, czego wymaga w zamian, to posłuszeństwo. Powiedziano mi, że ma on władze kontrolowania mojego życia. Patrzę na niego i chciałbym być tak potężny. Mój pan musi rozumieć świat lepiej niż ja, bo na swoje szacowne stanowisko został wybrany przez wielu innych. Czasami się uskarżam, ale boję się, że nie mógłbym żyć bez jego pomocy. To dobry człowiek......
Między innymi to że ostatnia rozmowa zaczęła się od wypytywania o nazwę szkół i uczelnia, tak jak by to miało podważać czyjeś kwalifikacje tylko że nie skończył dziennej polibudy czy uniwerku. Pozdrawiam i życzę powodzenia w poszukiwaniu pseduogeniuszy po dziennych studiach. Śmieszne to wszystko. Najpierw Pani rekruterka dzwoni i mówi że testy przebiegły pozytywnie, natomiast rozmowa o niczym spowodowało że wynik negatywny. Słaba firma. Nie polecam aplikować. --
Dokładnie, strata czasu i pieniędzy na przejazdy (3 wizyty) z których jako kandydat nie mogłem dowiedzieć się nic, a na koniec ojoj nie doczytaliśmy ankiety z pierwszego spotkania. Nie o wszystkim od razu mówią, części dowiesz się przy.... podpisywaniu umowy... A to rzeczy, które mają ogromny wpływ na wynagrodzenie. Szukanie (usunięte przez administratora)
Niedoszły kolego Nie możesz wszystkiego wiedzieć. Bo to tajemnica firmowa ! Np. jak nie produkujemy maszynek do golenia to zajmujemy się produkcją szczepionki przeciwko C-19. Mamy też skutki uboczne naszej produkcji firma wytwarza dużo inżynierów, techników, ekspertów... co źle wpływa na jakość pracy Konkurencja nie śpi !
No tak np. jakie macie widełki na stanowisko na które aplikuję. Przez 3 rozmowy nikt nie raczył odpowiedzieć ale wy to musicie wiedzieć wszystko. A o umowie dodatkowej mówi się na rozmowie a nie podsuwa się bo może nie zauważy. Odpowiedniego lekarza sobie zatrudnijcie to wtedy pogadamy.
Wymagania przy rekrutacji do Gillette bardzo duże. Zatrudniają wszystkich jak leci przez Seito,a my mamy się cieszyć z pomocy a tak naprawdę to nie ma pomocy tylko na każdym kroku trzeba pilnować bo to są osoby nie przeszkolone na stanowisko
To może wystarczy ich przeszkolić. Wielu, powtarzam wielu pracowników firmy G nie miało nigdy innej pracy z tego co wywnioskowałem stąd myślą, że wszędzie jest tak samo jak u nich. Otóż poddam Was teraz szokowi: nie, w każdej firmie jest inaczej i trzeba chociażby pokazać nowemu jakie produkty idą na maszynach, żeby wiedział co ma robić. Oczywiście zdarzają się betony, no ale to inna kwestia.
Tu chodzi o brak możliwości wyszkolenia, bo aby ktoś się nauczył musi chociaż z kilka dni popracować, a tu co dzień ktoś inny......do tego "nicziewo nie panimajet" A swoją drogą to pracownicy seito są od szkolenia swoich kolegów, operator powinien dostać wsparcie już wyszkolonego seitowca, ale cóż....to tak nie działa, trzeba samemu szkolić i pilnować,by nie odwalił manualny, a oprócz tego swoje obowiązki wykonywać...chyba nie trzeba tłumaczyć, że nie jest to komfortowa sytuacja.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Gillette Poland S.A.?
Zobacz opinie na temat firmy Gillette Poland S.A. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 251.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Gillette Poland S.A.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 194, z czego 42 to opinie pozytywne, 73 to opinie negatywne, a 79 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Gillette Poland S.A.?
Kandydaci do pracy w Gillette Poland S.A. napisali 8 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.