Boże!!! Czytając Twoje wypociny zastanawiam się jakim cudem dostałeś pracę w Mabionie ?!?!? Rekrutacja musiała być wyjątkowo słaba... Poziom merytoryczny Twojej wypowiedzi, aż nadto charakteryzuje Cię jako wyjątkowej klasy "specjalistę" :))) Toż to szczęście dla Firmy, że już nie pracujesz... Pisz dalej, mamy niezłą polewkę :)))
Mówisz, że jesteś zadowolona z pracy, więc powiedz mi kiedy ostatnio planowałaś samodzielnie jakiś eksperyment, kiedy np. ustalałaś parametry rozdziału HPLC czy przeprowadzałaś produkcję jakiegoś rekombinowanego białka i jego oczyszczanie. Sama zobaczysz, że ta firma po pewnym czasie(usunięte przez administratora)(bo pracowników tam traktuje się jak chłopów, a nie partnerów), a Ty myśląc, że masz duże doświadczenie będziesz miała problemy z znalezieniem pracy lub po prostu, gdy ją znajdziesz okaże się, że nic nie umiesz. Uzupełnianie dokumentacji GMP, GLP, oraz "automatyczna" praca z protokołami bez umysłowego zaangażowania nic nie daje. DLATEGO WŁAŚNIE TYM AMBITNYM ODRADZAM ZDECYDOWANIE PRACĘ W MABIONIE i mówią to z całą odpowiedzialnością przez pryzmat swojego straconego czasu w tej firmie. Jeżeli chcecie robić coś kreatywnego i ambitnego na pewno nie będziecie tego robić w Mabionie. Praca tam jest w najlepszym przypadku porównywalna do pracy technika (dział R&D, kontrola jakości) lub pracy sprzątacza/magazyniera/sekretarki (dział produkcji) - praca w 100% odtwórca. Droga M. jeżeli masz inne zdanie to proszę napisz mi czego wartościowego przydatnego w przyszłości nauczyłaś się w Mabionie? I uwierz mi, że umiejętność wykonania podstawowych testów stosowanych w biologii molekularnej lub obsługi HPLC na zasadzie ON/OFF i analizy wykresu to nie jest żadna umiejętność, bo w prawdziwej pracy naukowej tym co rozwija jest rozwiązywanie problemów pojawiających się w stosowanych metodach i ich optymalizacja (tego w Mabionie na pewno nie znajdziesz).
Droga Marto/Gosiu?? Bardzo proszę nie opowiadaj takich kłamstw na tym forum. Ja w Mabionie pracowałem kilka miesięcy i był do zdecydowanie najgorszy okres w moim życiu zawodowym... Nie mów mi, że jestem cwaniakiem bez ambicji, bo studia skończyłem z wyróżnieniem, a w trakcie studiów w Polsce i za granicą spędziłem ok. 3 lat pracując samodzielnie w laboratorium. Naprawdę szkoda mi czasu tutaj się rozpisywać postaram się więc równoważnikami zdań szybko nakreślić rzeczywistość panującą w Mabionie: - brak profesjonalnej rekrutacji - jesteś rekrutowany jako naukowiec/pracownik umysłowy, a pracujesz np. na produkcji kilka razy tygodniowo myjesz toalety, podłogi, ściany i sufity. Zajmujesz się kserowaniem "papierków" i innych rzeczy - nie jesteś przypisany do żadnego konkretnego zadania, wędrujesz po całej firmie od działu produkcji, gdzie dosłownie przez całą noc pompujesz 400 l bufory lub filtrujesz białko do kontroli jakości gdzie sprawdzasz zakażenia bakteryjne rozkładając płytki z agarem lub kontrolujesz sterylność buforów. W dziale naukowym, który de facto składa się z 2-3 osób robisz podstawowe testy typu ELISA lub rozdziały na HPLC. W żadnym z tych działów nie ma miejsce na naukę i rozwój Twojej osoby, bo wszystkie protokoły są ustalone Ty po prostu masz je mechaniczne wykonywać. - kierownik pomimo tego, że robisz nadgodziny, potrafi Cię "zjechać" że nie wykazujesz motywacji do pracy, bo nierówno kserujesz dokumenty czy niedokładnie myjesz podłogi. Ja się pytam jak można wykazywać taką motywację, skoro z ogłoszenia pracy wynika, że masz być pracownikiem naukowym a nie sprzątaczem! - DROGA M. powiedz mi czego można się nauczyć w Mabionie? Na pewno nie biotechnologii. Powiedz, który absolwent przyjęty przez ostatnie kilka miesięcy w Mabionie wykonywał jakąś twórcą pracę, wykraczającą poza ustalone protokoły? Mówisz, że jesteś zadowolona z pracy, więc powiedz mi kiedy ostatnio planowałaś samodzielnie jakiś eksperyment, k
