To się porobiło kilku hejterow zwolnili kilku wywalczylo kasę i nastała cisza....
Bo jak zwykle wszyscy tak dobrze zarabiają że dorabiaja gdzie się da i jak się da ale przecież po co walczyć o swoje o godna podwyżkę przecież jest ok koniec z końcem miesiąca wychodzi na zero A że w domu już się nie mieszka i za parę latek będzie brakować na leki bo to wszystko wyjdzie po latach to już inna historia. Ja mam wrażenie że pracuje z ludzmi wśród których to nawet kastrat ma większe jaja niż oni.
A kogoś firma zwolniła ostatnio? Z tego co wiem to wszyscy ci którzy się zwolnili ostatnio, bądź siedzą na wypowiedzeniach to oni wręczyli wymówienie firmie, a nie na odwrót.
Ale to pewnie pisal kierownica. Tylko jak zwykle nie przemyślał co robi. I myślał że zablysnie A tu jak zwykle.
Pewnie świerzak próbuje ratować wizerunek. Z tego co wiem jeden czy dwóch idą do Schindlera, reszta towarzystwa rozeszła się po różnych firmach. Ja też zaczynam szukać pracy gdzie indziej bo to co się tutaj wyprawia to istny dramat, a jeszcze nie daj boże zrobią jakąś reorganizację i mnie do świerzaka wrzucą.
Jak Wy to robicie że pracujecie za mniej niż 4000 na ręke i bez samochodu 5 osobowego??? Już nawet w Schindlerze nowi dostają 5 osobowe.
Praca na Islandii dla monterów wind z doświadczeniem, jest ktoś chętny?
Hej Warszawo, jak tam nowe dyżury? Bardzo przerąbane?
Z Warszawy nikt dyżurów nie bierze, zapisują się na nie tylko wieśniaki i przyjezdni, takie jak te dwa wsioki czyli dedektyw i ten (usunięte przez administratora) śfierzak
A ja serio odpowiadam, na dyżury zapisują się ludzie którzy są z poza Wa-wy, ziomale tych dwóch przyjezdnych przychlastów
Krotki i dobrze platny? Nie rozsmieszaj mnie. Jakby byl krotki i dobrze platny to by sie o te dyzury zabijali. A jest taki super ze co spotkanie to maja problem z zapelnieniem grafiku, ze nawet jeden z kierownikow jezdzil na dyzurze ostatnio. Smiech na sali. Co do kasy to kasa za godzine wychodzi smieszna. Jeden z kolegow wyliczyl ze wychodzi mniej niz 9 PLN do reki za godzine. To juz lepiej sobie dorabiac w ochronie jak pieniedzy potrzebujesz. Wiecej dostaniesz a i duzo mniej sie narobisz. Bo na dyzurze pojezdzisz, oj pojezdzisz. Jesli chodzi o tych co biora to obrazanie ich ze sa wiesniakami to przesada. Mi akurat ich szkoda. Sporo z nich to w porzadku chlopaki a dali sie zastraszyc kierownikom oraz kasi i biora ile wlezie. Na dodatek niektorzy sa zadowoleni, normalnie forma syndromu sztokholmskiego. Ogolnie podsumowywujac dlaczego jest dramat z dyzurami w Warszawie. Po pierwsze bardzo uciazliwy grafik, praktycznie miesiac rozwalony, po drugie slabe pieniadze, zwlaszcza jak sie zobaczy ile jest roboty, po trzecie kretynska polityka jezdzenia na wszystko, nawet jak ci swietlowke zglosza w srodku nocy to masz jechac i koniec. Oczywiscie mozesz nie pojechac, ale jesli klient nasmaruje paszkwila to zbierzesz OPR z gory na dol i pozegnasz sie z premia. A proby zastraszania beda caly czas, bo jak widac przynosza zamierzony efekt, aczkolwiek na wiekszosc to nie dziala.
Wszystko cacy tylko u nas nie ma rady pracowniczej, druga rzecz konserwacja w Niemczech a w Polsce to zupełnie inne światy. Nie macie dozoru, nie wiem co ile musicie robić konserwację w Polsce co 30 dni, każdy konserwator ma minimum 100 dźwigów, plus UDT, czasem trzeba pomóc innemu i tak się robią nadgodziny których nie będzie kiedy odebrać. Kadra wyższa każe rozwiązywać problemy kierownikom, dla nich najlepiej, żeby w ogóle nie zawracać im tyłka. Obecnie dyżur mamy przez tydzień 24h co ma się zmienić, ale z ogólnego zarysu to na nic lepszego
jak zarobki na konserwacji? Powyżej 4000ojro? Jak zlecenia? Praca w pojedynkę? Urządzenia nowe czy trupy? Co potrzebne aby uzyskać niemieckie uprawnienia? Język?
