co to za firma że ludzie mówią o (usunięte przez administratora)w pracy, stresie a z drugiej strony pozatrudniane są rodziny, to jakaś spółka rodzinna ? i dlaczego nikt z tym nic nie robi ? wszystko pozostaje bez echa ? jakieś czasy nastały że lud pracuje na dworze u królów ? dlaczego pracownicy wieloletni są traktowani w przedmiotowy sposób ?
Może napiszesz konkretniej, jak pracownicy - nie tylko długoletni - są tu traktowani? Jak dla mnie szacunek to absolutna podstawa jakiejkolwiek współpracy.
Obsługa tego sklepu to kpina - mam na myśli sklep internetowy. Wysyłają towar niezgodny z opisem, a potem każą zwracać przesyłki. Ton pracowników jest po prostu nie do zaakceptowania - tutaj klient nie jest stawiany na pierwszym miejscu. Sklep traktuje klienta jako potencjalnego (usunięte przez administratora) - zdjęcia przysłanych produktów mu nie wystarczą, musi zweryfikować produkty na własne oczy… porażka, nigdy więcej nie zrobię tam zakupów a i opinią podzielę się na każdym możliwym kanale żeby ostrzec innych.
Niezgodny z opisem - czyli co, inną rzeczy czy jakiś szczegół się różnił? Miałeś do czynienia z jednym pracownikiem czy większą ilością? Bo piszesz oceniając cały sklep, generalizujesz jacy są pracownicy a może to jedna osoba tylko tak reaguje na zastrzeżenia? Próbowałeś rozmawiać z kimś innym tam?
dokladnie tak, klient nie jest na pierwszym miejscu stawiany... nikt nie interesuje sie tym, zeby zatrzymac klienta, zeby byl zadowolony... totalna porazka
Niestety nie polecam Home and You. Kontakt telefoniczyn jak i pisemny to jedna wielka katastrofa. Czekalam na odpowiedz 3 dni, a i tak z tego nic nie wyniklo. Wyslali mi kody rabatowe, a 2 sposrod 3 byly nieprawidlowe. Od razu zwrocilam sie do obslugi klienta, ale zostalam zignorowana, bo oni nie moga sprawdzic, bo nie ma juz promocji, bo nie ma tego ani tamtego... chyba nie wiecie co to jest gest handlowy i nie wiecie co zrobic, zeby klient byl zadowolony... z takim podejsciem bedziecie tracic klientow na kazdym kroku i tego tez wam zycze w te Swieta !
Jezeli chodzi o home&you w Gdynia Riviera to radze jak najszybciej uciekac bez zbednych pytan, z wielu prac nawet tych na produkcjach gdzie traktuja cie jak robota to to miejsce najgorzej wspominam
a coś więcej? tzn no idzie się domyślić, że po prostu każą robić ale piszesz, że jak robot... dochodziło do jakiś skutków ubocznych z powodu przepracowania itp? jak tam zorganizowane to jest?
Rozmowa bardzo luźna, czułam się bardziej jakbym rozmawiała z koleżanką.
O CV, zainteresowania, dyspozycyjność w ciągu tygodnia. Zadano mi także 3 różne pytania, np odnośnie tego co bym zrobiła gdybym widziała, że jakiś klient schował sobie coś do kieszeni, torby itp...
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę
W firmie pracowałam dobre kilka lat i każdej osobie, która zastanawia się nad pracą radzę od razu uciekać!! Sama praca z centralą, ciągłe zmiany a ty plakatów, a to cen, a to białe, a to czerwone, a to tak, a to tak. Sklep posprzątany, wejdą ludzie w trakcie promocji, zaraz puste pólki, centrala zobaczy, już jest przypał. Jest Kurz? Jest przypał. Ktoś coś zbije? Nie zaczniesz wmawiać klinetom, że musza zapłacic? źle. Za bardzo naciśniesz też źle, bo klient może sobie wymyślać. Umowa o prace u starszych sprzedawców, którzy pracują i po 14/15 godzin. Ile byś nie pracował, to jest źle. Pracownicy bez uprawień na drabinach. Chora centrala i również chora firma.
