Pytania do firmy Ryłko Sp. z o.o.
W salonach trzeba dobrze po angielsku mówić?
także warto umieć się komunikować w tym języku, na pewno podstawy, a im lepiej tym wiadomo, że sprzedaż może być efektywniejsza :)
Jak masz w dużych galerkach w centum to wypada, a jak w miejscach bez turystów poza centrum to nie koniecznie
Wypada ale przyjmując się do pracy to jest weryfikowane czy nikt tego nie wymaga? Jak się zna język to wypłata może być wyższa ze względu na kwalifikacje?
piszą czego oczekują w ogłoszeniu i to tak samo mi się wydaje tyczy się języka, więc jak wymagają to i weryfikować będą
To jest forum tylko dla sprzedawców?
forum jest dla wszystkich, ale chyba najwięcej wypowiada się osób na tym stanowisku to akurat racja troche ;) ale jak masz jakieś pytanie inne no to zadaj i tyle, najwyżej nie uzyskasz odp
Pracowałam w ryłko ponad rok w jednym z mniejszych salonów w dużym mieście. Zmiany po 12h / 10h wiec gdy masz cokolwiek do załatwienia musisz brać wolne, nie ma mowy o tym ze wyjdziesz wcześniej jak potrzebujesz albo przyjdziesz później. często sklep otwierasz i zamykasz sama wiec żeby nie robić nadgodzin (za które ci nie płaca ????) musisz obsługiwać, sprzątać sklep i liczyć utarg z całego dnia. Szkolenie to 1h omawiania produktów tyle, radź sobie sam. Dodatkowych szkoleń brak ( chyba ze liczyć szkolenie na temat układania VM na salonie albo wycieczkę do fabryki gdzie produkowane są buty ryłko …. Żart a nie rozwój). I największe tortury ze wszystkich stanie na „strefie” Czyt. Gdy nic się nie dzieje, nie masz klientów stoisz przed drzwiami jak słup soli, w mniejszym salonie czasami 2-3h nikt nie wejdzie do salonu i co? I stoisz. Zatrudniają samych studentów, bo jedyna umowa na jaka możesz liczyć to śmieciówka - stawka? Najnzsza krajowa oczywiście. O umowie o prace możesz zapomnieć (chyba ze przemęczysz tam pare lat na śmieciówce) tak samo jak o stabilnym zarobku. Zwalnianie kogoś przez krs do domu w połowie dnia z racji ze „traffic” jest za mały to była norma, przez co tracisz godziny których nie masz kiedy nadrobić. Wiec przy słabszym miesiącu np sierpień - lipiec ucinają ci polowe twoich godzin i co? Masz polowe mniejsza wypłatę. Nie wspominając o premii (która moze zabrać ci agent gdy uzna ze na nią nie zasługujesz - tak poprostu) 1-2 zł za sprzedana pare butów. No i akcesoria paseczki, torebeczki, skarpetki, perfumy, rajstopy, prawidła, pasty szczoty itp - już wcisnęli do tego sklepu wszystko co sie da. Wszystkie te akcesoria musisz zaproponować klientowi inaczej dostajesz reprymendę od kierownika. Skutek : klient nie ma do ciebie zaufania bo próbujesz mu wcisnąć wszystko co masz w zasięgu wzroku a ty czujesz sie jak byś pracowała na straganie.
Ale coś mi się tu nie zgadza, piszesz że pensja o połowę mniejsza w okresie sierpień - lipiec, ale raczej nie możesz dostać mniej niż najniższa krajowa.... to jak to możliwe? A jesteś w stanie powiedzieć, w jakim regionie dokładnie pracowałaś? Skoro nie płacą za nadgodziny, to przynajmniej jest możliwość ich odbioru? A czy jako pracownik sklepu masz zniżki na ich produkty?
W każdym sklepie będą te same zasady panowały co do ubioru, przerw, grafiku itp.?
Wygląd tak, ogólne zasady też ale dokładnie grafiki to już ustala się w pracy
Spotkanie online - z prywatnych przyczyn. Szybko i bez problemu. Kierowniczka na luzie, rozmowa w bardzo miłej atmosferze.
Takie chyba jak wszędzie
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę
na produkcji nie ma wymagań jakiś szczególnych to gdzie się szyje itd?
Na olx widzę ofertę pracy na kierownika salonu ale są wymienione dwa sklepy, ogarniał ktoś z was kiedyś zarządzanie dwoma sklepami? jak to działa?
Dodam tylko, że doświadczenie jako kierownik sklepu mam, ale prowadziłam tylko jeden sklep, myślicie że taka osoba jak ja da radę to ogarnąć?
