Z całego serca chciałbym przeprosić również pewnie w imieniu innych konsultantów za kogoś, kto podpisuje się nickiem „Starszy Konsultant” Chciałbym wierzyć, że to najzwyklejszy bait, lecz niestety pracują wśród nas i takie osoby. Taka osoba nie powinna w ogóle pracować w BCG bo to nie są nasze values, według jakich staramy się „żyć” w tym środowisku. Dla konsultantów również ci ludzie są solą w oku. Fakt, zarabiamy dużo, większość z nas jest dobrze wykształcona, ale najwyraźniej za te pieniądze nie da się kupić ani kultury, klasy czy empatii.
Warto tutaj rozgraniczyć dwie kwestie, pierwsza jest bycie konsultantem, czyli osoba o ponadprzeciętnej inteligencji, świetnym nazwisku, kontaktach, zagranicznym dyplomie prestiżowej uczelni oraz po prostu talencie. Druga kwestia to bycie zwykłym korporacyjnym człowiekiem który musi robić powierzone mu zadania. Słowo powierzone zostało tutaj użyte należycie i nie przypadkowo. Za bycie wyrobnikiem należą się mniejsze pieniądze niż dla osoby która wymyśla pomysł i wprowadza go w rzeczywistość. Tak działa świat wszędzie, od fabryk gdzie monter lodówek ma za zadanie zdjąć z taśmy komponenty i skręcić lodówkę aż po bankierów inwestycyjnych którzy sami musza wymyślić sposób jak zarobić pieniądze dla klienta. Nikt wam nie broni pójść na konsultanta i zarabiać pieniądze. Musicie tylko wykazać jak firma albo klient na tym zyska a to już jest dużo trudniej, Na moim stanowisku ja sam tworze szanse a nie na nie czekam. To prawda bogata rodzina dużo pomogła jeżeli chodzi o wyksztalcenie. Kończąc Columbia University nauczycieli mnie myśleć komercyjnie i zarabiać w amerykańskim stylu czego na pewno nie nauczyłbym się w wyższej szkole zarzadzania w nowym Sączu. Dlatego mamy kochanki w Dubaju, dlatego o nas się dba bo jesteśmy diamentem a was zastąpi każdy z ulicy. Ot różnica. Pacta Sunt Servanda.
W ogłoszeniu na IT konsultanta szczycą się imponującymi możliwościami rozwoju poprzez programy mentorskie, szkolenia, etc. Tylko, czy ta wiedza jest również przydatna poza tą firmą, czy się przyda i u innego pracodawcy? Bo pisano w grudniu, że kasa dla konsultanta, to 4200 zł netto bez możliwości dorobienia.
Mam naprawdę złe wspomnienia z tą pracą. Jeżeli nie jesteś tam konsultantem to automatycznie można tobą gardzić. Ty zdolni ludzie nie są doceniani. Na podwyżki nie ma budżetu, ale jakoś znajdzie się budżet na wliczanie prywatnych wydatków konsultantów. Pewien konsultant potrafił sobie wliczyć uszkodzenie wynajmowanego samochodu na Islandii na prywatnej wycieczce w koszta. (To jedna z wielu absurdalnych rzeczy) Ale na pracowników BST nie ma pieniędzy.
Tylko konsultanci mają w firmie dobre zarobki? A reszta nawet podwyżek inflacyjnych nie dostanie? A premie są? Czy też ciężko się załapać?
Tak, konsultanci dobrze zarabiają - inni już gorzej. Jeżeli dla Ciebie 4200 netto to dobra kwota to nie mnie oceniać. (Przypominam, że wynajem mieszkania w Warszawie teraz kosztuje z 2500) to sam obliczysz ile zostaje na życie. Podwyżki są, ale malutkie. Większość z tej kasy co mogłaby pójść na podwyżki idzie na dofinansowanie do mieszkań za granicą dla konsultantów, imprez, alkoholu. Jednym słowem bieda. Już nie wspomnę, że w niektórych działach w ogóle nie ma awansów - zmieniasz tytuł ale wciąż robisz to samo. Ja zamiast wyjazdu czy alkoholu w lodówce a piątek wolę mieć te pieniądze w kieszeni żeby móc wykarmić rodzinę. Brak płatnych nadgodzin również ma się dobrze. Można odebrać sobie godziny do urlopu… nie dorobisz.
