(usunięte przez administratora)
śmieszne ,myślisz ze bede ci sie spowiadał co gdzie i kiedy i za ile robiłem. - szukaj innych frajerów
a co bys chciała wiedzieć seledynka
Byłem na kontrakcie w Norwegi na tunelu było ok polecam
jaka jest ich strona internetowa?
Pracowałem dla nich kiedyś w Szwajcarii na budowie.Pieniadze na czas, warunki mkieszkaniowe tez w porzadku ogolnie mam dobre wspomnienia .Jedna z lepszych firm w jakich pracowalem.
(usunięte przez administratora)
widze ze ludzie z gowork , ,,pracują nad firmą,, prowokując rozmowy .
(usunięte przez administratora)
CHARAKTERYSTYKA ZAWODU Elektryk to osoba, która zajmuje się montażem, instalacją, konserwacją i naprawą instalacji elektrycznych. Do głównych obowiązków tego pracownika należą, m.in.: naprawy, diagnozowanie i instalowanie uszkodzeń elektrycznych oraz regulowanie parametrów ich pracy. A także wykonywanie przeglądów technicznych, konserwacji oraz napraw instalacji, maszyn i urządzeń elektrycznych, planowanie zakresu i harmonogramowanie prac remontowych, remont silników elektrycznych, wykonywanie pomiarów, prób po montażu. Poza tym musi oceniać też ich stan techniczny oraz projektować instalację elektryczną i sieci elektryczne. Warto zaznaczyć, że obowiązki elektryka zależą od specjalizacji pracownika i działu elektrotechnicznego, w jakim jest zatrudniony, a także specyfiki zakładu pracy. WYMAGANIA Osoba na tym stanowisku musi posiadać minimum wykształcenie średnie techniczne (elektryczne) oraz mieć uprawnienia SEP dla grupy 1 do 20 kV, a także prawo jazdy kategorii B. Ważną kwestią jest też doświadczenie w konserwacji, naprawach instalacji elektrycznych i wiedzę na temat automatyki przemysłowej. Elektryk powinien cechować się: umiejętnością analitycznego myślenia i rozwiązywania problemów oraz umiejętnością pracy w zespole, a także być dyspozycyjny, spostrzegawczy, dokładny, odporny na warunki środowiska pracy. WARUNKI PRACY Osoba na tym stanowisku powinna mieć dobry stan zdrowia potwierdzony badaniem lekarskim. Miejscem pracy elektryka jest zakład pracy oraz praca w terenie. Zazwyczaj jest to praca zmianowa. Pracownik ten ma możliwość rozwoju zawodowego, awansu - począwszy od stanowiska robotniczego, a skończywszy na kierowniczym. MOŻLIWOŚCI ZATRUDNIENIA Zawód elektryka zawsze będzie cieszył się dużą popularnością. Elektryk może znaleźć zatrudnienie w przemyśle (oświetlenie, silniki, instalacje, itp.), usługach - w warsztatach naprawczych urządzeń elektronicznych, serwisach, np. na stanowiskach: konserwatorów urządzeń i sprzętu elektrycznego, przy montażu, konserwacji, przy obsłudze urządzeń i sieci elektroenergetycznych, elektryk dyżurny, kierownik ds. gospodarki elektroenergetycznej. ZAROBKI Wysokość gratyfikacji zależy od zakładu pracy, obowiązków elektryka i położenia geograficznego zakładu pracy. Zarobki elektryka kształtują się od 2000 zł - 7000 zł.
Możecie podać numer telefonu do biura tej firmy ten widniejący w internecie jest wyłączony. Z gořy dziękuję
Londyn, XVIII wiek, jeden z pierwszych biegów ulicznych. Temu niecodziennemu zjawisku przypatruje się hrabia ze służącym. - Janie, co to za zbiegowisko? - To wyścig, panie hrabio. Ludzie się ścigają. Ten, który dobiegnie pierwszy, zostaje zwycięzcą i dostaje nagrodę pieniężną. - Rozumiem. To w takim razie po co biegną pozostali?
Właśnie o to chodziło.Norwegia to w miarę normalny kraj i stara się dbać żeby cię było stać na ten urlop.Dlatego w miesiącu urlopowym wyplacane jest wakacyjne które wynosi 10,2% pensji za ubiegły rok kalendarzowy.Ale nie można ich potracac z wypłaty bo wtedy te 10,2% które pracownik powinien dostać pracodawca zatrzymuje dla siebie. I takim sposobem jak pracodawca ma kilkudziesięciu pracowników od każdego bierze 10,2% to wtedy jego jest stać na porządne wakacje a pracownik może tylko o nich pomarzyć.
@Zbyszek,jesli uważasz że bagaż rejsowy jest potrzebny aby przewozić okowitę to wiele o Tobie mówi.Prawdopodobnie myślisz że złapałeś Pana Boga z nogi na tym projekcie,i ze to szczyt swoich możliwości.Standardy,standardy a nie pisanie bzdur.
Z firmą współpracuję od 2 lati szczerze jestem bardzo zadowolona. Kontakt z każdym działem firmy jest szybki i przebiega w miłym i spokojnym klimacie. Opis miejsca pracy zgodny z prawdą, wynagrodzenie na czas.Serdecznie polecam te firme.
Kiedys, nie tak dawno temu zyl sobie pewien mlody gosc, ktory lubil bardzo jesc kapuste z grochem. Oczywiscie wiadomo jaka reakcja nastepowala w jego organizmie, krotko po spozyciu owej, skadinad wyszukanej potrawy.Pewnego dnia spotkal dziewczyne i sie w niej zakochal, ze wzajemnoscia. Kiedy zdecydowali sie pograc, mlody czlowiek uzmyslowil sobie ze nie moze juz wiecej jesc grochu z kapusta, i bedzie to jego poswiecenie za znalezienie szczescia osobistego. Po krotkim czasie ozenil sie. Trzy miesiace minely i mlody czlowiek powracajac do domu z pracy, przechodził koło restauracji. Nie mogl nie zauwazyc, pociagajacego i milego dla nosa, zapachu grochu z kapustą. Az zakreciło mu sie w głowie, nie namyslajac sie dłuzej wszedł do knajpki i zamowił jeden za drugim, az trzy talerze swojego przysmaku, wiedzac ze ma do domu jeszcze kawałek drogi, więc efekt tej potrawy powinien zostawic na swieżym powietrzu. Oczywiscie po drodze sobie wesolo podpierdywał, przybywając pod swoje drzwi całkiem bezpiecznie, że nic z gazów juz nie ostało mu sie w żołądku. Zona przywitala go od progu i wygladała na podekscytowaną. "Kochanie, mam dla ciebie niespodzianke, ktora dostaniesz przy obiedzie!" Po czym zakreciła mu chusteczke na głowie, i niewidzącego nic pociagnela do stołu. Musiał jej obiecac ze absolutnie nie będzie podgladał, aż ona nie zdejmnie mu chusteczki z oczu. Gdy żona juz miala odsłonic mu oczy, w tym samycm momencie zadzwonil telefon. Maz sie ucieszyl, bo nagle poczul ze znowu ma ochote na wypuszczenie nastepnego bąka. Żona jeszcze raz kazala mu obiecać ze nie bedzie podgladał i poszła odebrać telefon. On wykorzystał ten moment, podniósł jedna nogę i z ulga wydał odstrzał. Nie tylko był ten głośny, ale rowniez smierdział jak tuzin zgniłych jajek. Facet mial problemy ze znalezieniem przez moment tchu, wiec pomacal za serwetka i rozdmuchał powietrze wokół siebie. Po tym jedny, poczuł sie znacznie lepiej, ale nastepny juz czekał. Nie zastanawiajac sie dlugo, maz podniósł noge i Sruuuu, nastepny wylecial mu z hukiem. Tym razem był on jeszcze bardziej smierdzący wiec musial sie odwachlowywac rekami przez dobrą chwilę zanim smród go opościł. I znowu poczul ze mu sie zbiera. Tym razem pierdnal tak glosno, ze slychac bylo pobrzekiwanie szklanek, a kwiatki na stole mocno przywiedly. Caly czas uwaznie przysluchiwal sie czy zona juz konczy rozmowe, i dotrzymujac przyzeczenia, nie podgladal co ona mu przygotowala na obiad. Przez nastepne dziesiec minut, maz podpierdywal sobie, a ze smrod byl za kazdym razem okropny, wiec musial sie od niego odganiac serwetka. Kiedy uslyszal ze zona odklada sluchawke, szybko polozyl serwetke na kolanach, usmiechajac sie z zadowolenia i udajac niewinnego. Zona przepraszajac go, ze tak dlugo musial czekac i upewniajac sie ze nie podladal, zdjela mu chustke z oczu i wykrzyknela radosnie: NIESPODZIANKA! Ku jego kompletnemu zdziwieniu, zobaczyl stol zastawiony, a przy nim tuzin gosci siedzacych i czekajacych na rozpoczecie imprezy imieninowej.
