Prowadzona jest ciągle rekrutacja do firmy Ośrodek Wypoczynkowy Słowiniec Krystyna Puszcz. Czy polecilibyście firmę jako pracodawcę?
Pięknie położony ośrodek, w lesie, tuż za wydmą, duża przestrzeń dla dzieci ( boiska do gier, 3 duże sale do ćwiczeń, zabaw w razie niepogody) . W pokojach czysto, panie sprzątające oraz pan konserwator szybko i sprawnie pomagają kolonistom i wczasowiczom. W pokojach słychać szum morza..... W stołówce czysto, miła, młodzieżowa obsługa kelnerska, świeże i smaczne potrawy, urozmaicone menu.... Już od trzech lat wracam tam ( prowadzę kolonie i obozy młodzieżowe), za rok też chętnie tam wrócę- do tego zacisznego, uroczego miejsca w lesie. Znam wiele ośrodków nad polskim morzem, może "wypasionych" ( marmury, wymuskane betonowe alejki, klomby....) a wokół zgiełk :stragany, knajpy, bary,.....a w ośrodku brak miejsca na boiska dla dzieci, które zawsze potrzebują ruchu. Takich ośrodków unikam. Kto ucieka od wielkomiejskiego gwaru, z pewnością w SŁOWIŃCU poczuje się dobrze i będzie tam, podobnie jak ja , wracał.... Zarządzająca ośrodkiem, Pani Sabina Makuch, bardzo życzliwa kolonistom i wczasowiczom. Miła, sprawna obsługa wszystkich pracowników ośrodka. Urszula Sobczak
@Kinga, no to szkoda, wydaje mi się że pytałam normalnie, jakie to dzieci, miejscowe czy koloniści. Co złego w tym pytaniu? Chyba nerwy kogoś ponoszą. A tak w ogóle, to w tym roku kolonie są tu organizowane? ktoś wie?
11 dni po ytu, stracone pieniądze. Smród, brud, śmierdzące jedzenie, herbata a wlasciwie zabarwiona woda, etc. Przestrzegam dorosłych wysyłających tam dzieci nie róbcie tego. Zdjęcia zamieszczone w necie podrasowane. Brak internetu, zasięgu, brak tv i radia. Stołówkę prowadza dzieci na oko 14 lat. Co jest niedojedzone na kolacje podawane jest na śniadanie , niedojedzone obiady na kolacje. Brak kontaktu z personelem. Grzyb w łazienkach. Niedomykające się okna, żeby domknąć zainstalowany gwóźdź. Balkony zagrażające życiu. Zatkane odpływy w prysznicach. Włosy w odpływach chyba z 2 lat. Podarte firany. Łóżka/tapczany obsikane i pozalłamywane. Luuuudzie gdzie jest łebski sanepid i PIP?? Na pewno tak tego nie zostawimy. PRZESTRZEGAM I ODRADZAM!!!
Jejku, ale to dzieci przebywające na koloniach muszą same prowadzić sobie stołówkę, czy były to jakieś dzieci miejscowe? Piszesz, że brak kontaktu z personelem, brzmi to niemal, jak we "Władcy much"... :(
Ja może podpowiem w temacie sanepidu ...Jedna pani ,która przeprowadza kontrolę, ale organizatorów kolonii ,nie osrodka ... Kontrola jest co najmniej żenująca! Ważne jest dla pani czy organizator zakupił mydełko do rąk , czy raczej dziecko przywiozło swoje ,oraz czy wychowawcy mają fartuchy i przyłubice, a zarwane łóżka czy świeżość jedzenia ,to już nie istotne .
Nie nie, chce wyjasnic - dzieciaki w charakterze kelnerow, żal patrzec, zal dzieciakow/młodziezy. Obrywaja za wlascicielke osrodka.
Czy ośrodek ma teraz ruch w czasie pandemii?
Ale szkoda, że nikt z pracowników nie korzysta z forum. Warto szukać tu pracy?
Pracowałam tam kilka lat temu, generalnie zależy na jakie stanowisko... ekipa zawsze do dogadania więc tu na plus, co do szefostwa tragedii nie ma... na minus warunki sanitarne no i jedzenie chociaż zależy od sezonu
Rozumiem, że masz taką opinie, ale zawsze warto podać jakieś argumenty na poparcie swojego komentarza. Napisz co chciałbyś zmienić lub poprawić w firmie, żeby pracować w bardziej korzystnych warunkach.
Szefostwo jest było i będzie do przy....... się tylko bo zawsze coś jest nie tak... Jak nie na kuchni to na stołówce A dziś może na recepcji jakieś nie dociagnięcia albo i pawilonach A może nie domki...... Dnia by nie było żeby Pani DYREKTOR się nie przyczepiła..Jest takie powiedzenie " Ryba zawsze psuje się od głowy..." Czas w końcu aby właściciel otworzył oczy....Jest też inne powiedzenie " Każdy sądzi według swojej miary"....
Od ilu lat można zostać pracownikiem na stołówce?
Jest tak dobrze, że nie ma chętnych do zostawienia na forum opinii o pracy?
Chyba tak dobrze że brak słów książkę mógł by napisać o warunkach pracy. Chyba wystarczy tylko taka opinia co można napisać o samym miejscu skoro istnieje kupę lat co sezon są inni pracownicy, albo uciekają w trakcie sezonu. Brak pracowników miejscowych wszystko z jakiejś części Pl. Jeśli było by dobre miejsce to pracownicy wracali by co roku w to miejsce A nie uciekali....
(usunięte przez administratora)
@Bywalec Sugerujesz, że w Słowiniec są średnie warunki na wypoczynek? Odpowiedz proszę.
Ten osrodek wyglada dokladnie tak samo jak 30 lat temu od pana Checinskiego ,nic sie nie zmienilo...Jakby zycie tam zamarlo ...no moze pracownicy byli kiedys lepiej traktowani.
@anonymous, jesteś pracownikiem firmy i znasz warunki zatrudnienia? Jeśli są problemy z porządkiem powinieneś to zgłosić to firmy sprzątającej Ośrodek Wypoczynkowy. Może jest ktoś na forum, kto zna obecne warunki w firmie i wie, czy prowadzą rekrutację pracowników na sezon letni? Czy studenci i osoby uczące się mają szansę na pracę? Jak wygląda sprawa z wyżywieniem i zakwaterowaniem? Czy jest wliczone do wypłaty? Każdy z pracowników musi posiadać książeczkę sanepidu z aktualnymi badaniami? Wszystkie opinie dodane przez pracowników będą pomocne dla osób poszukujących zatrudnienia.
Ten ośrodek to jedna wielka pomyłka brud smród a pracownicy wieczorami po krzakach się wycierają na terenie osrodka nikomu nie polecam
@Nickt, Twoja wypowiedź jest bardzo lakoniczna. Zatem dopytam, co dokładnie chciałeś/aś przekazać przez swój komentarz? Warto wypowiadać się na forum w sposób merytoryczny, ponieważ wiele osób poszukuje na tym forum informacji na temat pracy w O.W. Słowiniec. Dlatego zachęcam wszystkich użytkowników do wypowiadania się na forum w sposób bardziej rozbudowany, tak aby inne osoby mogły uzyskać możliwie dużo informacji na temat warunków pracy oraz aktualnych rekrutacji do firmy.
(usunięte przez administratora) tam było XD
Ośrodek, który zatrzymał się na poziomie wczesnego PRLu. Pokoje brudne, na ścianach i suficie plamy po owadach. Na podłodze wykładziny brudne i zniszczone. Pościel pozostawia wiele do życzenia. Na stołach w stołówce cerata, wyszczerbione i niedomyte naczynia. Wyżywienie na śniadanie i kolację monotonne, i codziennie to samo. Na obiad podano nam prawie zwęglone kotlety schabowe. Ciepłe dodatki na kolację nie nadawały się wcale do jedzenia i wracały nietknięte do kuchni. Nawet kierowca melexa. Mówił, że to komunistyczna pozostałość. Jedynymi zaletami tego ośrodka jest bliski dostęp do morza i duży plac oraz sympatyczne otoczenie. Obsługa raczej mila. Był to mój pierwszy i ostatni pobyt w tym ośrodku. Nie polecam????