Widzę, że piszecie różne rzeczy i wypowiadacie się bardzo swobodnie o firmie, której tak naprawdę nie znacie! Nie dziwią mnie komentarze osób, których kontakt z Mabionem ogranicza się do rekrutacji, ale cała reszta... Naprawdę? Dlaczego nikt nie napisze, że mimo braku kwalifikacji dostał szansę? Bo tak zupełnie szczerze - jaka inna firma w branży zatrudnia absolwentów bez doświadczenia? Jaka inna firma przygotuje Was do pracy w zawodzie w tak szerokim zakresie jak Mabion? Jestem przekonana, że połowa z Was nie ma zielonego pojęcia o tym, co przy odrobinie zaangażowania, może zyskać i jak wiele nauczyć się pracując tam choć przez kilka miesięcy. Proszę, nie wypowiadajcie się tak negatywnie tylko dlatego, że nie mieliście dość ambicji czy chociaż chęci, żeby poświęcić dość czasu, aby zacząć spełniać się w powierzonej Wam pracy i odnosić sukcesy. Co do kierownika - nawet jeżeli nie jest idealny - to uwierzcie mi, każde Jego słowa, zawsze mają jeden cel: wydobyć z Was więcej niż myślicie, że jesteście w stanie zrobić. I zgadnijcie co - zwykle ma rację. A nadgodziny? Są, ale w jakiej pracy ich nie ma? Jedyną niedogodnością jest to, że w Mabionie nie są one wynagradzane finansowo, ale zawsze można je odebrać w postaci wolnego dnia. Podsumowując, zapraszam wszystkich otwartych na ZDOBYWANIE, nie polecam "CWANIAKOM" bez ambicji...
1. Nie otrzymałem żadnego potwierdzenia odbioru CV ani informacji o przebiegu rekrutacji. Telefon z "zaproszeniem" na rozmowę otrzymałem na trzy dni przed a jej data i godzina były z góry ustalone. 2. Na miejscu okazało się, że rekrutacja jest prowadzona na cztery stanowiska jednocześnie i na każde z nich jest ok. 20-30 kandydatów zaproszonych tego samego dnia, o tej samej godzinie. 3. Po przywitaniu rozsadzono nas według stanowisk i wręczono pisemne testy - czy raczej żenujące kolokwium. (Pomieszanie pytań pamięciowych, wymagających odtwarzania co do joty wiedzy książkowej z pytaniami otwartymi, na które dało się odpowiedzieć na dziesiątki różnych sposobów.) 4. Po ok. 2 godzinach czekania na sprawdzenie odrzucono ok. 2/3~3/4 kandydatów a reszcie dalej polecono czekać. (Bo część kandydatów miała jakieś dodatkowe testy praktyczne.) 5. Po kolejnych ok. 2 godzinach przychodził czas na całe 15 minut rozmowy na kandydata. Rozpoczynała się ona informacją o wyniku testu i wytykaniem błędów. [Przykładowo - ja dowiedziałem się, że "nie znam się na modyfikacjach potranslacyjnych białek" - przy czym pytanie w teście dotyczyło modyfikacji która... nie występuje w przeciwciałach monoklonalnych! W moim CV wyraźnie było napisane, że zajmowałem się innymi modyfikacjami, takimi które w przeciwciałach występują.] Poza tym sama rozmowa nie była specjalnie trudna ani stresująca. Trochę pytań o doświadczenie, o techniki, o podejście do pracy etc. Zapytano mnie, czy nie mam problemu z pracą po godzinach, aby tylko osiągnąć zamierzony cel. Były delikatne próby podważania kwalifikacji i "urabiania" psychologicznego (np. tekstami klasy "w Polsce nie ma odpowiednio dobrych fachowców"). Zapytano mnie o oczekiwania finansowe, ale sami nie udzielili mi żadnej informacji zwrotnej. 