Ja pracuje ok 2 tyg w INTEGRUM. Kosimy rowy, pobocza i skarpy na granicach woj.swietokrzyskiego oraz na terenie powiatów- Jędrzejów i Busko Zdr. Muszę przyznać, że pracowałem w kilku firmach które się zajmowały koszeniem ale nigdy nie widziałem nawet podobnego braku organizacji, braków w sprzęcie itd. Bogusława Cedro zachowuje się wobec pracowników chamsko, kłamie, oszukuje, umawia się konkretnie i nie dotrzymuje słowa zaprzeczając w oczy jakoby cokolwiek było uzgadniane. Nikt nie jest zarejestrowany pomimo tego, że kazała podpisać umowy in-blanco, brak jakichkolwiek badań lekarskich oraz BHP. Załoga składa się głównie z ludzi od 18 do 30 r.ż którzy chyba pierwszy raz w życiu podjęli pracę. Jako osoba z dużym doświadczeniem w pracach drogowych muszę powiedzieć, że nie przypuszczałem nigdy, że można w ogóle w taki sposób pracować tzn robić to, co szefowa każe...a są to cuda na kiju. Dysponujemy 6 kosami STIHL FS 450, jedną z nich pracuje, naprawiam ją codziennie, niektóre części pozyskuje ze starych już nie działających kos ponieważ pani Cedro nigdy nie ma czasu aby oddać kosy do serwisu- mowy o tym nie ma bo za duży koszt...o linke do gazu proszę 2 tygodnie, świece sam kupiłem itd. Zakupionę są kosy NAC które nadają się do podkaszania trawy max 10cm a nie 1,5m w rowie z wodą. Część kos po jednym dniu nie nadaje się do użytku ponieważ albo jest zatarta albo po prostu zaczynają się topić podczas pracy. Aha, pracujemy "ŚREDNIO" 12-14 godzin czyli na bazie jesteśmy na 6 a powrót na 19 - to jest standard. Z tego co się dowiedziałem wczoraj to mamy mieć liczone od momentu gdy zaczynamy kosić tzn ze odejdzie nam ok 4 godzin z dniówki - paranoja! Aha - wczoraj Cedrowa chciała zmusić ekipe aby pracowała w niedzielę "bo jak nie to nie macie po co przychodzić w poniedziałek"...i to jest rozmowa z pracownikiem. W pt. miała być zaliczka której nie było, przełożyła na sobote, w sobote kazała przyjść w niedziele i powiedziała, że nigdy nikomu nie obiecywała za
Kiepskie zarobki, odkąd firma "rządzi" szefowa (która na informatyce zna się jak świnia na gwiazdach) atmosfera w firmie jest dosyć napięta i nieprzyjemna. Współwłaściciel (jej mąż) robi juz tylko za w pełni podporządkowanego figuranta. Lepiej omijać szerokim łukiem.