W portalu aplikacyjnym dodam, że na dosyć wysokie stanowisko managerskie firma od razu zadała pytanie na jakie warunki finansowe jestem w stanie się zgodzić.... :) Kiedyś robiłem dla sporej korpo pod managerami z prawdziwej ekstraklasy, nauczyli mnie kilku rzeczy m.in., że jak chcesz Ferrari to płacisz jak za Ferrari. Jeśli płacisz jak za Tico... to szukaj Tico :) Robiąc wiele lat w branży, w której przetargi i konkurencja cenowa są na porządku dziennym od razu mi się wydało podejrzane, że firma na dzień dobry robi konkurs cen i pyta się ile może utargować, bo to oznacza: a) albo poważne kłopoty finansowe jeśli nie stać na wynagrodzenia dla specjalistów b) albo brak wyobraźni i pomysłu na pracowników (problem niewykorzystanych zasobów to problem managerski, ze strony firmy a nie problem pracownika/zasobu, który pozyskują, swoją drogą potencjał intelektualny jest najważniejszym z potencjałów, więc niedociągnięcia na tym polu jednoznacznie świadczą o firmie) c) co wynika z powyższych szybką rotację i kiepską atmosferę d) brak jakichkolwiek perspektyw ot wpadasz robisz swoje po pół roku - roku wypadasz (nie kryję, że jest to skuteczny sposób na pozyskiwanie Panów Mietków do pracy w budce ochrony, ale niekoniecznie sprawdza się przy poszukiwaniu specjalistów) d) szukanie frajera, który zgodzi się wykonywać kosztowną robotę za śmieszne stawki (jak już napisałem robię w branży, w której konkurencja cenowa jest na porządku dziennym, niestety ma ten minus, że potem kupa forsy na usterki i dodatkowe usługi idzie, bo nawet jak pozyskuje się dobrą firmę do współpracy, to daje nam ona dokładnie nam ona dokładnie to za co zapłaciliśmy, coś na zasadzie farb Dulux i Nobiles, niby właściciel ten sam tylko jakość inna) Jak widzę, moje podejrzenia były w 100% trafne :) Słowem chcesz Ferrari, płać jak za Ferrari. Stać cię na Tico, jeździsz Tico, co najwyżej czerwonym.
Coś to Twoje ,,Ferrari" nie do końca skoro nie znalazłeś roboty a masz czas na wylewanie frustracji na forum. Jestem telemarketerm w CC tej firmy. Może i koksów nie ma ale wiem że pensja zależy głównie ode mnie. Chcę zarobić to pracuję i jest git. Nie chcę to się rozstajemy bez fochów. Firma płaci kesz regularnie (w poprzedniej firmie to był dramat) daje możliwość szkoleń językowych i awansu (tylko trzeba się wykazać, nie tylko słownie jak kolega powyżej). Nie czuję się frajerem, wiem na co się zdecydowałem, wiem jakie są warunki na rynku i tyle w tym temacie.
a przepraszam bardzo co to za atut firmy że płaci regularnie to jest oczywista oczywistość nad którą nawet nie powinniśmy się pochylać,twoje pisanie że w poprzedniej firmie nie płacili ci na czas jest beznaziejne co mnie to obchodzi że dałeś się wykorzystywać? Jak jesteś taki zadowolony że płacą ci na czas to może zaraz zaczniesz piać że oferują ci biurko bo poprzednio to pracowałeś w jaskini po co sięgać po argumenty ktore nie są na miejscu i które w rzeczywistości nie są argumentami tylko bełkotem na zasadzie byle by coś skrobnąć.
