Opinie o Risk S.A. w Warszawa

Poniżej znajdziesz opinie obecnych i byłych pracowników o pracodawcy Risk S.A.. Znajdziesz poniżej też opinie kandydatów do pracy w Risk S.A. na temat rozmowy kwalifikacyjnej.


Branże: Produkcja odzieży wierzchniej

Najnowsze opinie pracowników, klientów i kandydatów do pracy o Risk S.A. w Warszawa

Aniaka
Były pracownik

Dołująca ta lektura ponad stu negatywnych opinii bylych pracownikow! Ja pracowalam w risku bardzo krotko... ucieklam, przy pierwszej nadarzajacej sie okazji...takich firm w polsce jest mnostwo, gdzie nie szanuje sie pracownikow i wyzysk jest codziennoscia ale to co najbardziej frustruje to ta obluda i zaklamanie...ta fasada mitu zalozycielskiego riska- fair trade, dobre bo polskie, jakosc nr1, rownosc i prawa czlowieka, demokracja i tolerancja...wazne hasla, ktore wlascicielki manifestowaly a ktore tak naprawde tylko cynicznie potraktowaly jako prawilny pr...i ta infantylna, slodko-pierdzaca narracja wylewajaca sie z ich social mediow, mdla...nie do przelkniecia dla dla real people...

MissSeven
Były pracownik
@Aniaka

Bardzo trafna opinia....brakuje tylko obszerniejszego fragmentu o skali (usunięte przez administratora). Pracownik w tej firmie jest tylko przedmiotem. Parszywe miejsce!

prima ballerina
Inne
 Pytanie

i jak tam sytuacja w risku? dalej tęcza i udawanie że wszystko cacy, czy może zaszły zmiany pracownicy są już traktowani normalnie? ciekawa jestem, napiszcie coś :)

MissSeven
Były pracownik
@prima ballerina

Bez zmian. (usunięte przez administratora), manipulacja, szczucie pracowników na siebie, kłamstow, to specjalność pani właścicielki. Z całą stanowczością powinna odpowiedzieć za jej zachowania wobec pracowników (kodek karny art.218 $1). Trzymajcie się z daleka od tego parszywego miejsca! Idźcie pracować tam gdzie jest szansa na choćby odrobinę szacunku i choćby minimalny rozwój.

Klara
Inne

Jak warunki i atmosfera w administracji wyglądają? Kusi mnie podesłanie cv na stanowisko Asystentki Zarządu :) Czytam dokładnie co tu piszecie, faktycznie traktują tu pracownika źle? Napisze ktoś przykład jakiejś sytuacji, w których wychodzi takie podejście? Jak wygląda stanowisko asystentki, mnóstwo pracy w papierkach, czy to przysłowiowe robienie kawy?

Gość
Inne

Przykro się to czyta :( Zastanawia mnie jedno, ja rozumiem, że to bardzo ciężkie, ale czy ktoś to zgłosił? Takie zachowanie? Nie można tak traktować ludzi bez szacunku, już nie mówię, że to miejsce pracy, gdzie jakieś zasady obowiązują

anonim
Inne

Ktoś widzi jakieś plusy pracy w firmie? Bo mnóstwo tu negatywów, a mi kiedyś znajoma polecała się tu zatrudnić. Już nie wiem co myśleć.. jak obecnie wyglądają stawki dla doradcy klienta? Grafik faktycznie jest elastyczny? Wymagają dyspozycyjności w weekendy, od razu są przydzielone soboty pracujące, czy jakoś miedzy soba się dogadujecie? Są jakieś premie za wyrobienie targetu?

Od byly pracownik Nowy wpis
Były pracownik
 Pytanie
@anonim

Odpuść sobie, dla Twojej glowy bedzie to lepsze i zycze Tobie, zeby lepiej trafic! Moze elastyczny grafik- zalezy od kierownika butiku, ale w ostatnich latach zmieniali sie jak rekawiczki. przez ostatnie 3 lata to byl ich chyba z 5-7 i magicznie znikali po 3 miesiacach Ta firma to jest cos, co najgorsze mnie spotkalo. Do dzisiaj przywołuja mi sie niektore wspomnienia i czasami (usunięte przez administratora) na ktory nikt z gory nie reagowal. Firma ma straszne dlugi i nikt nigdy nie zobaczyl tam premii, a zapewne na rozmowie o prace bedzie mowione, ze za lepszy wynik tak Umowa o prace? Zapomnij, nie ma takiej opcji. dla nich butik zostal tylko jako ‚reprezentacja’, nie jest dochodowy. Tyle lat na rynku firma jest i ma tylko jeden butik? Stawka? Najnizsza, ale lubia zatrudniac studentow, dlatego przeciez zarabiasz na reke stawke brutto.dla nich to duzo wtedy zarabiasz przeciez Odraszam wszystkim ten pomysl, zeby tam sie zglaszac. Chyba ze chcesz czuc sie ponizonym pracownikiem, bo gora nie traktuje dobrze pracownikow ze sklepu, tylko dobrze maja tam ‚pupile’ jak dyrektorzy dzialow

anonim Nowy wpis
Inne
@Od byly pracownik

A to z jakich względów pracownicy się tak szybko zmieniali? To firma nie przedłużała im umowy, czy sami podejmowali taką decyzję? Jeśli nie umowa o pracę to zleceniówka? Cały czas?

Weronika Nowy wpis
Inne

ktoś pisał, że kierownicy się tak często zmieniają, a ja coś nie widzę żadnej rekrutacji, 10 mies temu było coś na managera butiku, no ale to już mocno nieaktualne. Kobiety chętnie zatrudniają ogółem na wysokich stanowiskach, jaka tam teraz sytuacja jest? Warto pytać?

byly pracownik Nowy wpis
Były pracownik
 Pytanie
@Weronika

Akurat teraz chyba jest ta sama osoba od mniej wiecej 10miesiecy, ale wczesniejsi byli zmieniani co 3. Czy kobiety na wyzszych stanowiskach? Zalezy co chcialabys robic, bo bywaja, ale raczej kto lepiej sie przypodoba Antoninie to ‚lepiej’ tam moze miec.

Pytanie
Inne
 Pytanie

Dlaczego Risk zmienił strategię o 180 stopni - kiedyś promowali prawa kobiet, demokrację i marsze równości a teraz współpracują z Anną Popek z tv, która te wszystkie rzeczy wyśmiewa. Dość niespójna strategia, w co oni teraz celują i co chcą promować?

autumn
Kandydat

Nieprofesjonalny proces rekrutacji - po spotkaniu w ciągu tygodnia miałam otrzymać informację zwrotną, padła obietnica że nieważne czy decyzja będzie pozytywna czy negatywna: będzie kontakt. Minęło kilka tygodni i cisza. Najwidoczniej niewiele się zmieniło i miły vibe to wciąż tylko obłuda.

anonim
Inne
@autumn

Nawet na maile do nich z prośbą o feedback nie reagowali? Czy nie próbowałaś sama się z nimi skontaktować? Jak w ogóle przebiegało to spotkanie, był tylko jeden etap?