Dasz radę, ale jeśli masz już doświadczenie, to absolutnie nie warto. Poszukaj czegoś na normalnych warunkach, z normalną umową o pracę i z normalnymi godzinami pracy. W Ryłko musisz założyć własną działalność i masz umowę agencyjną, która nie podlega pod kodeks pracy. To ty zatrudniasz pracowników w swoim imieniu. Ty w razie czego jesteś pociagnieta do odpowiedzialności. Firmę nie interesuje, że nie masz jak ułożyć grafiku zgodnego z kodeksem pracy, więc układasz tak jak możesz i masz nadzieje, że wszystko będzie ok. Jesteś w pracy od pon do sob 9-21, jak nie fizyczne w sklepie, to non stop pod telefonem. Praca po 10, 12 a nawet więcej godzin. Bez przerwy przychodzenie wcześniej albo zostawanie do 22, 23, 1 w nocy... Bo mycie witryn, bo VMka, bo raport zdjęciowy, bo przecena, bo zebranie... Po pracy robisz rzeczy, na które nie wystarczyło ci czasu, układasz grafiki, robisz rozliczenia i odbierasz telefony od pracowników lub regionalnej. Jesteś kierownikiem, sprzedawcą, magazynierem, elektrykiem, konserwatorem, informatykiem, złotą rączką. Regionalna każe ci wykonywać rzeczy sprzeczne z zasadami bhp wysyłanymi przez firmę, ale jak sama tego nie zrobisz, to nikt nie przyjedzie tego zrobić. Jak masz problem z komputerem, to najpierw sama musisz zdiagnozować usterke, bo nikt nie będzie jechał z Kalwarii tego sprawdzac - chyba że na Twoj koszt rzędu 1000zł. Ogólnie wszystkie usterki usuwasz sama, siedzisz i wydzwaniasz najtańszego fachowca na cito, a firma zwróci ci grosze za naprawę. Wyjazdy służbowe - zwracane koszty dojazdu, ale czasu spędzonego na spotkaniu regionu nie możesz wpisać sobie w godziny pracy. Godzin, które spędzasz na pracy w domu też sobie w grafik nie dopiszesz. Myślisz o pracy 24/7, jesteś uwiązana do telefonu, masz 15 dni urlopu w roku (5 dni zimą, 10 dni latem, zapomnij o urlopie np. w listopadzie), a jak jesteś nowym agentem, to w sumie przez rok możesz nie dostać urlopu wcale. Do tego mogą zwolnić cię z dnia na dzień, nawet w ciąży. Żadnych konkretnych szkoleń nie uświadczysz, wszystkiego uczysz się sama. Zastępca pracuje na umowę o pracę na pół etatu "z możliwością dociągnięcia do całego" co w praktyce oznacza, że pracuje cały etat, ale urlop liczy mu się za pół, bo koszty. Reszta umów to zlecenia, a jednocześnie masz z tego stworzyć "dream team" który będzie robił wyniki z kosmosu. Wystarczy, że 2-3 miesiące masz słabszy wynik, to już jesteś straszona wyrzuceniem z pracy. Nikt nie zapyta co się dzieje, z czym masz problem, jak możemy to naprawić - uslyszysz, że regionalna i prezes nie będą tolerować takich wyników i "zrób coś z tym". Niewazne, że 3 lata miałas super wyniki. Nie wspominając już o ogromnej odpowiedzialności finansowej za towar i o dokumentach, które musisz podpisać na dzień dobry. Przy tym wszystkim, co masz na głowie, masz być jeszcze sprzedawcą ramię w ramię ze swoimi ludźmi, bo przecież musisz dawać przykład. Ba, jednego dnia usłyszysz, że ty już nie musisz udowadniać, że umiesz sprzedawać, bo gdybyś nie umiała, to nie zostałabyś kierownikiem, ale jak za pół roku zmieni się system rozliczeń, to nagle musisz sprzedawać najwięcej z całego zespołu, bo para sprzedana przez ciebie liczy się tylko raz - jako wynik sklepu, bo za to masz wypłatę, a za parę sprzedaną przez sprzedawcę trzeba zapłacić i jemu, i tobie :) Temat rzeka, można pisać i pisać o absurdach i wykorzystywaniu nieświadomości młodych ludzi. Jak chce się załapać doświadczenie do CV, to można się jakiś czas przemęczyć, bo Ryłko to szkoła życia i multitaskingu. Pozniej poradzisz sobie już wszedzie. Ale jak masz już doświadczenie, to jest mnóstwo lepszych miejsc pracy, a przede wszystkim firm, które poważnie podchodzą do ludzi zarządzających ich jednostkami.
Nie zgodzę się z tą pracą 12h dziennie, bo po prostu jak masz dobrze wyszkolony team to masz wolną głowę - ja dzień wolny mam wolny, dziewczyny wiedzą co robić ,wynik jest i nikt do mnie nie dzwoni. Spotkania regionu zawsze są wpisywane w grafik. Jesli cos się zepsuje to owszem załatwiasz złotą rączkę ale firma płaci 100%(jeśli nie jesteś w stanie tego zorganizować to przyjedzie ktoś z firmy i nic za to nie płacisz, tylko trzeba poczekać na termin), mnóstwo szkoleń i wsparcia od regionu i KRS (zależy też od regionu, mój jest wspaniały), zastępca ma taki etat jaki sama mu dasz, grafik układasz sama, jeśli nie wyrabiasz się z pracą Agenta na sklepie to niestety zabierasz do domu (to jest kwestia organizacji pracy), każda godzina na sklepie jest płatna, urlop w lato 2tyg, zimą 1tyg plus dwa razy mini urlop 4dni w roku, oprócz tego możesz ułożyć grafik tak, że po prostu jesteś w stanie sobie gdzieś skoczyć na weekend. Jest to stanowisko wymagające, dla osób, które potrafią świetnie przewodzić i organizować czas - wypłata to odzwierciedla, mnóstwo premii (od sprzedaży, więc jak ktoś słabo kieruje sklepem to premii nie zobaczy), awans na Agenta możliwy od najniższego stanowiska, więc tak naprawdę bez doświadczenia spoza Ryłko i bez wykształcenia można Awansować (firma stawia na awanse wewnętrzne). Taka jest prawda, że na takim stanowisku ciężko jest znaleźć firmę, która tak dużo oferuje Kierownikom (wypłata, benefity, możliwość rozwoju, doświadczenie i samodzielność w kierowaniu sklepem). Dla jednych to stanowisko jest okropne, dla innych super (najdłużej pracująca w sklepie osoba jaką znam jest związana z Ryłko prawie 20lat, większość Agentów w moim regionie jest na stanowiskach kilka/kilkanaście lat). Jest wymagające i nie każdy się do tego nadaje, trzeba też czasami spojrzeć na siebie krytycznym okiem ( niestety też atmosfera i część zasad zależna od KRS, który jest głównym łącznikiem Agenta z firmą). Na kierowanie dwoma sklepami jako nowa osoba raczej nie masz co liczyć, dwa sklepy dostają Agenci z najlepszymi wynikami i z wyższym stażem (świeża osoba sobie z tym nie poradzi po prostu), jeśli są to dwa duże sklepy to też raczej nie ma takiej opcji, jedynie mniejsze i średnie sklepy mają jednego Agenta.
