Wiele osób zainteresowałaby kwestia, związana z możliwością rozwoju w Bank Polska Kasa Opieki S.A.. Czy taka w ogóle w niej istnieje?
Moja opinia o banku bank Pekao S.A. znikła. Ale robię swój własny blog na którym wrzucę sfałszowane przez pracownika dokumenty dyspozycji do rachunku na kwotę 38 tyś. Do tego serwera bank nie będzie miał dostępu. Będziecie mogli sami ocenić, że nie warto tam trzymać gotówki bo znika.
:) a ja gdzie będę
Byłem na rozmowie kwalifikacyjnej i niestety żałuję. Na samym początku przedstawiciel banku zaczął lekko drwić z doświadczenia i je podważać, choć sam o nie pytał. Miał to niby być żarcik. To wprowadziło już spiętą, nieprzyjazną atmosferę wyższości lub konfrontacji, co na rozmowie kwalifikacyjnej nie wróży niczego dobrego. Nie zgodziłem się i naturalną koleją rzeczy jest argumentowanie swoich racji. Nie mogłem, bo przerywał i śmiechem lekceważył argumenty. Postawił mnie w bardzo niezręcznej sytuacji, bo dowodzenie swoich racji na takim spotkaniu tworzy wrażenie konfliktowości, zaś zignorowanie - że bezdyskusyjnie ma rację. A wszelkie "miękkie", stonowane argumenty także podważał. Wnioskuję więc, że u tego pracodawcy inne zdanie lub doświadczenia niż zwierzchnik nie jest mile widziane i lepsze jest potakiwanie albo odgadywanie kiedy zwierzchnik będzie zadowolony. Odniosłem wrażenie, jakby chciał lekko sabotować spotkanie. Koniec końców lepiej by było, gdybym w ogóle nie poszedł na to spotkanie. Bankowi życzę powodzenia. Ja jednak żałuję, że uczestniczyłem w rekrutacji i mam po niej niesmak. Lepiej by było gdybyśmy się nie spotkali.
Rozmowa kwalifikacyjna zaliczana jest dla wielu jako najbardziej stresujące wydarzenie w życiu. Czy na pewno jego słowa miały charakter prześmiewczy? Być może rekruter za pomocą swojego żartu chciał rozładować panujące napięcie? Czy zaznaczyłeś rekruterowi, że ton i sposób wypowiedzi sprawia, że czujesz się niekomfortowo?
Miało to raczej cel zaprezentowania dominacji albo zrekrutowania dokładnie takiego samego pracownika jaki jest zwierzchnik albo jego oczekiwania. Wielokrotnie spotykałem się ze zdaniem, że to antywzorce zarządzania i na tym opieram swoją ocenę. Byśmy się dobrze zrozumieli - jeśli już spotkanie doszło do skutku to jestem zadowolony, że nie dogadaliśmy się, bo nie ma co się męczyć na siłę, jeśli wymagania pracodawcy są inne lub inny jest kod kulturowy zwierzchnika lub organizacji. Pozdrawiam.
Poprzez stres możemy wiele rzeczy nieodpowiednio odebrać. Jednak jeśli czułeś się zakłopotany to czy zwróciłeś uwagę rekruterowi? A może poprosiłeś o to by rekruter nie używał podczas rozmowy z Tobą zwrotów żartobliwych? We wzajemnej komunikacji ważne jest wyraźne stawianie granic. Warto zgłaszać swoje uwagi bezpośrednio w trakcie trwania całej sytuacji - tylko tak można dojść do porozumienia.
Proszę nie powtarzać tych mantr o stresie albo zwracaniu uwagi rozmówcy, bo to lekceważące wobec rzeczowej opinii. Dobrze wiemy, że sytuacja w czasie rozmowy kwalifikacyjnej nie jest w pełni symetryczna. I nawet dobrze, bo można sprawdzić jakie granice stawia sobie sam pracodawca.
