Witam trafilam do Banku ul Oddzial Mlodziezy Powstancow w Katowica Nie mialam pojecia jak otworzyc konto w telefonie Siedzial tam bardzo mily Pan Krystian ktory mi wszystko zalatwil bez problemu Nie mieszkam w Polsce nie bardzo wiedzialam jak to zrobi Zycze wam wiecej takich pracownikow A
Miałem mieć rozmowę o pracę w obszarze IT. W wyznaczonym dniu i godzinie rekruter się nie zjawił. Czekałem pół godziny, aż dałem sobie spokój. Na email dlaczego nikt się nie zjawił, nie dostałem odpowiedzi. Jeżeli mają taką organizację w samym procesie rekrutacji, to się boję jak wyglądała by praca tam. Nie polecam tam aplikować, straciłem tylko czas.
Hej o co chodzi z praca w tym pocztowym i czemu tak zle oceniacie? Ja właśnie słyszałam ze tam jest spoko.. czyżby mnie kłamał ktoś, hm ;)
ŻENADA!!! W obliczu wirusa nie można wychodzić z domu ale i tak musimy bo infolinia banku nie chce nam zmienić numeru telefonu ze stacjonarnego na komórkę. Co jest nam potrzebne do konta internetowego żeby zamawiać online i nie spotykać się z ludźmi. NIE POLECAM. TRZYMAJCIE SIĘ OD TEGO BANKU Z DALEKA!!!
Dla mnie to dobra praca, fajna atmosfera więc może ktoś wybrał sobie niewłaściwą pracę?Ja spokojnie polecam
Czyli nie polecacie agitowac?
Jeślibym Cię bardzo nienawidził polecałbym pracę w pocztowym. Jeśli chcecie kogoś wpuścić w najgorsze, śmierdzące (usunięte przez administratora) polecajcie ten "bank", straconych dni już nie odzyska.
Słyszałem, ze fajnie się pracuje. Podpowiedzcie czy prowadzą rekrutacje?
Jak tu jest z tymi szkoleniami jak się zwolnię to płace za nie ??
Witam Czy jest mi ktoś w stanie powiedzieć czy jeżeli sama zwolnić się z BP zwracam im koszty szkolenia?
Witam Miałam wątpliwą przyjemność pracować jako Opiekun Klienta w BP S. A. w regionie Katowic. Po pół roku nie wytrzymałam psychicznie i odeszłam. To była najlepsza decyzja w moim życiu. Odradzam tę pracę każdemu kto posiada kręgosłup moralny oraz szacunek dla samego siebie. Ale zacznijmy od początku. Po pierwszej rozmowie kwalifikacyjnej wydawało się dobrze. Finanse, firma z aspiracjami chcąca się rozwijać, nic tylko podchwycic sie ich i piąć w górę. Po trzech rozmowach kwalifikacyjnych na ostatniej zostały mi przedstawione warunki współpracy, wyglądało to całkiem obiecująco. Na początku szkolenie tygodniowe w Warszawie, bardzo ciekawe i profesjonalne. Nawet ktoś bez doświadczenia w Bankowości jest w stanie to ogarnąć. Oferta Banku jest prosta, a produkty bankowe maksymalnie uproszczone. Jednak doświadczyłam na własnej skórze prania mózgu jakie oferują. Że jesteśmy najlepsi, nasz Bank i poczta oraz ubezpienia pocztowe jesteśmy silni. Każdy chce z nami gadać i każdy chce naszych produktów bankowych. A spotkanie z rzeczywistością było takie że nikt nie chciał nawet z nami gadać. Przejdźmy dalej, zarobki bo to pewnie najbardziej was interesuje. Przez pół roku pracy (tylko tyle wytrzymałam psychicznie) tylko raz miałam 2 z przodu na pasku z wypłaty. Plany to jakaś kpina, przychodząc do BP miałam plan 5 kont i ponad 50tys i kredytach, po miesiącu pracy było to już 6 kont i ponad 60 tys a odchodząc już 7 kont i ponad 70 tys. Wszystko po to żeby nie płacić premii nikomu. Do tego patologie za które uważam to że nie konkurowałam z innymi bankami (do których BP nie ma startu), tylko z innymi pracownikami z mojej własnej firmy, z Paniami z Poczty czy z Paniami z ubezpieczeń. Obdzwanianie moich klientów przez innych pracowników było codziennością, nie mówiąc już o tym że jeśli pracowałam z jakimś klientem kilka tygodni nad kredytem i wkońcu przyszedł w dzień w którym mnie nie było to bez mrugnięcia wyplacili go na siebie ale cóż, jacy pracownicy taki bank. Nie da się funkcjonować w takim środowisku. Do tego codziennie telefony i kontrolę od kierownika, tłumaczenia się z tego ile się wykonało telefonów, ile spotkań ma się umówionych. Pisanie