Nie czaję tych wszystkich naskoków na Amrest. Po pierwsze - kto wam każe tam pracować? Naprawdę nikt was tam nie trzyma siłą, ja zatrudniałam się do KFC z koleżanką, jej się nie spodobało i po miesiącu po prostu podziękowała i tyle, koniec jej przygody (chociaż miesiąc to moim zdaniem mało na wyrobienie solidnej opinii, ale to jak kto uważa), ja zostałam na dłużej, bo mi praca odpowiadała. Zasady zatrudnienia i pracy są jasne - zawsze wiesz co masz zrobić, zasady przyznawania premii są jasno określone, nie ma żadnych niedomówień, w związku z czym nie rozumiem jakiegoś zdziwienia. Ja trafiłam na mega zgraną ekipę, Menadżerki i Kierownik Restauracji też byli świetnymi ludźmi, nie mówiąc o Instruktorach, którzy zawsze byli wspierający i faktycznie zależało im na twoim szybkim wdrożeniu, ale bez naciskania. Pracowałam na pierwszej lini frontu - jak jest na kasie każdy widzi. Goście bywają różni, ale jak się ma dużą dozę empatii, to nie ma się czego bać. Zdarzają się nieprzyjemne sytuacje, ale zazwyczaj dało się je rozwiązać już na poziomie kas, wzywanie menadżera to bardzo skrajne sytuacje, a my mamy ten przywilej, że zawsze mamy jakąś swoją pulę, z której możemy "udobruchać" ciężkiego gościa. Wiadomo, że kasjerzy mają również inne obowiązki (stałe, do każdej kasy jest przepisane co trzeba zrobić danego dnia) ale nie zawsze był wielki ruch, więc szło to ogarnąć. Jako, że restauracja mieściła się w centrum handlowym, to co jakiś czas w grafiku było również sprzątanie lobby i runner, kiedy trzeba było wesprzeć ekipę (np. kiedy były wtorkowe super kubełki), więc to nie było też tak, że dzień w dzień stałam na kasie, tylko większe rozróżnienie. Podsumowując- ja dobrze wspominam pracę tutaj i naprawdę uważam, że to idealne miejsce do pracy podczas studiów - grafik elastyczny na podstawie ustalanej co 2 tygodnie dyspozycyjności (praktycznie wszystkie uwagi i prośby były brane pod uwagę), a można było sobie spokojnie zarobić na pokój w moim przypadku. Ja polecam, ale co kto lubi, nie każdy się dobrze odnajdzie w gastro :) Pozdrawiam.
podoba mi się to co mówisz i masz całkowitą rację. Atmosfera w pracy przede wszystkim zależy od tego jak się trafi, punktów jest mnóstwo ludzie są różni, zarówno ci na wyższych stanowiskach jak i zwykli pracownicy, raz jest lepiej raz gorzej, nie da się nigdy trafić idealnie. Klienci też są różni wiadomo, ale na tym polega chyba praca z ludźmi i dla ludzi? Każdy się z tym liczy zaczynając pracę w takim miejscu, a jeśli nie jest w stanie to przecież może zrezygnować. Dobra praca na studia, a przez to że dużo studentów pracuje to i rotacja się zdarza i jest to całkiem normalne, więc myślę tak samo - potrzeba więcej czasu żeby móc obiektywnie ocenić pracę w tym miejscu, bo jeden miesiąc może być źle, a następny może być dużo lepszy, nie ma żadnej reguły na to
Planuję się zatrudnić za jakiś czas...ogólnie jestem raczej pozytywnie nastawiona, sporo się dowiedziałam o pracy od znajomych "z banży", mam pytanie, czy te "zetki" naprawdę są takie straszne jak je malują?
