Pracować trzeba wszędzie , to jest standard i o tym się nie dyskutuje , natomiast jak szybko Actavis potrafi zwolnić , zaznaczam dobrego pracownika to druga sprawa . Dostajesz strzał i nawet nie wiesz , że już nie pracujesz . Są dziesiątki przykładów dziewczyna , z bardzo dobrymi wynikami z dużym zaangażowaniem i co ? i strzał dlaczego ? ponieważ Actavis musiałby dać kolejna umowę , ale już na stałe , dlatego o tym mówimy głośno i przy każdym zwolnieniu będziemy mówić jeszcze głośniej .
Praca to praca.Korporacja to nie Czerwony Krzyż ,czy Caritas.Daje i wymaga.Całe szczęście nie przystawia pistoletu do głowy ,nie zmusza do pracy, zresztą jaka firma zmusza.Komu to nie pasuje nie powinien się męczyć bo to niezdrowe.Ci którzy są na górze tak samo żyją pod ogromnym naciskiem ,mają zdecydowanie więcej do stracenia (finansowo też) a ich bezpieczeństwo jest mniej więcej takie samo jak Salmana Rusdiego w meczecie w Teheranie.Pracowałem jakiś czas w Actavisie jak i kilku innych firmach generycznych wszedzie jest podobnie,więc jak już nie możecie to nie myślcie że gdzie indziej będzie lepiej .Będzie tak samo a prawdopodobnie gorzej bo znów od początku.Teraz handluję we własnej korporacji rosyjskim bursztynem w USA(jest bardzo modny) ale pomimo że nie mam kierownika ,BUMA itd nie jest lekko.Dlaczego nie jest lekko ,bo jak myślicie że 1500 gram kamieni wielkości orzecha włoskiego przelatuje przez przewód pokarmowy i okrężnice tak lekko to jesteście w błędzie.No ale mimo wizyt u proktologa szkatuła jest pełna.Więc zanim będziecie pokrzywdzeni przez korporację zastanówcie się czy lepiej być czasami kopanymi delikatnie w (usunięte przez administratora) czy też samemu ją sobie kaleczyć.Zastanówcie się
Tak zwalniają punktualnych, pracowitych, nawet takich co donoszą i li (usunięte przez administratora) jak już nie są potrzebni. Byłem chwalony przez bezpośredniego przełożonego za punktualność, za to że nowy a potrafi zatowarować apteki nowym [usunięte przez modeartora],,,, I co jak trzeba było miejsce zrobić każdy miał to w (usunięte przez administratora) a i jeszcze jedno - chwalony byłem za to ze nawet na l4 dzwoniłem po apteka i składałem zamówienia - zeby w codziennych tabelkach była sprzedaż, no bo farmaprom to było mało, więc jeszcze tabelka...
Czy był ktoś na rozmowie kwalifikacyjnej w biurze? BYŁEM ZOBACZYŁEM I ZANIEMÓWIŁEM . MASAKRA takich głupich pytań to nawet w KRKA nie zadają . Ludzie czy nie stać was na assesment z prawdziwego zdarzenia ! który pokaże cechy przyszłego pracownika. Wypisujecie jacy to źli sa PM bo nie robią planów ale jeżeli macie szkolenia na takim samym poziomie co rozmowy wstępne to nie dziwne naprawdę , może na świeżym studencie zrobicie wrażenie ale nie na osobach z doświadczeniem. Pytania z seri 3 wady i 3 zalety są nie na miejscu dla takiej firmy. Nie polecam nikomu a jeżeli [usunięte przez modeartora] to czytasz to proponuję zająść się stroną kompetentną swoich pracowników ( dyrektorków i pseudo kierowników ) zainwestuj w szkolenie z zasad rekrutacji . Napewno się im przyda. Życzę powodzenia w robieniu planów.
Menadżer ds. technologii oczyszczania ścieków
Kontroler Biznesowy Serwisu
[usunięte przez modeartora] proszę Cię odpuść już z tą filozofią , są przecieki , że to Ty piszesz tak długie wpisy , widać poprzednie wpisy bardzo Cię ujęły i chwyciły za serce. Jak pamiętam praca nad emocjami nigdy nie była Twoją dobrą stroną , jak wcześniej już wszyscy widzieliśmy . Osoba na tak wysokim stanowisku jaką piastujesz , nie powinna wogóle wdawać się w dialog na forum . Rozumiem chciałeś i pokazałeś , udowodniłeś , ze to Ty poszedłeś tak po ludziach udowadniając im na czym polega praca w korporacji. Dlatego grzecznie piszę wrzuć na luz , bo Ci pompka sądzie , i uważaj komu się chwalisz o wpisach , bo jak sam widzisz szybko to wyszło.Weź lepiej przypilnuj co się dzieje na rynku i pomógłbyś lepiej , a nie pouczał pracowników .!!!!
