Rotacja to naprzyklad 4 tyg. pracy i na 2 tyg. do kraju... Dzisiaj Zadzwonił do mnie Pan z biura proponując pracę w Norge dla elektryka z DSB... zobaczymy czy dojdzie do wyjazdu.
(usunięte przez administratora)
Kozik jak nie wiesz to nie pisz głupot.W zapytaniu chodziło raczej o rotacje a nie o przerwy w czasie pracy na kawę itp.
(usunięte przez administratora)
srała baba srała trawy sie trzymała ,trawa sie urwała baba sie obsrała.
bc stafzone to dawny Rimec.
morison poczytaj trochę w necie ,wysil mózgownicę
Narzekanie i zawiśc to nasza cecha narodowa ,jak by nie robić zawsze znajdzie sie jakiś matoł któremu coś nie pasuje.
Gdy czasem młoda polonistka Taka naiwna, schludna taka, Egzaltowana, świeża, czysta, Że chciało by się siąść i płakać. Więc gdy ta polonistka właśnie Małpując młodopolskie pozy Wybiegnie o porannym czasie Boso na łąkę między brzozy, Poigra z pliszką i skowronkiem Oraz z pudliszką i z biedronką, Przywita ze wschodzącym słonkiem, Wołając: - Witaj jasne słonko! Z róż i powojów splecie wieńce, Pomacha rączką do motyla, Kraśnym obleje się rumieńcem Widząc jak pszczółka kwiat zapyla. Coś z Anny German gdy zanuci, Wyrecytuje coś z Asnyka, A potem bardzo się zasmuci Nad żabką, którą bocian łyka, I chcąc zapłakać nad półtrupem (bo drugie pół ten bocian urwał) Wlizie tą bosą nogą w kupę I wyda okrzyk: - Ożesz (usunięte przez administratora) br /> To - jeśli byłbym na tej łące Naocznym świadkiem tego zgrzytu - Jak jestem facet niepijący, Pół litra wychlałbym z zachwytu!
ładnie ludzi nabieracie piszecie ze 80 osób potrzebujecie bo jak napiszcie ze 12 to NIK niepojedzie,a za jedzenie płaci pracownik A nie jak w ogłoszeniu.jesteście zatrudnieni przez agencjeoradeo.przekręt.rotację już od stycznia niema.dopiero teraz mają ruszyć.stawki tez można się doczepic171÷181 koron to najniższe dla montera wykwalifikowanego.jak robisz bez rotacji stawka niższa czyli nie taki kontrakt życia
ładnie ludzi nabieracie piszecie ze 80 osób potrzebujecie bo jak napiszcie ze 12 to NIK niepojedzie,a za jedzenie płaci pracownik A nie jak w ogłoszeniu.jesteście zatrudnieni przez agencjeoradeo.przekręt.rotację już od stycznia niema.dopiero teraz mają ruszyć.stawki tez można się doczepic171÷181 koron to najniższe dla montera wykwalifikowanego.jak robisz bez rotacji stawka niższa czyli nie taki kontrakt życia
(usunięte przez administratora)
Witam. Mógłbym prosić o numer telefonu do nich do biura? Nigdzie w necie nie ma do nich namiaru
w norwegi tez robimy tunel przyjedz to zobaczysz jak milo
Ja pracowałem w Danii na tunelu przez tą firmę takich pieniędzy jak tam zarobiłem za 8godzin pracy z pełnym wyżywieniem już chyba nie zarobię nigdzie a robota była super.Jak by była możliwość jechał bym raz jeszcze przez BC STAFFZONE.
