Opinia o CCIG Częstochowa Trochę już tutaj pracuję bo ponad 2 lata - bywały momenty lepsze czy gorsze ale przyznam szczerze że sytuacja w ostatnim czasie bardziej przypomina pracę w cyrku niż poważnym miejscu. Oczywiście brak baz, chore cele, brak premii, atmosfera dramat - to jedno. Ale po drugie - wszyscy widzimy co się dzieje - dużo osób odchodzi z pracy, zarówno konsultantów jak i menadżerów. I wcale mnie nie dziwi czemu. Dopiero jak się pali to wprowadzają jakieś dodatkowe premie, aż 1zl za umowę. Wiecie co? Teraz to możecie sobie je wsadzić. Nikomu nie polecam CCIG w Częstochowie szczególnie gdy nadal będzie tam mega fałszywa S. i wiecznie zły M. Omijać szerokim łukiem.
Ta S to dyrektorka. Zgadzam się. A to drugie to wraz z włosami wylał się olej. Więc jest łysy i wali od deski deska.
Może sobie zbudujecie to ccig na wsi patologii. Bo jest jeszcze nie patologia do tej wsi nic nie mam Bo pod moim domem gdzie mieszkam od urodzenia . Stoi to ccig Nie stać was? Nooo niedobrze , zwymiotuje Macie nie pokolej od ty sprzedaży. Bada czubów.
Częstochowa
Brak cywilizacji to się z tamtąnd zachowuje jak by pierwszy raz widziało a np tramwaj przystanek . Trzeba by go rozalić do tego to tam postawili. To nawet nie wieś to jakaś dzugla gdzie obca cywilizacja. Prawda Pani dyrektor Klient to zabawka Pani słowa.
Bo całkiem tą Częstochowę zamieniie w wieś już nie dużo brakuje. PKS nie istnieje i tak powoli corazmniej istnieje.. I tyle potraficie ....
Wynoście się na swoją wiochę. Waszym klientem zostać to jak to Pani dyrektor ccig mówi Macie państwo zabawkę w telefonie więc róbcie z nią co chcecie. A tobą kobieto też się już zabawili????
Moja opinia dotyczy CCIG w Gdańsku, konkretnie projektu MSH, czyli obsługi klienta jednej z największych firm RTV/AGD w Polsce. Na początku wszystko wydaje się super. Prawie dwutygodniowe szkolenie dotyczyło w 90% sprzedaży. Obiecywane były prowizje za każdy sprzedany produkt i premie za ilość odebranych połączeń, a sama obsługa miała polegać głównie na sprzedaży. Już w pierwszych dniach pracy okazało się, że dziennie są może 2/3 telefony dotyczące sprzedaży, reszta to wysłuchiwanie zdenerwowanych klientów i tłumaczenie się za nieudolnych pracowników sklepów stacjonarnych oraz magazynów kontrahenta. Sama firma MM nie udostępnia pracownikom infolinii numerów telefonów do sklepów stacjonarnych, więc w przypadku zakupów stacjonarnych, których dotyczy 1/3 telefonów, można jedynie dodać zgłoszenie, na które klient dostanie odpowiedź za 2 tygodnie lub wcale. Ogólnie sama praca nie jest zła(jeżeli komuś nie przeszkadzają wyzwiska i okłamywanie klientów). Wystawiam negatywną opinię z powodu team menagera, który raczej zdrowy psychicznie nie jest i nie powinien obejmować żadnego stanowiska. Owy pan M-ski raczej nie pojawiał się na lokalizacji, jednak telefony czy wiadomości od niego to była codzienność. Stale trzeba się tłumaczyć dlaczego wyszło się na przerwę jeśli poprzednia osoba z niej nie wróciła(kilkukrotnie zdarzyło się, że czekałem w kolejce na przerwę 1.5h, a po 5 minutach przerwy i tak dostawałem telefon, że się nie wpisałem i mam w tej chwili wrócić na stanowisko). Ciągłe telefony w i poza godzinami pracy(Nie raz dzwonił o 8 rano z pytaniem, czy mogę wziąć więcej godzin w przypadku