Sprzedawca
 Rozmowa kwalifikacyjna
Przebieg rekrutacji

rozmowa bardzo miła, nie sztywna korporacyjna jakaś, po rozmowie dni próbne w uzgodnionym terminie

Pytania

pytania bez wymyślania, podstawowa wiedza o marce, skąd się ją zna, podanie cech które pomogą nam w pracy

  • Poziom rozmowy:
  • Rezultat: Dostałem pracę
logo firmy Dział Ogród -Sprzedawca
Wodzisław Śląski
Ruta Sp. z o.o.
(8 opinii)
Wyślij CV
logo firmy Specjalista ds Wsparcia Sprzedaży
Gdańsk
Sunsol Sp. z o.o.
(32 opinii)
Wyślij CV
logo firmy Serwisant rowerowy
Warszawa
Kross S.A.
(836 opinii)
Wyślij CV
Aplikuj na wiele ofert
Klara
Inne

Jak warunki i atmosfera w administracji wyglądają? Kusi mnie podesłanie cv na stanowisko Asystentki Zarządu :) Czytam dokładnie co tu piszecie, faktycznie traktują tu pracownika źle? Napisze ktoś przykład jakiejś sytuacji, w których wychodzi takie podejście? Jak wygląda stanowisko asystentki, mnóstwo pracy w papierkach, czy to przysłowiowe robienie kawy?

Nie polecam
Były pracownik
@Klara

Nie aplikuj, nikt lepiej niech nie aplikuje na to stanowisko :) poprzednia osoba bala sie pojsc na urlop bo A. moze miec cos przeciwko ;) wiele mozna mowic na ten temat, lepiej sobie daruj Chyba ze chcesz zalatwiac prywatne sprawy A. Zwiazane np z jej dziecmi ;)

Great Blondino
Były pracownik
@Klara

Odradzam zdecydowanie! Risk to miejsce pełne strachu, obłudy, udawania, ale przede wszystkim to miejsce szczucia na pracowników. Specjalistką w rozsiewaniu nienawiści i strachu jest oczywiście właścicielka firmy. Osoba bezwzględna, fałszywa, pełna złości. Wśród jej asystentek, przewinęły się dziewczyny młode i niedoświadczone jak i starsze doświadczone, które zdawałyby się być odporne na szefa nikczemnika. Nic z tego - zniszczyła wszystkie. Znam 3 dziewczyny które prosto z Riska trafiły pod opiekę psychologa. Trzymajcie sie z daleka od tej firmy i pani właścicielki.

Oskar
Inne
@Great Blondino

Poważne słowa z Twojej strony. Jakieś przykłady podasz, co potwierdzą takie podchodzenie do pracowników? Chyba musi być tam naprawdę gęsta atmosfera. W sumie to odradzasz tylko przez to, czy jest coś jeszcze? Zapytam też, ile płacą? Bo niektórzy mogą i złą atmosferę znieść, aby tylko zarobić. A nie ukrywam, że szukam takiej roboty, gdzie zarobię.

Gość
Inne

Przykro się to czyta :( Zastanawia mnie jedno, ja rozumiem, że to bardzo ciężkie, ale czy ktoś to zgłosił? Takie zachowanie? Nie można tak traktować ludzi bez szacunku, już nie mówię, że to miejsce pracy, gdzie jakieś zasady obowiązują

Pytanie
 Pytanie

Jak wygląda sprawa grafiku w Risk Sp. z o.o.. Czy pracodawca idzie na rękę?

Aniaka
Były pracownik

Dołująca ta lektura ponad stu negatywnych opinii bylych pracownikow! Ja pracowalam w risku bardzo krotko... ucieklam, przy pierwszej nadarzajacej sie okazji...takich firm w polsce jest mnostwo, gdzie nie szanuje sie pracownikow i wyzysk jest codziennoscia ale to co najbardziej frustruje to ta obluda i zaklamanie...ta fasada mitu zalozycielskiego riska- fair trade, dobre bo polskie, jakosc nr1, rownosc i prawa czlowieka, demokracja i tolerancja...wazne hasla, ktore wlascicielki manifestowaly a ktore tak naprawde tylko cynicznie potraktowaly jako prawilny pr...i ta infantylna, slodko-pierdzaca narracja wylewajaca sie z ich social mediow, mdla...nie do przelkniecia dla dla real people...

Zofia
Inne
@Aniaka

Piszesz, że krótko pracowałaś, to znaczy ile dokładnie? Czy w tym krótkim czasie rzeczywiście zdążyłaś tak dobrze poznać środowisko pracy? Naprawdę, aż tak wszystko było beznadziejne? Nie było żadnych plusów?

MissSeven
Były pracownik
@Aniaka

Bardzo trafna opinia....brakuje tylko obszerniejszego fragmentu o skali (usunięte przez administratora). Pracownik w tej firmie jest tylko przedmiotem. Parszywe miejsce!

prima ballerina
Inne
 Pytanie

i jak tam sytuacja w risku? dalej tęcza i udawanie że wszystko cacy, czy może zaszły zmiany pracownicy są już traktowani normalnie? ciekawa jestem, napiszcie coś :)

Sławomir
Inne
@prima ballerina

Czemu udawanie? Chodzi ci o zwolnienia ludzi bo przeczytałem o tym w komentarzach. Pracowałeś tu i stąd wiesz że atmosfera słaba?

nieno
Inne
@prima ballerina

Chyba niewiele się zmieniło, skoro po bardzo krótkim czasie pracy w Risku odeszła w zeszłym roku ex naczelna Elle.

Paulina
Inne
@nieno

odeszła? czyli nie została zwolniona? :D

prima ballerina
Inne
@Sławomir

nie pracuję w risku na szczęście, i nie planuję, ale jestem byłą klientką. zawsze chciałam wspierać lokalne marki, które deklarują etyczne podejście do biznesu. przestałam w risku kupować po wybuchu afery ze zwolnieniami, wyzyskiem itp. risk obiecywał wyjaśnienia, powołanie komisji itp., ale temat ucichł, nie ma tematu na oficjalnych kanałach marki. dlatego dopytuję, jak się sprawy mają :)

MissSeven
Były pracownik
@prima ballerina

Bez zmian. (usunięte przez administratora), manipulacja, szczucie pracowników na siebie, kłamstow, to specjalność pani właścicielki. Z całą stanowczością powinna odpowiedzieć za jej zachowania wobec pracowników (kodek karny art.218 $1). Trzymajcie się z daleka od tego parszywego miejsca! Idźcie pracować tam gdzie jest szansa na choćby odrobinę szacunku i choćby minimalny rozwój.