Ale skoro pracowałaś dobre kilka lat to może były jakieś dobre strony np. zniżki na produkty ze skelpu. A te 14/15 godzin to z czego wynikało, trzeba było zostawać dłużej czy chciałaś dorobić nadgodzinami?
@Wanda Zniżki na produkty 40 % od 100 zł. Centrala -90%. Gdzie sprawiedliwość nie wiem? a na święta jeden raz w roku 1 bon na -90% i to był prezent świąteczny. 14/15 godzin, ze względu na bycie starszym sprzedawcą. Przyjeżdzało się na 8, a wychodziło po powieszeniu plakatów po 21.30/22 W tej firmie góra nigdy nie jest zadowolona :)
Nie polecam nikomu, moja przygoda z home&you skończyła się kilku miesięcznym L4- terapia u psychiatry i wiem że nie byłam jedyna z Gliwickich/ Rybnickich salonów
Jezu Ty piszesz poważnie taki hejt na nich? Bo jeśli naprawdę parę miesięcy na l4 siedziałaś i musiałaś u psychiatry być to serio musiało coś okropnego się wydarzyć. Raczej wątpię, żeby był to efekt standardowego mobbingu? Teraz już wszystko w miarę ok u Ciebie? :(
Już ok, od miesiąca mam nową pracę poprostu nie polecam tej firmy ludziom ze słabymi nerwami Wiem że w innych śląskich salonach też nie dzieje się najlepiej, pewnie tak jest w całej sieci moim zdaniem to wina presji centrali
Jeśli to, jak piszesz, wynika z postawy centrali, to pewnie nie tylko w śląskich salonach, skoro centrala decyduje o wszystkich regionach w kraju. Może ktoś coś doda?
Oj doskonale wiem co czujesz. O ile pracownicy beż statusu starszego sprzedawcy mają troszkę mniej obowiązków tak starszy sprzedawca ma po prostu jeden wielki (usunięte przez administratora). Czasem potrafiły przyjsc 3 palety a my we dwie na zmianie. Kierowcą sie spieszył rzadko pomagał. 60 kartonów trzeba było przenosić od wejścia na drugi koniec sklepu i część pod kasę, wprowadzać to wszystko, zabezpieczać, jednocześnie obsługując klientów, odbierając telefony, sprawdzajac maile, pilnujsc by nikt niczego nie ukradł, iść komuś coś ściągnąć z góry. Tragedia. W dni wolne i w nocy ciągłe myślenie o pracy czy się czegoś zlenie zrobiło, ciągle telefony, smsy. Centrala potrafiła wysłać do zmiany pół sklepu, człowiek harował, po czym na nastepny dzień przychodzil mail odwołujacy te zmiany. Centrala siedzi na stołku od 7 do 15. A my zapierniczaliśmy i wysłuchiwaliśmy niezadowolunch klientów głównie orzez decyzję góry. Przecież to my mamy kontakt z klientem i to my wpływamy na to że klient cis kupi bo jak go nie obsłużymy to nie kupi. A jesteśmy traktowani jak gorszy sort. Tragedia
A to akurat faktycznie wdać, że mogłoby to być stresujące... A mam pytanie, tam jest monitoring? Bo w teorii wtedy można byłoby komuś pokazać, że może nieco to zdezorganizowane jest i że wymaga pewnych usprawnień?
