Opinie o Lotos Petrobaltic S.A. w Gdańsk

Żałosna parodia firmy offshorowej. Po półtora roku pracy, jedyne słowo jakie przychodzi mi do głowy jako podsumowanie tego okresu w życiu to "rozczarowanie". Zaczęło się interesująco, przeczytałem, że firma kupiła nową platformę "Giant". Wysłałem CV, pojechałem do Gdańska na rozmowę kwalifikacyjną, po tygodniu telefon - chcą mnie! Co prawda zaproponowane zarobki są jakie są (szału nie ma), ale jest umowa o pracę w systemie 2/2 tygodnie, co sprawiło że oferta wydała mi się atrakcyjna. Na rozmowie dyrektor pyta mnie "czy chcę się związać z firmą na dłużej?", mówi, że "nie szukają pracowników na chwilę". