Opinie o Lionbridge Poland Sp. z o.o. w Warszawa

Przede wszystkim rekrutujemy pracowników otwartych na nowe technologie, chętnych do rozwijania swoich umiejętności, zaangażowanych, proaktywnych i posiadających dobre umiejętności komunikacji.


Branże: Usługi IT tworzenia oprogramowania i aplikacji

Najnowsze opinie pracowników, klientów i kandydatów do pracy o Lionbridge Poland Sp. z o.o. w Warszawa

anonim
Inne

(usunięte przez administratora)

Majkel Frend
Były pracownik
 Pytanie

A może jakaś się szykuje skoro HR nerwowo reaguje wraz z innymi na samo zestawienie słów "kontraktor" i "praca" w jednym zdaniu?

lead
Pracownik

Bardzo słaba firma. Wspiąłem się na pozycję TL, i to jakich rzeczy się dowiaduję w środowisku managerskim too dramat. Wyzysk, beznadziejne stawki, kłamstwa, nieudolne zarządzane i wszyscy mają wyjebkę w to jak działa ta firma. Starą gwardię która siedzi obecnie u władzy należy zwolnić bo to co robią to cebulactwo i januszostwo, co przekłada się na bardzo niskie morale wszystkich osób w firmie. Polecam aby PIP zrobił tutaj kontrolę bo cały dział Games został zbudowany na systemie który jest niesprawiedliwy i nie działa. TA3 wykonujący PRACĘ wychodzącą poza zakres ich zadań na umowie - codzienność. Smutne.

anonim
Inne
 Pytanie

(usunięte przez administratora)

Null
Inne

Ludzie uciekają. Nie ma co tego koloryzować. U mnie to co drugi tydzień pare osòb wstawiało ściane tekstu na teamsach że odchodzi. Beznadziejne warunki, śmieszne zarobki, umowa zlecenie i to jeszcze w tym roku za 40h pracy w tygodniu, przymusowy powròt do biura i to jeszcze na mordor(mimo tak głośnego chwalenia firmy przez HRòwy jak to wfh dobrze działa), kultura dyskryminacji między UOP a kontraktorami. Śmiesznie jest czytać jak jacyś senior STE co utkwili w tej firmie sobie teraz tu piszą i bronią dużego korpo za pieniądze, ktòre i na ich stanowisku są zupełną komedią. Ale widocznie trzeba być wyrozumiałym że ta ich umowa o prace to wszystko co mają. Testowanie i układanie testòw do gier, ktòre już dawno straciły jaki kolwiek styl, i są robione żeby wyciągnąć bezwstydnie kosmiczne pieniądze za jakąś złotą "kompletną" edycje to dokładnie to co zobaczysz od wewnątrz, pracując nad tego typu produktem.

1
Double Forza Enjoyer TA2
Pracownik

Pracuje w tym czymś, bo nie wiem ile można to nazwać ponad 3 lata, jestem studentem zaocznym, w mojej "karierze" o ile można to nazwać, byłem na 3 projektach na 2 z nich spotkałem się tak z niekompetentym zarządem, że nigdy w życiu czegoś takiego nie widziałem, na 1 projekcie, STE, do którego zostałem przypisany, brał sobie za każdym razem wolne, gdy jakiś release się zbliżał i był większy natłok pracy, zastępował go jego TA3 XD, po czym nagle się okazuje, że ten sam człowiek dostaje awans na Leada projektu, i nadal sobie robi losowe wolne, i nie ma bladego pojęcia co my robimy, co dev powie to święte, i co z tego, ze to nie jest możliwe do wykonania, dev powiedział tak ma być, następny projekt samochodziki, wspominam go dobrze pod względem pracy, której nie było (siedząc w domu na WFH, włączałem konsole na 2h), lecz znowu jeśli coś źle zrobisz lub niespodobała im się twoja odpowiedź, zostajesz zbluzgany od najgorszych, potrafili ci rzucić paroma (usunięte przez administratora) na chacie ze wszystkimi, abstrakcja, zabawne było to, że jak się przychodziło do pracy, to kazali ci rysować w paincie rysunki, bo to forma tego, że jesteś obecny (przedszkole pełną parą XD) PS: (usunięte przez administratora) życzę aby w tym czymś zwanym firmą zostali na zawsze, zasługujecie być w tym miejscu, na szczęscie zostałem przeniesiony z tego czegoś na ostatni i finalny projekt, na którym aktualnie jestem, pod względem pracy, faktycznie tutaj można uznać to za pełnoprawną prace, czasem trzeba przepracować cały dzień coś robiąc, czy to jest wymagające, nie, (czy można się (usunięte przez administratora), jak najbardziej można, tylko trzeba wiedzieć jak), ludzie są lepsi, STE pomocni. Ogólnie całą to prace wspominam raczej jako cyrk, i nie wiązałem z nią ani troche przyszłosći, dlatego ani nie wchodziłem w(usunięte przez administratora) moim przełożonym, żeby dostać awans, ani się nie starałem za mocno, bo, gdy miałem wolny czas to poświęcałem go na nauke, czy inne rzeczy. Jeśli chodzi o to, czy komukolwiek to polecam, to zdecydowanie nie, sczególnie, że wszyscy wracają do biura w którym są przyciemniane tak szyby, że w labie jest troche ciemno BO KTOŚ ZOBACZY JAK TESTUCHY GRAJĄ W GIERK XD , ten powrót do biura totalnie deklasyfikuje tą prace i sens pracowania w niej. Płacą lekko powyżej minimalnej, za taką stawkę jeździć do biura i faktycznie tam wykonywać swoją prace należycie to swojemu najgorszemu wrogowi nie życzę. Podsumowując, płaca(usunięte przez administratora), w domu jeszcze to przeszło bo czasem pracujesz te 6h, czasem 2h, a czasem 0 XD, to w takim układzie miała sens, na umowie zlecenie według nich nie jesteś pracownikiem, żadne benefity ciebie nie dotyczą, praca nieludzka, wyzykująca, jedynie co wspominam dobrze, to , że oni udawali, że mi dobrze płacą, a ja udawałem, że pracuje ;)

3
Potencjalny kandydat
Kandydat
 Pytanie
@Double Forza Enjoyer TA2

Jeśli dobrze rozumiem to kasa sobie leciała a nie było pracy, poza narysowaniem czegoś w paincie? Szczerze dla mnie to praca marzeń :) Samo to że pracujesz tam tak długo świadczy o tym, że chyba nie jest tak źle. Co do besztania za błędy - jak HR reagował na wyzywanie ludzi publicznie? Było to zgłaszane? Tak po prawdzie to patrząc na większość Warszawskich korpo wolałbym chyba dostać opieprz niż ktoś z uśmiechem na ustach miałby mi przekazywać rozwodnioną korpomowę o tym że "nie wypełniam quota" i być pierwszym w kolejce na "out". Co do pracy w biurze to pełna zgoda, z tego co wiem to stawki są za niskie jak na warszawskie korpo które tego wymaga. Chyba że ktoś mieszka drzwi w drzwi z biurem. Prosiłbym o rozwinięcie tematu "nieludzkiej i wyzyskującej" pracy, ponieważ nieco gryzie to się z wcześniejszą informacją o tym, że pracy faktycznej jest bardzo mało. Pozdrawiam serdecznie :)

Double Forza Enjoyer
Pracownik
@Potencjalny kandydat

Nie, no chyba źle zoruzmiałeś opinie, rano przed tym jak zacząłem cokolwiek robić w tej pracy, musiałem narysować w paincie jakis rysunek, który STE sobie wymyślił, jak tego nie zrobiłeś to ci wpisywali spóźnienie czy odejmowali czas pracy XD, jeśli chodzi o to, jak pracowało się z domu to faktycznie jeśli umiałeś zarządzać czasem, i wykonałeś powiedzonego ci Taska w mniej czasu niż on zakładał to sobie można było nic nie robić, jeśli chodzi o nieludzka i wyzyskująca, to jeśli już pracujesz w tym biurze nowym, gdzie z 100% pracy zdalnej wrzucają wszystkich na 100% prace z biura, no to zarabiasz psie pieniadze, a oni dostają za twoją prace x razy $ a zwiększają ci pensje jak minimalna rośnie w góre, jeśli chodzi o wyzywanie, to nie wiem jak to się skończyło czy ktoś, kto był wyzywany to zgłosił czy nie, lecz wiem, że osoba, która to robiła nadal tam pracuje i jest na tym samym stanowisku co była, a może i wyżej, więc jeśli jesteś potencjalnym kandydatem, no to nie brałbym tej pracy w ogóle pod uwage, uważam, że to była dobra przygoda jako 1 praca, ale z dłuższej perspektywy uważam, że utknął dawno w miejscu, które było toksyczne i nieproduktywne i sam taki się stałem, podsumowywując, żałuje, że nie odszedłem rok temu albo i więcej :) PS: mam nadzięje, ze troche rozjaśniłem i pomogłem :)

