Nie polecam! Miałem przyjemność brać udział w szkoleniu i wypisałem się z tgeo dość szybko. Obiecane szkolenia okazały się być prezentacja. Szkolące osoby zupełny nieprzygotowane do szkolenia, ciągle coś nie działa... Na negatywny feedback staniecie odpowiedź "wszyscy tak mieli", "wszystko będzie dobrze" i najlepsze "tak wyglądają szkolenia, potem już tylko learning by doing". Gdybym jako klientka wiedział jacy ludzie grzebią w moich umowach to wypisałbym się z tego choćby dziś.
Pracuje w firmie już parę ładnych lat na projekcie nordyckim i muszę przyznać ze nigdy nie miałem takiej dobrej pracy, a kilka za sobą już mam. Oczywista sprawa jest to ze mamy jakieś założenia do wypełnienia, jak w każdej pracy, ale współpraca ze przełożona oraz zespołem jest naprawdę na bardzo wysokim poziomie. W każdej sytuacji da się dogadać, można zawsze zwrócić się z potrzebami i problemami i nigdy nie było tak, żeby zostało to puszczone bez odzewu. Widząc opinie ludzi, którzy tutaj piszą o samych negatywach mam wrażenie ze pracujemy/pracowaliśmy w całkiem innych miejscach. Przez wszystkie te lata pracy zawsze była otwartość, chęć pomocy, poprawy tego, co jest do poprawy itd. Sam proces szkolenia tez, moim zdaniem, odbywa się w sposób przyjazny dla pracownika. Nawet po dłuższym czasie pracy, jeśli jest taka potrzeba, można zwrócić się do kogoś o pomoc, szkolenie, wyjaśnienie wszystkiego, co się dzieje, z czym są problemy itd. Jako pracownik z długim stażem mogę bardzo polecić prace na tym projekcie. Zarobki są fajne, zespół też jest zgrany, nic tylko pracować :) O tym ze ta praca jest godna polecenia powinien również świadczyć staż pracy większości nordyków, kilka lat to podejrzewam średnia tutaj. Pozdrawiam wszystkich :)
Zauwaz, ze wiekszosc negatywnych komentarzy jest odnosnie projektu niemieckojezycznego, nie nordyckiego.
Tobie też chodzi o projekt nordycki, a nie niemieckojęzyczny, tak? :) Wyżej @Nordyk wspomniał o fajnych zarobkach, napiszesz jakich widełek można się spodziewać? Od czego wynagrodzenie jest uzależnione na początek pracy? Od doświadczenia czy biorą jakieś inne kwestie pod uwagę? PS ciężko się dostać do firmy? Jak to wyglądało w Twoim przypadku? :D
Już na szkoleniu wiedziałam, że w tej firmie coś jest nie tak. Nie mieliśmy trenera tylko Szkolenie online gdzie (usunięte przez administratora) mówił do nas przez słuchawki nie widząc nas. W ostatni dzień szkolenia i to był dzień egzaminów pojawiła się (usunięte przez administratora), ze nic nie potrafimy. Z 10 osób na szkoleniu na koniec zostały dwie z czego jedna podjęła tam prace.(usunięte przez administratora)Niekompetentni ludzie, pracownicy nie pomagają nowym pracownikom. W dzień egzaminu nie potrafiąc nic dostajesz słuchawki i już musisz gadać z ludźmi gdzie jeszcze trzyma Cię stres po egzaminie. Omijać szerokim łukiem oddział w Elblagu.
no jeśli tak wyszło to się tylko zastanawiam czy ktoś asertywnie powiedział, że nie da rady? czy raczej nikomu wtedy nie przyszło to do głowy? i tak w sumie to ile popracowałaś, stres po czasie nie znikał?
No ale pomogli czy każdy nowy musiał sobie radzić sam? Był chyba ktoś na odsłuchu na słuchawkach kto poprawiał ewentualne błędy, co?
Potwierdzam, szkolenie zupełnie nie przygotowuje do pracy. Na rozmowie dostaje się zupełnie inne info. Można odnieść wrażenie, że wcale nie chodzi w nim o wyszkolenie pracownika. Spodziewajcie się, że po tygodniu szkolenia będziecie już wrzuceni na opracowywanie zapytań pisemnych. A po kolejnym tygodniu przyjdzie czas na calle. Feedback (w większości negatywny) od pracowników zostanie skwitowany tekstem typu "nie stresujcie się, dacie radę" i dalej radźcie sobie sami. Podejrzewam, że firma zarabia na obsłudze klientów tyle, że opłaca się im brać 20 osób na szkolenie i będą zadowoleni jeśli zostaną dwie.
Czytając wasze opinie, widzę, że dużo się nie zmieniło xD;) Jednocześnie podkreślam- moja opinia to nie jest żaden "ból tyłka", raczej obiektywna ocena stanu rzeczy z czasów gdy pracowałem w gdańskim oddziale na ICC, było to mniej więcej od końca 2014 do połowy 2016 roku(w sumie to jak na realia ICC i tak było to bardzo długo xD) Wiem, też, że niedawno "projekt" obsługujący infolinię (usunięte przez administratora) przeniósł się do nowego biurowca przy ul Grunwaldzkiej, nie dziwie się, bo zapewne chodziło o zwolnienie miejsca na Kołobrzeskiej pod rozwijające się projekty językowe(typu sprzedaż butów napalonemu Norkowi;), dlatego w pewnym momencie na ICC zrobiło się naprawdę tłoczno, do tego grafiki były robione prawie bez realnego pokrycia w dostępnych wolnych miejscach, dlatego nie raz były śmiechy gdy przychodziły osoby przypadające na zmianę popołudniową. Na pewno ta cała przeprowadzka to również działanie PR i działanie w celu poprawy wizerunku, na pewno mniej kojarzy się ze legendarną "infolinią na Kołobrzeskiej", która negatywnie zapisała się w świadomości całego pokolenia studentów z UG oraz lokalsów z czasów poprzedniej dekady;) Co do kasy- tutaj polityka firmy to była porażka, ale przechodziło to, bo było wówczas nieco wyższe bezrobocie, ponadto był duży dopływ nowych rąk do pracy, a dla nowo upieczonego studenta jedyna alternatywa dla takiej roboty to był okoliczny Auchan, MC Donald lub KFC.... także było w kim przebierać, na tyle, że konsultanta który się zwalniał natychmiast dało się zastąpić nowym, normalnie niczym wzorem perskiej armii "nieśmiertelnych" xD;)Nie dziwie się więc, że 2 etapowa wydumana rekrutacja kończyła się propozycją pracy za okolice (usunięte przez administratora) xD. Oczywiście takie były wówczas realia naszego żałosnego rynku pracy, podaż stała nad popytem, więc pracodawcy sprytnie to wykorzystywali, robił to zarówno Transom, ale też cała reszta małych i dużych Januszexów. Motywację miały stanowić premie, tylko akurat w tej kwestii sprawa się nieco komplikowała, bo mechanizm działania firmy był taki, żeby jak najbardziej je ukrócić, bardziej wyeliminować. Nie ważne jak się starałeś, była "efa", nie ważne ile rozmów odebrałeś(pamiętam, ze nawet 90/100 dziennie, razy 20 dni, trochę tego było, nie raz klienci tragicznie się zachowywali...), to zbiegiem okoliczności na koniec miesiąca i tak znajdowali coś, żeby zaniżyć średnią ocen z odsłuchów, abyś tej śmiesznej premii nie dostał;) Tłumaczyło to po części czemu konsultanci tak bardzo włazili w (usunięte przez administratora) TL-om, takiego lizusostwa to chyba nigdy nie widziałem xD, Oczywiście da się rozumieć- przecież chodziło o kasę, dla studenta parę stówek w przód to przetrwanie miesiąca, a nie daje tego uścisk ręki szefa i wyróżnienie na ścianie typu: "pracownik miesiąca";) Duża sprawa która wkurzała to grafik. Wiadomo, że najwięcej dzwoniących przypadało na godziny 16-22, więc przy mniejszym ruchu w godzinach porannych potrafili cię na hama wylogować i wyprosić do domu, bo "nic się nie dzieje". Wszystko fajnie...raz, czy 2 mi to pasowało, ale przypominam, że jesteś tam dla kasy, nie po to jedziesz tam 40 min do pracy z przygotowanym jedzeniem, żeby jakaś TL bez konsultacji z tobą każe ci iść do domu po 3 godzinach pracy, bo akurat aktualnie nie było dużego ruchu, więc firmie nie opłaca się, żebyś tam siedział. Da się jeszcze to zrozumieć sporadycznie, ale nie nagminnie stosowane. Tym bardziej, że 90 procent osób była na zleceniu, a umowa o pracę była wręcz tytanicznym wyróżnieniem... Jeśli chodzi o kadry, to temat rzeka. Akurat ja miałem chyba najstarszego stażem TL-a, kompetentnego, merytorycznego- tutaj absolutnie się nie czepiam, choć w sprawach grafikowo-odsłuchowych dało się odczuć, że był skory do pomocy, ale głównie swoim lizusom, z którymi "był na ty". Normalnie miałbym to gdzieś, bo przychodzę do pracy pracować i zarabiać, a nie szukać przyjaciół, a to był spory problem, bo specyfika Transcomu była taka, że ciężko było tam przetrwać i zarobić bez układów z TL-ami. Ja się starałem to obejść, ale mi to nie wyszło;) Mój błąd polegał na tym, że się tam "zasiedziałem". Na swojej alejce miałem kilka naprawdę fajnych osób, co prawda kontakty nie przetrwały do dziś, ale gorąco ich pozdrawiam, bo to dzięki nim zagryzłem zęby i tyle tam wytrzymałem. Ogólnie poza kilkoma slużbistami jak ci ,ktorzy myśleli, ze będa awansowani na TL- 90 procent konsultantów to prawię do rany przyłóż, naprawdę tworzyło to spoko koleżeńską atmosferę. Patrząc z perspektywy czasu, to wówczas tą pracę poleciłbym studentom ze stypendiami, chcącym dorobić gdzieś po zajęciach, myślę, że byłoby ok, natomiast osobom poszukującym pewnej większej stabilizacji, to Transcom odpada. Słyszałem, że gdy przed pandemią wzmocnił się rynek pracownika, to nawet Trans zaczął się zmieniać na lepsze. Kibicuję, bo wystarczy się tylko trochę bardziej postarać,aby ta firma była przyjazna i nie było wiecznego problemu z szukaniem stałego, dobrego zespołu. Pozdrawiam chłopaków z dawnej alejki obok II linii, trzymajcie tam sie;)
Hmmm, no tak studenciakom się nie podoba jak zawsze ,,Tyle nauki a ja mam harować? żartujecie sobie?'' nie mam dyplomów, ani papierów, pracowałem w wielu firmach, w tym jako Monter Żurawi wieżowych, jako pracownik fabryki itp, przeżyłem, ludzie nie patrzeli na moje ,,Kwalifikacje Dyplomowe'' tylko co naprawdę potrafię, skoro ,,Studenciakom'' się nie podoba praca, bo chcą siedzieć na (usunięte przez administratora) i nic nie robić to idźcie na salony i pracujcie jako ,,PanDA'' parodia czasem to czytanie tych komentarzy, pracuję od roku, zarabiam całkiem sporo jak na swoje ,,Kwalifikacje Dyplomowe'' nie narzekam, współpracownicy są na plus, tylko czasem trafi się ,,studenciak'' który narzeka i niszczy atmosferę, ale zostaje szybko poszybowany do pionu.. także pracuj i patrz na przyszłość, niż na zarabianie na siedzeniu i nic nie robieniu, wróć na ziemie i spójrz rzeczywistości prosto w oczy, aby zarobić trzeba (usunięte przez administratora);) pozdrawiam
Bardzo dziwny komentarz, z odczuwaknym brakiem szacunku dla "studenciaków". Wcale nie uważam, że młode osoby przychodzą do Transcomu i chcą siedzieć i udawać, że pracują. Ciężko jest im dostosować się do procedur, które są czasami niedorzeczne i do tego ciśnie nas klient z góry, a Transcom jako firma outsourcingowa musi się na wszystko godzić (bo inaczej straci klienta). To jest zamknięty krąg, a na końcu słuchawki wiecznie wkurzony klient. W skrócie można powiedzieć, że to ciężka praca, ale na niektórych projektach opłacalna. Pozdrawiam studenciaków :)
Brand Manager (Sektor Przemysłowy)