Kiedys, nie tak dawno temu zyl sobie pewien mlody gosc, ktory lubil bardzo jesc kapuste z grochem. Oczywiscie wiadomo jaka reakcja nastepowala w jego organizmie, krotko po spozyciu owej, skadinad wyszukanej potrawy.Pewnego dnia spotkal dziewczyne i sie w niej zakochal, ze wzajemnoscia. Kiedy zdecydowali sie pograc, mlody czlowiek uzmyslowil sobie ze nie moze juz wiecej jesc grochu z kapusta, i bedzie to jego poswiecenie za znalezienie szczescia osobistego. Po krotkim czasie ozenil sie. Trzy miesiace minely i mlody czlowiek powracajac do domu z pracy, przechodził koło restauracji. Nie mogl nie zauwazyc, pociagajacego i milego dla nosa, zapachu grochu z kapustą. Az zakreciło mu sie w głowie, nie namyslajac sie dłuzej wszedł do knajpki i zamowił jeden za drugim, az trzy talerze swojego przysmaku, wiedzac ze ma do domu jeszcze kawałek drogi, więc efekt tej potrawy powinien zostawic na swieżym powietrzu. Oczywiscie po drodze sobie wesolo podpierdywał, przybywając pod swoje drzwi całkiem bezpiecznie, że nic z gazów juz nie ostało mu sie w żołądku. Zona przywitala go od progu i wygladała na podekscytowaną. "Kochanie, mam dla ciebie niespodzianke, ktora dostaniesz przy obiedzie!" Po czym zakreciła mu chusteczke na głowie, i niewidzącego nic pociagnela do stołu. Musiał jej obiecac ze absolutnie nie będzie podgladał, aż ona nie zdejmnie mu chusteczki z oczu. Gdy żona juz miala odsłonic mu oczy, w tym samycm momencie zadzwonil telefon. Maz sie ucieszyl, bo nagle poczul ze znowu ma ochote na wypuszczenie nastepnego bąka. Żona jeszcze raz kazala mu obiecać ze nie bedzie podgladał i poszła odebrać telefon. On wykorzystał ten moment, podniósł jedna nogę i z ulga wydał odstrzał. Nie tylko był ten głośny, ale rowniez smierdział jak tuzin zgniłych jajek. Facet mial problemy ze znalezieniem przez moment tchu, wiec pomacal za serwetka i rozdmuchał powietrze wokół siebie. Po tym jedny, poczuł sie znacznie lepiej, ale nastepny juz czekał. Nie zastanawiajac sie dlugo, maz podniósł noge i Sruuuu, nastepny wylecial mu z hukiem. Tym razem był on jeszcze bardziej smierdzący wiec musial sie odwachlowywac rekami przez dobrą chwilę zanim smród go opościł. I znowu poczul ze mu sie zbiera. Tym razem pierdnal tak glosno, ze slychac bylo pobrzekiwanie szklanek, a kwiatki na stole mocno przywiedly. Caly czas uwaznie przysluchiwal sie czy zona juz konczy rozmowe, i dotrzymujac przyzeczenia, nie podgladal co ona mu przygotowala na obiad. Przez nastepne dziesiec minut, maz podpierdywal sobie, a ze smrod byl za kazdym razem okropny, wiec musial sie od niego odganiac serwetka. Kiedy uslyszal ze zona odklada sluchawke, szybko polozyl serwetke na kolanach, usmiechajac sie z zadowolenia i udajac niewinnego. Zona przepraszajac go, ze tak dlugo musial czekac i upewniajac sie ze nie podladal, zdjela mu chustke z oczu i wykrzyknela radosnie: NIESPODZIANKA! Ku jego kompletnemu zdziwieniu, zobaczyl stol zastawiony, a przy nim tuzin gosci siedzacych i czekajacych na rozpoczecie imprezy imieninowej.
