Opinie o Abbott Laboratories Poland Sp. z o.o. w Warszawa

Poniżej zobaczysz opinie byłych i aktualnych pracowników o pracodawcy Abbott Laboratories Poland Sp. z o.o.. Zobaczysz poniżej też opinie kandydatów do pracy w Abbott Laboratories Poland Sp. z o.o. o przebiegu rozmowy kwalifikacyjnej.


Branże: Produkcja leków, produktów leczniczych i suplementów diety

Najnowsze opinie pracowników, klientów i kandydatów do pracy o Abbott Laboratories Poland Sp. z o.o. w Warszawa

przedst

Faktycznie opinia o firmie w ostatnich latach to już całkowite dno. Ale firmę tworzą pracownicy. Tyle że w wydaniu Abbott - kadra menedżerska to ludzie z łapanki. Szczury korporacyjne w najgorszym wydaniu. I najlepsze że o każdym prędzej czy później zostanie opinia - do końca życia - i poza Abbott już pracy nie znajdą. Czy warto kalać swoje nazwisko w dobie internetu ?

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Magdalena

Zmienilam prace i depresja ustapila. Zaluje ze pracowalam w Abbocie!

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
violala
@Magdalena

najpierw jako @depresja następnie jako @Magdalena… ciekawe kto to?

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
andrzej

ostatni gasi światło. miejsce pracy toksyczne, nie do polecenia nikomu.absolutnie

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
mokka

Hejka, moge potwierdzić opinie w całości. Pracuję od kilku lat i jest tylko gorzej. Układy, układziki. I wiecznie te same osoby rotują. Wsparcia przedstawicieli nie ma żadnego, marketing to śmiech na sali, sterty papierów i wieczne spoktania, telefony, telekonferencje, na których jedna gadająca gęba coś tam gada, a reszta słucha i przytakuje, chociaż nikt się nie zgadza, to nikt się nie wychyla. Praca ponad siły - i do tego nie przynosząca. Powinni pozbyć się tych wszystkich kierowników od bicia piany i może by coś to zmieniło.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Przedstawiciel medyczny
 Rozmowa kwalifikacyjna
Przebieg rekrutacji

Brak profesjonalizmu. Widoczne kumoterstwo. Brak kompetentnych osób w HR.

Pytania

Kierownik z którym się spotkałem nie był przygotowany na rozmowę. Cały czas chwalił się jaki to nie jest mądry i wspaniały. Jakiś Narcyz. Nie chciałem brać udział w tej farsie i zrezygnowałem na wyjazd do Warszawy na kolejny etap a ten kierowniczyna zaczynał jeszcze straszyć. Maasakra

  • Poziom rozmowy:
  • Rezultat: Dostałem pracę, ale nie przyjąłem
logo firmy Konsultant medyczny w sklepie medycznym
Warszawa
Diabetyk24 Sp. z o.o.
(39 opinii)
Wyślij CV
logo firmy Dietetyk
Radom
Fudeko S.A.
(64 opinii)
Wyślij CV
logo firmy Kosmetolog / Asystent Lekarza
Świętochłowice
Job Point Sp. z o.o.
(6 opinii)
Wyślij CV
logo firmy Fizjoterapeuta- Praca w szpitalu
Katowice
Ipf Medical Sp. z o.o.
(10 opinii)
Wyślij CV
Aplikuj na wiele ofert
onn

prawda, te naciskanie na ludzi jest już skandaliczne, telekonferncje, listingi kto co zrobił, zachowują się jak kapo w obozie. a wszystko przez to że sami są ze....rani bo nie wiedzą co z nimi się stanie wkrótce.tylko gdzie tu godność ludzka?

