Opinie o Mila Sklep Wielobranżowy w Gdynia

A to w jakiej Mili są takie obciążenia? Zapraszam do Sosnowca na monopol,żadnych obciążeń niema.Gazety to zdaje fakturzystka. Tak 1 kasa otwarta i jeszcze mam gazety i banderole sprawdzać czy nie uszkodzona.

Osoba na monopolu jest obciazona kosztami nie zdanych gazet,musi za nie zaplacic,placi grzywne jesli jest na polce alkohol z uszkodzona lub zerwana banderola to koszt 600 zl,mandat imienny.

Nie, żadnymi.

czy osoba stojaca na monopolu jest obciążona jakimi kolwiek kosztami ?

przykro czytać jak to się cieszysz że macie audyt 3 razy w tygodniu .Przecież to jest normalny mobbing pracownika bo ja rozumiem że można sprawdzać pracę pracownika ale przy pełnej obsadzie,a jeżeli na zmianie gdzie powinno być minimum 7 osób są tylko 3 osoby to trudno wymagać że będzie wszystko dołożone ,sprawdzone i klient dobrze obsłużony. Trzeba mierzyć siły na zamiary a nie wymyślać od nierobów.

Bolo albo to twoja pierwsza praca albo jesteś taki tępy!!!!!! Ja pracuję w biedronce i audyt mamy 3 raz w tygodniu -przypominam że audyt to kontrola wewnętrzna czyli sprawdzają ceny zatowarowanie itp w końcu bierzesz za coś tą najniższą krajową PLUS premię nieważne czy 50-350 to musi wyjść dobrze i za to u nas nie ma premii !!!!!!!!!!!! Jeśli wyjdzie zle to znaczy pracują tam gałgany he he a u nas też są teraz 3 osoby na zmianie i my w przeciwieństwie do Ciebie pracujemy a nie obsmarowywujemy JAK CI NIE PASUJE ZAPRASZAM DO NAS JEST JEDNO MIEJSCE ALE NIE DLA LENI I SYMULANTÓW

Sklepy mila to prazka traktuje sie ludzi jak niewolnikow jak sie z ludzmi rozmawia ktorzy pracuja w innych sieciowkach to sa w szoku co tam sie wyprawia z ludzmi urlopy zalegle moze pracownik dostac tylko tydzien urlopu masakra gdzie tak jest tylko w sklepach mili notorycznie jest lamany kodeks pracy wreszcie niech pani dyrektor zainteresuje sie cala ta sytuacja jak kierowniczki traktuja tam pracownikow to wzsystko odbija sie na klijentach i w koncu ktos peknie i zglosi do inspekcji pracy tam jest gorzej jak w obozie niemieckim

Panie Bogdanie - czyżby pracawał Pan w Centrum Polski?

Zgadzam się z tym co się tam dzieje. Chujowa praca . Kierownik cały czas morde drze bo on chcę o 22 wyjść bo on sie na tramwaj śpieszy . Ale większość tam ludzi pracujących to są zajebiste osoby oraz bardzo rozmowne :) oprócz jednej pani na monopolu bo wiecznie nie zadowolona oraz ten kierownik co mu sie nie chce pracować tylko karze jednej osobie na kasie zapiepszać i każe kłamać prcownikowi że kasy są zepsute oraz wymaga od pracowników cudów .

Drogi kliencie, tak jest nie tylko w Krakowie, we wszystkich sklepach MILA tak się ostatnio pracuje, jedna osoba na kasie jedna na mięsnym i zmianowa, która musi sama ogarnąć cały sklep, wywieźć towar, podskoczyć na kasę w razie już dużej awantury, zrobić zamówienia, posprzątać sklep i co tam jeszcze można . Dlaczego tak się dzieje, bo pracownicy nagminnie odchodzą z pracy, albo korzystają z L4, czego nie chce dostrzec nasze Wielkie Prezesostwo, to nie wina regionalnych czy kierowniczek sklepu, one są tylko małymi pionkami. Ja się nie dziwię ludziom ,że uciekają z firmy kto tylko może, jak tu się nie dba o pracownika....... masz tylko robić i się nie wychylać. Wszystkie inne sieciówki już poszły po rozum do głowy i podniesiono ludziom stawki. A u nas jak by nam rząd nie dorzucił to byśmy pracowały za 1000 zł jak na Ukrainie. Dajmy na to co to za sprawiedliwość by po dziesięciu latach pracy otrzymywać taką samą stawkę jak młoda pracownica bez żadnego doświadczenia. Niech Pan Prezes nie urządza sobie wycieczek po sklepach tylko poważnie się zastanowi, nad wizerunkiem sklepów w oczach klienta, bo dzieje się coraz gorzej. A wystarczyło by tylko pomyśleć o zwykłym dodatku do wypłaty za obecnościówkę i już by było mniej zwolnień lekarskich.