To było miejsce, w którym chciało się pracować, ale do czasu… I to nie tak, że pierwszy kryzys czy potknięcie powodowało, że człowiek odwracał się na pięcie i mówił nara - nie. Człowiek wkładał serce w to co robił, przychodził do pracy z pasją, wiele był w stanie zrozumieć, na wiele przymknąć oko, ale to wszystko znów do czasu… Wszystko pięknie wyglądało w social mediach. Jednak życie szybko zweryfikowało i pokazało, jak jest naprawdę.. Mnóstwo niedociągnięć, nieodpowiednie osoby na niektórych stanowiskach, brak kompetencji i ogólnie rzecz biorąc jeden wielki organizacyjny chaos. Poza problemami produkcyjnymi, pojawiły się też problemy pracownicze. Gdy ktoś przestaje cię szanować to już nie jest fajnie. Zaczęły się też akcje z wypłatami. Pal licho, gdyby to było kilka dni. Ale to były (a patrząc co się dzieje, to pewnie nadal są) tygodnie, a teraz pewnie miesiące i są to pieniądze, które musisz wyszarpać siłą, bo jak nie będziesz się dopominać to po prostu ich nie dostaniesz. Jak widać problemy mają nie tylko klienci w tej kwestii. I tak zespół się wykruszał sam albo się go pozbywano, bo nie pasował - dramat! Nie polecam! Totalne rozczarowanie człowiekiem.
Jako klientka otrzymałam już kilka zamówień i na kilka także jeszcze czekam. Torebki, rzecz gustu, ale mi propsowe bardzo odpowiadają :) Nie rozumiem osób, które jak dzikie pozamawiały po kilka czy kilkanaście torebek, mając świadomość, że będą musiały poczekać, a teraz wykrzykują, że im się nie podoba. Ręka do góry u kogo w firmie zawsze, ale to ZAWSZE jest różowo, z górki i cudownie. Dajmy sobie wzajemnie prawo do popełniania błędów czy przechodzenia problemów oraz czas na naprawienie „tego czy tamtego”
@Pracodawca fajnie, że macie czas na pisanie pochlebnych komentarzy ale olewacie pracowników i klientów, którym zalegacie z pieniędzmi i towarem
Zastanawia mnie fakt, co ma Gowork do opinii klientów? Rozumiem, że wielu osobom nie jest już z Marką po drodze, tak niektóre zamówienia mają ogromne opóźnienia. Zwroty wychodzą później. Walczymy z kryzysem. Natomiast nikt nie zostanie bez kasy, czy zamówienia. Niezrozumiałym jest dla mnie fakt kręcenia nagonki, tracenia własnej energii na szerzenie często nieprawdy i manipulowanie faktami. Jako pracownik firmy, który nie musiał, a chciałby tutaj pracować- wierzę, że uda nam się pokonać obecną sytuację. Naprawdę nie rozumiem, co to ma do portalu gowork. To jest portal dla pracowników, byłych pracowników. I naprawdę mega dziwię się, że nagle niektórzy zapomnieli, jak dobrze było im pracować zdalnie, jeździć na fajne eventy, korzystać z udogodnień, etc. To nie są rzetelne opinie. Przed kryzysową sytuacją to była najlepsza praca, jaką miałam. I zawsze fajnych ludzi obok. Niestety, nierzetelność niektórych spowodowała, ze jesteśmy teraz, gdzie jesteśmy. Dziwne, że ludzie, którzy nie mają pojęcia o czym mowa, tak ochoczo wypowiadają swoje zdanie. A ja wierzę, ze prawda ujrzy niebawem światło dzienne.Teraz jest trudno, ale zostało parę osób, którym zależy, żeby Props przetrwał. I mimo tych wszystkich trudności, damy radę.
Dla mnie niezrozumiałe jest: - blokowanie gdzie się da klientów, którzy pytają o zamówienia - braku komunikacji - kłamstw: mam wiadomości, że za 2-3 dni torebka do mnie będzie wysłana, a dwa tygodnie później okazuje się że ona dopiero będzie szyta, a potem kolejne kilkanaście dni że dopiero czekają na materiał - nie interesują mnie benefity pracowników. Ani w tej, ani w innej firmie. Oczekuje produktu który zamówiłam i komunikacji jeśli są opóźnienia. Rzetelnej komunikacji Mega fanklub tylko ratuje, że propos nie popłynął. "Nagonka", "hejt" och jakie mocne słowa, żeby pokazać, że klienci nie mają prawa domagać się towaru. Bo tracą czas i energię. Zwróć uwagę, że do tej pory tracili czas na kontakt z Proposem i pieniądze w Propsie na te benefity pracowników. Jak nie wstyd brać voucher na wakacje wiedząc, że ludzie po kilka tygodni czekają na swoje pieniądze i zamówienia?