a LSP albo pracuja idioci albo to pralnia pieniedzy jest :P JEst tysiac pomysłów na to jak poradzic sobie z niektorymi problemami ich placówek ale oni albo na nic nie pozwalaja menago w placówkach albo wybieraja idiotów, ktorzy zaczynaja od meczenia pracowników albo wola uklady i ukladziki i cieple posadki dla znajomków zamiast realnego zysku i biznesu. Jest multum pomysłów na SpeakUP - szczególnie w kujawsko-pomorskim ale nikomu nie zalezy a w dodatku jest nei zly nepotyzm i popychanie nieudacznych swojaków. Niektortzy tam pracujacy nie umiaja sie poprawnie podpisac, jak cos stworza to szeregowi pracownicy albo lektorzy musza po nich porawiac (bo sa bledy ort.). NAgminne jest wyreczanie sie lektorami (pije do kazdry, szczególnie tzw. metodyczek) przy tworzeniu materiałów (tzn. teraz na szczescie juz za to palca ale jeszcze jakis czas temu lektorzy niektorzy, co zreczniejsi plastycznie i graficznie i obyci z kompami musieli godzinami siedziec przy tworzeniu materialów za co pewnie kase brali matodycy albo nie wiadomo kto). NIE BEDZIE FIRMY I NIE BEDZIE DOCHODU jesli sie tak rozumuje a dobre pomysły sie torpeduje. Do tego historia z Panią Anną (byłą mendago z Torunia) to juz szczyt jest. Jak myslicie? Czy gdyby nie pracownicy to wydaloby sie to czy nie? A mzoe mi ktos wyjasni dlaczego dziewczyna, ktora to ujawnila juz tam nie pracuje? Dlaczego nagle nie mogla sie dogadac z nowa menago? Skromnie wyceniam walki Pani Ani na jakies 80-120 tysiecy i to tylko w okresie w ktorym mialem przyjemnosc Panie Anie znac :P A myslicie, ze Ci co sie sami pozwalniali zarz po pani Ani to byly krystaliczno czyste osóbki? A nieplacenie lektorom za odwolane zajecie (lektorzy wczesiej nie informowani o odwolaniu, przychodzili na zajecia a tam nie ma dla nich zaklepki) - to juz akurat sa machlojki metodyków (gdy im kasy malo, a ciagle im mało :) - to sobie przepisują zajecia laktorów). Ludzie - w pół roku, do roku, zrobilbym porzadek w LSP, zlikwidowal przerost zatrudnienia i nawet Toruń (najgorszy w calej polsce chyba jesli chodzi o przynoszony dochód) wyciagnalbym przynajmniej na zero. Jako zewnetrzny zarzadca zliwidowalbym patologie szybciutko. Ale to kosztuje a za 2000+ prowizja to nikt dla LSP porzadku nie zrobi w ich bajzlu. Niech mi ktos wyjasni jaki sens bylo przenosic szkole na starówke i rezygnacja z najlepszej lokalizacji biznesowej w Toruniu? Ile to dalo i czy poszczednosc na czynszu zwrocila sie czy byc moze spadek obrotów byl na tyle wysoki, że zeżarl cala oszczednosc z nizszego czynszu? Niech mi ktos powie, ze LSP to nie jest pralnia pieniedzy?
Jeśli chodzi o Toruń to Król Artur i zarozumiała Angela niewykształcona powinni dostać awans na Kaukaz.
To, że w małych miejscowościach sytuacja wyglada gorzej to raczej oczywiste ale generalnie ci więksi ciągną słabszych. Ważne żeby teraz po tych zmianach znacznie poprawiła się sytuacja w firmie. To jest cel najważniejszy,
Czy w związku ze sprzedażą akcji LSP zmieniło się coś na korzyść? Czy jeszcze na chwilę obecną nic nie wiadomo?
Wszystko zależy od konkretnej miejscowości. W niektórych w miarę się kręci, w innych - nie zarabiają miesięcznie nawet na koszty. Premie notorycznie się ucina. I jest coraz gorzej. Firma raczej walczy o przetrwanie, niż rozwija skrzydła. Nie polecam pracy tam, wytrzymałam dwa lata, od tygodnia pracuję w innym miejscu (też sprzedaż) i dopiero teraz widzę, jak bardzo marnowalam swój czas i nerwy w SU.
czy ktoś coś wie co się u nich teraz dzieje ? czy może mi ktoś powiedzieć czy warto u nich pracować bo po wpisach wygląda to... różnie
O ile mi wiadomo, to LSP zostało wchłonięte przez jakieś wydawnictwo, chyba WSiP. Empik School Online to teraz International Language Institute.
ale to czy to oznacza, że będą szukali więcej nowych pracowników ? może coś się u nich ruszy :)
Rekrutacja przebiegała w przyjemnej atmosferze (1 etap przez telefon z Panią z HR, drugi z Managerem w szkole). Całość trwała 1,5 tygodnia.
o doświadczenie, oczekiwania, potrzeby i plany - standard.