Zetki nie są aż tak trudne. Musisz tylko posprzątać swoje stanowisko. I jak jesteś na kuchni/serwisie to jeszcze Hot listę musisz zrobić.
o co chodzi z tą zetką? też myślę nad pracą tutaj w niedługim czasie, podobno fajnie można dostosować wszystko żeby móc i studiować i pracować, a ja dokładnie czegoś takiego potrzebuje.. niestety coraz mniej takich miejsc, gdzie faktycznie pomagają dobrze ustawić ten grafik
niee, coś ty. na początku może się zdarzyć, że chwilę ci to zajmie i zostaniesz troszkę dłużej, ale kwestia kilku dni i nabierzesz wprawy, tak, że będziesz mieć już uporządkowany system w głowie, że "o tej myję to, o tej zaczynam tamto" itd. Naprawdę nie ma się co tego bać, a tym bardziej nastawiać negatywnie już na początku
zetka to po prostu zamknięcie, czyli maja zetkę jesteś odpowiedzialna za uporządkowanie stanowiska pracy, czyli np. na kasie umycie lady, zamiatanie podłogi w obszarze kas, wyrzucenie śmieci, itd. nic trudnego
Pracowałam weekendowo w KFC ok. pół roku. To i tak cud, że tyle wytrzymałam. Moje szkolenie było wykonane na odwal się i to jeszcze przez osobę, która niezbyt dobrze rozumiała polski, a jeszcze na dodatku nie wszystko mi na tym szkoleniu wytłumaczono. Dopiero po dwóch miesiącach pokazano mi jak wykonuje się m.in. sałatki+ dowiedziałam się o kursach internetowych o czym nikt mi wcześniej nie wspominał (ale to też po części mogła być moja wina, bo mogłam gdzieś to przeoczyć, kiedy sprawdzałam ofertę pracy). Po trzech doczekałam się łaskawie e-maila z linkiem aktywacyjnym do GirStaffa. Kierownictwo miało do mnie pretensje, że czemu ja jeszcze nie potrafię wykonać wszystkiego na tip-top, jestem za wolna, przyczepiali się o każdą drobnostkę, przy czym sami nie potrafili dobrze wytłumaczyć niczego, byli nieodpowiedzialni (jedna z młodszych zastępców, zanim dostała tę posadę, potrafiła przychodzić po przerwie ponad 40 minut spóźniona i jeszcze uważała, że to nic takiego, hehe. A do mnie mogła wyskakiwać z wrzaskiem, że spóźniłam się parę minut) i niestabilni emocjonalnie, stosowali (usunięte przez administratora)u nowicjuszy (w tym mnie). Wyjątkiem byli tylko ci pracownicy, którzy mieli znajomości z menadżerami, zachowanie rodem z podstawówki, a przecież to dorośli ludzie, żenada. W pomieszczeniu było gorąco, maszyny były wadliwe (musiałam oczekiwać ponad 6 minut, żeby frytki się prawidłowo dosmażyły, ponieważ zawsze temperatura oleju była zbyt niska+ rzadko kiedy wymieniano filtr, przez co jedna z komor przestała działać na okres dwóch dni, co tylko utrudniało pracę). Byłam ograniczona (prawie) do smażenia frytek, cudem udawało mi się zmienić stanowisko np. na makera, bo nie było wystarczająco dużo pracowników na serwisie, przez co sama musiałam wszystko sobie donosić z chłodni, a te pudła wcale nie są aż tak lekkie! A jak prosiłam o pomoc, to spełniali moje prośby jakby to była dla nich najgorsza kara, a przecież praca w zespole opiera się na wzajemnej pomocy! W ogłoszeniach nawet było napisane, że oferują pracę w zgranym zespole, a w rzeczywistości to jest (usunięte przez administratora) prawda. ( a np. kasjerów i runnerów- ich było zdecydowanie zbyt dużo, pewnie ze względu na różnice płac). Na przerwę, mogłam liczyć dopiero po 5-6 godzinach pracy (miałam zmiany na 8-9 godzin), a czasem menadżerom zdarzało się przypominać o obowiązkowej przerwie dla mnie na ostatnią chwilę, no super troska bulwo. Czasem nawet nie chcieli puszczać ludzi do toalety, bo "jest kanał, z którego musimy wyjść i goście są w tej chwili ważniejsi!" Mało tego, nie dopilnowano tego, abym podpisała umowę na nowy rok (a to przecież należy do obowiązku kierownictwa). Powiedziano mi o tym tylko raz, w listopadzie, a kiedy chciałam podpisać to za każdym razem dostawałam informację: "nie mam teraz czasu" (prosiłam o to we wczesnych godzinach, kiedy był najmniejszy ruch w trakcie mojej zmiany). "Kochanej" menadżerce przypomniało się w styczniu, dzień po terminie przesłania umowy, że ja mam ją podpisać, przez co wypłatę za grudzień dostałam dopiero w lutym. Podsumowując, była to praca, która pozbawiła mnie wszelkiej chęci do działania, przemęczyła fizycznie jak i psychicznie, o niespecjalnie dużych zarobkach oraz sprawiła, że zaczęłam sięgać po środki uspokajające i niektóre używki (głównie alkohol i wyroby tytoniowe, nie mam na myśli papierosów). Nigdy więcej nie będę szukać pracy w tej firmie!