Polecam firmę, polecam torebki. To że trzeba długo na nie czekać nie wpływa na moją ocenę ponieważ o wszystkich problemach firmowych wiedziałam. Wiem też że po drugiej stronie ekranu są ludzie. Doceniam ich starania i pokładam nadzieję że będzie dobrze.
Jako klientka otrzymałam już kilka zamówień i na kilka także jeszcze czekam. Torebki, rzecz gustu, ale mi propsowe bardzo odpowiadają :) Nie rozumiem osób, które jak dzikie pozamawiały po kilka czy kilkanaście torebek, mając świadomość, że będą musiały poczekać, a teraz wykrzykują, że im się nie podoba. Ręka do góry u kogo w firmie zawsze, ale to ZAWSZE jest różowo, z górki i cudownie. Dajmy sobie wzajemnie prawo do popełniania błędów czy przechodzenia problemów oraz czas na naprawienie „tego czy tamtego”
Ty tak na serio? Dziewczyny czekają po kilka miesięcy na zamówienie, inne nie dostały zwrotów pieniędzy, nie mogą się z nikim skontaktować, widzą swoje produkty wyprzedawane za bezcen na grupie na Facebooku i nazywamy to błędem? Jak ktoś chce zamówić kilkanaście torebek to jest jego sprawa, skoro go stać, nie oznacza to jednak, że można te pieniądze przehulać na co innego i nie wysłać towaru nawet w te 90(!) deklarowanych dni. Już nie mówiąc o wszystkich deklaracjach dostawy do świąt itp. Rozumiem, że jesteś fanką, ale nie każdy chce, aby obracać jego pieniędzmi, nie doczekując się ani na produkt ani na zwrot. A przez wszystkie zmanipulowane fanki, które jeszcze wystawiają pozytywne opinie tylko będzie rosnąć grupa, która nie doczeka na produkty i straci pieniądze. To już nie jest kwestia lubienia czy nielubienia produktów.
Co innego kilkukrotne spóźnienie, a nie ciągnące się opóźnienia od PONAD roku, brak zwrotów środków- przekraczające ustawowe 14 DNI(!), usuwanie niewygodnych komentarzy od ludzi chcących odzyskać SWOJE pieniądze, nieważne czy za jedną czy za 40 zamówionych torebek. Tak, każdy ma prawo do błędu. Ale te „błędy” ciągną się od zbyt długiego czasu, był już moment na ich naprawę i wytłumaczenie. Proszę nie mydlić nikomu oczu, bo to, że osoby „bliżej” firmy mogą liczyć na towar i zwroty, a zwyczajni klienci czekają od lutego ZESZŁEGO ROKU, jest śmieszne.
Obrzydliwe zrzucanie winy na klientki za opóźnienia, które trwają kilka miesięcy! Nie dni! Miesięcy! I do tego brak kontaktu. Jak trzeba być zaślepionym w miłość do marki czy też właścicielki żeby tak zamykać oczy na fatalna obsługę klienta?
Nie rozumiem firmy, która jak dzika przyjmuje zamówienia, określa termin realizacji i.... Nic nie robi! Jak się nie ma mocy przerobowych to się nie bierze zamówień i obraca kasa klientek!
@Pracodawca fajnie, że macie czas na pisanie pochlebnych komentarzy, ale olewacie pracowników i klientów, którym zalegacie z pieniędzmi oraz towarem.