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
pytanie

Hej, jak to jest że Business Unit Managerki zmuszają kierowników do narzucania przedstawicielom dodatkowych obowiązków, które wykraczają poza normalny czas pracy ? Krótko i treściwie - Czy ktoś może odpowiedzieć czy to jest prawnie dopuszczalne ? Jeżeli nie, jaka kara grozi za tego typu zachowanie ? Bo jak narazie nie widać zmian - a osoby które naruszają prawo są znane z imienia i nazwiska i prędzej czy później zostaną pociągnięte do odpowiedzialności

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Monia

Mylan już niebawem zrobi przegląd kadr. Firma zeszła dawno na psy - kolesiostwo i wszyscy wiedzą o co chodzi. Jakimś dziwnym trafem od jakiegoś czasu firma przestała się rozwijać. I to chyba nie moze być przypadek - bo zawdzieczać to można tylko i wyłącznie słabej jakościowo kadrze średniej i wyższego szczebla. Nie znam osoby, która byłaby w dłuższym terminie zadowolona, natomiast nie spotkałem się z osobą, która po odejściu powiedziała, że żałuje.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
Robert

Witam. Jako wieloletni pracownik chcialbym podzielic sie z Panstwem opinia na temat bylego pracodawcy Abbott. Mianowicie sama praca niewiele rozni sie od tej w kpnkurrncji jesli chodzi o procedury. Natomiast jest przepasc jesli chodzi o kontakty personalne. Nie da sie normalnie pracowac jak ktos nie jest dwulicowy. HR to grupa ludzi "znajomkow". Awanse poziome i pionowe sa chyba zalatwiane przy piwie bo dziwnym trafem osoby z mierymi kwalifikacjami sa obstawiani jako ASMowie i wyzej. Ciesze sie, ze juz nie pracuje w Abbocie i nikomu nie polecam tef firmy. Jedyne co faktycznie dobre to ... leki.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
compliance

Abstrahując. widać że koleżanka HRMagda zapłaciła agencji za moderowanie treści i kopiuj wklej durnych artykułów. Tylko jakoś WAKa nie widać. Płaci pod stołem jak zwykle przy takich okazjach?

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
zzz

Abbott to firma nie do polecenia. Od roku tam nie pracuje i jestem zadowolpny:) Teraz pracuje w generykach i jest OK. A Abbott teraz bedzie generykiem ale o ocenie niedostatecznej

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
prawda

Tutaj powinny byc opinie o pracodawcy a nie informacje z kodeksow. Ja jako BYLA przedstawicielka mam prawo do obiektywnej oceny. Zaznaczam OBIEKTYWNEJ a nie subiektywnej. Fakt jest taki, ze kierownik juz mnie psychicznie zameczyl i poszukalam sobie nowej pracy. To co sie wyprawia na szczeblu kierowniczym wola o pomste do nieba. Wiele juz tutaj podobnych opinii wiec nie sa wyssane z palca. Wysyarczy w wyszukiwarkach napisac "Abbott opinie"... Ciesze sie, ze odeszlam przed resyrukyuryzacja.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
moja