To co piszom o Amresvie to szczera prawda jak mozna tak traktowac ludzi kary godne
Na rozmowę zostałem zaproszony bardzo szybko, mimo że nie mam doświadczenia ani wykształcenia w gastronomii. Rozmowa była dość krótka i zawierała nietypowe pytania, takie jak jaki jest według ciebie najlepszy przełożony, co zrobisz by jak najlepiej wypaść podczas pracy w zespole i inne, których już nie pamiętam. Nie wymagali książeczki sanepidowskiej(nie zwracali za nią ale to koszt 100zł) ale trzeba było wyrobić. Wizytę u lekarza medycyny pracy załatwiają sami i jest to refundowane z kieszeni firmy. Decyzję o zatrudnieniu otrzymałem już pod koniec rozmowy. Ogólnie nie można się przyczepić, ale pytania według mnie mijające się z celem ponieważ nijak miały się do tego jak praca wygląda i czego od ciebie potem wymagają.
Ogólnikowe, prawie żadnych konkretów, praktycznie nie było typowych pytań z rozmów kwalifikacyjnych(dlaczego chcesz u nas pracować/co wiesz o naszej firmie/jak reagujesz na stres itp). Raczej ciężko się do takiej rozmowy przygotować, ale jeśli ktoś ma odrobinę wyobraźni i potrafi szybko wymyślić na poczekaniu dobre odpowiedzi, to nie powinien mieć problemów.
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę
Młodsza Specjalistka Obsługi Klienta (Język Niemiecki)
Odradzam każdemu. Jak Ci się uda to trafisz na super atmosferę i szefa, ale zabrano mnie (pod pretekstem rozwoju), na komisji mówiono, o za pół roku zastępca, (usunięte przez administratora) Zasuwalam dlugo, żadnej pomocy, choć mój numer znany, jak potrzeba było pomoc. ale hallo, skoro on nie szanuje mojego czasu, bo nie chce mi pomóc, to czemu ja mam mu pomagać. Gdy zaczęłam się buntować, bo co miesiąc od 10 do 16 zetek w galerii, a reszta miała od 2 do 6, to dowalal mi jeszcze bardziej. Karma wraca, słyszę co ludzie już o nim mówią, a managerowie od niego odchodza, bo jak można być tak nieczulym, że jak ktoś prosi przez trzy miesiące o wysłanie dokumentu z prośbą o ubezpieczenie nie ma czasu, ale na prośbę aby ciągnął full day zawsze się znajdzie czas ;) albo trzy miesiące po trzy weekendy zajęte, prawie same zety (z dwa, trzy otwarcia) i gdy chcesz się przeprowadzić słyszysz "ile chcesz się przeprowadzać?" Bo gm ma bieg i chce na nim być. To nic, że miał przez te trzy miesiące po jednym weekendzie zajętym (bo jakiś ślub, urodziny w rodzinie, wyjazd w góry) i max dwie zety w miesiącu (trzeba wspomnieć, że nie było pracowników, stąd te zety były tragedia, gdyż latasz sobą dziury i musisz jeszcze zostawić ogar na jutro). Byłam sortem B ;) warta dostania tego czego nikt inny nie chce ;) a mój komfort, samopoczucie, przemęczenie nie było dla niego ważne :p Ale takiego człowieka można spotkać zawsze, szkoda tylko, że szefostwo tego nie widzi ;)