Nigdy więcej RISKa
Były pracownik

Wszystkie te komentarze o wyzysku w tej firmie, (usunięte przez administratora)atmosferze i wlascicielkach to cała prawda. Ale powoli prawda wychodzi na jaw, ludzie zaczynają mówić jak jest naprawdę. Mściwe i zawistne wlascicielki, które udają przyjaźń, a obgadują się po kątach i tak naprawdę nie lubią wzajemnie. Strach się sprzeciwić czy mieć swoje zdanie, strach coś powiedzieć odmiennego niż właścicielki sądzą. To miejsce toksyczne. Nie znam takiego drugiego zakłamanego miejsca . Dzięki tej marce wiem jak bardzo media społecznościowe mogą kłamać, jak oszukańczy wizerunek kreować, jak można stycznia się uśmiechać i udawać że jest fajnie. P.s. ciuchy coraz gorszej jakości, robione już teraz po taniości, wszędzie kombinatorstwo. Jadą na dawnej renomie i PR sprzed lat, ale jakość mizerna. Dużo zwrotów i reklamacji, ludzie nie mogą się doprosić swoich pieniędzy... omijać z daleka jako pracownik i klient. RISK= ściema

LeKtos
Inne
 Pytanie
@Nigdy więcej RISKa

A czy wiadomo czy powstał już kontrakt zespołu zapowiadany szumnie? Może risk postawił na inna grupę kliencką, której ten pr nie interesuje, a interesują sukienki? taka zmianę obserwuję. Dopóki kręci się interes…

Cvv
Inne
@Nigdy więcej RISKa

Słaba jakosc

Zespół
Były pracownik
@LeKtos

Rodził się w bólach - powstał, został spisany, ale chyba nigdy nie był szanowany i stosowany w stosunku do pracownikow.

Sonia
Inne
@Nigdy więcej RISKa

Jakość jest rzeczywiście kiepska. Prałam swoją sukienkę w rękach i po dwóch praniach się bardzo zmechaciła. Nie polecam i więcej nie kupię.

Adrian
Inne

Cześć. Od burzliwych chwil w tej firmie o których tu pisaliście trochę czasu minęło, a nikt dalej nic nie pisał. Akurat moja żona szuka teraz pracy, a całe życie pracowała w butikach i w jej imieniu chcę się dowiedzieć, czy po tej całej sytuacji zmieniło się coś w firmie odnośnie podejścia do pracownika? Żadnych ofert nie znaleźliśmy a firma widnieje jako aktywna. Może mniej jest pracy i nikogo nie szukają? To już takie moje bardziej głośne domysły. Najbardziej to chcemy wiedzieć, czy ta atmosfera się polepszyła?

Rekrutuje się ..
Kandydat
 Pytanie

Czy w Risk zmieniło się coś od ostatniej afery w 2021 roku?

XYZ
Były pracownik
 Pytanie

Jeżeli wydaje Ci się, że zrobisz więcej i wyjdziesz poza ramy swoich obowiązków, to ktoś to doceni? Niestety nie. Risk to miejsce, w którym wyssą z Ciebie wszystko. Rób wszystko za wszystkich. Wykorzystają umiejętności, obiecają złote góry, ale na końcu powiedzą Ci papa - przykre to strasznie, ale jakże prawdziwe. W pewnym momencie miały nastąpić zmiany, nowi ludzie, doradcy. Skończyło się jak zawsze - "pracujemy nad tym". Koło fortuną się toczy, i orze jak moze. Kiedy Risk upadnie?

Puk puk
Inne
@XYZ

Chyba gdyby miał upaść to już dawno, słabiutkie kolekcje, powtarzalne modele w milionach kolorów, zero weny, odchodzące szefowe, dziwna relacja między właścicielkami, nie wiem czego jeszcze brakuje do myśli o restrukturyzacji kompletnej bądź upadłości. A jednak działa.

Abc
Były pracownik
 Pytanie
@Puk puk

Kto odszedł tym razem?

Puk puk
Kandydat
 Pytanie
@Abc

pytanie kto nie ;), byla pani z Elle ( chyba Marta?) i jakos sluch o niej zaginal..

była klientka
Inne
 Pytanie
@Puk puk

aż zajrzałam z ciekawości na stronę riska, co tam w nowościach po lecie i na jesień. a tam to co zawsze: primy, rzymskie, liberty, infinity, open ofisy, dream girl, masz wiadomość - wszystko stare w kolejnej odsłonie kolorystycznej. mam jeszcze kilka risków w szafie i zastanawiam się, czy serio kobiety potrzebują pięciu identycznych kiecek w różnych kolorach? to jest ten "niepowtarzalny" styl? przecież od lat risk szyje ciągle to samo.

Qwerty
Były pracownik

Wszystko co napisali o pracy w Risk made in Warsaw to święta prawda. pierwszego dnia minela mnie w drzwiach dziewczyna, która odchodzila z mojego stanowiska. Rzuciła mi "uciekaj póki możesz". Trzeba było posluchac. Moja praca tam trwała tam kilka miesięcy. Jednego razu usłyszeliśmy wszyscy od właścicielek że one "nie zwalniają ludzi, tylko doprowadzają ludzi do tego żeby się sami zwolnili". Dwa miesiące później dokładnie mnie to spotkało. Książki by mi nie starczyło, żeby to opisać. Ale z innymi pracowniczkami pomagałyśmy sobie nawzajem - trzeba oddać właścicielkom, że zatrudniały naprawdę fajnych ludzi (których potem doprowadzały do psychicznej ruiny). Po ucieczce stamtąd przyjaciele mnie miesiąc na siłę z łóżka wyciągali. To powinno dać wam dać wyobrażenie co tam się działo. Reszta szczegółow - w wiadomościach i opiniach innych osób, bo jak o mało kim - każde słowo w nich to prawda.

2
XYZ
Były pracownik
 Pytanie
@Qwerty

Dokładnie tak! Angażujesz się, wypruwasz sobie żyły, żeby zyskać aprobatę właścicielek a dostajesz ciagle po uszach. Bardzo specyficzny piedestał na którym się stawiają powoduje, okropna atmosferę pracy. Pamiętam, jak dziewczyny z butiku wysyłały smsy, że Antosia jest na dole i żeby się szykować bo idzie do firmy. Wszyscy biegali w popłochu. Rollercoaster emocji to codzienność. Ciężko to wytrzymać na dłuższa metę, przychodzi niedziela wieczór i masz lęki, że zaraz nadejdzie poniedziałek i musisz wrócić do pracy. Pracownicy świetni. Można było na sobie polegać, ale dlaczego? Łączyło nas to, że na fajce obgadywaliśmy sytuacje w której się znaleźliśmy. Pomagaliśmy sobie między działami bo wszyscy mieliśmy te same odczucia.