Witam. Firma zlodziejska. Niby wszystkie warunki znasz przed wyjazdem,ale po pierwszej wypłacie masakra. Pobierają 10,2 % na wakacyjne co już jest łamaniem prawa bo wakacyjne jest w gestii pracodawcy.dodatkowo na umowie jest 273 NOK dziennie za wejście w życie umowy.czyli legalna łapówka czy coś w tym stylu.ogolnie omijać z daleka.zawsze jakieś kłótnie na stołówce bo są lepsi i gorsi( dla ludzi z Oradeo nie zawsze jest jedzenie z tej samej półki co z innej firmy). Jeżeli jesteście zatrudnieni w tej firmie nie rezygnujcie tylko piszcie do nich dlaczego pobierają takie stawki.jak coś będzie nie tak z ich strony atakujcie Od razu Inspekcje pracy w Norwegii. Można do nich napisać emaila i powiadomić o tym co się dzieje.Oni uwielbiają takie akcje i naprawdę działają. POLACY NIE DAJCJE SIE OKRADAC.BO TO SĄ WASZE PIENIĄDZE. Jeżeli tam pracujecie i czujecie się oszukiwani w czym się zgadzam piszcie do mnie a skontaktuje się z firmą (w języku angielskim). Pamiętajcie oni wam nie robią łaski tylko ciągną z was kasę. Zajmuje się pomocą w wyjaśnianiu błędów w naliczaniu wypłat i staram się pomóc w rozwiązywaniu innych problemów z pracodawcami. Jeżeli nie znasz angielskiego w stopniu komunikatywnym a masz zastrzeżenia co do swojego pracodawcy pisz: safework@interia.pl.
widac że kolega doskonale zna prawo pracy ;)) Feriepenger to dodatek urlopowy/trzynastka - MIT Feriepenger nie dostajemy oprócz pensji za dany miesiąc, ale zamiast niej - w miesiącu urlopowym. (Dlatego też osobiście unikam określenia "dodatek urlopowy", gdyż jest on mylący, a piszę i mówię o "wynagrodzeniu urlopowym"). W uproszczeniu wygląda to tak, że w ciągu roku mamy 11 miesięcy pracy i 1 miesiąc urlopowy. Przez 11 miesięcy pracy otrzymuje się pensję, a przez 1 miesiąc feriepenger. Przez 11 miesięcy pracy pracodawca odprowadza na specjalne konto pewną kwotę (najczęściej 10,2% pensji brutto) od każdej pensji, i kwota ta jest w miesiącu urlopowym wypłacana jako feriepenger. Feriepenger są potrącane z pensji - MIT To z kolei błąd w drugą stronę. Feriepenger wyliczane są na podstawie pensji brutto, ale "w górę", czyli stanowią koszt pracodawcy. Przykład: Pensja Jana w roku 2010 wyniosła 300 000 nok brutto. Feriepenger od tej kwoty to 300 000 kr x 10,2% = 30 600 nok. Tę właśnie kwotę wynagrodzenia urlopowego otrzyma Jan w roku 2011. Natomiast od kwoty brutto 300 000 nok potrącona zostanie zaliczka na podatek dochodowy i ubezpieczenia społeczne (forskuddstrekk) - zgodnie z kartą podatkową. Można otrzymywać wyższe feriepenger niż 10,2% - FAKT Można, ale nie - jak chciałyby niektóre osoby - według własnego widzimisię. Wysokość feriepenger (procent, wg. którego są naliczane) jest powiązana z długością urlopu. Osoby, które mają standardowy wymiar urlopu (25 dni) mają feriepenger naliczane jako 10,2% od pensji brutto. U osób, które mają prawo do dłuższego urlopu (np. pracownicy powyżej 60 roku życia lub osoby, które mają dłuższy urlop na mocy umowy zbiorowej), procent ten będzie wyższy (np. 12 lub 12,5%).