Nie polecam Home&You. Zakupiliśmy z żoną kilka rzeczy w Home&You, na ślub dostaliśmy bony. Ogólne ceny w sklepie są z kosmosu(cukiernica za 100, podajnik na mydło za 60!) a w dodatku większość rzeczy w sklepie to kicz, ale mniejsza o to. Kupiliśmy podajnik na mydło, taki z pompką. Pomijam, że głębokość pompowania to były jakieś 2mm i trzeba było sporo pozaciskać, żeby dostać pierwszą kroplę płynu. po tygodniu podajnik się zepsuł. Ok, bywa, wymieniliśmy. Następny wytrzymał jakieś 2 tygodnie, 3 troszkę dłużej, ale też do miesiąca przestał działać. Ostatnio żona kupiła tam ładny ręczny młynek do mielenia pieprzu. Przestał mielić po 1 obiedzie. Podsumowując, nie dość, że drogo to nie działa. Nie polecamy nikomu!
No cóż, a chociaż miłe dla oka? Ja to teraz się zastanawiam na jaką sumę macie te wszystkie bony? Jeśli nie odpowiadają wam produkty tutaj to nie myśleliście, żeby je po prostu komuś odsprzedać?
Ponieważ jest to najtańsze możliwe chińskie badziewie. Ale jeśli wystawi się je z pudełka, ładnie zaprezentuje i wywinduje cenę w kosmos to ludzie pomyślą, że jest naprawdę tyle warte.
Witam praca w Home&you to najgorsza praca jaka sobie można wymarzyć. Człowiek zapiernicza 12 godzin i ciągle słyszy tylko pretensje. Płaca jest nieadekwatna do obowiązków. Starszy sprzedawca który ma naprawdę dużo obowiązków zarabia 2050 zł, a centrala wysyła codziennie tylko maile ze zmianami które trzeba wprowadzić, tylko że ci państwo po godzinie 15 kończą pracę a reszta zapiernicza. Pracownicy są zatrudniani na umowę zlecenie jedynie starsi sprzedawcy mają umowę o pracę. Także szczeże nie polecam tej pracy lepiej się 10 razy zastanowić za nim się podejmie pracę w Home&you.
Jak kończą pracę o 15, to z pewnością zaczynają o 7. Wtedy Ty smacznie sobie jeszcze śpisz. Myślisz, że pracują po 3 godziny dziennie i miesięcznie zarabiają kokosy? Zastanów się ????, Ty zapierniczasz 12 godzin potem masz wolne, a ten który kończy o 15 ma wolne tylko w sobotę i niedzielę. W miesiącu pracujecie tyle samo godzin
A jak jest z wypłatami na konto czy do ręki? Przy podpisaniu umowy nie musiałam podawać nr konta bankowego
A to ciekawe akurat, to jak umowa niby sformułowana jest odnośnie wypłacanej pensji? Jakieś warunki są w ogóle uwzględnione?
Dostałam jakąś wstępna umowę zlecenie do wypełnienia trzeba było zaznaczyć czy się uczę czy nie i czy gdzieś indziej nie jestem zatrudniona normalnej umowy do ręki jeszcze nie dostałam w której byłoby napisane jaka stawka godzinowa i wielkość wynagrodzenia i nie wiem czy w tej firmie każdy tak miał z pierwszą umową i po jakim czasie dostaliście umowę do ręki?
W Rybniku w sklepie wlascicielka zabiera telefony.Co to za mobing juz na poczadku.Dziekuje bardzo.
Jak zabiera? w sensie prosi żeby na czas pracy je pozostawić w jakimś miejscu? One chyba nie są potrzebne w trakcie?
Ma ktoś opinię na temat pracy w salonie Home&you w Lesznie?
Jestem klientkom tego sklepu od wielu lat, długo pracuja te same panie, bardzo miłe i uprzejme. Jakiś czas temu Pracowala tam moja znajoma i była zadowolona. Czy nadal trwa rekrutacja?