bycia wpisanym w grafik od godziny 12 czy 14). Ciągłe wiadomości prywatne poganiające do odbierania większej ilości połączeń i jak najszybszego obsługiwania klientów pomimo tego, że wielu spraw nie dało się załatwić w mniej niż 40 minut. Kontrahent miał coraz to głupsze pomysły i kazał team managerom obcinać przepracowanie godziny pracy, więc ci bez problemu to robili. W przypadku zapytania dlaczego czas pracy został obcięty, pan M-ski nie raczył sprawdzić tego w systemie tylko wysyłał szablonową wiadomość w której sugerował, że pracownik wykorzystał zbyt dużo przerwy lub źle coś zrobił. Dopiero po poinformowaniu, że zgłaszam sprawę do odpowiednich organów, drugi z team managerów sprawdził w systemie przepracowane godziny i je skorygował. O absurdalnych rzeczach dziejących się na projekcie można się rozpisywać godzinami. Ze względu na pana M-skiego nie polecam pracy na projekcje MSH w Gdańsku (chyba, że ktoś jest pasjonatem mobbing'u w pracy)
Opinia ccig gdańsk Ucinanie godzin, brak kontaktu z przełożonymi, nagły koniec projektu. Kazdg gada na każdego (kadra!!!) nie polecam
Dziadują z umowami. Umowa śmieciowa zlecenie
Poszedłem do pracy, po 10 dniach szkolenia i po podpisaniu umowy firma nie zapewniła mi możliwości pracy na projekcie, na który docelowo byłem szkolony. Półtora miesiąca, aż do złożenia mojego wypowiedzenia firma nie była w stanie ogarnąć mojego sprzętu do pracy, co nie pozwalało mi na realizowanie godzin. Wynikiem tego była szalona pensja w wysokości 63 zł za miesiąc. Pomijam już fakt całkowitej dezinformacji w CCIG i gnębienie mnie telefonami "Dlaczego nie pracuje" albo "Czy przyjdę wtedy i wtedy" w momencie kiedy firma uniemożliwiała mi tę pracę.
W jaki sposób firma nie była w stanie zapewnić Ci pracy? Z tego co się orientuję, nawet jeśli po ukończeniu szkolenia - pracy na danym projekcie nie ma (mogą być różne przyczyny. Brak bazy na projekcie wychodzącym lub zmniejszony ruch na projektach przychodzących) - natomiast nie ma takiej sytuacji, że przy braku spełnieniu tych wymogów - firma nie zapewnia pracy na wsparciu innego projektu, który akurat tego wsparcia potrzebuje. Siedzenie i czekanie, aż zadzwonią i przygotują Ci sprzęt na zdalną pracę - to zachowanie niczym księcia z bajki, któremu wszystko się należy bez wkładu własnego
"Szukający prawdy"- Twój komentarz jest zbędny, obraźliwy i brakuje mu logiki. Po pierwsze, mówisz o tym, że firma może kogoś przerzucić na inny projekt. Oczywiście może, ale wiąże się to z kolejnym szkoleniem za które prawdopodobnie Damian nie dostanie wynagrodzenia, bo szkolenie jest płatne dopiero po przepracowaniu konkretnej liczby dni w firmie. Jeżeli nie ma zapotrzebowania na dany projekt, to po co robią rekrutacje i organizują szkolenia? A po drugie: nie sądzę, że chłopak "siedzi i czeka aż przygotują mu sprzęt". W obowiązku firmy CCIG jest zapewnienie pracownikom sprzętu, który umożliwi im pracę. Co rozumiesz pisząc "bez wkładu własnego" ? Damian powinien przynieść swój komputer/laptopa i na nim pracować? To tak niestety nie działa. Gdy pracowałam w firmie często zdarzały się awarie sprzętu. Komputer trafiał do "naprawy" i wracał do mnie zepsuty, a Ci pożal się boże Team Menagerowie sami przyznali, że nie ma możliwości pracowania na własnym sprzęcie.