To ważne by reagować w trakcie rozmowy - obecnie nikt na forum nie jest w stanie Ci pomóc w tej sytuacji. Mówisz o "lekceważeniu rzeczowej opinii", ale jednocześnie przedstawiasz nam jedynie swoją subiektywną opinię dotycząca sytuacji. Nie wspominałeś, jak od technicznej strony przebiegła rozmowa, jakie pytanie otrzymałeś, jak długo trwała. Używasz zwrotu "dobrze wiemy", ale kogo masz na myśli? Ja nie wiem, jak rzeczywiście wyglądała Twoja rozmowa, użytkownicy także. To oczywiście dobrze, że podzieliłeś się z nami swoją opinią, ale warto nadmienić, że był to konkretnie Twój, jednorazowy przypadek - a piszesz w sposób, który daje do zrozumienia, że to typowy sposób przeprowadzania rekrutacji w firmie.
Właśnie z tego względu tak istotne jest upomnienie naszego rozmówcy, jeśli według nas przekracza on granice. Gdybyś to zrobił, być może rozmowa potoczyłaby się w inny sposób? Mam nadzieję, że Twoja kariera zawodowa potoczy się w sposób satysfakcjonujący dla Ciebie.
Chłopaku, oszukałeś przeznaczenie i wygrałeś życie! Ta rozmowa to najszczęśliwszy dzień Twojego życia - Otarłeś się o zawodową śmierć ale zorientowałeś się odpowiednio wcześnie:-) Powodzenia!
Zadziwiają mnie takie komentarze .... czyżby Zofia była pracownikem sławnego HR ??? Świetny doprawdy pomysł dotyczący upomnienia rozmówcy (rekrutera jak mniemam) i Jak gdyby nigdy nic oczekiwać , że rozmowa potoczy się we właściwym kierunku.
Zofia jest pracownikiem gowork i poboruje tą wymianą komentarzy wymóc dodanie większej ilości opinii i ruch na tej podstronie.
W Banku Pekao S.A oddział aleja Łukasza Cieplińskiego 1 są fałszowane dokumenty.
@agata brzmi super a wiesz czy szukają młodych ludzi czy raczej z doświadczeniem?
Z całą pewnością mnie potrzebowali że względu na doświadczenie. Co nie znaczy , że nie szukają młodych ludzi .
Ja mam całkiem inne wrażenia jeśli chodzi o rekrutację. Prawdopodobnie dużo zależy od menadżera, regionu. Rozmowa w pełni profesjonalna. Dla mnie istotne było czy mój przyszły menadżer jest osoba z którą będę nadawała na tych samych falach. I rzeczywiście miałam do czynienia z człowiekiem " bankowości ". Kontakt z HR i proces przygotowania dokumentów- świetny poziom ( otrzymałam bez problemu promese i nikt nie robił mi z tego powodu problemów). Ostatecznie zostałam w " swojej " organizacji że względu na możliwość objęcia wyższego stanowiska . Jednak warunki zatrudnienia w PEKAO SA były nieporównywalnie lepsze. Ja postawiłam na rozwój. Ostatecznie polecam , warto aplikować.
(usunięte przez administratora)
Bo kadra na górze zmienia się i rotuje.. Nikt nie ma czasu na zajęcie się doradcami i klientami na dole. To zbędne elementy w pisowskim banku
Teraz kolejne zwolnienia w Banku (do 1200 osób) oraz zmiana warunków zatrudnienia do 1350. W poprzednim roku skala była mniejsza a dobór osób zastanawiający. Zostało zwolnionych wiele osób z dużym doświadczeniem a co najważniejsze bardzo kompetentnych aby znaleść miejsce dla swoich i młodych . Nie ważne czy lepszych. Kiedyś rekrutacja była skierowana do osób zatrudnionych w firmie i znających realia.