Czy osoby bez doświadczenia mają szansę na zatrudnienie w The Boston Consulting Group Sp. z o.o.?
(usunięte przez administratora)
Czemu tak wspomina, co to zmienia? kto tak w ogóle ustala stawki tutaj ostatecznie? Z kim rozmawiać o podwyżce? Tak poza tym widzę, że ludzie pytli o benefity i tym podobne. czy one jakoś nadrabiają zarobki o ile faktycznie są jakieś słabsze? Nie widzę żadnego paska a nie piszecie kwoty wprost
Byłem (usunięte przez administratora)przez przełożonego ładnych parę lat - zgłoszone to zostało najpierw przez moich kolegów, później sam zgłosiłem i w obydwu przypadkach nic się nie zadziało z tym fantem - a więc zdecydowałem się odejść.
Tzn. co dokładnie się działo, możesz o tym opowiedzieć skoro nie jesteś już pracownikiem? Czy to jedyny powód dla którego zdecydowałeś się odejść czy coś jeszcze na to wpłynęło? Tak mi jeszcze do głowy przyszło ... nie było możliwości rozmowy/zgłoszenia tego do HR?
A jak firma zareagowała na Twoje odejście, miałeś jakiś okres wypowiedzenia? Ogólnie to wypłacili Ci całą kasę, łącznie z niewykorzystanym urlopem, jeśli taki miałeś?
Uczyłam się w tej firmie , kazali mi założyć konto kryptowalutowe,nie udało się i nie mogę wybrać poieniędzy za jeden dzień,wygląda że to (usunięte przez administratora) lub ktoś się podrzywa.Tragedia nie polecam
Jak wygląda rozmowa rekrutacyjna w The Boston Consulting Group Sp. z o.o.? Co poradzicie osobie poszukującej tam pracy? Na Pracuj.pl pojawiło się 14 lutego kilka ogłoszeń.
Praca bardzo fajna.... zarobki super...Ciekawi ludzie.. Zapraszamy do współpracy z nami....
Jedno wielkie kolesiostwo, podkładanie kłód pod nogi, brak profesjonalizmu i szacunku do drugiego człowieka !! Niejednokrotnie ktoś został zlany podczas rozmowy i zostały zignorowane jego potrzeby i zarzuty wobec pracownika. Gdzie niejednokrotnie są powtarzane wartości firmy.... Konsultant nie może liczyć na rozwój jeśli nie wkupi się w łaski - tylko jest wrzucany w jeden wór do odwalania roboty przy projektach. Jeden błąd dyskwalifikuje Cię na dalszej drodze. Nie dajcie się zwieść miłą rozmową i benefitami. Chyba, że macie lubicie się komuś mówiąc lekko podlizywać.. miejsce idealne dla Was.
Ehh, a jakie to benefity proponuje firma? Jak stoją sprawy z wynagrodzeniem? Ciekawi mnie w sumie, jak to wygląda ze strony pracownika, który jak to ładnie ująłeś — wkupił się w łaski, kogo trzeba? :P Ma większe korzyści, lepsze projekty, taski? Czy już w grę wchodzą grubsze rzeczy, np. premia uznaniowa czy coś takiego?
(usunięte przez administratora)
To rzeczywiście niemiłe doświadczenie...a często takie eventy miały miejsce? Jak długo one trwały? Były chociaż dobrze płatne? Co prawda pieniądze nie są przekonujące jeżeli występowały takie sytuacje, o których wspominasz, ale pewnie są osoby, dla których pieniądze mimo wszystko są najważniejsze niezależnie od warunków pracy.