Ja jestem zadowolona z wyjazdów z bc. Do tej pory jeszcze nie miałam z nimi jakiś kłopotów. Umowę zawsze dostaję przed wyjazdem, na miejscu mam kontakt do koordynatora jakby coś się działo, także luz. Praca jest całkowicie legalna, a jak sobie porównasz ile oni proponują na rękę, a ile inne firmy to zobaczysz, że tu jest dużo lepiej. Doceniają pracowników, nie tak jak inni
Jak ktos chce dorobic sobie na urlopie bezplatnym to moze byc , ale jesli zapatrujesz sie na dluzsza robote to nie licz na nic , 2 miesiace popracowalem , no kasa byla w miare , oczywiscie bez podatkow , to sam musisz sobie zalatwic , a potem naobiecuja ci ze bedzie dalej praca a siedzisz przez miesiac albo 2 w domu , w koncu znalazlem cos innego bo od 3 miesiecy sie nie odezwali , tylko na bietnicach sie skonczylo . pozdro
podjęłam prace z tą firmą ,to fakt rodzina zrezygnowała z usług firmy po 3 dniach ,ale to wina rodziny ,bo doszli do wniosku ze babcia po szpitalu jest już samodzielna ...Jednak nadal uważam że to jest jedna z najlpszych firm jakie spotkałam ,bo interesują się kazdym pracownikiem i wspieraja go.Ponadto firma nie wykorzystuje pracowników i daje zarobić przekonałam sięze tutaj sa najwyższe zarobki jakie widziałam w innych firmach ,a pracuję już od 2 lat jako opiekunka i poznałam wiele firm ,nieuczciwych ,chytrych i nieobowiazkowych .Nadal czekam na prace z tej firmy i wiem ,że znajdą mi dobrą pracę ,dobrze płatną ,to naprawdę solidna firma i dobrany zespół ..Pozdrawiam.
Witam.Pracuje w tej firmie d grudnia.Moj wyjazd byl "na szybko", w piatek telefon a w niedziele wyjazd.Okazalo sie ze opiekunka rezygnuje sama i chce wracac do PL. Czytalam na opinie na temat firmy i na poczatku tez sie balam ale teraz wiem ze nie mialam o co.Firma jest ok.Pieniadze zawsze sa na czas.Firma interesuje sie bardzo swoimi opiekunkami,przekonalam sie o tym osobiscie.Trafilam na bardzo trudna podopieczna i jej rodzine ktora prawie wcale sie nami nie interesowala.Bylo bardzo ciezko.Poprosilam o pomoc firme,zareagowala blyskawicznie.Teraz jest ok.Ja moge powiedziec ze firma jest jak najbardziej godna polecenia P.S niektore Panie mysla tylko "jak tu zarobic i sie nie narobic" ale niestety praca opiekunki na tym nie polega pozdrawiam :-)
Drogie opiekunki i opiekunowie,dolaczylem do waszych szeregow.Do podziekowania mam wszystko Pani Anetce,bardzo mila i sympatyczna osoba.Dlugo nie czekalem na oferte,poniewaz znam dobrze jezyk niemiecki i mam doswiadczenie w opiece.Podstawa to komunikatywnosc z podopieczna lub podopiecznym,z rodzina,z lekarzem itd.a problemy wychodza jak sie ludzie nie potrafia dogadac.A duzo opiekunow zna tylko podstawy jezyka,jest to stanowczo za malo.Pozdrawia wszystkich pracownik i polecm ta ta Firme.
