Opinie o Mastermedia spółka jawna w Lublin

Oddział Poznań był dobrym miejscem do pracy jeszcze z rok temu. Wtedy jeszcze wszyscy mieli jakieś takie iluzoryczne przekonanie, że pracują RAZEM, jako zespół, a nie zmiana albo osobny dział. Zarobki były bardzo konkurencyjne. Wszyscy, co pracowali od początku, bardzo dobrze się znali, nowych szybko się poznawało i dodawało do zespołu. Był skład, który mimo jakichś problemów czuł, że robi coś dla firmy. Święta 2017/1018 to chyba ostatni taki okres, w którym dało się to zauważyć. Ludzie robili po 10-12 godzin dziennie (Ci najlepsi i więcej, ale na 'lewych listach'), ale po pierwsze mieli za to płacone, a po drugie widzieli tego efekty w tym, jak dobrze idzie praca. Teraz, wraz z napływem pracowników z Ukrainy chyba wszyscy zauważyli, że przestało być ważne to, jak radzi sobie firma. Jeśli pracownik (tutaj mówię o magazynierach), który pracuje od początku działalności, zna niemal wszystkie jej aspekty i nie ma problemu z wykonywaniem wszystkich mu zleconych zadań zarabia tyle, co pracownik z Ukrainy, który nie rozumie więcej niż "chwyć i dołóż w półkę" to nie ma się co dziwić, że ludzie mają dość. Bo zabieranie premii za jakikolwiek błąd w każdej dziedzinie poza rozkładaniem towaru to przecież od dłuższego czasu norma. Wprowadzenie czwartej zmiany i wrzucenie w nią wszystkich tych, których nie chcieli inni Kierownicy Zmian u siebie (kto to zatwierdził?) spowodowało jeszcze większy chaos i niezadowolenie wśród ludzi chodzących na zmiany. Operatorów wózków też ostatnio porozstawiali na jakieś dziwne zmiany, mimo, że nie mają w umowach osobnych stanowisk. Troszkę kpina. Do złej atmosfery zmian dorzucił na pewno swoje trzy grosze Filip, który wraz z pojawieniem się (po znajomości) w firmie starał się wprowadzić jakieś sztywne zasady, bez których ta Firma całkiem dobrze sobie radziła, a przez jego niewyparzoną gębę wszystko sprowadzało się do niepotrzebnych napięć, zgrzytów i nieporozumień. No bo co z tego, że przeprosił, skoro już komuś naubliżał? Przy aktualnym rynku pracy polecam Filipowi powstrzymać swoje dyktatorskie zapędy, albo zamknąć się w biurze, bo niemal każdego, który się zwalnia można podpiąć w większej lub mniejszej części pod jego zachowanie. Kiedyś wszystko wszyscy zwalali na Ryszarda, ale teraz widać, że on ma związane ręce przez Lublin, a Ty Filipie robisz aktualnie za frontmana, który wiecznie będzie obrywać. Firma też coś musi zrobić, bo niektórzy tylko czekają na kopertę i rzucą wypowiedzenie, a spójrzmy prawdzie w oczy - Ukraina nas nie zastąpi. Nie mówiąc o nadchodzących świętach, w które pewnie większość starych pracowników nie będzie się nadmiernie wysilać, żeby potem dostać wolne wtedy, kiedy oni nie będą chcieli. No i 3100 podstawy + 1000 premii nie robi już na nikim wrażenia w tym biznesie. Pukając w prawo, albo w lewo w tym samym budynku można dostać to samo. No i kto widział tak duży stosunek premii uznaniowej do wynagrodzenia podstawowego? Sam (usunięte przez administratora) mówił na spotkaniu przy okazji podwyżek, że to nie jest korporacja, a dowalili podwyżkę w premię uznaniową, co absolutnie temu przeczy. Premia to nie są pewne pieniądze, a ludzie takich szukają.