Zacznę od tego dnia, kiedy wyjechałem z “Pencey”. “Pencey” to prywatna szkoła średnia w Agerstown, w Pensylwanii. Słyszeliście chyba o niej. A już co najmniej musieliście zauważyć reklamę. Ogłasza się w stu ilustrowanych pismach, zawsze tym samym obrazkiem: chłopak konno skacze przez płotek. Jakby w “Pencey” nic innego człowiek nie robił, tylko grał w polo od rana do nocy. A ja tam przez cały czas nawet szkapy z bliska nie widziałem. Pod obrazkiem jest taki napis: “Od 1888 roku kształtujemy charaktery i oświecamy umysły, wychowując chłopców na wspaniałych młodzieńców”. Wszystko to bujda. Ani w “Pencey”, ani w żadnej innej szkole nie kształtują charakterów. Nie spotkałem też wspaniałych młodzieńców z oświeconym umysłem itd. No, może dwóch. Najwyżej! Ale ci, zdaje się, już tacy do “Pencey” przyjechali. Wracając do rzeczy: była tego dnia sobota i mecz piłki nożnej z drużyną z Saxon Hall. Wielki szum się robiło koło tego meczu, bo to ostatnie spotkanie w roku; taki był nastrój, że jakby ukochana szkoła nie wygrała, to chyba sobie w łeb palnąć z rozpaczy. Jakoś o trzeciej po południu wdrapałem się cholernie wysoko na Thomsen Hill, gdzie stoi rozwalona armata z czasów Wojny Rewolucyjnej. Stamtąd masz jak na patelni całe boisko, obie drużyny ganiające po polu. Głównej trybuny nie widać za dobrze, ale słyszałem wrzask; po stronie “Pencey” publika ryczała okropnie, bo tam siedziała cała nasza szkoła, mnie jednego tylko brakowało, a po stronie Saxon Hall ledwie kto miauknął, bo drużyna gości, jak zwykle, mało swoich kibiców ściągnęła. Babek nigdy dużo na meczach nie bywa. Tylko seniorom wolno swoje dziewczęta przyprowadzać. Okropna ta nasza buda pod każdym względem. Lubię od czasu do czasu wybrać się gdzieś, gdzie można popatrzeć na dziewczęta, nawet jeżeli drapią się albo nosy wycierają, albo zwyczajnie śmieją się czy gadają między sobą. Selma Thurmer, córka naszego dyrektora, dość często pokazywała się na zawodach sportowych, ale Selma nie należała do babek, za którymi się szaleje. Zresztą bardzo była sympatyczna, kiedyś jadąc z Agerstown siedziałem przy niej w autobusie i trochę z sobą rozmawialiśmy. Dość ją lubiłem. Miała za duży nos, paznokcie obgryzione aż do krwi i przypinała sobie sztuczne piersi sterczące na pół mili, ale jakoś człowiekowi było jej żal. Co mi się w niej podobało, to że nie przechwalała się, jaki z jej ojca wielki człowiek. Pewnie sama rozumiała, że jej stary to obłudnik i fajtłapa. Znalazłem się na szczycie Thomsen Hill zamiast na dole, na boisku, dlatego że właśnie wróciłem dopiero co z Nowego Jorku z drużyną szermierzy. Na swoje nieszczęście byłem kapitanem tej drużyny. Wyszła z tego wielka heca. Pojechaliśmy rankiem do Nowego Jorku na spotkanie z reprezentacją szkoły do McBurneya. Tylko że wcale nie doszło do spotkania. Zostawiłem florety, cały sprzęt, wszystko – w kolei podziemnej. Nie moja wina. Wciąż musiałem patrzeć na plan, żeby nie przegapić stacji, na której mieliśmy wysiąść. No i wróciliśmy do “Pencey” około pół do trzeciej zamiast wieczorem na kolację. Przez całą powrotną podróż moja drużyna nie odzywała się do mnie. Nawet się nieźle ubawiłem. Poza tym nie poszedłem na boisko z drugiej jeszcze przyczyny: chciałem pożegnać się z nauczycielem historii, starym Spencerem. Zachorował na grypę, więc myślałem, że już go nie zobaczę przed feriami gwiazdkowymi. Ale on napisał do mnie, żebym przed wyjazdem do domu koniecznie do niego zajrzał. Wiedział, że po świętach już nie wrócę do “Pencey”. Zapomniałem o tym napisać: wylali mnie z budy. Miałem już nie wracać po świętach, bo zawaliłem cztery przedmioty, nie pracowałem i w ogóle. Kilka razy mnie ostrzegali i namawiali, żebym wziął się do nauki, zwłaszcza przed egzaminami międzysemestralnymi, kiedy rodzice przyjechali na rozmowę ze starym Thurmerem – ale ja nie słuchałem. W końcu mnie wylali. Często zresztą wylewają stąd chłopców. W “Pencey” pilnują wysokiego poziomu szkoły. To fakt. Słowem przyszedł grudzień, a zimno było, szczególnie na tej głupiej górze, jak wszyscy diabli. Miałem na sobie płaszcz wiosenny, ręce gołe. Na tydzień przedtem ktoś mi ukradł z mego pokoju wielbłądzie palto, a z nim razem rękawiczki na futrze, bo były w kieszeni. W “Pencey” roi się od złodziei. Chłopcy przeważnie pochodzą z bogatych rodzin, a mimo to wciąż się trafiają kradzieże. Im droższa szkoła, tym więcej złodziei, słowo daję! Stałem więc koło tej rozwalonej armaty, patrzałem z góry na mecz i portkami trząsłem z zimna. Właściwie to nawet nie bardzo patrzałem na mecz. Naprawdę zatrzymałem się, tam dlatego, że chciałem poczuć, że się żegnam z “Pencey”. Bo już nieraz wyjeżdżałem ze szkół i różnych miejscowości, a wcale nie czułem, że się z nimi rozstaję. Nie cierpię tego. Wszystko mi jedno, niech pożegnanie będzie smutne albo nieprzyjazne, ale niech wiem, że się żegnam. Bez tego człowiekowi jakoś głupio. Udało mi się tym razem. Nagle przypomniałem sobie coś, co pomogło mi odczuć, że się s