Powiem tak:Chcac dostac dobra stawke trzeba sie dobrze sprzedac! Tak wiec jezyk niemiecki jest podstawa,chociaz w Szwajcarii mozesz dostac prace znajac niemiecki,wloski badz francuski w zaleznosci od regionu.Zarobki w Niemczech w Kone raczej nikt z nas nie narzeka,doszlo do tego ,ze konserwatorzy z dlugoletnim doswiadczeniem maja mniejsze stawki zaszeregowania niz nowo przyjeci - pozyskani z innych firm konserwatorzy.Ale to jest w dzisiejszych czasach normalnosc ze wzgledu na braki fachowcow.W niemczech pracuje sie w pojedynke niewazne czy to TÜV czy konserwacja.Gdy wymagana jest praca we dwoje (awarie)przewaznie zglasza sie to przelozonemu chyba ze w zleceniu jest policzone za dwoch pracownikow np. wymiana kurtyny.Urzadzenia stare czy nowe i jakich firm to juz osobna historia.Przewaznie kazdy ma w swoim rejonie okolo 10-20 % wind Kone poczawszy od 1996 do teraz.A reszta to przewaznie lata 1960-1980 typowa niemiecka mieszkaniowka rozne firmy moze ponad 30-40 w wiekszosci juz nieistniejacych.Co do uprawnien nie ma takiego pojecia,podstawowe zakresy z elektryki i umiejetnosc czytania prostych schematow-reszta to podstawowe szkolenia w Akademii w Hannover.Jako ciekawostke moge powiedziec,ze w Akademii pracuje polskojezyczny szef .
Polecam artykuł odnośnie czasu pracy i dyżurami https://polki.pl/praca-i-finanse/porady-prawne,czas-pracy-i-czas-odpoczynku,10057318,artykul.html
Koledzy czy to prawda ze P.Medrzycki zostal "kierownikiem po znajomosci ? bo grupa osob nie najlepiej o nim mowi moze po prostu z zazdrosci ?
Muszę jak najszybciej zgłosić się do płokulatuly... Ludzie z mojej grupy odchodzą , czemu?
Wiadomo że to nie on napisał, mimo to jestem ciekaw czy ktoś na górze się nim zainteresuje. Jest to bardzo zastanawiające, że tak masowo odchodzą od niego ludzie. W tym roku czterech już poszło, dwóch na wylocie także można ich też liczyć. Razem sześciu. Przypadek, zbieg okoliczności czy może świerzak jest takim super kierownikiem? Myślę że to drugie bo nie słyszałem dobrych opinii na jego temat. Współczuję pomocnikom którzy robią uprawnienia bo pewnie wylądują u niego, skoro ta grupa cierpi na chroniczny brak konserwatorów. W innych grupach jakoś nie ma tylu odejść co u świerzaka.
Kolego domyślam się że to nie on pisze. I domyślam się dlaczego nikt go nie toleruje bo nawet żona go rzuciła. Uwierz mi że koledzy u Pana Medrzydzkiego też się wkurzaja bo został tak samo awansowany jak Rutkowski Zyjewsi
Największa bolączkę tej firmy nie za zarobki, bo jedni maja więcej a inni klepią biedę. Problem jest w dyżurach i ludziach je biorących, moglibyśmy mieć dyżur za godziwe pieniądze na naszych warunkach z wyjazdami w nocy tylko na ludzi, nie jeżdżenie na nie świecący się jeden halogen na 9 w kabinie itp itd. Ale jest grupa matołków którzy zostali zaślepieni i biorą dyżury w obecnej formie
Powiem Ci kolego w tajemnicy, że nie wszędzie w kone tak jest, że jeździsz na swietlówkę w nocy.
Dlaczego w takiej wielkiej firmie jak KONE nie ma związkow zawodowych? Zalozcie je sobie a bedziecie dzialac tak sprawnie jak my z firmy konkurencyjej. Wystarczyło powiedziec dyrektorowi ze zakladamy zwiazki a ten od razu zaproponował godziwe podwyzki i socjal w zamian.
A w której to firmie tak dobrze. Ale co prawda to prawda ja mówię już o tym od dawna ale nikt sobie z tym nic nie robi. Tak jak by się bali ( tego że mogą godnie pracować.)
W Warszawie problem jest taki, że sporo chłopaków to trzęsidupy i będą się bali zapisać. Część nie będzie chciała płacić składek i taka to z nimi robota, ale do narzekania jak to źle to pierwsi. No i jeszcze jest grupka przerobionych propagandą dyżurnych, z którymi zapomnij walczyć o cokolwiek, KB tylko się na nich spojrzy a oni uszy po sobie. Po prostu brakuje nam jedności.
I jak zwykle wrażliwy temat i już cisza. Wszyscy mądrzy ale tylko w necie i to jeszcze anonimowo. A jeżeli chodzi o związku to nie ważne jakie ważne żeby były i działały. A tu nawet nie ma z kim ich założyć. Widocznie wszyscy tylko dla sportu narodowego narzekają że mają tak ciężko. A W rzeczywistości jest im bardzo dobrze. I lubią być Dy....Ni od tyłu.
