Odradzam stawiania pierwszych kroków zawodowych w tej firmie. O&W wydaje się być "lepszą, wiekszą" kancelarią, obsługująca największe firmy, dlatego młodzi ludzie myślą - moja szansa. Nic bardziej mylnego. Firma, w której nikt niczego Cię nie nauczy -"bo nie będzie mieć czasu", siedzenie na open spejsie z telefonem służbowym, który jeśli dostaniesz zadanie od osoby, która znasz z widzenia lub nawet i nie dzwoni co chwile i pyta się "już zrobione?". Ludzie - wyścig szczurów , zestresowani, przepracowani, pracujący za minimalne krajowe dla "wielkiej renomy firmy W ARKADACH WROCLAWSKICH". Otóż, drogi praktykancie, firma niczego Cię nie nauczy, wyciśnie z Ciebie wszystkie soki, obladuja Cię niemerytoryczna robota, mimo zapewnienie ze nie, a w czasie roboty merytorycznej która dostaniesz, spocisz się ze stresu jak nigdy wcześniej z po 1. czasu krótkiego w jaki masz zrobić zadanie, które jest hardcorowo trudne bo nigdy wcześniej go nie robiłeś (żadnego wytluamzcenia nic ;)) , po 2. braku pomocy ze strony kogokolwiek "bo nikt nie ma czasu i ma swoją robotę", trochę prawda, a trochę ma w (usunięte przez administratora) i chętnie się ucieszy z twojej porazki.Praca praktykanta za stawkę poniżej minimalnej krajowej - umowa o praktyki absolwenckie na 3 miesiące i w ten sposób obchodzą przepisy, potem najchętniej znow to samo, albo umowa zlecenia za równo minimalna, a potem najczęściej pożegnanie - przyjdzie nowy praktykant, może będzie zapierdzielal bardziej, może był "geniuszem/kujonem" na studiach, może umie już więcej. Był chłopak w tej firmie, praktykant, raz um o praktyki absolwenckie za nieco ponad 1000 zł przy 30 h w tygodniu, potem na kolejne 3 miesiące to samo (w sumie 6 miesięcy pracy za poniżej minimalnej - rok 2021 ! ), potem 1 miesiąc umowy zlecenia na minimalnej żeby nie czuł się źle i wypieprzenie ale w jakim stylu? Główny partner zarządzający - R. Olesinski wciska kity, ze "bardzo dobry z Ciebie pracownik i będzie Cie polecał innym firmom" , "pomogę Ci znalesc prace" - to dlaczego go wypieprzą jak jest taki dobry?? Potem chłopak przychodzi w ostatni dzień pracy do biura z 3 ciastami i pisze maila , ze WIELCE dziękuję za to ze mógł pracować z takimi wybitnymi prawnikami. Kuku na muniu zrobili mu z głowy. A marketing maja na tak wysokim poziomie ze ludzie zgadzają się pracować za poniżej normy (praktyki) lub minimalne stawki ! (po studiach) dla wielkiej renomy tej firmy ! Albo gdy ich wypieprzają to wierzą w piękne słowa Pana R. Olesińskiego i "dziękuję za możliwość pracy z wybitnymi prawnikami" XDDDDDD Praktykancie / absolwencie prawa, ktory chce zdobyć pierwszy doświadczenie - radzę Ci idź do kancelarii mniejszej , naucza Cię dużą więcej, bez stresu w miłej atmosferze za WIEKSZE o dziwo pieniądze . Oni zatrudniają głównie ludzi "z doświadczeniem" właśnie zebranym w takich kancelariach, sami nie wyuczaja nikogo. Dodam jeszcze, ze dadzą Ci "buddego", który ma Ci pomagać odnaleźć się na praktykach w tej firmie - zależy jak trafisz, ale powiem tak- duże prawdopodobieństwo trafienia na osobę, która będzie zgrywać anioła wśród partnerów/ HRu, a Tobie w niezauważalny sposób podkładać kłody pod nogi ;). Dobre doświadczenie, żeby wiedzieć czego unikać i jak to wyglada w praktyce, w tych "lukrowanych" kancelariach. powodzenia!
No to ciekawie widzę miałeś... Aż nie mogę się doczekać jak ktoś o odmiennej opinii się do tego odniesie, bo ciekawa dyskusja się zapowiada. ;p A co do tego buddego to rozumem, że Tobie się taki trafił, że to podkreślasz? Co robił, że o tych kłodach tak piszesz? :(
a ja nie wypowiadając sie o tej kancelarii bo nie znam, weszłam tak z ciekawości to powiem ze ludziom s w głowach poprzewracało ze chcą na praktykach nawet najniższą krajową, bo jak sami wskazują nic nie potrafią i oczekują że im się będzie krocie płacić za to ze 1 czy drugi raz czytają przepisy i myślą kilka godzin jak je zastosować ..... studenci prawa którzy myślą ze będą po studiach milionerami niech zejdą na ziemie.... w małych kancelariach tez nie płacą aż tyle, a symbolicznie za praktyki z prostego powodu, bo jak praktykantów studia nic nie uczą a tu przychodzą i mogą się uczyć a to jest nauka mózgu i jego ćwiczenia a nie jazda na rowerze ze s nauczysz szybko..... pomijam jeszcze obijanie się praktykantów i aplikantów.... naprawdę niech praktykanci nie mają w sobie tyle jadu jak Pani powyżej, bo płaca jest za pracę, za wykonane czynności a nie za uczenie się....kiedyś było tak że jak aplikant przychodził do adwokata i ten go uczył to adwokatowi aplikant płacił i to w części był dobry system, ale tylko w części.... aplikant i praktykant powinien dostawać wynagrodzenie adekwatne do umiejętności i przydatności w kancelarii a nie dlatego że (usunięte przez administratora) wygórował najniższą krajową i taki młody człowiek swoją praca w miesiąc nawet na siebie nie zarobi.... więcej pokory młodzi gniewni mający tylko wymagania.... ps. student który przychodzi do kancelarii i nie potrafi worda obsługiwać toż to wstyd ale najniższa chce.....
Czy ktoś coś powie o stanowisku konsultanta? Jakie stawki, jaka firma zatrudnienia?
Też chciałabym znać odpowiedź na to pytanie, chociaż opinia niżej troche mnie zbiła z tropu :/ Aplikowałaś już moze do firmy? Czy jednak stwierdziłaś, że to nie to?