Trzeba się nastawić, że pracując tam robi się mnóstwo rzeczy. obsługa klienta, obsługa kasy, przyjmowanie dostaw do systemu, rozkładanie towaru, zabezpieczanie towaru (wiele towarów różni się sposobem zabezpieczania), zmiany wizualne salonu (od powieszenia kubków na kratownicy do zmian łóżka czy witryny- co nie równa się zarzucenia ciuchów na manekina a odtwarzania całych ekspozycji) według wytycznych firmy, metkowanie produktów, dodatkowo odkurzanie, zmywanie podłogi, ścieranie kurzy, pucowanie szkła i luster, prasowanie pościeli i innych tekstyliów. A to tylko podstawowe zajęcia. Kilka razy w roku zdarzają się prace nocne, podczas wdrażania świątecznych kolekcji lub wprowadzania wyprzedaży. Praca bywa ciężka, ponieważ produkty są ciężkie. Kartony w dostawach ważą nawet po 20 kg, a na jednej palecie może ich być około 16, przy czym przyjechać może ich z 5. Ja osobiście wysadziłam sobie w tej pracy plecy. Firma nie gwarantuje żadnych dodatków (multisportów czy prywatnego ubezpieczenia), co teraz jest raczej na porządku dziennym w tego typu firmach. Jedyny bonus to na Boże Narodzenie - zniżka 80/90%. Centrala momentami tragiczna, są działy z którymi da się dogadać i są osoby zawsze skore do pomocy np. dział VM, ale załatwienie czegoś z alokacją i magazynem powoduje nieraz chęć wyrywania włosów z głowy. Firma nie zna realiów salonów. Przysyłają po 5 lub więcej palet, które nie mieszczą się na zapleczu, nieraz pracownik musi pół przerwy spędzić na przepychaniu się przez kartony, aby godnie usiąść i zjeść... Wynagrodzenie to oczywiście najniższa krajowa, zawsze zaczyna się od zlecenia, na rozmowach mówią, że umowa o pracę po 2 miesiącach, ale rzadko ma to odzwierciedlenie w rzeczywistości. Nie mówię, że nikt takiej umowy nie dostaje, ale są kierownicy, którzy tylko mydlą oczy i miesiącami przeciągają. W obecnej sytuacji umowy o pracę nie dostanie żaden nowy pracownik. Ba, nawet osoby pracujące już tam miesiącami na zleceniu pomimo wolnych wakatów nie dostaną umowy o pracę. Mają ją tylko starsi sprzedawcy i ci, którzy up mieli wcześniej oczywiści. Wiadomo, firma szuka oszczędności, bo przecież sprzedając chiński badziew z kilkunasto- jak nie kilkudziesięciokrotną przebitka jest wielce poszkodowana. Kolejny aspekt, co rusz coś się tam tłucze, jako plus, że pracownik nie ponosi odpowiedzialności za swoje stłuczki, aczkolwiek ogólna ich ilość zależy od premii. Na pewno problemem jest interakcja w tej sytuacji z klientem. Myślę jednak, że to już zależy od kierownika czy chce, aby każdego klienta "cisnąć" i "przymuszać" do zapłaty czy nie. Kolejna rzecz kradzieże, w większości salonów nie ma ochrony a złodziei jest coraz więcej. Gonić za nimi musi oczywiście sprzedawca, ale być może to też jest kwestia kierownika. W miejscu, w którym pracowałam istniała faktyczna możliwość awansu na starszego sprzedawcę, jednakże czy to aż tak wielkie wyróżnienie? Pensja niewiele większa a poza przedstawionymi na samym początku obowiązkami dochodzi multum innych. Gra nie warta świeczki patrząc z perspektywy czasu. No i oczywiście