Miałem wątpliwą przyjemność uczestniczyć w rekrutacji do tej instytucji i mogę powiedzieć tylko tyle żeby unikać zatrudnienia w trybie umowy o pracę. Jeśli jesteście osobami z dużym doświadczeniem to bardzo prawdopodobne że okaże się, że stanowicie konkurencję dla osób które was zatrudniają i tylko stracicie czas i trochę nerwów bo pracy i tak w takim przypadku nie dostaniecie. Rekrutację są prowadzona na niskim poziomie w szczególności po stronie ludzi z działu HR, muszę przyznać że dawno nie spotkałem się z taką arogancją i butą w wydaniu rekrutera. Generalnie odradzam ale jak ktoś się chce przekonać i spróbować swoich sił to proszę bardzo :) Sądzę że instytucja ma spory potencjał, jednak jeśli będzie obsadzała stanowiska takimi ludźmi z jakimi miałem "przyjemność" tam się spotkać i rozmawiać to jeszcze dużo wody upłynie zanim ten bank dokona przejścia do 21 wieku. Jedyna nadzieja w tym że PZU kupi im mBank i ludzie z tego drugiego banki wprowadzą trochę profesjonalizmu, technologii i kultury. Żeby nie było tak negatywnie, to wg. mojego stanu wiedzy, można w Pekao znaleźć zajęcie na B2B, w tym przypadku nie będziecie stanowili konkurencji dla aktualnego kierownictwa więc i o angaż będzie łatwiej. Oczywiście B2B nie jest dostępne dla wszystkich stanowisk. W każdym razie miejcie tą świadomość że Pekao pomimo tego że zostało "odzyskane" od złych włochów to nadal mentalnie jako spółka jest organizacją skostniałą, prezentującą najgorsze cechy zarówno korporacji jak i spółek państwowych. Nowi ludzie którzy przyszli z innych firm, dodam że przechodzili całymi grupami (znajomy znajomego itd.) nie wprowadzili wg. mnie niczego wartościowego w tej spółce a raczej wręcz przeciwnie, zamiast kłaść nacisk na profesjonalizm to zajmują się głównie zachowaniem swoich stołków.
Miejmy nadzieję że to nie oni będą przejmować mBank, bo jeśli tak to zaorają tamten bank i sprowadzą do swojego poziomu.
Centrala Żwirki i Wigury, Centrum IT. Dla osób z tego świata zdecydowani nie polecam. Bankowość to specyficzna działka, ale w tym banku specyfika to coś więcej ;) to stan umysłu.
potwierdzam. Najważniejsza jest pieczątka, siedzenie i czekanie, szczególnie dla ludzi zasiedziałych którzy niewiele więcej potrafią zrobić. Jak ktoś chce być kontraktorem to raczej nie tu. Chyba że nie odróżnia się kontraktora od niewolniczej UoP. Poza tym: na internet czekasz tygodniami bo pieczątki i ktoś musi też coś zrobić... Pod warunkiem, że ktoś zadzwoni i dodatkowo popcha. Ze dwa, może trzy razy. Na inne uprawnienia jeszcze dłużej....chyba że ktoś zainstaluje ci triala na chwile, to coś grzebniesz. A na koniec skrupulatny pracownik banku jeszcze Ci godziny obetnie bo wg niego tak powinno być. I takie podobne historie...
@### drwiny na samym początku z naszego doświadczenia to mega nieprofesjonalne zachowanie (O ile to prawda) ze strony rekrutera... Skoro nas zapraszają na rozmowę to chyba widzieli już cv i wiedzą czego się spodziewać, a zapraszają nas w celu nie wiem, rozrywki?
Kasa pewnie podobna i te złości.... na innych bo ludzie lubuią chodzić i robić! A liderzy co oczywiście pracujemy na nich :* bo jak ni ma ludzi do pracy
Ta instytucja to jedna wielka porażka. Ludzie na wysokich stanowiskach (Przynajmniej Ci z którymi ja miałam do czynienia) są niekompetentni pod każdym względem. Nie posiadają wiedzy merytorycznej i nie posiadają umiejętności zarządzania, co powoduje, że każdy jest tam wolnym elektronem nie mającym pojęcia co ma robić. Pracownicy na niższych szczeblach są zirytowani, zdołowani i sfrustrowani. Odreagowują to na współpracownikach. Nie ma współpracy miedzy departamentami ani nawet między osobami z jednego zespołu. Nie ma dzielenia się wiedzą. Nie ma spójności danych, informacji. Nie ma kontaktów towarzyskich. Jest za to ciągła walka o zdobycie jakichkolwiek informacji, otrzymanie sprzętu lub choćby oprogramowania na którym masz obowiązek pracować. Nikomu na niczym nie zależy. Nic nie musi się zgadzać. Nic nie musi mieć sensu. A jednocześnie każdy ma do każdego o coś pretensje. To miejsce to królestwo absurdów. Nie uwierzyłabym w większość sytuacji, które miały tam miejsce, gdybym nie była ich świadkiem. Mam ponad 10-letnie doświadczenie i pracowałam w różnych miejscach, ale Pekao bije beznadziejnością na głowę wszystkie inne miejsca pracy razem wzięte. To jedyny pracodawca, którego źle wspominam. Czas spędzony w tej instytucji uważam za zmarnowany okres w moim życiu zawodowym. Jedyny plus pracy w tym miejscu to doświadczenie tego jak bardzo koszmarna może być kultura organizacyjna co prawdopodobnie sprawi, że już zawsze będę potrafiła doceniać swoich pracodawców, bo mam świadomość jak źle może być. Jako były pracownik naprawdę zastanawiam się jakim cudem ten bank jeszcze funkcjonuje. Nie powierzyłabym mu żadnych swoich pieniędzy ani nie poleciła pracy tam nikomu znajomemu.