Kolego zapomniałem dodać że teraz mógłbyś się tytuować zgodnie z tym co napisałeś np. (usunięte przez administratora) Piątek w indeksie i sukcesów w biznesie
Widzę że kolega oczytany że hoho,i to nawet Mrożka czytał w LO,prawdopodobnie nawet streszczenie w necie poczytał bo o Stomilu wspomniał .Kolego nic mi nie pozostaje jak poradzić Ci abyś poczytał jeszcze i jeszcze aż do skutku a z pewnością uzyskasz prawidłowy strumień świadomości.Myślę że nie ma się co denerwować na ludzi co biadolą na Actavis i jakąkolwiek inną FF wszędzie trzeba pracować niemniej jednak ciężko pracuje się w nieprzyjaznym środowisku jakim ostatnio stały się te firmy a stały się bo nie ma tu kaski a i skład osobowy pod względem zawartości mózgowej definitywnie się zmienił na niekorzyść a stało się to dlatego że ludzie którzy już mieli swoje zarobić zarobili i dawno poszli w sobie znanym kierunku i pozostały ochłapy finansowe na które mało inteligentne świnki się rzuciły i paprają się wzajemnie się podsrywając a zwalnianie kłamanie podejżliwość bzykanie ciemnej masy na tzw: cyklówkach sprawia im przyjemność bo dorwali się do teoretycznie niekończącego się koryta,lubią oni opowiadać , rozgadywać się o sprawiedliwości ciężkiej pracy prawdomówności ,pracowitości itp. ot takie (usunięte przez administratora) Kolego życzę piątek w indeksie i dużo czytać nie żałować sobie
Taa, bo każdy kto nie lamentuje nad biednym losem wywalonych z korporacji PM czy PH musi być od razu ukrywającym się kierownikiem działu. Porzuceni, niedowartościowani, nieodkryci przez korporacje Debeściakowie, mam dla Was dwie wiadomości: Dobrą i Złą. Dobra jest taka, że poza korporacją jest życie i trochę inna praca. Zła jest taka, że z każdej firmy Was wywalą jak pierwszą myślą po albo i przed (jak tutaj widać) będzie: czy tutaj można oszukiwać pracodawcę? Czy można walić po rogach jelenia jednego a on niech płaci. Z każdej Was wywalą przy takim podejściu. Prędzej czy później. I parafrazując klasyka polskiego kina akcji: "nie chce mi się z Wami gadać" bo tylko biadolić potraficie.
DeBesciak mam wrażenie, że Twoje wypociny powstały w czasie pracy!!!( godzina wpisu!!!), bo siedziałeś w biurze i jak każdy BUM w tej firmie nie miałeś co robić, zamiast ruszyć d... w teren i posłuchać co o Twojej firmie i jej cudownych pomysłach sądzi środowisko lekarsko-farmaceutyczne. Zobaczyć z jakim problemami na codzień w pracy spotykają się ludzie, którzy pracują na Twoją kosmiczną pensję w terenie. Wyciągnij konstruktywne wnioski, aby coś zmienić. BUM-owie... czas samemu wziąć się do roboty, a nie zwalniać ludzi za wyniki, bo zwolnić jest najprościej, a sztuką managera jest pokierować tak podwładnymi aby zrealizowali wyznaczony cel. Nie dla tych śmiesznych 5 000 PLN o których piszesz, tylko dla własnej satysfakcji!!! Życzę powodzenia w budowaniu TEAM SPIRIT ACTAVIS, ALE JUŻ CHYBA NOWEJ EKIPIE:-)
Ale na jedno sobie uświadomiłem dzięki temu wpisowi o (usunięte przez administratora). Za moich szkolnych czasów "Tango" czytało się w liceum. Widzę, że teraz dla młodych ludzi jest za trudne (czego dowodzi Twój wpis) i z tego co piszesz, tę książkę czyta się dużo później (albo i wcale, bo przecież są ściągi w internecie, w których nikt się nie bawi w analizę postaci i zachowań). Straszne.