Interesowałem się założeniem związku zawodowego. Stworzenie nowego jest bardzo pracochłonne. Zdecydowanie łatwiej jest stworzyć komisję zakładową i dołączyć do "solidarności" albo innego związku zawodowego. Taka komisja ma takie same prawa jak związek zawodowy. Mój zapał ostygł, gdy zacząłem mówić o związkach to byli ludzie co patrzyli się na mnie jak na kretyna. Słyszałem teksty że nic to nie da. Chętnych to mógłbym policzyć na palcach jednej ręki. No i dałem sobie z tym spokój, tym bardziej że robię wyjazd z Kone.
Komuś tu się naprawdę nudzi żeby udawać kogoś i w czyimś imieniu pisać. Nie będę publicznie pisać gdzie i za ile. Zresztą nawet nie napisałem że idę do konkurencji. Może w ogóle branżę opuszczam ;) Ale o tym nie tutaj ;p
A tak z innej beczki wiecie cos o podwyzkach bo ponoc biurokraci dostali. tylko siedza cicho zeby nie rozjuszac
Podwyżki są zawsze na wiosnę lub jesień tylko zależy od władzy ile osobom dac raz dostaną ''karierowicze'' żeby propaganda działała innym razem koledzy i inni i tak dalej
Jak bedziesz siedzial cicho to nawet zlotowki nie dadza. Jak ich pomeczysz to dostaniesz moze z 200zl. Ciekawe czy tym co wreczyli wymowienie cos proponowano, ale chyba nie, bo cos nie slychac zeby mieli zostac.
W pewnym momencie to już nawet jak już by nawet proponowali złote góry ludzie mają tak dosyć że wolą iść gdzie indziej. A W kone morale jest już tak niskie ze nie pamiętam żeby było tak tragiczne. A pracuje tu juz trochę.
Rozwijamy kulturę współpracy, w której Pracownicy darzą siebie nawzajem zaufaniem i szacunkiem, a liderzy inspirują ludzi do osiągania jak najlepszych wyników.
Chyba trzeba bedzie wziac przyklad z kolegow ktorzy sie zwalniaja i tez poszukac innej pracy jak tak dalej pojdzie.
zaczelismy sie domagac przestrzegania przepisów pracy. a przełozeni nie moga tego zrozumiec (a dokladnie nie chca) ze przeginaja i to niezle . i proboja zastraszac. Ja to nazywam kąsaniem przez zaatakowanego mysliwego ktory wie ze jest z gory przegrany. A tak serio sami ich tego nauczylismy ze moga z nami robic co chca a my i tak bedziemy robic dalej jak oni chca. Sami sobie jestesmy WINNI. teraz to zal mozemy miec do siebie.
Koledzy zdarza się, że nie zamykacie rejonu?
Lennonowi chodzi o to czy macie.tyle.urzadzen na rejonie a do tego nowe dyżury że nie jesteście w stanie zamknąć całego rejonu . I co wtedy
Klepiesz ostatniego dnia wszystkie zaległe przeglądy aby faktury za konserwację poszły i nie zaległy na inny miesiąc i gitara
A wpisy? Śliski temat zamykać bez wpisu. U nas jeździ pewien człowiek i sprawdza czy wpis zgadza się z kfm
Koniowaly, w ten sposób uczysz, że ile byś nie miał na rejonie to to wyjeździsz. NN masz rację z tymi wpisami. A co do sprawdzania wpisów z kfm to ten ktoś Ci powiedział co masz zrobić jak byłeś na dźwigu 1 sierpnia a następne zlecenie masz na wrzesień?
A nie wpadłeś na to, że od takich zleceń powinien być ktoś inny? Ty jesteś od konserwacji, i tylko od konerwacji powinieneś być.
Ja niczego nie uczę tylko pisze jaka jest prawda w kone a to co napisałem jest za pozwoleniem przełożonych a wpisy to może każdy zrobić w 3 minuty
W kone no konserwacj są osoby które nie mają uprawnień na hydrauliki a robią wpisy są też tacy co nawet 1 nie mają a mają rejony i na dyżurach nasuwają a ty się czepiasz o jakieś wpisy
To tak jak z tymi dyżurami Stara dyżur był nie zgodny z prawem i trzeba było zmienić ale rzeczy takie jak pisałem wyżej to już nikomu nie przeszkadza dobuki ktoś sobie czegoś nie zrobi
Wszystko cacy do pierwszego wypadku. Kierownicy się wyprą jak i cała góra, a siedzieć pójdzie konserwator
Kto powinien być? jesteś konserwą i masz pilnować terminów, a że firma ma to w d i masz 12 zleceń na rok to sam się martw. 1 na miesiąc to nie jest to samo co nie rzadziej niż 30 dni. :) Koniowaly, uczysz w ten sposób, że mimo tego, że masz za dużo na rejonie i nie dajesz rady objechać całego to w ostatni dzień "klepiesz" potwierdzając wykonanie pracy. I to nie jest za przyzwoleniem kierownictwa, tylko na rękę kierownictwu, bo nie muszą się tłumaczyć górze, że mają za mało ludzi. I tak jak ktoś napisał, jak komuś się coś stanie to konserwa będzie się spowiadał prokuratorowi, a firma się odwróci plecami albo jeszcze dołoży swoje
Ludzie sami sobie krzywdę robicie. Boicie się o to że jak was (usunięte przez administratora) to nie będzie jak kredytu spłacić. A jak was zamkną do piersią za takie numery to będziecie mieli jak spłacić. Weźcie zacznijcie czytać kodeks pracy regulamin itd i do chol..y otwórzcie oczy jak firma was duma. Jak zaczniecie przestrzegać przepisów to ktoś was za to uwali ludzie oni sobie świetnie zdają sprawę że jak was będą straszyć to na tym wyjdą na swoje finansowo a wy jak małe dzieci.100 urządzeń spoko 200 jak nie zrobisz po premie a jak będziecie mieli 500 to co dalej po trupach do celu żeby kiero jeden z drugim się cieszyli że słupki i wykresy się zgadzają. Czytam to od jakiegoś czasu i tylko żale jak to jest źle a któryś ruszył się żeby to zmienić czy tylko tutaj płacze i lamenty a w pracy cicho bo kierownik pogrozi paluszkiem Zacznijcie ruszać makowami chyba że lubicie być dy...I od tyłu.
Już było mówione wiele razy o co chodzi. Ogólnie nowe dyżury to jeden wielki (usunięte przez administratora) Zapisując się na JEDEN dyżur, ciągniesz go przez 3 tygodnie. Jeden tydzień przychodzisz do na konserwacje i od 16 do 22 jedziesz dyżur, jeden weekend masz od 17 do 5 rano sobotę i niedzielę, drugi tydzień nie przychodzisz na konserwacje tylko masz dyżur od 16 do 5 rano, no i drugi weekend od 5 rano do 17 sobota i niedziela. Potem masz trzeci tydzień dyżur od 5 do 7 rano a potem jedziesz na konserwacje. Dopiero po tych trzech tygodniach cieszysz się wolnością. Także jak widać praktycznie dyżurujesz prawie cały miesiąc. w tygodniu od 16 do 22 jest czterech dyżurnych, potem od 22 jest tylko dwóch. Przez cały weekend jest tylko dwóch ludzi, także się natyrasz jak zły. Jakby tego było mało to jeździsz na każde pierdnięcie klienta. Nawet w nocy jeździsz na każde zgłoszenie nie ważne czy są to uwięzieni ludzie czy nie działa świetlówka. Masz jechać i koniec. Efekt tego jest taki, że większość konserwatorów w Warszawie nie chce brać dyżurów i każde rozpisanie dyżurów to ciężka przeprawa dla kierownictwa. Grupka dyżurnych jest mała, część konserwatorów bierze ze względu na to że potrzebują każdej złotówki. Część dała się zastraszyć pani KB i panu RŁ. Oprócz siania przez nich propagandy jakie to te dyżury są wspaniałe i jak super płatne(myślę że goebells byłby dumny), to dochodzi do straszenia ludzi zwolnieniami i tym że będą dyżury przymusowe i za friko. Jak widać propaganda działa, bo grupka dyżurnych się powiększyła (w sumie dla mnie lepiej niech sobie jeżdżą, to mnie się nie będzie nikt czepiał że nie biorę), na dodatek ci co dali się przekabacić, potem sieją tą propagandę wśród innych, także jest jedna wielka tragikomedia. Co do kasy za dyżury, to na spotkaniach we wszystkich grupach mydlili oczy jak to jest super 1400zł do ręki możesz zarobić. Tylko że jesteś umoczony na trzy tygodnie, a poza tym udostępnili wszystkim przykładowy grafik. I każdy mógł sobie policzyć ile jest godzin dyżuru, z tego co pamiętam jakieś 150 łącznie. Matematykę pozostawiam Tobie ;) Najgorsze jest to, że kierownictwo jest całkowicie głuche na głos konserwatorów. Nie jest tak że ludziom się nie chce. Koledzy chcą sobie dorobić, ale ta formuła jest po prostu wyzyskiem i niszczy życie prywatne. Moja żona jak jej opowiedziałem jak wygląda nowa forma to nawet nie chce słyszeć o tym, że kiedykolwiek wezmę dyżur bo mnie praktycznie w domu nie będzie. Były propozycje od nas na inny grafik, ale zostaliśmy całkowicie olani. Zresztą kierownictwo jest kompletnie oderwane od rzeczywistości. W zeszłym roku wręcz się zabijaliśmy o dyżury, teraz przy nowym grafiku nagle nikt tego nie chce, normalnemu człowiekowi dałoby to do myślenia, że jest coś nie tak i warto pogadać o co chodzi, ale nie lepiej siać propagandę i straszyć ludzi i na siłę brnąć w ślepy zaułek.
Mieliśmy dyżury, jak wy, przez miesiąc, bo przynajmniej trzech z nas powiedziało, że jeśli to zostanie to my się zwalniamy. Przedstawiliśmy swoją wizję dyżurów jednodniowych, i zaakceptowali, jednak nie jest ona doskonała, bo codziennie nie ma przynajmniej 4 konserwatorow, bo są dwa dyżury. Wygląda to tak, że jak masz dyżur to zaczynasz od 16 do 8 i następnego dnia masz wolne, w weekendy jest trochę inaczej jeden trzyma od 8 do 24 a drugi od 24 w sobotę do 16 w niedzielę i później kolejny w niedzielę od 16 do 8 w poniedziałek. Tak czy siak, nie ma komu na zgłoszenia jeździć w godzinach 8-16 bo każdy dogina żeby zamknąć rejon
Jeśli chodzi o ilość dźwigów to tego jest kilka ładnych tysięcy, dokładnie nie wiem, ale jest tego sporo. Nie tylko Warszawa, ale też okoliczne miejscowości, takie jak Sochaczew, Mszczonów czy Sokołów Podlaski. Także jak masz pecha to robisz sobie niezłe wycieczki. Widocznie u was są normalni przełożeni, skoro po miesiącu poszli po rozum do głowy. U nas nie ma na to szans. KB i RŁ są zaślepieni wspaniałością tych dyżurów i twierdzą że jest mało chętnych bo parę osób namawia innych by nie brali, także świadczy to też o tym że mają nas za półgłówków bez własnego zdania. Zresztą nie słyszałem żeby ktoś kogoś namawiał do nie brania dyżurów, wręcz przeciwnie, dyżurni namawiają innych do brania. I to jest w Warszawie drugi problem który spowoduje, że ciężko będzie odejść od nowej formuły. Grupa trzęsityłków, która dała się zastraszyć, oraz osoby które mają namieszane w głowie przez firmę i dadzą się za kone pokroić, namawia innych i twardo łyka dyżury. Na dodatek, ta grupka się powiększyła ostatnio, więc góra widzi że propaganda i straszenie coś daje i myślę że nadal będą iść w tym kierunku, na dodatek ostatnio dwie osoby zmusili do dyżuru. Żeby było śmieszniej góra gada, że ich nie obchodzi czy masz urlop czy coś. Wyznaczą ci dyżur i masz jeździć, a z urlopu cię cofną. Niestety ale u nas brakuje jedności, jakby wszyscy się zbuntowali i postawili ich pod ścianą to musieliby się ugiąć i wysłuchać nasz głos, jednak póki mają (małą bo małą, ale zawsze) grupkę trzęsityłków, to będą w to twardo iść.
U was jest dużo więcej konserwatorow więc i o jedność trudniej. Co ciekawe nowe dyżury są tylko w Warszawie i Wrocławiu, reszta kraju robi po staremu czyli według firmy niezgodnie z prawem. Jeszcze jedno dyżury jednodniowe u was by się sprawdziły, bo jest was dużo więcej w innych oddziałach, żadna inna forma dyżuru niż tydzień 24h nie racji bytu. Jest za mało ludzi i grafiki nie mają szans się zamknąć. Druga sprawa to nie taśma w fabryce gdzie wszystko można zaplanować, czego nie widzą panowie i panie siedząc za biurkiem i nie mając pojęcia o pracy konserwatora.
No bo tylko Warszawa i Wrocław dała sobie wprowadzić. Dlatego ostrzegam kolegów z innych miast nie dajcie sobie nowej formy wprowadzić bo już z niej nie wyjdziecie. My byśmy bardzo chcieli jednodniowe dyżury, ale by się zeszło z rozpisywaniem grafiku i biuro miało by mniej czas na picie kawy i gadanie o głupotach w kuchni. Najśmieszniejsze to były ze dwa miesiące temu spotkania we wszystkich grupach z panią KB. Niektórzy myśleli że może chcą się z nami dogadać. Było jednak tak jak się spodziewałem, sianie propagandy i straszenie. Jak któryś z dyżurnych coś mówił że jest ciężko to zaraz był przez nią uciszany, a jak zgłaszaliśmy jakieś uwagi to mówiła "nie po to się tu spotkaliśmy".... Kolego serwisowiec u nas też chłopaki po fajrancie wyłączają lub wyciszają telefony. Jeśli chodzi o Polski oddział to chyba jedynym ratunkiem jest Finlandia, tylko że my nawet nie wiemy gdzie możemy zgłaszać mobbing. Jest jakiś mail gdzie to można zgłosić anonimowo?