Niestety błędnie interpretujesz moją wypowiedź. Jeśli chodzi o przeszkolenia między projektami - nie wiem kiedy pracowałeś (może wtedy było inaczej) Natomiast ja zwalniając się nie dalej jak 3 miesiące temu - jeśli chodzi o przeszkolenia sprawa wygląda prosto. Każde przeszkolenie traktowane jest jako poszerzenie kompetencji danego konsultanta i za każde takie przeszkolenie wypłacane jest wynagrodzenie zgodę ze stawką godzinową ;) Z pracą zdalną wygląda to w ten sposób, że jeśli konsultant podczas pracy w lokalizacji nie wykazuje cech samodzielności oraz wystarczającej wiedzy - nie ma takiej możliwości, by móc powierzyć mu sprzęt na pracę zdalną. A jeszcze odnosząc się do własnego sprzętu - to wiedz, że nie jest to tak łatwe jakby Ci się wydawało. Każdy sprzęt jest podpięty do firmowych sieci i oprogramowania, które tak naprawdę ma swoje serce w siedzibie głównej firmy - a nie w danej lokalizacji. No i "jeśli nie ma zapotrzebowania to po co rekrutują" Otóż jest to branża contact center - chcąc nie chcąc miałem możliwość pracy również w innych firmach tego typu. Projekty, gdzie jest to infolinia wychodzącą jest sprawą płynna - danego dnia może być zapotrzebowanie na X godzin, natomiast dnia następnego może się to zmniejszyć o Y. Podobnie niestety jest na innych projektach - nawet przychodzących. Ze względu na to, że nie jest to zależne od firmy a od kontrahenta. Nie bądźmy agresywni i nie wystawiajmy negatywnych opinii - bez poznania sprawy od środka ;) Pozdrawiam i jak najbardziej polecam pracę w CCIG - oczywiście nie dal wszystkich będzie to praca w której się odnajdą
@Szukający nie pracuję w CCIG od początku tego roku i jeżeli chodzi o nowo zatrudnione osoby (nie wiem jak z Damianem, który wystawił opinie) to sprawa wyglądała tak, że za szkolenie dostawało się wynagrodzenie po przepracowanej, konkretnej liczbie godzin (ponad 300). Więc jeżeli go zrekrutowali jako nową osobę i chciano od razu przeszkolić na kolejny projekt, to idąc tym tokiem myślenia nie dostałby za nie wynagrodzenia. Swoją drogą szkolenia w tej firmie są na żałosnym poziomie (a przynajmniej w Gdyni). Poza tym chłopak nie wspomniał, że takie rozwiązanie zostało mu to zaproponowane. Doskonale zdaję sobie sprawę, jak wygląda sytuacja z własnym sprzętem- natomiast moja wypowiedź w tej kwestii odnosiła się jedynie do Twoich słów, żeby Damian "dał coś od siebie". Zdaję sobie także sprawę, że ludzie nie przechodzą na home office od razu, zwłaszcza jeżeli nie ogarniają wszystkiego perfekcyjnie i nie czują sie pewnie w tym co robią (chociaż to też zależy od projektu). Ale przykładowo na szczepionkach sprzęt zostawał wydawany od razu, po jednodniowym szkoleniu. Nie znamy dokładnie opisanej sytuacji, ale z tego co Damian napisał (i może przybliży nam dokładniej okoliczności) wina leży po stronie CCIG. Ja osobiście mam same negatywne odczucia co do tej firmy: szkolenia, które pozostawiają wiele do życzenia, bezczelność i brak szacunku TM do pracowników oraz brak kontaktu z nimi, robienie sobie żartów z pandemii i wpuszczanie ludzi na lokalizacje z gorączka (tak, to nie żart- jestem światkiem), wydzwanianie po godzinach pracy, albo co gorsza kiedy masz wpisany dzień wolny, a o 6 rano dostajesz telefon z pretensjami "CZEMU CIE W PRACY NIE MA?!", wiecznie zepsuty sprzęt, który nie zostaje naprawiony, niejasny system premiowy, bo TM nie potrafi powiedzieć za co jest przyznawana premia itp. itd. Można wymieniać w nieskończoność. Osobiście nie polecam nawet największemu wrogowi