Do Debeeecośtam - 2013-04-28 12:12:58 Drogi Kolego Tłumaczenie Ci i podawanie przykładów na bzdety,wodolejstwo zawarte w twoim monologu epickim to tak jakby ktoś chciał uświadamiać Edka z Tanga Mrożka (Tango to tytuł takiego dramatu Sławomira Mrożka a nie imię),czytając twoje ostatnie wypowiedzi wnoszę że dopiero wziąłeś się za studiowanie to pewnie sobie kiedyś przeczytasz ten dramat i sam sobie odpowiesz dogębnie na dręczące Cię dylematy. Życzę powodzenia w biznesiehmmm, "Tango" Mrożka czytałem wówczas, gdy w szkołach uczyli jeszcze, że tytuły powinny być podawane w cudzysłowie. To faktycznie było dosyć dawno. Wtedy w szkołach uczyli również argumentowania. O interpretacji tekstu nie wspominam. Dla Ciebie (usunięte przez administratora)to zapewne prostak i cham. Ja widziałem w nim bardziej wielowymiarową postać. By to jednak dostrzec, trzeba odrobiny inteligencji. Podobnie jest ona potrzeba by zrozumieć ironię. Niestety jak się nie rozumie ironii to i o argumentację trudno. Szkoda, bo liczyłem na rzeczową dyskusję. Trudno jedna oczekiwać, że podasz argumenty, bo skoro mnie porównujesz do Edka, to rozumiem, że sam wchodzisz w buty Stomila. Nie dziwię się, wszak był nieudacznikiem.
Drogi Kolego Tłumaczenie Ci i podawanie przykładów na bzdety,wodolejstwo zawarte w twoim monologu epickim to tak jakby ktoś chciał uświadamiać (usunięte przez administratora)z Tanga Mrożka (Tango to tytuł takiego dramatu Sławomira Mrożka a nie imię),czytając twoje ostatnie wypowiedzi wnoszę że dopiero wziąłeś się za studiowanie to pewnie sobie kiedyś przeczytasz ten dramat i sam sobie odpowiesz dogębnie na dręczące Cię dylematy. Życzę powodzenia w biznesie
DeBeściak uważam, że wyczerpałeś temat. Zgadzam się z Tobą w 100%. Bravo Jak widać wylewanie żółci na Actavis to główne zajęcie wielu osób niesprawiedliwie potraktowanych przez korpo. Pewnie większość z nich nadal kwitnie na L4 bo po traumie pozbierać się nie mogą i dymają państwo bezlitośnie.Zabawne bo najcześciej są już spaleni w branży nędzni skoczkowie mocni w klawiaturze. Żadnych skrupułów. Zadnych refleksji na swój temat. Do tego na tyle ograniczeni, nieodróżniający ambicji od mobbingu. Najprawdopodobniej nigdy w szeregach nie powinni się znaleść.
Do Debeeecośtam - 2013-04-25 19:18:57 Napisz kolego jak chciało Ci się pisać tyle bzdetów,pierdów i wodolejstwa. Niemniej jednak szacunek bo dałeś popis . Pracowałem w Actavisie parę miesięcy i firma jest jakaś dziwna a mam porównanie bo pracowałem jeszcze w innych. Mogę powiedzieć że nic dobrego tam nikogo nie spotka chociażby pracował zgodnie z kontraktem (jak to miły kolego nazwałeś) i jeszcze realizował plany powyżej 100%. Co do firm farm. to bycie PM-em to praca dla głupich,więc nikt o zdrowych zmysłach nie będzie wiecznie jako taki robił. Większość ludzi chce zwyczajnie wyciągnąć jak najwięcej kasy z takiej pracy i się przy tym nie orobić bo praca w środowisku korpotrybów jest psychicznie uciążliwa, wiadomo NFZ refunduje leki i kasy jest więcej niż gdziekolwiek a raczej było bo w tym momencie to jest to raczej rzeźbienie w gównie niż zarabianie kasy.Wiadomo były czasy że jak ktoś umiał trochę manipulować ciołkami w Wawie , to zaraz po studiach nabił sporo kasy i się nie orobił lub zajął się własnym biznesem albo robił staże i specjalizację bo nikt mu nie serwował debilnej propagandy.Teraz kasy w firmach jest mało więć karierę robią ludzie pokroju np: R Śledzia, czy jemu podobnych. Ciekaw jestem jak to wszystko będzie wyglądało za kilka lat pozdro dla bajkopisarzaJakiś przykład na to co, z tego co napisałem, jest bzdetem, pierdołą, czy wodolejstwem? I dlaczego? Tak byśmy mogli porozmawiać o faktach?
