Opinie o KJL Sp. z o.o. w Warszawa

Pracowałem w KJL w Warszawie przez okres 3 miesięcy. Praca polegała na tym, że trzeba było chodzić od domu do domu i sprzedawać jakieś umowy związane z energią. Delikatnie mówiąc te umowy nie były zbyt korzystne dla klientów. Prezes firmy nie jest osobą zbyt przyjemną i na pożegnanie oszukał mnie. Po prostu wśród handlowców nie ma dobrej opinii. Obietnice jak zaczynasz pracę są wyborne obiecuje zarabianie dobrych pieniędzy, a gdy przychodzi okres rozliczeniowy te obietnice nie sprawdzają się. Umowy które podpisaliśmy z klientami znikają nikt nie wie o co chodzi. Firma płaci jak im się podoba kombinuje z płatnościami za podpisane umowy. Obiecują spore pieniądze za podpisaną umowę, a dostaje się połowę tego albo i nie. Zarabiają godziwe pieniądze tylko ludzie którzy znają prezesa rodzina i przyjaciele którzy pracują w biurze tzw.administracji. Rekrutacja z tego co wiem trwa tam od czerwca 2014 roku, a nikt z handlowców nie pracował tam dłużej niż 3-4 miesiące. Z moim doświadczeniem podpisywałem bardzo dużo umów ale to nie przekładało się na zarobki. Organizacja pracy jest tragiczna każdy przychodzi do pracy o której chce ale wrócić już nie może o której chce ponieważ Pan Prezes :) ma pretensje, że nie podpisaliśmy odpowiedniej ilości umów i musimy pracować, aż to zrobimy choć i tak za ten nasz wysiłek nie będzie docenienia i nie będzie odpowiednio nagrodzony. Dziwne jest to, że firma nie chce z nikim podpisać umowy o pracę ani dać żadnej podstawowej pensji mimo, że obiecują ją dać po upływie 3 miesięcy. Ja byłem jednym z najlepszych handlowców a nie doczekałem się na nic pozytywnego ze strony firmy dlatego się zwolniłem. Na odchodne dowiedziałem się, że dostane wynagrodzenie o ponad połowę mniejsze niż te na które umawiałem się z Panem Prezesem do dziś nie wiem dlaczego tak było. Nie chce nic mięć już więcej z nimi wspólnego. Oszukiwanie i obiecywanie złotych gór to jest metoda tej firmy na zatrudnianie nowych ludzi. Uważajcie na te całe KJL.