znak rozpoznawczy firmy, czyli promocje typu drugi produkt za 10 zł, drugi produkt 90% taniej... To co się dzieje podczas takich promocji to istny cyrk na kółkach zwłaszcza podczas pandemii. Firma nie dba o to, że ilość etatów jest zmniejszona, jedna osoba stoi cały dzień na bramce, dwie osoby na kasie i jedna na cały sklep by pomagać klientom. A pomoc ta wiąże się ze skakaniem po drabinie, bo produkty typu lampy są na wysokościach, lataniem na zaplecze po towar zapakowany w karton, przekopywanie szuflad z 100 kubkami w poszukiwaniu tego jednego, zmiataniu zbitego szkła, tłumaczeniu po 10 razy regulaminu akcji... Przed salonem kolejki na sklepie kolejki... I klienci mający pretensje, że co tak wolno idzie obsługa, ale gdy przyjdzie jego kolej to lampion połowy twojego wzrostu chcą żeby obkręcić folią bąbelkową, tak by nic nie było odkryte. Nie wiem czy w innych sklepach też jest to zjawisko, ale klienci robią sobie z salonu przechowalnie i mają pretensje, że pracownik nie chce przetrzymać jego 3 toreb ze szkłem, gdy on szczęśliwy na pół dnia pójdzie sobie na dalsze zakupy... Obiektywnie rzecz biorąc lubiłam tam pracować ze względu na produkty z którymi miałam styczność i zamiłowania do aranżacji wnętrz. Przez długi czas załoga była super, ale wiadomo może trafić się jedna osoba, by wszystko zepsuć, ale to już nie charakterystyka salonu a ogólne spostrzeżenie ;) Zaleta jaka przyszła mi jeszcze do głowy, że można odłożyć sobie jakiś produkt i poczekać aż zejdzie na -70%, ale być może to też zależy od kierownika ;). Jeśli ktoś dotrwał do końca mojej opinii to podziwiam xd mam nadzieję, że komuś ona pomoże :P
Bardzo dobra opinia, w zasadzie wszystko zebrane w całość, w każdym sklepie zdarzają się klienci którzy chcą sobie zrobić przechowalnie (jedna Pani odłożyła fotel, 2 narzuty, duży kwiatek na tydzień bo leciała do Izraela...). A najgorzej na promocji BON100zł - trzeba tłumaczyć nawet i po 20 razy a i tak klienci nie rozumieją prostej promocji..
Pracowałam tam jako straszy i wszystko co piszesz jest 100% prawdą. Polityka firmy tak rozpieściła klientów że mają sklep za przechowalnię, każdy pretekst do reklamacji jest dobry a obsługę mają za swoich (usunięte przez administratora)
Dnia 07.12.2022 r pomiędzy godziną 15 00-20 00 w sklepia Plaza na ul Sienkiewicza w Sosnowcu załączały się alarmy przy drzwiach wejściowych próbując wywołać dyskomfort u klientów. Reasumując zastanawiam się czy jeszcze zechcę robić zakupy w tym sklepie? Proszę zrobić porządek z alarmami tak aby finalnie nie utrudniać życia byłym/obecnym lub potencjalnym uczciwym rzetelnie pracującym klientom ,którzy decydują się wydać kolokwialnie ujmując swoje dudki u Was .Wszystkiego dobrego, pozdrawiam.
Czy orientuje się ktoś jak wygląda sytuacja w Inowrocławiu?? Podobno kierowniczka wydzwania do byłych pracowników starego kierownika i prosi o powrót do pracy w H&Y. Zawitał również nepotyzm do we salonu?
To brakuje ludzi do pracy że dzwonią do byłych pracowników? Nie lepiej przyjąć nowe osoby? Na jakie stanowiska potrzebują bo może bym się nadał?