Ja absolutnie zgadzam się z Twoją tezą, że praca w korporacji jest przeznaczona dla pewnych ludzi. Dla takich, co to sobie nie poradzą bez prowadzenia za rączkę. Bez tego by ktoś im mówił: jak chcesz wsiąść do auta to musisz a)nacisnąć przycisk na pilocie - tak ten z otwartą kłódeczką - dobrze teraz b) musisz położyć rękę na klamce i pociągnąć, następnie c)umieszczasz swoje cztery litery na siedzeniu - w dowolny sposób i jeszcze na koniec d) warto byś zamknął drzwi za sobą przed ruszeniem. Mam tego świadomość! Bo ludzie wybierają korporację dla ciepłej posadki, regularnie wpływającej na konto kasy i tego, że ktoś właśnie im mówi co mają zrobić od A do Z. Bo sami nie są w stanie otworzyć własnej firmy. Bo we własnej firmie jak nie przyniosę (nie zarobię, nie zdobędę kontraktów) kasy większej niż moje wydatki to leżę. Ja jako korpofilozof (podoba mi się to określenie) piętnuję tylko narzekanie dla narzekania, które ma celu zracjonalizowanie sobie swoich niepowodzeń. Jak ktoś przychodzi do korporacji z nastawieniem, żeby dużo zarobić a się nie narobić to dla mnie to jest ok. Ma do tego prawo. Jego wybór. Ale niech nie wylewa litrów łez jak korporacja się zorientuje, że ma takiego pracownika i powie: nie chcemy Cię. Bo korporacja ma prawo do postawy:to my płacimy i możemy wymagać tego co jest w kontrakcie. I wkurza mnie mentalność Kalego: jak ja kroję firmę to jest ok (jestem cwany, sprytny, zaradny, normalnie debeściak) ale jak firma mi mówi: nie wykonujesz swoich obowiązków, pomimo, że płacimy Ci zgodnie z kontraktem to jest jest wielkie halo, mobbing, pokazywanie krwiożerczych kłów korpo, A trzeba mieć jaja by powiedzieć przed samym sobą: tak dałem (usunięte przez administratora) i to jest moja wina. A tutaj na wszystkich formach tego typu,dotyczących wielu firm z różnych branż jest taki sam skowyt - jak to mnie biednego żuczka potraktowała ta brzydka firma, która chwali się swoją etyką. Mam kilkoro znajomych, którzy zostali wylani z różnych korporacji, którzy biadolą, jacy to byli doskonali a zostali zwolnieni. Ja im wówczas mówię - mam firmę - płacę świetne prowizje - jak jesteś takie debeściak sprzedażowy to zarobisz kilkanaście tysięcy złotych. Ale dam CI tylko prowizję, pokaż co jesteś wart. No i wówczas rura mięknie - bo jak to tak, bez możliwości użytkowania auta służbowego, bez gadżetów?? No to nie! I słyszę: jakbyś miał w ofercie furę, skórę i itd to ja chętnie zacznę pracę u Ciebie. Ale bez GPS. I wiecie co jest najciekawsze: ich reakcja gdy mówię: ok. Ja dam CI auto, komórkę, laptop ale pensja to będzie 4000 plus do 25% premii. I widzę ten błysk w oku: uda się, znowu będę czuł(czuła) się kimś - mam symbole statusu. A najzabawniejsze jest to, że jak przychodzą się pożalić jak im było źle w korporacji i jak to liczą na to, że dostaną robotę u mnie, to mówią, że ja mam tak fajnie, bo zbudowałem firmę, która funkcjonuje i która daje pracę i oni tez by tak kiedyś chcieli. Z tym nastawieniem to im się nie uda. Bo wtedy gdy oni studiowali to ja zasuwałem, gdy oni bawili się w bycie korpoludkiem to ja zasuwałem. Teraz ja mam luz, zabezpieczoną przyszłość i czas na studia. A oni martwią się kryzysem, brakiem pracy i widmem nie spłaconych rat. Ale dalej bez refleksji, że być może coś w ich podejściu jest niewłaściwe.