Praca w tej firmie ma swoje plusy i minusy: - szkolenia pod względem jakości jak i czasu trwania są nieśmiesznym żartem, wszędzie gdzie czyta się ogłoszenia na internecie do innych firm szkolenia trwają przynajmniej 2 tygodnie, tutaj tylko tydzień co mówi samo za siebie, na szkoleniach totalna bajera i mydlenie oczu uczą podstawy podstaw, a jak już Cię posadzą na słuchawke to zupełnie inna bajka i radź sobie sam, niby jak czegoś nie wiesz i wgl to możesz pójść kogoś zapytać i każdy Ci coś podpowie co jest akurat na plus, ale jednocześnie się ktoś przyczepi, że marnujesz czas, który jednak wyrobić musisz i jest na to presja ciągła. - oczekują od Ciebie kreatywności i że sam w końcu dojdziesz co i jak, problem polega na tym, że jednak ciężko uczyć się samemu czegoś skoro masz te presje czasu i nie możesz "buszować" po systemie aby się nauczyć co gdzie znaleźć, a często odeślą Cię na "strone pomocniczą", która niby ma być pomocna i zawierać odpowiedzi, ale w rzeczywistości jest strasznie nieintuicyjna i prędzej wyguglasz rozwiązanie w necie niż znajdziesz odpowiedź tam. A jak powiesz im, że czegoś nie możesz znaleźć na tej ich stronie, prędzej usłyszysz, że to Ty źle szukasz, bo strona jest bez zarzutów choć sam byłem świadkiem jak ktoś nie mógł znaleźć czegoś wpisując te same słowa klucz jakie kazał TL, zresztą też tak miałem, no ale pewnie to wina braku kompetencji do wyszukiwania niż tej strony, no bo strona jest super i wgl - wprawdzie każdy Ci coś podpowie jak zapytasz, ale problem polega na tym, że każdy często mówi co innego, jedna osoba poradzi Ci tak, druga inaczej, trzecia powie jeszcze co innego, potem konsultanci przekazują informacje klientom a tamci jak znowu zadzwonią to powiedzą właśnie, że każdy mówił co innego, bo i każdy inaczej podpowiada a potem obrywasz Ty, a jak powiesz to komuś, że każdy co innego mówi to usłyszysz, że każdy może mówić inaczej, ale wszyscy powinni mieć swoje racje mimo wszystko co jest totalną bzdurą, no ale nie można oczekiwać innej odpowiedzi od kogoś kto zajmuje wysokie stanowisko w firmie, niestety ale brak konkretnych kompetencji jest odczuwalny - klienci, którzy są często chamami i bucami, ale to urok pracy w call center nie tylko tu, o ile za czyjś charakter nie ma co winić firmy, bo ktoś Ci będzie ubliżał za coś co było z ich winy, gorzej jak ktoś zacznie jechać po Tobie bo zostało im coś "wciśnięte" a Ty się tłumacz z tego - niskie zarobki, a premie wyrobić bardzo ciężko - ciągły spam o nadgodziny choć na odchodne jak nie zechcą przedłużyć umowy usłyszysz, że nowych ludzi im nie trzeba i nadgodzin również, a w rzeczywistości ogłoszenia prawie codziennie a o nadgodziny i tak pytają i nieważne jak pracujesz, czy się starasz, czy bierzesz nadgodziny często, jak wyników nie wyrobisz kosmicznych to pożegnają się, bo wolą wymieniać ludzi cały czas niż jednak szlifować umiejętności tych którzy wciąż są i jeszcze stamtąd nie uciekli, bajerują mocno, ale to każdy zobaczy jak przyjdzie, jeżeli ktoś sam nie odejdzie to zostanie prędzej czy później wymieniony, a przynajmniej dopóki nie znajdą nowych ludzi na Twoje miejsce, bo do tego czasu będą usilnie zachęcać abyś został i sam nie odszedł + atmosfera spoko, fajnych ludzi się poznało, niestety wielu uciekło już po kilku dniach lub tygodniach pracy, a z osób które były jak zaczynałem została zdecydowana mniejszość + ludzie mimo wszystko jak zapytasz to starają się pomóc + nietrudno się tam dostać więc jeśli ma się problem ze znalezieniem pracy, to dobre miejsce na początek Firma non stop się ogłasza, ciągłe rotacje co mówi samo za siebie, ale mimo wszystko dobre miejsce na początek kariery i zdobycie doświadczenia, bywały lepsze i gorsze dni, głównie zależne od tego jacy Ci się trafią klienci.