Chcesz powiedzieć, że jak masz wolne, to nie sprawdzasz wyników 13-16-19-21? Możesz wyłączyć telefon na cały dzień i masz spokojną głowę? Nie musisz odpisywać na grupowych czatach jakichś potwierdzeń zapoznania się z czymś tam? Nigdy nie zadzwoniła do Ciebie ksiegowa w dzień wolny? I naprawdę, tylko pogratulować i zazdrościć, że zawsze masz dobry wynik, że nigdy nie zadzwonił do Ciebie KRS z pytaniem "widziałaś wynik? Zrób coś" - co oznacza że masz rzucić wszystko i jechać do pracy. Tak jak napisałas dużo zależy od KRS, bo to KRS jest Twoim bezpośrednim przełożonym, ale zasady odgórne w firmie są też absurdalne. Ten urlop i miniurlop to takie zakrzywienie rzeczywistości. W normalnej firmie dostajesz 26 dni urlopu i uwaga - weekendy się nie wliczają, łącznie z weekendami miałabyś 36 dni wolnych. Wiem, że firma uważa, że daje nam 7+14+4+4 = 29. Szkoda, że w tym jest aż 10! dni weekendowych i po ich odliczeniu de facto zostaje 19. 26 vs 19... Chyba jest różnica. W tym 4 dni tego miniurlopu, który ciężko nazwać urlopem ze wzgledu na jego sztywne zasady. Nie wspominając już o tym, ze nigdy nie masz wolnego dlugiego weekendu, nigdy nie masz wolnego miedzy swietami a sylwestrem, zawsze obecnosc agenta obowiązkowa. Od kilku lat można wziać wolne 2 maja, w wigilię i w sylwestra, no naprawde nieźle. Jeśli Ty się z tym zgadzasz, ok, dla mnie to zwykłe mydlenie oczu, bo przecież firma daje AŻ 29 dni... Taa.. Z benefitów największym są zniżki na buty, bo reszta typu multisport czy luxmed to już standard (są firmy w zasięgu Twojej ręki, które z Twoim wieloletnim doświadczeniem po Ryłko mają do zaoferowania o wiele więcej niż MS, LX czy bilet do kina na urodziny). Tych kilka zniżek w roku nie jest tego wszystkiego warte. Nie wiem, w jaki sposób można załatwić "sprawy agenta" będąc normalnie na zmianie we 2 osoby i obsługując klientów, chyba ze Twój KRS pozwala Ci zostawać na salonie jako dodatkowa osoba na zmianie, możesz iść na zaplecze i ogarnąć sobie swoje rzeczy. Mój KRS wyliczał każdą godzinę w grafiku. Dosłownie. Jesli od 9 do 10 były 2 wejścia, a od 10 do 11 było kolejnych 10, to druga osoba mogła przyjść na zmianę dopiero na 11, jak zaczynał się większy ruch i niestety "spraw agenta" zrobić się nie dało, bo trzeba było obsłużyć klientów czy zrobić dostawę, a jak tylko ruch pod wieczór był znowu mniejszy, to sorry ale jedna osoba szła do domu i zostawałaś na sklepie sama. Owszem mogłabyś ułożyć grafik w międzyczasie, skoro od 19:00 nie ma już prawie klientow, ale zaraz dostaniesz zdjecie z kamery, że nie stoisz w strefie. Przez X lat ani razu nie mogłam wpisać sobie odprawy regionu w grafik. Próbowałam, ale za każdym razem KRS usuwał te godziny przy akceptacji grafiku. Zebrania na salonie - tak, każdy się logował i były wliczane w czas pracy, tyle tylko że 2/3 zespołu musiało specjalnie na nie przyjechać w dzień wolny o 8 rano albo o 21, żeby posłuchać pół godziny o wynikach. Od czasu pandemii mogłysmy robić zebrania online i to było szybsze i wygodniejsze, ale za to nikt już nie płacił, bo nie było odbicia w inewi. "Zastępca ma taki etat jaki mu dasz" - a po tym, jak kilkuletni pracownik zachodzi w ciążę od KRS słyszę "nie dawaj już nikomu więcej UoP" i "nie będziemy płacić za ozusowane zlecenia" czyli zostawali do wyboru studenci na zwykłych zleceniówkach. Grafik możesz ułożyć tak że skocztsz gdzieś na weekend? 2 standardowe weekendy wolne w miesiącu. Zakaz brania wolnego dłużej niż 2 dni kalendarzowe z rzędu, czyli rzeczony właśnie weekend. Dokładałas sobie wolny piątek, to KRS wpisywał ci zmianę. Zmienianie grafiku przez KRS bez uprzedzenia nikogo było na porządku dziennym (np. ustalone wg wytycznych miedzyzmiany 12-18, info od KRS "grafiki zaakceptowane", wszystko gra a nagle KRS wydłuża w całym miesiącu miedzyzmiany do 11-19 nie patrząc na nic, nikogo nie pytając i nikomu nie mówiąc, więc jak nie zajrzysz w inewi, to nawet nie wiesz, że miałas być w pracy godzinę wcześniej). Owszem, Ryłko daje możliwość rozwoju, tylko że rozwijasz i uczysz się wszystkiego sama. Byłam agentem ładnych parę lat, a sensownych szkoleń z zarządzania nie pamiętam żadnych, bo chyba nie chcesz nazwać szkoleniem półgodzinnej pogadanki o tym jak dawać informację zwrotną, do której KRS sam się nigdy nie zastosował. Nie mam od Ryłko żadnych materiałów szkoleniowych poza poleceniem paru tytułów książek motywacyjnych i o samorozwoju. Największe wsparcie jakie dostałam, to tak jak mówisz - od agentów w regionie - wspaniali ludzie! To co opisujesz brzmi jak fajna współpraca z ludzkim KRS - mój taki ugodowy nie był, wyliczał każdą godzinę, każdą zlotowkę, każde wejście klienta, a jego odpowiedz zawsze brzmiała "nie".