Słyszałem że warto tam pracować bo są dobre odprawy. Jan Krzysztof Bielecki siedział sobie tam kilka lat i 7mln odprawy dostał. Więc można stać się Królem Życia w Pekao
Widocznie lubi to co robi i się wiąże z tym kasa. A wy młodzi ile będziecie ? Który odpadnie! Mamy obstawiać ?
Witam! Moja opinia dotyczy pracy 2 Pań pracujących w Banku - Oddział w Warszawie ul. Jasna 1. Pani Irmina Gładysz i Pani Marta Lewandowska. Obie Panie bardzo pomogły mi podczas zmiany konta, ściąganiu aplikacji PeoPay, Blik, dodawaniu karty do iPhone w aplikacji AplePay. Pani Irmina cierpliwie tłumaczyła celowość wykonywanych operacji, Pani Marta pokazała możliwości wykorzystania aplikacji. Poświęciła mnóstwo czasu, uczyła jak płacić telefonem. Pomagały mi wielokrotnie, bo wiele razy wracałam w ciągu ostatniego miesiąca. Bardzo chciałabym, by wiedzieli o tym przełożeni obu Pań, ponieważ ich praca zasługuje na uznanie. Ogromnie wyróżniają się na tle innych pracowników. (Dzisiaj zmieniałam numery PIN, ponieważ nie mogłam skorzystać z infolinii. Pani, która podchodziła w celu autoryzacji do Pani Irminy, była nieuprzejma. Robiła jej uwagi, że nie musi mi pomagać, bo to wykracza poza jej zakres usług....). Ogólnie nie jestem zadowolona ze współpracy z Bankiem, ale te dwie Panie zasługują na wyróżnienie. Są świetnym wizerunkiem firmy.
Ciesze się, że jesteś zadowolona z obsługi, ale unikajmy może pisania imion i nazwisk. Napisałaś, że nie jesteś zadowolona, a możesz wyjaśnić, czemu?
No chyba +500 dacie to tak :) teraz mądra hahah
@): Niewiele można zrozumieć z Twojego wpisu. Powiedz mi proszę, czy PKO przyjmuje osoby bez doświadczenia zawodowego? Liczę, że odpowiesz.
Wiecie czy firma prowadzi rekrutację? Dajcie znać jak wygląda rozmowa kwalifikacyjna z pracodawcą i z ilu etapów składa się proces rekrutacji. Dzięki za pomoc.
Dziś w tym banku czekałam do kasy i się nie doczekałem bo pani kasjerka po odejściu klienta płakała przez 20 minut w komputer i m8ala gdzieś oczekujących dno omijać z daleka
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Bank Polska Kasa Opieki S.A.?
Zobacz opinie na temat firmy Bank Polska Kasa Opieki S.A. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 32.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Bank Polska Kasa Opieki S.A.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 15, z czego 2 to opinie pozytywne, 11 to opinie negatywne, a 2 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Bank Polska Kasa Opieki S.A.?
Kandydaci do pracy w Bank Polska Kasa Opieki S.A. napisali 2 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