6. Tydzień później zostałem ponownie "zaproszony" na rozmowę - ponownie na trzy dni przed i z góry ustalona data i godzina. Tym razem było to spotkanie z kimś wyżej w hierarchii firmowej. Obyło się bez godzin czekania. Sama rozmowa była jeszcze bardziej luźna ale jednocześnie mniej konkretna i nie pamiętam z niej nic istotnego. 7. Tydzień czy dwa później dostałem telefonicznie (i tylko telefonicznie) ofertę pracy. Oferowana mi stawka była dość niska w stosunku do ich wymagań i moich kwalifikacji. Nie podam kwoty, ale było to chyba mniej niż średnia pensja dla województwa łódzkiego, nawet nie dla samej Łodzi. (Gwoli ścisłości - przyjął bym tą ofertę, gdyby nie to, że otrzymałem lepszą ofertę pracy w podobnej firmie za granicą.)
Nie pamiętam już dokładnie, ale były to typowe pytania których można było oczekiwać patrząc na ogłoszenie - bufory, oczyszczanie białek, chromatografia, modyfikacje potranslacyjne, planowanie eksperymentów, jakieś proste obliczenia chemiczne etc. Nieco dziwniejsze pytania były na samej rozmowie np. czy wolę wezwać serwis do urządzenia czy naprawić sam, czy zgodzę się pracować po godzinach aby tylko osiągnąć cel (oczywiście zapewniali, że nadgodziny są płatne...).
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę, ale nie przyjąłem
Zatrudnimy informatyka do pełnienia roli operatora tech. na egzaminie zawodowym
Karolino, celem mojej wypowiedzi nie było zniechęcanie do Mabionu, tylko przedstawienie informacji i moich doświadczeń. Jeżeli szukasz pracy, to oczywiście startuj wszędzie gdzie się da, ale przygotuj się na to, że nie będzie łatwo. Może akurat Tobie się powiedzie? (Jeżeli znasz język obcy i masz odpowiednie środki finansowe, to pamiętaj, że jesteśmy w UE a granice są otwarte.)
Xenomorph ale jak nie mabion to co? gdzie możemy szukac pracy która w takim razie spełni nasze oczekiwania. Skonczylam studia i nie moge znalezc pracy. dodam że nie należę do obiboków ;) mam wrażenie ze bez znajomosci w tym kraju nic się nie osiągnie..a takich nie posiadam. :(
(kontynuacja) Dla porównania, rekrutacja w UK: - potwierdzenie e-mailem przyjęcia aplikacji - telefon w celu ustalenia terminu wstępnej rozmowy (plus potwierdzenie e-mailem terminu) - wstępna rozmowa telefonicznie lub za pomocą komunikatora (Skype, Lync) - telefon w celu ustalenia terminu rozmowy w firmie (plus potwierdzenie e-mailem miejsca i terminu; czasem oferują zwrot kosztów podróży, przynajmniej wewnątrz kraju) - rozmowa w firmie na której jesteś JEDYNYM kandydatem (prowadzi się od 1 do 3 rozmów dziennie), żadnych pisemnych testów, ok. 45 minut bardzo miłej i profesjonalnej rozmowy, na której nikt nie podważa twoich kwalifikacji ale daje ci szansę pokazania swojej wiedzy i umiejętności; pytania o rosnącej trudności, od prostych sprawdzających podstawową wiedzę, do złożonych, sprawdzających np. umiejętność planowania prac badawczych i stosowania technik analitycznych w celu uzyskania określonych informacji. Potem dodatkowe 15 minut rozmowy z HR-owcem - ocena osobowości plus rozmowa o pieniądzach i innych dodatkach. Następnie wycieczka po laboratorium w towarzystwie twojego przyszłego szefa lub jednego z pracowników. - Oferta złożona telefonicznie i potwierdzona mailowo. (W przypadku jej przyjęcia - podpisana umowa wysłana pocztą.)