Po odejściu z Ryłko okazało się, że jest świat, gdzie pracujesz 8h i ani minuty więcej dziennie, po pracy nie masz prawa nawet zalogować się na służbową pocztę, a co dopiero mówić o pracy podczas L4 (w Ryłko to normalne, a wręcz wymagane). W swoje umiejętności zarządzania i organizacji nie wątpie, bo w nowej pracy również to robię i jestem za to doceniana - i słownie i finansowo, bo za umiejętności jakie wykorzystujesz w pracy w Ryłko, inna firma zapłaci ci dużo więcej. I raczej warto spojrzeć na świat zza różowych okularów, które Ryłko wkłada nam na nos. Jedyne, co mam sobie do zarzucenia, to że podjęłam decyzję o odejściu tak późno, ale pracę samą w sobie bardzo lubiłam. Zespół miałam wspaniały, ludzi z regionu również i to mnie długo w firmie trzymało. Do tego wymawianie agentom między wierszami, ze nic nie potrafią i nic ich lepszego po Ryłko nie czeka też robi swoje. Jak już ktoś napisał, ryba psuje sie od głowy, a głowa w Ryłko jest bardzo zepsuta.
Jako była agentka możesz jakoś mniej-więcej określić, jakie wychodzą realnie podstawa + prowizja na tej umowie agencyjnej? Salonu/salonów nie podajesz, więc kto to się domyśli - nikt.
Podstawa w zależności grupy zaszeregowania wynosi max 4500. Premie za sprzedaż parowa są liczone od 1-2zl. W zależności od wyników, jeśli tez nie spełniasz danego progu dostajesz 0zl. Także podsumowując ilość obowiązków i właściwie samodzielne prowadzenie biznesu, to nie są żadne pieniądze.
długo zajmuje przeszkolenie nowego sprzedawcy do pracy? bo rozumiem, że trzeba znać wszystkie produkty itp itd. dużo tego jest?
pewnie to też zależy czy szybko się uczysz czy nie, więc chyba trudno powiedzieć jednozancznie :)
Chociaż widzę, że wszystkie odpowiedzi od kandydatów lecą, więc jak jakiś pracownik by potwierdził co i jak, to będę wdzięczna
U nas szkolenie trwa około tygodnia/półtora. Najpierw wiedza produktowa kilka godzin a później obsługa klienta i w trakcie pracy uczysz się wszystkiego po kolei. Jeżeli łapiesz szybko to wystarczy Ci chwila na ogarnięcie, jeżeli przyswajasz wiedzę trochę dłużej to już zależy od Ciebie :) Indywidualna sprawa.
Czy pracownicy sklepów dostają jakieś zniżki na produkty, czy nie ma nic takiego?
Lol i po co robić taka tajemnice? Po jednej 77 i 40 procent na buty i 40 na torebke co kwartał.
Grafik jak jest ustalany to jest do dogadania? Jak to wygląda?
nie ma z tym problemu o ile nie masz jakichś naprawdę przedziwnych dyspozycji typu tylko dwie godziny dziennie. poza tym to wszystko do dogadania
a to spoko, no takich udziwnień to nie mam hah jedynie potrzebuje wolne wtorki i środy, ale jak mówisz że można się ugadać to mi pasuje jak najbardziej
jak wygląda kwestia uniformu pracowniczego? dostaje się jakieś koszulki i spodnie?
też jestem ciekawa, a co do tatuaży to widziałam jedną panią w sklepie z tatuażami więc chyba nie mają o to problemu
mnie bardziej interesuje kwestia obuwia, dostaje się od firmy jakieś buty pracownicze?
na pewno masz zniżki pracownicze na produkty ale czy od razu dostaniesz parę butów to nie wiem, nie pracowałam w takim sklepie żebym wraz z podpisaniem umowy dostała. Jak Cię przyjmą to daj znać czy coś takiego jest bo w sumie ciekawie
nie pracuje tutaj jeszcze na tyle ale z tego co słyszałam to właśnie buty to jest taki nazwała bym to "prezent"
chyba są dowolne, dwie pary ale jak to w praktyce wygląda to tak jak mówię jeszcze nie wiem. jestem na zleceniówce i się zastanawiam czy zostane takimi obdarowana bo nie ukrywam coś tam już widziałam. może ktoś tutaj jest z dłuższym stażem to by powiedziała?