Z całego serca chciałbym przeprosić również pewnie w imieniu innych konsultantów za kogoś, kto podpisuje się nickiem „Starszy Konsultant” Chciałbym wierzyć, że to najzwyklejszy bait, lecz niestety pracują wśród nas i takie osoby. Taka osoba nie powinna w ogóle pracować w BCG bo to nie są nasze values, według jakich staramy się „żyć” w tym środowisku. Dla konsultantów również ci ludzie są solą w oku. Fakt, zarabiamy dużo, większość z nas jest dobrze wykształcona, ale najwyraźniej za te pieniądze nie da się kupić ani kultury, klasy czy empatii.
Warto tutaj rozgraniczyć dwie kwestie, pierwsza jest bycie konsultantem, czyli osoba o ponadprzeciętnej inteligencji, świetnym nazwisku, kontaktach, zagranicznym dyplomie prestiżowej uczelni oraz po prostu talencie. Druga kwestia to bycie zwykłym korporacyjnym człowiekiem który musi robić powierzone mu zadania. Słowo powierzone zostało tutaj użyte należycie i nie przypadkowo. Za bycie wyrobnikiem należą się mniejsze pieniądze niż dla osoby która wymyśla pomysł i wprowadza go w rzeczywistość. Tak działa świat wszędzie, od fabryk gdzie monter lodówek ma za zadanie zdjąć z taśmy komponenty i skręcić lodówkę aż po bankierów inwestycyjnych którzy sami musza wymyślić sposób jak zarobić pieniądze dla klienta. Nikt wam nie broni pójść na konsultanta i zarabiać pieniądze. Musicie tylko wykazać jak firma albo klient na tym zyska a to już jest dużo trudniej, Na moim stanowisku ja sam tworze szanse a nie na nie czekam. To prawda bogata rodzina dużo pomogła jeżeli chodzi o wyksztalcenie. Kończąc Columbia University nauczycieli mnie myśleć komercyjnie i zarabiać w amerykańskim stylu czego na pewno nie nauczyłbym się w wyższej szkole zarzadzania w nowym Sączu. Dlatego mamy kochanki w Dubaju, dlatego o nas się dba bo jesteśmy diamentem a was zastąpi każdy z ulicy. Ot różnica. Pacta Sunt Servanda.
Fundowanie konsultantom gigantycznych (po co? Żeby mogli się pochwalić na instagramie, czy to jakiś zabieg aby zwerbować pracowników?) apartamentów w najlepszych hotelach, loty klasą biznesową, multum alkoholu na eventach, fancy restauracje, darmowe usługi na prywatne sprawy, fundowanie kochankom lotów do Ameryki czy Dubaju. Wszystko na koszt firmy. Ogólnie przepych - na to jest budżet. Wszystko byłoby okej gdyby płacili reszcie dobrze. Ale dział BST robi za grosze. Jeszcze sugerują nam by nie rozmawiać między sobą na temat zarobków. Komedia. Czy 4000 netto w 2023 roku to GODNA pensja? Tym bardziej w BCG? Kiedy samo wynajęcie mieszkania w Warszawie kosztuje teraz około 2000-3000? Nie mówię o luksusach, mówię o godnym przeżyciu miesiąca bez strachu, że pod koniec miesiąca nie będzie nic do jedzenia. Albo jak wydarzy się podbramkowa sytuacja. Nie wiem, dentysta, czy inna choroba. Jedzenie/chemia/lekarze/oszczędności… już nie marzę o podróżach, ale cholera jasna mnie strzela jak widzę ile kasy wydaje się na konsultantów (sami tez dobrze zarabiają) a my dostajemy ochłapy. Rozumiem, konsultanci w BCG mają przekichane - dużo pracy, stresu. Nawet pracują w dni wolne - o ironio - w święto pracy. Nie bez powodu w biurze jest prysznic bo zdarzają się przypadki, że ktoś zostanie na noc by pracować. Ale no litości, oni zarabiają sporo - dział BST jest zupełnie niedoceniany i zapomniany, przez co cześć konsultantów pozwala sobie by nami gardzić. I na to również nikt nie reaguje. Kiedyś nawet pewien partner na evencie głośno dał znać do zrozumienia, że konsultanci… to „konsultanci” a my jesteśmy gorsi. (usunięte przez administratora)
Ktoś powie jakie są zarobki począwszy od początkującego konsultanta, kończąc na roli partnera ?
