Opinie o eSKY.pl S.A. w Katowice

Proszę wybaczyć tak długą opinię, jednak zapewniam, że moje leczenie depresji, wywołanej bezpośrednio pracą w eSky potrwa dłużej, niż przeczytanie tego tekstu, który może uchroni Was przed podobnym losem. w dwóch słowach: NIE POLECAM. Pensja, to jedyne na co nie mogę narzekać. Kadra dyrektorska tej firmy zamiast grać do jednej bramki działa przeciwko sobie i liczy się tylko to, czyja racja będzie na wierzchu. Dyrektorzy kłócą się i wzajemnie podważają swoje kompetencje. Mało tego, zdarzało się, że dyrektor naszego działu, który osobiście uczestniczył w rekrutacjach większości swoich pracowników, obalał nasze kompetencje na forum, przy osobach i dyrektorach z innych działów i kwestionował nasze doświadczenie, nie dając nam się wypowiedzieć. Skoro byliśmy wszyscy tak niekompetentni, nie rozumiem, dlaczego nikt z nas nie został zwolniony, a ci, którzy byli jeszcze na okresie próbnym, dostali potem do podpisania kolejne, już roczne, umowy. Na początku wszyscy są zapewniani, że będą traktowani po partnersku, ale akurat w moim dziale był dyrektor, który nie ufał kobietom i było to bardzo widoczne przy każdym projekcie. Dyrektor ten podważał nawet najmniejsze decyzje zatrudnionych przez siebie menagerów, oprócz jednego menagera, który był mężczyzną. Wiem też, że dyrektor naszego działu nie jest jedynym, który traktował zespół w ten sposób. Na jednym ze spotkań dwóch działów, dyrektor tego drugiego działu poinformował nas, że jego pracownica poszła właśnie na urlop macierzyński i skomentował jej decyzję w bardzo obraźliwy sposób. Może to i lepiej, że dziewczyna nie słyszała tego osobiście. W związku z tym bardzo poważnie zastanawia mnie, jak eSky może być oceniany jako jeden z najlepszych pracodawców na śląsku. Praca po godzinach była standardem i, mimo obietnic, nigdy nie zostały mi one oddane w postaci dnia wolnego czy też wypłaty ekwiwalentu. Przełożony, który niejednokrotnie kontaktował się ze mną na przykład 2 godziny po czasie pracy, w tym kazał się włączać na spotkania online ad hoc, potem twierdził, że nic nie wie o moich nadgodzinach. Zdarzyła się też sytuacja, w której przełożony po otrzymaniu ode mnie zadania, które jak zwykle zlecone było przez niego "na asap", przez wiele godzin się do mnie nie odzywał i nie dostałam żadnego feedbacku. Po czasie okazało się, że negatwny feedback na temat mojego zadania dostała moja koleżanka z zespołu, przez telefon. Czyli o atmosferze też nie można powiedzieć, żeby była świetna, bo rozmawianie o ludziach za plecami, o pracy, którą wykonują, było w naszym dziale standardem, a to uważam za kompletny brak profesjonalizmu wśród przełożonych. Co gorsza, nie były to rozmowy między menagerami, tylko często właśnie przełożony potrafił komentować pracę swoich pracowników do ich kolegów i koleżanek z zespołu. Wisienką na torcie jest sposób udzielania feedbacku. Najczęściej, jeśli przełożony miał uwagi, to brzmiały one "nie podoba mi się", bez żadnego wkładu merytorycznego. Jeśli natomiast coś zostało zrobione dobrze, zostawało to przemilczane. Zdarzało się też, że jednak przełożony zdobył się na pochwałę i to publicznie, a tydzień później zmieniał zdanie i zadanie było do wyrzucenia, bo jednak do niczego się nie nadawało, mimo, że przez tydzień nie wprowadzono w nim żadnych zmian. Firma pracuje na kilku fajnych, ale niekoniecznie intuicyjnych systemach i niestety podczas wdrożenia nie prowadzi z tych systemów profesjonalnych szkoleń. Potem od pracownika wymaga się znajomości tych systemów i różni ludzie, którzy sami nie mają czasu podpowiedzieć jak z systemu skorzystać, mają pretensję, że ktoś tam coś źle wprowadził. Oczywiście było w zespole/dziale kilka bardzo pomocnych i przemiłych osób, którym z tego miejsca dziękuję za wszelkie wsparcie.