1
logo firmy Programista PLC, HMI, SCADA
Ostrów Wielkopolski
Zakład Przemysłowych Systemów Automatyki Sp. z o.o.
Wyślij CV
logo firmy Scrum Master/Agile Coach
Warszawa
GoWork.pl
(542 opinii)
Wyślij CV
logo firmy Konsultant Microsoft Dynamics 365 SCM
Łódź
MS POS Poland Sp. z o.o.
(38 opinii)
Wyślij CV
Aplikuj na wiele ofert
M
Były pracownik

Pracy w grach, testingu i zwłaszcza Lionbridge stanowczo odradzam. Jeżeli interesujesz się pracą tutaj, odpuść, zwłaszcza że nie chcą już ludzi puszczać na prace zdalną. Firma jest zupełnie niepoważna, traktuje prac- przepraszam, "zleceniobiorców" bo tak ich nazywają żeby była wyraźna linia między hołotą a "elitą", jak kompletnych podludzi. Administracja ma z tego niezły humor że mogą kogoś ambitnego i z umiętnościami zatrudnić za tak niewiele. Ludzie pracują tam po 2-3 lata nadal na tym samym stanowisku, oczywiście większość zatrudnionych na zleceniówce. Umową o prace dyndają przed wami na sznurku, ale nigdy wam jej nie dadzą. Ich CEO to jakiś staruch co kontrolera w życiu w rękach nie trzymał, ale wie gdzie otworzyć następne biuro żeby zatrudnić ludzi po taniości. Będzie w Meksyku. Zaufanie oraz szacunek do zatrudnionych w tej firmie jest zerowe. Jak jakiś STE dostanie urojeń i zacznie ci obcinać godzinki pracy za problemy technicze z ICH SPRZĘTEM, nie z winy zleceniobiorcy, to przy okazji zacznie też mu manufakturować "spóźnienia". Tak przynajmniej potraktowano jednego z moich współpracowników i nie widziałem go już w firmie następnego tygodnia. Były dość śmieszne calle z managementem, gdzie obiecywali utrzymywanie pracy zdalnej na następne 10 lat, ale w momencie gdy pandemia się zakończyła, szybko o tej kwestii zapomnieli. Ludzie odchodzą bardzo szybko, jak nie sami to zwalniani. Kontraktor w tej firmie to dla nich po prostu mała niekonsekwentna liczba bez żadnej osobowości. Jest to śmieszne że firma sobie robi zleceniówki w tym roku i myśli że wygląda dobrze na rynku pracy. Mogą sobie mówić jacy są progresywni, ale nigdy zwrotu za prąd kontraktorowi nie dali i nie dadzą. Lubią mówić jak blisko trzymają się przepisów kodeksu pracy, ale wręcz uwielbiają dopowiedzieć że kontraktorzy tym prawem nie są objęci. Jeżeli myślisz o zmianie pracy to powiem wprost - Po prostu to zrób. Osoby z którymi pracowałem miały świetne umiętności językowe, organizacyjne i techniczne. W tej pracy według mnie się kompletnie marnują. Dlatego życzę tym osobom jak najwięcej szczęścia i jak najszybszego odejścia z tej bezwstydnej firmy.

Projekt X i trauma po nim
Były pracownik
@M

"Były dość śmieszne calle z managementem, gdzie obiecywali utrzymywanie pracy zdalnej na następne 10 lat, ale w momencie gdy pandemia się zakończyła, szybko o tej kwestii zapomnieli" - to od klienta zależy, czy chce by ludzie na projekcie pracowali zdalnie lub nie.

Lead
Pracownik
 Pytanie
@M

Zawsze traktowaliśmy kontaktu jak pracowników, w pewnym momencie przestaliśmy bo management kazał nam tego nie robić. Nie podoba się to nikomu i uwierz że nie jest to do tworzenia podziału, choć zrozumiale każdy szydzi że tak jest. Najważniejsze to założyć make-up clowna i też z tego żartować. Umowa o pracę to komedia, w jednej chwili mamy to! Jest jedna umowa do wręczenia! Już ustalamy z kimś że będzie miał a w drugiej wakat przepada bo ktoś z innego projektu był... szybszy? Szybciej się dowiedział? (usunięte przez administratora)wie. W ostatnim roku UOP był kompletnie zablokowany, dostawali umowę tylko backupy STE. Natomiast jak ktoś pracuje 3 lata na jednym stanowisku to albo mega pech (dużo tu zależy od szczęścia) albo nie nadaje się na wyższe stanowiska, bo np. Od STE w górę to jest już jednak taki "lower management". To też na boli, że nie możemy po TS dalej wynagradzać dobrych testerów bez wrzucania ich na stanowisko w którym się nie sprawdzą. Problemy ze sprzętem równają się powrotowi do biura w celu ich naprawienia, za ten czas jest w pełni płacone. Za awarie sprzętu podczas pracy nie ucina się nikomu godzin ani nie daje spóźnień. Ponadto nie można być zwolnionym za spóźnienia, to mit. Jeśli nie przyjdziesz i nie ma z Tobą kontaktu to wtedy no wiadomo że nie wygląda to dobrze i to może być czynnikiem do tego, aby rozwiązać z Tobą umowę. Nie pamiętam calla o pracy zdalnej 10 lat, ale nie mogę zanegować że go nie było. Zwrot za prąd obowiązuje pracowników. Prawnie UZ nie jest pracownikiem i jeśli masz z tym problem to raczej nie do firmy a do rządu. Firma robi niezbędne minimum żeby się podporządkować prawu

Niedoszły Lead
Inne
@Lead

"Prawnie UZ nie jest pracownikiem i jeśli masz z tym problem to raczej nie do firmy a do rządu" - no w sumie fakt, jak się jest umowie zlecenie to się nie ma praw. Nie można pójść do sądu pracy, że firma praktykuje robienie leadów z testerów za te samą stawkę, bez aneksu i ten awans to się dostanie kiedyś bo jest kolejka ludzi. Największy (usunięte przez administratora) w Lionbridge Games to jest właśnie te obiecywanie testerom na zleceniu awansu, ale najpierw muszą robić pracę Leada nie wiadomo ile czasu. Dziwne, że jeszcze nie było skargi do PIP o wykonywaniu pracy 40h w tygodniu gdy jest się na zleceniu. W LB spotkałem się z czterema przypadkami testerów którzy wykonywali pracę Leada, będąc TA3 na zleceniu: - jednemu po przeniesieniu na inny projekt powiedziano, że o STE już może zapomnieć na nowym projekcie. Pracował już 2.5 roku, obiecywano mu awans, ale jak sprawy się pokomplikowały to traktowano go jak trędowatego (PM o inicjałach MB który mu obiecał UoP po prostu zaczął go unikać) - drugi wykonywał zastępstwo za TLa przez 2 miesiące bo TL sobie połączył urlop z L4 by sobie pograć w jakiegoś RPGa co właśnie wyszedł. Oczywiście kadra nie wpadła na pomysł, że warto jakieś zastępstwo ogarnąć na tyle czasu. - trzeci jak tylko powiedział, że może jakaś podwyżka o te 1ZŁ NETTO ZA GODZINĘ (z 15.5 na 16.5 xD) by się przydała za dodatkowe obowiązki leada, to go olali i powiedzieli, że "najpierwsz musisz się wykazać" - czwarty po trzech miesiącach ogarniania jako lead został odesłany z kwitkiem, że nic mu nie zapłacą za ten okres i niech wraca sobie testować nową część wyścigówek

Lead
Inne
@Niedoszły Lead

Jestem ciekawy gdzie tak było ale inicjały już dużo mówią. Na szczęście miałem farta do managerów, którzy nie pozwoliliby na to. Obowiązki wyższego stanowiska możesz wykonywać przez jakiś czas ale po tym musisz dostać awans. Nie pamitam czy to był miesiąc czy trzy. Mając na względzie jak HRy szybko ogarniają sprawy i jak flow komunikacji jest to w sumie może nie powinienem się dziwić że takie sytuacje się pojawiają. Problem jest taki, że ludzie będący wyżej którzy chcą dobrze dla podwładnych są gaszeni i nakręca to spiralę niezrozumienia, nerwów i goryczy. Słabych testerów się nie zwalnia tylko rzuca po projektach bo przecież jest z nich $$$ od klienta a dobrych nie ma jak nagrodzić bo głową muru nie przebijesz.