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę
czy ktoś coś wie co się u nich teraz dzieje ? czy może mi ktoś powiedzieć czy warto u nich pracować bo po wpisach wygląda to... różnie
Nie jesteś pewien czy złożyć swoja aplikację do Learning Systems Poland S.A.? W zakładce "Wywiad" odnajdziesz informację czym firma wyróżnia się na rynku jako pracodawca. :)
Jak się studiuje to kasa jest niezbędna i szukam tu fajnej pracy hostessy w Łodzi
Fajny klimat ale dla bardzo młodych studentów lub na przeczekanie po studiach zanim znajdzie się pracę - zarobki słabe. Niczego się tam nie nauczysz ale miło spędzisz czas.
(usunięte przez administratora)
Bardzo chciałbym u nich pracować, tylko nie widzę ofert
@ Hank - jak 16 miast to jest w czym wybierać w takim razie :) a widze, że poszukują teraz opiekuna klienta do kilku miast czy analityka finansowego.
Kochani, chyba sami nie wiecie w jakiej firmie pracujecie!? Learning Systems Poland zatrudnia około 2000 osób; więc o KOGO Ci konkretnie chodziło ???
czy nadal szukają ludzi do call center szukałem ich na olxie ale nic nie znalazłem
Pomyłka ewidentnie jesteś Ty. Dziewczyny są bardzo w porządku. Praca jest banalnie łatwa a zarobić się da i to fajnie nawet bez nadgodzin. Wiadomo jeśli interesuje Cię pensja 4000 zł to fakt nadgodziny są obowiązkowe. Konkursy są różne. Można wygrać kilka stowek, jak i kisiel :) ale czego się spodziewasz za tak banalny konkurs, który możesz wygrać 10 razy dziennie? Ja wiem ze chciałabyś za taką głupotę dodatkową kasę ale weź dziewucho zejdź na ziemię. Jeśli wolisz pracować w biedronce po 8h dziennie wkładając towar za 1600 zł, niż siedzieć na dupie 6h dziennie i mieć 2500 zł to gratuluję inteligencji :) ps. Dla dziewczyn za urodę daje, tak jak Marysia (oczywiście jej tez) 10!!! :)
Nie ma to jak samozachwyt, napisać pozytywną opinię o samym sobie to nie lada wyczyn. Wydać trudno spojrzeć prawdzie w oczy, niestety prawda jest zgoła inna.
Oj widzę, że jakaś mega dyskusja na temat urody supervisorek sie wywiązała:) Dziwne... myślałam, że to nie jest najwazniejsze przy ocenie pracodawcy... no ale każdy ma swoje zdanie. Polecam pracę w agencji modelek - tam będziecie oglądać same piękności:) a tak na poważnie - pracuję w tej tej firmie juz ponad 2 lata i smiech mnie ogarnia jak czytam niektóre opinie. jeśli chodzi o dziewczyny - to naprawdę starają sie ogarnąc prawie 150 pracowników (a różne osoby sie zdarzają... kto pracuje te wie o czym piszę). Dziewczyny są wymagające, jedne bardziej drugie mniej - ale to jest praca każdy ma swoje obowiązki... a telemarketer jesli chce to naprawde może fajnie zarobić. Pozdrawiam wszytskich i pamietajcie że nikt Was tam na siłę nie trzyma:)
Ni jestem supervisiorką ani recepcjonistką :D hahaha zwykły, szary pracownik słuchawek i zarabiam na prawde dobrze, choć pracuje od nie dawna ;) jedyny minus to fakt, wypłaty mogłyby być na czas :/
Zdaje się, że autor tego wpisu ma znacznie większy problem ze samym sobą, niż osoba przez niego wymieniana. Eskalacja frustracji i agresji jest przerażająca. Cóż, proponuję poszukać sobie innej pracy, skoro ta jest taka zła :-) Z mojego punktu widzenia w końcu naprawdę zaczyna się wszystko znakomicie układać. A pracuję tam od kilku lat. Szkoda, że jeszcze nie wynaleziono leku na ... zazdrość :-) Pozdrawiam julke
Drogi TelemarketerzeXXX! :-) Pomyłką jesteś Ty bądź fakt, że pracowałaś lub wciąż pracujesz w tej firmie (może po prostu się nie nadajesz :-P). Gdybyś wzięła się za robotę dostałabyś aparat cyfrowy bądź 3stówki do premii tak jak ja. Dostałam też kiedyś "gówniany" kapelusz, który towarzyszy mi do dziś na półce oparty o zdjęcie moich przyjaciółek :-D. Na przymusowe urlopy nie idzie się za darmo i owszem wraca się z nich jestem na to żywym przykładem. Pozdrawiam Cię za głupotę, bo chyba sama nie grzeszysz pięknością skoro próbowałaś się dowartościować "brzydotą" supervisorek i z góry zakładam że raczej długo tu nie przepracowałaś, bo twoja wypowiedź jest totalnie nie na miejscu i nie ma nic wspólnego z tym co dzieje się w firmie! Idź zasuwać do biedronki, a ja zostanę jeszcze trochę w teamie bardzo ładnej supervisorki, która właśnie wstawia mi upomnienie. Wystawiam ogólną ocenę : 6 Za jej piękne, długie, czarne włosy :-)
Nie wiem, czemu wszyscy czepiają się Biedronki. Że niby tanie to i zarobki fatalne. Prawda jest taka, że w Biedronce pracownik na kasie dostaje 2000 zł na rękę + mnóstwo dodatków... Tylko wiadomo - nikt nie będzie pracował w Biedronce, bo to uwłacza...