Otrzymuje się 2 pary butów pracowniczych na rok (1 para na sezon) do wyboru z listy z nowej kolekcji. Pierwsze buty dostaje się po ok. miesiącu pracy, do tego czasu trzeba chodzić w swoich czarnych neutralnych bez logo itp. Buty podlegają amortyzacji co miesiąc o 20%, czyli jak np. w pierwszym miesiacu się zwolnisz, to zostaje ci pociągnięte z wypłaty 80% ich wartości, jak w drugim to 60% itd. Po 5 miesiącach są w 100% twoje.
Koszulki dostaje się z reguły 2 na sezon, też podlegają amortyzacji w teorii, w praktyce chyba nikt tego nie robi a jeśli już to są to groszowe sprawy. Dół stroju i ewentualną marynarke musisz mieć swoje wg wytycznych w danym sezonie, w zależności od kolorów sezonu np możesz nosić różowy garnitur + koszulka firmowa. Od jakiegoś czasu jest już bardzo duża swoboda w stroju. Ważne żeby było elegancko.
Dzięki, dobrze, że jak piszesz jest duża swoboda, bo eleganckich rzeczy mam dużo akurat, niby takie mało istotne kwestie, ale dobrze wiedzieć, ja właśnie mam zamiar złożyć CV na sprzedawcę, więc jak masz jakiś wskazówki czy coś o co pytają na rozmowach, to chętnie się dowiem, pozdrowionka!
Żadnej elegancji nie ma,chodzimy kolorowe jak choinki do tego buty, które możemy sobie wybrać z listy dają wiele do życzenia.Super by było,żeby każda ubrała czarne jeansy,czarny lub biały t-shirt , marynarkę i wyglądamy inaczej.
I nikt jeszcze tego im nie proponował? Może wystarczy pójść i zagadać, ten zestaw, który opisujesz zdaje się być schludny, więc czemu nie?
Przecież to już było :) Były czasy całych czarnych strojów, ale przecież człowiek po porannym sprzątaniu był cały upylony. Później weszły granatowe spodnie i koszule - najpierw w odcieniach niebieskiego, później jakieś wariacje z różem, fioletem i różnymi wzorami, bo pracownicy chcieli czegoś żywszego. Po kilku sezonach nastąpił bunt, że już kolorowych koszul nosić nie chcemy, bo się gniotą, bo niewygodne, granatowe spodnie też już na nie i może wystarczy zwykły czarny t-shirt i czarne spodnie - ok, firma przyjęła, było tak ze 2 czy 3 sezony, ale pracownikom znowu znudził się ten smutny czarny. Wprowadzono kolorowe koszulki - szare, bordowe, brązowe i był spokój znów na 3 sezony. I znowu bunt, że może przydałaby się większa swoboda i fajnie by było wprowadzić kolorowe spodnie/spódnice i marynarki, bo w czarnych jest smutno. Ok, firma wprowadziła swobodę, oby tylko to było w kolorach sezonu. I tak od tego momentu każdy sobie nosi co chce. Nie wiem w jakim regionie ani salonie pracujesz, ale ja zwiedziłam parę salonów i dziewczyny zawsze wyglądały ładnie, elegancko i z klasą. W moim salonie też. Kto chciał nosił kolory, kto nie chciał (a też było sporo takich osób) ten został przy czarnym. Przecież można. Chyba że znów coś się zmieniło i czarny jest zabroniony, nie wiem, już jakiś czas nie pracuję w Ryłko. W każdym razie temat wałkowany był sto razy i nikomu się nie dogodzi. Można dyskutować o tym, czy sportowe buty RKO które nosiła większość to dobre połączenie do tych eleganckich spodni i marynarek, bo to już trzeba umieć dobrać, ale z drugiej strony nie ma się co dziwić skoro na 12h RKO były najwygodniejsze. Firmie sporo można zarzucić, ale akurat nie w kwestii stroju roboczego. Jeśli to aż tak duży problem w waszej pracy to tylko się cieszyć, że nie ma większych :) wyobraźcie sobie, że w niektórych sieciówkach możecie przez cały sezon malować paznokcie tylko na 3 wybrane przez firmę kolory. W Ryłko możesz nosić co ci się tylko podoba i to jest ogromnie in plus!
Składaj śmiało i życzę żebyś trafiła na super zespół. Rozmowę każdy kierownik przeprowadza inaczej, nie jest to ujednolicone (jest tylko w teorii), ale raczej standard, przygotuj się z informacji o firmie, Twoje mocne strony itp. W sumie najbardziej liczy się otwarta osobowość i podejście bez stresu. W Ryłko trzeba mieć po prostu gadane.