M
Inne
@Lead

"Zawsze traktowaliśmy kontraktorów jak pracowników, w pewnym momencie przestaliśmy bo management kazał nam tego nie robić. Nie podoba się to nikomu i uwierz że nie jest to do tworzenia podziału, choć zrozumiale każdy szydzi że tak jest. Najważniejsze to założyć make-up (usunięte przez administratora) i też z tego żartować." Niestety po wysłuchaniu kilku "zeznań" ludzi z innych projektów, kultura (usunięte przez administratora) kontraktorów w firmie gdzie 80% workforce'u to UZ, jest dość powszechna. Gdy firma zadecydowała nierównie traktować osoby, pewnym osobnikom z "elity", którzy "lubią się bawić w policjanta" odbiło od władzy. Zaczeły się bardzo pasyw agresywne podejścia do osób, które chciały się wykazać. Na przykład gdy jeden z testerów wpadnie na jakiś pomysł, albo znajdzie workaround, który oszczędzi wiele godzin na testach, wtedy zaczyna się dopiero szydzenie. Albo zwykłe podejście na zasadzie "nie zadaje sie z kontraktorem". Firma pozwala takiej kulturze się wylęgać i nie robią osobom na UOP gdy zaczną dość liberalnie traktować innych ludzi jak (usunięte przez administratora). Gdy słyszę o zarobkach na tej mitycznej umowie o pracę, to nie czuję już frustracji wobec zachowań STE. Jest mi ich kompletnie szkoda, ale jeżeli (usunięte przez administratora) ludzi jest tak spełniające dla nich że biorą te grosze na ręke to kim jestem żeby im tego zabronić. Zwłaszcza że management na to pozwala i bez chwili zastanowienia zwolni 10-ciu kontraktorów zanim zrobią cokolwiek takiemu seniorowi. Nie wiem co Lion wyprawia, ale widząc to teraz z daleka, to kompletny dom z kart.

Niedoszły Lead
Były pracownik
@Lead

To było na samochodzikach - jeden z TA3 co co-leadował dostał przeniesienie na drugie samochodziki i tam już temat awansu umarł. A PM udawał już, że sprawy nie ma i zaczął testera unikać.

pokemon
Były pracownik
 Pytanie

Nie polecam pracy w lionbridge, ilość absurdów która spotyka ludzi w tej firmie każdego dnia jest ogromna. To co management robi z ludźmi jest po prostu niesprawiedliwe. Kontraktorzy wypełniają obowiązki seniorów i TL a HR i managerowie z całej siły starają się przekonać wszystkich dookoła że to co robią kontraktorzy to nie jest "pracą" tylko "wykonywanie zadań"!!! Kontraktorzy często siedzą sami na callach z klientem, weryfikują pracę teamu, piszą i wysyłają raporty etc. Jeden wielki wyzysk a szans na awans wynosi ZERO. Pracownicy też nie mają najlepiej bo stawki są bardzo niskie a zwykly tester na kontrakcie który ma status studenta zarabia więcej niż senior na UoP. XDDDD Dramat!! Firma otworzyła nowe biuro niedawno a wcześniej obiecywała wielką imprezę dla całego działu Games z ogromnym budżetem - oczywiście imprezy nie było, budżet gdzieś ktoś zabrał (kto???) a CEO się bawił z grupką 10-20 managerów na nasz koszt.

anonim
Były pracownik
 Pytanie

(usunięte przez administratora)

UOP
Pracownik

Odszedłem od Liona i od razu dostałem UoP i 3x wynagrodzenie. Popatrzcie. Jak magia. Nawet nie musiałem sobie wyobrażać że ją mam żeby zwiekszyć produktywność, jak to jeden lead powiedział. Dużo z was ma dobre umiętności. Nie marnujcie się w tym Januszexie. A budynkowi LB dajcie faka jak tylko przejeżdżacie przy mordorze albo na Popularnej. Należy im się.

Jak Kuba Bogu
Były pracownik

Oj lajon... było by bardzo nieciekawie jakby zaczeły się nagle rozsyłać maile do klienta zawierające teamsowe logi takich akcji. Pewna firma z oknami i wielu innych klientòw może się chwile zastanowić. Lepiej zmobilizujcie swoich nadpłaconych i underperformujących CEO bo Fennelu'emu zabraknie na trzeci jacht.

anonim
Inne

Dużo jest dodatkowych obowiązków, co na przykład nimi jest? Możesz podać przykłady? Piszesz o kolejce do awansu, ile ludzi czeka na zmianę stanowiska? W ogóle jest to realna sprawa, dosyć łatwo zmienić etat?

Kontraktor
Pracownik

Smieszna firemka ktora wykorzystuje swoich pracownikow i kontraktorow, smiesznie niskie stawki, brak szans na awanse, a hr rzuca klody pod nogi calemu dzialowi games wymyslajac jakies smieszne procedury.

Hejter
Były pracownik

Ciężko jest napisać opinię o pracy w tej firmie, która będzie w pełni miarodajna, a wszystko to z bardzo prostego powodu: Lajon to doskonały symulator rzutu kostką. Znakomita większość tego jak potoczy się twój pobyt w tej firmie zależy w dużej mierze od farta i przyczyn losowych, z mikroskopijnym wkładem twoich własnych działań. Ale po kolei. Z rekrutacją nie powinieneś mieć problemu, jedyne co jest sprawdzane to znajomość języka angielskiego (chociaż sporo testerów i tak jedzie na tłumaczu) oraz to czy jesteś w miarę “ogarniętym człowiekiem” i znasz się trochę na gierkach. Ogólnie przyjmuje się tu ludzi z ulicy bez żadnego doświadczenia, a ich kompetencje też często nie podnoszą się jakoś wysoko. Nie ma co się dziwić, nawet leadership otwarcie przyzna ci, że tę pracę wykona nawet “małpa z padem w ręku”. Sama praca nie należy do wymagających, skoro zrobiłoby ją nawet monke. Albo jesteś rzucony do gierki i “spróbuj coś popsuć”, albo masz przypadki testowe, które opisują jaką funkcjonalność gry masz przetestować, jak powinna się zachować i w jaki sposób do niej dotrzeć. Co prawda na ogół będa nieaktualizowane latami lub pozbawione przynajmniej połowy kluczowych informacji. Więc będziesz musiał nawiązać komunikację z jakimś point of contact, który udzieli ci odpowiedzi zupełnie niezwiązanej z twoim pytaniem, ale po jakimś czasie nauczysz się formułować pytania tak, żeby w końcu uzyskiwać na nie odpowiedzi. W sumie to komunikacja - czy to z innymi ludźmi lub z klientem albo nawet opisywanie znalezionych defektów w zrozumiały sposób - jest dużo bardziej wymagającym niż sam proces testowania. Usystematyzowanych szkoleń jako takich nie ma, to czy czegoś się nauczysz to znowu kwestia losu i tego gdzie trafisz. Uczysz się poprzez praktykę. Możesz być pośród miłych, ogarniętych i wyrozumiałych ludzi, którzy wyjaśnią ci co i jak, wdrożą we wszystkie procesy i potrzymają za rączkę aż do osiągnięcia samodzielności. Możesz też trafić na ludzików, którzy albo będą mieli na ciebie wywalone albo nie będzie im się chciało tobą zajmować lub nawet sami nie będą nic wiedzieć. Wtedy zostanie ci tylko siedzieć i wzruszyć ramionami, czekając na to, aż ktoś cię opieprzy, że nic nie umiesz, mimo, że przecież miałeś szkolenia, których nie było. Ale spokojnie, przed tym musisz dostać jeszcze sprzęt i dostępy potrzebne do testowania. Czasem potrwa to kilka dni, czasem tygodni, a czasem miesiąc. W najlepszym przypadku będziesz mieć chociaż gierkę, żeby sobie pograć, w najgorszym nie dostaniesz nawet kompa i będziesz musiał ratować się przynoszeniem książek. No, chyba, że wolisz siedzieć na krześle i gapić się po labie pustym wzrokiem w poszukiwaniu rozumu. Wracając do ludzi, to są różni. Głównie młodziki po studiach/liceum, dla których lajonek to pierwsza praca, więc firma może robić dziwne szwindle i ogólnie nie szanować/wyzyskiwać, a ci wszystko pokornie przyjmą. Atmosfera jest często mega luźna. Aż za bardzo, czasem wręcz toksyczna. Edgy humor i infantylne wygłupy, ale generalnie możesz trafić na spoko życzliwych ludzi, z którymi da się dobrze pracować. Możesz też trafić na toksyczne osoby, które mają ze sobą milion problemów. To samo tyczy się nawet samego leadershipu, który potrafi przy wszystkich cisnąć jakiegoś testera w chamski sposób. No ale potem oczywiście okazuje się, że to tylko żarty, kiedy ktoś inny w końcu “żartuje”, że HR pewnie chciałby się o tym dowiedzieć. No ale potem i tak się nie dowiaduje, a karuzela dalej się kręci. Dodam też, że jeśli chodzi o testowanie ogólnie, nie tylko w przypadku gierek, to wiedza ma charakter projektowy. Oznacza to, że owszem, jakieś podstawy typu Jira do raportowania błędów albo obsługa innego sprzętu, z którego korzystasz przyda ci się wszędzie podczas twojej pracy, jednak praca nad jedną gierką, cały workflow panujące tam zasady, nawet sposób raportowania błędów może diametralnie różnić się z projektu na projekt. Więc niektóre rzeczy, które nauczyłeś się na jednym możesz wywalić za okno przenosząc się na inny, bo to co było normą na jednym projekcie, na drugim będzie nieakceptowalne. Jeżeli chodzi karierę w tej firmie i o awanse, to twoje zdolności odgrywają w tym marginalną rolę, może jakieś pięć procent jeśli chcemy być chojni. Reszta to kwestia bycia na właściwym projekcie o właściwym czasie oraz zakumplowania się z odpowiednimi ludźmi. Kolesiostwo jest w tej firmie bardzo potężne i na porządku dziennym. Niektóre osoby, które dobrze sobie żyją z leadami mogą sobie pozwolić na bardzo wiele, a inna osoba zostałaby porządnie zbesztana za połowę ich wyskoków i jeszcze ktoś groziłby im zwolnieniem. Nawet wysoko postawione osoby w tej firmie potrafią przyznać, żę 90 procent leadów do niczego się nie nadaje. Niektórzy z nich mają kompletnie wywalone na pracę, robią wszystko tylko nie zajmowanie się projektem, który pogrążają w chaosie, ale dzięki plecom przenoszą się na inny projekt gdy zrobi się za gorąco niczym ksiądz na inną parafię.

