Early Stage

3.6 Dodaj merytoryczną opinię

Opinie o Early Stage

Zawiedziona

Byłam w ES tylko rok, i mogę stwierdzić że był to najcięższy rok w moim życiu. Nie odeszłam tylko przez spore kary finansowe oraz fakt, że ciężko byłoby mi szybko znaleźć jakąś pracę żeby się utrzymać i połączyć ją ze studiami. Poniżej wymienię to, co najbardziej utrudniało pracę w tej firmie: 1. Przeładowanie materiałem - podczas zajęć trzeba pędzić ze wszystkim, nie ma czasu na żadne powtórki jeśli uczniowie czegoś nie łapią. Gramatyka? Kto to, nie znam jej. Ważne są jedynie słówka i frazy których jest masa na każdy dział, często wyjęte z kontekstu. Moje dzieci wiedziały co to chesnut, potrafiły wskazać na obrazek, ale nie potrafiły już użyć tego słówka w zdaniu. Dodatkowo, w tym samym czasie używaliśmy nawet do 4 książek w starszych grupach, w młodszych notorycznie trzeba było przerzucać kartki z początku książki na jej koniec... Zarówno dzieci jak i mnie strasznie irytowało takie żonglowanie. 2. Pojawiły się tutaj opinie, że nowi lektorzy dostają te najtrudniejsze grupy. Tak było i w moim przypadku, jedna grupa "wykończyła" lektorkę która w filii pracowała od kilku lat, inna sprawiała ogromne problemy z zachowaniem. Usłyszałam nawet od dziecka, że powinnam się cieszyć że mama nie zapisała kolegi w tym roku bo on dopiero dawał popalić poprzedniej lektorce. Wszelkie zgłaszanie incydentów oraz prośby o pomoc metodyka spotkały się z coachowymi odpowiedziami, bez jakichkolwiek konkretnych rad albo pomocy w rozwiązaniu tych problemów. Wypisywanie smsów do rodziców i dzwonienie do nich również nie przynosiło żadnych efektów. Przynajmniej maluszki trafiły mi się świetne. 3. THINK EARTH jako projekt to wyjątkowo nietrafiony pomysł. Godziny przy drukarce spędzone na drukowaniu jednorazowych gór short testów i innych materiałów (zazwyczaj wędrujących do kosza po lekcji) to mało powiedziane. Zawsze starałam się przeprowadzić aktywności, które nie wymagały drukowania setki kartek, ale short testów nie udało się obejść. Śpiewając kolejne piosenki o less waste i byciu eko czułam się jak największa hipokrytka świata. 4. Jestem świadoma, że w stawkę za te 70 czy 90 minut przy tablicy wliczone zostały również przygotowania itp., ale samo wycinanie tych wszystkich historyjek i przygotowanych materiałów to tragedia. Czasem miałam wrażenie że od wycinania wysiadał mi nadgarstek. 5. Fajnie, że w niektórych filiach są "panie od przyprowadzania" albo płacone jest za przyprowadzenie dzieci na lekcję. Ja nie dostawałam za to nic, a często takie przyprowadzenie i odprowadzenie to było 30 minut i spory stres. Na pytania o to dyrektor filii powiedział, że wynagrodzenie za to zawiera się już w cenie za lekcję. 6. Również super jest, że ciągle aktualizowane są książki do młodszych grup, ale mam wrażenie że o starszych zapomniano. Dlaczego taka nowoczesna szkoła językowa korzysta jeszcze z książek stworzonych wieki temu? Sama musiałam szukać w internecie co to jest palmptop, moi uczniowie na wyjaśnienie tylko się zaśmieli. Zbieranie kart telefonicznych? To jakieś nieporozumienie. 7. Zainteresowania dzieci prawie nigdy nie są wzięte pod uwagę przy tworzeniu materiałów do lekcji. Mam wrażenie że autorzy podręczników są trochę oderwani od rzeczywistości. To samo z ich dojrzałością oraz potrzebami. W najstarszej grupie metodyczka podczas hospitacji zarzuciła mi brak przesadzonego mimingu oraz drillingu w stylu "teraz powtarzamy jak kotki/roboty/piraci" - a była to grupa nastolatków która na takie rzeczy reagowała po prostu zażenowaniem i dyskomfortem i prosiła o bardziej poważne gry itp. 8. "Przejście do online" to również był jakiś żart. Z centrali jedynie 2 bardzo słabe webinary o programie, lepiej już było wysłać linka do tutoriali na youtubie albo do samej strony internetowej Zooma, bo były bardziej informatywne. W mojej filii mieliśmy 3 dni (bez weekendu) przerwy od normalnych zajęć do prowadzenia zajęć przez Zooma, podczas których nie było prawie żadnych informacji ani od dyrektora filii ani od centrali. Trzeba było wszystkiego nauczyć się samemu, bo dyrektor filii słabiej to wszystko ogarniała od lektorów. 9. Brak możliwości wzięcia wolnego. Jeśli ktoś nie mógł wziąć za mnie zastępstwa (co graniczy z cudem), to musiałam odrabiać lekcje w innych terminach (co graniczy z jeszcze większym cudem). Kończyło się na odrabianiu w soboty albo o skandalicznie wczesnych/późnych porach. Jeśli chcesz tu pracować to radzę się na to przygotować i po prostu nie chorować i nie mieć żadnych spraw prywatnych. 10. Nie rozumiem też historyjek, które są sporą częścią kursu. Uczniowie uczą się ich na pamięć, co nie jest zbyt produktywne jeśli chodzi o naukę języka. Centrala zachwala historyjki jako świetną metodę na naukę naturalnych reakcji językowych, co jest po prostu absurdalne. Jak często uczniowie będą mieli możliwość zareagowania na coś w 2 os. l. poj. w stylu "jesteś piratem, masz wielką brodę" albo "wylizujesz zupę z garnka, garnek spada na twoją głowę, utknąłeś!"? Już nie mówię o tym, jak często uczniowie mówią, że historyjka jest"stupid".

Zawiedziona
@Zawiedziona

Dodam jeszcze tylko, że ES nie był również z mojej strony mądrym wyborem jeśli chodzi o łączenie pracy ze studiami - po powrocie z ferii zimowych zarówno mój plan zajęć jak i plan lekcji moich uczniów się zmieniły. Nie udało się znaleźć żadnego pasującego obu stronom rozwiązania, i musiałam zrezygnować z chodzenia na część zajęć. Gdyby nie pandemia oraz kształcenie online, pewnie nie dałabym rady skończyć semestru. Nie jest to wina ES, aczkolwiek jeśli ktoś chciałby podjąć się tutaj pracy i dodatkowo mieć jeszcze studia, to warto wziąć to pod uwagę.

P.
@Zawiedziona

Ogolnie sie zgadzam, ale co jak co - metodyczke macie, z tego co piszesz, do niczego. Nigdy o tym nie wspomnialam ale prawda jest, ze historyjki malo wnosza, sa uciazliwe dla lektora - mi bardzo rzadko wychodzi przedrillowanie piosenki z mimingiem, konczy sie na kopaniu i szturchaniu i ogolnym wydurnianiu. Miming "na kotki" dobry w zerowce, w grupach starszych - pozal sie Panie. Tak sobie mysle, jak mysmy nauczyli sie jezyka, skoro nauczyciel nie robil z siebie podskakujacego idio.ty?

W. M.
@Zawiedziona

Pięknie napisane. Uczniowie sami zwracali uwagę, że jaka ekologia, jak tony papierów się wyrzuca... W ogóle w tym miejscu chciałabym docenić wszystkich, którzy się tutaj wpisują i piszą prawdę. Dzięki temu mogłam nie zwariować. Odtrutka na, przepraszam za wyrażenie, rzyganie tęczą w grupie teacherskiej i w mediach społecznościowych gdzie nikt pod nazwiskiem niczego złego nie odważy się napisać. Informacja do centrali: strzał w kolano z tegoroczną kampanią you matter. Gdyby naprawdę tak było, nie trzeba by było się tym reklamować. A tymczasem jest to nieśmieszny żart. Zestawcie to sobie z negatywnymi opiniami i wyciągnijcie wnioski. Ja zaczynam budować sobie własną baze klientów i z ES uciekam. Niestety nie od razu, bo gdybym mogła już by mnie tam nie było. Nie polecam.

Agata
@W. M.

Rozumiem Twoją frustrację, masz do tego prawo, może Ci się nie podobać, ale jeśli napisałaś że uciekasz to dlaczego nie teraz? Jest koniec roku szkolnego, to najlepszy czas na rezygnację. Gdyby było aż tak źle jak mówisz to chyba nie byłoby Cię w ES już od najbliższego piątku kiedy to kończy się rok szkolny a kiedy zarazem wygasa się umowa, hmm?

1
Agata
@Agata

kiedy zarazem wygasa umowa*

W. M.
@Agata

Hehe, wiedziałam, że się ktoś przyczepi. No to już łaskawie tłumaczę, skoro pewne osoby nie rozumieją. Od zawsze poświęcałam się jakiemuś pracodawcy. Najpierw w szkole państwowej, potem w ES. Nie prowadziłam wtedy własnych uczniów, nie mam bazy klientów. Taka byłam (usunięte przez administratora) bo się poświęcałam uczniom i pracy tej szkole, która jak wiadomo zajmuje dużo czasu i energii. Od przyszłego roku planuję mieć mniej grup w ES i zacząć mieć własnych uczniów (już na chwilę obecną mam dwóch). Bo mam zamiar pracować tylko wyłącznie na siebie. Jeżeli chcesz mi tak bardzo pomóc w odejściu z ES, żebym nie musiała wyrażać tutaj negatywnych opinii, to bardzo proszę, zorganizuj mi komplet uczniów na przyszły rok, tak do końca sierpnia poproszę, a najlepiej już teraz, bo nie chcę się stresować brakiem klientów od września :) A, i wchodzę na wyższy ZUS, więc sporo poproszę, w grupkach, bo się bardziej opłaca. Deal? Także zamiast ironicznie pytać "hmm" załatw mi to szybko, zajmij się reklamą, zrób stronę internetową, profil na fb, lokal w razie gdyby wróciło nauczanie stacjonarne, a nie będziesz już musiała odpowiadać na moje krytyczne komentarze. Od ES nie można wyegzekwować zmian przez lata a ktoś mi sugeruje totalną zmianę w ciągu wakacji? Zabawne. To się nazywa okres przejściowy. Ludzie tak robią, żeby stopniowo wprowadzać zmiany w swoim życiu, np. zawodowym. Wyjaśnilam wystarczająco dokładnie czy potrzebujesz prościej?

1
Agata
@W. M.

Nie miałam na celu urazić Twoich uczuć i 'hmm'na końcu nie ma ironicznego wydźwięku, to po po prostu forma zapytania lub też niedokończonej myśli. Zwyczajnie zastanawiam się czemu osoby którym się tak bardzo nie podoba wciąż tu tkwią, jest wiele innych placówek gdzie można znaleźć pracę jako lektor języka obcego- o ile wogóle się da bo Early Stage to jedna z nielicznych szkół która nie zostawiła swoich lektorów z niczym gdy nadszedł koronawirus. Wiele moich znajomych pracujących w innej szkole od kwietnia nie zarabia bo ich szkoły odwołały zajęcia. Nie mam na celu 'pomagania' komuś odejść bo to każdego kwestia indywidualna i tak jak ja mam prawo pisać pozytywne komentarze tak i Ty masz prawo wyrażać swoje negatywne zdanie, od tego jest to forum. Jeśli już mowa o poświęceniu to gdybym prowadziła swoją firmę - jakąkolwiek- to nie chciałabym w swojej załodze mieć osoby która jak mówisz poświęca się dla mnie w takiej formie i zamiast porozmawiać z pracodawcą szczerze co nie odpowiada w pracy i co można byłoby zmienić to wypowiada się na jego temat publicznie w sposób negatywny. Nie wygląda to jak poświęcenie dla pracodawcy, ale jak próba przetrwania w tym ciężkim dla wszystkich momencie kiedy jest się świadomym, że ciężko jest znaleźć pracę, trochę to nie fair. To, że od ES nie można wyegzekwować zmian nie jest prawdą, ponieważ biorąc pod uwagę pracę jeszcze pięć lat temu a teraz wiele rzeczy jak np pisanie raportów, realizacja materiału, wybór czy chcesz robić przedstawienie czy musical (gdy zaczynałam pracę dla każdej grupy w klsach 0-3 były obowiązkowe przedstawienia i zimowe i wiosenne) zostało zminimalizowanych. Szkoła ma swoje założenie i gdyby zrezygnowała z wielu rzeczy nie wyróżniałaby się na tle innych szkół - a w wyróżnia się co jest szczególnie widoczne w mniejszych miastach gdzie szybko zdobywa popularność i rozrastają się spore filie.

