Czy rozmowa kwalifikacyjna do Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej S.A. odbywa się w siedzibie firmy?
Powiedzcie mi, co się u licha stało, ze wypływają TU teraz takie frustracyjne wpisy? Wprawdzie powtarzają się osoby: prezes, Krzykacz i chuda (usunięte przez administratora) ale naprawdę to tylko ich wina? Człowiek jest oderwany trochę i się cholera nie orientuje co się dzieje. Trochę to wyglada, jakby wszystko zaczęło się od zmiany w Zarządzie ale chyba popłynęło nie w tą stronę co trzeba… luz pas aż za bardzo, jak na tak skostniałą firmę. Trochę splot przypadkowych zdarzeń, bananowych karier i nagle firma na skraju wytrzymałości nerwowej swoich pracowników… i to jeszcze w decydującej fazie najważniejszego projektu, który nie należy do najprzyjemniejszych i najprostszych. No…. Pożyjemy, zobaczymy. Wasze wpisy przyprawiają o rumieńce, trochę z ciekawości, ale tez i zażenowania oraz wstydu. Jeżeli frustracja dotknie osób, które dają realną wartość tej Spółce, pracują z pasją (no chyyyyyba jeszcze tacy u nas są, co?), to kaplica. Martwi tez to, ze nieudolne zarządzanie oraz gierki podjazdowe Zarządu i niektórych z dyrektorstwa, odbijają się na relacjach pomiędzy komórkami organizacyjnymi….
Szukają do pracy w księgowości. Czy tam też jest nieciekawie. Zarówno atmosfera jak i zarobki?
papierologia papierologię pogania, kolejny relikt starego CTMu, cały pion finansowy... 1/3 ich obowiązków robi dział zakupów, więc w sumie żyć nie umierać, zapraszamy :)
Firma mało rozwojowa, pracują na praktycznie nie używanych technologiach na rynku. Brak doświadczonych specjalistów. Firmę nie stać nawet na kawę dla pracowników
CTM inaczej centrum tandetnego managementu. Prezes co pół roku zmienia zdanie i rozwala firmę. Nie ruszając przy tym kluczowych potrzeb firmy tj. zmiany zarządzania produkcją (!!!) i handlem. Ale to chyba za trudne, więc żongluje działami mało znaczącymi udając, że coś robi. Dni pizzy i leżaki nie załatwią tu absolutnie NIC!!! Pracownikom się należy dobre i stabilne zarządzanie, którego tu nie ma. Jako prosty inżynier naprawdę nie rozumiem co tu się dzieje!! Zarządza stara gwardia niewidząca innej firmy, bo pracują od 20 lat w tym miejscu, można sobie tylko wyobrazić ich zarządzanie, a najlepiej nie sprawdzać. (usunięte przez administratora) Ciekawe, kiedy i czy PGZ się zorientuję co tu się dzieje… Przy poprzednim Prezesie nie było doskonale, ale płynęliśmy spokojnie, było stabilnie i pracowało się z przyjemnością. Cóż czas szukać innej pracy a Tobie kolego/koleżanko radzę szukać w innym dobrym miejscu.
Od czasu, gdy w firmie "rządzi", a raczej tylko figuruje w papierach, nowy prezes, firma mocno zeszła na psy. Odkąd na niektórych stanowiskach kierowniczych i dyrektorskich zasiedli ludzie z niewiadomych przyczyn i nie wiadomo skąd, nie da się tam pracować. Kilka osób bez wykształcenia, doświadczenia i wiedzy gra prezesowi, a on tańczy, jak mu grają. Ci sami ludzie nie szanują swoich podwładnych i ich poniżają, aż w końcu usuwają ich z firmy. Szkoda, że spólka z tak ogromnym potencjałem jest tak źle zarządzana. Nie ma nowych kontraktów, bo nie ma sie komu tym zająć. Promocji też nie ma, bo kadry nie zauważyły, że zatrudniły kumpla, a nie specjalistę. Referent lub sekretarka wciągani są do firmy na stanowiska kierownicze do działów, o których działaniu nie maja pojęcia. I firma idzie na (usunięte przez administratora) Tam zrobią wszystko, by Cię zniechęcić i zdemotywować. Najgorzej, gdy jesteś fachowcem i masz coś do powiedzenia. Wtedy dobra zmiana zaczyna knuć, jak się Ciebie pozbyć. Na szczęście zostało tam jeszcze kilku dobrych fachowców, ktorzy przy dobrej zmianie utrzymali stanowiska lub zostali zdegradowani, ale czy to wystarczy? Ktoś w końcu powinien tam wejść i zrobić porządek!