1
Hejter
Były pracownik
 Pytanie
@Hejter

Tutaj kontynuacja, bo limit znaków, lol. Zaczynasz na umowie zleceniu jako Test Associate (TA1), klient płaci w sumie dużo za twoje usługi, ale ty dostajesz może jedną czwartą z tego. Po przepracowaniu 3 miesięcy i udowodnieniu, że nie jesteś głupszy przynajmniej od tej małpki dostajesz przedłużenie na rok, jako TA2 ze stawką o 2zł większą. A co dalej? No zależy jak ci się poszczęści i komu gdzie wejdziesz. Na zleceniu przed umową o pracę, która jest świętym graalem w tej firmie możesz też dostać awans na TA3 i kolejne zawrotne 2zł więcej. Tylko warunki i szanse na dalsze awanse różnią się z projektu na projekt. Na niektórych dostaniesz TA3 graniczy z cudem podobnym do UoP, a na niektórych owo stanowisko daje się osobom, które nie posiadają podstawowej wiedzy oczekiwanej nawet od TA1 i które samodzielnie nie potrafią zrobić prawie nic bez pytania o to innych osób, mimo własnego, długiego stażu pracy. Podobnie kwestia ma się z resztą niektórych osób na umowie, tak zwanych “Game Specialistów” co jest dość komiczne biorąc pod uwagę nazwę ich stanowiska. Generalnie często wodzi się za nos ludzi, że jeżeli się postarają i zrobią x lub y, to dostaną szansę na awans, ale potem oczywiście nie ma legendarnych “wolnych miejsc”. Nie tyczy się to nawet osób na zleceniu, bo często przez długi czas obowiązki leada pełnią osoby, które leadem nie są i nawet one nie dostaną awansu na to stanowisko. No ale lajonek weźmie od klienta hajs jak za leada. Oczywiście, czasem wypadałoby być dość ogarnięty i się czymś wykazać, żeby dostać awans ale w większości zależy to właśnie od dobrych kontaktów z innymi na górze (jak sie z kimś zakumplujesz to on znajdzie dla ciebie jakieś zapychaczowe zadanie, żeby pokazać “o patrzcie, mój ziomek robi, dajcie mu awans”) i od tego, żeby właśnie “zwolniło się miejsce”. Więc dostanie umowy to dosłownie kwestia szczęścia i losowości. Nie chodzi nawet o to, że da się to komuś niekompetentnemu, ale o to, że te same osoby, gdyby pracując tak samo i robiąc to samo trafiły do firmy kilka miesięcy później albo na inny projekt, no to już wtedy nie dostałyby tego stanowiska. Więc w teorii osób, które spełniałyby w danej sytuacji wymogi na awans jest w lajonie pewnie sporo, no ale źle im się po prostu wylosowało. Waham się czy lajon zasługuje na miano growego januszexa czy to jeszcze nie ten poziom. Jeśli wyobrazisz sobie co by było, gdyby “Chłopaki z baraków” byli firmą, to masz obraz lajonka. Z resztą każdy jest tam tego doskonale świadom, jedyne momenty, kiedy ludzie udają, że pracują w poważnej firmie, to gdy po labie idzie jakaś ważna wizytacja. Generalnie drugiego tak absurdalnego miejsca nie widziałem, to zdecydowanie niepoważna firma pozbawiona kompetentnych ludzi na ważnych stanowiskach, szczególnie w dziale HR, który to kiepski żart. Nie umie na czas dostarczyć nawet przedłużonej umowy (nie wspominając nawet o jej poprawności) lub dostarczyć ważnych lub w ogóle jakichkolwiek informacji dotyczących czegokolwiek - łącznie z kwestiami finansowymi. Załatwić coś u nich i lub dogadać się z nimi to chyba najbardziej wymagające zadanie jakie może cię spotkać, aż cud, że w większości przypadków ludzie dostają wypłatę na czas. W większości.Generalnie, cytując klasyka “szkoda strzępić ryja”. Reakcja na większość decyzji i wydarzeń w lajonie to i tak głównie śmiech przez łzy. Ogólnie to jaką pracą będzie dla ciebie lajon będzie zależeć w dużej mierze od losowości jak już wspomniałem, jak i również od tego z jakim przyjdziesz nastawieniem do tej firmy. Zakładając, że nie trafisz od początku na kompletnych dupków, to możesz sobie dorobić przy niewymagającej pracy (przy której nie oszukujmy się - często da radę się opierdzielać), szczególnie jeśli masz status studenta. Więc to raczej lepsza opcja od tyrania na kasie czy w innym miejscu, gdzie trzeba się wysilić. Jeśli liczysz na rozwój kariery, no to nie. Odradzam. Musisz mieć mega farta albo zakolegować się z właściwą osobą. Albo wiedzieć komu wejść w (usunięte przez administratora). No i nie mieć do siebie na tyle niewiele szacunku, żeby być w stanie się do tego przemóc. Plus “doświadczenie” jakie zdobędziesz w lajonie jest mało co warte i uczy cię głównie pracy w lajonie, dlatego jeśli chcesz potraktować tę firmę jako furtkę do pracy w poważniejszym miejscu, to licz się z tym, że obok tego wypadałoby dołożyć jeszcze mnóstwo własnej pracy i nauki. No i dodam też, że legendarna opinia Majora o tym kurwidołku jest w sumie 1:1 aktualna nawet po tych trzech latach.

1
R
Były pracownik

Tutaj nigdy nie popracujesz. Będziesz co najwyżej wykonywał zlecenie. Bo jesteś zleceniobiorcą. A jak byłeś na tyle zdeterminowany żeby dostać w tym januszexie UOP, to mam przykre wieści. Nadal zarabiasz mniej niż kasjer. A teraz jak chcą cie na miejscu w KBC, to nie masz nawet komfortu własnego mieszkania. (usunięte przez administratora)

anonim
Inne
@R

Czyli tu pracuje się tylko na umowie zlecenie? Tak? A czy to jest tak, że taka umowa jest na jakiś czas np. na 6 miesięcy i potem one jest przedłużana o taki sam czas, na dłuższy czas? Jak to potem wygląda, jak jedna taka umowa wygasa czasowo?