Nudzi mi się, więc sprostuje kilka spraw. Nie wiem, czy pracujesz w CCIG, ale przekonuje mnie do tego brak umiejętności czytania ze zrozumieniem. Napisałem, że firma nie zapewniła mi pracy na PROJEKCIE NA KTÓRY BYŁEM SZKOLONY(większych literek nie mam, przykro mi jak teraz nie załapiesz.). Tydzień w tydzień po kilka razy dzwoniłem prosząc o pomoc w naprawie konta służącego do obsługi klientów, które nie działało i nie miało to nic wspólnego ze sprzętem do pracy zdalnej, o który się nawet nie starałem. Jasne, miałem możliwość podjęcia się szkolenia na inny projekt i miałbym za to zapłacone (żeby rozwiać wątpliwości), ale nadal nie rozwiązuje to tego, że docelowo przyszedłem do pracy na projekcie X, szkoliłem się do niego 10 dni, jeździłem, rozmawiałem i marnowałem swoje pieniądze na to, żeby pracować na projekcie X, po czym nagle bez żadnego wyraźnego powodu mam realizować wszystkie godziny na projekcie Y, na którego szkolenie poświecono mi 2 godzinki i polega na czymś zupełnie innym. Jako dodatkowy projekt na dorobienie spoko, jako projekt główny? No nie, nie o tym rozmawiałem z rekruterem. Apropo rekrutacji to też niezła dezinformacja. Kontaktuje się z CCIG i pierwsze, co słyszę to 40h pracy tygodniowo, następnie od szkoleniowca dostaję info o 25h pracy tygodniowo minimum, po czym dostaję 12h pracy w ciągu tygodnia. Ktoś pewnie zaraz wyleci z argumentem *ale to tylko taki okres wdrożeniowy*. No okej, może w moim przypadku tak było, bo ja w ogóle tej pracy nie zacząłem, natomiast moi koledzy i koleżanki z projektu nawet po kilku tygodniach potrafili dostać po 10-15h tygodniowo. Lecimy dalej, podczas rekrutacji i szkolenia na ten super nowy projekcik zostałem poinformowany o 2 wypłatach w miesiącu. Jedna podstawowa, druga związana z systemem premiowym. Jaki był ten system premiowy? No nie wiadomo, bo projekt jest nowy i nikt jeszcze nie ustalił. Ale całe szczęście można się flexować w ogłoszeniach o pracę. Na sam koniec wspomnę jeszcze o COVIDzie, który codziennie zabija ludzi. Dla firmy widocznie to świetny temat do bagatelizowania. Osoby poruszające się po firmie bez masek (przy biurkach również, ale to akurat rozumiem), brak zachowania bezpiecznego odstępu między pracownikami, brak mierzenia temperatury na wejściu, wpuszczanie osób chorych na sale. Zamykając już finalnie temat to oczywiście wiadomo, że przecież Ty wiesz lepiej, co mnie spotkało ;-D Szkoda, że się zwolniłeś, bo pasowałeś do tego cyrku. Pewnie uważasz mnie za jakiegoś lenia, który przyszedł do pracy i nic od siebie nie dał, ale uwierz mi, że jesteś w błędzie. Łącznie w CCIG przepracowałem ponad rok. Wróciłem do tej pracy w 2021, bo chciałem sobie po prostu dorobić na wakacje. Pracowałem w tej firmie łącznie na 4 różnych projektach, a na jednym spędziłem prawie cały okres swojej poprzedniej umowy zlecenia. Sama firma zawodziła mnie praktycznie cały czas, siedziałem tak długo tylko ze względu na TM, którzy jeszcze 3 lata temu byli świetnymi osobami (z jedynym nawet pogrywałem sobie w gierki po pracy). Teraz to wszystko tak się zepsuło, że już nawet na ludzi nie można liczyć. Jedyna rzecz, którą mogę dać na plus to tylko i wyłącznie to, że pieniądze zawsze przychodzą na czas i w sumie tylko tyle.