Za góramy, za lasami było sobie pewne królestwo. Pewnego dnia stolicę zaczął nękac smok. Król ogłosił konkurs, że kto zabije smoka ten dostanie pół królestwa i rękę królewny. Rozesłano tą wieśc w najdalsze zakątki kraju i w jednym z tych zakądków była mała chatka. W niej mieszkała matka ze swoimi trzeba synami. Jeden był wielki i potężny, najsilniejszy w okolicy. Drugi świetny wojownik i jeździec. A trzeci to taka ostatnia pi.pa. Wiec matka rozkzuje pierwszemu synowi zeby pojechal zabic smoka. Duzy syn dostal wielkiego konia, wielki miecz i ruszyl. Po drodze spotkal starca, ktory go poprosil o pomoc. Ale syn go odepchnal tak ze ten wpadl w drzewo. Jechal dalej i spotkal wilka. Potraktowal go tak samo jak starca. Dalej spotkal jezioro z piraniami. To wylal im wode ze stawu i pojechal dalej. Dojechal do groty smoka i krzyczy :"Wyjdz smoku bo Cie musze zabic". Smok wyszedl i od razu go zabil. Na ta wiesc matka wyslala sredniego syna. Dostal srednia zbroje i sredniego konia i pojechal. Spotkal obitego starca i go jeszcze bardziej pobil. Spotkal wilka i tez mu nakopal. Spotkal te biedne piranie jak sobie wlewaly wode wiadrami do stawu. To nastrzelal tez im i wylad reszte wody. Dojechal do groty smoka i krzyczy: "Wyjdz smoku bo Cie musze zabic" - smok wyszedl i go zabil. Gdy matka sie dowiedziala wyslala swojego najmlodszego syna. Dostal on malego osiolka i kawalek kijka i pojechal. Spotkal starca, pomogl mu a ten w zamian obiecal ze jesli zagwizdze trzy razy to starzec przyjedzie pomoc mu zabic smoka. Maly sie ucieszyl i pojechal dalej. Spotkal wilka, rowniez go opatrzyl i wilk zaproponowal mu to samo. To samo stali sie rowniez z piraniami. Pomogl im i dostal znow ta obietnice. No i dojechal do groty smoka. Stanal przed nia i krzyczy: "Wyjdz smoku bo Cie musze zabic" - Wyszedl smok i go zabil. :D
Atakuj , firma spoko ,pracowałem przez nich kilka miesięcy temu. Nie mogę złego słowa powiedziec
Powiem szczerze, że gdyby nie brak pracy w Polsce, gdyby nie nędzne płace, to nigdy bym się nie zdecydowała na pracę w opiece. Praca nie należy do przyjemnych - to harówa od rana do wieczora, nierzadko też w nocy, kiedy podopieczny się budzi. Znoszenie humorów podopiecznych, ich krzyków i obelg kierowanych pod adresem opiekunek,podejmowanie ryzykownych decyzji. Krótko ujmując, od rana do wieczora na wysokich obrotach, z oczami dookoła glowy. Jedyną rzeczą, która mnie trzymała w tej pracy były jak na polskie warunki godziwe pieniądze. Choć to, co musiałam niejednokrotnie znosić, nie ma zapewne ceny. Czy jestem zbulwersowana ? Po części tak. Czy jestem innego zdania ? Zdecydowanie tak. Skończyłam studia, pracowałam na stanowiskach kierowniczych. Można powiedzieć, że jestem oczytana, wykształcona i inteligentna. Raczej w średnim wieku, niemłoda. Zgłosiłam się do urzędu pracy sama, chcąc pojechać na szkolenie, które przygotuje mnie do podjęcia pracy w charakterze opiekunki w Niemczech. Sama znalazłam firmę, która to organizuje i sama wydeptałam dofinansowanie w urzędzie, kłócąc się wielokrotnie. Nudne będzie stwierdzenie, że jak o wszystko w tym kraju, ale taka jest prawda. Kurs intensywny z języka niemieckiego trwał 3 tygodnie od 8.00 do 20.00. Odcięci od świata, uczyliśmy się podstaw języka niemieckiego i opieki nad osobami starszymi . Bardzo dziękuję w tym miejscu za wiedzę przekazaną w trakcie szkolenia. W przeciwnym razie nie odważyłabym się wyjechać do pracy w charakterze opiekunki. Mimo, że mam zapędy by być „ siostrą miłosierdzia”. To miało być moje nowe zajęcie.Po