Firma ma bardzo duże wymagania niestety nie adekwatne do zarobków... Nadgodziny w tej firmie są niemożliwe, a gdy nie wyrobisz etatu z winy pracodawcy oczywiście nie zapłacą Ci za niedogodziny tylko wpiszą urlop wypoczynkowy, oczywiście bez wiedzy pracownika. Ciągłe kombinowanie. Jeśli jednak zdarzy się tak, że jakieś nadgodziny się pojawią znów zaczyna się kombinowanie i pieniądze są wypłacane w premii. (usunięte przez administratora) Ogólnie nie polecam pracy w tej firmie. Grafik również nie jest dostosowany po potrzeb pracownika tak jak reklamuje się firma... ciągle późne zmiany, pracodawca nie idzie na ustępstwa , ponieważ nie ma ludzi do pracy. (wcale się nie dziwie)
Firmy outsource mają więcej pracowników przez co grafiki miga być bardziej optymalne dla pracownika. Pracując na kuchni wyrabiasz więcej godzin jak na etacie i nie ma co liczyć żeby było lepiej płacone. Często trzeba zostawać pi godzinach, gdyż godziny pracy są orientacyjne. Jako kucharz nie możesz się spóźnić, a jeśli to się zdarza, to czeka Cię z...eba od kierownictwa i plotki na twój temat
Plotki i inne takie rzeczy zależą od ludzi, a nie od pracodawcy. Tego się niestety nie przewidzi - wszędzie może tak być... Długo pracowałaś w Amrest Holdings? Piszesz między innymi o grafikach - rozumiem, że są układane z miesiąca na miesiąc, a czy brane są pod uwagi na przykład jakieś prośby o wolne?
Dokładnie właśnie od ludzi czyli współpracowników, z tego powodu byłam zmuszona szukać innej pracy. Jeśli chodzi o grafiki to niby są elastyczne jednak w każdej chwili można się spodziewać telefonu by przyjść w dzień wolny na co się rzadko zgadzałam to już ich problem że brakuje pracowników. Wytrzymałam tam niecałe 4 miesiące. Oczywiście wszystko zależy od ludzi na jakich się trafi w tego typu restauracjach ciężko trafić na fajne osoby szczególnie jak awansują to im woda sodowa uderza do głowy
Praca ponad siły. Ciągle oszczędności na wszystkim a przy tym wymagania dotyczące dostępności produktu i czystości na stanowisku będąc samemu na stanowisku czasem również w weekend... Chodzbym stał na uszach nie da rady samemu temu podołać. W dodatku płacą to jakiś żart
Hej. Ja z kolei mam zupełnie inne doświadczenia. Prawie 10 miesięcy pracowałam w kfc na kasie i tak, za minimalną stawkę, ale nikt nie obiecywał mi więcej na rozmowie, a potrzebowałam pogodzić pracę ze studiami. Praca trudna, ale każda osoba aplikujaca powinna zdawać sobie z tego sprawę, skoro to restauracja typu quick service. Już same szkolenia na platformie elearningowej podają konkretne czasy obsługi Gości. To logiczne, że gdy ktoś zamówi kanapkę chce ja dostać niemal od razu. Goście niestety to bydło zawsze i wszędzie (Chyba związane z tym, że jak człowiek jest głodny to jest zly). Nie raz byłam świadkiem jak jakąś kasjerka się poplakala przez tego czy tamtego człowiekaczłowieka z którego powinno się do ludzi nie wpuszczać. Amrest niestety lubi całować gości po tyłku- czyli każda skarga rozpatrzona pozytywnie tylko wzmaga problem. Jedyne co u mnie było trudne to fakt, że restauracja była wolnostojaca - zamknięta tylko dwa dni w roku i otwarta do 24/1. Dlatego teraz pracuje w galerii handlowej. Otwarte do 21, zetka różnie- czasem nawet do 1 w nocy, ale to tylko w jakieś wyjątkowe soboty. I wciąż w amrescie.