Można Cię kolego nazwać takim korporcyjnym filozofem,co to wiele szkoleń odbył unijnych i wiele zrozumiał w życiu firmy a także ogólnie mądry jest Tak trzymać
Napisz kolego jak chciało Ci się pisać tyle bzdetów,pierdów i wodolejstwa. Niemniej jednak szacunek bo dałeś popis . Pracowałem w Actavisie parę miesięcy i firma jest jakaś dziwna a mam porównanie bo pracowałem jeszcze w innych. Mogę powiedzieć że nic dobrego tam nikogo nie spotka chociażby pracował zgodnie z kontraktem (jak to miły kolego nazwałeś) i jeszcze realizował plany powyżej 100%. Co do firm farm. to bycie PM-em to praca dla głupich,więc nikt o zdrowych zmysłach nie będzie wiecznie jako taki robił. Większość ludzi chce zwyczajnie wyciągnąć jak najwięcej kasy z takiej pracy i się przy tym nie orobić bo praca w środowisku korpotrybów jest psychicznie uciążliwa, wiadomo NFZ refunduje leki i kasy jest więcej niż gdziekolwiek a raczej było bo w tym momencie to jest to raczej rzeźbienie w gównie niż zarabianie kasy.Wiadomo były czasy że jak ktoś umiał trochę manipulować ciołkami w Wawie , to zaraz po studiach nabił sporo kasy i się nie orobił lub zajął się własnym biznesem albo robił staże i specjalizację bo nikt mu nie serwował debilnej propagandy.Teraz kasy w firmach jest mało więć karierę robią ludzie pokroju np: (usunięte przez administratora), czy jemu podobnych. Ciekaw jestem jak to wszystko będzie wyglądało za kilka lat pozdro dla bajkopisarza
A już tak na poważnie? To czy w Actavisie zwalniają też osoby, które zawsze są punktualne, wykonują wszystkie obowiązki, zgodnie z procedurami? Którym za przeproszeniem wisi, to czy w aucie, telefonie czy tablecie jest GPS czy też nie, bo wykonują wizyty zgodnie z planem a do tego przekraczają minimalną oczekiwaną ilość wizyt? Które realizują cele na poziomie powyżej 100%? Które szukają rozwiązań a nie problemów? Które prowadzą wizyty zgodnie ze standardem, i wiedzą co chcą na tych wizytach osiągną a do tego umieją to zrealizować? Które są świadome swoich braków i je niwelują? Które poważnie traktują to co podpisują i rozumieją, że jeśli się do czegoś zobowiązały w sposób świadomy to powinny tego przestrzegać? Zastanawia mnie to? Bo jak widzę moich kolegów i koleżanki to często (na szczęście nie zawsze) mam wrażenie, że uczą się życia od tych zwalnianych z korporacji nieudaczników. I ten brak honoru i odwagi w przyznaniu się: tak, dałem ciała - nie robiłem wszystkiego na co się świadomie zdecydowałem podpisując kontrakt, więc firma miała prawo mnie zwolnić. Nie udźwignąłem zadania. Poszedłem na skróty, nagiąłem procedury. Nie realizowałem określonej ilości wizyt, spóźniałem się itp, itd. Oczywiście wkurza nas to bardzo u innych. Gdybym zatrudnił budowlańca do remontu pokoju i ustalił z nim wszystkie warunki - co zrobi, jak i kiedy, a potem by się okazało, że się spóźniał, że niedokładnie postawił ściankę działową i źle pomalował ściany i co więcej zajęło mu to od dwa tygodnie dłużej niż się umówiliśmy to byłbym wściekły. Moją wściekłość powiększyłoby oczekiwanie, że ten murarz, robol beznadziejny jeden, który tak zawalił robotę chce więcej niż się umawialiśmy na początku. Pomyślałbym sobie - no szmaciarz jeden, oszukuje, spóźnia się, knoci robotę i jeszcze taki bezczelny. Ale jak szukam pracy w korporacji to pierwsze o co pytam innych to czy założą mi GPS? Czy mocna kontrolują pracę? Czy dają dobrą brykę, czy trzeba dużo raportów robić? Bo przecież ja "kreatywnie" podchodzę do obowiązków. Mnie wolno bo ja jestem DeBeściak, a temu szmaciarzowi-murarzowi to chyba odbiło, że się tak zachowuje.