Od czasu, gdy w firmie "rządzi", a raczej tylko figuruje w papierach, nowy prezes, firma mocno zeszła na psy. Odkąd na niektórych stanowiskach kierowniczych i dyrektorskich zasiedli ludzie z niewiadomych przyczyn i nie wiadomo skąd, nie da się tam pracować. Kilka osób bez wykształcenia, doświadczenia i wiedzy gra prezesowi, a on tańczy, jak mu grają. Ci sami ludzie nie szanują swoich podwładnych i ich poniżają, aż w końcu usuwają ich z firmy. Szkoda, że spólka z tak ogromnym potencjałem jest tak źle zarządzana. Nie ma nowych kontraktów, bo nie ma sie komu tym zająć. Promocji też nie ma, bo kadry nie zauważyły, że zatrudniły kumpla, a nie specjalistę. Referent lub sekretarka wciągani są do firmy na stanowiska kierownicze do działów, o których działaniu nie maja pojęcia. I firma idzie na (usunięte przez administratora) Tam zrobią wszystko, by Cię zniechęcić i zdemotywować. Najgorzej, gdy jesteś fachowcem i masz coś do powiedzenia. Wtedy dobra zmiana zaczyna knuć, jak się Ciebie pozbyć. Na szczęście zostało tam jeszcze kilku dobrych fachowców, ktorzy przy dobrej zmianie utrzymali stanowiska lub zostali zdegradowani, ale czy to wystarczy? Ktoś w końcu powinien tam wejść i zrobić porządek!
Wszystkich zadowolić się nie uda ale patrząc globalnie to firma z dobrymi opiniami również jako pracodawca więc ja polecam.
Firma na swój sposób ciekawa, ale... trwające tam gry pałacowe nie dorównują niczemu innemu co w życiu widziałem. Co jakiś czas zmienia się grupa trzymająca władzę, tzn. często ten na świeczniku jest ten sam pion, tylko zmienia się ekipa na tylnym siedzeniu. W pewnym sensie firma generalnie podąża w dobrym kierunku, tylko 10 razy za wolno i błędy które robi po drodze (nie myli się tylko ten co nic nie robi) powodują, że ten ruch to dryfowanie lub jak śpiewa klasyk "to żegluga, z dziurą w łodzi". Wszystko zaczyna się od tego "co powiedzą w PGZ", jak to będzie postrzegane, "te tabelki idą do PGZ", itp - to jest pierwszy poziom. Potem mamy prezesa, który jest "bardzo dobrym managerem, podejmuje decyzje szybko i klarownie, wie czego chce, jest zdecydowany, radzi się ale ma swoje zdanie, człowiek skała. No i oczywiście nie popala w krzakach przy kantynie, bo ma minimum honoru.". Potem mamy ekipę z tylnego siedzenia, która kręci prezesem jak tylko chce, dając mu pozory rządzenia. Sama ekipa to ciekawy twór, w którym z jednej strony muszą współpracować, a z drugiej możesz niespodziewanie dostać ciupagę w plecy. Potem grupa kierowników "od zawsze" + nowych kierowników, część to krewni znajomi, a część siedzi cicho i robi swoje. Na dole pracownicy, którzy tak jak ktoś wspomniał często walczą z firmą aby móc wykonywać swoją pracę. Prawdziwych specjalistów jest tam obecnie bardzo mało, część uciekła, bo ile można pracować dla idei, część zwolniono bo byli za mądrzy, generalnie ludzie tam odchodzą powoli, krzycząc wcześniej, a firma nic z tym nie robi. Obecnie trwa wyżynanie szeroko pojętej administracji które jest ogólnie słuszne, bo jak kilka lat temu tutaj przyszedłem to miałem od razu pewne spostrzeżenie, że w ADM pracuje 3/4 firmy. Temat byłych wojskowych nie jest najważniejszy moim zdaniem, zdecydowana większość z nich to porządni ludzie, uczciwie pracujący. Oczywiście znajdzie się kilka jednostek które opierdzielają się ale statystycznie nie różni się to od cywilów. Praca tam to często ciekawe doświadczenie psychologiczne, bo mamy tam mentalne relikty