Halo Częstochowa, nie śpicie? Parę słów na temat lokalizacji właśnie w tym mieście. Pracuje w CCIG już kilka dobrych lat, projekt Orange. Zawsze było jako tako, jak człowiek przycisnął można było fajnie zarobić a do tego sama atmosfera też była super. Niestety w ostatnim czasie jesteśmy OSZUKIWANI, firma robi wszystko żeby tylko nie zapłacić premii. Kiedyś 800-1000 było osiągalne bez problemu a teraz cieszę się jak dostanę 200. Absolutna podstawa za godzinę a wymagania totalnie nieadekwatne. Ciśnienie masakra, poniżanie pracowników bo "siedzą z zerem" już godzinę! Atmosfera tragedia, poziom kadry poniżej dna, mam wrażenie że biorą każdego bo liderzy którzy ogarniali już dawno nie pracują. Ale liderzy jak liderzy, to co reprezentuje sobą dyrekcja czy tam kierownictwo to jest już oficjalnie żenada totalna, każdy kto jeszcze pracuje ten wie że powoli pracować się nie da. Absolutnie nie polecam CCIG w Częstochowie.
Dramat poziom teamleaderow i zarządzających poniżej krytyki dziwie się, ze Orange bierze takich podwykonawców
Opowiecie jak wygląda każdy z etapów rekrutacji w Call Center Inter Galactica?
Zależy o jakie stanowisko chodzi. Jeżeli chodzi o stanowisko konsultanta telefonicznego, to wygląda to tak: 1. Dzwonią do Ciebie i informują o początkowym szkoleniu (w zależności od projektu może to być 1 dzień lub nawet 2 tygodnie), godzinach pracy itd. 2. Idziesz na szkolenie 3. Przechodzisz śmieszny teścik (każdy zdaje "do skutku) 4. Pracujesz w tej żałosnej firmie. Ogólnie radzę omijać szerokim łukiem, atmosfera TRAGEDIA. Brak szacunku do ludzi. Osoby, które są na zwolnieniu dostają dzień w dzień telefony "dlaczego nie ma Cię w pracy". Ogólnie minusów jest od groma, wystarczy poczytać
Ręce Opadają.... Brak jakiejkolwiek higieny, nie jestem zaskoczona tym faktem, że co druga osoba idzie na kwarantanne..... Ludzie z chorobami jak: Zapalenie Skóry, bodjaże Karolina.... Strach rozmawiać żeby czegoś nie złapać,. Powinni odizolować takie osoby a nie narażać innych. Człowiek pracuje ledwo tydzień i już to dostrzega.