:)
Pracownik

A kto pamięta, jak usłyszeliśmy że prywatne kurtki nie mogą wisieć na wierzchu w biurze, bo to źle wygląda, ale nie mieliśmy na piętrze wieszaka/szafy/niczego. Zrobił się popłoch, bo wiadomo że A. zaraz będzie i ma być czysto i estetycznie, więc na czas jej przejścia przez biuro musieliśmy siedzieć na swoich kurtkach, żeby nie było ich widać.

Sylwia
Były pracownik
 Pytanie
@:)

Kurtki, jedzenie, kubek z kawą, mydło inne niż muji, brak kwiatów w każdym pomieszczeniu i dużo innych pułapek, które narażało na dezaprobatę cesarzowej. No a Dorota, która kazała wynosić nam nasze śmieci i dodatkowo jej, bo przecież ona jest w zarządzie, a to jest task dla plebsu; albo czekała milcząco i ostentacyjnie na początku spotkania, aż ktoś przyniesie jej krzesło, bo ona utraci całą godność, jak zrobi to sama? Śmiech przez łzy.

nick
Były pracownik
@Sylwia

Zapomniałam już o tych śmieciach, faktycznie było... Jakie to wymowne!

@Były ADM
Były pracownik
@nick

Śmieci to była zasada określona przez A. Każde piętro miało dyżury i na zmianę osoby z pięter miały dbać o porządek w tym wyrzucać śmieci. Ciekawe, że obelgi spływają na D., która to musiała respektować a nie była autorem nakazu. To tylko przykład przeniesienia agresji na posłańca a nie na osobę ustalającą reguły. A takie zasady wynikały z tego, że biuro było w kamienicy i jak nie byłoby zasad i listy podziału ról to śmieci po wszystkich musiała by sprzątać osoba z Administracji, a ona nie od tego była. Pani do sprzątania przychodziła raz czy dwa razy w tygodniu (nie pamiętam dokładnie), a w pozostałe dni były dyżury rozłożone na pracowników.

Noname
Były pracownik
@@Były ADM

Idealny przykład. W biurze w którym pracowało kilkadziesiąt osób pani żeby sprzątnąć przychodziła raz czy dwa razy w tygodniu. Powiem ci - ja też nie od tego byłam, ale musiałam wyrzucać smieci, myć kibel, porządkować rozwalone wszędzie ciuchy i robić naprawdę dużo innych rzeczy poza moim zakresem obowiązków jeżeli nie chciałam siedzieć w (usunięte przez administratora) bo właścicielki wolały wywalać kasę na drogie bibeloty, niż wpaść na to, że biuro gdzie pracuje kilkadziesiąt osób po prostu się brudzi i sprzątanie raz na tydzień nie wystarczy. Co do biednej Dorotki której tak bronisz, to może i kupiłabym tą gadkę i uroniła łzy, gdybyśmy nie znajdowali jej brudnych kubków na swoich laptopach z przesłaniem 'idz to umyj". Nie jest nic uwłaczającego w zmywaniu, wunpszoniu śmieci czy czyszczeniu kibla z bo każdy to robi w domu, ale możesz to zlecić komuś tak, że będzie robić to chętnie, a możesz z tego zrobić tylko jeden mały kolejny element atmosfery upokorzenia. Nie chce mi się nawet przypominać innych sytuacji i zarządzeń, po to była ucieczka stamtąd, żeby więcej nie musieć o tym myslec.

Były ADM
Były pracownik
@Noname

To teraz serio dałaś do pieca kubki z karteczkami ;)) na twoim laptopie - no sorry ale nie uwierzę i to bulshit. Broń A. i K. ale chociaż nie rozsiewaj fałszywych plotek. Szkoda mojego czasu

1
Pracownik
Były pracownik
@Były ADM

Ja akurat nie pamietam sformułowania ‚idz to umyj’ ale ‚do umycia’ - bezosobowy równoważnik zdania. Jak nie było jeszcze P. to robili to inni pracownicy z działu sprzedaży.

bbbb
Kandydat
@:)

Dramat. I dramat pani A. Wstyd za postawę.

Marta
Inne
@bbbb

A co takiego się stało? Co takiego zrobiła?