raportów godzina po godzinie co się robiło i dlaczego się nic nie sprzedało. Jedynie nabawiłam się nerwicy pod rządami Pani Agnieszki R.. Do tego telefony brzmiące jak groźby od przełożonej na zasadzie "dzisiaj ma być konto, nie obchodzi mnie jak to zrobisz" i potem się zakładało konta fejki rodzicom, rodzeństwu czy znajomym, tylko po to żeby je po miesiącu zamknąć (gdzie tu logika). Ale wkońcu słupki były przez chwilę na zielono. Człowiek się tam wgl nie liczy. Do tego jawne przyzwolenie na ignorowanie obsługi klienta i liczy się tylko sprzedaż, a potem zdziwienie że klienci uciekali do innych banków gdzie byli lepiej traktowani. Każdy patrzy na Siebie nikt nie jest skóry do pomocy. Z jednej strony cisną o sprzedaż z drugiej o bezpieczeństwo, a tak naprawdę liczą się tylko wyniki, robisz plan, teoretycznie masz spokój, przez jeden dzień, do godziny 16:00, a na drugi dzień to samo. Odpowiedzialność materialna na milion złotych to jakaś kpina. Żeby im ten milion dać to bym musiała pracować za te ich glodową stawkę 60 lat, do tego nie jedząc. Na domiar złego nie kompetentna infolinia. Zapewniali mnie w obecności klienta że dana usługa jest darmowa, po czym potrącali mu 7 zł z konta, a klient do kogo miał pretensje o taki stan rzeczy? Do tego trudni klienci, piszący skargę na nas za dzień kiedy nie było nas w pracy a kadry zamiast sprawdzić grafik oczekują wyjaśnień. Klienci oczekujący że będziemy ich prawnikami, psychologami i maklerami w jednym. Reasumując, człowiek jest kopany i poniewierany z każdej strony, i to za minimalną krajową. Na to aby płacili mi mniej nie pozwalały przepisy. Gorąco odradzam
@Martyna Czy osoba bez doświadczenia ma szansę na zatrudnienie w tej firmie? Praca w sektorze finansowym uchodzi za dobrze płatną i przyszłościową. Czy to dobre miejsce pracy dla absolwentów po studiach? Mogą w tej pracy zdobyć cenne doświadczenie? Czy nadal pracujesz w firmie bank pocztowy s.a? Twój wpis może wnieść wiele cennych informacji do ogólnego obrazu tej firmy.
Jeśli tutaj pracować to tylko na hipotekach można zarobić nawet 15.000 i więcej, dobre kontakty z pośrednikami, na reszte szkoda czasu i siedzenia tutaj za głodową stawkę.
skąd ja to znam;)
Witam wszystkich, Pracowałem w Banku Pocztowym prawie rok...pracowałem, tzn męczyłem się psychicznie. Szkolenie w Łodzi, na które wysyłają pracowników trwające ponad 2 tyg. jest naprawdę profesjonalne. Dla kogoś kto nie miał styczności z obsługą szerokiej gamy produktów bankowych jak fundusze inwestycyjne, ubezpieczenia, lokaty, karty kredytowe, konta, kredyty to może być przytłaczająca ilość nowych wiadomości. Jednak z reguły większość osób przyjmowanych ma już jakieś doświadczenie w pracy w bankowości. Oferta BP nie jest jakoś szczególnie urozmaicona, jest okrojona, prosta co powoduje , iż odbiorcami tych produktów są osoby starsze przywiązane do instytucji Poczty Polskiej. Kto pracował w dużym komercyjnym banku poradzi sobie z przyswojeniem wiedzy i zaliczeniem testu końcowego, który jest warunkiem rozpoczęcia pracy. Niestety pranie mózgu robione na szkoleniu mające na celu przekonanie pracowników do tego że właśnie nasz bank jest najlepszy i daje nieograniczone możliwości dotarcia do klientów (przekonywanie o tym jest ok, wszak bez pozytywnego myślenia i wiary w swoje siły trudno zmotywować się do pracy) jednak ma się to nijak w zderzeniu z rzeczywistością. Na szkoleniu uczą nas standardów jakości obsługi klienta-w porządku- jako klient też oczekuję by pani w banku odpowiednio wyglądała i zachowywała się- po czym twój dyrektor mówi Ci "olej klienta przychodzącego z rachunkami do zapłacenia, problemami z obsługą konta, lokatami itp , on zabiera twój cenny czas , który można wykorzystać na szukanie chętnych na kredyt z którego masz prowizję". Jest przyzwolenie na chamstwo wobec klienta, traktowanie go z buta i