Powód zwolnienia wg mnie - byłem lepszy od szefa-barana; wygryzła mnie osoba z Arrowa. która na pewno puszcza się z szefem-baranem; zachorowałem na cokolwiek; byłem mobbingowany (przecież mój szef baran oczekiwał, że będę robić x wizyt) i ponaglał mnie jak spóźniłem się z raportem. A to przecież było tylko kilka razy (w miesiącu). Zresztą nieważnie - już się otrzepałem - napiszę na gowork opinię: tak eufemistycznie - rozstałem się z tą firmą - mam to już na szczęście za sobą. Nigdy więcej takiego kieratu. Nie idźcie do tej firmy, przestrzegam Was - ja tam pracowałem. I będę wysyłał rozpaczliwie setki cv do innych tego typu firm. I jeśli mi się uda to znowu uśmiechnę się przy podpisywaniu kontraktu, gdy usłyszę zakres obowiązków - przecież wiadomo, że nie będę ich przestrzegał! A czemu podpisuję taki zakres? hmm, no, tego.. yyy, bo przecież trzeba mieć jakąś kasę. I bez auta tak jakoś słabo, nawet jak trzeba płacić podatek. A potem, za rok, dwa, albo kilka miesięcy będę pisał nową opinię na temat nowego szefa-barana, bzdurnych procedur itp. Bo ja jestem DeBeściak. I jeszcze podam kolejną firmę do sądu. Za to, że mnie zwolnili z powodu choroby; kolory skóry (bo mam piegi, blady jestem a do tego rudy); orientacji seksualnej, bo w koło sami potulni geje, którzy znoszą ucisk korporacji, a ja jestem taki macho, co się nie daje; albo z powodu wieku, bo lata lecą a ja ciągle repuję. Czy mam deja vu? nie mam. DeBeściaki nie mają refleksji. No i teraz się zacznie rzucanie mięchem we mnie. Śmiało - potraktujcie to jak zabieg terapeutyczny. Zabawne jest to, że ja nie jestem z Actavisu - szukam materiału do pracy magisterskiej i dlatego zajrzałem na to forum - przypadek, że w polskim alfabecie A jest pierwsze. Choć mam świadomość, że wywalani z hukiem z innych firm za niekompetencję piszą takie same bzdury. Przeraża mnie tylko jedno czytając wcześniejsze opinie: ta firma ma fatalny dział HR, bo nie rozumiem jak HR może przepuścić tylu debeściaków, którzy popełniają tak wiele błędów ortograficznych, które są we wcześniejszych wpisach. To jest dopiero dramat. I dlatego ocena mierna. Pozdrawiam wszystkich debeściaków.
Firma - pracodawca idealna dla DeBeściaka. Jak wyglądałby Actavis z moich snów? Wymarzona firma, w której chciałbym pracować? To byłaby firma, w której wymagają od mnie tylko pięciu wizyt dziennie. Ale tylko w środę, bo w poniedziałek muszę odpocząć po weekendzie, we wtorek przygotować się do pracy, w czwartek odpocząć po trudnej środzie, a w piątek przygotować się do weekendu. I absolutnie nie powinienem mieć żadnych GPSów!! Przecież w środę może mi coś wypaść i muszę mieć możliwość załatwienia swoich spraw w ciągu dnia. Zrobić zakupy, napić się kawy ze znajomymi czy inne równie ważne. W wyśnionym Actavisie nie miałbym narzuconych planów, bo przecież zawsze są zbyt wysokie. Absolutnie nie dopuszczalne byłoby, by mój szef jeździł ze mną na wizyty podwójne. Przecież baran jeden nie zna się na tej robocie tak jak ja. A jest szefem tylko dlatego, że jest znajomym, rodziną, przydupasem (inne wstawić wg uznania). A nie dlatego, że przeszedł AC i miał lepsze wyniki niż ja. Też startowałem ale wiedziałem, że nie mam szans, więc się nie przygotowywałem jakoś specjalnie. No i okazało się, że miałem rację - wybrali jego. No i oczywiście ważne, by taki cudowny Actavis musiałby płacić dużo. Nie ważne, że moja praca nie przynosi firmie takiego zarobku by wystarczyło na moją wyśnioną pensję - to już problem firmy, że nie zarabia, bo słabe programy wymyśla. Ja jak wiadomo, jestem