W. M.
@Agata

No to wyjaśniłam czemu w ES nadal jestem, bo słyszalam już ten zarzut. Nie podoba się, zmień pracę, od razu! Idź gdzie lepiej. Może dlatego jestem przewrazliwiona na tym punkcie. W tym sęk, że nie chce pracować dla innej jezykowki czy szkoły panstwowej. Poświęcilam się, czyli pracowałam na 100% tego, czego się ode mnie wymaga, czego nie mogę powiedzieć o wszystkich lektorach. Jestem lektorem ekspertem, metodyczka nie ma żadnych uwag co do moich lekcji, a wręcz przyznaje, że ode mnie się uczy. Rodzice mnie chwalą, nowi uczniowie chcą żebym uczyła ich w kolejnym roku. Wczoraj inna dziewczynka powiedziała, że jestem.najlepsza lektorka jaka miała od początku ES. Tyle że budowałam markę ES, nie swoją. Mam na tyle doświadczenia i umiejętności, ale też potrzebę wolności i niezależności, że chcę już pracować na siebie. :) Mam nadzieję, że nie będę już musiała tego tłumaczyć.

Karo
@W. M.

W.M. ekspertem, czyli pracujesz już 3-4 rok? (bo wtedy wskakuje się na stawkę "eksperta"). Moje zajęcia również są przez metodyczkę chwalone, mówię to, bo nie chcę aby ktoś sobie myślał, że skoro ktoś tutaj krytykuje ES, to pewnie jest kiepskim lektorem. W.M. jak ci wychodzi drilling piosenek i historyjek? Ogólny poziom hałasu w klasie? Czy podczas zajęć trzymasz się założeń ES, czy robisz coś po swojemu? Ja zauważyłam, że kilka założeń ES w praktyce się nie sprawdza (jak drilling właśnie, dzieciaki absolutnie nie pracują jak słuchające się żołnierzyki, wręcz przeciwnie).

1
W. M.
@Karo

Pracuję drugi rok, ale weszłam do ES z pozycji rezydenta ze względu na doświadczenie. Dokładnie z tego powodu podkreśliłam swoje sukcesy, bo chyba panuje złe przekonanie, że jak ktoś krytykuje, to jest beznadziejny i kiepski, niedoświadczony, a jak odchodzi to sobie "nie poradził" ;) Ja sądzę, że jest wręcz odwrotnie, przynajmniej w części wypadków, bo ktoś kto ma dużą wiedzę, umiejętności jest w stanie zaobserwować więcej błędów czy niedoskonałości systemu. Gdyby mi zależało na ES, to na pewno bym została i walczyła o lepszy system, zostałabym metodykiem, potem może założyła filię, ale nie chcę. Brakuje mi w ES wolności i niezależności :) Co do metod to oględnie powiem, że robię tak, żeby było dobrze ;) Z trudnymi grupami piszę kontrakty i jest ok. :)

W. M.
@W. M.

A wybrałam ES, bo miała to być świetna szkoła. Wysoka stawka (ekspert w Warszawie ma 140 zł za zajęcia), myślałam, że się odnajdę. Ale niestety, ES to nie moja szkoła. Za dużo rzeczy mi się nie podoba, żeby wiązać z nią przyszłość. :/

Karo
@W. M.

Na czym polega sposob na rozrabiaki na "kontrakty"? Jakis czas temu ES zrobilo szkolenie, jak radzic sobie z glosnymi grupami, podejrzewam, ze pod wplywem komentarzy z tego forum, ale, moim zdaniem, nie wnioslo ono zadnych praktycznych porad. Tez wskoczylam do es od razu jako rezydent :)

W. M.
@Karo

No to chyba też już powinnaś być ekspertem :) Hehe, byłam na tym szkoleniu ;) Spisuję kontrakt, w formie plakatu, są tam zasady, które obowiązują na zajęciach. Potem dzieci podpisują. Zawsze bralam go ze sobą i wieszałam na tablicy, żeby zawsze był widoczny. Od razu jak coś było nie tak, odwolywalam się do kontraktu. Oraz dużo pogadanek. ;)

abcd
@Zawiedziona

"W najstarszej grupie metodyczka podczas hospitacji zarzuciła mi brak przesadzonego mimingu oraz drillingu w stylu "teraz powtarzamy jak kotki/roboty/piraci" - a była to grupa nastolatków która na takie rzeczy reagowała po prostu zażenowaniem i dyskomfortem i prosiła o bardziej poważne gry itp." Na szczęście miałam późno zajęcia z siódmoklasistami, więc nikomu nigdy nie chciało się przyjść na hospitacje :D ale chyba poprosiłabym grupę szczerze - słuchajcie, jest hospitacja, możecie machać rękami jak głupki? Zależy mi bardzo, nie zrobię short testu za tydzień. Mieliśmy fajne układy, zrozumieliby mnie :) Aż zatęsknilam za moimi gimbusami. Też nie zmuszałam starszych dzieci do mimingu, bo nie było sensu, to wylewanie dziecka z kąpielą. Prędzej Cię znienawidzą niż się czegoś nauczą. Raczej bym z takimi dzieciakami poszła w "zakazane piosenki" (wszystkie spoza ES), jakieś filmiki. Zwłaszcza na tym etapie warto byłoby poluzować ciasną gumkę realizacji i pozwolić dopasować lekcje bardziej do grupy. O ile można przyjąć, że wszystkie ośmiolatki interesują się wrzeszczeniem i skakaniem (chociaż to też myślenie na skróty..), to czternastolatki już są bardziej skomplikowane i Smash 3 tego nie dźwiga.

P.
@abcd

W sumie to nie ma po co tak tego mimingu demonizowac, w koncu pomaga on czesto w zrozumieniu slowek w grupach mlodszych, ale mam na mysli raczej sytuacje kiedy dziecko pyta np. co to znaczy "leave it" i mozna w kilka sekund zainscenizowac scenke, ale nie uznaje mimingu do flaszy - nie dosc, ze masz porozwieszanych 20 flaszy na tablicy, na kazdy musisz wskazac i potworzyc po piec razy na piec roznych sposobow, to masz jeszcze pokazywac te wyrazy swoim cialem w tym samym czasie - czegos tu za duzo. Dzieci i tak widza na obrazku, co to jest, a taki dodatkowy fitness bardzo meczy. Wyobrazcie sobie przy 7 grupach, zajecia mniej wiecej od 12 do 19, ze nie dosc, ze ogolnie musicie sie z dziecmi "uzerac", czesto od pierwszych minut, uspakajac, prosic, to jeszcze te drillingi i mimingi - przeciez pasc mozna. Miming moze byc fajny jako element zabawy. Poza tym czesto sa slowka, ktore ie wiadomo jak pokazac (i znowu: po co, skoro jest obrazek - odpuscmy sobie czasem). Z doswiadczenia powiem, ze bardziej mnie mecza zajecia nie ze starszymi, a z mlodszymi wlasnie - te drillingi na kotki, pieski i ksiezniczki, jestem mila osoba ale pracujac z dziecmi musisz udawac usmechniety wulkan energii caly czas - a czasem czlowiek jest po prostu zmeczony. Pamietam, jak na jednych zajeciach z zerowka mialam takie slowka jak: kamyczek, muszelki i cos tam jeszcze podobnego wielkoscia i ksztaltem - nikt nie potrafil mi doradzic, jak pokazac (mimingowac) te rzeczy tak, zeby pokazac roznice. Odpuscilam miming na tych zajeciach i co? Dzieci zapamietaly slowka (przynajmniej ich wiekszosc na jakis czas) tak czy siak.

abcd
@P.

Jasne, miming ma sens, kiedy ma sens :) maluchy dobrze wyskakać. Moje sześciolatki udające warzywa były cudowne. Ale nie lubię sztywnej struktury lekcji i tego podejścia, że wszystko można zmimingować. Może można, ale po co? Wolę myślenie w kategorii realizowania celów, a nie robienie czegoś, bo taka jest metoda i już.

Zawiedziona
@abcd

Może przyznanie się na forum ES to nie jest dobry pomysł, ale tak właśnie wyglądały moje lekcje z grupą siódmoklasistów. Przemycałam sporo materiału spoza Smasha bo ten podręcznik jest niewystarczający jeśli chodzi o gramatykę i nie ma co się oszukiwać że nie jest przestarzały. Piosenki w większości też już mojej grupy nie interesowały, bo wolą słuchać rapsów i nagrywać filmiki na (usunięte przez administratora) (co świetnie udało się wykorzystać przy zadaniach na pisanie swoich kawałków z określonymi słówkami itp)... Uczniów miałam super więc na hospitacji aktywnie i grzecznie pracowali, ale nawet nie przyszło mi do głowy żeby wpleść w lekcję drilling na pieski/kotki z takimi dużymi dzieciakami, i do tego właśnie przyczepił się metodyk. Szkoda, bo ze starszymi uczniami jest wieeele możliwości na urozmaicenie zajęć, zamiast męczyć ich kolejny rok kilkukrotnym powtarzaniem nowych wyrazów i tych samych typów zadań lub gier.

W. M.
Pracownik
@Zawiedziona

Nowy rok szkolny, chciałabym się przypomnieć krytykantom, którzy sugerowali mi rzucić Early ;) Mam w tym roku oprócz ES, swoich własnych uczniów online. Za godzinę indywidualnych biorę więcej niż w ES na dużo lepszych warunkach (wybór własnych, nowoczesnych podręczników wydanych dwa lata, a nie 20 lat temu, materiały online z aplikacjami, grami, bo w przeciwieństwie do ES, wydawnictwa językowe mają świetne obudowy elektroniczne, w tym własne platformy do nauczania online). Nie muszę dojeżdżać i męczyć się dojazdami od placówki do placówki z toną flashy i materiałów, zaprowadzaniem i odprowadzaniem dzieci na świetlicę albo gorzej, do pobliskich lokalów. Nie mówiąc o nauczaniu "analogowym". Mam trójkę własnych uczniów, musiałam odmówić innym, bo nie sądziłam, że będę tak rozchwytywana ;) a mam jednak te 5 grup w Early. Zaczynam budować swoją markę. Mam już nazwę własnej szkoły, mail służbowy, opracowuję logo ;) Fajna sprawa robić coś w końcu na SWOJĄ markę. :) Planuję w przyszłości mieć grupki uczniów i mieć za godzinę kilkukrotnie więcej niż teraz. Jak dobrze pójdzie, to będzie mój ostatni rok w Early. :):):)

Karo
Pracownik
@W. M.

W.M., a to dobre, bo ja robię dokładnie to samo! I też mam 5 grup w tym roku. Na początku chciałam znacznie więcej, tak z 7, ale stwierdziłam, że poświęcając się kolejny rok dla czyjejś szkoły, nigdy nie przejdę na swoje. Mam też już swoje lata i nie wyobrażam sobie całe życie latać z ciężkim plecakiem po różnych lokalizacjach i użerać się z dziećmi, którym absolutnie brakuje dyscypliny, a czasem i kultury. Mam porównanie z pracą w domu i z uczniami, którzy chcą cię słuchać, a nie jak w ES. Nie uwijam się w klasie jak w ukropie, sprawdzając po łebkach zadania domowe, bo czasu na wszystko brak, nawet na wyjście do toalety. I to jest piękne.

W. M.
Pracownik
@Karo

No i super! :) :) :) Myślę, że jesteśmy w podobnym "słusznym" ;) wieku i inaczej na to patrzymy. Przy okazji kolejny dla mnie absurd. Projekt o internecie nauczany analogowo, bo np. w salach świetlicowych szkół bez komputerów i tablic interaktywnych. W mojej filii też nie ma tablic ani komputerów w salach. A jest to już standardem od lat w szkołach państwowych. Nie mówiąc o cyfrowych podręcznikach. A jeżeli już chcieć coś pokazać, to na własnej komórce, z własnym internetem. W kahoota się nie zagra. Oczywiście e-dziennik też tylko na własnej komórce można sprawdzić i uzupełnić. Rok temu podobnie absurdalny był think earth, przy tonie kserówek i innych "wycinanek". Nawet uczniowie na to zwracali uwagę, bo przecież obserwują. Eh...

Karo
Pracownik
@W. M.

My mamy teraz do czynienia z lekcjami hybrydowymi (normalnie w klasie i uczen na kwarantannie na zoomie, lekka porazka) i nosimy wlasne laptopy...

Ble ble
Pracownik
@Zawiedziona

Totalnie się zgadzam .

Pracodawca

@Zawiedziona

Dziękujemy za Twoją obszerną opinię, na pewno weźmiemy ją sobie do serca. Poniżej pozwolimy sobie jednak na doprecyzowanie niektórych kwestii, o których wspominasz :) Ad. 1. Na każdych zajęciach przeprowadzamy tak zwany round up, na którym wracamy do materiału z poprzednich zajęć. Jest to także czas na to, aby sprawdzić, czy uczniowie opanowali dany materiał, czy wymaga on jeszcze powtórzenia. W przypadku, gdy grupa pracuje swoim tempem i potrzebuje więcej czasu, lektor ma zawsze możliwość indywidualnych spotkań z metodykiem, celem dokonania ewentualnych cięć programu np. wyżej wspomnianych historyjek. Ad. 2. Trudno nam się odnieść, gdyż nie wiemy o jakiej filii mowa. Ad. 4. Historyjki pojawiają się raz na unit i nie wszystkie są obowiązkowe. Większszość lekcji można przeprowadzić wykorzystując flashcards oraz podręcznik. Zachęcamy również do tego, aby projekty plastyczne były jak najmniej skomplikowane i aby skupiały się na celu językowym. Ad. 5. Przyprowadzanie jest wliczone w stawkę tylko wtedy, gdy odbywa się na terenie tego samego budynku/szkoły. Ad. 6, 7 W tym roku wszedł do naszych klas nowy, autorski podręcznik dla starszych uczniów - Challenge accepted. Podręcznik był tworzony na bazie ankiet, w których brali udział uczniowie naszej szkoły i z tego co przekazują nam lektorzy, uczniowie bardzo go sobie chwalą. Tworzenie nowego podręcznika od początku to bardzo czasochłonny proces, dlatego nie mogliśmy od razu zaopiekować wszytkich grup, pracujących na podręcznikach Smash, ale planujemy docelowo zastąpić wszystkie podręczniki Smash naszymi autorskimi materiałami. Ad. 7 Nie wymagamy, aby w starszych klasach dryllować słownictwo "na pieska", "na kotka" :) Powtarzamy nowe słówka i przeprowadzamy z nimi gry, aby ułatwić ich zapamiętywanie, natomiast nie oczekujemy od młodzieży, aby zamieniała się z nami w skaczące żaby, gdyż tak jak piszesz, nie miałoby to większego sensu. Ad. 8 Przed przejściem do zajęć online zorganizowaliśmy centralnie kurs dla większości poziomów, w postaci nagranych lekcji online, dając tym samym ponad tydzień czasu, aby stworzyć przestrzeń i możliwości do przygotowania się do kursu online. Lektorzy otrzymali również dostęp do dysku z prezentacjami, grami i aktywnościami online. Ad. 9 W przypadku zastępstw nagłych, pomocą służą również metodycy danej filii. Zdajemy sobie jednak sprawę, że nie zawsze jest to możliwe. Pracujemy aktualnie nad projektem, mającym ułatwić organizację zastępstw w przyszłości. Ad. 10 Historyjki mają swoich zwolenników i przeciwników, zarówno wśród uczniów, jak i lektorów. W starszych grupach nie są one obowiązkowe, natomiast w młodszych zalecamy ich wprowadzanie, gdyż widzimy w nich dużą wartość dodaną. Uczniowie utrwalają w ten sposób zwroty, czy struktury gramatyczne, tak jak w przypadku piosenek, czy filmów, które oglądają prywatnie na różnych platformach. Przykro nam, że dostrzegasz jedynie negatywne aspekty pracy w naszej szkole. Na przestrzeni kilku ostatnich lat wprowadziliśmy sporo zmian ułatwiających lektorom organizację pracy. Zatrzymaliśmy się także na uczniu i jego potrzebach i wprowadziliśmy zmiany również w samym kursie. Życzymy Ci dobrego dnia, Zespół Early Stage

Zdumiona
Pracownik
 Pytanie
@W. M.

Hm, to jednak potrzebujesz ES , bo jak widać nie chcesz odejść , ponieważ sana własnego brandu nie jesteś w stanie zbudować szybko ( lub w ogóle ) . ES zabrało to jednak prawie 30 lat :). Jak widać nie jest łatwe stworzenie metodologii , marketingu , szyldu ??? Wiec nie obrzucaj błotem profesjonalnej szkoły tylko pogadaj z pracodawca o tym , co Cię boli i frustruje . Krytykujesz szkole z powodu swoich frustracji ???

W. M.
Były pracownik
@Zdumiona

Miło, że odkopałaś mój stary komentarz. Już nie pracuję w ES i buduję swój własny brand, mam własny styl, własną filozofię, wybraną przeze mnie ścieżkę nauczania z nowoczesnymi podręcznikami, nazwę szkoły, logo, umowy, stronę internetową, mail we własnej domenie i zadowolonych klientów. Pozdrawiam ;)

W. M.
Były pracownik
@Zdumiona

no ale skoro Ty nadal jesteś pracownikiem, to widać Ty ES potrzebujesz; ja byłam na to zbyt samodzielna i przedsiębiorcza ;))

W. M.
Były pracownik
@Zdumiona

A, i planuję sprzedaż własnych cyfrowych materiałów dydaktycznych. :)

Sara
Pracownik
@W. M.

Brawo! Gratuluję! PS. Proszę nie mówić głośno, bo jeszcze okaże się, że to zasługa ES. Mówię serio:)

W. M.
Były pracownik
@Sara

Dzięki ;) Hehe, no na pewno. Powiedziałam głośno w ramach odparcia ataku, który notabene miał znaczyć, że bez Early sobie nie radzę. ;) Ale to tak jest. Krytykujesz znaczy nie znasz się, jak w ogóle śmiesz, spróbuj robić to samo! ;). Odchodzisz - nie radziła sobie, nie nadawała się do Early. Odchodzisz i zakładasz własną szkołę, a nie, to inna sprawa - to dzięki Early. ;) Gdzie trzeba, to "wina" będzie po stronie pracownika, broń Boże idealnego ;) pracodawcy, a sukces to na bank zasługa pracodawcy, a nie pracownika. ;D

?!
Pracownik
 Pytanie
@Early Stage

Ad. Ad. 5, 7, 9 A czy możecie w końcu zrozumieć, że Wasi franczyzobiorcy łamią te zasady/nie stosują Waszych zasad? To jest chyba Wasz największy problem - nieuczciwi franczyzobiorcy. Pracowałam w 3 filiach i 2 były fair, a 3 to porażka. Łamanie wszystkich podstawowych zasad Early. W dodatku właściciel wiedział, że przeszłam z innej filii, więc były zasady, których nie łamano w miim przypadku, ale robiono yo w przypadku "świeżaków". Przykład? Bezpłatne przyprowadzanie dzieci ze szkoły państwowej na zajęcia w lokalu.

Pracodawca

@?!

Dziękujemy za podzielenie się swoimi uwagami. Wszystkie opinie są dla nas ważne, ponieważ dzięki temu możemy również reagować na te niepokojące sytuacje, które dzieją się w naszej szkole. Jednak filie Early Stage funkcjonują na terenie całej Polski i nie tylko. Trudno nam wypowiedzieć się na dany temat i zareagować bez znajomości szczegółów. Zachęcamy do bezpośredniego kontaktu i wspólnego omówienia tej sytuacji: 728 923 644. Zespół Early Stage

Beata
Pracownik
@W. M.

Ja z kolei miałam przez jeden rok mniej grup w ES, bo wskoczyło 3-4 uczniów. Cieszyłam się maks, pomyślałam, że sama ustalę godziny, będę mieć mniej papierologii i większy spokój. Pierwsze 2 miesiące- super, byłam mega zadowolona. Po czym zaczęła się jesień, później wyjazdy zimowe, kolonie, grypa, znowu wyjazdy i w ciągu miesiąca u dwóch uczniów zamiast 16 spotkań miałam 2. I oczywiście o tyle mniej pieniędzy. To kolejna rzecz, która uczy na przyszłość w kwestii ustalania odwoływania lekcji itp, ale co chcę powiedzieć- jak jest to nieprzewidywalne ;) Również miałam swoją działalność i pandemia pokazała mi, jak wszystko może się zatrzymać i jak swój biznes może być niestabilny. Cieszyłam się wtedy będąc Early Stage. Kiedy wybuchła pandemia i moi znajomi masowo tracili prace, otrzymaliśmy 2 tygodnie płatnego "wolnego" na spokojne przyuczenie się do nowych realiów- świata Zoomowego. Oczywiście nie twierdzę, że bycie na swoim nie jest ok- na tamten moment dla mnie nie było ;) Co do książek, masz rację, że Smash nie był najlepszym podręcznikiem- ale cieszę się jak Centrala reaguje na nasze potrzeby. Po czasie dodania komentarza, domyślam się że nie zdążyłaś poznać nowej odsłony dla zastępcy Smasha- Challenge Accepted, która jest "książką samograjką" ze wszystkimi uwagami zebranymi od ponad 1000 osób- uczniów jak i nauczycieli. Szkoda, że nie trafiłaś na nią ;) Wszystkiego dobrego na swoim ;)

W. M.
Były pracownik
@Beata

Ja mam umowy ze zleceniodawcami i regulamin kursu. Minimalna liczba godzin w roku na którą się umawiam to 66 przy dwóch godzinach w tygodniu. Jak przekładają (z ważnych przyczyn) odrabiamy - mowa o indywidualnych i parach, które zgłosiły się razem. Jak nie - lekcja i tak płatna. Z resztą. Mam równiez platnosci z gory w ratach semestralnych i miesięcznych. W grupowych - czy jest czy go nie ma i tak płaci. Ja nie daję korków, ja mam jednoosobową szkołę językową. ;) W ES przecież jak ucznia nie ma to i tak płaci, nie odlicza mu się jak jest chory ;) Nowe książki widziałam, doceniam zmianę ;) Ale i tak najlepiej mi się pracuje u siebie na własne imię. :)

W. M.
Były pracownik
@Beata

I dzięki za życzenia :) Z każdym rokiem lepiej :) Joanna Zarańska też zaczynała od jednego lokalu ;)

Sylwia
Były pracownik
@W. M.