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
moja

Kiedy w domu wydało się, że wypadłem najgorzej na klasówce z matematyki, zrobiła się straszna afera! Jakby to była moja wina, że Kleofas jest chory i nie było go na klasówce! No bo co w końcu, kurczę blade, ktoś musi być najgorszy, kiedy go nie ma! Tata bardzo krzyczał, mówił, że szykuję sobie piękną przyszłość, no! no!, i że warto było wypruwać z siebie żyły, żeby osiągnąć taki rezultat, ale że oczywiście, ja myślę tylko o zabawie, a nie o tym, że kiedyś go zabraknie i kto wtedy zapewni mi byt, że on w moim wieku był zawsze wzorowym uczniem, że jego tata był strasznie dumny z mojego taty i że zastanawia się, czy nie lepiej oddać mnie do terminu w pierwszym lepszym warsztacie, zamiast dalej posyłać do szkoły, a ja powiedziałem, że bardzo chętnie zostanę terminatorem. Wtedy tata zaczął wykrzykiwać mnóstwo niemiłych rzeczy, a mama powiedziała, że jest pewna, że postaram się uzyskać w szkole lepsze wyniki. – Nie – powiedział tata. – To byłoby zbyt proste. Tak łatwo mu to nie przejdzie. Znajdę korepetytora, zapłacę, ile będzie trzeba, ale nie chcę, żeby mówiono, że mój syn jest kretynem. W czwartki, zamiast oglądać jakieś głupoty w kinie, będzie pobierał lekcje matematyki. Dobrze mu to zrobi. No więc zacząłem płakać, krzyczeć i kopać, gdzie popadnie. Powiedziałem, że nikt mnie nie kocha, że wszystkich pozabijam, a potem sam się zabiję, i tata zapytał, czy chcę dostać klapsa. Wtedy się obraziłem, mama powiedziała, że przez każdy taki wieczór przybywa jej kilka lat, i siedliśmy do kolacji. Były frytki. Przepyszne. Następnego dnia tata oznajmił mamie, że Barlier, kolega taty, który pracuje w tym samym biurze, polecił mu korepetytora, syna swojego kuzyna, który podobno jest świetny z matematyki. – To student – powiedział tata – pierwszy raz będzie udzielał lekcji, ale tym lepiej, ma świeży umysł i nie popadł jeszcze w rutynę. Poza tym warunki są korzystne. Próbowałem jeszcze trochę popłakać, ale tata spojrzał na mnie groźnie, a mama powiedziała, że jeśli powtórzymy scenę z wczorajszego wieczora, to ona wyprowadzi się z domu. Więc nic już nie mówiłem, ale dąsałem się aż do deseru (budyń!). A potem, w czwartek po południu, ktoś zadzwonił do drzwi, mama poszła otworzyć i wpuściła pana w grubych okularach, który wyglądał jak Ananiasz, tylko trochę starszy. – Nazywam się Cazales – powiedział pan. – Przychodzę w sprawie korepetycji. – Doskonale – powiedziała mama. – Jestem mamą Mikołaja, a to jest Mikołaj, pański uczeń. Mikołaj! Chodź przywitać się z panem nauczycielem. Z panem Cazalesem podaliśmy sobie rękę bez ściskania. Ręka pana Cazalesa była cała mokra. Trochę się bałem, ale mama kazała mi zaprowadzić pana Cazalesa do mojego pokoju, żeby mi udzielił lekcji. Weszliśmy do pokoju i usiedliśmy przy moim stole. – Ych... – zaczął pan Cazales. – Co robicie w szkole? – Bawimy się w Lancelota – odpowiedziałem. – W Lancelota? – spytał pan Cazales. – Tak, do zeszłego tygodnia graliśmy w dwa ognie – wyjaśniłem – ale Rosół, nasz opiekun, skonfiskował nam piłkę i do końca semestru nie wolno przynosić innej. A żeby się bawić w Lancelota, wystarczy, że jeden stanie na czworakach, o tak, i jest koniem, a drugi siada na nim i jest rycerzem. A potem rycerze walczą, waląc się po głowach. To Euzebiusz wymyślił tę zabawę, a Euzebiusz... – Proszę usiąść z powrotem! – powiedział pan Cazales, który patrzył na mnie zza okularów okrągłymi oczyma. Więc siadłem z powrotem, a pan Cazales powiedział, że nie pyta o to, co robimy na przerwie, ale o to, co robimy na matematyce. To mnie zbiło z tropu, nie myślałem, że tak od razu weźmiemy się do pracy. – Robimy ułamki – powiedziałem. – Dobrze – powiedział pan Cazales – proszę pokazać mi zeszyt. Pokazałem mu i pan Cazales popatrzył na zeszyt. Potem popatrzył na mnie, zdjął okulary, przetarł szkła i znowu popatrzył na zeszyt. – To co jest dużymi literami na czerwono, to są uwagi pani – wytłumaczyłem. – Tak – powiedział pan Cazales. – No to zacznijmy. Co to jest ułamek? Ponieważ nie odpowiadałem, pan Cazales powiedział: – To jest liczba... – To jest liczba – powtórzyłem. – Wyrażająca jedną lub więcej... – Wyrażająca jedną lub więcej – powtórzyłem. – Części całości... – Części całości – powtórzyłem. – Podzielonej na co? – spytał mnie pan Cazales. – Nie wiem – odpowiedziałem. – Podzielonej na równe części! – Podzielonej na równe części! – powtórzyłem. Pan Cazales otarł sobie czoło. – Wyjaśnijmy to – powiedział – na konkretnym przykładzie. Weźmy na przykład ciastko, albo jabłko... Albo nie. Masz tut