Firma nigdy nie próbowała wyjaśnić całej sytuacji, związanej ze skargą tylko zawsze stawała po stronie klienta? Jeżeli rzeczywiście tak to wyglądało, to jestem trochę zawiedziony. Myślałem, że skargi rozpatrywane są sprawiedliwie z wysłuchaniem obydwu stron.
Skarga zawsze musi być rozpatrzona na korzyść gościa, że względu na BLAST, gdzie jest zasada, żeby zawsze wierzyć dla gościa, bo przecież dzięki niemu zarabiamy. A firma musi dbać o swoją dobra reputację i nawet jeśli wie, że to nie jest nasza wina, musi go przeprosić i podziękować mu za feedback i zrekompensować jego niezadowolenie. Każdy przedsiębiorca powinien stosować ta zasadę, bo chyba lepiej postąpić tak jak amrest niż powiedzieć dla gościa, żeby spadał, że nas to nie obchodzi i że to wgl jego wina, bo nie ogarnia naszego menu czy czegoś innego... (usunięte przez administratora)?
Jeżeli na wniosku urlopowy podpisałem urlop do 2.12 2019 i to był poniedzialek a ten dzień nie wprowadził pracodawca i mi za ten dzień nie zapłacone to czy ten dzień urlopu mi przepada
Mało jest informacji na temat rekrutacji do biura AmRest, stąd chcę się tą opinią podzielić, może komuś się przyda. W procesie rekrutacyjnym duży jest nacisk na informacje o tym co wiesz o firmie itp, typowe korpo pytania. Jeżeli chodzi o proces techniczny to stanowczo nie polecam, wrażenia były takie, że rekruter wypytuje jak dany problem rozwiązujemy w obecnej firmie, odnosi się wrażenie, że chodzi o pozyskanie wiedzy, a nie o samo sprawdzenie umiejętności kandydata. Brak informacji zwrotnej mimo zapewniania od samego początku, że dla nich bardzo ważny jest feedback i że zawsze informują kandydata jaka jest decyzja. Po napisaniu maila z prośbą wyjaśnienia odrzucenia kandydatury, również brak odpowiedzi.
Firma posysa coraz bardziej na każdym kroku, cały czas tylko cięcia i cięcia, godzin płac likwidacja stanowiska instruktor wszystko tylko żeby się nachapać ile wlezie a człowiek dyga za najniższą krajową nawet starych pracowników nie potrafią docenić jak należy. Wymyślają co chwilę na każdym kroku jakieś absurdalne pomysły których realizacja mija się z celem i jest a wykonalna. Co pół roku jest ankieta co nam się podoba a co nie. Nie wiem w sumie na co bo nic się nie zmieniło jest jeszcze tylko gorzej i to w całej Polsce. Dużo by gadać ale nie widzę sensu też się produkować ponieważ do póki nie zmieni się (usunięte przez administratora)zarząd, nic się nie polepszy.
Nie polecam pracy tam szczególnie osobom niepełnosprawnym (słabosłyszącym) podzielam wpis koleżanki z komentarzy poniżej z tym samym problemem, te gadki o równym traktowaniu i szacunku można między bajki włożyć, niektóre osoby (najczęściej nowi pracownicy i na początkujących stanowiskach np. na kasie) były w porządku ale przez niektórych instruktorów (usunięte przez administratora) mimo że w chwili podpisania umowy wiedzieli kogo przyjmują i zostali poinformowani o ewentualnych trudnościach oraz barierach komunikacyjnych. Oczywiście wszystko zależy do jakiej restauracji się trafi i z jakimi ludźmi. Na szczęście po paru miesiącach znalazłam normalną robotę gdzie dla nikogo nie stanowi problemu moja dysfunkcja i co najważniejsze zniknął stres i nerwica przed każdym pójściem do pracy. Nigdy więcej Amrestu i tego (usunięte przez administratora)KFC
Pizza hut?? Potraktowanie klienta, ignorowanie oraz brak zaangażowania, aby wyjaśnić sprawę dotyczącą kuponu, który dostałem na emaila na druga pizze za 1 zł ma wiele do życzenia. Gdy napisałem e-maila w sprawie wyjasnienia sprawy, odpisali w wręcz od odrazu, następnie odpisałem na zawarte pytania w wiadomości, podając lokalizację danej restauracji oraz co wydarzyło sie w lokalu. Po tym jak wysłałem swoją odpowiedź, zapadła nagła cisza, zero odzewu. Automatyczna stopka z e-maila zaczyna się "Satysfakcja naszych Gości jest dla nas najważniejsza..." - niestety to nie ma odwzorowania w rzeczywistości. Pizza hut, przez to staje się kolejnym naciagaczem klientów.
