Opinie o Tesco w Łódź Pojezierska 93

Witam Jestem dostawcą sprzedaży internetowej Tesco w Łodzi przy ulicy pojezierskiej 93. Jednym zdaniem - nie jest dobrze, wręcz tragicznie... O ile zapytany niespełna 5 lat temu przypadkowego przechodnia "czy jest miejsce na dostawach" z ręką na sercu mógłbym polecić tą pracę. Dziś nie życzyłbym jej najgorszemu wrogowi. Jesteśmy przeciążeni, pracujemy 7 dni w tygodniu (o ile niedziela należy do handlowych), po 10 godzin (nie po 8 jak w normalnej firmie), trasy nierzadko składają się z 12 - 16 dostaw o łącznej wadze oscylującej w granicach 400 - 600 kg, sporo adresów to stare budownictwo - kamienice z wysokimi mieszkaniami. Wszystkie dostawy mają ściśle określony przedział czasowy gdzie przy obecnych korkach, adresach rozstrzelonych po wszystkich dzielnicach, wysokiej wadze poszczególnych dostaw i wysokich piętrach, na które zakupy mają być dostarczone nie jest realne do wykonania zgodnie z wymaganiami pracodawcy. Wymaga się od nas niemożliwego. Na szkoleniach przekazuje nam się ważne informacje takie jak przestrzeganie przepisów BHP, przepisów ruchu drogowego, zachowanie zasad Eco Driving'u oraz dbania o własne zdrowie. Niestety Panie głównodowodzące - M. Sz. oraz I. R. mają sobie to za nic. Byle dostawa nie była opóźniona. Najwyraźniej mają sobie to za nic. Niezależnie ile dostaw do rozwiezienia się otrzyma, oraz jaka jest całościowa waga trasy - wszystko wg standardów oraz w/w Pań ma być wykonane na czas, w czasie pracy, bez żadnych nadgodzin... Tak by nie było opóźnień i drogie Panie nie musiały się tłumaczyć "dlaczego dostawca się nie wyrobił". Osobiście usłyszałem, że kończą im się kłamstwa w sprawie opóźnień. Moja sugestia - może czas zacząć mówić prawdę? W dodatku doszła do nas informacja, zupełnym przypadkiem, że w innych miastach np: Kraków, Warszawa, Poznań, Dostawcy są lepiej wynagradzani a ponad to otrzymują 20% premii, My tylko 10%... za tą samą, ciężką pracę. To ma być motywacja? To jest wyzysk! Przez takie zagrywki odechciewa się wszystkiego a jednocześnie wymaga się od nas zachowania najwyższych standardów... Wstyd... Jak mówił Pan Linda - w tym miejscu pracy jesteśmy tylko słupkami w exelu, niestety... aż chce się wykrzyczeć "pomocy!"...