Były Pracownik
Były pracownik
 Pytanie

Trochę się z tym zbierałem, ale pomyślałem że czas pozostawić swoje wspomnienia z kilkuletniej pracy przy ulicy Jutrzenki póki jeszcze je mam. Część wspomnień i ocen może być już zatarta, ale wydaje mi się że sporo z tego wciąż we mnie żyje bo o tym miejscu zwyczajnie nie da się zapomnieć, zwłaszcza że dla wielu osób jest to pierwsza praca. Jak wspomniałem, w Lionbridge spędziłęm kilka lat z rotacjami do projektów na różnych piętrach. Dotarłem od samego dołu drabinki gdzie zarabiałem najniższą krajową na zleceniu jako kontraktor do mitycznej i nieosiągalnej w tamtym czasie Umowy o Prace (dzisiaj ponoć jest o to dużo łatwiej). Samo miejsce: fajne na start, zwłaszcza dla studenta przed 26 rokiem życia - można naprawdę dużo zarobić tłukąc nadgodziny, które zdarzają się często. Jednak trzeba mieć z tyłu głowy jedną podstawową zasadę - nie zasiedzieć się Lajonie bo nie czeka tam was absolutnie nic w dłuższej perspektywie. Sam to zauważyłem dopiero jak odszedłem. Złapać doświadczenie, zobaczyć jak działa gamedev, obyć się z pracą biurową i jak najszybciej ewakuować się do jakiegoś studia. Outsource niestety pozostanie zawsze outsourcem gdzie pracownik jest tanią siłą roboczą i klient jest panem władcą, któremu nie można złego słowa powiedzieć. Sam rozwój w firmie? Jeżeli jesteście kumaci i potraficie dobrze pracować, to szklany sufit w postaci umowy TA3 zostanie uderzony przez was bardzo szybko, a potem czeka was długi, mozolny i niesprawiedliwy proces walki o umowę o pracę bez szansy na podwyżkę w międzyczasie (widełki dla zleceniobiorców są sztywne). Dalsze awanse (STE, Lead), niestety, ale są dyktowane głównie tym z kim wychodzisz na fajka i z kim chodzisz na piwo po pracy gdzie był to jeden z powdów mojego odejścia bo nie chciałem uczestniczyć w tej farsie. Nie dało się niezauważyć też tendencji gdzie atrakcyjne testerki zaskakująco szybko pną się po szczeblach kariery wchodząc w bliskie relacje z liderami projektów. Każdy o tym procederze, trochę już można powiedzieć "nepotyzmu" wie, ale nikt nic z tym nie robi bo managment projektów uważa się za władców świata. Bardzo często, ale niestety leadership projektów składa się z ludzi o niesamowicie wybujałym ego. Wszelka krytyka pod ich adresem bardzo szybko może skończyć się rozmową w HR, albo wręcz zwolnieniem czy przerzuceniem na inny projekt. Kolejną smutną rzeczywistością są nagłe masowe zwolnienia lub tak zwane "przerwy projektowe". Projekt może zostać zawieszony lub odroczony, nie ma gdzie przerzucić pracowników więc wysyła się ich na przymusowy urlop co przy Umowie Zlecenie gdzie obowiązuje stawka godzinowa jest jakby nie patrzeć - wyrokiem. W historii firmy zdarzyło się to kilka razy, zapewnie ten proceder nadal ma miejsce bo tak wygląda korporacyjna rzeczywistość pracy dla największych klientów. Atmosfera pracy jest... ciężko to określić jednoznacznie. Bywa super, bywa fajnie, ale bywa też dziwnie i nerwowo. Przekrój osób pracujących w lajonie jest naprawdę ogromny, co chwile przychodzi ktoś nowy, aby po paru tygodniach się zwolnić. Zbieranina wszystkich młodych geeków i nerdów z Warszawy, którzy szukają swojego sposobu na życie przy jedynym co potrafią czyli - granie w gry i zderzają się ze smutną korporacyjną kopułą. Można natrafić tam na absolutnie każdego i trzeba się z tym liczyć. Podsumowując? Nie powiem że było źle, nie mogę powiedzieć że było fantastycznie. Doceniam doświadczenie które zebrałem w Lionbridge, ale z perspektywy czasu stwierdzam, że spędziłem tam zbyt wiele czasu i z rozmów ze znajomymi wynika, że absolutnie każdy po odejściu z Liona ma tę samą refleksję. Szkoda mi jedynie tych którzy siedzą tam w betonowych butach i nie mają odwagi rzucić papierami. Zbierzcie się na odwagę, stać was na więcej niż lizanie korporacyjnego buta.

1
Tom
Inne
@Były Pracownik

Piszesz o doświadczeniu, które tam zebrałeś i trochę o rozwoju, ale nie wyjaśniłeś, co to w tej konkretnej firmie oznacza. Czy jest to udział w jakichś szkoleniach lub kursach, czy po prostu nauka poprzez pracę i od osób dookoła Ciebie w firmie? Czego tu właściwie można się nauczyć, co przydałoby się gdzie indziej? I jaką miałeś stawkę godzinową, bądź stałą pensję, gdy kończyłeś swoją przygodę z tym pracodawcą?

Były pracownik
Były pracownik
@Tom

Na szkolenia i kursy nie ma co liczyć przy takiej masówce jak tam, nigdy się z nimi nie spotkałem. Odnośnie doświadczenia chodzi o samą naukę poprzez pracę, poznawanie sposobu w jaki działa gamedev, pipeliny produkcyjne, jak działają certyfikacje, milestony, cykl życia bugów/tasków, komunikacja QA-Produkcja-Devteam itd itp. Posiadanie tej podstawowej wiedzy otwiera więcej furtek w szukaniu dalszej pracy w branży. Jak kończyłem miałem już stałą pensję, tak jak napisałem na początku, przeszedłem od samego dołu przez wszystkie widełki Umowy Zlecenie aż do Umowy o Pracę. W tej chwili nie pamętam wysokości wynagrodzenia z którym kończyłem, ale nie było ono w żaden sposób konkurencyjne do pracy bezpośredniu w studiu robiącym gry.

Pracownica
Pracownik
@Były pracownik

Bzdura. Lionbridge oferuje i w pelni oplaca chociazby kursy i certyfikacje ISTQB, jesli mowimy konkretnie o QA, ale i mase innych kursow np. dajac dostep do Udemy, oraz certyfikacji jak PMP. To, ze nie miales o tym pojecia wynika albo z tego, ze jak wiekszosc, nie czytales newslettera, albo miales nieogarnietego przelozonego. But check your facts, bro.

Gamers09
Pracownik
@Pracownica

Święta prawda! @Pracownica ma rację. Masa ludzi nie czyta mejli, nie czyta newslettera i najzwyczajniej w świecie nie interesuje się szkoleniami które firma oferuje. Trzeba słuchać, czytać i interesować się tym co jest dostepne bo nikt za nikogo tego nie zrobi. Najlepiej narzekać, bo sie nie chciało nawet zapisac na szkolenie albo zapytać TL. Ciekawe czy kogos oświeciłem :-)

Były pracownik
Były pracownik
@Pracownica

Tak jak pisałem: słyszałem że w tej chwili trochę się pozmieniało i to na dobre, ale nie potrafię tego zweryfikować bo każdy kogo znałem już tam też nie pracuje. Ja zaczynałem pracę około 2017 roku i o takich rzeczach można było pomarzyć i jedyne co było to puste obietnice zmian na All-Hands. ISTQB z budżetu firmy wtedy było dostępne wyłącznie dla STE i Leadów i nie zmieniło się to do momentu mojego odejścia kilka lat później. Jeżeli teraz macie takie możliwości to bardzo dobrze.