żewamniewstyd
Były pracownik
 Pytanie

Nie wierzę, że te nieudolne zapewnienia Pań właścicielek są w stanie się wybronić po chaosie jaki zapanował dzięki akcji #PatoPraca... Ale na wszelki wypadek, gdyby kogoś JEDNAK przekonały - wolę dodać swoją cegiełkę z prawdy. W Risku pracowałam wystarczająco długo, by zobaczyć co zobaczyć miałam i ocenić, że w tym sosie jednak nie chcę się gotować. Do dziś wspominam Riska jako najbardziej toksyczne miejsc w mojej karierze zawodowej. Risk to firma, której słoma z butów wystaje, tylko, że z takich markowych. I chyba lepiej nie da się tego ująć. Właścicielki - love hate relationship, jednocześnie się kochają i nienawidzą. Są zimne, są oschłe, są wyniosłe - zamknięte w swojej banieczce. I nie daj Boże, by ta banieczka pękła - dobrze pamiętam, sytuację, gdy na jedynym z warsztatów na którym "tak bardzo chcemy waszych pomysłów, burza mózgów, każdy pomysł jest dobry!" ktoś powiedział, że ubrania Riska są zachowawcze... 40 min chorego, wkurwionego monologu K. JAK KTOŚ ŚMIAŁ tak pomyśleć i, że te ubrania to są projektowane dla artystek uprawiających rękodzieło na Mazurach. Może i są, ale "dyskusyjne" projekty jednocześnie były komentowane w ten sposób: "Oj tam, tym babom się spodoba". W Risku jako pracownik też musisz się spodobać. Kolesiostwo to zbyt miękkie określenie na to, co tam się dzieje. Jeśli nie podobasz się A. - mijając się z Tobą sam na sam nie odpowie Ci nawet "cześć". Dzień dobry też nie. Może "Witaj królowo" zwróciłoby uwagę ;) Zresztą, drodzy byli współpracownicy, wszyscy dobrze pamiętamy komentarze A. do nowych osób w trakcie spotkań - "A Ty to kim jesteś?". Tylko wybrana kasta miała dostęp do zaszczytów - jak umowa o pracę, jak podwyżka, jak kontakt wzrokowy, jak - o rety, uśmiech! Nowi pracownicy też nie mieli lżej - faktycznie, robiło się tam wszystko, by dana osoba sama się zwolniła. Nikt nie pomagała - oj, weź sobie coś tam przeczytaj to się dowiesz. Bez litości, po 7 dniach (czy innej absurdalnej i krótkiej liczbie dni przepracowanych), nagle padał komentarz: "Ta osoba nie czuje Riska" i nagle magicznie składała wypowiedzenie. Co to jest czucie Riska? Akceptowaniem chaosu? Akceptowanie ciągłych zmian w decyzjach? A może akceptowanie tego, że nikt nigdy nie pozwoli Ci nic zmienić? Tylko najwytrwalsi wiedzą, ale jest spora szansa, że chodzi o wzajemne spijanie sobie z dziubków :) Ale wypowiedzenie to też rodzaj luksusu - pani D., która zniknęła tak nagle, gdy już ją "wyciśnięto" do cna - nie doczekała się nawet zebrania oznajmiającego jej odejście. Jedna z właścicielek, gdy pół firmy już czekało pod jej gabinetem na audiencję w tej sprawie, wyszła przed i powiedziała: "Dobra, to szybka sprawa, więc nie ma co wchodzić do środka - D. od dziś z nami nie ma, wracajmy do pracy". Klasa. Masowe zwolnienie, to zupełnie inny temat - jak ogromna jest satysfakcja z pracy, gdy w ciągu jednego dnia chodząc po piętrach, nagle dowiadujesz się, że nie ma już 7 osób... i znikać nie przestają. Spotkanie, które miało nam wyjaśnić co się właściwie dzieje, wydarzyło się już po "czystce". To tak w temacie tej atmosfery szacunku do ludzi. Sama atmosfera to jest jakieś niedopowiedzenie - tam nie ma innej atmosfery, niż niepokój - angielskie "anxiety" brzmi lepiej. Nic nigdy nie jest pewne na 100%, plan nie istnieje, jest projekt, gdzie potrzebne są wszystkie ręce na pokład, by za kilka h okazało się, że on wcale nie jest priorytetem i czym Ty w ogóle się zajmujesz?! Ile to w ciągu swojej kadencji widziałam spotkań o zmianie strategii na najbliższe 5 lat! Jest płacz, są nadgodziny, nie ma umów, nie ma rozmów. Sa wzajemne plotki, podsycanie niechęci między innymi działami, dużo sztucznych uśmiechów, które znikają po wyjściu ze słynnego gabinetu. Panie właścicielki podobno nie wiedziały, że tak się dzieje - to okrutnie zabawne. Obie są tak bardzo ponad to, że nie zdają sobie sprawy jak ich absurdalne wymagania, ich złośliwe komentarze mogą psuć każdy zapał do pracy. Niżej zostało dobrze napisane - ryba psuje się od głowy, problemu nie widzi ten, kto go generuje. Na koniec perełka - na piętrach, gdzie jest A. lub K. się szepcze :) Czasem jednak szept to wciąż zbyt mało i pewni pracownicy (siedzący ramię w ramię) doczekali się poirytowanego, wykrzyczanego komentarza od A. - NIE GADAJCIE, PISZCIE DO SIEBIE SMSY. Tak, wszystko co się działo w firmie miało zadowolić właścicielki. Gdy A. schodziła na spotkania trzeba było w amoku sprzątać kubki, bo jej się nie podobały. W końcu nie można było mieć własnych kubków - no chyba, że się podobały. Risku, uderz się wreszcie w pierś, douczcie się o kulturze biznesowej, a potem róbcie biznes.

Niestety
Były pracownik
 Pytanie
@żewamniewstyd

Ja myślę, że rzeczywiście bardzo trudno uwierzyć w jakiekolwiek zapewnienia i oficjalne deklaracje, jeśli się tu trochę pracowało, widziało te wszystkie nadużycia i wyszło z mniej lub bardziej nadpsutą psychiką. Przecież to, co się tu działo to nie były małe wpadki wynikające z niedopatrzenia czy przeoczenia, braku procedur i innych czynników, które dałoby się skorygować i naprawić. Piekła, które Panie właścicielki nam zgotowały nie można też obronić narracją o polskim prawie, które nie wspiera przedsiębiorców. Gdzie w tym prawie jest zapisane, że trzeba kupować najdroższy aparat na wzór tego, który ma Garrance Dore(A. miała hopla na jej punkcie) albo kupować drogie designerskie meble do swojego biura? Ani A., ani K., a już na pewno nie D. nie powinny nigdy były zabierać się za zarządzanie ludźmi, bo ta mieszanina kompleksów, skłonności sadystycznych i zwyczajnego braku szacunku do drugiego człowieka to jest murowana katastrofa.

żewamniewstyd
Były pracownik
 Pytanie
@Niestety

Każda solo (a we 3 to już w ogóle) ma sporo za uszami, a jeszcze dochodzą do tego ICH walki między sobą. Jaki autorytet ma firma, gdzie na spotkaniach wzajemnie się ośmieszają? Nie dało się na to patrzyć. I robiły to CELOWO. Sobie i nam. Celowość to słowo klucz - tu istotnie, nie było nigdy „przypadków”.

nick
Były pracownik
@żewamniewstyd

Pełna zgoda. To było świadome działanie. Może one myślą, że to jest normalne, skoro tak samo traktują siebie nawzajem. Tylko, że w świetle prawa jest to karalne i gdyby sądownictwo wyglądało w Polsce inaczej to bez problemu by można złożyć grupowy pozew o m. (nie piszę całego słowa, bo go work je ocenzuruje, ale wiadomo o co chodzi). Antonina i Klara powinny iść na terapie, serio tak uważam, to są głębokie problemy, których jedne warsztaty nie rozwiążą. Oj tak, aparat od Garance Dore doskonale pamiętam... Pięknie powiedziane o słomie z markowych butów, samo sedno. Takie unikalne połączenie snobizmu z januszostwem. I ten tekst o "czuciu Riska" - tak, tak tak. Jakie to charakterystyczne dla nich, jakiś taki dziwny język, nie wiadomo co znaczący, ale wiadomo, że niosący piętno. Jak nie czujesz Riska to wypadasz z grona wybrańców i ulubieńców. Tyle emocji dziś wróciło jak wróciłam do tych wspomnień. Aż przykre jak to w człowieku zostaje.