Oby! Ja się właśnie trochę stresuje, gadane chyba mam, ale jestem dobrej myśli, może się uda. A ogólnie macie tu jakiś okres wdrożeniowy, w sensie jak wyglądają pierwsze dni, ktoś pokazuje co i jak czy od razu na głęboką wodę?
W teorii tak, w praktyce bywa różnie. U mnie były to materiały szkoleniowe przesyłane mailowo do wstępnego przejrzenia + 3 dni merytorycznego szkolenia: 1 dzień szkolenie z systemu, 2 dzień szkolenie produktowe, 3 dzień szkolenie sprzedażowe, każde około 2-3h, płatne oczywiście. Później 2-3 dni nowa osoba przychodziła na krótsze środkowe zmiany, zazwyczaj jako dodatkowa osoba, a po tygodniu czy dwóch już normalna zmiana w grafiku. Jak z czasem uzbierały się 2-3 nowe osoby to robiłam szkolenie sprzedażowe dla całego zespołu, żeby każdy sobie przypomniał. Po około miesiącu pracy było szkolenie z VM. To był scenariusz idealny, ale różne sytuacje się zdarzały, czasem niestety trzeba było rzucić kogoś na głęboką wodę i szkolić w "międzyczasie". Nie powiem Ci, jak jest w innych salonach, każdy ma jakiś swój system, bo niestety mimo że jest coś ustalone przez firmę, to nikt tego nie pilnuje...
ten plan wdrożenia byłby super, choć zdaje sobie sprawę, że dzień dniowi nie równy i czasem wręcz nie ma jak sztywno się trzymać planu, więc trzeba być przygotowanym na wszystko, ja mam akurat małe doświadczenie w sprzedaży, ale w malutkim sklepiku, więc coś tam myślę, że powinnam być do przodu
załóżcie może osobny wątek tutaj o tych szkoleniach bo to ciekawa sprawa a się dyskusja potoczyła pod pytaniem nie na temat i ktoś może nie doczytać a to całkiem przydatne info może sie okazać dla kogoś
Szkolenie z VM też trwa około 2-3 godziny, ale raczej jest takim usystematyzowaniem wiedzy zdobytej podczas pracy na salonie. Omawia się dopuszczalne ustawienia butów na stołach, ścianach, witrynach, jakie odstępy między półparami i parami, jak najlepiej eksponować, gdzie ustawiać nowości, jak pracować z grupami asortymenrowymi, jak tworzyć kompozycje, jak metkujemty, jak wypełniamy, jak eksponować torebki żeby nie wyglądało jak na bazarze itd. Tylko trzeba trafić na kierownika, który sam będzie tą wiedzę posiadał i będzie umiał Ci ją przekazać, bo równie dobrze możesz dostać tylko skrypt do zapoznania się i tyle
Obuwie pracownicze przydzielane jest osobie, która "rokuje", ponieważ aby było darmowe, trzeba przepracować w sklepie 5 pełnych miesięcy,jeśli zwolnisz się lub zostaniesz zwolniony wcześniej, obliczana jest amortyzacja i z wypłaty Twojej zabierana znaczna wartosc detalicznej kwoty tego obuwia.
Dlaczego pracownicy w salonach firmowych muszą nosić strój w barwach żałoby? Po pierwsze czarny jest strasznie niepraktyczny, kurz, pył i - jeśli ktoś ma - łupież widać jak na dłoni, a to nie wygląda estetycznie. Czarny postarza i podkreśla niewyspanie. A jak się człowiek spoci, o co nietrudno w tej pracy, to skóra w okolicy pach jest czarna. Woda w misce (i w wannie) też jest czarna - po pracy koszulkę trzeba wyprać...oraz wyszorować wannę. Może by ktoś logicznie myślący i decyzyjny z Ryłko wziął to wszystko pod rozwagę?
Ty tak na serio? To jakie mają dać, skoro te są zgodne z identyfikacją wizualną marki? Dali by inne, to by było, że za pstrokate. Czarny to kolor klasyczny i chyba nie znam osoby, która źle wygląda w tym kolorze. A co, koszulki w innym kolorze już prać nie trzeba? Już daj spokój, bo takie szukanie dziury w całym...
To jest profil Ryłko, a nie Wojasa, w którym strój służbowy to czarne ubrania. Rylko bluzka służbowa jest szara, a pozostałe element jak spodnie/spódnica, marynarka do dozwolone wedle procedury. Proszę nie siać fermentu. Chyba, że jesteś nową osobą, to tak musisz mieć czarne przeważnie.
Dlaczego nowym osobm wcicka się czarne ciuchy? Jaki to ma sens? Popieram opinię wyżej, że czarny kolor jest strasznie niepraktyczny biorąc pod uwagę charakter tej pracy.
Poza tym, zmienią, to zaraz się znajdzie grono osób, które wolały poprzednie i się zbuntują. Wszystkim się nie dogodzi
Skoro macie w firmie takie problemy jak kolor odziezy roboczej to mam nadzieję, że żadnych poważniejszych problemów nie ma?
W aktualnym sezonie koszulki były szare, w poprzednim o ile dobrze pamiętam brązowe. Czarnych nie ma już od jakiegoś czasu wiec skąd u Ciebie czarne koszulki? Dodatkowo istnieje szeroka paleta kolorów dotycząca chociażby spodni/ spódnicy, które mamy możliwość nosić ????- tak wiec Twój strój służbowy wcale nie musi być strojem żałobnym.