DeBeściak i oczywiście sprzedam, wypromuję WSZYSTKO. No ale nie takie badziewie jakie wymyśla marketing czy product mangerowie!! I na koniec mam świadomość, że na początku gdy będę podpisywał umowę to usłyszę oczekiwania, jakie będą stawiane przede mną. Że będę musiał robić tyle a tyle wizyt. I że to mają być wizyty promocyjne a nie odwiedziny lekarzy. I że będę musiał podnosić swoją wiedzę merytoryczną. Oraz, że będę musiał akceptować procedury. I że będę miał stawiane cele. I że jak tych celów nie będę realizował albo nie przestrzegał procedur to firma mi podziękuję. I jak będę podpisywał umowę to kwota wynagrodzenia będzie przeze mnie zaakceptowana i będę rozumiał, że tak funkcjonują firmy tego typu. Ale przecież ja jestem DeBeściak i wiadomo, że we krwi mam "kreatywność' w podejściu do obowiązków. I wiadomo, że jak się zgadzam na zakres obowiązków i przestrzeganie procedur to tak z przymrużeniem oka. No bo kto normalny, w normalny dzień, gdy nie ma wizyt podwójnych pracuje od A do Z? No kto? Wiadomo, że będę zjeżdżał czasami trochę wcześniej. I że zaraportuję 10 wizyt mimo, że zrobiłem 7 z czego 4 za jednym zamachem bo pizzę kupiłem na oddział i pogadałem przez 10 minut o dupie maryni. Było 4 lekarzy? Było! Co z tego, że mam zaplanowaną pierwszą wizytę na 8.30? I że teoretycznie powinienem zgodnie z planem tam być punktualnie. Dostałem smsa od kumpla repa, że nasz szef- baran pracuje dzisiaj z nim. Więc luz. To przecież normalne - tak się pracuje. Bo pensja marna, tylko 5000 a do tego podwyżki w tym roku nie dostałem, więc mam to głęboko w poważaniu. A jak mnie szef zaskoczy i nie zapowiedziany przyjedzie na podwójne to przecież nie moja wina, że się spóźniłem - każdemu może się zdarzyć. Mnie się zdarza co trzy dni - no trudno.Tak mam. Że nie robię celów - nie moja wina - wina firmy- nie daje mi narzędzi, nie ma z czym pracować a potem się dziwią, że nie pracuję tyle ile wynika z kontraktu. I jeszcze ten szef-baran każe mi coś zmieniać w mojej pracy z lekarzami. Udaje, że chce pomóc, a ja się na robocie znam - jestem DeBeściak - i pracuję w farmacji od lat. I ciągle tak samo! Że ciągle nie mam wyników? No bo w każdej firmie mają słabe narzędzia i w każdej takie popaprane procedury, że wymagają niewolniczej pracy za taką marną pracę. No bo przecież to jest niewolnicza praca! zaczynam o 8.30 bo najpóźniej muszę być o 9.00 w gabinecie (poza tymi kilkoma spóźnieniami w tygodniu), kończę o 14.00 - no chyba, że regionalny do mnie przyjedzie to jeszcze później. I wszystko za marne 5000 PLN. Mam auto, ale co to za auto - przecież to tylko nowa octavia! i jeszcze mi pobierają podatek za użytkowanie!! Nie rozumiem czemu ta beznadziejna firma musi stosować się do przepisów fiskalnych obowiązujących w tym kraju. Ja się przecież nie stosuję do przepisów wewnętrznych Actavisu i się da! A jak mnie w końcu zwolnią, to sobie to zracjonalizuję, żeby poprawić sobie samopoczucie. Szef - (usunięte przez administratora) Ja - DeBeściak Przepisy, procedury - bzdurne Moja zgoda na nie, przy podpisaniu umowy - symulowana, przecież wiadomo, że trzeba kombinować. Zarząd - banda kretynów, pozwalają zwalniać takich debeściaków jak ja. Powód zwolnienia - bzdura - jakie nie przestrzeganie procedur, jakie spóźnienia do pracy, z raportami, jaka zła postawa? Powód zwolnienia wg mnie - b
Często zadawane pytania
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Actavis Polska Sp. z o.o.?
Kandydaci do pracy w Actavis Polska Sp. z o.o. napisali 1 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