Karolino, 1. Mimo narzekań na brak fachowców ignorują e-maile z "otwartą aplikacją" (CV+LM). 2. Nawet jeżeli rekrutują, to nie potwierdzają odbioru aplikacji. 3. W ogłoszeniu z góry podają datę rozmowy - czyli jesteś petente, nie partnerem. 4. Powiadomienie o rozmowie dostajesz telefonicznie (bez potwierdzenia e-mailem) na trzy dni przed rozmową. 5. Potrafią jednego dnia prowadzić rekrutację na cztery stanowiska jednocześnie i jest to spęd kilkudziesięciu kandydatów w jednej sali - co sugerowało by, że nie potrafią wystarczjąco dobrze przeselekcjonować CV. 6. Robią pisemny test kwalifikacyjny, wyglądający jak kolokwium z chemii białek w wykonaniu kiepskiego nauczyciela akademickiego (odtwórczy i pamięciowy) - ponownie, problem z selekcją CV. 7. Następnie trzeba czekać 1-2 godziny na jego sprawdzenie i odpada coś ok. 2/3 osób. 8. Reszta czeka kolejne 2-3 godziny na 15 minut rozmowy. 9. Rozmowa nosi znamiona urabiania psychologicznego - podważa się kwalifikacje, rzuca tekstami, że "w Polsce nie ma odpowiednich fachowców", że potrzebujesz bóg wie jakiego doświadczenia, że to co umiesz niema zastosowania, że to co oni robią jest takie specjalne że ho-ho i tak dalej... (Pan kierownik nawet mówi publicznie, że żadna uczelnia w Polsce nie kształci "odpowiednio" biotechnologów - więc jak oceniacie swoje szanse, absolwenci?) Po takim urabianiu na koniec oczywiście pada koronne pytanie o oczekiwania finansowe, ale sami nie podają żadnej informacji zwrotnej. 10. Tydzień później jest kolejne wezwanie (na trzy dni przed) na kolejne 15 minut rozmowy - tym razem bez czekania, ale jeszcze mniej konkretna. 11. Jakiś czas później telefon z ofertą, brak potwierdzenia mailowego. Dla porównania, rekrutacja w UK: - potwierdzenie e-mailem przyjęcia aplikacji - telefon w celu ustalenia terminu wstępnej rozmowy (plus potwierdzenie e-mailem terminu) -
jakie mają praktyki rekrutacyjne???? pytam bo zaintrygował mnie ten post
Na stronie Mabionu i portalach finansowych możesz znaleźć raporty roczne, w których znajduje się informacja o liczbie pracowników oraz całkowitym rocznym koszcie wynagrodzeń, na podstawie czego możesz wyliczyć średnią pensję brutto.
Brutto, czy netto i skąd takie informacje? Firma przecież nie podaje wynagrodzeń w ogłoszeniach.
Na podstawie publicznie dostępnych w internecie informacji o Mabionie (ze strony firmy i portali finansowych) można prosto wyliczyć, że w 2012 roku średnia pensja pracownika badawczego w Mabionie wynosiła ok. 2,8-2,9 tys PLN miesięcznie. (Wyliczenie z pominięciem pensji kierownika.)