QueenMia
Były pracownik

Ciężko mi wyznaczyć punkt od którego warto zacząć. Może przede wszystkim zaznaczę, że jako pracownik działu glt spotkałam się z ogromną mieszanką(usunięte przez administratora)sytuacji w Lionbridge. Zacznijmy od początku: stawka absolutnie psie pieniądze, benefity którymi mydlą oczy nie są nawet w 1/10 rekompensatą pracy jaką wykonujesz i wkładasz za najniższą krajową. Brak możliwości pracy zdalne, niechętnie dawane zwolnienia. Generalnie za każdym razem gdy brałam l4 w strachu pisałam do mojej przełożonej, wiedząc że każda nieobecność kończy się dezaprobatą. Do tego stopnia, ze kiedyś z gorączka 38 stopni siedziałam w biurze i usłyszałam, że nie powinnam przesadzać po 38 stopni to zaledwie stan podgorączkowy :”) Dział HR w tej firmie ma odwrotne zadanie niż w każdej innej. W lionbridge dział hr pełni bardziej funkcje (usunięte przez administratora), którzy obserwują każdy Twój ruch typu spóźnienie czy niesnaski z innymi pracownikami natomiast w chwili kiedy Ty potrzebujesz ich pomocy, absolutnie cię (usunięte przez administratora). Sama szefowa tego działu jest bardzo pretensjonalną osobą od której bije energia pełna wyższości, poczucia tego że jest lepsza i oceniający wzrok a wiec jak tutaj zaufać takiemu działowi i przyjść z poufnym problemem w momencie gdy jego pracownicy odzywają się i zachowują w sposób antypatyczny. Testerzy, zwierzyna, testuchy, zwał jak zwał. Przekrój ludzi jest ogromny znajdziesz w tej firmie gejmerów, którzy nie są w stanie zrobić po powrocie do domu nic innego jak zjeść, usiąść do fallouta i(usunięte przez administratora) Moja ulubiona grupa to bezambitni alkoholicy, którzy wmawiają sobie i innym, że są na szczycie swojej kariery zawodowej, z wyższością będą Cię mierzyć na korytarzu a przy najmniejszej współpracy będą zaznacza swoją kompetentność, wyższości i to jak bardzo maja pod soba 120 nic nie wartych osób. (usunięte przez administratora)Bycie kobieta wśród testuchów nie należy do najłatwiejszych (chociaż niektóre testerki nie powinny być zaliczane do kobiet), jednak kiedy stykasz się z podnoszeniem na ciebie głosu czy zmianą tonu względem płci osoby z jaka toczona jest rozmowa, uświadamiasz sobie, że masz tu 50% mniej praw i szacunku na wstępie. (usunięte przez administratora) Systemy w tej firmie w większości są zrobione tak aby utrudnić a nie usprawnić tak więc rzecz która możesz zrobić w 5min dzięki procedurom i systemom zrobisz w min 15. Brak jakichkolwiek premii, możliwości podwyżki. Podwyżka przychodzi ze zmianą najniższej krajowej ale oczywiście nazywają to, jako podwyżka żeby nikt przypadkiem nie zauważył, że szczypią się na każdej złotówce. Drukarka jedna na 600 osób, ludzie roszczeniowi oczekujący od siebie nie wiadomo czego, wiele wymagań wobec innych, żadnych wobec siebie. W sytuacjach kryzysowych, przełożona pozostawia cię samego sobie (tak, to uczy samodzielności ale często wymusza na tobie wykraczania poza zakres obowiązków, na co nie patrzy się przychylnie), mało feedbacku na temat pracy w zasadzie jest to praca żeby zarabiać i mieć co zjeść. Zagrożenie z jakim się wiąże ta firma to wejście w rela syndrom sztokholmski. Praca nie spełnia Twoich ambicji, atmosfera nie jest wymarzona ale w zasadzie nie wysilasz się za bardzo, żadnych nowych obowiązków mieć nie będziesz póki nie awansujesz (minimum 2 lata) znasz ludzi, w zasadzie przyzwyczaiłeś się do (usunięte przez administratora) zaczynasz niewiele wymagać od siebie i tak toczy się Twój 10 rok w Lionbridgu. Żałosne miejsce,jedne z gorszych wspomnień + wstyd sie przyznać, że było się ich pracownikiem.

3
Alladyn
Były pracownik

Praca dla młodych do 26 roku życia, którzy chcą trochę zarobić i mają gdzieś całą resztę. Na pewno nie jest to miejsce dla ambitnych, którzy zamierzają rozwinąć karierę. Lion ma już wyrobioną dość nieprzychylną opinię wśród rekruterów w wielu miejscach, poza tym jeżeli aplikujesz na testera innych oprogramowań niż 'gierki' to na rozmowach kręcą nosem na takie doświadczenie. Na rozmowach HR obiecuje nie wiadomo co, a gdy już przyjdzie co do czego... - na umowie mniejsza stawka/h niż obiecano, dodatkowo mają gdzieś, że masz skończone 26 lat i dla Ciebie brutto nie równa się netto więc koniec końców są to psie pieniądze a jak Ci się nie podoba to jest wielu innych kandydatów -wieczna zleceniówka -nie ma mowy o pracy zdalnej -nie ma zmian, praca w beznadziejnych godzinach -rodzaj projektu (gry) jest z przypadku, nie ważne na co aplikujesz Opinia subiektywna Co do miejsca pracy, to są straszne restrykcje. Dostęp masz tylko do pokoju gdzie pracujesz z 15 innymi osobami, do łazienki, szatni i małej wspólnej kuchni. Nie ma mowy o wejsciu na inne piętra niż Twoje, okna wszędzie pozasłaniane, szare ściany, długie i wąskie korytarze bez okien. Zapomnij o open space, pokoju gier, bufecie itd. Normalna piwnica, idzie się zdołować. Co do samej pracy to wszystko zależy od teamu do jakiego trafisz, a zwłaszcza od leada. Mi się nie poszczęściło. (usunięte przez administratora), którego ego nie mieściło się w pomieszczeniu (można by jeszcze wiele napisać, ale sobie odpuszczę). Możesz nie umieć włączyć komputera, byle byś znał angielski na perfect. Prędzej zatrudni kogoś z filologii angielskiej niż z informatyki. Podczas pracy nie wolno rozmawiać za głośno, śmiać się, itd. Nie możesz nic robić na komputerach poza pracą (nawet jak masz czas wolny). Gdy skończysz swoje zadania to nie ma opcji, że posiedzisz bezczynnie, bo wielki brat patrzy i opiernicza. Musisz znaleźć sobie zajęcie, które oczywiście musi być związane z projektem. A projekty...cóź, są różne, bardziej zaawansowane lub mniej... (If U know what I mean) Wszystko zależy gdzie Zostaniesz przydzielony. Problemem jest, że lion to tylko najemnicy. Ty zapierniczasz jak maszyna żeby lead zbierał na callach ze zleceniodawcą pochwały jak on to sobie super radzi. Ty odejdziesz to przyjdzie inny. Nie ważne kto pracuje, byle było zrobione. Nauczyć też nie nie nauczysz za wiele bo korzysta się z niewielu narzędzi i praca jest strasznie powtarzalna. Większość operacji w programach masz poblokowane, bo jesteś tylko, tu zacytuję, 'v - jak vendor' - nie jesteś częścią liona, jesteś zewnętrznym dostawcą usług... W tym wszystkim jest jeden plus pracy w tym miejscu - niesamowita różnorodność. Nie czujesz się wyobcowany, pełno ciekawych ludzi z różnych zakątków świata. Duża tolerancja. Można poznać fajnych kumpli (ale raczej nie wśród leadów i często też ich zastępców, bo oni się z plebsem nie zadają).

4
Lew pod mostem
Były pracownik
 Pytanie
@Alladyn

"Nie możesz nic robić na komputerach poza pracą", "Większość operacji w programach masz poblokowane" - przychodzisz do pracy bawić się czy pracować? Przychodzą takie kwiatki co narzekają jak to nie jest tragicznie w lajonie jednocześnie siedząc na YT/Twitchu/innych mediach społecznościowych 8 godzin dziennie z wielką łaską że coś muszą przetestować i dziwią się że są eksmitowani z projektów. Fakt, co do stawek nie są fantastyczne i firma to gloryfikowany pośredniak, ale niektórzy uznają że z takim niskim progiem powinno się góry złota zarabiać. Doświadczenie dostajesz, uczysz sie tego co musisz i idziesz stąd. "Praca jest strasznie powtarzalna" - witamy w Quality Assurance. Dobrze że z takim podejściem już nie męczysz siebie ani innych ludzi w projektach.

anonim
Inne

Niedawno firma prowadziła rekrutację na stanowisko Software Engineer. Był już ktoś na rozmowie rekrutacyjnej? Samo ogłoszenie jest dość zwięzłe i nie ma żadnego info o zarobkach. Zna ktoś widełki zarobkowe i jest w stanie je przedstawić? Sama rekrutacja w jakiej atmosferze przebiegała? Jeżeli podpowiecie jakich pytań można się spodziewać, będę wdzięczny :)

sasha
Kandydat
 Pytanie

Wie ktoś jak obecnie jest z perspektywą na umowę o pracę, czy po 26 roku życia zwalniają i jak się traktuje kobiety (równe traktowanie) w tej firmie? Dzięki z góry!

sasha
Pracownik
 Pytanie

dzięki, a czy ktoś wie czy wciąż testerzy pracują zdalnie?

test
Pracownik
@sasha

nikt nie patrzy ani na wiek ani na płeć, w pozytywnym sensie (games)