Zgadzam się, You matter to wyświechtany frazes, który zdecydowanie nic nie znaczy - niestety wiem, co mówię.

W. M.
Pracownik
 Pytanie
@Zdumiona

Może zechcesz się odnieść, do tego co napisałam? Czy Ci głupio? ;)))

Barto Early Stage
Inne

Early Stage uczy najgorzej. Są tańsze i lepsze szkoły. Nauczyciele są antypatyczni i nie rozumieją problemów ucznia. Rodzicu! Zastanów się, czy na pewno chcesz zapisać tutaj dziecko.

Marta
Były pracownik
@Barto Early Stage

Warto się zastanowić dlaczego - może dlatego że naraz woła Cię pięcioro dzieci a reszta dokazuje jak nie patrzysz. Tu nie ma miejsca na indywidualne podejście, lepiej zapisać dziecko na prywatne korki wtedy ma Pani pewność że przez 60 minut uwaga jest poświęcona tak jak powinna.

Rodzic
Inne
 Pytanie

Dzień dobry. Jestem rodzicem rozważającym wysłanie dziecka na zajęcia. Czy mogą się Państwo wypowiedzieć, jakie opinie wyrażali rodzice w rozmowach z Państwem? Chodzi mi o opinie niezależne - mieli Państwo z rodzicami kontakt. Nie chodzi mi o kwestię przyprowadzania i odprowadzania dzieci ze szkoły - widzę, że dla wielu rodziców jest ona kluczowa. Chcę raczej zapytać o sedno sprawy - postępy w nauce. I druga ważna rzecz, czytając Państwa opinie zacząłem się zastanawiać, czy dzieci nie są przebodźcowane, zwłaszcza te, które gorzej znoszą hałaśliwe miejsca przez dłuższy czas. Czy dziecko nie skupi się bardziej na zabawie i na tym, że jest fun niż na nauce? Fajnie to łączyć, ale czy umiar jest zachowany? Dziękuję za Państwa opinie i pozdrawiam

Beata
Pracownik
@Rodzic

Dzień dobry :) Jest to kurs intensywny, ale zadaniem naszym, czyli lektorów jest poznanie grupy, a następnie dostosowanie metod i tempa pracy do możliwości i preferencji. Jeśli pojedynczy uczniowie pracują szybciej niż pozostali, mamy takie sekcje jak Optional Activities, które chętnie wykonują. Jeśli pojedynczy uczniowie nie nadążają, do pomocy są Metodycy, którzy nad nami czuwają i zawsze chętnie pomagają. Możliwe są cięcia realizacyjne, bądź też indywidualne douczki, czyli spotkania z uczniami w celu lepszego przyswojenia materiału :) W takich zajęciach grupowych, maksymalnie 12- osobowych dzieci poprzez min. imersję, storytelling, muzykę, rymy i miming chłoną wiedzę, a przy tym również dobrze się bawią :) Mam 9 grup, w różnych godzinach od 8:00 do 18:30 i nawet późnymi porami dzieci chętnie przychodzą aktywnie biorąc udział w lekcjach. :)

Kamila
Były pracownik

Pracowałam kilka lat, nigdy bym nie wróciła. Praca pod dyktando, zero miejsca na kreatywność, wszystko według bardzo sztywnych wytycznych, z których połowa nie sprawdza się w przypadku 90% grup. Książki nudne, po kolejnym roku nauki rzyga się utartymi schematami. Plus masa rzeczy dodatkowych, konieczność meldowania się z każdym wysłanym mailem, no nie - nigdy więcej ???? oraz, sugeruje zatrudnić tragarzy na czas oddawania tych chorych ton materiałów na koniec roku - komuś kiedyś zielone kręgosłup i będziecie mieć problem.

Beata
Pracownik
 Pytanie
@Kamila

Hej Kamila ;) W jakich latach pracowałaś w Early Stage? Chętnie wypowiem się, bo pracuje już 6 lat i wiele się zmieniło w tym czasie. Centrala ES wg mnie mocno reaguje na nasze potrzeby i na zmieniający się świat. Kiedyś materiały - karty wyrazowe i obrazkowe otrzymywał lektor na cały rok szkolny - plusem było to, że nikt ich nie mieszał, wiedziałaś jak je sama sobie grupujesz itd. Po jakimś czasie zaczęło być to dla nas uciążliwe -> Teraz: flasze są w lokalach- super, torba jest dużo lżejsza! Kilka lat temu: przygotowanie do zajęć ogromne, lekcje idealne itd. Teraz -> Na szkoleniach, wszędzie widać zmiany... dąży się by projekty plastyczno- językowe były szybkim etapem lekcji i bez długiego przygotowania. Generalnie, byśmy mniej wkładali wysiłku, a zajęcia nadal były efektywne :) Na grupach fb jest pełno pomysłów, lektorzy udostępniają gotowe pliki do druku. Powiem też o szkoleniach. Początkowo były jak dla mnie po prostu OK, bez szału. Ale od pandemii, czyli marca 2020 przeszły taką zmianę, że chce się chodzić dosłownie na każde. Prowadzący to zarazem metodycy, lektorzy jak i psycholodzy, którzy doskonale znają sytuacje w klasie. Na szkoleniach dzieje się ogromna burza mózgów z wieloma rozwiązaniami dot. zachowań uczniów szczególnie tych ze specjalnymi potrzebami, sytuacji w klasie. Mnóstwo się mówi o tym, jak zachować swój spokój, by praca nadal była przyjemnością. By się po prostu chciało. By się nie wypalić. W trakcie pandemii było to szczególnie potrzebne i za to jestem mega wdzięczna. Dzienniki i raporty kiedyś -> wszystko papierowo i niezelektronizowane. Moja zmora, jak i zapewne wielu innych lektorów, nie tylko w ES ;) Dziś -> raporty wysłane w 5 poprzez kilka kliknięć w e-dzienikach. Mega szybka praca i ułatwienie :) Kolejną ciekawą rzeczą są podręczniki. Co roku wychodzą nowe edycje po przesyłanych sugestiach wielu z nas. Hocus Pocus- czyli edycja dla klas 1-4 jest mega przyjemna, a niedawno wyszły totalnie nowe podręczniki "samograjki" dla klas od 5 wzwyż :) Dzieciaki są zachwycone, lektorzy też ! Może kiedyś jeszcze spróbujesz do nas wrócić. Przykładowo jeszcze powiem, że przyszłam tu "tylko na rok" ;) A po minionych już pięciu naprawdę nie planuję się stąd ruszać ;) Wszystkiego dobrego Kamila ;)

Lektor języka angielskiego
 Rozmowa kwalifikacyjna
Przebieg rekrutacji

1. rozmowa o poprzednich stanowiskach, opowiedzenie czegoś o sobie 2. test 1 - cała kartka obrazków i zaproponowanie sposobów wprowadzania takiego słownictwa 3. test 2 po angielsku - zadania na wymowę, popraw błędy w zdaniach, przetłumacz zdania 4. pokazanie jak funkcjonuje szkoła, filmiki z przykladowymi lekcjami, przedstawienie stawek 5. umowienie się na poprowadzenie części lekcji

Pytania

wymowa słówek takich jak run, comb, climb, przetłumaczenie poleceń na angielski, wybranie dobrej odpowiedzi, zaproponuj jakąś grę

  • Poziom rozmowy:
  • Rezultat: Dostałem pracę
User Deleted
Kandydat

Zostałem zaproszony na rozmowę o pracę i poprawnie wykonałem wszystkie zadania rekrutacyjne : opowiedzenie o sobie, część gramatyczną oraz odpowiedziałem na kilka dodatkowych pytań. Nie zaprezentowali mi jak wygląda praca w Early Stage i zbyli krótko potem. Pod koniec obiecano, że skontaktują się ze mną i wyślą mi grafik i do tej pory tego nie zrobili.

Wolnaa
Były pracownik
@User Deleted

Nie masz czego żałować kolego, wierz mi. Ciesz się i szukaj pracy byle jak najdalej od tego "super miejsca"

?
Pracownik
@User Deleted

Zajęcia startują od połowy września, więc jeszcze nie ma grafików, bo najpierw filie muszą otrzymać plany lekcji dzieci, które pojawiają się na początku września.

Pracodawca

@User Deleted

Dziękujemy za podzielenie się swoimi uwagami. Przedstawiony przez Ciebie proces odbiega od naszych standardów rekrutacyjnych. Jednak filie Early Stage funkcjonują na terenie całej Polski i nie tylko. Trudno nam wypowiedzieć się na dany temat i zareagować bez znajomości szczegółów. Zachęcamy do bezpośredniego kontaktu i wspólnego omówienia tej sytuacji: 728 923 644. Pozdrawiamy, Zespół Early Stage

User Deleted
Kandydat
@Early Stage

W ogłoszeniu o pracę zamieszczone było, że podczas rozmowy o pracę przedstawiona zostanie mi praca w Early Stage - nie dostałem tego. Mówiono mi, że zostanę poinformowany o grafiku - nie zostałem poinformowany do tej pory. Do tej pory nie wiem co poszło nie tak. Byłem na rozmowie w Puławach.

Agata
Inne

na jakie wynagrodzenie ( chociaz widelki dla osoby z doświadczeniem ) można liczyć na stanowisku Specjalista/Specjalistka ds. content marketingu w Early Stage na B2B ? W jakiej firmie jest prywatna opieka medyczna które oferują ?

Młoda Matka
Były pracownik

W Early Stage za pięknymi hasłami i bardzo estetycznym frontem kryje się zwykła bezduszna maszyna do zarabiania pieniędzy. Nie przypisuję złych intencji twórczyniom i właścicielkom szkoły, ale to co się dzieje w filiach nie ma żadnego związku z tzw. filozofią firmy. Widzę, że na ich profilu GoWork pracownicy narzekają na nadmiar pracy: miewałam 9 grup i było ciężko, ale adekwatnie finansowo. Kocham (lub właściwie: kochałam) pracować z dziećmi i poświęcałam na przygotowanie lekcji mnóstwo czasu, co było doceniane wielokrotnie podczas hospitacji. Pracowałam tak kilka lat - ani razu nie było na mnie nawet jednej skargi, same pochwały i od przełożonych i od rodziców, nie mówiąc o dzieciach. Byłam na każde zastępstwo, dodatkowe warsztaty i inne atrakcje. Trwało to do momentu, kiedy zapytałam, czy skoro pracuję już tyle lat (6!) i planuję założyć rodzinę to byłaby możliwość zatrudnienia mnie na umowę o pracę. Dostałam odpowiedź odmowną a na dodatek informację, że skoro planuję starać się o dziecko to zostaną mi odebrane dodatkowe obowiązki oraz dostanę maksymalnie 4 grupy, bo "co my zrobimy z tymi grupami, jeśli odejdziesz w trakcie roku". Z dnia na dzień dowiedziałam się więc, że nie tylko nie mam żadnego socjalnego zabezpieczania (szefowa powiedziała, że przecież mogę sobie opłacać wyższy ZUS - ciekawe z czego i przez jak długo, skoro starania mogły mi zająć - i zajęły - kilka ładnych lat) ale właściwie bez pracy, ponieważ 4 grupy na umowie B2B to jakiś żart. Na szczęście znalazłam szybko inną pracę. Absolutny brak szacunku dla wieloletnich pracowników, obrzydliwe wykorzystywanie faktu, że prawo pozwala zatrudniać na śmieciówkach ludzi, który de facto pracują na pełen etat (albo i dwa). 2/3 składu lektorskiego zmieniało się co roku, to także o czymś świadczy. Mówiąc krótko: jest to doskonała praca dla studentów studiów zaocznych. I właściwie dla nikogo innego. Uważam również, że jeśli za hasłami YOU MATTER i reklamowaniem się jako pracodawca przyjazny matkom (to jest po prostu bezczelnie) stoją prawdziwe idee, to franczyza powinna WYMAGAĆ, aby szefowie filii zatrudniali osoby pracujące na etat i etat+ NA UMOWACH O PRACĘ ZA GODZIWE PIENIĄDZE. Bardzo żałuję, że musiałam rozstać się ze szkołą, ponieważ wymagania i dynamika pracy, materiały, aplikacje, szkolenia - to wszystko oceniam bardzo wysoko i realizowanie tego wymagającego programu dawało mi ogromną satysfakcję.