Korpo... Na rozmowie wszystko fajnie, "jesteśmy elastyczni" "to idealna praca dla studentów". Pospiszesz umowe, dostajesz filmiki szkoleniowe (bagatela kilkanaście godzin gadania) z których jedno co wywnioskujesz to "jacy my jesteśmy wspaniali, otwarci na współpracę i wyrozumiali". Rzeczywistość nijak się ma do tego. Ciężka praca, i szkolenia e-learningowe za które nikt Ci nie zapłaci... Ja odpadam
Doświadczyłeś sytuacji, gdzie stwierdziłeś, że w rzeczywistości pracodawca nie jest tak elastyczny, jak informował o tym w trakcie rozmowy? To ważna informacja dla studentów, którzy mogą rozważać zatrudnienie za pośrednictwem tej firmy, dlatego liczę, że precyzyjnie odpowiesz.
nie polecam tej firmy wykorzystuja pracownikow,patrzac na jego obowiazki a zarobki tj kucharz w kfc gdzie robi 90% miesa w menu sam ma tylko minimalna krajowa i za posilki trzeba placic.Ciezko wyjsc na platna przerwe i jedyna "przerwa" jest tylko wyjscie do kibla . Moje sugestie dla Amrest Holdings Se: (usunięte przez administratora)i dac im kazdemu chociaz ta jedna 20 minutowa przerwe Co mógłby zrobić pracodawca aby poprawić atmosferę w firmie: dac kazdemu pracownikowi przerwe platna 20minut
Poruszyłeś istotny temat posiłków pracowniczych. Do tej pory nie mówiło się za wiele na ten temat w tym wątku. Na pewno wiele osób interesuje ta kwestia. Czy pracownicy mają możliwość bezpłatnego korzystania z oferty restauracji w ramach posiłków pracowniczych, w jaki sposób jest to rozliczane?
Co do płatności za posiłki to się z tobą zgodzę. Moim zdaniem pierwszy posiłek powinien być darmowy, a dopiero drugi płatny. A co do przerw to nie wiem gdzie pracujesz ale w mojej restauracji wyjście na przerwę zawsze jest. I zawsze trwa 20min. Jeżeli zdarzy się Red Button to schodzi się z przerwy ale po RB można iść dalej na przerwę. Nawet czasami menagerowie wchodzą na stanowisko pracownika ;)
serwis ci co kanapki robia na kasach moga normalnie bez zadnego ale isc na platna przerwe do staff roma kucharze ci co panieruja nie
Nic nie zjesz za darmo, nawet za zjedzenie czegos co idzie do kosza, mozna miec klopoty mi np za podjadanie panierki i takich malych kawalkow stripsa ,co nie poszly by na lade grozili nagana . Co do cen staffow dla pracwonikow to bsmart 2 zl mega pocket 5zl panini 3zl qurrito 4 na kubelki jest tylko znizka 25% ale jej moge uzywac nawet poza praca na shake to samo co kubelki jedyne co za darmo jest to dolewki.Kucharze tam ci co panieruja, nie moga chodzic na platna przerwe, co jest zalosne, bo ona przysluguje kazdemu i czasami ciezko ,nawet normalnie do wc isc .
Jak tam w Galerii Słonecznej stawki są , gdyż przymierzam się do Pracy tam od Stycznia
Co do tego, że manager wchodzi na pozycję pracownika to się zgodzę. Ale manager praktycznie przez 90% robi jako pracownik. O przerwie nie ma mowy bo przecież jak ma zostać restauracja bez managera?