@Pracodawca fajnie, że macie czas na pisanie pochlebnych komentarzy ale olewacie pracowników i klientów, którym zalegacie z pieniędzmi i towarem
Na usunięcie opinii z google pieniądze są, na pensje, spłacenie klientek i podwykonawców nie... Pozwolę sobie zatem skopiować opinię z wizytówki (chciałam zauważyć, że usunięcie wizytówki i masy negatywnych opinii to nie są małe koszty. Tyle tego jest, że nie wiem od czego zacząć :( 1. Torebki może i ładne, ale moja się rozpruła po pierwszym użyciu. Reklamacja? Nie polecam, zostaniesz najpewniej bez kasy i bez torebki. 2. Realizacja - nawet ponad rok, ale pamiętaj - nie dopytuj, bo zablokują Cię na wszystkich mediach społecznościowy za hejt, a na wiadomości prywatne i tak nie odpiszą. 3. Nieoddawanie pieniędzy za niezrealizowane zamówienia - włos się jeży na głowie, można poczytać na grupach modowych jakie to kwoty i od kiedy dziewczyny czekają. 4. Usuwanie komentarzy (i to 24 godziny na dobę!) właścicielka tłumaczy tym, że nie ma czasu, aby na nie odpowiadać. A wystarczyłby oddać przywłaszczone pieniądze. So simple as that! 5. Kiedyś właścicielka mówiła, że uszycie torebki (chyba doktorki) kosztuje 100 zł. Aktualnie, na grupie można kupić torebki nawet za 40 zł. Ktoś wierzy, że one w ogóle powstaną? Za co? Oczywiście, płatność blikiem. Zbieranie kasy w pośpiechu - może na postępowanie upadłościowe albo zaległe pensje? 6. I tu przechodzimy do kwestii pracowników. Zachęcam do lektury.. 7. Manipulacja na najwyższym poziomie. Najlepiej zwolnić pracowników (lub swoim zachowaniem zmusić do odejścia), a potem zmobilizować klientki do darmowej pracy na rzecz firmy. 8. Kontakt - telefon wyłączony, na maile nikt nie odpisuje, na messengerze tylko automatyczna odpowiedź. Przepraszam, odpisali mi po 2,5 miesiąca (tylko dlatego, że komentowałam każdy możliwy post - jak macie na to czas to spoko :)) 9. Apel o bliczki na wycieczkę na Bali (to nie żart) - ta sytuacja chyba przelała czarę goryczy. A to wszystko to tylko wierzchołek góry lodowej :(
Czytam te wszystkie opinie i nie wierzę. Jak mawiają jak jest dobrze to jest dobrze, jak się wali to po całości. Kto jak kto, ale nie można oskarżać o złe traktowanie osoby, która tyle robiła dla swoich ludzi, którzy teraz w ramach kryzysu i powiniętej nogi nagle przypomnieli sobie jaka straszna była. Nie przypominam sobie firmy, a pracowałam już w różnych miejscach żeby ktokolwiek podarował mi dodatkowe dni urlopu, abym mogła sobie odpocząć... i to nie 2 dni, tylko kilkanaście... Kilkanaście dodatkowych dni urlopu, dokładnie 12 dni dodatkowego urlopu w roku? W trakcie pandemii opieka dla dzieci, aby można było iść do roboty... O tygodniowych wczasach w Holiday Park tez zapomnieliście? Każdy z nas dostał voucher na tygodniowe wczasy, mało?????!! Czy wy juz na głowę upadliście wszyscy? Opóźnienia w wypłatach, wiadomo, że nie jestem zachwycona, trzeba z czegoś żyć, otrzymałam 2 zaległe części, pozostała jedna. Nie jest mi to na rękę, ale na pewno nie nazwę Asi złym pracodawcą.
Widocznie cos zle robila skoro jest tyle niezadowolonych ludzi-pracownikow, klientow jak i tych ktorzy z firma wspolpracowali.Czekam na swoje pieniadze bo tez mam.kryzys
I zobacz co właśnie napisałaś :).. jak firma może mieć się dobrze, jak pracownikom daje wolne dodatkowe. Jak może mieć się dobrze, nie budując tzw poduszki finansowej tylko zabierając pracowników na wczasy. Jak może mieć się dobrze, jak przyznajesz że opóźnienia w wynagrodzeniach są.. a teraz postaw się na miejscu osób, które np na świecie są same i zostają bez środków do życia. Spróbuj dostawcom mediów powiedzieć że opłacisz rachunki za kilka miesięcy, a właścicielowi mieszkania że nie masz. Masz świadomość jak takie coś by się skończyło? Bo z tych kocopolow co piszesz to na siłę próbujesz usprawiedliwiać kogos, kto (usunięte przez administratora) setki osób i robi to po dziś dzień. Jaki pracodawca, nie mając środków, organizuje kolację dla ledwo poznanych ludzi? Skąd ma na to pieniądze? Klienci miesiącami na odpowiedź czekają, a zwrocie kasy czy towarze to pewnie można już pomarzyć. Piszą gdzie się da. A co robi props? Ładuje gruby hajs by zniknąć z wyszukiwarki Google. Ja mam świadomość że klientów za (usunięte przez administratora) macie a Ciebie podziwiam, że tak klaszczesz szefowej, która łamie do dziś kodeks karny. Bo teraz uważaj, to co zrobiła to (usunięte przez administratora) A jeśli Ty chcesz pracować dla kogoś takiego, broniąc go, to Twoja sprawa. Obyś nie skończyła jak byli pracownicy.