przeszłości, typu dyrektor triangle, mistrz podpisywanych pism, którego najwyższym celem jest to czy dobrze złamano akapit i czy przecinek dobrze stoi, przez kumatych mistrzów drugiego planu, którzy są skuteczni ale oficjalnie to potem nie oni podejmowali różne decyzje. Mamy krzykacza, który zwolni każą ładniejszą i szczuplejszą, a o to nie trudno, no i mamy grupkę klasycznych krewnych i znajomych królika przywiezionych w teczkach, zatrudnionych w wyniku "rekrutacji", Ci muszą mieć pracę, ale czasami sami się zwalniają co jest szokiem dla ich wcześniejszych popleczników. Reasumując, celem tej firmy jest trwać. Gry pałacowe to podstawa bycia. Między czasie można pracować ale trzeba uważać, co z kim, kiedy, itp. Jest to dobre miejsce na krótki 1-2 letni okres aby mieć porównanie, a w CV wygląda dobrze. Z żartów to największym jest, że jest to firma produkcyjna. Marynarka uknuła skrót Ciągle Trwająca Modernizacja tudzież Cuda Techniki Morskiej. PS. Tak dla samego klimaty to podpowiem, że powoli "laptop" przestaje tam być "super-hiper" bonusem i powoli, powoli zaczynają to traktować jako narzędzie pracy, komórki to tylko dla poziomu n, n-1 i n-2. Samochodem służbowym można pojechać po miesiącu jak przejdziesz akceptacje na kilku poziomach, wtedy dostaniesz osiołka i wio. Systematycznie trwające roszady z miejscami siedzenia, część firmy jest wyremontowana, a część to prawdziwy PRL. Z mojego skromnego doświadczenia siedzenie w PRL jest dobre, bo jest stabilniejsze ;-)
Byłem w CTM na rozmowie kwalifikacyjnej na programistę. Stare technologie mają w sobie pewną magię. Rozmowa ciekawa, pouczająca, merytoryczna choć bez feedbacku. Tak na prawdę jedna z lepszych jakie miałem. Ważne jest jednak to, że niestety stawki około 100% niższe niż w Gdańskim Mordorze, a pracować trzeba tyle samo. Ponadto o rozwoju z tego co się dowiedziałem również można zapomnieć. Dlatego CTM to świetne miejsce, na prawdę to świetne miejsce na rozmowę o pracę na programistę, aby się wcześniej rozgrzać przed tą prawdziwą rozmową o pracę w firmie, do której chcesz tak naprawdę się dostać. Absolutnie nic więcej. To czysta logika oraz kalkulacja, nic osobistego. Rozmowa dużo mi pomogła, aby zdobyć to co mam dzisiaj. Za to właśnie czuję wdzięczność. Dziękuję CTM. Bez was nie dostałbym się tam gdzie chciałem.
Rozumiem, że stanowisko nie spełniło Twoich wymagań, czy zechcesz zatem opowiedzieć o samej rozmowie kwalifikacyjnej? Na co powinna zwrócić uwagę, która stara się o zatrudnienie w firmie? Jak sądzisz, to dobre miejsce na początek kariery zawodowej?
Dobra atmosfera i zadowolenie pracowników. Firma stara się o to dbać, dlatego mają dobrą opinię, polecam!!
Jakie wartości są cenione w Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej S.A.?
A wiadomo jak wygląda praca w dziale nadawczo rozwojowym?
Not good place
O.K. przeczytaj qa4, to co napisał to w duzym stopni prawda. Administracja w CTM tak jak wszędzie, musi być i ze względu na specyfikę firmy nieco liczniejsza ale tu rozbudowa tej administracji sięgnęła granic absurdu co z ekonomiczego punktu widzenia jest nie do zaakcetowania. Mało tego, wlasnie administracja cieszyła się szczególnymi wzgledami prezesa (już bylego), tam szły awanse i nagrody. Rotacja w administracji 0.5% rocznie, grupie inżynierów circa 25% rocznie. Nie będę wymienial wszyskich absurdów ale sposób funkcjonowania tej firmy jest archaiczny co nie rokuje dobrze na przyszłość.