Niestety
Były pracownik
@nick

To się teraz wszystko wydaje jak jakiś zły i absurdalny sen, ale dla mnie, wtedy młodej i wrażliwej osoby to był jakiś potworny dramat, że tam trafiłam. Aż mi jest nawet trochę wstyd, że byłam taka głupiutka i siedziałam jak ta wariatka na tych kurtkach, co nie mogliśmy ich trzymać na wierzchu, bo nieestetycznie, wyrzucałam nieswoje śmieci, nosiłam wodę z owockami dla gości A. i czego ja tam jeszcze nie robiłam upokarzającego w tym świecie glamour.

Kotka
Inne
@żewamniewstyd

Zgadzam się z każdym zdaniem, miałam podobne doświadczenie. Risk to bardzo toksyczna organizacja. Szczególnie A to jest ogromnie nieprzyjemna osoba.

była klientka
Inne
 Pytanie

Jest mi bardzo przykro, że sprawa została zamieciona pod dywan. Obszerne wyjaśnienie pojawiło się na riskowej grupie klientek, a na głównym profilu już nie. Właścicielki ponoć szumnie zapowiadały poprawę, wyjaśnianie, zmiany procesów, a po paru miesiącach nic, zero informacji jak się sprawy mają. Uważam, że każdy zasługuje na drugą szansę, ale błagam, szanujmy się, jak dać drugą szansę, gdy tematu nie ma? Nie kupiłam nic w risku od tamtego czasu i nie zamierzam. Moje dwie znajome sprzedały na vinted wszystkie ubrania. Dziś nosić riska to jednak trochę obciach. Gdzie konsekwencje? Gdzie etyka właścicielek? Mnie nie ma na wspomnianej wyżej grupie, o wyjaśnieniu i ewakuacji riska z tego miejsca dowiedziałam się od znajomej, która tam jest i wie, że mam ciuchy riskowe i że wzburzyła mnie ta afera. Uważam, że to bardzo tchórzliwe i wygodnickie podejście - wyjaśnić coś w zamkniętym miejscu i wyjść. Miejcie odwagę napisać takie długie oświadczenie na swoim profilu, do wszystkich zainteresowanych. Tak niby słuchacie klientek i zapisujecie "ich marzenia", to proszę, mam do zapisania jedno: UCZCIWIE NAPISZCIE, CO DALEJ ZE SPRAWĄ PRAW PRACOWNIKÓW.

nemo
Inne
@była klientka

Niewiele sie chyba zmieniło, bo właśnie odeszła dyrektor kreatywna po kilku miesiącach pracy - wczesniej była naczelną elle.

ABC
Były pracownik
 Pytanie

W ogniu ostatniej krytyki chciałabym tylko potwierdzić wszystko co zostało napisane. Pracowałam z nimi długo i niestety boje się podpisać z imienia i nazwiska. Umowy zlecenie to standard, umowę o pracę maja jedynie nieliczni a większości proponowane jest rozwiązanie b2b. Urlopy i l4 płatne. Wyzwiska klientek? Pewnie, chociaż częściej w gronie samych pracowników niż ‚góry’. Najgłośniej śmiano się z klientek kupujących baldresówy i primy. Największym problemem w mojej ocenie są właścicielki. Stare powiedzenie mówi, że ryba psuje się od głowy i tu zgadzam się w 100%. Brak organizacji, częste zmiany koncepcji, problemy finansowe, nieprzyjmowanie konstruktywnej krytyki. To tylko niektóre przykłady. One wprowadzają bardzo toksyczna atmosferę w której ciężko się pracuje. Pracownicy, którzy są z nimi tyle lat to ich przyjaciele. Sami po kątach obgadywali ich wielokrotnie, ale to cwani ludzie i potrafią grać. Ps. Mały smaczek- wiecie, że Antosia nie umie pisać? Te bohomazy i błędy stylistyczne w opisach kampanii to wszystko jej sprawka. Książki też nie napisała sama.

Jk
Były pracownik
 Pytanie
@ABC

Płatne L4 na B2B? Trafiłaś na lepszy dział albo bardziej ludzkiego przełożonego - u mnie było po prostu 26 dni płatnego urlopu więc wszelkie choroby, nagłe wypadki czy pobyty w szpitalu musiały lecieć z urlopu. No i na deser argument: „nie możemy dać Ci umowy o pracę, bo mamy ich za dużo i nie ma „wolnych umów”, a musimy zachować status małej firmy. Ale jak zajdziesz w ciążę, to dostaniesz umowę o pracę”

Abc
Były pracownik
@Jk

Tak, tak Ci z umowa o prace mieli l4. Cała reszta na chorobowym pracowała zdalnie- przynajmniej ja tak pamietam. Z gorączka, na mailu i pod telefonem. I tez zabawne, ze na b2b dawali niby urlop. Tekst : masz działalność, ale dajemy Ci prawa takie jak na umowie o prace.

Leiska
Inne
 Pytanie
@ABC

A czemu akurat Baldresówy i Primy?

Abc
Były pracownik
@Leiska

Tworzylismy profil klienta i widzieliśmy jakie klientki kupowały te spódnice. Do tego oczywiście balerinki i sweter zapinany na guziki. Śmialiśmy się bo to nie jest/ nie było modne, ale szyje się bo się sprzedaje.

Klient
Inne
 Pytanie
@Abc

Jaki jest profil takiej klientki wg badania?

klientka
Inne
 Pytanie
@Abc

Nie bronię tu marki, bo sama napisałam tu już kilka krytycznych komentarzy wobec Riska, ale wyśmiewanie klientek kupujących primy? Serio? Śmianie się z kogoś, bo nosi jakiś ciuch, który nie jest w trendach? A te klientki was bronią jako pracowników... Sorry, ale to o was świadczy. Nie o klientkach.

Gloria
Inne
 Pytanie
@Abc

Skoro się sprzedaje, to chyba jest modne.:-) Co komu po "niby modnym ciuchu" wg was skoro tego nikt by nie kupił? Może w głowie pracowników to niemodne, ale to dzięki tym "bez gustu" klientkom firma istnieje .... jeszcze.

ciekawasprawa
Inne
 Pytanie

A moge spytac czego byli pracownicy sie boja? Konswekwencji, przesladowan ,pozwan, zaleznosci finansowej? W przypadku tej sprawy za sekunde obrot bedzie tak, ze to risk bedzie uciesnionym i wumagajacym pomocy specjalistow, podzieli klientki, ktore beda rzucaly sie w wir obrony ''biednych, ktorzy nie wiedzieli''. Pani A nawet z perspektywy obserwacyjnej ma cechy profilu mocno narcystycznego, profilu ktory od siebie w duzym stopniu uzaleznia, im bardziej karci tym bardziej przyciaga. Nie ma zadnej platformy/ zwiazku/ przedstawicielki/ adwokata, ktory by poprowiadzil taka wspolna sprawe pracownicza? Inaczej - cala sprawa ujdzie plazem. Do pierwszej edycji printu lato 2021.