Uciekająca
Były pracownik
@Młoda Matka

Jej, miałam pisać swoją opinię ale nie mogłabym tego wyrazić lepiej niż ty. Dla studentki, czy kogoś przed 26 rokiem życia bez rodziny praca jest fajna. Zostawia czas na zajęcia i jakieś zainteresowania z rana czy coś. Ale kiedy ktoś ma rodzinę i stara się o dziecko, albo już ma dziecko, to jest problem. L4 nie wezmę, bo nie pracuję nawet na umowę o pracę, jeśli nie przeprowadzę zajęć to potem przez pół roku będę musiała zabiegać o jakiś termin który będzie pasował wszystkim rodzicom, żeby je odrobić, a jeśli ktoś weźmie za mnie zastępstwo to ja potem muszę się martwić skąd wziąć brakującą kasę. Dziwię się, że jeszcze żaden urząd im nie usiadł na ogonie - pracowałam w 2 filiach, w jednej UoP dostawały tylko "wybranki" (znające się dobrze z dyrektorką nawet poza pracą), w drugiej w ogóle w ankiecie którą wypełniałam przed przyjęciem nie było opcji do zaznaczenia że się chce UoP! Już nie mówiąc o tym, że jak ktoś pracował na UoP a miał np 7 grup zamiast 8, które powinien bo grupy się np. nie utworzyły, to musiał być dostępny na douczki, odrabianie zajęć za innych lektorów, przyprowadzanie dzieci i setki innych zadań pod pozorem wyrabiania brakujących godzin w tygodniu. Dostałam w tym roku inną ofertę, nie byłam pewna (przez wakacje zdążyłam trochę zapomnieć jak ciężko było) ale po przeczytaniu wszystkich komentarzy i w szczególności twojego już wiem, że też uciekam! Dzięki!

M.D.
Kandydat
 Pytanie

Witam, mam pytanie: jakie są potrącenia od kwoty godziny brutto, np. 70 zł brutto? Ile może wynieść godzina netto? Z góry dzięki za odp.

Administrator

Early Stage poszukiwała kogoś na stanowisko Nauczyciel. Czy komuś udało się dostać tę pracę i mógłby powiedzieć więcej o tym, czego można się nauczyć? Zależy mi na informacjach o zakresie obowiązków.

.
Kandydat
@Administrator

Do mnie się odezwali, ale to śmiech na sali. Zajęcia prowadzą stacjonarnie, a ja jako nowy pracownik mam się szkolić online z ich metody. Nie wyobrażam sobie jak mam wiedzę z komputera przenieść do klasy, haha.

Jan
Były pracownik

Odradzam tę pracę każdemu, kto nie jest studentem i chce sobie tylko dorobić biorąc jedną czy dwie grupy. Praca w tej firmie opłaca się tylko gdy ma się ulgi dla młodych i pracuje się na zleceniu, czyli na śmieciówce, inaczej stawka wychodzi żałosna. Żeby się utrzymać trzeba brać wtedy z 8 grup, a przy metodzie early stage i kulturze pracy w tej firmie można zapomnieć o czymś takim jak work-life balance. W porównaniu do innych szkół językowych od lektora wymaga się bardzo dużo. Pisanie ogromnej liczby maili do rodziców, przygotowywanie przedstawień, projektów, odprowadzanie i przyprowadzanie dzieci ze szkoły, gdy przepadnie lekcja, lektor sam się musi się umawiać z rodzicami na termin, odbierać mnóstwo telefonów itp w wolnym czasie. Oczywiście nieodpłatnie. Ponadto lektor musi pracować na własnym sprzęcie, gdy zepsuje Ci się laptop podczas zajęć online, Twój problem. Gdy zachorujesz, Twój problem. Musisz sam sobie szukać zastępstwa, co często jest awykonalne, a oczywiście dostajesz za to 0 wynagrodzenia i pretensje od szefowej, że Cie nie ma w pracy. W dobie pandemii ludzie non stop przychodzili chorzy do pracy i się zarażali od siebie nawzajem. Metoda nauczania w tej szkole też pozostawia dużo do życzenia. Od lektora wymaga się, żeby lekcje były prowadzone dokładnie pod wyznaczony schemat, tematy realizowane dokładnie według harmonogramu, nie ma w ogóle miejsca na indywidualne podejście do ucznia, poświęcenie większej ilości czasu na coś, co sprawia uczniom problemy. Uczniom po takich lekcjach często zostaje zupełny misz masz w głowie. Zajęcia też często przypominają bardziej plac zabaw niż lekcje. Lektor musi być animatorem, który musi przygotować na lekcje 628291 gadżetów, zabaw, piosenek, intro do każdej aktywności, bieganie po sali i wyglupianie się non stop. Ok, fajnie jest wprowadzić jakieś fajne zabawy i rekwizyty na lekcji, ale bez przesady. Uczniowie w ES są już tak przyzwyczajeni do tych gier i wygłupów, że w ogóle nie chcą robić żadnych zadań w książce, tylko żądają więcej gier i zabaw. Gdy trafi się wyjątkowo trudny uczeń, lektor jest pozostawiony sam sobie, szkoła nie wyciąga żadnych konsekwencji wobec agresywnych, przeszkadzających uczniów w obawie przed utratą klienta i kasy. Można tylko napisać błagalnego maila do rodziców z prośbą by łaskawie porozmawiali z dzieckiem o jego zachowaniu. W porównaniu do innych szkół językowych to jest istny cyrk.

Martyna
Były pracownik
@Jan

Idealne podsumowanie pracy w tym toksycznym miejscu. Firma szczyci się wysokimi stawkami, a po podliczeniu faktycznej ilości godzin poświęconych na pracę okazuje się że są to marne pieniądze. Dodatkowo zero szacunku do czasu pracownika, ustawianie zajęć poza dyspozycyjnością lektora bez uprzedniej konsultacji, a potem pretensje , że pracownik odmawia prowadzenia grupy, bo jak może być tak nieelastyczny. Centrala promuje relacyjnosc i budowanie zespołu, a lektorzy są zatrudniani na byle jakich umowach po to żeby pracodawca nie brał za nich żadnej odpowiedzialności w przypadku np. Zwolnienia lekarskiego. Praca dobra jedynie dla studentów

Jan
Były pracownik
@Martyna

@Martyna Ja kiedyś policzyłem ile tak naprawdę pracuję w tej firmie (miałem wtedy 7 grup). Zliczałem przez miesiąc wszystkie godziny, które poświęciłem na spotkania z szefową, jakieś szkolenia wewnętrzne (które niby były dla chętnych, a tak naprawdę była wywierana presja na pracownikach, żeby na nich się pojawiali nieodpłatnie), spotkania na omówienie hospitacji, wysyłanie maili, przygotowanie do zajęć, sprawdzanie testów itp itd. Wyszło mi, że zarabiam 35/h. Niby nie jest to zła stawka, ale tyle można zarobić pracując sobie w cichym i spokojnym biurze, a nie w takim krzyku, mając na sobie dużą odpowiedzialność za bezpieczeństwo dzieci itp. na dodatek na śmiecówce.

Kamila
Pracownik
@Jan

Sporo zależy od filii. U nas lektor nie podaje swojego numeru, a odpisywanie w późnych godzinach jest wręcz odradzane. Co do odprowadzania, to pomagają nam panie odprowadzające, a jeśli robi to lektor to za extra opłatą. Jeśli chodzi o same zajęcia, to nie mogę się zgodzić z tym, że nie ma przestrzeni na indywidualne podejście do lekcji. Pracuję w Early od blisko 10 lat i narzędzia, czy metodę oferowaną przez szkołę stosuję wraz z własnymi pomysłami na każdą lekcję. Osobiście jestem zwolenniczką zabaw i gier 'low prep' i najczęściej je stosuję. Nie musi być fajerwerków i godzin, spędzanych na wycinaniu, żeby dzieci fajnie się angażowały. Jako początkująca lektorka spędzałam sporo czasu nad przygotowaniem do zajęć, ale z każdym rokiem jest to zdecydowanie łatwiejsze i mniej czasochłonne. Pozdrawiam kolegów i koleżanki po fachu :)

Pracodawca

@Jan

Dziękujemy za podzielenie się swoimi spostrzeżeniami. Właściciele Early Stage są osobami otwartymi na przyjmowanie uwag i opinii zarówno pracowników szkoły, jak i osób z zewnątrz. Staramy się reagować na wszystkie niepokojące sygnały, które do nas docierają – zarówno drogą bezpośredniego kontaktu z nami, jak i w social media. Jednocześnie wprowadzamy wiele rozwiązań, które mają na celu ułatwienie pracy lektorom, takich jak elektroniczny dziennik, czy generator raportów. Szeroka oferta darmowych szkoleń pozwala również zaopatrzyć lektorów w narzędzia pozwalające zminimalizować czas przygotowania do pracy. Jeśli chciałbyś z nami porozmawiać, zapraszamy do bezpośredniego kontaktu: 728 923 644.

Kasia
Pracownik
@Early Stage

Chyba Panstwo nie zrozumieli. Oczekiwania względem zajęć to zwykła kpina. Wycinanie mnóstwa rzeczy, przygotowywanie projektów, montowanie projektów multimedialnych, piosenek, przedstawień, wysyłanie mnóstwa maili w wolnym czasie to norma, a w nie wszystkich szkołach tak jest. W normalnych firmach pracownikom płaci się za szkolenia, jak za wykonaną pracę, a nie jeszcze karze się im płacić karę, gdy im coś wypadnie lub się rozchorują. W normalnych firmach pracownicy dostają sprzęt służbowy do pracy, w mojej szkole nie było nawet komputera ani rzutnika, o sprzęcie na lekcji online nawet nie wspomnę.

Patrycja
Pracownik
@Kasia

Piszesz o tym tak, jakby ktoś wymagał od ciebie robienia projektów plastycznych i multimedialnych na każdej lekcji. Projekty plastyczno-językowe są obowiązkowe jedynie raz na dwa tygodnie w każdej grupie, a projekty multimedialne dotyczą tylko starszych grup i są tylko na jednej lekcji, raz w roku. Przedstawień nie było już od kilku lat. Jeśli chodzi o sprzęt służbowy do prowadzenia zajęć online, to w umowie jest zapis, że musisz mieć własny, wystarczy czytać umowę i nie podpisywać jeśli coś ci nie pasuje. Komputer i rzutnik nie jest potrzebny na zajęcia stacjonarne, bo metoda ES jest bardziej analogowa. Na zdecydowaną większość lekcji wystarczy podręcznik i flashcards, które dostajesz ze szkoły, nie musisz ich drukować ani wycinać.