Niektórzy piszą tylko po to, żeby ponarzekać na coś czego już nie ma. Co się z tymi ludźmi dzieje
To widzę, że nie tylko buty Ryłko farbują, ale chyba wszystko, jeśli nawet firmowe ubrania pracowników. ????
bardzo subiektywne spostrzezenie, to ze moze u ciebie higiena nie stoi na najwyzszym poziomie, nie znaczy, ze u innych rowniez tak jest czarny kolor jest kolorem bezpiecznym i jednoczesnie eleganckim i potrafi tez wizualnie polepszac sylwetke, jak kazdy wie, wiec nie zgadzam sie z ta opinia
w momencie napisania opinii na pewno nie było czarnych koszulek, ostatni raz czarne koszulki były bardzo dawno w tej firmie :D
wiecie kiedy będzie cos na święta?
100 pln? netto rozumiem? a tak z ciekawości to po ilu jest pracowników, że tylko tyle są w stanie dać? w tym też tyle dadzą?
a ty ile premii dostałaś na święta? wybacz ale moim zdaniem trochę nietaktownie zadane pytania z twojej strony... można to było trochę kulturalniej ująć
Pytanie jak najbardziej taktowne. Prawda jest taka, że ten bonus jest słaby w porównaniu do tego, co oferują inne firmy. W dodatku bon możesz wykorzystać tylko w sklepie ryłko, więc pieniądze i tak do nich wracają.
nie wiem, ja pracowałam w firmie w tej samej branży o podobnym stopniu rozpoznawalności i wcale więcej nie było
Witam, szukam pracy, mam 31 lat, jestem z Ukrainy, nie mam doświadczenia zawodowego, wcześniej pracowałam w fabryce mebli, szybko się uczę i pilnie potrzebuję pracy, proszę dać mi znać, jeśli mieć wakat
mam pytanie czy w razie braków w personelu na innych sklepach w okolicy wysyłają pracowników z innych sklepów jako pomoc? trzeba być w tym sensie mobilnym tutaj?
orientujecie się czy dla osoby studiującej będzie pod uwagę brany elastyczny grafik?
To znaczy, dla jasności, nie ułożą pod ciebie grafiku dla całego sklepu, ale można składać dyspozycje i u mnie zawsze było to brane pod uwagę.
no właśnie o to mi chodziło bo własnie zajęcia... dzięki za odp. masz może jeszcze info czy na nazwijmy to elastyczny grafik wezmą na umowe o prace czy zlecenie?
A co do elastyczności to da się to na spokojnie pogodzić, także z tym nie mam problemu, przynajmniej ja sobie to dobrze ogarnęłam.
ale są otwarci na umowe o pracę, wezmę najwyżej na jakąś część etatu w takim razie, bo akurat zależy mi na pewniaczku
a na zleceniu też są brane pod uwagę benefity? bo właśnie też na opiece zdrowotnej mi zależy
sory że tak rozwlekam ale ma jeszcze jedno pytanie... pracowałam w paru sieciówkach i się zastanawiam jak jest u was macie spoko zespuł da się dogadać z dziewczynami? ogólnie jaka atmosfera między pracownikami? bo klienci to swoją droga...
Tak, jak wczesniej wspomiano, nie bedzie problemu z dostosowaniem grafiku, oczywiscie wszystko w granicach rozsadku
benefity wypisane w ogłoszeniu o pracę dotyczą też umów zlecenie i jest tam między innymi pakiet luxmed
za wszystkich się nie wypowiem, ale u mnie zespół jest bardzo spoko, mamy dużo studentów właśnie, dlatego nikt się jakoś bardzo w pracy nie spina i dobrze się dogadujemy, tacy młodzi pozytywni ludzie
Firma w tym momencie daje jak najmniej uop i nie liczyłabym na Twoim miejscu że na dzień dobry ją dostaniesz, tylko zlecenie. Nawet zastępcy mają tylko uop na pół etatu. Firma boi się ciąż i zwolnień jak ognia
Czy do wszystkich salonów Ryłko dotarła informacja o zakazie włączania klimatyzacji na salonach w zimie?Przecież to jest nienormalne,marzniemy jak cholera!Agenci dlaczego nie wystosujecie petycji w związku z tym zakazem, że się nie zgadzacie??!Paluszek trzymacie...?!!
To prawda… mimo ubierania rajstop, marynarek i nawet trzewików jest zimo… a o chłodzie na zapleczu to nawet szkoda gadać… Jak w takich warunkach pracować… zaraz zaczną ludzie chorować i kto będzie pracował? Proszę szukać oszczędności gdzieś indziej niż na pracownikach i ich zdrowiu. Lepiej przecież żeby pracownicy marzli, zamiast zamknąć/otworzyć salony godzinę wcześniej/później… Bardzo proszę o zastanowienie się :)
Agenci nie mają wiele do powiedzenia w jakichkolwiek kwestiach. Firma nie ma szacunku do swoich pracowników, niezależnie od stanowiska. Im wyżej jesteś, tym gorzej :)
Firma nie dba o pracowników. Gratuluję stroju służbowego , zero klasy . A z tekstem proszę się grubo ubrać śmiech na sali . Wyłączenie klimatyzacji z ciepłym powietrzem i tekstem kupcie sobie KARDIGAN ok to proszę mi na niego przelać pieniążki do wypłaty.
czy jest jakaś szansa awansu po czasie? ze sprzedawcy na np. kierownika zmiany albo coś takiego (nie wiem jakiego nazewnictwa używacie tutaj)
przyznam szczerze, że zależałoby mi na objęciu jakiegoś wyższego stanowiska po czasie, dlatego zawczasu chciałabym się dowiedzieć
myśle, że jak się sprawdzisz i zaangażujesz, to nie powinno być problemu, może nie od razu, ale u nas można awansować, także bez obaw
ale są ogólnie rekrutacje na kierownika, może spróbuj sobie tak zrekrutować a jak się nie uda no to faktycznie awansem
na olx masz oferty, nie wiem gdzie szukasz pracy, ale w puławach napewno kogoś teraz szukają...
