Witam, czy ktoś może aktualnie jest ambasadorem w tej organizacji? Z tego co przeczytałam prowadzi się 3 zajęcia w miesiącu. Czy zdarza się ze może być ich więcej? Wyznaje zasadę ze wole przekonać się na własnej skórze jak jest w jakimś miejscu, ale dziwne są te komentarze tutaj.
Szkoda że jesteś tak oszczędny w słowach :( Chciałabym dowiedzieć się więcej, dlaczego nie polecasz? Możesz podać jakieś argumenty?
Nie polecam. Bardzo nieprofesjonalne zajęcia, chodzi tylko o pieniądze i o nic więcej. Warunki porażka.
Aneta, same zajęcia zapowiadają się początkowo dobrze. Jednak potem zaczyna to być terapia grupowa i czy chcesz czy nie musisz w niej uczestniczyć. Zero merytoryki. Rozgrzebywanie Twojego dzieciństwa wbrew woli.
Pani Ewa Rose - Alster nie poniosła żadnych konsekwencji prawnych. Prowadziła organizację, która jako Pracownia Alernatywnego Wychowania dawała szansę na działalność ludziom bez wykształcenia, z cechami sadystycznymi. Podczas spotkań zespołu niepokorni członkowie byli obrażani, bici. Działo się to za akceptacją lidreki. Teraz Ci ludzie milczą, bo jest taka umowa. Tłumaczeniem jest fakt, że wszyscy to robili. Nie wiem, jak Polskie Towarzystwo Psychologiczne mogło tolerować w swoim gronie i rekomendować po dziś dzień działania osoby, która miała i ma złe zamiary. Będąc z pochodzenia osobą zamożną wymagała od członków Stowarzyszenia utrzymania. Większość środków że Stowarzyszenia była przeznaczana na potrzeby apodyktycznej lidreki. Pracownia Alternatywnego Wychowania to była sekta. To skandal, że pozostaje na wolności. Powinna mieć dożywotni zakaz pracy edukacyjnej, wychowawczej, akademickiej. Zaś rzekomy dorobek naukowy powinien być przemilczany.
Ale tylko Ewa jest winna? A co z jej ludźmi, którzy robili to samo?! I co gorsza nadal pracują w zawodzie?! Szkolą ludzi?! Pełnią odpowiedzialne funkcje! Są dyplomowanymi pedagogami, którzy dają rady rodzicom i innym nauczycielom, ba szkolą innych terapeutów! A gnębili, szczuli, znęcali się psychicznie! Nadal bez konsekwencji i żyją jak pączki w maśle!
To prawda w sumie. No każdy w jakimś stopniu ponosi winę. A w jaki sposób dokładnie gnębili i znęcali się psychicznie?
Tak. Wszystko co jest napisane jest prawdą. Błagam zniszczyło to nam życie na kilka lat. Po pracy tam trzeba chodzić na prawdziwą terapię. To masakra.
Jaki w sumie jest zakres działalności firmy?
To sekta. Bardzo ciezko bylo stamtad odejsc. Ja musialam wyjechac za granice bo ucieczka do innego miasta nie pomogla-nadal dreczyli telefonami. Straszyli mnie odpowiedzialnoscia karna bo rzekomo bylam im winna za szkolenia a sami nigdy nie placili za prace bo wiecznie mieli dlugi. Znam ludzi ktorzy potracili przez nich caly majatek np. mieszkania. Zniszczyli moj zwiazek bo nieustannie prali mozg mi i mojemu chlopakowi i szczuli nas na siebie nawzajem. Kolezance ktora probowala odejsc powiedzieli ze maja takie uklady ze nigdy nie znajdzie innej pracy w Lodzi. Mam nadal kontakt z osobami ktore tam pracowaly i Ci ludzie po 10 - 15 latach od odejscia sa nadal w bardzo kilepskiej kondycji psychicznej po tym co tam przeszli.
Jakie mają wymagania przy rekrutacji? jakie trzeba mieć wykształcenie, doświadczenie kursy?
Mam nadzieję, że dobra praca to przyczyna zupełnej ciszy na forum?