Polecam firmę, polecam torebki. To że trzeba długo na nie czekać nie wpływa na moją ocenę ponieważ o wszystkich problemach firmowych wiedziałam. Wiem też że po drugiej stronie ekranu są ludzie. Doceniam ich starania i pokładam nadzieję że będzie dobrze.
Brak kontaktu telefonicznego, usunięcie z grupy ambasadorów za upominanie się o swoje zamówienia, niezwrócone środki. Przekroczenie 14 dni na zwrot środków po anulacji zamówień. Liczne maila z informacją "damy znać, sprawdzimy, daj nam jeszcze dwa dni". Nie polecam! Jestem jedną z wielu osób, które domagają się zwrotu SWOICH pieniędzy.
Po 14 dniach możesz wysłać wezwanie do zaplaty. Ja tak zrobię, bo jak dzisiaj przeczytałam na grupie ambasadorów ( zanim mnie wywalili), że jakaś Klientka czeka na zwtot od 18 grudnia, to stwierdziłam, że nie dam robić z siebie osła.
Proponuję najpierw sprawdzić adres na stronie do doręczeń. Bo firma się wyniosła w inne miejsce.
Zastanawia mnie fakt, co ma Gowork do opinii klientów? Rozumiem, że wielu osobom nie jest już z Marką po drodze, tak niektóre zamówienia mają ogromne opóźnienia. Zwroty wychodzą później. Walczymy z kryzysem. Natomiast nikt nie zostanie bez kasy, czy zamówienia. Niezrozumiałym jest dla mnie fakt kręcenia nagonki, tracenia własnej energii na szerzenie często nieprawdy i manipulowanie faktami. Jako pracownik firmy, który nie musiał, a chciałby tutaj pracować- wierzę, że uda nam się pokonać obecną sytuację. Naprawdę nie rozumiem, co to ma do portalu gowork. To jest portal dla pracowników, byłych pracowników. I naprawdę mega dziwię się, że nagle niektórzy zapomnieli, jak dobrze było im pracować zdalnie, jeździć na fajne eventy, korzystać z udogodnień, etc. To nie są rzetelne opinie. Przed kryzysową sytuacją to była najlepsza praca, jaką miałam. I zawsze fajnych ludzi obok. Niestety, nierzetelność niektórych spowodowała, ze jesteśmy teraz, gdzie jesteśmy. Dziwne, że ludzie, którzy nie mają pojęcia o czym mowa, tak ochoczo wypowiadają swoje zdanie. A ja wierzę, ze prawda ujrzy niebawem światło dzienne.Teraz jest trudno, ale zostało parę osób, którym zależy, żeby Props przetrwał. I mimo tych wszystkich trudności, damy radę.
Jesteśmy wszedzie poblokowane.Na maile nie odpowiadaja,tel nie odbieraja,na mess przychodzi automatyczna odpowiedz ze zycza Szczescia w Nowym Roku wiec próbujemy zlapac kontakt z firma gdziekolwiek.Zaplacilysmy za towar,ktorego nie ma wiec nalezaloby oddac pieniadze i nikt nie mialby pretensji.Kryzys mamy wszyscy co nie oznacza ze bedzie pobierac oplate za cos czego nie mamy
@Monia opinie klientów też są ważne dla potencjalnego pracownika. Nie każdy ma ochotę pracować w firmie, która niewywiazuje się z terminowym wysłaniem towaru, w której klienci mają problemy z odzyskaniem swoich pieniedzy po anulowaniu zamówień. A w przypadku gdy dopytują o swoje zamówienia i pieniądze są blokowane i usuwane z grupy ambasadorek. Czy tak się rozwiązuje problemy? Czy to jest ta slynna transparentność? W jaki sposób blokowanie klientów ma pomóc w rozwiazaniu problemu, bo czego tu nie rozumiem. O postępowaniu w stosunku do klientów i pracowników można przeczytać setki komentarzy i nie tylko tutaj a onne stanowią cenna informację przy wyborze pracy.