Dziękuję za opinię. Chciałam złożyć aplikację, ale szukam stałej pracy, a nie "z wymiankami" ;). Pozdrawiam
Atmosfera jest spoko, ale im większe stanowisko ktoś zajmuje, tym trudniej znaleźć osobe do normalnej wymiany zdań, najlepiej wspominam osoby z krótszym stażem lub na niższych szczeblach, bo niestety, ale im większe stanowisko, tym bardziej sodówa uderzyła do głowy co po niektórym. W moim przypadku akurat nie miałem co liczyć na poznanie fajnej osoby na dłużej na wyższym szczeblu, a jeśli ktoś już zainteresował się moją osobą to głównie aby po raz x zapytać o nadgodziny, wtedy są mili i wgl choć jak Ty chcesz coś no to cóż, jest różnie delikatnie mówiąc... Ale idzie poznać fajnych ludzi i to jest jeden z niewielu plusów tej pracy. W kwestii zarobków to podstawa+premia która jest bardzo ciężka do wyrobienia więc nawet nie ma co liczyć, jedynie pojedyncze osoby są w stanie wyrobić i to nie zawsze, za taką stawke mało kto na dłużej wytrzymuje w takiej pracy wysłuchiwać obelg od ludzi itp. Benefity są jak najbardziej i to jedyna taka zaleta na plus bez jakichś negatywów z mojej strony. Pozdrawiam również ;)
Jeśli byś wyrabiała dobre wyniki albo w miare dobre, ale często się godziła na nadgodziny to wtedy by nie wymienili raczej, ale jednak trzeba się "naprodukować" aby chcieli Cię zostawić, szkoda zachodu ;) Chociaż jest szansa, że jak zaczniesz to się wpasujesz, to już kwestia indywidualna. Ja akurat ceniłem sobie swój czas wolny i nie byłem dla klientów "workiem treningowym" takim jakim być powinienem, więc nie zagrzałem tam miejsca. Pozdrawiam i życzę powodzenia w szukaniu :)
Dużo trzeba było robić tych nadgodzin żeby mieć w miarę stabilne zatrudnienie? W ogóle ten czas potem można było odebrać czy nikogo nie obchodziło ile poświęcasz wolnego tylko żeby były wyniki?
Dużo, jak nieraz dzień wolny sobie zrobisz dniem nadgodzin to nie zagwarantuje Ci to niczego, wyniki liczą się najbardziej, no ale jak faktycznie dużo tych nadgodzin robisz i zawsze byś się zgadzał/a na nie to wtedy żal takiego pracownika się pozbywać i jak lekko normy nie wyrobisz to jeszcze pół biedy, bo zawsze są inni którym może iść gorzej albo nadgodzin mniej biorą i to oni odejdą a Ty zostaniesz dłużej i mniejsza szansa, że to padnie na Ciebie, więc wyniki przede wszystkim, a nadgodziny pomogą jak nie jest aż tak źle z tymi wynikami, ale jak jest albo nie ma innych którym idzie gorzej to nadgodziny nic nie zmienią raczej, taki plus tylko, że zarobisz więcej. Co do odbierania godzin to idzie się dogadać jak najbardziej.
Jak jest z tym wyrabianiem normy? Pracownicy dają radę, czy np. z tego powodu jest rotacja i sami rezygnują, albo są zwalniani? Trochę obawiam się takiej presji :/
Czy ktoś pracuje aktualnie albo pracował w projekcie dla szwedzkiego dostarczyciela prądu? Jak oceniacie ten projekt i ogólne warunki pracy?
