Opinie o Vlassenroot Polska SA w Polska

U nas najważniejszy jest czas ,grzanie to tylko na sztukę żeby wodę wygonić a jak spawalnik dostał sraczki i się kiedyś czepiał ... to grzało się tak żeby się poparzył jak dotknie, o temperaturze miedzyściegowej ostatni raz słyszałem na kursie :) a jakby ktoś wpadł na szalony pomysł żeby element wygrzewać po spawaniu przez kilka godzin to by go majster zabił śmiechem i uznał za nieroba. Tak naprawdę to nie ma u nas ani jednego elementu z S960QL który byłby wykonany całkowicie zgodnie z technologią. Każdy o tym wie ,zwykłe grzanie wstępne elementu przed spawaniem to tylko część procedury ,a na tym kończy się u nas zabawa i wiedza przeciętnego spawacza, nie spotkałem się ani razu z wygrzewaniem elementu wykonanego ze stali S960QL w celu usunięcia wodoru i naprężeń. Nie ma na to czasu.

No to gratuluję dobrego samopoczucia zarządzającym. Kiedyś też robiło się pewne odstępstwa od technologii ale zawsze działało się "zgodnie ze sztuką". Obecny zarząd z Panem chemikiem Janem, naczelnym z Afryki i technicznym kolejarzem na czele nie bardzo wie o co chodzi w tym biznesie. To nie przypadek, że nie wykonujecie już ram z Liebherra, a spawalnicy się zmieniają. Oni wiedzą czym grozi taka zabawa z jakością spawania. Nikomu tego nie życzę bo też kiedyś z Wami pracowałem, ale jak kiedyś przewróci się jakiś dźwig zbudowany na konstrukcji zrobionej we Vlassenroot Polska - nawet nie bezpośrednio z powodu niezgodnego z procedurami spawania - to będzie katastrofa. Na szczęście głównie dla spawalników i zarządzających - tutaj brak wiedzy, odpowiedzialności, chciwość i nadmiar zwykłej głupoty nie są usprawiedliwieniem. Dokumenty identyfikacyjne pewnie też już nie funkcjonują tak jak wiele innych rzeczy więc zidentyfikowanie spawacza, który daną konstrukcję spawał pewnie będzie niemożliwe więc nie ma się co martwić. Można spawać dużo i szybko jak jeszcze mogą za robotę zapłacić. Powodzenia i udanej zabawy!