no sprzedaż to sprzedaż - taka robota. w kwestii wow opinia raczej neutralna. trochę zmian by sie przydało ale ogólnie w porządku.
ja tam doświadczenie w spzredazy miałem, trochę się u nich douczyłem i było ok. szkoda tylko, ze nie było z tego tyle kasy ile się spodziewałem. ale generalnie wow jest ok
tym co na pewno można na plus napisać to to, że wszystkie sprawy formalne były załatwiane tak jak załatwiane być powinny. co do minusów to u mnie akurat była nienajlepsza atmosfera ale to raczej kwestia takich a nie innych ludzi, którzy akurat wtedy tam pracowali
Jak dla mnie praca jak każda inna, firma jak każda inna.
Praca w sprzedaży to nic fajnego - dużo zachodu przy niepewnych zyskach. No ale idzie to jakoś przeżyć jak sie pracuje w dobrym zespole i na rozsądnych warunkach.
Akwizycji akwizycją ale chyba nic nie stoi na przeszkodzie żeby sprzedawca posiadał wiedzę, no nie? Startując w WOW wiedzy w temacie nie miałem ale, że lubię robić co robię w 100% to wiedzę się nabyło, co zresztą zostało docenione. Generalnie te kilkanaście mies. pracy było całkiem ok.
jakich technologów ? przecież to akwizycja filtrów do wody
W sprzedaży trzeba się nieźle nagimnastykować żeby wyjść na swoje i robić tak, żeby każdego dnia można było spać ze spokojem – w sumie nic odkrywczego, ale… Nic tez nowego w temacie WOW nie dodam, mogę jedynie powielić powtarzające się od czasu do czasu opinie, że to normalna firma, obciążona czynnikiem ludzkim, ale mimo wszystko uczciwa w stosunku do ludzi pracy ;)
tripod - 2013-03-04 09:46:45 No nie ma się, co specjalnie rozpisywać… Krzywdy nikt mi w WOW nie zrobił, wszystkich obowiązywały zasady FairPlay. Jak ktoś czuje się w sprzedaży, to polecam.No ja bez zbędnego się rozwodzenia, mogę się pod powyższym podpisać
Kończąc robotę w WOW byłem przekonany, że teraz to może być tylko lepiej. Szybko się jednak okazało, że jest wręcz przeciwnie. Po latach, zatem oddaje honor i z rozrzewnieniem wspominam czasy, w których nie musiałem domagać się swoich własnych, ciężko zarobionych pieniędzy.
Perła! Pracownika to i może można z każdego zrobić ale nie handlowca! Sprzedawcą się człowiek rodzi, inaczej się nie da. Można się owszem podszkolić ale jak podstaw nie ma... A w temacie WOW - jak dla mnie klimaty neutralnie. Było, minęło :)
Ktoś tam na początku pisze, że do sprzedaży trzeba mieć predyspozycje – niby zgoda, ale prawda też jest taka, że jak dobrze szkolą nawet z kompletnego ciołka (bez urazy;) ) idzie zrobić w miarę wprawnego pracownika. No chyba, że jest opór materii jest nie do pokonania;)
Wielkopolski Odział to zwykła sobie firma, może mogłoby być lepiej, ale na pewno dużo gorzej też – więc ogólnie spoko.
Nie mam tendencji masochistycznych, więc pracuję tam gdzie nie robią z człowieka szmaty. W WOW pracowałem. Tyrałem. Się nie opierdzielałem - i było ok.
TadekR - 2013-03-15 08:59:50 Za mojej kadencji (początki działalności) też sielanki nie było, ale z tego co widzę nabrali ogłady. Ale mimo, że kilka spraw kulało, kwestie finansowe (terminowość wypłat np.) były przestrzegane - za co należy się plus.Za moje krótkiej kariery było podobnie. Nie wiem czy bym tam wrócił, ale zdarzyło mi się nie jeden raz trafić o wiele gorzej. W WOW chociaż nie było przekrętów przy wypłatach.
Sprzedaż bezpośrednia to czarna robota. Się narobisz a nie zawsze zarobisz, więc nigdy więcej... Ale firmie plusik się należy – byli w miarę spoko.
Ogólnie w WOW było ok - tyle i aż tyle moge napisać
Grass to ja nie wiem gdzie TY pracowałeś/pracowałaś, bo co, jak co ale o wypłaty na czas wcale nie jest łatwo. W kwestii wystawienia opinii dla WOW… pracodawca na poziomie, choć praca pod ciągłą presja sukcesu itp., ale ogólnie spoko.
WOW to firma ciągle się rozwijająca – pracowałam tam kiedyś, obecnie mam tam znajomego i na podstawie jego relacji widzę, że dużo się zmieniło i to na lepsze. Biorąc to i parę innych spraw pod uwagę firma, jako pracodawca jest godny polecenia.
To ja już nie wiem gdzie wy pracowaliście, że piejecie z radości jak ktoś wam płaci na czas. Ja mam za sobą kilka firm (w tym WOW) i zawsze i wszędzie kasa była na czas. A co do samego Wielkopolskiego… to szaleństwa nie ma, ale do tragedii też daleko.