Firma poszukuje kogoś na stanowisko Specjalisty/ki ds. obsługi klienta z językiem niemieckim. Praca jest na zmiany w przedziale 7-22 od poniedziałku do soboty i w niedzielę w godzinach 8-17. Ale jak dokładniej wyglądają godzinowo te zmiany? Po ile się pracuje? Skoro minimalnie jeden weekend w miesiącu jest pracujący, to otrzymuje się w tygodniu jakieś dni wolne? Jeśli tak, to kto je wybiera - pracodawca czy pracownik? Co ogólnie powiecie o pracy na tym stanowisku?
Witam, Czy ktoś pracuje w Transcom na projekcie (AGD) z j.włoskim? I może mi coś wiecęj powiedzieć na temat pracy.
Planuje przejść z konkurencyjnej firmy tutaj, z racji mojej przeprowadzki. Projekt (usunięte przez administratora), infolinia obsługowa. Powiedzcie mi, jakie są wymagania odnoście odbieralności (poł/h), średniego czasu połączeń, leadów? Chce porównać do mojej obecnej firmy.
Wymagania z kosmosu. I tylko 4 minuty (usunięte przez administratora) Klienci też mający często (usunięte przez administratora) i wymogi jak z kosmosu, pan co nie płacił żąda odblokowania telefonu kiedy warunkowo na 14 dni bodajże odblokował, ale on nie ma czasu płacić i nie zapłaci ale telefon odblokuj - i słuchanie takiego (usunięte przez administratora)przez pół godziny jak się wydziera bo ci nie wolno rozłączyć prostaka (rób i tak i nie patrz na TeamLeaderów, sobie pogadają i tyle). Płaca - żadna, (usunięte przez administratora)Przerwę to sobie musisz zarezerwować, na toaletę też (i tak olewać a jak wyżej komuś nie pasuje to niech sami siądą w zastępstwie), Nie idź szkoda zdrowia.
Tak, a my wszyscy zbieramy ten caly stres. Z jednej strony stres z klientem, z drugiej strony stres bo cisna z gory, A my posrodku.
Praca dla (usunięte przez administratora) jest super, nie masz odbieralności także nikt za to cię ganiał nie będzie, czas połączeń to 4:30 ale też nie ma problemu jak masz więcej. Serdecznie polecam
Praca jest dobra, ale niektórzy mylą brak ambicji z ciężkimi warunkami.
Co do ciezkich warunkow (chodzi Ci o reklamacje i dracych sie klientow i odlegle terminy?)- powiedzmy ok, Ale brak ambicji??? sam widzialem, jak odchodzily z Transcomu dwie super osoby z zarabistymi wynikami.
ciekawa bym była przełożenia tego określenia na język firmowy odnośnie wyników.. jakie konkretnie osiągali i rozumiem, że dla przeciętnej osoby jest to wyzwanie? nie każdy da radę?
2 lata poszły w eter ! starania poświęcenie ,zawsze na czas z pełną organizacją i poświęceniem ( plus szkolenie innych osób (jesteśmy rodziną), nadgodziny nie płatne (tylko zamiana na dzień wolny) ( 4 języki do dyspozycji , które kadra zarządzająca nie potrafiła wykorzystać ,ponieważ boją się o swoje (usunięte przez administratora) ) Motywuję inne osoby żeby nie wpadły w tą pułapkę bo stabilizacji tutaj nie ma !!! (usunięte przez administratora)
Ale wygasla Ci umowa i Ci nie przedluzyli czy jak? Innego wyjscia nie ma, bo nie mozna ot tak zwolnic dobrego pracownika, bo na pewno mozesz udowodnic, ze nim bylas.
Nie mozna zwolnic ot tak sobie bez uzasadnienia- sa tzw. kryteria zwolnienia. Mozesz o nie poprosic w kadrach a jak nie podadza, to od tego jest Sad Pracy lub PIP (infolinia PIP)
Ten Teleurzędnik z językiem niemieckim ma szanse na pracę zdalną czy wchodzi w grę tylko stacjonarna? Chodzi mi o ofertę pracy, którą opublikowali. Pozdrawiam serdecznie.