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
zgadzam sie

Kierownicy to zwykle (usunięte przez administratora) nie zawahają się najgorszych metod, byle wejść w tyłek swojej przelożone. Cała impreza działa jak domek z kart. Na górze - stara - siedzi i dzieli przywileje. Reszta piesków zakredytowanych po sufit - skamle,(usunięte przez administratora). Z tego co słychać było na nsm - idzie wielka sraka, i uspokajanie nie pomoze. Domek z kart niebawem rozsypie się w pył. Co co mądrzy to już na rozmowach siędzą w innych firmach. Układ zamknięty - wkrótce przestanie istnieć

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
pracownij

tutaj powinny byc opinie o pracodawcy a nie informacje z kodeksow. Ja jako BYLA przedstawicielka mam prawo do obiektywnej oceny. Zaznaczam OBIEKTYWNEJ a nie subiektywnej. Fakt jest taki, ze kierownik juz mnie psychicznie zameczyl i poszukalam sobie nowej pracy. To co sie wyprawia na szczeblu kierowniczym wola o pomste do nieba. Wiele juz tutaj podobnych opinii wiec nie sa wyssane z palca. Wysyarczy w wyszukiwarkach napisac "Abbott opinie"... Ciesze sie, ze odeszlam przed resyrukyuryzacja.

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
moja

Połowa regionalnych do wywalenia - bezprawnie wykorzystują pracowników. Szpiegowanie i osaczanie pracownika, straszenie,dodawanie nowych zadań jest na porządku dziennym. Taki kierownik zarabia tyle co 3 przedstawicieli a jego produktywność można ocenić najwyżyj w zabawie typu: pomidor+głuchy telefon. Stara zasada mówi - im więcej przekaźników tym sygnał zniekształcony. Firma na górze wspiera lizodupów i karierowiczów których jedynym celem jest własne przeżycie bez żadnych zasad. Dlatego tacy kierownicy amoralni i wyzuci z wszelkich zasad pozwalają sobie na jawne łamanie prawa - na co firma przymyka oko od kilku lat. Jak ktoś pójdzie za to w końcu siedzieć - to się zabawa skończy

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
epi

Hej. nie wiem czy to prawda. Ale jak tak - to nie dziwne że ludziska chadzają na rozmowy. Chciałam się też zapytać - czy wasi kierownicy też nielegalnie prowadzą docisk i po prostu zwykły chamski strach zagląda im w oczy pod koniec Abbotta? Co do zarobków to są tacy co mają dużo więcej, więc pytanie jaki będzie klucz. Ktoś ma tą listę ?