Niestety ja również zostawię tutaj swój mało znaczący ślad. Nie ważne jest czy jestem obecnym czy byłym pracownikiem HY, ale ważne jest to, że trafiłam na bardzo fajnego kierownika oraz zespół, także każde niepochlebne słowo użyte tutaj będzie skierowane tylko do CENTRALI. Szczerze nie wiadomo czy płakać czy śmiać się z postępowania naszej \'góry\'. Każdego dnia sprawiają, że nasze życie jest pełne stresu oraz niechcianych emocji. Festyn [usunięte przez moderatora]powiedziałabym. Pomijając fakt traktowania nas - pracowników najniższego szczebla, którzy trzymają to wszystko żeby nie (usunięte przez administratora) nęło w posadach - jak maszyny, terminatorów, którzy nie muszą spać, jeść ani odpoczywać, tylko jedyne na co są zaprogramowani to odczytywanie meili z coraz to nowszymi wymysłami, uwagami oraz układanie salonu, przestawianie 500 razy ekspozycji. Wymaga się od nas by jednego dnia, najlepiej w ciągu 4 godzin, zespół składający się z 2 osób (no bo po co więcej personelu na zmianie?) zmienił L-kę, 3 stoły, ścianki i łóżko, czasami witrynę, przyjął 2 palety dostawy, ogarnął klientów (oczywiście będąc przy tym milutkim, czyściutkim i uśmiechniętym), a pozostałości w postaci kartonów, pożarł i wysrał w ładnych brykietach coby nic na salonie nie zalegało. Sprawa tyczy się również coraz to nowszych akcji, 3 na raz bo przecież jesteśmy tak zajebiści i klienci mają prawo wieszać na nas psy bo totalnie nie kumają zasad! Temat centrala-klient-sprzedawca pozostawia wiele do życzenia, bo jeszcze chyba nigdy nie było tak by góra poparła swojego pracownika. Przecież to klient, ze swoimi wymysłami z dupy jest najważniejszy, a nie pracownik, który trzyma się regulaminów akcji stworzonych przez centralę. CZY WY SOBIE JAJA ROBICIE? Płatne torebki, o które non stop trzeba się użerać z ludem, a góra ma to w [usunięte przez moderatora] bo przecież to nie oni muszą znosić ciągłe pieprzenie za uszami. Wypełnienia do poduszek, o które też są kłótnie, rzucanie wszystkim dookoła, ponieważ \'podchodzi to pod [usunięte przez moderatora] i robienie klienta w bambuko!\'. Do cholery ile czasu mamy znosić skutki Waszych decyzji? Jestem ciekawa czy centrala kiedykolwiek była na miejscu Sprzedawcy i wie jak to jest 8h starać się być idealnym, wg. 10 przykazań sprzedawcy HY, za 1200zł. Oczywiście, że nie, bo śmietanka kończy pracę o 15 i ma gdzieś, że Ty - głupi Sprzedawco, masz zapytanie o 15:05. Wysyłasz meila i cisza do następnego dnia. Zespół IT też nie jest inny. System się wiesza, świecisz oczami przed klientami, dzwonisz po 50 razy i co? Cisza. Może w końcu pójdziecie po rozum do głowy i zaczniecie szanować tych, którzy na Was pracują? I nie mówię tu o \'wysrywaniu\' premii w wys. 50zł co 3 miesiące. Niech Wasze wymagania, droga centralo, będą adekwatne do tego co oferujecie. Bo w końcu obudzicie się z ręką w nocniku, ale wtedy to jeszcze wszyscy Was dobiją niż postarają się przywrócić światłość HY. Bo patrząc obiektywnie, ta praca nie jest zła. Są cięższe momenty, jak wszędzie, ale do cholery jasnej, ogarnijcie się. W [usunięte przez moderatora]się już poprzewracało. Nie da się być najlepszym, kosztem innych. KUMACIE? (oh, 15:17... pewnie już relaksik.)
Widzę,że nie wiele się od tego czasu do dziś zmieniło. Gdy do całych zmian na salonie jest jeszcze do ogarnięcia witryna to jest jakiś obłęd i nie wiadomo za co się zabrać. Dobrze trafiłaś,bo mi niestety trafiła się kierowniczka, która traktowała nas jak śmieci,a teraz wzieła drugi punkt to w ogóle nas oszukuje nie dość,że na premiach to kończąc na wodzie do picia. Żałuje każdej złotówki, a centrale oszukuje na lewych fakturach... Im więcej ma tym bardziej jest chciwsza... Dlatego też uważam,że powinien być jeden kierownik na salon i jeden zastępca czyli starszy. Jeśli chcą cięcia robić to byłyby w takim wypadku duże oszczędności. Droga centralo przemyślcie takie rozwiązanie. Wtedy każdy salon z pewością mógłby inaczej funkcjonować,a nie bać się kiedy kierowniczka wparuje i opr.za nic da...