Ona
Inne
 Pytanie
@ciekawasprawa

Poczytaj komentarze na fcb pod postem z konkursem na nazwę sukienki. Już leci straszenie że GoWork na żądanie prokuratury wyda adresy IP tych co napisali tu opinie. To chyba w ramach tego dialogu z byłymi pracownikami. To jak mają się ci ludzie nie bać, skoro nawet w tej sytuacji się ich straszy?

ciekawasprawa
Inne
@Ona

nie tylko czytalam, bralam aktywny udzial, mileczenie przyzwala. Dodam, ze nie dziwi mnie ani jedno zdanie wypowiedziane na temat relacji pracownik - manager w risku, jest to obserwowalne z puntu widzenia klienta rowniez. Buta, nadecie, nie liczy sie nikt kto nie jest noblesse, ma inne zdanie, nie ma kawy ze Stor i mebli string. Jakies glupie baby z burdelem w korytarzu w wymarzonej Primie. Czekam na glowe konia wyslana w tempie natychmiastowym.

w istocie ciekawa
Inne
 Pytanie
@ciekawasprawa

Magda, tak tu piszesz w komentarzach o tym byciu noblesse i widocznym narcyzmie właścicielek. Nie masz problemu z tym, że nosisz riska? Że kupujesz nowe ubrania i chwalisz na fb łódzkie printy? Mi się to trochę kłóci.

Odpowiedz
Inne
@w istocie ciekawa

Ah gdyby było co kupić, w ciągu ostatnich dwóch lat nabyłam kaszkiet. A łódzkie polecam wszytko. Zmęczyła mnie moja jednostronna, samotna dyskusja i steki oskarżeń ze strony męża pani K do tego stopnia, ze postanowiłam się zupełnie emocjonalnie nie angażować w te sprawę i pozostać jedynie w relacji producent - konsument- wybór. Jak z każda inna marka.

sprzedawca
Były pracownik
 Pytanie

Cieszę się, że w końcu tak wielu ludzi znalazło w sobie odwagę żeby zacząć pisać prawdę o Risku. Pracowałam tam kilka lat temu przez kilka miesięcy (bez żadnej umowy i z tego co pamiętam z 30-40 osób pracujących w tamtym czasie umowę miały 3 osoby). W pierwszym tygodniu pracy zorientowałam się, że Antonina i Klara bazują na naiwności bardzo młodych, fajnych ludzi i w zasadzie to było głownym powodem mojego odejścia, gdyż ciężko mi było na to patrzeć. WYZYSK!!! JaśniePanna Antonina przestała witać się ze mną na korytarzu w moim drugim tygodniu pracy, Zimna Klara przemykała gdzieś po korytarzach i przez 4 miesiące mojej pracy może zamieniła ze mną 2 zdania... Notoryczny brak szacunku do pracowników i terror tel i sms 24/7 ze strony Antoniny. Choć uwielbiałam jak kazała poprawiać grafikom swoje zdjęcia na JUZ!!! bo miała za grube kolano, udo etc.etc. :-) (wiecie REAL PEOPLE ;-)) Czy ktoś zainteresował się może kwestią jak "opłacane" są modelki Riska? Bo dziewczyny są super i są piękne ale często również wykorzystywane, nie dostają pieniędzy tylko ciuchy w ilości 3szt. za sesję! ŻENADA! Risk to jeden wielki bałagan. Mam nadzieję, że teraz w końcu się coś zmieni. Powodzenia dla tych, którzy wciąż tam są :-)

klientka
Inne
 Pytanie
@sprzedawca

kwestia modelek to chyba w każdej polskiej marce, a przynajmniej większości. są takie, które się z tym specjalnie nie kryją, że ich modelki pracują za ubrania. ciekawe, czy fotografowie, makijażystki, producenci też?

Kasia
Inne
@klientka

Fotografowie tez. Mojemu koledze zaoferowano ta prace, zrobienie sesji modelkom Riska, oplata w ubraniach. Oczywiscie odmowil, wiekszosc osob bez banku mamy I taty nie jest w stanie pracowac za darmo.

była klientka
Inne

Czytam to wszystko i oczom nie wierzę. Ale też się nie dziwię. Kiedyś byłam wierną klientką Riska, ale to już przeszłość. Później jeszcze zachodziłam czasem do butiku, widziałam rotującą niczym na karuzeli obsługę, ciągle nowe twarze. Widziałam przemykającą panią A. zimną jak lód i wyniosłą, która nawet klientom nie mówiła "Dzień dobry". O jakości ubrań pisać dużo nie będę - na FB jest wystarczająco opinii na ten temat. Mam co prawda jeszcze kilka rzeczy z nowych kolekcji i jakoś się trzymają, ale niektóre mechacą się (są w większości zrobione z dość kiepskiej wiskozy), niemniej noszę je, bo są ładnie skrojone i mają fajne kolory, ale nowych nie kupuję, bo ich jakość jest naprawdę dość słaba. Miałam też historię z reklamacją - oddałam kilka ubrań, bo ich jakość była skandaliczna (materiał się rozciągał, mechacił po jednym założeniu, guziki się odpinały itd.) - zapłaciłam za nie ponad 1000 zł i żeby odzyskać te pieniądze musiałam się nieźle napocić - maile, telefony, przypomnienia. Dostałam zwrot po 3 tygodniach. Nie podoba mi się też jawne wprowadzanie klienta w błąd - reklamuje się spódnicę jako satynową, a ona nie ma w sobie 1% satyny nawet, tylko 100% połyskującą wiskozę. Sweter rzekomo z wełny i kaszmiru - wełny 20%, kaszmiru 10%, reszta to plastik czyli poliester. To jest po prostu poniżej pasa. Trzeba mieć dużo tupetu, aby robić takie rzeczy i jeszcze reklamować swoją firmę jako etyczną. Poza tym od bardzo długiego czasu interesuję się jakością ubrań - ich składem, odszyciem, wykończeniem. Zaczęłam korzystać z usług krawcowych. Im dłużej to robię, tym więcej widzę w Risku po prostu tandety za zdecydowanie zbyt duże pieniądze. Kupuję ubrania praktycznie tylko od polskich projektantów, dużo z drugiej ręki i kiedy oglądam te moje rzeczy z lnu, wełny, jedwabiu, kaszmiru, bawełny czy nawet wiskozy (trwałej, stabilnej, wytrzymałej), piękne odszyte, z dbałością o każdy detal, które mogę prać w kółko i nic im nie jest, to kiedy nawet zaglądam na stronę Riska, widzę... bardzo kiepską jakość po prostu. Nawet na tych mocno retuszowanych zdjęciach to widać. W dodatku jest to sprzedawana za ogromne pieniądze, z jeszcze większymi problemami przy reklamacjach do tego. Nie polecam nikomu tej firmy, odradzam wszystkim znajomym, którzy mnie o nią pytają. Uważam, że ludzie prowadzący firmę w taki sposób to po prostu zwykłe 'Janusze biznesu', nawet jeśli usilnie starają się tak zręcznie manipulować, żeby wszystkim zamydlić oczy.