Mialam byc w osrodku,warunki koszmarne ,posciel brudna materace masakra.Nie wiem jak rodzice moga tam posylac dzieciaki na kolonie lub obozy.Choc dzieciakom do szczescia duzo nie potrzeba ,to z pewnoscia nie jeden rodzic gdyby zobaczyl warunki jakie panuja w osrodku to zrezygnowal by szybko.Czesto brakowalo cieplej wody,po powrocie z plazy nie bylo mozliwosci umycia sie nie wspomnie o umyciu glowy dzieciakom.Odradzam i przestrzegam rodzicow do zapoznania sie z warunkami
Kto dopuścił ośrodek do przyjmowania wczasowiczów?. Warunki wręcz ekstremalne, brudno, hałas. Ogólnie nigdy tam nie wróce. W stołówce na stołach cerata, XXI w moim zdaniem powinny być obrusy. Jedzenie bardzo niesmaczne. Cena za turnus stanowczo za wysoka. Zamknąc ośrodek i nie narażać innych urlopowiczów na strate czasu i pieniędzy
A ja zgadzam się z powyższa opinią. Pracowałam w Słowińcu jakiś czas i wspominam to jako obóz pracy. Warunki w więzieniach są lepsze. Wszystko poniżej krytyki. Nie rozumiem czemu jeszcze taki ośrodek funkcjonuje.
Nie zgadzam się z tym co jest powyżej napisane. Pracowałem tam dwa lata i jakoś na brak wyżywienia czy wypłaty nigdy nikt nie narzekał. Pracuje się tam świetnie a większość ludzi czuje się tam jak w domu, chociaż prawda że pokoje odstraszają.Znam wielu ludzi którzy tam pracowali i nie narzekają. A co pewnie wiadomo pisała to osoba która ma w domu zbyt dobrze i nie wie co w jakich warunkach żyją co nie którzy. A to jak jest na pawilonie pracowniczym to zależy tylko od pracowników i właśnie dobrze że dyrekcja nie udziela się co do tego co kto tam robi.
hej, w te wakacje miałam ,,okazję" popracować w ośrodku wypoczynkowym Słowiniec w Łebie. To była moja pierwsza ,,prawdziwa" praca gdzie musiałam dojechać itd i nie spodziewałam się luksusów. Niestety to co zastałyśmy tam z koleżanką przerosło nasze najśmielsze koszmary dotyczące pracy. Postaram się wymienić wszystkie niedogodności jakie nas tam spotkały: -pani właścicielka (?) -bo na dobą sprawę nikt mi się nie przedstawił, nie chciała podpisać z nami umowy, pytałam o tę kwestię innych pracowników-wszyscy pracowali ,,na czarno", bardzo często mieli spore ilości nadgodzin, których im nie opłacono. -na początku zabrano nam dokumenty, ale książeczki sanepidowskie zostały nietknięte. Co więcej wyjeżdżając z ośrodka okazało się, że pani zgubiła legitymacje i ,,nie ma ich nigdzie " -zakwaterowanie: jako, że przyjechałyśmy w połowie miesiąca, a nie na przełomie, dostałyśmy z koleżanką osobny pokój (inni musieli się kotłować po 6/7 osób w pokojach z 2/3 łóżkami. To, że nie każdy/a był/a zadowolona z koedukacji było mało istotnym faktem. Niektórzy ,,radzili" sobie śpiąc na plaży lub balangując całą noc by nie przebywać w ,,pokoju"). Opis pomieszczenia, w którym dane nam było przebywać: łóżka z ,,materacami" ze spleśniałej, podziurawionej i wygniecionej gąbki ; szafa bez drzwi czy półek, szuflady bez dna, okno, którego nie dało się zamknąć ani nawet zasłonić, podłoga lepiła się od niezidentyfikowanej substancji, której