Czyli wniosek jest taki jak nie masz nic do stracenia i "pomuc" kolegom to zgłaszamy mobing bo ani Pani K.B ani nikt inny wyzej nie bedzie sie zbytnio przejmował sporadycznimi wnioskami przy kawie w kuchni biurze szybko sobie obgadaja bardziej zabolało by zrobić jak najmniej płatnych zleceń słupki by spadły i może w tedy by się skaczyly mobing i inne zastraszania
Dokładnie dawno już mówiłem, że jak przez kwartał nie będzie nikt robił płatnych to ich ruszy najbardziej bo przyjdzie notka z Finlandii, że słaby wynik i dostaną sraczki :)
Nagrywać kierowników i do sądu
Panowie pracował u Was Pan Marcin B obecny dyr montażu w Otis. Jakie macie wspomnienia z tym Panem
Jak się tak wymieniamy to weźcie jeszcze tych pseudo kierowników rudkosia i ta łysa palę swierzaka
Ogólnie ostatnio duża rotacja jest na rynku. Od nas też sporo ludzi odeszło ostatnio. W przeciągu 3 miesięcy odeszło 4. Ogólnie jak przychodzisz z innej firmy to można dostać w Kone fajne pieniądze, pracuje się tu dobrze no chyba że trafisz do grupy pana o inicjałach RŁ ps. Świerzak, wtedy musisz znosić ciągłe bluzgi, wyzwiska i ogólnie traktowanie jak śmiecia jak coś idzie nie po myśli jaśnie pana kierownika (nie ważne że nie miałeś na to wpływu, a często to nawet on coś spartoli, wyżywać będzie się na tobie). Jak słucham co tam się dzieje to jestem w szoku jak to koledzy wytrzymują. Zresztą tych 4 ludzi co odeszło było z jego grupy, także też o czymś to świadczy.
Niemożliwe, akurat w kone nigdy nie slyszałem, żeby ktoś na kogoś głos podniósł, a już na pewno nie kieras. Nikt z góry tego nie widzi? Poza tym dlaczego sobie tak chłopaki pozwalają?
Widzę kolega z biura albo w innym kone pracuje. W biurze przy wszystkich nikt na nikogo głosu nie podniesie :P Jak nie ma świadków to już różne rzeczy mogą się dziać. Miałem parę razy do czynienia z RŁ jak zastępował mojego kierownika, czy przy dyżurach i wierzę chłopakom że mówią prawdę. Szczerze nie chciałbym by był moim kierownikiem. A co chłopaki mają zrobić, chyba tylko odejść. Komu się poskarżą? Kaśce? Przecież wszyscy wiedzą jaki ona ma stosunek do konserwatorów i weźmie stronę kierownika. Co jeszcze mogą zrobić, po łbie mu przecież nie dadzą bo pójdzie siedzieć jeden z drugim. Tak się nad tym zastanawiam, że w sumie w Kone nie ma do kogo zgłosić nieodpowiedniego zachowania przełożonego, bez narażania się na szykany z jego strony.
W Otis tez tak było za przyzwoleniem zarządu. Trzeba wysłać informacje do prezesa ze dzieją się taki rzeczy i na pewno się poprawi - w OTIS tak zrobiono i się poprawiło.
Trzeba napisać do centrali, w Thyssenie mamy wewnętrzny portal gdzie anonimowo możemy zgłaszać wszelkie nieprawidłowości. Pracuje tu 8lat.i nigdy żaden kierownik czy dyrektor nie podniósł na mnie głosu. W ogóle to się w głowie nie mieści.
Z tymi zarobkami to chyba nie do końca tak kolorowo, na mieście mówią że konserwatorzy żeby dorobić sprzedają części na lewo. Ponoć kierownica lata z markerem i znaczy u klientów wymienione części :-) nawet jakieś głowy za to poleciały, prawda to Panowie ???
W Białymstoku jest Kone? Oddział czy punkt serwisowy tak jak Olsztyn? Pod jaki oddział podlega?
byłem na rozmowie w OTIS panowie to jakaś kpina dają 4800 brutto i 100 urządzeń różnych firm
W Schindlerze mozna wynegocjować 4500 netto podstawy Otis to porażka wielu osób się zwolnił w ostatnim czasie.
Wszyscy piszecie jak to jest wam źle w tych firmach że mało płacą że roboty tyle to może zacznijmy od siebie samych co zrobiłem sam aby więcej zarobić czy awansować na jakieś stanowiska. Sam byłem konserwator ogarnąłem swoje dźwigi raz na pół roku tak porządnie no i co miesięczny przegląd standardowo co skutkowało mała awaryjności wind czasu miałem dużo a wind ok 125szt różnych rodzajów jak i firm. Poza tym wymiana części za dodatkowe wynagrodzenie no i UDT.No i dzień płynął. A jeśli twój dzień pracy polega na wpadniecie na adres zrobienie wpisu i wzięcia za to wynagrodzenia to musisz niestety zostać Prezydentem lub Premierem bo oni za taki podpis biorą ok 12tys (strzelam bo nie wiem) Nie urażajac tu kolegów konserwatorow którzy naprawdę dają dużo od siebie a nie zostają doceniani lub nie zauważani. Każdy pracuje na swoje wynagrodzenie każdy z osobna. Pozdrawiam
Mądre słowa, tym bardziej że wiekszość nie widziała na oczy SD2 SD3 czy sterowan thyssena i wielcy konserwatorzy
Tak powinniśmy pracować, jednak w korpo najważniejsze są słupki. Masz moduły czasy i większości zamiast na pracy skupiasz się na pilnowaniu żeby nie przekroczyć czasu. Tak teraz wygląda praca. Owszem, masz czasem dłuższe moduły, ale większość to inspekcyjne, według których nie zaglądasz nawet do szybu.