zakończonym kursie i egzaminie zdanym na 5 , poddana zostałam weryfikacji przez agencję w Polsce. Pracę dostałam niemal natychmiast. Wyjechałam do opieki nad małżeństwem. Kobieta bardzo chora, mężczyzna w lepszej formie, ale z problemami uzależnienia od alkoholu i demencją starczą. Nie było łatwo, ale wiedziałam, że są oboje chorzy, a ja jestem po to, by im pomóc. Świetni ludzie. Kulturalni, wykształceni, inteligentni. Niestety, znajość języka nabyta w Polsce została brutalnie skonfrontowana przez rzeczywistość. ”Niemiecki” niemiecki jest zupełnie inny niż „polski” niemiecki. Z pomocą przyszła mi rodzina małżeństwa ,którym się opiekowałam. Dostałam książki do nauki, płyty i zostałam otoczona opieką, mimo, iż ja tę opiekę miałam świadczyć. Nie było łatwo, stan Pani był fatalny. Każda noc mogła być ostatnią. Powtórzę było ciężko, ale ja traktowałam to jak misję, jak potwierdzenie człowieczeństwa. Wszystko nabierało zupełnie innych wartości i priorytetów. Na szczęście zostało mi to do dzisiaj. Bardzo wartościowe doświadczenie. Jestem dumna ,że mogłam być z tymi ludźmi. Obcy potraktowali mnie jak rodzinę. Kobieta zmarła, ale zostanie w moim sercu na zawsze. Pozostałe kwestie materialne i organizacyjne – bez zarzutu. Niczego mi nie brakowało. Trzeba mieć świadomość, że podejmując się takiego zadania opieki 24 godzin i 7 dni w tygodniu wchodzi się w relacje bliskie, intymne. Nie wolno przy tym zapominać, że problemy są wszędzie i dotyczą każdej rodziny. Tutaj stajemy się uczestnikami życia tychże rodzin. Byłam u dwóch rodzin. W dwóch różnych miejscach Niemiec. Po dwóch tygodniach przerwy w kraju wyjechałam do drugiej osoby. Kobieta, wdowa po udarze, lewa strona bezwładna.Z depresją i fatalnie prowadzonym leczeniem. Trafiła z tego powodu do szpitala właśnie z udarem. Byłam pierwszą opiekunką. Była też zorganizowana nowa opieka medyczna – zarówno pielęgniarki, jak i lekarz. Szczęśliwie wszyscy pracowaliśmy nad poprawą zdrowia tej Pani.Wszyscy oprócz niej samej. Kompletnie nie widziała sensu życia. Miała wnuka, który opiekował się nią i jej domem. Mieszkał też od czasu do czasu. Poza wszelką dyskusją był osobą najważniejszą w jej życiu. Decydował o wszystkim. Czy był dobrym człowiekiem? Nie mnie to oceniać. Był jednak osobą z problemami natury psychicznej – miewał stany depresyjno-maniakalne. W trakcie rozwodu nie do końca spełnione aspiracje , w trakcie budowania drugiego związku … i wielkimi chęciami zdobywania wszystkich kobiet, by potwierdzić swą atrakcyjność. Bezczelny, przebiegły, ale jednak od czasu do czasu uczynny. Co mu chodziło po głowie, tego się zapewne nie dowiem. To on był powodem problemów w domu. Skonfliktowany z całym środowiskiem babci. Po wielu tygodniach morderczej pracy - nie tylko mojej, ale innych osób także - prób nieudanych w dobieraniu odpowiedniego leku uspokającego i nasennego, ustabilizowaliśmy stan „Pani”. Wszystko stało się jasne, gdy wyrwała kroplówkę w brzucha, na oczach trzech dorosłych, sprawnych osób. Chciała umrzeć. Żyje nadal, gdyż na mocne serce. Obiecałam ,że zostanę do chwili jej śmierci. Prosiła mnie o to. Przywiązała się do mnie. Nie byłam w stanie, sytuacja między jej wnukiem, a mną była beznadziejna i nie rokowała dobrze na przyszłość. Nie zgodziłam się na bycie jego„ żoną”. Dyplomatycznie ujmując sprawę.
Przychodzi lekarz do pacjenta i mówi: -Wszystko jest dobrze, operacja się udała. Tylko nie rozumiem dlaczego przed operacją bił pan, kopał i wyzywał pielęgniarki. A pacjent na to: -Panie, ja tu miałem tylko okna umyć.