@qa5, czy jesteś obecnie pracownikiem firmy? Może powiesz nam czy w firmie zaszły ostatnimi czasy jakieś zmiany? Może warunki pracy uległy poprawie i możesz podpowiedzieć nam jak obecnie wygląda sytuacja w tym przedsiębiorstwie? Czekamy na Twoją odpowiedź. Każda merytoryczna opinia jest bardzo ważna dla użytkowników forum.
Pracowałem tam 8 lat. 10 lat temu odszedłem i nie żałułję z finansowego punktu widzenia, ale nie da się ukryć że tematy wtedy ( 10 lat temu były ciekawa nawet jak na dzisiejsze standardy). Struktura firmy postawiona na głowie wtedy 10 lat temy na 248 pracowników 150 to była szeroko pojęta administracja (kadry, finanse, ochrona, sektretaki itp itd...) i nie cała setka pracowników produkcyjnych (inżynierowie, technicy), którzy zawsze przy okazji premii byli traktowani gorzej niż administracja. Jakież było moje zdziwienie gdy odszedłem do korpo, gdzie na 500 inżynierów było 4 ( cztery) osoby do pracy w administracji a pensje 3 krotnie wyższe niż w CTM :( a szkoda. Jest to dobre miejsce na zdobycie doświadczenia ale z tego co mi wiadomo ludzie i ich doświadczenie się nie liczą.
@qa4 Bardzo dziękuję za Twoją opinię na temat pracy w Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej - pracowałeś tam bardzo długo, a zatem wiesz, o czym piszesz. Jednak to było aż 10 lat temu. Czy wiesz może jak obecnie wygląda tam sytuacja ?
W firmie panuje chaos. Zadania do realizacji otrzymujesz nie adekwatne do stanowiska (np. specialsta ds. dokumentacji technicznej opracowuje zadania związane z działem handlowym). Pensja jest na niskim poziomie. Pracowników traktują jak maszyny. Nie polecam.
zorro, na ich stronie jest oferta na specjaliste ds. IT. Zatrudnienie ma być w maju/czerwcu 2016. Wymagania to wykształcenie: minimum średnie techniczne, staż pracy: 3 lata na stanowiskach związanych z zagadnieniami IT, no i doświadczenie zawodowe w zakresie konfiguracji urządzeń Cisco takich jak router’y, switch’e, firewall’e, potwierdzone certyfikatami lub świadectwami ukończenia autoryzowanych szkoleń.
Są oczywiście takie certyfikaty robione. Przede wszystkim podstawowe sprawdzenie przez ABW. Pracownik podpisuje tajemnicę służbową, która dotyczy się pracy w CTM. Jeżeli nie jesteś związany pożyczką zakładową itp zawsze możesz odejść. Najkrótszy okres zatrudnienia w CTM to 1 dzień - Student chciał mieć CTM w CV.CTM nie jest rozwojowe dla kogoś kto przychodzi generalnie trzeba się wykazać, co prawda są szkolenia ale nigdy nie trafione w 10 ke. Frustracja to największa sprawa. Po pewnym czasie zauważysz, że jaką pensję wywalczyłeś na początku taką będziesz mieć na lata. Współpracownicy to dziadkowie wojskowi (plotkarze i koledzy- uważaj co do kogo mówisz). Emerytury mają w wysokości dobrej pensji od 4 -8 k. Drugie tyle potrafią zarobić. Ty tam możesz zarobić od 2k do 5 k maksymalnie. Częste rotacje więc możesz nie przetrwać umowy próbnej czyli 3 miesiące i kop w dupę. Biorą najwyraźniej pod projekt. Płacą na czas, ciekawa praca, różne pomysły a projekty w stylu [usunięte przed moderatora].
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej S.A.?
Zobacz opinie na temat firmy Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej S.A. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 19.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej S.A.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 14, z czego 2 to opinie pozytywne, 9 to opinie negatywne, a 3 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!