Uwierz mi, że w mojej karierze widziałem sterowania których pewnie ty nie widziałeś, ale nie o to chodzi. Jak pracujesz całą karierę w korporacji to znasz tylko dźwigi korporacji, ale jesteś w tych dzwigach specjalistą. Nie ma co umniejszać tylko dlatego, że nie znają innych sterowań
Co ty chlopie p....sz prawda jest taka ze firma rznie nas az milo ja coraz czesciej nie wiem w co rece wlozyc i marze tym co piszesz zeby sobie tak rejon ogarnac ale na probach sie konczy bo ten wypadl ten jest na urlopie itd i trzeba ich rejon ogarnac a i brakuje konserwatorow a tak na marginesie jak wygladaja dyzury u Was w miastach.
Krowa ktora duzo ryczy malo daje mleka. 125 dzwigow i ogarniales je na tip top? Nie uwierze w to. Juz ja znam takich gagatkow, poprzychodzili do nas ostatnio z innych firm. Chwala sie na prawo i lewo jacy to oni mistrzowie, jakich to sterowan nie znaja, bierzemy takiego na robote i sie okazuje ze nic nie umie, nawet dzwigow firmy w ktorej poprzednio pracowal. Takze mysle ze ty tez bajki opowiadasz. Przy 125 dzwigach to podejzewam ze wlasnie tylko wpisy trzaskales. Ktos tu sie w odpowiedziach chwali ze zna SD-3. Kolego sterowania ROO nie sa jakies mega trudne, wrecz jedne z prostszych wystarczy chwile przy nich posiedziec.
Jak jesteś na rejonie 2 lata uwierz ze możesz go sobie doprowadzić do takiego stanu że będziesz miał ten czas uwierz wszystko jest do ogarnięcia wystarczy chciec
Ok jeśli masz te czasy itp sprawy przelicz sobie rojon czasowo zgodnie z tym co masz dolicza dojazdy przerwy i ile ci zostaje czasu na inne sprawy rozumiem zgłoszenia naprawy itp ale czy masz co miesiąc tak zajęty. Nie wierzę że twój przełożony nie da ci jakiegoś dodatkowego czasu by poświęcić więcej uwagi danemu urzadzeniu
Nieważne kto napisał "byłem konsewatorem i mialem 125 różnych dziwigów na rejonie". Byłem wiec już więcej nie jestem , jeśli jesteś jednym z kierowników to lepiej się nie wypowiadaj bo tylko Kosa zna się cokolwiek na dziwigach a reszta to co najwyżej resetu się nauczyła robić . Każdy z nas konserwatorów z wami pracował więc nie wciskajcie nam kitu jakimi to mega gosciami jesteście bo (usunięte przez administratora) umiecie . Dostaliście stołek po znajomości albo cudem więc nie wmawiajcie nam że mamy pracować jak roboty i wtedy coś dostaniemy bo wszyscy wiemy że i tak nic nigdy z tego nie ma . Co najwyżej 70 zł brutto . Pozdro
Nie no, robole chcą dobrze zarabiać i pracować 8 godzin a potem marnować czas dla siebie, rodziny i na swoje pasje...OBURZAJĄCE, KUUUUURRRRRRRWA TO JEST SKANDAL , JAK ONI ŚMIĄ!!!
Nie jestem konserwa i nie kierownikiem jeśli o to chodzi dostałem propozycję lepszej pracy za trochę większe pieniądze to zmieniłem po prostu i tyle. Kosa tak licencja tradycja jeszcze pamięta ale świat się rozwija technologia też teraz to nie konserwa zajmuje się serwisem tylko systemy w winach bo jakby miał poszukać czegoś po schemacie to obawiam się że większość konserw zapyta a co to ostatni raz widziałem to na egzaminie UDT a obecne egzaminy z tego co słyszę to jakaś fikcja.
Jeśli naprawdę pracujesz w firmie kone to dokładnie wiesz że te "nowoczesne "systemy do są gów*o warte i nawet nasz oddział THD nic nie wie bo dopiero uczy się na tych urządzeniach . Jeśli chodzi o Kose to myślę że nadal takiego Tysia albo Kwasia na schemacie by rozwalił . Może jeśli chodzi o jakieś nowinki techniczne to wiadomo młodzi są lepsi niż konserwatorzy starej daty , ale i tak jak dochodzi do wiekszych robót to zawsze konserwatorzy i tak Henio albo Kędziorek zawsze są potrzebni bo młodzi gów*o wiedzą .