Pracownik
Pracownik

Od czego by tu zacząć. Ogólnie to bardzo dużo zależy od projektu na którym się wyląduje. Są takie gdzie ludzie siedzą nawet 2 lata na TA2 i awansu nie widać, ale za to na innym projekcie są chłopacy którzy po pół roku pracy dostali STE. Zarobki (zwłaszcza na samym początku) są śmieszne. Potem się trochę zmienia ale to i tak nie jest tyle ile niektórzy chcieliby dostać na dzień dobry. Leadzi są różni i jeden będzie super pomocnym ziomkiem a drugi będzie nazywany bardzo niecenzuralnym słowem :) Kiedyś też krążyła historia o chłopaku który dostał komputer, ale nie dostał klawiatury, myszki i monitora. Mimo tego że ta firma posiada parę gigantycznych minusów to oceniam ją na plus. Można poznać fajnych ludzi, jak chcesz się rozwijać to zazwyczaj wystarczy porozmawiać z TLem i on znajdzie jakiś projekt z szansami na rozwój. Niestety dużo nowych pracowników którzy przychodzą myślą sobie że pograją 8 godzin, poudają że coś robią i pieniądze same z nieba spadną. Niestety najgorsze (dla niektórych testerów :) ) jest to że wymagają by pracować i nie opieprzać się cały czas. Jakby można to robić, ale potem będzie zdziwienie że nie chcą dać awansu lub coś. Fajna praca jeśli ktoś planuje rozwijać się w kierunku QA lub jest to jego pierwsza praca. Tylko no najważniejsze trzeba przyjść z podejściem że przychodzi się do pracy a nie przeglądać YT lub jakieś strony z memami. Ale trzeba mieć też trochę szczęścia do tego na jaki projekt się trafi, bo niektóre projekty to są jak umieralnia, a inne rozwijają się tak szybko że nie nadąża się poznawać nowych ludzi. Ze swojej strony polecam. Jest na pewno lepiej niż w Qloku (chociaż to wcale nie jest jakoś bardzo trudne) i Testronic.

1
Bartosz
Inne
@Pracownik

Na jakich umowach zwykle są testerzy? B2B czy można dostać normalną o prace? Robota zdalna też jest dozwolona albo hybrydowa? Czy musisz kołkiem siedzieć w biurze?

były pracownik
Były pracownik
 Pytanie
@Bartosz

Oj panie kolego B2B? Tam nawet na UoP musisz "zapracować" i jest to wyróżnienie, którego dostępują nieliczni. Reszta leci na śmieciówkach. No, chyba, że coś się zmieniło od moich czasów, odszedłem koło 2018. Generalnie firma dobra na pierwszą pracę - porobić pół roku, góra rok, żeby mniej więcej dowiedzieć się jak wygląda QA i uciekać. Ja tak zrobiłem i dzięki "QA" w CV udało mi się załapać gdzie indziej za dużo sensowniejsze pieniądze i na normalnej umowie.

Marta
Inne
@Pracownik

Czyli z tego co piszesz warto spróbować, bo może być różnie? A macie jakieś spotkania integracyjne? Coś się dzieje?

Nick
Pracownik
@Marta

Zdarzały się imprezy integracyjne w zeszłych latach na niektórych projektach, teraz firma nie ma pieniędzy na takie rzeczy. Są jednak i takie projekty, gdzie testerzy sami sobie organizują integracje we własnym zakresie.

Iza
Inne
@Nick

A czy ta sytuacja z pieniędzmi przekłada się na coś poza imprezami? Mam na myśli zarobki pracowników i warunki pracy. Były jakieś obniżki pensji?

Nick
Pracownik
@Iza

Obniżek stawek nie było i nie ma. Stawki dla U-Z zostały podniesione na początku roku (tak jak i w roku ubiegłym). Drugą stroną medalu jest jednak brak podwyżek (nawet wyrównawczych wobec inflacji) w tym roku dla UoP i zamrożenie tzw. konwersji (czyli pracownicy nie będą przenoszeni z U-Z na UoP).

marvy
Pracownik
@Nick

podwyżki dla uop są, za wyniki, jak nam tłumaczono nie raz i nie dwa :) polecam słuchać na spotkaniach, co roku to niemal pewne akurat w Lionie, z konwersjami czy promocjami nie ma problemów

Pracownik
Pracownik
 Pytanie
@marvy

Podwyżki dla UoP za "pracę"? Chodzi ci o te śmieszne merity? super podwyżka 200 zł (majac ocenę 9.3/10), to nie jest podwyżka bo przy nastepnej ewaluacji jeśli ci ocena spadnie to dostaniesz mniej, jesli ci się utrzyma to nie dostaniesz nic wiecej, wzrosnąć raczej nie wzrośnie bo nie spotkałem jeszcze osoby która by dostala wyzej niz 9.3

1
Opinia
Inne

Słyszałam bardzo zła opinie o osobie zarządzającej zespołem rekrutacji. Nie wchodząc w szczegóły radzę unikac tego zespołu.

Alex
Były pracownik
 Pytanie

Do napisania mojej opinii na temat Lionbridge zabierałem się aż trzy razy. Postaram się przedstawić jak najbardziej rzeczową opinię, która będzie obiektywnie przedstawiała warunki pracy w tej firmie i pomoże przyszłym kandydatom którzy rozważają swoją karierę w Lionie. Swoją karierę w LB zakończyłem kilka tygodni temu na rzecz kariery w innej firmie. Według mnie, praca w Lionbridge nie jest aż tak zła, jak niektóre osoby sądzą. Praca ta posiada swoje plusy i minusy - jak każda praca. Nie zapominajmym, że Lionbridge jest kilkutysięczną korporacją która zajmuje się wieloma rzeczami, a ludzie pracujący w tej firmie to prawdziwy miks najróżniejszych kultur, osobowości, odmiennych podejść do pracy, etc. Plusy: QA - Praca w QA jest prosta i wygodna. Wystarczy dobry poziom języka angielskiego, umiejętność obsługo komputera, komunikatywność, umiejętność współpracy w grupie, oraz względne ogarnięcie. Administracja - Dział administracji składa się z komunikatywnych i pomocnych osób, nigdy nie miałem problemu. Neutralne: HR - Mimo iż nigdy nie miałem większych problemów z działem HR, to jednak można momentami odnieść wrażenie, iż dział HR jest przepracowany i nie wyrabia się ze swoimi obowiązkami. Dodatkowo, bardzo widoczna jest rotacja w dziale HR - regularnie ktoś odchodzi, a na miejsce tej osoby jest rekrutowany kolejny junior hr recreuiter - i tak w kółko. Finanse - Według mnie, firma powinna lepiej zarządzać finansami. Oznacza to nie tylko pilnowanie wydatków (za co zabrali się o kilka lat za późno), ale też ustalanie odpowiednich stawek dla klientów. Brak odpowiednich przychodów oznacza wolniejszy rozwój, brak możliwości awansów i podwyżek, etc. Wynagrodzenie - Jest ono całkiem w porządku - nie jest ani najgorsze, ani najlepsze. Z roku na rok stawki powoli wzrastają, zarówno dla kontraktorów jak i pracowników, jednak proces ten jest dość powolny. Większym zarzutem tutaj może być fakt, iż Lion nie poradził sobie najlepiej z inflacją, i dopiero w 2023 management się obudził i zaczęli coś z tym robić. Management - Do poprawy jest tutaj komunikacja ze strony osób zarządzającyh naszym polskim oddziałem, oraz ogólna poprawa procesów istniejącyh w firmie - nie wiadomo dlaczego niektóre procesy istnieją, nie wiadomo do końca jak działają, bardzo cieżko jest otrzymać od kogokolwiek wyjaśnienie dlaczego dzieje się tak a nie inaczej. IT - Lokalne IT jest w porządku, natomiast oddział w Mumbaju średnio ogarnia sprawy. Minusy: Ludzie - Ten punkt jest skomplikowany, ponieważ w Lionbridge pracują najróżniejsi ludzie - jest to prawdziwy przekrój całego naszego społęczeństwa. W tej firmie można spotkać ludzi, którym bardzo zależy na pracy - dają z siebie wszystko każdego dnia, wyrabiają ponad normę, starają się aby praca w Lionie była jak najlepsza dla wszystkich, i są prawdziwymi wzorami do naśladowania. Są jednak również osoby, którym na pracy nie zależy - przychodzą do biura tylko po to, aby się poobijać, pośmieszkować, oraz (takie osoby są najbardziej problematyczne) narobić jak najwięcej przypału wszystkim dookoła i odwalić chore akcje. Dotyczy to nie tylko najniższych rangą testerów, ale też seniorów, leadów, i managerów. Tak jak napisałem - ludzie są różni. Rekrutacja - Zdarza się (zależnie od zapotrzebowania na projekty), że zatrudniani są ludzie "z ulicy", którzy nie posiadają podstawowych kompetencji żeby pracować w tej firmie, albo posiadają poważne problemy osobowościowe które utrudniają lub uniemożliwiają współpracę. Zdarzają się przypadki osób, które są niesamowicie problematyczne i psują reputację firmy. Taki niestety urok QA - czasami potrzeba kilkuset osób (sic!) "na już" bo tak klient powiedział i następuje wtedy łapanka randomowych ludzi którzy nie potrafią skleić zdania w języku angielskim. Dziwne sytuacje - Zdarzają się w tej firmie sytuacje, które można by okreslić jako dziwne, śmieszne, niezrozumiałe, a czasami wręcz absurdalne. Część z nich, które były opisane w innych opiniach na temat firmy (np. opinia Pana Majora) mogę potwierdzić. Niektóre sytuacje są naprawdę szkodliwe i człowiek zastanawia się czemu nikt nic z tym nie robi, np. tester ściągający scrackowaną grę z torrentów i grający w nią na devkicie (tester został zwolniony, a później zatrudniony ponownie, ponieważ HR nie ogarnął), tester łamiący NDA (został zwolniony, a później zatrudniony ponownie, bo znowu HR nie ogarnął), tester odmawiający pracy (wprost powiedział leadowi, że on nie zamierza pracować), tester piszący skargi na swoich przełożonych bo każą mu pracować, tester jeżdzący sobie codziennie taxi na koszt firmy, testerzy bazgrający męskie narządy płciowe i swastyki w windzie, testerzy okradający innym testerom szafki, etc. - przypadków jest od groma, i codziennie człowiek zadaje sobie pytanie "co dzisiaj dziwnego stanie się w LB?". Ogólnie, polecam LB jako luźną pracę za w miarę OK pieniądze. Dopóki człowiek skupi się na własnej pracy i zignoruje okazjonalne dziwactwa, to jest ok.