spławianie go na każdym kroku, byłem w szoku obserwując doświadczonych pracowników fukających na klientów bez powodu. A ci właśnie pracownicy mieli status najlepszych, zbierali pochwały i zachwyty od przełożonych bo robili plany. Zrozumiałem , że w tej firmie czym większa franca tym lepiej, głównie słupki się liczą, kultura osobista i szacunek do ludzi niekoniecznie, a przecież słupki to ludzie którzy po miłej obsłudze wracają- gdzie tu sens i logika?! Oprócz tego np. rozwalanie żarcia przy biurku, nawet jeśli nie ma klientów w banku, to stoją przy okienkach klienci poczty i na to patrzą- dyrektorzy też na to nie zwracają uwagi, jeszcze częstują się tym co na biurku leży w czasie posiłku pracownika-żenada. Co chwile wysyłany jest tajemniczy klient, telefoniczne testy wiedzy, dzwonienie po placówkach i podszywanie się pod klienta pytającego się o ofertę, coroczny ranking Newsweeka w którym pocztowy zawsze na szarym końcu i wszyscy zastanawiają się dlaczego skoro jesteśmy najlepsi. A wszystko ma na celu pojechanie pracownikowi po pensji jeśli uzyska mało punktów przy takiej każdorazowej kontroli bo nadal na jakość obsługi klienta to się nie przekłada. Zresztą przy takiej rotacji pracowników, braku szacunku i motywacji dla pracowników co chwilą przychodzą nowi, którzy dopiero się uczą i szybko się zrażają niepowodzeniami, na które zbyt długo nie mogą sobie pozwolić jeśli chcą się utrzymać. Jednym z pomysłów na pozyskiwanie klienta sa wyjścia w rejon z listonoszem. Czyli pakujemy się komuś do domu i zza placów listonosza proponujemy konto. Na pytanie koleżanki "kto odpowiada za jej bezpieczeństwo podczas wizyty w prywatnym mieszkaniu " dyrektor odpowiedział że będzie to traktowane jako wypadek w pracy. Jeeezu. Dziewczynę napastuje jakiś zbok a oni zakwalifikują to jako wypadek w pracy? Na szkoleniu uczą nas pozyskiwania klientów wśród pracowników w tzw. zakładach obniżonego ryzyka- dużych firmach stabilnych finansowo, w rzeczywistości dostanie się na chroniony zakład pracy i rozmowę z dyrektorem graniczy z cudem, nikt nie chce z wami rozmawiać i tracić czasu na pogawędki z pracownikami banków którzy co chwilę pukają do drzwi. Bazuje się na współpracy z "Chwilówkami" i biurami pośrednictwa finansowego poprzez mailowe wysyłanie wniosków, które odbywa na skanach dokumentów. Jednak biura te, po czasie nie są zainteresowane współpracą gdyż klientami takich biur są najczęściej klienci zarżnięci w bankach i liczą że jak pójdą do takiego biura to dostaną pożyczkę lub kredyt bez sprawdzania w BIKu większość wniosków kredytowych takich klientów jest odrzucana gdyż BP ma bardzo wygórowane wymagania co do zdolności kredytowej. W innych bankach, z którymi pośrednicy współpracują te same wnioski przechodzą, więc pośrednicy przestają wysyłać wnioski nam bo szkoda im czasu i pieniędzy na to żeby po 3 dniach weryfikacji klienta usłyszeć że ma odmowę, albo musi donieść kolejne dokumenty, bo dla upierdliwego czasem weryfikatora coś nie jest wystarczające. Przy współpracy z pośrednikami też trzeba uważać gdyż często są to firmy "kogucik" które nie są uczciwe, a właściciele są kombinatorami i także zachęcają do nieuczciwych działań, na które pracownicy BP często się godzą w pogoni za realizacją planu, prowizją i utrzymaniem pracy, ale często kończy się to d
Hej pytanie gdzie się przeniosłeś, bo ja po roku pracy w innym dużym banku przeniosłem się do Stefczyka i jestem bardzo zadowlona.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Bank Pocztowy S.A.?
Zobacz opinie na temat firmy Bank Pocztowy S.A. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 2.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Bank Pocztowy S.A.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 1, z czego 1 to opinie pozytywne, 0 to opinie negatywne, a 0 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!