witam napiszcie jakie stawki są na tunelu po ile godzin pracy i jaka atmosfera jakie mieszkanie i jak z tymi rotacjami
Witam.Jestem obecnie na projekcie w Norwegii przy budowie tunelu i pisze jak to wygląda z mojej strony.Od pracodawcy dostalismy jedynie spodnie robocze do pracy,reszta ubrań po naszej stronie.Bagaż w samolocie jedynie podręczny,za normalny potrąca się z poborów.Praca ogòlnie spokojna,chociaż ciężko doprosić się o nowe rękawice,trochę presji ze strony firmy Everets pod ktòrą pracujemy.Kłopoty ze jedzeniem ze strony własciciela kampu,za które płacimy.Menager jednak stara się je polubownie załatwic.Projekt z kilkoma niejasnościami które powinny być omówione przed wyjazdem,lecz taka polityka tej "wspaniałej" dla pewnych osób firmy.Warto pomyśleć i zastanowić się czy współpraca będzie owocna i przyniesie satysfakcję zarobionych koron...
Nie no to skandal !!! Jak można pracownikowi który jedzie na rotacje po 4 tyg pracy na 2 tygodnie ((gdzie ma całodzienne wyżywienie ,zapewnione na miejscu )) nie wykupic kupic bagazu rejsowego.!!! Firma powinna przynajmniej 2 x 20 kg zapewnic ,żeby kazdy mogł sobie baniak bimbru przywiezc z polski.
(usunięte przez administratora)
bardzo ciesze sie ze ci sie podoba pajacu z gowork, prowokujesz rozmowy
A ja byłam z bcstaff.. i wróciłam na święta. Powiem tak, pracując u takiej babki z Passau - zupełnie niechcący zrzuciłam wieżę. Byłam pewna, że mi potrącą z pensji. Moja babka zadzwoniła i powiedziała o tym, ale na spokojnie. Potem zadzwonili do mnie i zapytali, czy potwierdzam sytuację i czy to ja zrzuciłam sprzęt. Fakt, że po tym szufladka na płytę CV się nie otwierała i ogólnie było wielkie pęknięcie na obudowie, ale nieważne. Powiedziałam, jak to było i agent z firmy powiedział, że jestem ubezpieczona i za takie szkody nie muszę płacić. Także niczego mi nie potrącili, bo się okazało, że ubezpieczenie to pokrywa. Także nie wiem, o czym tu jeszcze piszecie o jakich ubezpieczeniach, których firma nie daje. Mi i mojej koleżance wysłali kartę ekuz kurierem, także dostałam ją w tym samym tygodniu w którym się zakwaterowałam. Fartem się stało, że tylko raz bolał mnie ząb i na szczęście nie korzystałam z usług placówek lekarskich. No, ale mimo to, każdy, kto podpisuje umowę zlecenie może sam wystąpić o kartę ubezpieczenia zdrowotnego, która działa w ramach unii
Witam, obecnie jestem drugi raz na zleceniu z bcstaffzone u tej samej rodziny. Zgadzam sie z Paniami, ze jest to Firma godna polecenia. W moim przypadku wynagrodzenie zostalo zawsze przelane przed terminem, otrzymalam A1 jak rowniez karte EKUZ. Oferty opieki przedstawiane przez Firme sa zgodne za stanem faktycznym. Posiadaja duza baze ofert wiec Panie maja mozliwosc wyboru. Niestety nigdy sie wszystkim nie dogodzi .Byc moze sa Panie, ktore nie nadaja sie do takiej pracy, wiec najlepiej narzekac. Osobiscie Polecam.
