A ja Wam powiem że Czaję Czaję było spoko! - :)
Znowu opóźnienia w wypłacie premii? Czekam na swoje miliony!
Cześć, Kilka miesięcy temu odeszłam z tej firmy i myślę, że po tym czasie dość obiektywnie (i bez zbędnych emocji) mogę opowiedzieć co nieco o tym, jak wygląda tam praca. Pracowałam tam dość długo, bo około cztery lata, ale pogorszająca się sytuacja firmy i pewne liczne absurdalne zmiany zmusiły mnie do odejścia. Zdarzyło m się też wielokrotnie wspomagać pracę zespołów, które miały dużo pracy – i za mało rąk do pracy - więc moje obserwacje dotyczą nie tylko własnego teamu. Może najpierw plusy: 1. Wypłata: przelewy zawsze docierały na czas, dostaje się informację o wysokości wypłaty, premii, wczasów pod gruszą. 2. Urlopy i inne dni wolne: nigdy nie miałam problemu z tym, żeby dostać urlop na żądanie (nawet kolejnego dnia). Przesunięcie terminu zaplanowanego urlopu też nie było problemem (chyba że w okresie letnim zbyt dużo osób planowało w jednym terminie wakacje, ale to zrozumiałe, że ktoś musi być w firmie). Dni wolne za święta ustalał lider, ale zmiana terminu odbioru też nie stanowiła problemu po rozmowie. 3. Zespół – trafiłam na świetnych ludzi: mam na myśli głównie operatorów danych, bo z nimi ma się najczęstszy kontakt. od początku mogłam liczyć a ich pomoc; często któryś z operatorów pomagał bardziej niż specjaliści albo koordynator (lepiej znał projekt). Teraz wady, których jest niestety więcej: 1. System premiowy – nazwany tak chyba dla jakiegoś kiepskiego żartu. Kilka lat temu naprawdę było zyskać kilkaset złotych premii, a system przyznawania jej był jasny dla wszystkich i oparty na nagradzaniu jakości, ilości i uznaniu lidera. Obecny system, jak zapewniano, miał być sprawiedliwy (trochę to brzmi, jakby poprzedni nie był i każdy o tym wiedział, ale nic z tym nie robił). Trudno jednak czuć się sprawiedliwie „nagrodzonym” za tak samo wykonywaną pracę, gdy zamiast kilkuset złotych – dostajesz dwa albo nawet trzy! Brutto oczywiście. Wiele osób nie dostaje już w ogóle premii i ratuje się płatnymi nadgodzinami. Niestety: teraz podobno nadgodziny są do tzw. odbioru (w innym terminie). Oczywiście osoby z długim stażem, które dobrze znały projekty, mogły wcześniej liczyć na duże premie – teraz właściwie nikt. Dlatego sugeruję zmianę nazwy na „system groszowy” – będzie bardziej adekwatny, a i rozczarowanie pracowników będzie dużo mniejsze. 2. Targety – ze dwa lata temu było jeszcze tak, że duża ilość błędów z pracy operatorów w danym projekcie powodowała obniżenie targetu – żeby operatorzy mogli skupić się na poprawie jakości. Dzisiaj jest mnóstwo błędów – a targety są podnoszone i to do jakichś absurdalnych rozmiarów, których nikt nie jest w stanie osiągnąć. Tylko że ten kij ma dwa końce: klient chce dostawać więcej przerobionych dokumentów, i jak co chwila będą opóźnienia, to zrezygnuje ze współpracy. Tak się w końcu kończy próba „oszczędzania”. Karma wróci. 3. Brak feedbacków dotyczących miesięcznych wyników – z niewiadomych przyczyn po prostu zniknęły (nie wiem, jak to wygląda obecnie). 4. Klimatyzacja/ogrzewanie – wątek wielokrotnie już tu wspominany, temat rzeka. Jako obraz zagrzybienia klimatyzacji niech posłuży fakt, że wiele osób nabawiło się chorób zatok, z którymi boryka się na co dzień. Latem siedziałyśmy w biurze w kocach, zimą – musiałyśmy się rozbierać do rosołu, żeby się nie zapocić. Z tego co wiem, pandemia nic w tym zakresie nie zmieniła. 5. Błędy – kiedyś każdy pilnował się bardzo, żeby nie robić błędów, bo każdy obniżał premię. Dzisiaj tak naprawdę każdy to ma gdzieś – skoro nie ma premii, to po co dbać o jakość? Specjaliści mają tego świadomość, ale nie mogą nic zrobić. Większość (jeśli nie wszyscy) pracują w tej firmie, bo trudno obecnie znaleźć coś innego; Toruń to też kiepski rynek pracy. Mnie udało się znaleźć inną, ale współczuję tym, którzy zostali, i na dwie zmiany pracują na autopilocie, bez zaangażowania i motywacji, na własnym sprzęcie (tylko kilka osób dostało laptopy do pracy z domu). 6. Praca w święta narodowe – brak komentarza (jak napisałam, są odbiory za te dni w innym terminie, ale świat faktur się nie zawali, jeśli ludzie będą mieli wolną np. Majówkę…) Wymieniłam tylko to, co mnie doprowadziło do rezygnacji i wypalenia w tej pracy. Starałam się nikogo nie urazić – nie o to chodzi, żeby zrzucić winę na specjalistów, koordynatorów czy liderów, bo wiem, że w ich przypadku też nie jest lekko. Firma w swoich zmianach gdzieś źle skręciła i bardzo nie fair wykorzystuje pandemiczną rzeczywistość.
Jak wam się podobają ostatnie zwolnionka? Pamiętajcie zachować odstęp w kolejce do pośredniaka ;) Chociaż biorąc to dosłownie, kolejka sięgnęłaby chyba Przysieka.
Płaca w tej firmie czy zasiłek, to w zasadzie niewielka różnica. Nie trzeba po otrzymaniu zasiłku wstawać rano czy też do nocy pracować. Nerwów też jakby mniej. Szczęściem - już tam nie pracuję, ale jakieś tam wieści z dawnej firmy mam.
Skąd pomysł, że jestem na zasiłku? Znalazłem inną pracę, chociaż przyznać trzeba, że wpis w CV z Excela w treści tego nie ułatwia. Ciekaw też jestem jak patologiczny toruński rynek pracy zareaguje na ostatnie wydarzenia. Dobrze, że mam to za sobą.
Sama praca jest lekka, a nawet można się pokusić o stwierdzenie, że przyjemna. Koo i TL są w większości bardzo spoko ludźmi. Jeżeli chodzi o wcześniejsze wychodzenie lub wolne nie ma nigdy problemu (o ile normalnie grzecznie poprosisz). Wypłata jest zawsze na czas, ale Panie w jobhouse są mocno roztrzepane i popełniają błędy. Obieg informacji w firmie jest bardzo słaby. Trzeba o wszystko pytać, bo inaczej niczego się nie dowiesz. Automat z kawą - fuj, ale herbatka na bogato.
Nie zadomawiaj się za bardzo w tej firmie, bo po 18 miesiącach współpracy odeślą Cię z kwitkiem :P
Sama praca jest lekka, a nawet można się pokusić o stwierdzenie, że przyjemna. Koo i TL są w większości bardzo spoko ludźmi. Jeżeli chodzi o wcześniejsze wychodzenie lub wolne nie ma nigdy problemu (o ile normalnie grzecznie poprosisz). Wypłata jest zawsze na czas, ale Panie w jobhouse są mocno roztrzepane i popełniają błędy. Nie jest to jednak na tyle problematyczne żeby robić gównoburzę. Obieg informacji w firmie jest bardzo słaby. Trzeba o wszystko pytać, bo inaczej niczego się nie dowiesz. Najgorsza tutaj jest niepewność o swoją rzyć. Czekanie pod koniec miesiąca czy dostaniesz umowę na następny czy nie. Automat z kawą -fuj, ale herbatka na bogato.
Sama praca jest lekka, a nawet można się pokusić o stwierdzenie, że przyjemna. Koo i TL są w większości bardzo spoko ludźmi. Jeżeli chodzi o wcześniejsze wychodzenie lub wolne nie ma nigdy problemu (o ile normalnie grzecznie poprosisz). Wypłata jest zawsze na czas, ale Panie w jobhouse są mocno roztrzepane i popełniają błędy. Nie jest to jednak na tyle problematyczne żeby robić gównoburzę. Dopóki nie ucinają godzin i nie zabierają premii dopóty da się naprawdę godnie zarobić. Obieg informacji w firmie jest bardzo słaby. Trzeba o wszystko pytać, bo inaczej niczego się nie dowiesz. Najgorsza tutaj jest niepewność o swoją rzyć. Czekanie pod koniec miesiąca czy dostaniesz umowę na następny czy nie. Automat z kawą -fuj, ale herbatka na bogato.
Cóż... powiem tak. Te automaty do kawy to jakaś komedia jest. Co i rusz nie działają. Nie wszyscy piją kawę, nie wszyscy są w biurze, ale to że oba automaty naraz się psują (i dają lurę, nawiasem) i administracja ma to w rzyci, to już przesada. Ale nagle jak wszyscy święci raz na dwa miesiące przychodzą, to dla nich kawka jest. Wiecznie nie działający automat, śmiech na sali. I tak, wiem, mogę nosić własną, ale skoro automat stoi, to nie dla ozdoby - bo jak ozdoba, to jednak lepiej prezentowałyby się rzeźby fallusów, które poniekąd dostajemy zamiast środkowego palca :)
No i to są prawdziwe powody do smutku i żalu! Nie jakieś tam przykre tematy utraty pracy w czasie pandemii, nie jakieś tam ucinanie godzin zleceniu czy braku możliwości dorobienia w weekend. Brak kawy w automatach, to jest problem którym wszyscy powinniśmy się zająć! Brawo...
Skoroś taki roszczeniowy, to dlaczego jeszcze sam chodzisz do kuchni po kawkę, zamiast poprosić koordynatora o to, aby Ci przyniósł? Szanowny panie królu faktur?
Spokojnie, rozumiem Twoją frustrację z powodu braku kawy. Łączę się z Tobą w bólu.
Firma ma opóźnienia w wypłatach?
Witam, mam propozycje pracy w Exeli w Berlinie. Czy mógłby ktoś siś konkretnie wypowiedzieć na temat tej firmy i pracy w niej. Pozdrawiam
Praca sama w sobie nie jest zła. Przepisujesz wartości z faktur do systemu. Tyle. Nie wiem jak działa niemiecka Exela, ale polska to jakiś dramat. Większość osób na umowie zlecenie, zarobić się nie da, bo ciągle zwalniają do domu, bo nie ma pracy, ciężko dostać umowę o pracę. Można się pokusić nawet o stwierdzenie, że ta firma to (usunięte przez administratora) obiecują złote góry (umowa o pracę, benefity takie jak opieka medyczna, multisport itd) a koniec końców cały miesiąc pracujesz może z max 60h, niestety nie da się za to utrzymać. Myślę, że najbardziej rzetelną informacje otrzymasz od kogoś kto pracuje w Berlinie, ale patrząc na Polskę totalnie nie polecam.
Proste, przestań przeklinać...
Ktoś powie o co chodzi, że jest tak mało godzin w styczniu? Firmy odchodzą od Exeli, czy co? Informują z dużym opóźnieniem, ledwo w tym miesiącu tysiąc uzyskać można..
Najgorsze, że informują trzy godziny przed rozpoczęciem pracy. Ani człowiek nie zaplanuje dnia, nic, bo leci żeby zdążyć do roboty, a tu się okazuje, że zostajesz w domu. Chociaż widzą od rana ile jest dokumentów. Zachowanie niepoważne i dziecinne.
Hahaha. Boże... Co Wy na zleceniu nie będący specami i koo macie pojęcie na temat ilość? Może Was zaskoczę może nie : dokumenty wpadają cały czas, ale o różnych ilościach. A to jakie są ilości nie jest zależne od specow i koo. Nikt nigdy nie wie ile będzie pracy w danym dniu. O 6 rano jest w bazie 2 tysiące dokumentów, a o 10 jest już 6 tysięcy. Wydaje się sporo prawda ? Ale tej pracy musi wystarczyć dla wszystkich osób na umowę o prace. Sama nazwa „zlecenie” wskazuje na to, ze jesteście potrzebni w czasie, w którym jest dużo pracy. Co roku styczeń jest miesiącem o małej ilości dokumentów. Bądźcie cierpliwi. Ps. Nie jestem specem ani koo, a moja wiedza na ten temat została zdobyta podczas ponad 2 letniej pracy w firmie :)
No właśnie zlecenie w ogóle tak nie działa. Firma też ma zobowiązania wobec zleceniobiorców. Zlecenie samo ustala sobie ramy czasowe, nie jak tutaj, że chodzisz od - do (bo to umowa o pracę) , a kiedy nie trzeba to spadaj. Firma traktuje zleceniobiorców jak pracowników UOP, a jak mają swoje powody to nagle przypominają sobie, że to APT. Gdy zleceniobiorca czegoś potrzebuje, np. wolnego to zawsze jest problem. A poza tym Zleceniobiorca nie jest współpracownikiem Exeli, tylko Jobhouse, więc to z nimi powinno się wszystko załatwiać.
Hahaha, to nie koncert życzeń. To Ty jesteś dla pracodawcy, nie na odwrót. Na przyszłość polecam czytanie umowy przed jej podpisaniem :D hehe Myślał że będzie freelancerem xD
(usunięte przez administratora)Pracodawca to nie pan życia i śmierci i również ma obowiązki wobec pracownika jak i pracownik względem pracodawcy np. płaca za wykonanie konkretnej pracy na konkretnych warunkach ustalonych wcześniej, pomijam że umowa zlecenie jest napisana w bandycki sposób, i tak jak pisał ktoś wyżej nosi znamiona umowy o pracę, a podpisywanie jej co miesiąc jest kombinowaniem i obchodzeniem prawa pracy. Jak jest się tu na zleceniu to musisz być freelancerem, żeby latać na inny etat żeby opłacić rachunki. pozdrawiam xd
No to słucham Panie Bolo, jakich obowiązków pracodawca nie dotrzymuje? Hm? Żadnych. Jakby jakichś nie dotrzymywał to byś pisał zgłoszenie na innej stronie zamiast na śmiesznym forum.
Przede wszystkim Excela to nie pracodawca zlecenia. Nawet jobhouse to nie pracodawca. Jesteś zleceniobiorcą, co jasno mówi, że sam ustalasz RAMY CZASOWE oraz MIEJSCE wykonywania pracy. Umowa, która podpisuje sie z jobhouse mogłaby spokojnie iść do śmietnika, gdyż każdy sąd uzna ją jako umowę o pracę. Gdyby ludzie zaczęli walczyć to może cokolwiek zmieniłoby się, ale niestety każdy cicho siedzi.
Po prostu nikomu się nie chce kłócić z tymi [... ] więc zostawiamy dupobólców w spokoju ;p P. S jaki pracodawca na zleceniu ????
Jolo, Ty się lepiej już w ogóle nie odzywaj ;)
Masz rację, te małe zawistne istoty straciły by sens życia gdyby nie mogły wylewać swoich gorzkich żalów na forum. To pewnie te same osoby co kupują garnki na kredyt na prezentacji :-)
Znam to, pode mnie też się cały czas podszywają :/ To jest ich ulubione zajęciem pola bólem tyłka.
jak wyżej, mnóstwo ludzi przez pandemie straciło pracę i nie maja za co żyć i chętnie wskoczą na twoje miejsce
XDDDDDDDDD chętnie wyżyją za 1000zł wypłaty na zleceniu przy kilku godzinach dziennie? bo przeciez nie mozna sobie innej roboty zorganizowac jak z nia na dzien sie dowiadujemy czy praca czy nie, bahahahahaha juz widze te tlumy
ojoj, już nie płacz dzieciaczku. Sam odpowiadasz za swoją niezaradność życiową i nie miej do nikogo pretensji... A nie, że teraz płaczesz bo kazali podpisać, a nie czytałeś i nie wiesz co teraz...
ja sobie dam radę z palcem w (usunięte przez administratora) mam oszczędności plus jak tak dalej pójdzie to spokojnie mam gdzie iść ;) też tak dobrze masz etaciku śmieszny? żebyś ty człowieku w końcu nie zapłakał za te brednie i wredne teksty które wypisujesz. karma wraca, dzieciaczku.
Ja chciałabym tylko potwierdzić opinie, które padały wcześniej o zleceniu. Jesteśmy traktowani tak jak normalny pracownik na umowie o pracę. Stałe dni i godziny pracy, takie same jak umowa o pracę. Norma miesięczna godzin do wyrobienia taka sama jak w przypadku umowy o pracę, z takim wyjątkiem, że pracownik zlecenia może poprosić o wolne bądź o szybsze wyjście - oczywiście bezpłatne (co uwaga, nie zawsze wiąże się ze zgodą). W przypadku, kiedy pracy było nadmiar to pojawiały się wiadomości informujące o nadgodzinach, z prośbą o szybsze przyjście do pracy. Zdarzało się nie raz, że nadgodziny weekendowe były zlecane przymusowo, cos na zasadzie losowania. Masz plany? Wyjazd? Odpoczynek? Zapomnij, trzeba było przyjść i klikać. Co prawda - zawsze dobrze płatne. Sam fakt przymusowych nadgodzin i loteriady przy wybieraniu osób? Dość kontrowersyjny. W chwilach kiedy pracy było dużo nie było opcji o szybszym wyjściu czy o dniu wolnym. Kiedy pracy nie ma wcale (od początku stycznia po dzień dzisiejszy) jesteśmy wypuszczani dużo wcześniej - bo po 2/3 godzinach - lub co gorsze, jesteśmy informowani o przymusowym wolnym na kilka dni. Raz, kiedy jest dużo pracy to jesteśmy proszeni o przychodzenie i o pracę ponad program, dwa, kiedy pracy jest dużo mniej, jesteśmy traktowani jak totalne (usunięte przez administratora) Kompletnie nie liczą się z tym, że mamy też swoje rodziny, mieszkania na utrzymaniu, zobowiązania pieniężne. Coś jak: jest praca - prosimy pracuj, nie ma pracy - jesteś nam nie potrzebny. W kwestii propozycji umowy o pracę zgadzam się z wcześniejszymi wpisami, bardzo ciężko ją dostać. Zwłaszcza w tych czasach. A umowa-zlecenie może trwać tylko do 18 miesięcy. Niech albo trzymają się tego, że jesteśmy zleceniowcami i niech tak nas traktują, albo niech traktują nas jak normalnych pracowników i zaproponują nam umowę, która miała być zaoferowana po 3 miesiącach pracy (według rozmowy rekrutacyjnej).