Uważam, że centrala powinna przyglądać się bardziej kierownikom ale też regionalnym. Kręcą lody jak chcą, oczywiście też z pieniędzy, które powinni dostać pracownicy. Fikcyjne zatrudniają pracowników a kasę biorą sami. Szkoda gadać.
Dlatego ja czas pracy wykorzystywała na telefonie, a przerwy? Godzinnny spacerek po galerii , zakupy i jestem happy ^^
Piękna prawda ???? Bardzo się cieszę,że nie muszę już być częścią tego bajzlu. Ciśnie mi się dużo słów do napisania, ale szkoda moich nerwów ,bo już wystarczająco ta firma mi zaszkodziła. Nie dość że nerwy to jeszcze kręgosłup od przeładowanych palet. Jedyne co wspominam najlepiej to cudowną ekipę :) Ci którzy jeszcze pracują życzę dużo wytrwałości i przejrzenia na oczy.... tam już lepiej nie będzie ????♀️
Byłam zainteresowana złożeniem swojego CV w tym miejscu... Niemniej jednak po zapoznaniu się z tym co napisalas moja ochota przeszła mi w trybie natychmiastowym... Żyjemy w XXI wieku i serio nadal nie można liczyć na szacunek drugiego człowiek oraz adekwatne wynagrodzenie do obowiązków które są tam narzucane. Z przykrością czytałam to co napisałaś tak jak i doświadczenia wielu byłych pracowników i podziwiam was za mega wytrwałość. Sama również pracowałam w miejscu o takim klimacie. Kilka dobrych lat temu pracowałam w PRL-owskim sklepie spożywczym społem. Pracowały tam panie, które przepracowały tam całą swoją młodość czekając na swoją wymarzoną emeryturę. Były strasznie nie miłe, hamskie oraz robiły problem z wszystkiego. Typu :'' ten pomidor nie leży tak jak należy, źle trzymasz szczotkę ''! Serio, można zrobić to wgl źle??? A kierowniczki wcale nie były lepsze. Nie dość że hamskie, to same liczyły kasę gdzie niby zawsze znajdowały mniejsze, większe manko! W końcu się wkurzyłam, sama policzyłam z trzy razy i wyszło że byłam na plusie gdzie kierowniczka też liczyła trzy razy i wyszło jej że mam minus 250 zł! To była jedna z moich pierwszych prac na kasie i nie wiedziałam że mogę sama ją policzyć przez co wielokrotnie dałam sie oszukać... Życzę byłym pracownikom H&Y znalezienia lepszej pracy, a przyszłym aby jednak dla swojego dobra wycofali się i nie podejmowali pracy w tym miejscu.
Pracowałam w home&you kilka miesięcy i nie polecam nikomu tej pracy. Praca tak jak inne osoby wcześniej pisały ciężka fizycznie a także psychicznie. Nie doceniają tam pracowników, kierownik regionalny potrafi się wszystkiego doczepić a także nie docenić pracy. Ilość dostaw ogromna, często wysyłają za dużo towaru i nie ma gdzie tego umieścić już w sklepie. Kartony bardzo ciężkie. Po likwidacji sklepu nie będąc już pracownikiem kilka razy prosili mnie abym przyszła do drugiego sklepu pomóc. Wszystko byłoby okej gdybym za te dni w które pracowałam otrzymała umowę, bo mimo moich próśb nie otrzymałam a także żenujące jest to że 2 razy musiałam prosić o pieniądze za moją pracę. Nie polecam nawet studentom, szkoda tracić nerwy na taką firmę.
Praca ciężka fizycznie bardzo dużo dostawy kartony ciężkie.. kierownictwo tragedia wyzyskują ile mogą...
Jak możecie dawać się tak wyzyskiwać? Trochę godności, ludzie!