Tak, jeśli masz dobre wyniki i angazujesz się w prace możesz awansować na zastępcę kierownika i później na kierownika, chociaż to zależy od salonu. Są takie w których skład często się zmienia i masz szansę się "wbić", a są zastępcy, którzy pracują po 3 lata i nie da rady. Inna kwestia, że nie warto. Jako zastepca dostajesz umowę o prace na pol etatu, ale w praktyce możesz pracować do 39h w tygodniu, czyli prawie cały. Dostajesz kasę normalnie za wszystkie przepracowane godziny, ale urlop nalicza się tylko za pół etatu + zawsze problem z L4 i chodzisz chora do pracy, bo głupio iść na zwolnienie. Firma nie jest w stanie zapewnić normalnych warunków zatrudnienia osobie stanowiącej filar zespołu, a jednocześnie wymaga ponadprzeciętnego zaangażowania.
No ale jeżeli ktoś stwierdza, że "głupio" mu iść na zwolnienie, to chyba ciężko się w tym doszukiwać winy firmy?
Pracownik pójdzie na L4 bo złamie rękę a agent dostaje co chwilę pytania od KRS kiedy ona czy on wróci do pracy, a jak wróci to zwolnij takiego pracownika, bo za długo/za często chodzi na L4. To jest w porządku? Na zwolnienia w tej firmie po prostu źle się patrzy bez względu na stanowisko. Dostawałam "z góry" zarówno pytania o stan zdrowia swoich pracowników, jak i o swój jak byłam chora - i to bynajmniej nie ze względu na troskę. Były to raczej pretensje, że śmiesz nie pracować tylko siedzieć w domu z gorączką.
jak długo przed otwarciem sklepu trzeba przychodzić do pracy i jak długo po zamknięciu trzeba zostawać?
i czy ogólnym sprzątaniem sklepu, chodzi o mycie podłóg itd. zajmują się sprzedawcy czy jacyś osobni ludzie są od tego?
Jeśli chodzi o czas przed otwarciem sklepu, to zależy od salonu. W niektórych jest to pół godziny, w innych godzina wcześniej. Po zamknięciu musisz zostać minimum kilka minut, aż odświeży się raport wejść, które musisz wprowadzić do maila z wynikami. Oczywiście firma nie płaci za te kilka minut.
No co Ty gadasz za głupoty jak nie płaci…. Po to jest aplikacja do logowania się i wylogowywanie…. Firma płaci każdą minutę… No chyba ze zapominasz się wylogować, No to wtedy to już Twój problem
akurat to że zostajesz zrobić raporty, wysyłkę itp to raczej jak w każdym sklepie, jak wychodzi ostatni klient to robisz więc logiczne że po zamknięciu... ja ostatnio jak pracowałam sklepie to tak było się dzieliłyśmy na zmianę któraś przeleciała sklep z mopem i tyle, na bierząco ewentualnie się coś robiło jak jakiś klient nie wiem zabrudził podłogę albo jakieś (usunięte przez administratora) z kieszeni wypadły to się ogarniało.... a że po zamknięciu albo przed otwarciem właśnie ktoś łapał za mopa to nic dziwnego....
Jakieś opinie odnośnie pracy w Katowicach?
Na rozmowie o pracę obiecywane cuda wianki i zachęcanie do dołączenia do zespołu. Zostałam zaproszona na dzień próbny i miałam dostać informację zwrotną, lecz się jej nie doczekałam. Zachowanie co najmniej mało profesjonalne jak na taką markę, a z resztą atmosfera w salonie również nie była zbyt przyjemna:))
czy będę się mogła przenieść z jednego sklepu do drugiego w innej lokalizacji?
bo jestem właśnie w trakcie rekrutacji, ale dowiedziałam się, że za dwa miesiące muszę się przeprowadzić i zastanawiam się czy to będzie jakiś problem
pewnie w zależności od zapotrzebowania w danym miejscu. Tu raczej nie pomożemy, musisz pytać kogoś w rekrutacji
tak, akurat mają miejsce dla pracownika tam gdzie chcę i nie będzie z tym problemu, udało mi się załatwić wszystko
ale to tylko mój indywidualny przypadek, nie mogę potwierdzić, że tak też będzie w twoim przypadku
No a jak podeszli do całej sytuacji, nie kręcili nosem że już od początku jakieś problemy? Ciekawa jestem ogólnie jak kandydatów traktują.. Dasz znać?
też byłam w takiej sytuacji jak przeprowadzałam się do większego miasta na studia i nie było problemu
nie, jako, że dałam im od razu znać (jeszcze przed decyzją o przyjęciu) to nie było to tak problematyczne