Łucja
Inne
@Alex

Piszesz, że niektórzy nie potrafią poprawnie zdania w języku angielskim skleić - a jak język jest weryfikowany podczas rozmowy o pracę? To cała rozmowa nie jest przeprowadzana w tym języku, skoro jest tak potrzebny w pracy?

Alex
Były pracownik
@Łucja

Język angielski jest weryfikowany podczas rozmowy, to prawda. Jednakże bywają sytuacje gdzie trzeba brać wszystkich jak leci gdy jest bardzo dużę zapotrzebowanie na projekty, bez względu na ich poziom językowy czy inne umiejętności - byleby ktoś siedział przy stanowisku.

Xx
Pracownik
@Alex

Co do rekrutacji to się zgadzam, duża rotacja wynika z bardzo złej atmosfery panującej w tym zespole, słyszałem ze jest tam (usunięte przez administratora)po prostu.

Xx
Były pracownik
@Xx

Bardzo źle się traktuje osoby w tym zespole

pracownik
Pracownik

ludzie uciekajcie!!! mydlenie oczu wyższą stawką (niespodzianka, nie doczekasz się jej), (usunięte przez administratora), zmuszanie pracowników na powrót do biura, brak dopłat za prąd na zdalnej pracy, brak umow o pracę, tylko wszystko na smieciowkach i za symboliczna złotówkę więcej niż najniższa. o HR nawet nie wspomnę, nie da się o nich ich doprosić, umowy podpisywane są wstecz, odpisują na maila trzy dni robocze. jedna wielka masakra.

Kaj
Były pracownik

Z Liona odszedłem już jakiś czas temu, ale postanowiłem teraz napisać swoją opinię, bo sam szukałem takich podejmując decyzję o zatrudnieniu. Mam doświadczenie w dziale operacji jako koordynator i manager - zarówno w tych regularnych strukturach, przypisanych do klienta, jak in onDemandzie. Plusy: - niski próg wejścia - mało stresująca praca - część polskiego zespołu, szczególnie na stanowiskach seniorskich, to bardzo kompetentne, sympatyczne, rzetelne osoby, wstawiające się za swoim zespołem i dbające o jego interesy - całkiem ok wynagrodzenie. Nie wiem jak covid i wojna wpłynęły na Lajona, ale wcześniej naprawdę trzeba byłoby się postarać o zwolnienie. Minusy: - nużące, powtarzalne zadania w większości ról - często nieadekwatne zaplecze techniczne; za mojej kadencji zdarzało się managerom siedzieć po godzinach, by w częściach przekazać klientowi ciężkie pliki graficzne przez wetransfer w niepłatnej wersji z limitem GB... - duży chaos proceduralny, niekiedy wspomniany tu już przez niektórych paraliżujący pracę brak dostępów - mnóstwo nic nie wnoszących calli i spotkań, które mogłyby być mailem - dość specyficzna, "quirky" atmosfera, i to nie tylko w gamingu. Generalnie nie ma tu myślenia o budowaniu zespołu z ludzi o podobnym temperamencie - często dogadanie się to niezły poligon, i niestety jest męczące. W żadnej innej firmie nie czułem takiego towarzyskiego niedopasowania, mimo że zespoły w których byłem mocno ewoluowały na przestrzeni lat. - amerykańscy zwierzchnicy to często gburowate typy. Źródło ich samozadowolenia pozostaje zagadką, bo najostrzejszymi kredkami w piórniku nie byli. Zgadzam się z opinią, że praca tu może być spoko rozbiegiem do transferu gdzieś indziej.

aaa
Inne
@Kaj

Mnie te spotkania ciekawią, one odbywają się online czy normalnie stacjonarnie? Mnóstwo znaczy ile? Ile razy w tygodniu? Ile razy w miesiącu? One odbywają się w trakcie pracy czy po godzinach?

Zostaw merytoryczną opinię o Lionbridge Poland Sp. z o.o. - Warszawa

Możesz oznaczyć pracodawcę w treści opinii wpisując znak @ np: @Pracodawca

Administratorem danych jest GoWork.pl Serwis Pracy sp. z o.o. Dane osobowe przetwarzane są w celu umożliwienia ... Czytaj więcej


Drogi Użytkowniku,

Pamiętaj, przed dodaniem opinii o Pracodawcy, koniecznie zapoznaj się z poniższą informacją:

NIE dodawaj opinii, która:

ikona dobre praktyki
łamie prawo polskie
ikona dobre praktyki
jest niezgodna z regulaminem serwisu GoWork.pl
ikona dobre praktyki
jest wulgarnym komentarzem
ikona dobre praktyki
jest niemerytoryczna

Każda merytoryczna opinia jest ważna, każda z nich może być zarówno pozytywna jak i negatywna, dlatego zachęcamy do tego by dzielić się swoimi przemyśleniami, które dotyczą Pracodawcy. Nie pisz jednak pod wpływem negatywnych emocji.

Zadbaj o kulturę pozytywnego feedbacku, nie pisz tylko negatywnych informacji o Pracodawcy, zwróć uwagę na stosowne aspekty i realia w swojej opinii. Wszystkie oceny są wartościowe. Wspólnie zadbajmy o sens merytorycznych opinii.

Dodaj pomocną opinię, którą sam chciałbyś przeczytać o swoim potencjalnym Pracodawcy. Podziel się swoimi przemyśleniami, a poniższe przykłady możesz potraktować jako podpowiedzi o czym Użytownicy lubią czytać odwiedzając profile firm.

ikona dobre praktyki
przebieg on-boardingu nowego pracownika
ikona dobre praktyki
proponowane przez Pracodawcę wartości wynagrodzenia
ikona dobre praktyki
codzienna praca, również w relacji z przełożonymi
ikona dobre praktyki
panująca atmosfera w pracy
#TwójGłosMaZnaczenie

Często zadawane pytania

  • Jak się pracuje w Lionbridge Poland Sp. z o.o.?

    Zobacz opinie na temat firmy Lionbridge Poland Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 120.

  • Jakie są opinie pracowników o pracy w Lionbridge Poland Sp. z o.o.?

    Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 91, z czego 14 to opinie pozytywne, 61 to opinie negatywne, a 16 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!

  • Jak wygląda rekrutacja do firmy Lionbridge Poland Sp. z o.o.?

    Kandydaci do pracy w Lionbridge Poland Sp. z o.o. napisali 4 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.

Lionbridge Poland Sp. z o.o.
1.8/5 Na podstawie 238 ocen.
gemius

Na podstawie badań Mediapanel prowadzonych przez Gemius w okresie od 1 marca do 31 marca 2024: wskaźniki "Real Users" platforma internet.

Ranking Użytkownicy
(real users)
  1. GoWork.pl 3 634 470
  2. Pracuj.pl 3 137 130
  3. LinkedIn 3 035 232
  4. Olx.pl 2 564 298
Lionbridge Poland Sp. z o.o.
Przejdź do nowych opinii