Pracodawca

@Kasia

Dziękujemy za Twoją opinię. Jeśli chodzi o szkolenia, to są one sponsorowane przez dyrektorów filii. Lektor nie musi ponosić dodatkowych kosztów, jeśli odpowiednio wcześnie ze szkolenia zrezygnuje. W przypadku choroby, czy nagłych wydarzeń lektor po kontakcie z nami także nie jest obciążany kosztami, może też znaleźć osobę, która przyjdzie za niego w zastępstwie. Pozdrawiamy, Zespół Early Stage

Paulina
Pracownik
@Patrycja

Otóż to :)

Ble ble
Pracownik
@Jan

Totalnie się zgadzam

Beata
Pracownik

Dzień dobry. Odradzam współpracę z filią Early Stage School w Legionowie. Dyrektorką jest Agnieszka Lewandowska, prowadzi firmę Sunflower . Pracowałam u tej pani od połowy września do połowy listopada. Przy wstępnej rozmowie otrzymałam propozycję wynagrodzenia - 80.90 pln za 1 h, na umowie zostało wpisane 10 zł mniej -70.90 pln. Pani dyrektor tłumaczyła, że to stawka przed ZUSem, czyli już na dzień dobry kłamstwo. Stawkę wpisuje się w umowie, a dopiero od tej stawki rozlicza się wszelkie składki. Tu niestety popełniłam błąd i podpisałam dokument. Chciałam zabrać wzór umowy do domu, ale niestety pani Lewandowska z pięknym uśmiechem oznajmiła mi, że nie ma takiej potrzeby, wszystko mi przecież wytłumaczy. Na początku roku zostaliśmy zaangażowani z lektorami w sprzedaż książek rodzicom, czyli za darmo wypełniliśmy pracę sekretariatu. Ja miałam 5 grup , o różnym poziomie językowym. Dwie klasy, w których notorycznie było brudno. W sali w Jabłonnie w ogóle było niesprzątane, zdechłe muchy na parapetach i pająki na ścianach - norma. Sala była zimna, bo dyrektorka nie raczyła wspomnieć właścicielowi, że mam w niej zajęcia z dziećmi. Dopiero po mojej rozmowie z właścicielem lokalu podczas zajęć było ciepło. Toalety były w ogóle niesprzątane po dzieciach, więc chcąc nie chcąc sama je ogarniałam, bo też potrzebowałam skorzystać po zajęciach. Kolejna sprawa to przyprowadzanie i odprowadzanie dzieci na zajęcia. Dopiero po podpisaniu umowy okazało się, że mamy to robić za darmo, bo szkoła podstawowa to tylko 10 minut drogi na piechotę z dziećmi od lokalu, w którym miałam zajęcia z dziećmi. W umowie zero informacji na ten temat, a Lewandowska do mnie, że w ramach ''welcome package'' mogę to przecież zrobić za darmo. Tego nie da się komentować, bo jak coś się stanie dziecku, to lektor ma przerąbane, a nie bezmyślna kobieta, z którą przyszło Wam pracować. Ja musiałam ochłonąć w sekretariacie z szoku i powiedziałam, że nie będę przyprowadzać i odprowadzać dzieci ze swoich zajęć. Zgłosiłam wypowiedzenie bardzo szybko, ale niestety nie jest łatwo odejść przy 2-miesięcznym okresie wypowiedzenia. W trakcie zajęć z grupami, które miały duży problem z dyscypliną nie dostałam żadnego wsparcia. Pomimo, że raportowałam i prosiłam o hospitację w tych właśnie grupach. Dyrektorka zapowiedziała się w najmłodszej grupie ( notabene miałam najlepsze relacje z dziećmi w tych grupach) i nie przyjechała na hospitację. Nie wysłała żadnego smsa, maila. Po prostu zlewka kompletna lektora. Przyjechała później na zajęcia z najstarszą grupą, stwierdzając, że ogólnie radzę sobie z grupą, ale nie uczę metodą ESS. Nie było miningu według niej na zajęciach z 12 latkami. Generalnie miałam bardzo dobry kontakt z dziećmi, angażowałam się w przygotowywania zajęć i projekty artystyczne. Niestety moje metody były według Lewandowskiej złe, bo uwaga - zajęcia artystyczne w stylu projektu filmowego nie są zgodne z metodyką ESS. Nieważne moi Drodzy, że dzieciaki zachwycone taką formą zabawy, angielski łapały w locie i miały ogromną frajdę - taka forma projektów artystycznych według pani dyrektor nie spełnia wymogów ESS... Generalnie zajęcia artystyczne , projekty plastyczne to wydatek lektora, nie filii. Warto zadać takie pytanie na początku, żeby potem nie było niejasności co do wydatków lektora. Ja dużo drukowałam w domu, więc to są dodatkowe koszty po stronie nauczycieli. Kolejny temat. Choroba lektora. W tej filii nie możesz być chorym, bo nie ma zastępstw , a jeśli zgłaszasz niedyspozycje to słyszysz odpowiedź, że pomimo temperatury, kaszlu, masz ubrać maskę i iść do dzieci. Kobieta wydzwaniała do mnie, nagabywała smsami jak ledwo stałam na nogach. Przez trzy tygodnie nie mogłam wyleczyć przeziębienia, dzieciaki były non stop chore i w końcu złapałam Covida. No i tutaj cyrk, bo wynik testy antygenowego nie wystarczał Lewandowskiej, musiał być PCR. PS. Muszę podzielić swoją opinię na dwa wpisy , bo mam limit 5000 znaków.

K
Pracownik
@Beata

Niestety podzielam większość doświadczeń. Tez otrzymywałam smsy w trakcie choroby, tez zwrócono mi uwagę na brak mimingu przy klasach 8 i tez pokrywałam większość materiałów z własnych środków.

Sara
Były pracownik
 Pytanie
@Beata

Norma w większości filii. Jak to czytam to się zastanawiam kto ich szkoli? Jak centrala dobiera franczyzobiorców. Tzn, wiem chyba, kasa, kasa, kasa... You matter, serio?

Ble ble
Pracownik
@Sara

Mam takie same doświadczenia w innej Fili

B.Z.
Były pracownik

Z tej firmy nie da się normalnie odejść poprzez złożenie wypowiedzenia, ponieważ jest się dręczonym psychicznie, lekceważonym i traktowanym jak śmieć, bo miało się czelność odejść z tego jakże "wspaniałego" miejsca pracy. Z drugiej strony, kary za odejście bez zachowania okresu wypowiedzenia sprawiają, że przy takich zarobkach nikogo nie stać na odejście z dnia na dzień. Radzę dobrze się zastanowić i uważnie przeczytać umowę, a zwłaszcza zapisy o karach finansowych przed podpisaniem dokumentu - szczególnie osoby dopiero zaczynające pracę w early stage.

m.w.
Były pracownik
@B.Z.

potwierdzam, w dodatku zdziwienie że nikomu nie uśmiecha się pracować w firmie, w której nie ma się ani grosza przez całe wakacje. W końcu to tak cudowne miejsce pracy że powinniśmy być wdzięczni że można tu pracować.

Kamila
Były pracownik
@B.Z.

Zgadzam się, odejście w normalnej atmosferze nie istnieje, a gdy przychodzi czas deklaracji na kolejny rok szkolny i ma ktoś czelność dać znać, że nie wie, czy będzie kontynuował wspolprace - podnóżki właściciela dzwonią i wypytują, dlaczego tak, a nie inaczej i że to ważna informacja i nikogo nie interesuje, że mozesz nie wiedzieć. Lepiej niech się zainteresują bezpłatnym okresem wakacji.

Pracodawca

@B.Z.

Zmartwiła nas opisana przez Ciebie sytuacja. Reagujemy na bieżąco na problemy pojawiające się w naszej szkole, ale nie jesteśmy w stanie ingerować, jeśli sprawa nie jest nam komunikowana bezpośrednio. Bardzo chcielibyśmy pomóc, więc zachęcamy do kontaktu z nami i przedstawienia szczegółów problemu, o którym piszesz. Jesteśmy dostępni pod numerem: 728 923 644

Zdziwiona
Pracownik
 Pytanie
@m.w.

Czy to jest serio aż tak zadziwiające, że jeżeli w wakacje nie pracujesz to nie masz płacone? Nawet w firmie nie zajmującej się edukacją, czyt. nie jest to prywatna szkoła tylko np. jakieś korpo czy coś innego, jeśli nie pracujesz (nie będąc jednocześnie na urlopie wynikającym ze stosunku pracy na umowie o pracę) to normalne, że Ci nie płacą. Tak było, jest i będzie. I nie tylko, że w Early Stage tak jest. Tak jest na rynku pracy. Ten zarzut jest akurat śmieszny. Pokaż mi pracę gdzie robią inaczej to już się przenoszę i będą mi płacić za niepracowanie xD

2
rozbawiona
Były pracownik
@Zdziwiona

@Zdziwiona nie chcę psuć Ci tego „pięknego” wizerunku innych firm, ale w innych firmach masz urlop i możesz z niego skorzystać i dostajesz wypłatę :) także siedź sobie grzecznie w ES, pracuj i dostań te swoje pieniążki 10 miesięcy w roku, ja wolałam się wymiksować, mieć wypłatę 12 miesięcy w roku, możliwość PŁATNEGO urlopu, płatnego L4, opieki nad dziećmi. baw się dobrze na swoich przymusowych wakacjach, na które musisz zbierać pół roku, żeby jako tako przeżyć :))

jeszcze bardziej zdziwiona
Były pracownik
 Pytanie
@Zdziwiona

A czy nie jest zadziwiające to, że pracodawca nie bierze za swoich pracowników absolutnie żadnej odpowiedzialności? Złamiesz nogę - nie pracujesz, nie zarabiasz, a zus wypłaca śmieszne pieniądze. Zachorujesz - to samo. Znam przypadek dziewczyny, która miała operację kręgosłupa, była 3 miesiące na zwolnieniu, musiała wrócić do rodziców i wynająć swoje mieszkanie, bo nie była w stanie płacić rat kredytu i rachunków za to co dostała od zusu. Dążę do tego, że umowy podpisywane w ES są korzystne jedynie dla franczyzobiorcy.

Smile
Były pracownik
@Zdziwiona

Ten komentarz napisała osoba chyba osoba nie mająca pojęcia o warunkach pracy. Albo jakieś dziecko które nie wie czego oczekiwać od pracodawcy i które nie wie jak szanować siebie swój czas i zawód. Pozostawię tylko niewielki uśmiech zażenowania :)

Ela
Były pracownik
@rozbawiona

Dokładnie tak jest :) dostaje urlop mam normalnie płacone L4 również i opiekę na dziecko. Cieszę się że już nie pracuje w ES

K.
Kandydat
@Ela

W zadnej szkole językowej nie ma tak chyba że masz umowę o pracę

E
Kandydat
@B.Z.

Dzięki

Realistka
Inne
 Pytanie
@B.Z.

Do B.Z.czytając użalanie się nad sobą,można wywnioskować że jesteś osobą nie odpowiedzialną.Z dnia na dzień chciałabyś zostawić DZIECI i jeszcze tobie podziękować ?????smutne……

Realistka
Inne
 Pytanie
@m.w.

W Polsce obowiązuje 28 dni urlopu po co najmniej 10 LATACH pracy!!!!!więc płatne wakacje?????Early Stage jest cudownym miejscem do pracy gdy się lubi DZIECI i pracę z nimi i czuje się odpowiedzialność za Dzieci……

Realistka
Inne
 Pytanie
@Kamila

Jak można NIE wiedzieć czy będzie się kontynuować pracę???i dziwić się że pracodawcy chcą zaplanować czas pracy z DZIEĆMI…..Jeżeli ty dziwisz się tak oczywistym pytaniom :::::to załóż swoją firmę i pracuj bez planów!!!!!!!!!rozumowanie bez sensu….

Zdziwiona
Pracownik
 Pytanie
@m.w.

Ale skoro nie pracujesz w wakacje, to dlaczego spodziewasz się, ze ktoś Ci będzie płacił ??? To zapraszam do korporacji, na 12 h dziennie , wakacje też, wcale nie za kokosy, wtedy w wakacje dostaniesz kasę

rozbawiona
Były pracownik
 Pytanie
@Zdziwiona

Pracuję teraz właśnie w korporacji, mam premie, dodatkowe benefity, pracuje 8h dziennie i nikt nie ma czelności zakłócać mojego spokoju poza pracą. kończę, co muszę zrobić i wychodzę ;) szaleństwo, co? nikt nie jest oburzony, że potrzebuje wziąć dzień wolny i nie ma wydzwaniania, czy szukania zastępstwa. w WIELKIEJ korporacji, a nie w szkółce z paroma lektorami jakoś sobie radzą bez pracownika, który potrzebuje wolnego, bo jest chory lub po prostu ma taki kaprys i ma prawo to wolne wziąć. przestańcie bronić wyzysku jak niepodległości.