Bardzo niepokojąca jest ta opinia. Najłatwiej jest krytykować a przecież można zrobić dużo złego.
PAW faktycznie działał jako sekta. Niestety teraz osoby wyszkolone przez Panią Ewę nadal pracują z dziećmi i co gorsze szkolą ludzi. Przecież sami uczestniczyli w „superwizjach” i posiadówkach i wywlekaniu brudów. Poniżali, bili i znęcali się nad innymi. Przecież jako socjoterapeuci wiedzieli, że to jest złe. Zły wpływ lidera, ale „starzy” członkowie stowarzyszenia tacy sami. Nie polecam. Trzymajcie się z daleka
Ale trafliem ojjjj racja to co pisza bylem kiedys z kobieta ktora tam pracowala naogladalem sie wszystkiego od srodka zniszczyli oni wiecej niz naprawili pod oslona pomocy dziecia . Ewa to madra kobieta dlatego ona przyciagala ludzi a to ze to sekta to mowilem juz wtedy i koniec koncow nielubili mnie tam zreszta zwiazek tez poniekad sie rozpadl przez ic prace terapie w grupie .PRANIE muzgow . Tyle!!!!!!!!!!
Ewa Rose-Alster zniszczyła mi życie, z reszta jak wielu innym ludziom. Jak dla mnie jest po prostu zerem ( żeby nie powiedzieć ścierwem) i powinna zgnić w więzieniu. W życiu nie poznałem drugiej tak okrutnej i bezwzględnej istoty o dwóch nogach jaką jest Ewa Rose-Alster Alster. To jest potwór i nigdy, przenigdy nie przychodźcie to tej sekty. Jeśli chodzi o wychowawców, to są to ludzie wykwalifikowani, ale niestety pod wielkim, złym wpływem Guru.
Uciekajcie stamtąd. Organizacja wykorzystująca ludzi o dobrym sercu, którzy chcą coś zrobić bezinteresownie dla innych. Zadłużona po uszy, więc o wypłatach można pomarzyć, dostają je tylko starzy pracownicy, obyci w tym jak wykorzystywać innych na swoją korzyść. Stażyści często są łapani w pułapkę "pomocy BIEDNYM dzieciom" - "bez ciebie nie damy rady, to dla tych dzieci, teraz źle stoimy z kasą, pomóż nam, dzieci na ciebie liczą, itd. itd." Uważajcie na wołanie o pomoc finansową, organizacja źle zarządzana, pomimo wygranych projektów na wysokie kwoty tonąca w długach. Stażyści są proszeni o pożyczkę lub wzięcie kredytu typu vivus i inne takie na swoje nazwisko, gdzie niby PAW ma to spłacać - nie dajcie się na to nabrać. Nie zgadzajcie się również na wyjazdy na obozy socjoterapeutyczne z dziećmi, szczególnie do Pupek -do domu Ewy Rose - Alster. Pani Ewie cofnięto uprawnienia do działalności psychologicznej ze względu na łamanie kodeksu etyki zawodowej, a odbywa się to nadal na organizowanych tam przez PAW obozach. Często kadra nie ma odpowiednich kwalifikacji, a obozy te nie są rejestrowane, tym samym są niebezpieczne dla dzieci, na których wywiera się silny nacisk psychiczny, często na granicy znęcania się. O obiecanej za pracę, dyspozycyjność i odpowiedzialność w ciągu 24h na dobę wypłacie też nie ma co liczyć, a jeszcze pewnie Was naciągną na jakiś "wydatek, który nagle wyskoczył" np. bilety za pociąg, bo inaczej "biedne" dzieci nie wrócą, więc pożycz, jak dojedziemy do oddamy. Doceniam pomoc, która faktycznie w jakiś sposób dociera do tych dzieci, ale nie takim kosztem, gdzie człowiek traci zaufanie i zraża się do pomocy drugiemu człowiekowi w ogóle, bo czuje się wykorzystany i nie chce kolejny raz ryzykować tego samego. Nie tak to powinno wyglądać.
odradzam