Nic nie wygląda tak jak na szkoleniu, nie łudźcie się. Miękki (usunięte przez administratora)i tyle
Miałam przyjemność pracować w tej firmie przez kilka lat w biurze w Białymstoku. Szczerze, totalna (usunięte przez administratora). Umowa zlecenie i warunki wynagrodzenia jak w typowym Januszexie.TL swoim zachowaniem też nie są lepsi. (usunięte przez administratora) Królewna (usunięte przez administratora), której zawsze coś nie pasuje. Czują się jakby byli panami całego biura publicznie wyżywając się na swoich agentach. Z takim podejściem nie wróżę im przyszłości po za Transcomem. Niestety ich Olsztyńscy i Gdańscy przełożeni prezentują podobny (usunięte przez administratora) poziom zarządzania. Kółko wzajemnej adoracji z którego usuwa się osoby, które do niego nie pasują. Niestety najfajniejsze osoby same się zwolniły albo zostały zwolnione. Przez te lata widziałam tyle, że książkę można napisać. Obsługa klienta to standardowo każdorazowy telefon z pretensjami . Jest to ciężka praca i nie dla każdego. Dodatkowo wszystko jest oceniane i jak przekręcisz formułkę to można zapomnieć o premii. TL z tej części biura też nie są lepsi. Na pomoc z ich strony praktycznie nie ma co liczyć. Zamiast tego usłyszałam pod nosem (usunięte przez administratora) co nie było miłe. Dział kadr to email i skrzynka na listy a administracji praktycznie nie ma. Sama nie mam dużego doświadczenia ale firma w której nie ma szefa a rządzą tylko studenci w moim wieku, nigdy nie będzie miała dobrej opinii.
Masz racje, tna nam premie do zera, jesli tylko sie da- a ze nasluchasz sie samych pretensji (100 procent niemilych rozmow), to nikogo nie obchodzi.Wszyscy z nas powinni dostawac stala premie na zdrowie psychiczne
Premia jest uznaniowa i dlatego nie zawsze ją przyznają? A jak już dadzą to ile może dostać dodatkowo? Z 5 stów się uda?
Wow, nieakcepty... Kto je wystawia, TL? Jaką to ma formę, pisemną, jakieś gwiazdki w systemie, czy coś innego?
Wyglada to tak, ze harujesz caly miesiac, prowadzisz trudne rozmowy z klientem (czasami ciagnie Cie to w dol jako czlowieka, bo to sa tylko i wylacznie reklamacje z dlugim terminem naprawy), i ktos Ci slucha kilka rozmow bardzo skrupulatnie i wylapuje bledy. Tak to wyglada. Niezaleznie jak trudny trafil Ci sie klient. To ciezka praca
Czyli na to chyba jakieś specjalnie stanowisko musiałoby być poświęcone, żeby dosłownie każdą tak słuchać i błędów szukać. Ile by za to płacili?