Hej może mi ktoś wytłumaczyć jak to jest z tymi niby premiami? Właśnie dostałam wypłatę za pierwszy miesiąc miały być kokosy premie itp a dostałam żałosną kasę. Ma mojej zmianie był audyt (podobno za zdanie go jest premie) miałam czasy poniżej 2min też podobno miała byc premia już nie wspomnę że moje szkolenie trwało dwa dni a później odrazu DT dostałam sama w oknie bez pomocy. I co najlepsze umowa skończyła mi się 31.12 nowej do podpisu nie dostałam w grafiku jestem i jeszcze mam l4 które zostało przyjęte 02.01 bez nowej umowy oraz zapytania czy chce dalej pracować obłęd
Czyli to stałe problemy w całym korpo, w PH jest tak samo, na make'u jest międzyzmiana i oni mogą iść na przerwe, a paście nie masz takiego luksusu. w dodatku jak jesteś na zamknięciu to musisz siedzieć aż wszyscy wszystko zrobią nie ważne czy już masz swoje obowiązki skończone
Posiłki pracownicze są płatne więc to trochę kłóci się z ich zwyczajową nazwą. Nie wiem jak jest w KFC ale w Burger Kingu zestaw z małym burgerwm lub wrapem kosztuje 2 złote a z wiekszą kanapka 4 złote. Niie można wziać każdej pozycji z menu- ttlko tw tańsze opcje choć uczciwie trzeba przyznać że część kierowników przymyka na to oko
Czy możesz pisać po polsku. Czerwony guzik po prostu? To chyba bardziej zrozumiałe. Żyjemy w Polsce. Pozdrawiam
Porażka pod każdym względem Zaczynałam w 2004 w Pizzy Hut jako pracownik kuchni,po kilku miesiącach zostałam pracownikiem kluczowym moje zarobki pod koniec 2009 to 10 zł za godzinę.Jedna premia w wysokości 50 zł brutto !!! Po przyjściu nowego kierownika restauracji 80% pracowników że stażem pracy powyżej 10 lat odeszła z pracy bo nikt nie był w stanie znieść kierownika który był opryskliwy i bezwzględny w traktowaniu ludzi. Teraz od pół roku pracuję znowu w jednej z waszych restauracji i nic się nie zmieniło od 1 lipca jestem Junior Shift Manager moje zarobki to 16 zł brutto za godzinę pracy. Mobbing i nie ludzkie traktowanie to w waszej firmie norma. Przestrzeganie standardów a gdzie są standardy ludzkiego traktowania innego człowieka ???
Poważne oskarżenie skierowałeś w kierunku tego pracodawcy. Zarzut mobbingu to niewątpliwie niepokojąca sprawa. Jesteś w stanie podać konkretne przykłady, które potwierdzą, że rzeczywiście takie zjawisko występuje?
niektorzy posiadaja nagrane filmy z rozmow z przelozonymi, spotkania z kierownikami regionalnymi, np. MirosŁawem Maj... Kierownik regionalny pizzy Hut. kazdy kto pracuje w restauracji jest w stanie zlokalizowac tego pana...
Hej, a jakie masz docelowe obowiazki ? Czy faktycznie dbasz o funkcjonowanie dobre restauracji i zarzadzasz zmiana ? Czy pracujesz na kasie, na kanapkach, na kuchni jako zwykly pracownik ? Mam zostac mlodszym kierownikiem zmiany i zastanawiam sie jak to naprawde wyglada. Dzięki za odpowiedz :)
1. Będziesz dbała o dobre funkcjonowanie restauracji 2. Będziesz prowadziła zmianę. 3. W przypadku wzmożonego ruchu będziesz stała na stanowiskach tam gdzie ta pomoc będzie potrzebna, czyli na tyłach tj. kuchnia i serwis żeby była dostępność produktów. Co Ci da stanie na kasie jeśli będziesz miała kanały w dostępności produktu. Tak, że przygotuj się na niezły zapiernicz. 4. To czego nie zdążysz zrobić ze zmiany, będziesz musiała zrobić zostając chwilę dłużej za freeko.