Ble ble
Pracownik
@jeszcze bardziej zdziwiona

Bo to prawda

U
Pracownik

Po 6 latach, kiedy chciałam umowę o prace dyrektorki zaproponowały mi stawkę niższa niż ich obecne koszty na b2b i więcej obowiązków. Nie wiem, dlaczego tak długo dałam się im zwodzić, natomiast na finalnej rozmowy podniesiony ton, wzbudzanie poczucia winy i propozycje odsprzedania niedochodowych rfilii. Nie polecam

2

Pracodawca

@U

Właściciele Early Stage są osobami otwartymi na przyjmowanie uwag i opinii zarówno pracowników szkoły, jak i osób z zewnątrz. Staramy się reagować na wszystkie niepokojące sygnały, które do nas docierają – zarówno drogą bezpośredniego kontaktu z nami, jak i w social media. Dlatego dziękujemy za to, że dzielisz się swoimi doświadczeniami i jeśli chciałabyś na ten temat porozmawiać, zapraszamy do bezpośredniego kontaktu: 728 923 644.

A&a
Pracownik
@U

Droga Justyno, bo doskonale wiem, z kim mamy do czynienia. Pozwól, że skoro już połowa miasta chcąc lub niechcąc zna Twoje rewelacje, ustosunkujemy się do nich, jako osoby bezpośrednio nimi dotknięte: 1. Dyrektor, właściciel i metodyk to nie jest jedna osoba ;) (niestety:)) 2. Po rozmowie rocznej, na której wprost powiedziałaś, że ze względu na sytuację życiową nie dajesz sobie rady z obecną ilością grup, zaproponowano ci mniejszy wymiar godzin lektorskich. Chcąc wyjść ci naprzeciw dostałaś propozycję przeprowadzania dzieci i kilku godzin na sekretariacie, żebyś miała przestrzeń na naładowanie baterii. Absolutną nieprawdą jest to, co piszesz. Niższa stawka wynika z mniejszej ilości godzin przy tablicy, które są lepiej płatne niż inne obowiązki. 3. O chęci przejścia na umowę o pracę pierwszy raz wspomniałaś miesiąc temu, nikt nigdy Cię nie zwodził. 4. Jedyną osobą, która podnosi ton jesteś Ty w sytuacjach stresujących. 5. Nikt nie chce Ci niczego odsprzedawać, rozmowa dotyczyła tego, jak wygląda założenie własnej filii po tym, jak opowiedziałaś o własnych planach i ambicjach na przyszłość. 6. Wiemy, że nie o takiej zmianie stanowiska marzyłaś, natomiast słabsza jakośc zajęć i kilka innych czynników nie dały nikomu wyboru. Mimo to postanowiłyśmy o Ciebie zawalczyć ze względu na naszą wieloletnią współpracę. 7. Internet przyjmie wszystko, natomiast świat jest mały, kłamstwo ma krótkie nogi i o ile nie oczerniasz nikogo wprost, tak trudno przejść wobec takich rewelacji obojętnie. Rozumiejąc, przez jak trudny czas przechodzisz, pamiętaj, że zawsze możesz przyjść po prostu pogadać. I że jedyna osoba, której możesz zaszkodzić pisząc anonimowo takie bzdury jesteś Ty sama.

U
Pracownik
@A&a

Moj wpis na forum był podyktowany ogólnym rozgoryczeniem. Jeżeli doszło do nieporozumienia to przepraszam. Dzięki za dzisiejsza rozmowę. Nie zdawałam sobie sprawy jaki jest przelicznik z stawki lektorskiej a obowiązków. Z mojej strony wyglądało to na więcej pracy i godzin k niższe wynagrodzenie. Nie będziemy się szarpać na forum i chciałam przeprosić i podkreślić ze nie zależało mi na niszczeniu reputacji i swojego stanowiska pracy, ten rok był naprawdę ciężki i mocno go odchorowuję.

Ble ble
Pracownik
@U

Bo to prawda. Wymuszany jest status studenta i mocno odradzane inne formy pracy niż umowa zlecenie mimo że szkoła chwali się super zespołem i wsparciem oraz ścieżka rozwoju i możliwością pracy na uop

Nowa
Kandydat
 Pytanie

Hej, czy możecie podpowiedzieć jak przygotować się na rozmowę kwalifikacyjną? Kończę anglistykę i nie mam doświadczenia w prowadzeniu grup, wiec wszystkie rady mile widziane, dziękuję za odpowiedzi

Iwona Kaczmarek
Pracownik
@Nowa

Po prostu przyjdź i zaprezentuj to co umiesz . Opowiedz o sobie w kontekście pracy z dziećmi- dlaczego to lubisz , jakie masz doświadczenia . Przypomnij sobie wszystko czego się nauczyłaś o nauczaniu na studiach i w czasie swojej pracy. Zastanów się czego oczekujesz . I.. po prostu bądź sobą .

Hej
Pracownik
@Nowa

Poczytaj sobie listę słówek, które Polacy najczęściej źle wymawiają. Porób zadania z gramatyki. Przygotuj sobie jakieś super pomysły na gry i zabawy. Zadawaj pytania i rób notatki, to robi dobre wrażenie :) Powodzenia!

Nowa
Kandydat
 Pytanie
@Iwona Kaczmarek

Hej jestem po rozmowie :) na początku totalnie mnie sparaliżowało, ale dziewczyny były bardzo pomocne i momentalnie odblokowała się z mówieniem :) ogólnie bardzo pozytywne wrażenia i czekam na drugi etap, mam poprowadzić kilka minut zajęć z dziećmi. Ogólnie bardzo się cieszę, zdaje sobie sprawę z tego, że jak na tak wiele filii w całym kraju może być dużo sytuacji konfliktowych między pracownikami, a o pozytywach raczej nikt nie pisze. Najbardziej niepokoją mnie te zapisy w umówie o karze przy odejściu z pracy w trakcie roku, ale będę próbowała negocjować. Czy jest to zapis obowiązkowy?

Milena
Były pracownik
@Nowa

Nic się nie da negocjować. Oni na tym bazują

Beata
Inne
@Nowa

Ale na rozmowę na jakie stanowisko pracy? Bo nie piszesz tego chyba ze mi coś umknęło ale no nie raczej

Janek
Kandydat
@Beata

Na stanowisko pomocnika mleczarza ???? co za (usunięte przez administratora) komentarz

Pracodawca

@Nowa

Cieszymy się, że pozytywnie oceniasz pierwszy etap rozmowy i trzymamy kciuki za drugi :) Jeśli chodzi o zapisy, to obowiązuje okres wypowiedzenia umowy, natomiast zdajemy sobie sprawę, że zdarzają się sytuacje losowe, na które żadna ze stron nie ma wpływu. Staramy się wtedy indywidualnie podejść do problemu i wspólnie znaleźć satysfakcjonujące dla obu stron rozwiązanie. Zachęcamy do otwartej rozmowy o Twoich obawach dotyczących wszelkich zapisów umowy i do zadawania pytań dyrekcjii filii. Pozdrawiamy, Zespół Early Stage

Old
Były pracownik

Pracowałam w ES kilka lat temu i po komentarzach widzę, że nic się nie zmieniło, pomimo ciągłych zapewnień z profilu ES, że takie praktyki nie są tolerowane. Zero konsekwencji, a franczyzy się cieszą i robią swoje - wyzysk, brak poszanowania czasu pracownika, utrzymywanie na siłę w grupie dzieci, które są tam za karę i rozwalają całe zajęcia (wiadomo - kasa), zero czasu na życie prywatne, przygotowywanie zajęć z gorączka (za darmo) dla osoby, która ma nas zastąpić, marnowanie ton papieru itp. itd. Lubię tu czasem wrócić, żeby sobie przypomnieć, że odejście z ES to najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć. Jeśli ktoś się jeszcze waha i boi zmiany tak jak ja kilka lat temu to polecam. Teraz zarabiam więcej, mam umowę o pracę, nie muszę bać się zachorować, chętnie wstaję do pracy, a po 16 mogę robić co chcę, zamiast wycinać obrazki z 16 kopii nudnej historyjki.

Pracodawca

@Old

Dziękujemy za podzielenie się swoimi uwagami. Wszystkie opinie są dla nas ważne, ponieważ dzięki temu możemy również reagować na te niepokojące sytuacje, które dzieją się w naszej szkole. Jednak filie Early Stage funkcjonują na terenie całej Polski i nie tylko. Trudno nam wypowiedzieć się na dany temat i zareagować bez znajomości szczegółów. Jesteśmy zawsze otwarci na osobistą rozmowę. Jeśli chodzi o kwestię przygotowania do zajęć, to jednak sporo się w tej kwestii zmieniło :) Z roku na rok dostarczamy naszym lektorom nowe narzędzia ułatwiające przygotowanie do zajęć i na bieżąco dostosowujemy program do potrzeb ucznia i lektora. Pozdrawiamy, Zespół Early Stage

Elo
Były pracownik
@Old

Mogłabym się podpisać pod tym co napisalas. To praca dla non lifeow, ludzi którzy chcą się nabawić depresji a i dla pracoholikow. Ewentualnie dla tych co chcą sobie popsuć relacje z najbliższymi Szczególnie to wysylanie scenariuszy podczas choroby Szczególnie robienie wyrzutów z powodu bycia chorym Szczególnie to wycinanie i przygotowywanie po zajęciach bez czasu by na życie NIE POLECAM

Xd
Pracownik
 Pytanie
@Elo

A kiedy chcesz się przygotowywać? Podczas zajęć? :D

Była lektorka
Były pracownik
@Elo

Prawdę mówiąc, ja pierwszy rok pracy przypłaciłam płaczem i stresem, serio. I nie jestem z tych, którzy nie przykładają się do pracy, ale wręcz przeciwnie, chciałam wszystko robić jak należy, zgodnie z wszystkimi wytycznymi. Przy dużej liczbie grup to nierealne. Z mojego doświadczenia to ludzie albo odchodzą, albo zaczynają przymykać oko.