Każda rozmowa jest nagyrwana, ale nie każda jest sprawdzana. Problem taki, że nigdy nie wiadomo kiedy Cię przyłapią :p
Pracuje na projekcie dla niemieckiego kontrahenta. Jeśli się słabo mówi po niemiecku to może być to bardziej obciążające, ale dla osób, którzy mówią perfekt po niemiecku to nie problem, aczkolwiek trzeba być gotowy odebrać przez cały dzień telefon za telefonem i aktualnie jak najbardziej można wyrobić normy, ale kosztem traktowania klienta jak przedmiot i nic więcej. Jeśli umiesz traktować człowieka jak zadanie do zaliczenia to sobie poradzisz, a jeśli jest to dla Ciebie trudne to albo się znieczulisz i nauczysz, albo będziesz miał problem z normą. - Sam projekt mnie się nie podoba ponieważ polityka projektu narzucana przez kontrahenta jest dość nielogiczna. Wiem, że to wszystko kwestia pieniędzy i wyniku, ale opinie tego kontrahenta leci w dół jak kometa. - Nie podoba mi się też wdrażanie nowych pracowników, którzy nawet już po wielu miesiącach pracy pytają o podstawowe procedury,a to tylko dlatego bo jesteś pozostawiony sam sobie choć na to może wpływać Homeoffice i to jest oczywiste. Tak to już jest, że duże Korpo są nastawione na kase i wyniki, a z drugiej strony "przekupują" pracowników, ale w ostateczności nie liczysz się ty tylko wynik
Praca w tej firmie to jeden wielki żart. Firma non stop pyta o nadgodziny (usunięte przez administratora) Mimo że zespoły są okej to Team Leaderzy nie są chętni do pomocy nawet wobec nowych pracowników. Na szkoleniu wszystko super ładnie idzie bo ze scenariuszami, a następnie pierwszy dzień staje się wręcz katastrofalny bo nic nie wygląda jak na szkoleniu. Kiedy już przychodzi moment dostarczenia wypowiedzenia zaczyna się natarczywe gadanie o super wynikach mimo wiedzy o tym jak one wyglądają oraz zachęcanie do zostania przez TL bez patrzenia na to, że powody odejścia są bardzo wyraźne. (usunięte przez administratora)
Wypłaty mocno odbiegały z Twoimi wyliczeniami? Zgłaszałeś to gdzieś, wyjaśnili to jakoś? Pytałeś innych pracowników czy u nich też tak wygląda sytuacja?
W oddziale w Gdańsku, na projekcie (usunięte przez administratora), zaczełam pracować w wakacje. Jak szybko zaczęłam pracę tak szybko z niej uciekłam. Szkolenie trwało tydzień, wszystko było tam cukierkowe, słodkie, aż do porzygu, wychwalanie firmy, systemów premiowych i innych rzeczy, które w żadnym stopniu nie mają pokrycia z rzeczywistością. Atmosfera pracy toksyczna, gdy miałam pytanie do TL słyszałam tylko, że to już powinnam wiedzieć, a jeśli nie wiem to mam się zapytać kogoś innego bo on nie ma czasu na takie (usunięte przez administratora) W życiu nie spotkałam większego(usunięte przez administratora)Wieczne parcie na wyniki, co chwile dostawanie upomnień, że mało robisz i że nikt nie odbiera telefonów to standard. (usunięte przez administratora)
O (usunięte przez administratora) a ja myslalam ze my mamy najgorszy projekt, ale widze system ten sam. Parcie na szklo
(usunięte przez administratora)
The recruiting process was very fast, way too fast for me, coz you could not be able to know anything about the company as they told you only some stuff about the benefits etc., but exactly info about the tasks- the answer of the team lead by language test was like: Listen you will got more information on the training... wow... the question was by my side: what the hell is gonna happen next? What I should expect? So coz of this way of recruiting process I could not be part of the Transcom team. I like clarity of the work... if you do not have it, at the end you will turn into some slave and you need to do all what they can tell you. So sorry but it is no go for me!
Piszę opinie na podstawie mojego doświadczenia w pracy w projekcie(usunięte przez administratora). Rotacja w tej firmie mówi sama za siebie: każdy kto ma chociaż odrobinę szacunku do siebie, rezygnuje z tej pracy po kilku miesiącach. Jedyne co pracodawcę interesuje to to jak rozmowę z tobą oceni klient. A klient najczęściej oceni źle. Konsultant nie ma wpływu na działanie firmy ale obrywa za każdy błąd który jest w firmie popełniony. A błędów jest BARDZO DUŻO. Nie ma dnia bez przepraszania klientów za błędy firmy. Co więcej, błędy których można uniknąć ale nikt nie robi nic w tym kierunku. Dramat dramat dramat. Premia uzelezniona od tych nieszczęsnych wyników, więc nie ma na co liczyć. Pensja może była atrakcyjna kilka lat temu, teraz konkurencja płaci kilka tysięcy więcej. Nie polecam z całego serca.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Transcom Worldwide Poland Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Transcom Worldwide Poland Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 83.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Transcom Worldwide Poland Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 64, z czego 9 to opinie pozytywne, 42 to opinie negatywne, a 13 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Transcom Worldwide Poland Sp. z o.o.?
Kandydaci do pracy w Transcom Worldwide Poland Sp. z o.o. napisali 6 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