Znam to, co prawda pracuję w innym oddziale, ale jak jest problem z obcym urządzeniem, to oczywiście telefon zawsze do mnie
W kone teraz to się hoduje małolatów, którzy tylko koniacze widzieli na oczy, część ma kwity tylko na kone co jest wg mnie totalną żenadą. A konserwy które znają się na innych dźwigach to się gania gdzie się da, bo ty sobie poradzisz. A młody powie nie umiem i już go kierownik głaszcze po główce żeby nie zaczął szlochać. Jak tak dalej pójdzie to zostaną sami wpisywacze i po jednym mądrzejszym na region
No tak , jak masz dzwigi po4 do 5 przystanków bez galerii gdezie trzeba walić nocki , albo od 3 to tak i (usunięte przez administratora) , że się wpada robić wpisy , bo chyba jesteś kimś co kiedyś latał po dźwigach i tak robił . Bo to ..... i tak się zemści . Więc przestań (usunięte przez administratora) .
Elo przyglądając się opinii i widząc co sie dzieje myślę że Ci którzy poczuwają duże nie zadowolenie będą mogi poruszyć duzo tematów i obiekcji na najbliższej konferencji, myślę że to jest dobra okazja aby coś wskórać
Ta już widzę odważnych którzy podejmą temat i zostaną odrazu uciszeni przez prowadzących konferencje.
Czytam te forum i nie rozumiem piszą pewno tu osoby które zostały po prostu wy..... ne z firm uciekli od prywaciazy bo musieli czekać po 2-3 miesiące na wypłaty. Przecież nikt tu was nie trzyma na siłę przy podpisaniu umowy miałeś swoje wynagrodzenie czemu wtedy język ci w du... e uciekł i nie powiedziałeś że za mało. Znam ja znasz i ty ludzi którzy za 800zl muszą utrzymać cała rodzinę. Rozumiem że apetyt rośnie w miarę jedzenia zwolnij się z konserwy idź za parkingowego na rok i powiedz wtedy gdzie było lepiej.Powiesz mi że nie poto studia kończyłem aby za parkingowego robić tak zgadza się i nie poto je kończyłes aby na konserwie skończyć. Pozdrawiam miłego odpoczynku.
To fakt, jednak pewnego pułapu nie przeskoczysz, bo się nie da. Cała trójka ma podobne stawki i to się pewnie zmieni, jak do nich dotrze, że baza konserwatorów się kurczy. Inną sprawą jest, że większość osób zasiadajacych na górze ma znikome pojęcie o pracy konserwatora i tu leży problem.
W Schindlerze w Warszawie można teraz 4500 netto podstawy wynegocjować mam nadzieję że w Kone też stawki pójdą w górę bo zaczyna brakować konserwatorów
Poczytałem sobie o pozostałej dwójce, szczególnie tej Amerykańskiej i muszę powiedzieć, że w sumie w Kone nie jest aż tak tragicznie, ale zawsze może być lepiej lub gorzej ????
(usunięte przez administratora)
Taki wychowanek po awansie z pomocnika ile dostanie jako konserwator ? (pomocnik ma teraz 1900 z hakiem - potwierdzona informacja).
No wiesz. Teraz w Lidlu na dzień dobry 3 dostaniesz. Dlatego 3 tys dla konserwatora to śmiech na sali.!
No to dlaczego nie idziesz po pidwyżkę ? Na forum to każdy niezadowolony, ale jak trzeba przejść od słów do czynów, to się okazuje, że dookoła sami szczęśliwi i zadowoleni
A gdzie ciebie przyjmą jak tylko kone widziałeś... Lepiej przeproś i pracuj jak ci każą
Gdzie przyjmą? Wszędzie. Nie liczy się doświadczenie a dobre wyniki w tabelkach. Każdy ma d upie jak pracujesz. Mają być dobre wyniki żeby słupki się zgadzały. Taka prawda.
Aaa czyli mówimy tu z przejścia np do otisu. Gdzie są tabelki. Bo u prywaciarza ma być zrobiona robota i jemu na koncie się zgadzać. A z wiedzą wyniesiona z kone. Można sprzątać co najwyżej
Bo myślą, że się już nauczyli tyle, że mogą pójść do prywaciarza...Ale prawda jest brutalna, fachowcy z kone, są fachowcami tylko w kone, poza kone ich umiejętności są niewiele warte
I gdzie uciekasz ?
5500 brutto po 5 latach. Ogólnie 18 lat w dźwigach. (usunięte przez administratora) nie urywa. Pomocnik robi uprawnienia i ma ponad 4 tys brutto.
Za 30 tyś. mogę się zgodzić
@Bobo, a czy Ty pracujesz w KONE w Warszawie? Jakie widzisz plusy i minusy pracy w tym miejscu? @Nick, Twój komentarz może usunięty przez administratora forum, ponieważ jest niezgodny z regulaminem (https://www.gowork.pl/regulamin ). Jeśli masz do powiedzenia coś merytorycznego na temat pracy w tym miejscu - zachęcam. Czy ktoś z Was pracuje lub pracował w KONE w Warszawie? Polecacie tego pracodawcę?
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w KONE?
Zobacz opinie na temat firmy KONE tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 51.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w KONE?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 43, z czego 1 to opinie pozytywne, 25 to opinie negatywne, a 17 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy KONE?
Kandydaci do pracy w KONE napisali 1 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.