Pracodawca

@Była lektorka

Droga lektorko, dziękujemy za Twoją wiadomość. Każdy początkujący lektor jest u nas otoczony opieką metodyczną, która ma na celu usprawnić organizację pracy i wesprzeć podczas kilku pierwszych miesięcy wdrożenia. Mamy nadzieję, że taka opieka została Ci zagwarantowana. Pierwszy rok bywa trudny, ale z każdym kolejnym, kiedy lektorzy znają już podręczniki i narzędzia, z którymi pracują, jest już dużo łatwiej. Bardzo nam przykro, że początki w ES były dla Ciebie stresujące, nie jest to normą w naszych placówkach. Pozdrawiamy, Zespół ES

Beata
Pracownik
 Pytanie

Był to kompletnie absurdalne życzenie, bo pracodawca nie ma prawa podważać choroby, tym bardziej Covida w okresie pandemii. Lewandowska zaczęła bawić się w lekarza pierwszego kontaktu i dręczyć mnie smsami i żądaniami o przesłanie testu PCR. Test został wykonany i wysłany do firmy. Zachowanie tej kobiety jest czystym (usunięte przez administratora) i przekroczeniem wszelkich zasad dobrej współpracy. Tych minusów jest dużo więcej, skupiłam się tutaj na najważniejszych kwestiach. Nigdy nie otrzymałam żadnej instrukcji w kwestii kwarantanny dzieci i prowadzenia zajęć w hybrydzie, potem zaczęły się nieporozumienia z sekretariatem, który otrzymywał prawdopodobnie inne wytyczne współpracy. Jedyną pomocną osobą była metodyczka. Wszystko zależy od właściciela franczyzy ESS. Ja za swoją ciężką pracę i serce jakie włożyłam w pracę z dziećmi dostałam metaforycznie w twarz, nie miałam możliwości pożegnać się nawet z dziećmi, z którymi przez trzy miesiące nawiązałam super relacje. Przez telefon w rozmowie usłyszałam, że cały czas mi coś nie pasuje, jestem najgorsza i problemowa i Lewandowska sobie nie życzy abym przychodziła już na zajęcia, pomimo, że oficjalny termin rozwiązania umowy upływał ostatniego dnia listopada. Myślę, że punktem zapalnym w naszych relacjach była kwestia brudnych klas, które dwa razy zgłosiłam oficjalnie w mailu służbowym. Oczywiście usłyszałam również, że mail służbowy nie służy do takich informacji (?), a na prośbę o maila do Tonii Bochińskiej otrzymałam odpowiedź zwrotną, że nie ma takiej możliwości dialogu. Zachęcam, jeśli ktoś ma takie problemy jak ja miałam, do kontaktu z współtwórcą szkoły, bo mam wrażenie, po rozmowie face to face z Panią Bochińską, że wizerunek firmy, który tworzyła przez 25 lat (?) psują franczyzobiorcy. W moim przypadku, mam też wrażenie, że typowa ludzka zazdrość o kreatywność w prowadzeniu zajęć językowych przeważyła szalę dobrego smaku w relacjach, bo Ona z dużo większym doświadczeniem w nauczaniu języka obcego nie miała tak interesujących projektów artystycznych. Plusy. W innych filiach jest podobno lepiej ;-). Może kiedyś będę miałą okazję się przekonać, a może już nie, bo niesmak po firmie pozostał niestety. Na pewno najlepszą formą współpracy jest kontrakt B2B, umowa zlecenie jest dużo mniej korzystna, zwłaszcza okres wypowiedzenia i kara umowna 2000 zł. Wszystkim życzę zdrowia, tylko udanych lekcji i cudownych relacji z młodzieżą. Zawód nauczyciela to jeden z najpiękniejszych zawodów świata i tego trzeba się trzymać. Pozdrawiam wszystkich.

Lektorka
Pracownik
@Beata

Z ciekawości weszłam sobie na stronę internetową i znalazłam Twoją wypowiedź. Nie będę wypowiadać się na temat Twoich relacji z Dyrektorką Filli, ale muszę zarzucić Ci nieprawdę w sprawie projektów językowych . Uczyłam w tych samych salach w których miałaś zajęcia i niestety nie było widać ,abyś robiła jakieś projekty( wydrukowanie zdjęcia, przyklejenia go na kartkę i kazanie podpisać dzieciom nie jest dla mnie wspaniałym projektem plastycznym ) .

K.
Pracownik
@Lektorka

No tak, to nie wystarczy, powinnas konstruowac mega wycinanki w 3d (po to, aby dzieciaki na szybko podpisaly slowko lub dwa)

żółć zalała kogoś
Były pracownik
 Pytanie
@Lektorka

a czy projekt plastyczny musi być wspaniały? ważne, że jest cel językowy ;)

sara
Pracownik
@Beata

Jakbym czytała o sobie, dokładnie ... Podzielam opinię w 100%. Wyrzucenie na zbitą twarz, po 2 latach oddania i sumiennej pracy dla firmy i dzieci, już nie wspomnę o moim prawie 20- letnim doświadczeniu pracy w kraju i zagranicą.

Pracodawca

@K.

Droga Lektorko, najważniejszy jest cel językowy projektu. Jesteśmy zwolennikami prostych i szybkich rozwiązań. Projekty językowe nie muszą trwać połowy zajęć, a ich przygotowanie nie musi zabierać całych wieczorów. Wszystko to kwestia podejścia, ale także idywidualnych preferencji. Są lektorzy, którzy projekty absolutnie uwielbiają i przygotowywanie się do nich i wynajdywanie nowych ispiracji sprawia im dużą przyjemność i pozwala się artystycznie spełnić :) Są również lektorzy, którzy traktują projekt czysto praktycznie, wybierają proste formy, za to mocno skupiają się na ceu językowym. Dla nas jedno i drugie podejście jest OK i to Wam zostawiamy wybór w tej kwestii :) Jeśli przygotowanie do projektu zabiera lektorowi zbyt dużo czasu, sugerujemy rozmowę z metodykiem, pochylenie się nad problemem i poszukanie rozwiązania, które będzie satysfakcjonujące dla obu stron. Obecnie dostępnych jest wiele gotowych projektów oraz inspiracji online. Pozdrawiamy, Zespół ES

Pracodawca

@sara

Saro, z przykrością przeczytaliśmy wiadomość od Ciebie. Staramy się na bieżąco reagować, na wszelkie tego typu sytuacje, jednak aby było to możliwe, musielibyśmy wiedzieć, o której filii jest mowa. Będziemy wdzięczni za kontakt oraz opisanie sytuacji mailowo bądź telefonicznie: kamila.szymel@earlystage.pl.

Małgorzata
Pracownik

Pracuję w Early Stage od września tego roku i jestem bardzo zadowolona. Stawki są dobre, atmosfera w pracy świetna. Wszystkie materiały zapewnia szkoła, jest wsparcie metodyków / metodyczek. W sumie to najlepsze moje miejsce pracy jak do tej pory.

Pracodawca

@Małgorzata

Małgorzato, dziękujemy za Twoją opinię :)

Agata
Kandydat
 Pytanie
@Małgorzata

W której filii? :)

Lektorka
Pracownik

Czytając komentarze, odnoszę wrażenie, że niektórzy nie rozumieją różnic między poszczególnymi formami zatrudnienia oraz nie czytają umowy przed podpisaniem. W każdym ogłoszeniu Early Stage podane są stawki oraz forma zatrudnienia- zlecenie, B2B, rzadziej umowa o pracę. Na spotkaniu rekrutacyjnym, dyrektorzy mówią o tym jeszcze raz, informują też, czy zajęcia odbywają się w lokalu, czy w szkole, czy dzieci trzeba będzie przeprowadzać, czy tylko odebrać ze świetlicy. Generalnie opowiadają o tym, z czym wiąże się praca lektora, między innymi też o takiej oczywistości, jak przygotowywanie się do zajęć, uzupełnianie dziennika i sprawdzanie testów. Jeśli coś jest dla was niejasne, pytajcie. I czytajcie dokładnie umowę przed podpisaniem, nie tylko z Early Stage, KAŻDĄ umowę. Jeśli coś wam nie pasuje, to przecież nikt was nie zmusza do podpisania umowy. Pracowałam w trzech filiach, w żadnej nic mnie nie zaskoczyło pod względem obowiązków. Zachęcam też do rozmowy z dyrektorami lub centralą zamiast wylewania żali na goworku.

Earlybird
Były pracownik

To w jaki sposób niszczy człowieka ta szkoła jest nie do pomyślenia. Praca w tym miejscu przyprawiła mnie o poważne wieloletnie problemy na tle psychicznym. Jadą po człowieku z byle powodu pt. nie odpisałeś na czas na maila, mobbinguja, fundują mnóstwo stresu, niewybrednych komentarzy na forum przy innych lektorach... Naprawdę jeśli ktoś nie musi tam pracować to niech sobie daruje. Ja żałuję każdego dnia tam przepracowanego i życzę ludziom zarządzającym filią w której pracowałam, aby ich ktoś kiedyś tak traktował, żeby wracali z płaczem po pracy, żeby nie mogli zasnąć i żeby bali się iść do pracy. Gnojenie ludzi to mają w małym palcu.

Sara
Były pracownik
@Earlybird

Okropne. Przykro mi bardzo. Rozumiem to.

1
ola
Pracownik
@Earlybird

do wszystkich zarządzających daną filią: Mamy prawo: -odejść z dnia na dzień (płacąc karę) - odejść z okresem wypowiedzenia (wtedy kary się nie płaci) -nie przedłużać współpracy i poinformować przed zakończeniem umowy, bez tłumaczenia się. Jeśli tego nie rozumiesz, to problem jest z Tobą, a nie z lektorem.

Pracodawca

@Earlybird

Zmartwiła nas opisana przez Ciebie sytuacja. Reagujemy na bieżąco na problemy pojawiające się w naszej szkole, ale nie jesteśmy w stanie ingerować, jeśli sprawa nie jest nam komunikowana bezpośrednio. Bardzo chcielibyśmy pomóc, więc zachęcamy do kontaktu z nami i przedstawienia szczegółów problemu, o którym piszesz. Jesteśmy dostępni pod numerem: 728 923 644

Kandydatka
Kandydat
 Pytanie

Ile najwięcej grup w Early Stage można uczyć naraz?

.
Pracownik
@Kandydatka

U nas w filii jedna osoba raz miała 9, a są tacy, co mają 1

Pracodawca

@Kandydatka

Droga Kandydatko, to zależy od możliwości danej filii oraz od stopnia doświadczenia lektora. Najlepiej kontaktować się z wybraną placówką osobiście. Będzie miała wtedy Pani możliwość zadania wszystkich nurtujących Panią pytań oraz dowiedzieć się nieco więcej o naszej metodzie i sposobie pracy. Życzymy miłego dnia ! :) Zespół Early Stage

Zostaw merytoryczną opinię o Early Stage - Warszawa

Możesz oznaczyć pracodawcę w treści opinii wpisując znak @ np: @Pracodawca

Administratorem danych jest GoWork.pl Serwis Pracy sp. z o.o. Dane osobowe przetwarzane są w celu umożliwienia ... Czytaj więcej


Drogi Użytkowniku,

Pamiętaj, przed dodaniem opinii o Pracodawcy, koniecznie zapoznaj się z poniższą informacją:

NIE dodawaj opinii, która:

ikona dobre praktyki
łamie prawo polskie
ikona dobre praktyki
jest niezgodna z regulaminem serwisu GoWork.pl
ikona dobre praktyki
jest wulgarnym komentarzem
ikona dobre praktyki
jest niemerytoryczna

Każda merytoryczna opinia jest ważna, każda z nich może być zarówno pozytywna jak i negatywna, dlatego zachęcamy do tego by dzielić się swoimi przemyśleniami, które dotyczą Pracodawcy. Nie pisz jednak pod wpływem negatywnych emocji.

Zadbaj o kulturę pozytywnego feedbacku, nie pisz tylko negatywnych informacji o Pracodawcy, zwróć uwagę na stosowne aspekty i realia w swojej opinii. Wszystkie oceny są wartościowe. Wspólnie zadbajmy o sens merytorycznych opinii.

Dodaj pomocną opinię, którą sam chciałbyś przeczytać o swoim potencjalnym Pracodawcy. Podziel się swoimi przemyśleniami, a poniższe przykłady możesz potraktować jako podpowiedzi o czym Użytownicy lubią czytać odwiedzając profile firm.

ikona dobre praktyki
przebieg on-boardingu nowego pracownika
ikona dobre praktyki
proponowane przez Pracodawcę wartości wynagrodzenia
ikona dobre praktyki
codzienna praca, również w relacji z przełożonymi
ikona dobre praktyki
panująca atmosfera w pracy
#TwójGłosMaZnaczenie

Często zadawane pytania

  • Jak się pracuje w Early Stage?

    Zobacz opinie na temat firmy Early Stage tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 107.

  • Jakie są opinie pracowników o pracy w Early Stage?

    Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 87, z czego 21 to opinie pozytywne, 37 to opinie negatywne, a 29 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!

  • Jak wygląda rekrutacja do firmy Early Stage?

    Kandydaci do pracy w Early Stage napisali 2 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.

Early Stage
Przejdź do nowych opinii