Czy próbował ktoś w całej historii tej firmy uzyskać poradę prawną odnośnie tej śmiesznej umowy zlecenia/ wnieść sprawę do sądu? Charakter i okoliczności wyglądają, jakby umowa cywilnoprawna miała zastępować umowę o pracę, praca w określonym z góry miejscu, określonym czasie, pod kierownictwem, z nałożonymi od nich odgórnie zasadami. Zleceniodawca nie ma prawa nakładać ram czasowych pracy, narzucać miejsca wykonywania pracy ani wymagać bycia w dyspozycji w określonym przez niego czasie.
Nie, ale chętnie się dowiem, bo może im nas będzie więcej tym łatwiej będzie z tym zawalczyć
Dodam jeszcze swojego maila, gdyby ktoś zechciał mi udzielić więcej odpowiedzi. dominikawojcik20@wp.pl
Jak tam kolesby z Teamu A? Nadal produkcję sobie przepisujecie?
Przejscie ze zlecenia na umowę graniczy z cudem. Szkoda, że pracownicy na umowę zlecenie nie są kompletnie doceniani. Jest sporo osób, które czekają na umowę o prace rok i więcej i na czekaniu i obiecywaniu się kończy. Można być wydajnym 2x bardziej od etatowca ale to nie ma żadnego znaczenia. Jeśli przyjść tutaj pracować to od razu na etat. Sama praca jest w porządku.
Masz inne zdanie niż Grom? Co sądzisz o Exela Technologies, to dobre miejsce do rozwoju? Zastanawiam się czy warto myśleć nad wysłaniem tam CV, powiesz mi coś więcej na temat Twoich odczuć co do pracy w tym miejscu?
jesli pragniesz rozwinac szybkosc pisania i tylko to, to tak - polecam. teraz jest bardzo mało pracy - nie przyjma nikogo nowego. agencja zwalniana szybciej do domu.
Przejście ze zlecenia na umowę graniczy z cudem. Szkoda, że zleceniowcy nie są dostrzegani w żaden sposób, można być wydajnym 2x bardziej od etatowca a nic to nie zmienia. Spora osób czeka na umowę o pracę ponad rok i na obiecywaniu i czekaniu się kończy. Jeśli przyjść tu pracować to od razu na etat. Sama praca w porządku.
Przejście ze zlecenia na umowe o pracę graniczy z cudem. Szkoda, że zleceniowcy nie są dostrzegani w żaden sposób. Można być wydajnym 2x bardziej niż etatowiec a i tak to nic nie zmienia, Sporo osób czeka na umowę ponad rok a na czekaniu i obiecywaniu się kończy. Jeśli przyjść tu pracować to od razu na etat. Sama praca w porządku.
Przejście ze zlecenia na umowę graniczy z cudem. Szkoda, że zleceniowcy nie są dostrzegani w żaden sposób, można być wydajnym 2x bardziej od etatowca a nic to nie zmienia. Spora osób czeka na umowę o pracę ponad rok i na obiecywaniu i czekaniu się kończy. Jeśli przyjść tu pracować to od razu na etat. Sama praca w porządku.
@exelcia może Ty włazisz komuś w(usunięte przez administratora)? Nie podoba się praca? To do widzenia! Na pewno w tych czasach znajdziesz coś lepszego :) pozdrawiam!
No widzę ładnie tutaj szefostwo się wypowiada na forum, no bo kto inny by bronił tej firmy
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Exela Technologies?
Zobacz opinie na temat firmy Exela Technologies tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 88.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Exela Technologies?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 64, z czego 9 to opinie pozytywne, 23 to opinie negatywne, a 32 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!