dane z 2019 entry level - 3 - 3.5 netto konsultant 5-6k netto starszy konsultant 7 - 10 netto partner - 15k+ z tym że praca to jest co najmniej 60 godzin tygodniowo
15k netto na partnerze ? Jak rozumiem to najwyższe stanowisko. Czytałem artykuł gdzie z wyliczenia wychodzi ok 50 k netto/mc.
Może to jest w euro ;) a tak na serio to 3.500 netto dostaje konsultant ale w oddziale w banku a nie w firmie tego typu.
Jak chce się przelecieć z asystentką do Kalifornii na koszt firmy, to budżet projektu nie ma znaczenia :D
Znakomita Firma dla takich, co lubią trzymać z Szefem, który zabiera Audi żonie i małym dzieciom, a daje je swojej ulubionej sekretarce.
A do tego "na dywaniku" wymusza na ludziach udawanie, że podoba im się wożenie sekretarki do Las Vegas w "celach służbowych".
Duzo nadgodzin, rozmow z przelozonymi - feedbackow wiec stres na kazdym kroku. Praca zdalna to zbawienie od biura i oby tak zostalo. Zawsze to wiecej czasu w domu a nie dojazdy ect. Tylko dla ludzi o mocnych nerwach bo praca jest NON STOP z przerwa na spanie tylko - i jest to obiektywna opinia bo w wielu miejscach pracowalem a nie bylo takiej orki. Awans w duzej mierze zalezy od kontaktow i tego z kim na jaki projekt trafiasz, jak sie wykarzesz…..
To o tym Partnerze wybierającym sobie biegające dookoła niego pieski to 100% prawda :D
jakie są stawki godzinowe dla stażystów oraz po jakim czasie mozna liczyc na awans?
Jakie są szczeble awansu w tej firmie?
Jak jesteś asystentką i wpadniesz w oczy panu Partnerowi, to ścieżka kariery stoi przed Tobą otworem.
Ale skoro pan Partner wylansował już swoją ulubioną asystentkę, to ścieżki kariery dla mniej ulubionych są już zablkowane.
Cześć, rozważam podjęcia pracy w BCG, na początku interesuje mnie staż, a później stanowisko Konsultanta. Opinie są bardzo różne, więc mogę liczyć na merytoryczną odpowiedź? Jak wyglądają zarobki na poziomie stażysty oraz tuż po nim jako junior consultant? Jeśli chodzi o międzynarodowy rozwój, to również polecacie tę firmę? Angielski w biurze Warszawskim jest na porządku codziennym czy tylko jako dodatek? Awans to szklany dom czy wraz z zaangażowaniem można liczyć na lukratywny awans? Dzięki za pomoc! :)
Cześć, niestety nikt nie odpisał na Twój wpis a zadałeś interesujące pytania. Wspomniałeś, że jesteś zainteresowany stażem w firmie. Czy rozmawiałeś już może z firmą na ten temat i wiesz coś więcej odnośnie warunków zatrudnienia?
Dużo zależy od tego, u kogo jesteś na projekcie. Jeden partner tak polubił swoją asystentkę, że pozwalał jej jeździć służbowymi taksówkami na siłownię i zajęcia taneczne.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w The Boston Consulting Group Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy The Boston Consulting Group Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 16.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w The Boston Consulting Group Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 12, z czego 1 to opinie pozytywne, 5 to opinie negatywne, a 6 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!