klientka
Inne
@była klientka

satyna to rodzaj splotu, może być wiskozy, bawełny, jedwabiu lub poliestru. nie ma czegoś takiego jak 100% satyny.

była klientka
Inne
@klientka

O, dziękuje bardzo :) To mi w wiedzy na temat ubrań umknęło. Dobrze wiedzieć zatem. Jednak co do Riska to i tak niczego nie zmienia. Kiedyś mierzyłam właśnie satynową koszulę, przyniesioną z magazynu. Pani z obsługi powiedziała, że jest nowiutka, jeszcze nikt jej przede mną nie przymierzał. No i odpięłam guzik, który…odpadł. Po jednym rozpięciu. Czegoś takiego nawet w Zarze nie widziałam. Jedyne ubrania z Riska, które przetrwały próbę czasu, są z samego początku istnienia marki. Reszta w przeważającej większości albo jest już w śmietniku, albo w mojej osobistej kategorii „ubrania do sprzątania domu”.

klientka
Inne
@była klientka

no ja w tym komentarzu nie broniłam riska, tylko doprecyzowałam ten punkt o satynie :) chociaż sama z jakością ich ciuchów nie miałam nigdy problemu. ale smuci mnie obecnie, że sprawa z pracownikami ucichła. na ich facebooku nic, ani słowa... jak to zwykle z kryzysami bywa...

Lolola
Inne
@była klientka

Masz calkowitą rację, co do jakości tych ubrań Szkoda, ze tak jest, bo coraz bardziej to zniechęca di zakupów. Jedna tylko uwaga - satyna to rodzaj splotu, nie włókno :)

była klientka
Inne
@Lolola

Tak, wiem już wiem, dziękuję bardzo :) Nie wiem, czemu tak myślałam. Ale o to już mniejsza. Będę wiedzieć na przyszłość :) Mam też riskową sukienkę, reklamowaną jako lnianą. Lnu ma 35%. Reszta to wiskoza. Ale trzyma się jako tako, len to mocne włókno, daje radę nawet w mieszankach. Tylko że reklamowanie sukienki w taki sposób jest po prostu bezczelne. Bo inaczej tego nie nazwę. Kiedyś widziałam panią DS w butiku, miała na sobie bluzkę taką luźną, z jednym ramieniem odsłoniętym i lekkim rozcięciem przy lamówce, już nie pamiętam nazwy tej bluzki. Pamiętam jednak jej jakość, i jak wyglądała. To było straszne. Taka zwisająca, smętna, bezkształtna, wyblakła (usunięte przez administratora) A to była wtedy nowość w ofercie, nie mogła mieć więcej niż 2 miesiące. Kosztowała około 200 zł. Nie była warta nawet 5. Tylko biednych drzew na nią szkoda.

anonim
Inne

Straciliscie kolejną klientke,A raczej (usunięte przez administratora) pi..e,jestem tak zniesmaczona ta sytuacją,że nie mam ochoty wiecej wspierać waszego brudnego biznesu.

Zostaw merytoryczną opinię o Risk S.A. - Warszawa

Możesz oznaczyć pracodawcę w treści opinii wpisując znak @ np: @Pracodawca

Administratorem danych jest GoWork.pl Serwis Pracy sp. z o.o. Dane osobowe przetwarzane są w celu umożliwienia ... Czytaj więcej


Drogi Użytkowniku,

Pamiętaj, przed dodaniem opinii o Pracodawcy, koniecznie zapoznaj się z poniższą informacją:

NIE dodawaj opinii, która:

ikona dobre praktyki
łamie prawo polskie
ikona dobre praktyki
jest niezgodna z regulaminem serwisu GoWork.pl
ikona dobre praktyki
jest wulgarnym komentarzem
ikona dobre praktyki
jest niemerytoryczna

Każda merytoryczna opinia jest ważna, każda z nich może być zarówno pozytywna jak i negatywna, dlatego zachęcamy do tego by dzielić się swoimi przemyśleniami, które dotyczą Pracodawcy. Nie pisz jednak pod wpływem negatywnych emocji.

Zadbaj o kulturę pozytywnego feedbacku, nie pisz tylko negatywnych informacji o Pracodawcy, zwróć uwagę na stosowne aspekty i realia w swojej opinii. Wszystkie oceny są wartościowe. Wspólnie zadbajmy o sens merytorycznych opinii.

Dodaj pomocną opinię, którą sam chciałbyś przeczytać o swoim potencjalnym Pracodawcy. Podziel się swoimi przemyśleniami, a poniższe przykłady możesz potraktować jako podpowiedzi o czym Użytownicy lubią czytać odwiedzając profile firm.

ikona dobre praktyki
przebieg on-boardingu nowego pracownika
ikona dobre praktyki
proponowane przez Pracodawcę wartości wynagrodzenia
ikona dobre praktyki
codzienna praca, również w relacji z przełożonymi
ikona dobre praktyki
panująca atmosfera w pracy
#TwójGłosMaZnaczenie

Często zadawane pytania

  • Jak się pracuje w Risk S.A.?

    Zobacz opinie na temat firmy Risk S.A. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 16.

  • Jakie są opinie pracowników o pracy w Risk S.A.?

    Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 13, z czego 0 to opinie pozytywne, 11 to opinie negatywne, a 2 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!

  • Jak wygląda rekrutacja do firmy Risk S.A.?

    Kandydaci do pracy w Risk S.A. napisali 1 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.

Risk S.A.
1/5 Na podstawie 4 ocen.
  • Zobacz wywiad
  • Szpitalna 6A lok. 9
    00-031 Warszawa
  • NIP: 1132855615 REGON: 146129025 KRS: 0000953550
gemius

Na podstawie badań Mediapanel prowadzonych przez Gemius w okresie od 1 marca do 31 marca 2024: wskaźniki "Real Users" platforma internet.

Ranking Użytkownicy
(real users)
  1. GoWork.pl 3 634 470
  2. Pracuj.pl 3 137 130
  3. LinkedIn 3 035 232
  4. Olx.pl 2 564 298
Risk S.A.
Przejdź do nowych opinii