zapach przypominał mocz, ściany obdrapane, brudne z powypisywanymi wulgaryzmami. Czułam się tam jak w celi, wracając po pracy wieczorem nie dało się odpocząć przez huk dyskoteki i wracających z imprez współpracowników (jakby zaśnięcie w tym brudzie nie było wystarczającym wyzwaniem). Na zarzuty,że mogłam posprzątać- owszem, gdyby nie fakt, że ,,pracownicy nie mogą korzystać z detergentów, sprząta się tylko pokoje gości "... Łazienka- to, że była publiczna mnie nie dziwi, dziwi mnie jednak to, że zamknięcie było zepsute co było sporym dyskomfortem podczas brania prysznica chociażby. Można się ,pocieszyć" faktem, że wiecznie lodowata woda uniemożliwiała długie kąpiele.Toaleta była ciągle zapchana, a jej zawartość potrafiła wylewać się na podłogę cały dzień zanim ktoś mógł posprzątać; umywalka była również zapchana, tyle, że papierosami. O braku papieru/ręczniczków/suszarki czy mydła nie muszę wspominać? Kwintesencją mieszkania w tym ośrodku był korytarz łączący łazienkę z pokojem. Przez całą jego długość walały się wszelkiego rodzaju ubrania, siatki z butelkami po alkoholu lub same butelki, do tego paczki po prezerwatywach i brudna zastawa. Tak, wiem, że to sprawka pracowników, ale chyba po to jest szef żeby zerknąć co jakiś czas i postawić do pionu, nie? Sama praca w sobie nie była ciężka. Cieszę się, że dostałam pracę w kuchni ponieważ mogłam wiedzieć co jest tego dnia zjadliwe, a czego się wystrzegać ( sensacje w stylu-zetrzyj rzodkiewkę na tarce to nie będzie widać, że robaczywa / -umyj tylko ten garnek porządnie bo do niego zagląda kierowniczka zawsze). Samego wyżywienia (choć takie zapowiadano w ofercie) nie otrzymałyśmy. Sprzątając po kolacji zdarzało mi się ,,przemycić " coś na zmywak skąd kumpela tylnym wyjściem zabierała jedzenie do naszego pokoju. W rzeczywistości więcej wydawałyśmy na jedzenie/picie/papier i inne potrzebne do życia środki niż zarabiałyśmy. Moja koleżanka musiała pracować na zmywaku ( chociaż przez telefon zapewniono nas, że będziemy sprzątać w pokojach) i wykonywać prace przynależne do mężczyzn (noszenie ciężkich koszy z talerzami itp). Na nic zdały się prośby o zmianę pracy z powodu jej problemów z plecami. Pewnego dnia postanowiłyśmy zwolnić się i skończyć z takim traktowaniem. Pani kierowniczka po naszej uprzejmej przemowie nazwała nas nieodpowiedzialnymi szczeniakami, które za dużo sobie wyobrażają. Próbowała zmusić nas do pozostania w pracy ,,tak długo aż nie znajdziemy same kogoś na swoje miejsce bo taka jest umowa". Na informację, że przecież nie podpisałyśmy umowy odwróciła się na pięcie. Za czas przepracowany nie dostałyśmy ani grosza czy słowa podziękowania. Mam nadzieję, że komuś pomogłam i za wczasu zrezygnuje z pracy w tym miejscu. Stawka 1400 nie jest tego warta (o ile udałoby się wam ją zobaczyć). Bez znajomości z ,,kadrą" nie ma co liczyć na lepsze warunki. p.s. Po pobycie w Słowińcu wróciłam pogryziona przez jakieś robaki, a na twarzy i jamie ustnej pojawił się trądzik. Szkoda zdrowia na ten rozpadający się budynek...
