Opinie o kształcenie pracowników ochrony FOSA w Chorzów

Przepraszam Cię barzdo jeśli pracujesz non stop na obiekcie przez tyle lat i tylko narzekasz zamiast coś zmienić w swoim życiu, to ja wcale się nie dziwię, że nikt Cię nie docenia. Przecież nikt Cię nie zmusza, żeby pracować w Fosie! To po co tyle lat siedzisz? Piszesz o łapówkach na MŚ, a nawet nie potrafisz kwoty dobrze napisać, bo ta, którą napisałeś to nawet REAL MADRYT nie był by w stanie zapłacić. Zresztą tak naprawdę nie Twoja sprawa, tak jak napisałem ten kraj to jeden z najbardziej skorumpowanych na świecie i tak naprawdę nie da się nic zrobić uczciwie, podobno 75% firm na którymś etapie działalności musiało nagiąć przepisy lub posmarować komu trzeba. Ludzie widzą tylko aferę bo łapówka...a to, że dzięki temu ludzie dostali pracę i zarobili (tylko nie narzekać na stawki, bo każdy przychodząc do pracy wie za ile przyszedł, a jak się nie podoba to po co przychodzicie?) Może lepiej iść do wyimaginowanej pracy, gdzie zarobisz 15zł/h za siedzenie z dupą na stołku? To dlaczego nie znajdujecie tej pracy? Dlaczego tyle milionów polaków tylko narzeka skoro jest tak pięknie gdzie indziej? Proszę, jak to mawiała moja babcia: "Krzyż na drogę i tomata do ręki". Widzicie tylko wyimaginowane zyski w milionach. Oczywiście, że prezesi zarabiają, ale nie po to ktoś zakłada firmę i przez 20-30 lat w nią pąpuje kasę, zdrowie i nerwy, żeby zarobić na tym tylko na podstawowe potrzeby. To chyba zrozumiałe czy nie? Szkoda, że nikt z wielce poszkodowanych pracowników ochrony nie wspomni o tym, że w ogóle nie szanuje mienia pracodawcy które się mu powierza do wykonania obowiązków (no bo przecież zarabia na naszej pracy to go stać). Zniszczona odzież, latarki, które giną na potęgę (w ciągu jednego roku ginie nam na imprezach ok. 200-300 latarek - dla was to zysk 5zł, dla nas strata 1500zł), wsadzanie kanapek do kieszeni czy nawet zużytych podpasek (tak były takie przypadki), wypalanie dziur w odzieży papierosami (zapewne nieumyślnie bo nikt nawet nie pomyśli żeby szanować odzież roboczą którą otrzymał aby zarobić - strata 280zł na 1 kurtce imprezowej, 150zł na obiektowej, 140zł na polarze). Reasumując co roku Wy, pokrzywdzeni pracownicy generujecie niepotrzebne nikomu straty na kilkadziesiąt tysięcy, a jak by tak wszystko co lekko zniszczone od razu wymieniać (żeby Wy biedne żuczki nie czuliście się jak śmiecie, bo dostaliście podniszczoną kurtkę przez waszego kolegę po fachu) to byłoby to ponad 100 tysięcy rocznie. W ciągu jednego kontraktu, w ciągu zaledwie kilku miesięcy 2x tacy "pokrzywdzeni" pracownicy rozwalili nam melexa, którego dostali do pracy, żeby mogli zrobić obchód komfortowo i szybko. Nie żeby przez przypadek, jeden wjechał sobie w nieotwartą bramę, bo jej nie zauważył (brama 8m x 2,5) i myślał że jest otwarta. Straty łącznie prawie 15tyś na tych dwóch zdarzeniach. Przez cały rok swojej pracy, ten pracwnik nie wygeneruje dla nas takiego zysku, żeby pokryć straty, które wygenerował w ciągu 1 minuty. Gdyby tych strat nie było, być może ktoś by Wam dał większe pieniądze. Gdyby nie było skarg na waszą pracę, że zamiast zajmować się swoją pracą to bawicie się telefonami albo kumulejecie się w 4osoby i prowadzicie zawziętą dyskusję, to może nam klient zapłaciłby więcej i byłoby się z kim podzielić tą kasą, bo każdy chce zatrzymać u siebie wartościowych pracowników, którzy wiedzą, że przyszli zapracować na swoje pieniądze a nie tylko być, żeby móc je otrzymać. Naprawdę tylko max 10% pracowników ochrony to są ludzie, którzy są naprawdę coś warci (jako ludzie) i rozumieją, że żeby zarobić trzeba dać z siebie wszystko skoro się już zdecydowałem przyjść do tej pracy za znaną mi wcześniej stawkę, a przy okazji uszanować wszystkie wymagania pracodawcy oraz jego mienie i w razie czego wziąść odpowiedzialność. Choć tu jako ciekawostka powiem, że tych, którzy są dobrzy w tym co robią nigdy nie karzemy finansowo, bo nam zależy na dobrych relacjach z najlepszymi. Pytanie było po co firma bierze zlecenie, skoro klient płaci mało? A no po to, żeby zarobić. Tu winne jest Państwo, gdyż koszty prowadzenia każdej działalności są zbyt wysokie (jedne z najwyższych na świecie!) i firma zlecająca nam nie może więcej zaoferować, przez co my nie możemy więcej zaoferować, przez co Wy narzekacie. Ludzie musicie w końcu zrozumieć, że problem nie tkwi u pracodawcy, a w rządzie i nie można cały czas głosować na tych samych darmozjadów i cały czas narzekać na to samo. Co z tego, że damy więcej, skoro Państwo i tak wam zabiera 40% żeby dać tym, co im się pracować nie chce w ogóle. To ten system jest chory. Wszystko drożeje, a rząd nic z tym nie robi... Piszcie sobie co chcecie, ja wiem, że skoro przychodzę do pracy za znaną mi stawkę, to muszę tę pracę sumiennie wykonywać, bo podpisując umowę dałem moje słowo. Zawsze mogę zmienić pracę i podjąć ją tam gdzie jest lepiej, przecież nikt mnie na siłę nie trzyma. A najbardziej mnie smuci polska mentalność, jak coś mi się nie podoba to napiszę, a jak jest dobrze to nie, bo po co skoro jest ok