Co masz na myśli mówiąc wyzyskiwać? Jeśli mówisz o dostawach to fakt przesadzają i to strasznie...
Szanowne home&you w Jastrzębiu Zdroju Dodatki do domu fantastyczne, uwielbiam ten sklep. Niestety Panie pracujące w nim to jakaś kpina. Mimozy stojące za ladą, rzucające towarem, opryskliwe, nieprzyjemne. Szok, na dzisiejsze czasy przez takich pracowników firma traci w oczach klientów. Zróbcie coś z tym.
Ta sama sytuacja Szczecin Galaxy Pani kierownik absolutnie się nie nadaje krzyczy na pracowników, pełno dziwnych tabel robi fatalna atmosfera pracowalam w kilku salonach i nigdzie nie było tak źle
Praca tam to tragedia. Zero szanowania pracownika. Dużo pracy bardzo dużo czasami dwie osoby na zmianie i oczywiście wszystko powinny ogarnąć Atmosfera nerwowa zła ciężka. Po prostu szkoda słów.
Regionalna dolnośląskie to tragedia . Brak normalnego podejścia do drugiego człowieka i ZERO JAKIEGOKOLWIEK SZACUNKU ! Traktuje ludzi pracujących w sklepach jak zero . W sklepach w których pracowałam wcześniej i w którym pracuje teraz regionalny w porównaniu z Home&you to niebo a ziemia. Są pomocni , wyrozumiali i traktują drugiego człowieka z szacunkiem . Nie ma żadnych krzyków i zastraszania . Pracowałam w Home&you parę dobrych lat i jeszcze jak regionalnym był Pan Arek , który traktował wszystkich z szacunkiem bez względu na to czy był to pracownik wyższego czy niższego szczebla . Pracownicy pracują za najniższą krajową a regionalna przyjeżdża i wykupuje pracowników odłożone 90 i jest tak obładowana , że trzeba pomóc zanieść do samochodu a w bagażniku masa innych rzeczy pewnie z innych sklepów . Starszy sprzedawca - osoba która prowadzi zmianę , otwiera i zamyka sklep i jest odpowiedzialna za masę rzeczy dostaje wypłaty 2900 brutto! ale regionalna uważa , że na podwyżkę trzeba sobie zasłużyć a jak już da to trzeba po piętach całować. Zwolnienie się z tej firmy to było najlepsze co mogłam zrobić i jedyne czego żałuje to że tak późno to zrobiłam :)
Nie tylko w Twoim regionie tak jest, u nas od momentu zmiany regionalnego pogorszylo się i to bardzo mocno. Zero szacunku do pracownika licza sie tylko 90% na salonie, byle by sie okupić i stres przy czytaniu każdego @ co znów wymyśli. Ma wybrane salonu, które jakoś jeszcze toleruje. Najgorsze, że centrala nie widzi problemu w regionalnych a daje im władzę na więcej. Kumplestwo koleżeństwo, a zwykłego pracownika co robi najwieksza robote można traktowac ja g..
Dziewczyno , widać że nie potrafisz odejść z firmy z godnością .Jak można takie brednie pisać i oczerniać niewinnych ludzi. Ja pracuje w tej firmie 12 lat i to na Dolnym Śląsku. Uważam że nasza regionalna jest odpowiednią osobą na odpowiednim stanowisku. Wszystkich traktuje z szacunkiem ! Zawsze można na nią liczyć i to każdej sprawie . Jest tak samo wspaniałym regionalnym jakim był Arek :) Trzyma wysoki poziom i za to wielki szacunek dla Niej :)
Czy kolega Rafał na Trójmieście przyswaja już wiedzę na SS? Po cichu za plecami czy jak? Podobno SS zatrudniają kierownicy, a nie centrala.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Home&You?
Zobacz opinie na temat firmy Home&You tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 45.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Home&You?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 39, z czego 1 to opinie pozytywne, 23 to opinie negatywne, a 15 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Home&You?
Kandydaci do pracy w Home&You napisali 2 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.