Ogromne opóźnienia (i nie "niektóre" a całkiem duża grupa) = rok obracania cudzymi pieniędzmi Walczymy z kryzysem = łamiemy polskie prawo nie przestrzegając zapisów o zwrocie i rezygnacji z zamówienia Manipulowanie faktami = wrzucanie informacji o braku zwrotu pieniędzy (idzie to w tysiącach a nie kilkuset złotych) Nieprawda = blokowanie kontaktu, brak prawdziwych informacji, zastraszanie prawnikami Chciałabym wiedzieć jako potencjalny kandydat że firma jest w takim kryzysie finansowym jak i PR. A praca zdalna to nie jest jakiś złoty gral; eventy nie powinny zastępować uczciwego traktowania klientów
Dla mnie niezrozumiałe jest: - blokowanie gdzie się da klientów, którzy pytają o zamówienia - braku komunikacji - kłamstw: mam wiadomości, że za 2-3 dni torebka do mnie będzie wysłana, a dwa tygodnie później okazuje się że ona dopiero będzie szyta, a potem kolejne kilkanaście dni że dopiero czekają na materiał - nie interesują mnie benefity pracowników. Ani w tej, ani w innej firmie. Oczekuje produktu który zamówiłam i komunikacji jeśli są opóźnienia. Rzetelnej komunikacji Mega fanklub tylko ratuje, że propos nie popłynął. "Nagonka", "hejt" och jakie mocne słowa, żeby pokazać, że klienci nie mają prawa domagać się towaru. Bo tracą czas i energię. Zwróć uwagę, że do tej pory tracili czas na kontakt z Proposem i pieniądze w Propsie na te benefity pracowników. Jak nie wstyd brać voucher na wakacje wiedząc, że ludzie po kilka tygodni czekają na swoje pieniądze i zamówienia?
Praca w tej firmie zapowiadała się super, obiecywanie złotych gór, wyjazdów, szkoleń i rozwoju. Ostatecznie? Łamanie praw pracownika, zwlekanie (do dzisiaj) z wypłaceniem pięniędzy za kilka miesięcy pracy, wyrzucenie z pracy za dopominanie się, wyrzucenie z grupy Ambasadorzy, wyrzucenie ze znajomych i blokowanie. Obiecywanie miliona terminów, z których żaden nie był prawdziwy a pieniędzy nadal nie ma (od zeszłego roku). Niestety ale sprawa kończy się w sądzie. Absolutnie nie polecam współpracy z Joanną Gacek - Sroka. Nie nabierajcie się na ckliwe historyjki o hejcie, otyłości i depresji. Najważniejsze, że właścicielce udały się wakacje w Hiszpanii podczas gdy tyle osób czeka na swoje pieniądze.
Jestem zszokowana tym co piszesz. Obserwuję firmę od dawna (nawet mam kilka torebek jeszcze z czasów świetności) i ewidentnie jest tam coś nie tak. Kosmicznie długi termin realizacji jeszcze jestem w stanie zrozumieć, chociaż mnie osobiście totalnie zniechęcił. Natomiast kwesia braku zamówień, braku kontaktu, to, że ludzie nie potrafią doprosić się o własne pieniądze z anulacji zamówień i wiele innych kwestii w relacji firma-klient jest nie do przyjęcia. Myślałam, że mimo wszystko, chociaż pracownicy są w lepszej sytuacji, ale to i czym piszesz jest szokujące... Zastanawiam się o co chodzi i z czego to wynika. Trzymam kciuki, żebyś jak najszybciej odzyskała pieniądze! W ostatnim czasie zauważyłam, że kilka osób (pracowników) zniknęło z social mediów z dnia na dzień, więc jeśli byłaś jedną z tych, o których myślę, to na pewno robiłaś świetną robotę...
Joanna Gacek-Sroka PROSZĘ O NATYCHMIASTOWY ZWROT PIENIĘDZY ZA ANULOWANE ZAMÓWIENIA. Zalegacie z kwotą 2055,40 zł!!! Ustawowy czas 14 dni na zwrot pieniędzy minął dla poszczególnych zamówień 5.02.24r. oraz 8.02.24r. Nie odpowiadacie ani na maila (maile wysyłane na sklep@props.com.pl ani zamowienia@props.com.pl), na Messenger otrzymałam odpowiedź, że „zwrot wyjdzie najpóźniej w niedzielę i wyślemy potwierdzenie” (oczywiście nic nie dotarło, ani pieniądze ani potwierdzenie przelewu). Zablokowaliście mi możliwość wypowiedzi na grupie „Ambasadorzy PROPS”, zostałam stamtąd usunięta. Zwrot pieniędzy to nie jest wasza dobra wola a obowiązek nałożony na Was przez prawo. Nie otrzymałam towaru, nie otrzymałam zwrotu pieniędzy, nie odpowiadacie na maile. CZEKAM NA ZWROT PIENIĘDZY.