Największym problemem jest kierownik laboratorium, mający nie wiadomo jak duże mniemanie o sobie i gardzący nowymi pracownikami (na rozmowie kwalifikacyjnej usłyszycie, że nic nie umiecie, że nie nadajecie się "jeszcze" do pracy w laboratorium - nie zmienią tego nawet najlepsze referencje czy zagraniczne staże). Są tam ludzie znacznie milsi, znacznie przyjaźniej nastawieni do pracowników i w mojej opinii lepiej wykształceni oraz mający lepsze kwalifikacje od "pana (usunięte przez administratora)", tylko niestety mądre decyzje tych ludzi muszą są zależne od kierownika.
To jest mój nick, a nie prawidłowa forma. Przynajmniej do niego Mabion mógłby się nie doczepiać. To moja PRYWATNA sprawa :) Ups... jak mogłam/em zapomnieć ze Wy nie znacie pojęcia prywatności...
Jak zaczynałam pracę to miałam isc do R&D ale potem przez miesiac nie dokonca wiedzieli co ze mna zrobic. A to produkcja a to KJ. Zrezygnowalam juz z wczesniejszej pracy w swoim miejscu zamieszkania i musialam pozostac w Mabionie poniewaz nie mialam juz wyboru. Wiec nie do konca jest tak, ze przed podpisaniem umowy wiesz co bedziesz robić. Poza tym pracując średnio po 10 h dziennie uslyszalam, ze nie angazuje sie w pracy (spotkanie oceniajace pracownika). Szkoda ze firma nie placi za nadgodziny, a do tego próbuja Ci jeszcze wmówic ze sie nie angazujesz. 10 h to oczywiscie mniej niz 12 ale w miesiacu to dodatkowe 40 h, za ktore nie dostalam swoich ani swoich pieniedzy (ok 500 zl netto), ani slowa dziekuje - tylko zostałam poniżona. Tak sie po prostu nie robi.
kolego Mabion nie ośmieszaj się, jak pracowalem tam na poczatku roku to powiedziano mi, ze nie wykazuje inicjatywy i jestem nie pomocny bo jestem w pracy TYLKO po 8 godzin! I nie przedluzono ze mna okresu probnego, wiec czy to, aby na pewno sa dobrowolne nadgodziny? zreszta tzw. szef na poczatku informowal ze przy 8 godzinach w pracy nie ma szanse na podwyzke, co jest lamaniem kodeksu pracy po podwyzka jest uznaniem za prace w ramach umowy (czyli 8h a nie dluzej)! tam sie po prostu nie szanuje pracownikow, bo wiadomo ze na jedno miejsce czeka 10 innych jeleni, wspomnisz moje slowa jak cie zwolnia...
hłe hłe hłe... jedna osoba zacięcie broni MABIONU wypisując "nie do końca" prawde... Ciekawe któż to taki?? ;)
Kolego, może mi się zdaje, ale przed podpisaniem umowy jesteś informowany/a gdzie będziesz pracować. Poza tym zawsze możesz się ubiegać o pracę w R&D a nie w KJ lub produkcji. Druga sprawa, nie kojarzę aby w sanepidze analizowali przeciwciała monklonalne. Praca w KJ też może dawać satysfakcje jeśli ktoś to lubi. Do deser: Nikt nie wymaga poświęcania życia prywatnego, jeśli pracujesz do 20 to może dla tego, że chcesz się wykazać wynikami a nie dla tego że jesteś zmuszany/a? I ile miałeś dyżurów nocnych? Soboty i niedziele tyczą się produkcji i KJ i chyba aktualnie są o tym uprzedzani podczas zatrudniania? Z mojej perspektywy atmosfera jest przyjazna ( porównując do mojej poprzedniej pracy) Do Vide Cul Fide. Prawidłowa forma to VIDE CUI FIDIS skrót od Fide, sed cui fisus sis, vide. A konkluzją z Hioba którego cytujesz jest to, że jedynie Ta wspomniana sztaba złota jest szansą na wybawienie.... Co do pozwu możesz go indywidualnie i anonimowo złożyć sama.