Kiedys, nie tak dawno temu zyl sobie pewien mlody gosc, ktory lubil bardzo jesc kapuste z grochem. Oczywiscie wiadomo jaka reakcja nastepowala w jego organizmie, krotko po spozyciu owej, skadinad wyszukanej potrawy.Pewnego dnia spotkal dziewczyne i sie w niej zakochal, ze wzajemnoscia. Kiedy zdecydowali sie pograc, mlody czlowiek uzmyslowil sobie ze nie moze juz wiecej jesc grochu z kapusta, i bedzie to jego poswiecenie za znalezienie szczescia osobistego. Po krotkim czasie ozenil sie. Trzy miesiace minely i mlody czlowiek powracajac do domu z pracy, przechodził koło restauracji. Nie mogl nie zauwazyc, pociagajacego i milego dla nosa, zapachu grochu z kapustą. Az zakreciło mu sie w głowie, nie namyslajac sie dłuzej wszedł do knajpki i zamowił jeden za drugim, az trzy talerze swojego przysmaku, wiedzac ze ma do domu jeszcze kawałek drogi, więc efekt tej potrawy powinien zostawic na swieżym powietrzu. Oczywiscie po drodze sobie wesolo podpierdywał, przybywając pod swoje drzwi całkiem bezpiecznie, że nic z gazów juz nie ostało mu sie w żołądku. Zona przywitala go od progu i wygladała na podekscytowaną. "Kochanie, mam dla ciebie niespodzianke, ktora dostaniesz przy obiedzie!" Po czym zakreciła mu chusteczke na głowie, i niewidzącego nic pociagnela do stołu. Musiał jej obiecac ze absolutnie nie będzie podgladał, aż ona nie zdejmnie mu chusteczki z oczu. Gdy żona juz miala odsłonic mu oczy, w tym samycm momencie zadzwonil telefon. Maz sie ucieszyl, bo nagle poczul ze znowu ma ochote na wypuszczenie nastepnego bąka. Żona jeszcze raz kazala mu obiecać ze nie bedzie podgladał i poszła odebrać telefon. On wykorzystał ten moment, podniósł jedna nogę i z ulga wydał odstrzał. Nie tylko był ten głośny, ale rowniez smierdział jak tuzin zgniłych jajek. Facet mial problemy ze znalezieniem przez moment tchu, wiec pomacal za serwetka i rozdmuchał powietrze wokół siebie. Po tym jedny, poczuł sie znacznie lepiej, ale nastepny juz czekał. Nie zastanawiajac sie dlugo, maz podniósł noge i Sruuuu, nastepny wylecial mu z hukiem. Tym razem był on jeszcze bardziej smierdzący wiec musial sie odwachlowywac rekami przez dobrą chwilę zanim smród go opościł. I znowu poczul ze mu sie zbiera. Tym razem pierdnal tak glosno, ze slychac bylo pobrzekiwanie szklanek, a kwiatki na stole mocno przywiedly. Caly czas uwaznie przysluchiwal sie czy zona juz konczy rozmowe, i dotrzymujac przyzeczenia, nie podgladal co ona mu przygotowala na obiad. Przez nastepne dziesiec minut, maz podpierdywal sobie, a ze smrod byl za kazdym razem okropny, wiec musial sie od niego odganiac serwetka. Kiedy uslyszal ze zona odklada sluchawke, szybko polozyl serwetke na kolanach, usmiechajac sie z zadowolenia i udajac niewinnego. Zona przepraszajac go, ze tak dlugo musial czekac i upewniajac sie ze nie podladal, zdjela mu chustke z oczu i wykrzyknela radosnie: NIESPODZIANKA! Ku jego kompletnemu zdziwieniu, zobaczyl stol zastawiony, a przy nim tuzin gosci siedzacych i czekajacych na rozpoczecie imprezy imieninowej.
Pewien człowiek zwiedzał Genewę w poszukiwaniu nowych wynalazków. Nagle zobaczył na ulicy Chińczyka pokazującego mu jabłko - z wyglądu po prostu zwykłe jabłko. Zapytał więc go: - Dlaczego to jest nowy wynalazek? - Spróbuj, spróbuj - odpowiedział Chińczyk, oczywiście z chińskim akcentem Facet spróbował jabłka i mówi: - Ale to smakuje jak zwykłe jabłko! Na to Chińczyk: - Odwróć, odwróć! Więc facet odwrócił jabłko i spróbował ponownie. Po chwili rzekł: - Hej, teraz smakuje jak truskawka! Chińczyk znowu zawołał: - Odwróć, odwróć! - Teraz smakuje jak pomarańcz. To jest fantastyczne! - zawołał facet. A czy potrafisz sprawić aby smakowało jak kobieca [CENZURA]? - Przyjdź jutro - powiedział Chińczyk. Nazajutrz facet popędził niezwłocznie do Chińczyka, wziął szybko jabłko i popróbował: - Cholera, teraz to smakuje jak [CENZURA]! - Odwróć, odwróć...