Supervisorki to jakaś pomyłka! Jedna gorsza [i brzydsza] od drugiej. W nagrodę za dobre wyniki w pracy dostajesz... mydło i kisiel! To jest wręcz żenujące. Za swoje "wygrane" w konkursie podziękowałam. Owszem, zarobić można pod warunkiem, że siedzisz na nadgodzinach co dziennie. Starszą przymusowymi urlopami, z których podobno się już nie wraca ( wg opinii innych pracowników). Zaczynają od kłamstw: na rozmowie rekrutacyjnej obiecują od 12 zł/1h a umowę podpisujesz z 10zł/1h brutto! Odradzam. Uczciwsi są w Biedronce.
Drogi TelemarketerzeXXX: jesli nie podoba Ci się praca - zawsze możesz złożyć wypowiedzenie bądz zatrudnic się na kasie w Biedronce skoro uważasz że tam są uczciwsi albo na nocki w McDonald's'ie - w LSP nikt Cię na siłę nie trzyma. Po drugie: klientów umawiasz dla samej siebie i dla swoich wizyt a nie dla supervisor'ek czy nagród. A skoro dostałaś kisiel czy mydło to wypadało za nie podziękować. Supervisor'ki są super: zawsze można się z nimi dogadać: jeśli poprosisz o zamiankę albo o dzień czy dwa wolnego - dostaniesz. Na koniec: szkoda że nie jestes taka odważna żeby wypowiedzieć się na na kick- offie tylko wypowiadasz się anonimowo w Internecie. Wystawiam ogólną ocenę - 6 - bo bardzo lubię swoją pracę, supervisor'ki i ludzi tam pracujących i z chęcią do tej pracy chodzę.
Też byłem w szkole w Bydgoszczy chcąc sie zapisać ale po rozmowie z całkowicie niekompetentną dyrektorka która nawet nie pozwoliła mi dojść do głosu , była opryskliwa i zadufana odechciało mi sie u nich kursu. Nie mam pojęcia jak takie osoby dostają posady dyrektora placówki , to przecież działa na niekorzyść całej korporacji . Moze któryś z Prezesów przeczyta ta opinie i wyciągnie wnioski .
moze to nie jest praca marzen, ale zawsze mozna isc pracowac do biedronki za grosze jak sie nie podoba ;) generalnie jak sie nic nie robi to sie nie zarabia - tak jest chyba wszedzie
pracuje od roku w ich callcenter, na pełny rok pracy RAZ było spóźnienie z wypłatami "dobra rada - 2015-07-21 17:24:44" - dlaczego nie napisałeś, że przeważnie wypłaty są wcześniej (minimum jeden dzień)? Prawda jest taka, że jak się starasz to możesz dobrze zarobić, ale w pracy musisz się zająć praca a nie wychodzeniem non stop na fajka albo udawaniem, że dzwonisz... pozdro!
Pracowałem tam prawie dwa lata troszkę praca z czasem robi się nudna i monotonna. Ale jeśli chodzi o atmosferę Naprawdę spoko. Wynagrodzenie adekwatnie do zadań i czasu pracy też zadowalające.
Często zadawane pytania
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Learning Systems Group Sp. z o.o.?
Kandydaci do pracy w Learning Systems Group Sp. z o.o. napisali 3 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