Tragedia!!! Stanowiska - zakurzone biurka, powyrywane klawisze, porysowane.... HIGIENA? brak! W dobie koronawirusa wszyscy latają i kichają, na sali tłok, ponad 40 osób w jednej małej sali..... Jedyne co się tam nadaje to Kontrola Sanepidu ;)
Jestem trochę rozczarowana pracą na projekcie nfz ze względu na obcinane godziny. Kiedy rozmawiałam z dziewczyną rekrutującą do pracy obiecywała mi gruszki na wierzbie, mogę wyrobić tyle godzin ile chce, za weekendy płatne 30 zł od godziny, praca zdalna. Po czym okazało się już w drugim tygodniu pracy, że jednak praca w weekend tak samo płatna jak w tygodniu, z pracy zdalnej nici, a z godzin to np w tydzień na który deklarowałam się na 48 godzin, otrzymałam całe 15. Słabe
Był określony czas w którym faktycznie było 30zl/h natomiast przy wypłacie dostajesz 18.30 a resztę na premie 20-23 dzień miesiąca. Co do grafiku, dyspozycja nie oznacza grafiku, jest to twoja informacja dla TM w jakim przedziale czasowym może Ci dać godziny, a ilość zleconych godzin jest zależna od jakości rozmów, godzin gdzie jest najwiekszy ruch i ilości osób na projekcie. Wiec możesz mieć dyspo 10-20 a mogą Ci dać 11-15 załóżmy. Na każdym projekcie jest tez grupa na fb na której możesz napisać ze przyjmiesz godziny albo po ludzku pogadać ze swoim TM. Bo miałam podobny problem z tym ze jestem na innym projekcie i nie było problemu :)
Fajnie jeszcze gdyby te premie przyszły. Jest już 23.02 a premie dalej w rozliczeniu, gdzie już 22.02 powinny być na naszych kontach. Ciągłe problemy tylko z tym hajsem od kiedy było to 30/h. Czyżby firma była niewypłacalna.... Jakieś żarty.
CCIG GDYNIA Jeżeli nie zależy Ci na pieniądzach to ta praca jest w sam raz dla Ciebie! Nie licz na pomoc managerów, którzy na początku obiecują złote góry :) Dopóki sprzedajesz jesteś super! Natomiast jak sprzedaże Ci spadają to wtedy już słyszysz same oskarżenia " Bo inni jakoś mają sprzedaże, a Ty nie" . Totalny brak szacunku dla pracownika. Komunikacja z TM jest nikła. Na ewentualną pomoc możesz liczyć jedynie od kolegów bądź koleżanek z pracy. Na prawdę nie warto!
Cześć, czy możecie mi powiedzieć jak wygląda sprawa pitow? Bo to tej pory nic nie dostałem i nie raczą nawet odebrać telefonu.
Ta sprzedaż to jak gra w kubki. To że się umowa kończy komuś to jedno a to że za zrobienie tej umowy bierzesz pieniądze dla siebie to drugie a czym więcej wciśniesz komuś to trzecie za to masz lepszy pieniądz. I jeszcze może się to klientowi opłaca??? Kosztem straty klienta ty zarabiasz pieniądze to jest szkolenie i wy jeszcze może powiecie że wy pracujecie normalnie. Wy oszukujecie klientów i na dodatek za pomocą poleceń wpychacie resztę swojej stodoły ze wsi biorąc za to pieniądze i jeszcze do tego oszukujecie i okradacie ludzi młodych którzy tam przychodzą na start. Do tego pakujecie im tę kupę bzdur . Na dodatek wiochy kożystają z miasta żeby im dało jakieś stare ubrania bo oni chcąc iść na studia. A w mieście : wiocha nigdy się poprawnie nie rozwijała . O ile podróże kształcą o tyłe przebywanie cały czas w jednej tłumnej kupie działa na odwrót. Brak wyciszenia koncentracji relaksu. Powtarzanie jedynego i tego samego w kółko byle coś paplać to już jest jeden z czynników niepełnosprawności intelektualnej. A wiocha jest świetnym tego przykładem.
Wy sobie ludzie z tymi dyskotekami umowy podpisujecie??? Bo to co pracuje w tych call center to wiocha i tam wszyscy chodzą na te dyskoteki co są po otwierane w mieście. A tam jest od prostytucji zaczynając.…... No to powodzenia. Do tego sprzedaż ta nie jest dokońca tym o czym byście chcieli biorąc to wiedzieć.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Call Center Inter Galactica?
Zobacz opinie na temat firmy Call Center Inter Galactica tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 96.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Call Center Inter Galactica?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 81, z czego 5 to opinie pozytywne, 62 to opinie negatywne, a 14 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Call Center Inter Galactica?
Kandydaci do pracy w Call Center Inter Galactica napisali 3 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