Opinia będzie z punktu widzenia managera z punktu pracownika także negatywna Najprościej ujmując jeden wielki wyzysk. Przedewszyskim żeby wypełnić swoje wszystkie obowiązki firma wymusza prace za darmo (średnio w miesiącu wychodzi nawet 40h za darmo zależy od tego jak Ci zależy żeby ogarnąć swój obszar którym się zajmujesz, jak nie ogarniesz go dobrze nie ma szans na premie) na zmianie nie zdążysz zrobić wszystkiego bo stoi się na stanowiskach pracowniczych przez większość czasu ponieważ jest niedobór pracowników, a nie dobór wynika często z tego że cyferki muszą się zgadzać i albo deleguje się do domu albo usuwa całkowicie dlatego na swoje rzeczy nie zostaje czasu i siedzi po swojej zmianie. Na nocnych zmianach jako manager jesteś zalogowany tylko godzinne po zamknięciu restauracji co oczywiście nie starcza aby wykonać wszystkie swoje obowiązki na które jest potrzeba minimum 1,5h do 2hw zależności od dnia ale to jeszcze nic jako manager wychodzisz ostatni czyli jak pracownik będzie sprzątał stanowiska np 3h po zamknięciu często tyle jest wymagane to manager pracuje 2 godziny za darmo nie jest to nigdzie odnotowane (swoją drogą ciekawe co w razie wypadku przecież oficjalnie cię już niema w restauracji a o dziwo pracownicy jeszcze są). Do tego często "góra" wymyśla często takie procedury które nie wprowadzają żadnych dodatnich wartości (np zwiększenie bezpieczeństwa żywności, czy ułatwianie czegoś" tylko utrudniają prace całej restauracji.
Praca za darmo? Rozmawiałeś o swoich obiekcjach z szefostwem? Jak oni tłumaczą tę sytuację? Twój wpis jest niepokojący, powiedz mi proszę jak długo tam pracujesz i czy sprawa z nadgodzinami to coś nowego, czy też taki proceder miał miejsce już wcześniej? Liczę że odpowiesz na moje pytania, byłbym wdzięczny.
zgadzam się z wypowiedzia, ocena z punktu managera - nadgodziny nie są wypłącane - jako manager nie ma czegoś takiego jak nadgodziny czy jak przerwa za to za niedogodziny zabierają urlop - często bez twojej wiedzy - premia - jaka premia? jeśli nie ma sprzedaży - nie ma premii - podstawa 3400 brutto w warszawie - wieczne doczyszczanie - kiedy ? - realizacja własnych celów ?- oczywiście jeśli robisz je w domu, co by nikt nie zarzucił ci realizacji celów w pracy bo od razu jest: siedzisz w biurze nic nie robisz - stanowiska kierownicze są chyba dla niebieskich koszul i nic więcej, delikatnie większa pensj niż zwykłego pracownika za to odpowiedzialność stres już wysoki - wieczne telefony, jak nie odpisujesz to pretensje
Obowiązków masa a zarobki nędzne. Masa idiotycznych standardów i procedur które tylko utrudniają życie pracownikom. Obowiązkowe doczyszczania, zdarza ucinanie godzin pracy. Zmiany zamykające potrafiące trwać do 4 nad ranem. Różnorodne kontrole nachodzące restaurację (w ten jeden dzień gdy pojawia się kontrola to wszyscy pracują według idiotycznych standardów). Nędzne premie. B smarty na posiłek pracowniczy podrożały o 1 zł. Grafik może i jest elastyczny, ale pracujesz zupełnie w sposób losowy, a w moim przypadku gdy nie jadę na zmianach nocnych to często pracuję po 5 albo 6 godzin dziennie, a 2 dni w tygodniu lub więcej mam niepracujące. Na umowę zlecenie nie odprowadzają żadnych składek. Na plus fajny zespół, ale to oczywiście kwestia lokalu w którym się pracuje a nie pracodawcy. Oczywiście nie polecam...
Firmy nie poleciłbym najgorszemu wrogowi jako miejsca pracy.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Amrest Holdings Se?
Zobacz opinie na temat firmy Amrest Holdings Se tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 65.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Amrest Holdings Se?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 45, z czego 3 to opinie pozytywne, 26 to opinie negatywne, a 16 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Amrest Holdings Se?
Kandydaci do pracy w Amrest Holdings Se napisali 6 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