Nie wiem, jak wygląda praca tutaj, ale byłoby mi wstyd być ich pracownikiem. Firma (usunięte przez administratora) klientki, nie wysyła zamówionych towarów, nie zwraca pieniędzy za anulowane zamówienia. Ciągle tylko ma jakieś kataklizmy, a ostatnio całą winą za to co się dzieje obarczono byłą menadżerkę, która już nie pracuje. Także kto wie, czy jak się nie przestaje być pracownikiem, to na nagle nie jesteś tym złym.
Z firmy props odchodzą kolejni pracownicy, czy mają już dość personalnych oskarżeń pod ich adresem? Nie chciałabym być twarzą tej marki za żadne pieniądze. Co więcej, właścicielka zapraszana jest na duże eventy, na których opowiada o swojej społeczności, nie dodaje, że społeczność tą poza kamerami nieustannie (usunięte przez administratora) co potwierdzają dziesiątki opinii na google.
Także ciekawi mnie fenomen i zastanawia, czy ktokolwiek weryfikuje prawdomówność firmy. Czy fejm, który robi wokół siebie właścicielka nie jest kolejnym przykładem sławnej afery polskiej pseudocelebrytki czy amerykańskiej pseudocelebrytki. Czy osoby zapraszające na galę wiedzą, kogo zapraszają.
A co ma wspólnego pracownik, który nie ma dostępu do konta, do notorycznego nie oddawania ludziom pieniędzy? I oferowania produktów, które są niby od ręki, ale od ręki w rzeczywistości nie są? Z resztą, pomału ludziom otwierają się oczy, bo zespół się kurczy, ciekawe dlaczego uciekają?
Manipulacja? (usunięte przez administratora) Wyzysk? Niepłacenie na czas? Lub w ogóle niepłacenie? Brak pieniędzy na zwroty? Gdzie są te pieniądze? Pralnia pieniędzy? Puste obietnice.
Firma to (usunięte przez administratora) Nie wysyłają towaru, nie zwracają środków mimo odstąpienia, brak kontaktu z firma-zero odpowiedzi na e-maile oraz telefony. Uważać i omijać szerokim łukiem!
To było miejsce, w którym chciało się pracować, ale do czasu… I to nie tak, że pierwszy kryzys czy potknięcie powodowało, że człowiek odwracał się na pięcie i mówił nara - nie. Człowiek wkładał serce w to co robił, przychodził do pracy z pasją, wiele był w stanie zrozumieć, na wiele przymknąć oko, ale to wszystko znów do czasu… Wszystko pięknie wyglądało w social mediach. Jednak życie szybko zweryfikowało i pokazało, jak jest naprawdę.. Mnóstwo niedociągnięć, nieodpowiednie osoby na niektórych stanowiskach, brak kompetencji i ogólnie rzecz biorąc jeden wielki organizacyjny chaos. Poza problemami produkcyjnymi, pojawiły się też problemy pracownicze. Gdy ktoś przestaje cię szanować to już nie jest fajnie. Zaczęły się też akcje z wypłatami. Pal licho, gdyby to było kilka dni. Ale to były (a patrząc co się dzieje, to pewnie nadal są) tygodnie, a teraz pewnie miesiące i są to pieniądze, które musisz wyszarpać siłą, bo jak nie będziesz się dopominać to po prostu ich nie dostaniesz. Jak widać problemy mają nie tylko klienci w tej kwestii. I tak zespół się wykruszał sam albo się go pozbywano, bo nie pasował - dramat! Nie polecam! Totalne rozczarowanie człowiekiem.
Może znajdzie się osoba aktualnie zatrudniona, która będzie chciała powiedzieć nam coś o zatrudnieniu w przedsiębiorstwie Studio Props Joanna Gacek-Sroka w mieście Poznań? Co możecie powiedzieć o pracy w firmie? Czekamy na Twój komentarz!
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Studio Props Joanna Gacek-Sroka?
Zobacz opinie na temat firmy Studio Props Joanna Gacek-Sroka tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 4.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Studio Props Joanna Gacek-Sroka?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 4, z czego 1 to opinie pozytywne, 2 to opinie negatywne, a 1 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!