Wszechmocny twą sztabą złotą i srebrem błyszczącym od ciebie. [Hi 22, 25] Powszechne w firmie Mabion jest wykorzystywanie pracowników - praca po 10-12 h dziennie (200- 240 godzin w miesiącu) plus dyżury nocne nie wliczane jako czas pracy. Płatny jest jeden etat (8h dziennie, 160 h w miesiącu). Nie ma mowy o wypłacie nadgodzin, a jeśli się zgłosisz bądź nieroztropnie zaczniesz je zapisywać w zeszycie nadgodzin to pewnie niebawem dostaniesz wypowiedzenie ponieważ nie pasujesz do zespołu szczurów. Wszystko byłoby normalne jak na "polskie warunki" gdyby nie fakt, że firma naprawdę się rozwija i widać, że pieniędzy im nie brakuje. Jednak po co zapłacić swojemu pracownikowi skoro na jego miejsce czeka 10 innych (patrz rekrutacja średnio co 2-3 mnce). Będzie przecież pracować z tą presją za 2000 brutto, bo tak właśnie wychodzi słownie JEDEN CAŁY ETAT w firmie Mabion S.A. - (3000 brutto dostaniesz po 3 misiącach pracy na mniej więcej półtora etatu - Matti chyba omijał szerokim łukiem matematykę w podstawówce). Jeśli ktokolwiek wierzy, że ta sytuacja się niebawem zmieni to szczerze mu współczuję. Zmiana jest możliwa ale muszą ją wymusić sami pracownicy. Mogliby się wziąć razem do kupy i wystosować pozew zbiorowy przeciw spółce. Byłaby wielka afera, akcje spółki by spadły i zaraz znalazłyby się pieniądze za nadgodziny (tzw. pięćdziesiątki), tzw. setki za dodatkowe dyżury nocne, a nawet przyzwoite premie (nie mówię o 200 zł na Boże Narodzenie - żenada!). Jednak o atmosferze miedzy pracownikami jak również miedzy kierownictwem i pracownikami szkoda wspominać. Zatrudniona jest tam wyłącznie młoda kadra, niedoświadczona w przepisach prawa pracy, trzęsąca pupą o swoją posadę i podkopująca siebie nawzajem. Tak wiec jeszcze dużo wody upłynie zanim pracownicy nauczą swojego pracodawcę szacunku do siebie :) Ileż potęgi jest w słowach szczerych! [Hi 6, 25]
Jako były pracownik Mabionu przyłączam się do wszystkich negatywnych opini. Pracownika nie szanuje się, wymaga się poświęcenia nawet życia prywatnego - dyżury nocne (nieuznawane jako godziny pracy), zmiany w soboty i niedziele, dużo nierozliczanych nadgodzin i brak jakichkolwiek podziękowań za to poświęcenie. Jednym słowem nie warto nawet jechać na rekrutację. Kierownictwo nagminnie próbuje obniżyć samoocenę pracowników poprzez dawanie do zrozumienia, że są nic nie warci. Bywa miła atmosfera ale wśród pracowników. Co więcej kierownictwo raczej działa na rzecz skłócenia pracowników między sobą. Podsumowując: STRATA CZASU. Na szczęście istnieje kilka innych miejsc nawet w Polsce, w których biolodzy/biotechnolodzy mogą znaleźć pracę.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Mabion S.A.?
Zobacz opinie na temat firmy Mabion S.A. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 9.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Mabion S.A.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 4, z czego 1 to opinie pozytywne, 2 to opinie negatywne, a 1 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Mabion S.A.?
Kandydaci do pracy w Mabion S.A. napisali 2 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
