atmosfera w firmie masakryczna !
Po przepracowaniu roku i kilku miesięcy na umowę zlecenie a następnie na umowę o pracę postanowiłam olać tą prace i pójść na półroczne zwolnienie lekarskie . Umowę o pracę otrzymałam fuksem , ponieważ na kilka dni przed końcem mojej umowy zlecenie 3 koleżanki zwolniły się z pracy w skutek tego pozwolono mi dalej pracować . Z moich obserwacji wynika ,ze po zakończeniu umowy zlecenia przeważnie nie dają kolejnej umowy . Od samego początku obiecali ,że z czasem zacznę zarabiać więcej jak najniższa krajowa . Tymczasem po przepracowaniu ponad roku dalej zarabiałam najniższą krajową przy niewyobrażalnie wysokich przychodach Smyk w Silesia City Center -średnio ponad 40/50 tys dziennie . Dadzą ci stertę papierów do nauczenia się ( prawie 100 stron A4 ) na temat tego jak masz wciskać klientom drogie ubranka dla dzieci i zabawki oraz na temat polityki firmy . Oczywiście na naukę masz poświęcać swój " wolny " czas w domu a za zdobycie tej wiedzy i doświadczenia nie dostaniesz grosza podwyżki ! Dziennie musiałam kierownictwu spisywać na kartce rzeczy , które udało mi się wcisnąć klientom . Dodatkowo moim obowiązkiem po pracy w domu było szukanie informacji w internecie na temat różnych artykułów sprzedawanych w sklepie ( foteliki , smoczki , itd ) tak by dany artykuł jak najlepiej zaprezentować naiwnemu klientowi ! Również i za tą wiedzę i poświęcony czas nie otrzymałam grosza podwyżki . Główny zarząd Smyk czasami podstawia tzw . "Tajemniczych Klientów " , którzy udając klienta będą was sprawdzać ze zdobytej wiedzy . Nie masz dobrych układów z kierownictwem to ustawią ci grafik na same popołudniówki ( od 13 do 21 ) i 3 weekendy pracujące w miesiącu . W czasie gdy siedziałam na półrocznym L4 ze Smyka zwolniło się 10 osób na własne życzenie . Nie liczcie na to ,że wam dadzą zarobić więcej jak najniższa krajowa. Nie liczcie na to ,że popołudniami spędzicie czas z rodziną i nie łudźcie się ,że w weekend spędzicie czas ze znajomymi . Oni mają w du.... to ,że starasz się być dyspozycyjna . Oni i tak zapłacą ci za cały miesiąc pracy marne 1459zł co po odjęciu biletu miesięcznego zostaje 1320zł . Przy przyjmowaniu się do pracy obiecali premie za wyrobienie w ciągu miesiąca wygórowanej normy ( zysku sklepu ) . W ponad rocznej mojej " karierze" w Smyk tylko raz udało się sklepowi wyrobić normę za co otrzymałam 120 zł dodatkowo do wypłaty . Z całą stanowczością odradzam pracę w firmie Smyk ! No chyba ,że lubicie poświęcić się tylko pracy nic w zamian nie otrzymując po za jałmużną 1320 zł !