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
depresja

ja nie mam 7,5. Bo chyba zz chodzi Ci o zarobki. Ale jak bylam u psychologa i psychiatry to zdjagnozowali gleboka depresje wiec tez nie mam wesolo. Bumowie, asmowie sami teraz chyba beda mogli byc na fluoxetynie...

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
zz

Cześć. Słyszeliście może, że jest jakaś lista w obiegu ? Ponoć ktoś coś ma,i że odcięcie jest przy 7.5k PLN. Jak ktoś coś słyszał to niech da znać

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna
mario

Już nie mogę doczekać się NSM. Będzie ciekawe, może zagrają "Ta ostatnia niedziela". generalnie czasy rozpasania wreszcie odejdą w niepamięć, skończy się życie na koszt firmy - wszystkie te obiadki,spa,nieudolne programy marketingowe i wieczne posiadówy,prezentacje o wszystkim i o niczym i inne naciągactwo na koszty firmowe dokonywane codziennie przez management,dyrektorów,bumów,kierowników i wszystkie inne pijawki. w Mylanie liczy się tylko czysta produktywność a nie życie na koszt firmy

Ta opinia jest:

pozytywnaneutralnanegatywna

Zostaw merytoryczną opinię o Abbott Laboratories Poland Sp. z o.o. - Warszawa

Możesz oznaczyć pracodawcę w treści opinii wpisując znak @ np: @Pracodawca

Administratorem danych jest GoWork.pl Serwis Pracy sp. z o.o. Dane osobowe przetwarzane są w celu umożliwienia ... Czytaj więcej


Drogi Użytkowniku,

Pamiętaj, przed dodaniem opinii o Pracodawcy, koniecznie zapoznaj się z poniższą informacją:

NIE dodawaj opinii, która:

ikona dobre praktyki
łamie prawo polskie
ikona dobre praktyki
jest niezgodna z regulaminem serwisu GoWork.pl
ikona dobre praktyki
jest wulgarnym komentarzem
ikona dobre praktyki
jest niemerytoryczna

Każda merytoryczna opinia jest ważna, każda z nich może być zarówno pozytywna jak i negatywna, dlatego zachęcamy do tego by dzielić się swoimi przemyśleniami, które dotyczą Pracodawcy. Nie pisz jednak pod wpływem negatywnych emocji.

Zadbaj o kulturę pozytywnego feedbacku, nie pisz tylko negatywnych informacji o Pracodawcy, zwróć uwagę na stosowne aspekty i realia w swojej opinii. Wszystkie oceny są wartościowe. Wspólnie zadbajmy o sens merytorycznych opinii.

Dodaj pomocną opinię, którą sam chciałbyś przeczytać o swoim potencjalnym Pracodawcy. Podziel się swoimi przemyśleniami, a poniższe przykłady możesz potraktować jako podpowiedzi o czym Użytownicy lubią czytać odwiedzając profile firm.

ikona dobre praktyki
przebieg on-boardingu nowego pracownika
ikona dobre praktyki
proponowane przez Pracodawcę wartości wynagrodzenia
ikona dobre praktyki
codzienna praca, również w relacji z przełożonymi
ikona dobre praktyki
panująca atmosfera w pracy
#TwójGłosMaZnaczenie

Często zadawane pytania

  • Jak się pracuje w Abbott Laboratories Poland Sp. z o.o.?

    Zobacz opinie na temat firmy Abbott Laboratories Poland Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 8.

  • Jak wygląda rekrutacja do firmy Abbott Laboratories Poland Sp. z o.o.?

    Kandydaci do pracy w Abbott Laboratories Poland Sp. z o.o. napisali 2 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.

gemius

Na podstawie badań Mediapanel prowadzonych przez Gemius w okresie od 1 marca do 31 marca 2024: wskaźniki "Real Users" platforma internet.

Ranking Użytkownicy
(real users)
  1. GoWork.pl 3 634 470
  2. Pracuj.pl 3 137 130
  3. LinkedIn 3 035 232
  4. Olx.pl 2 564 298
Abbott Laboratories Poland Sp. z o.o.
Przejdź do nowych opinii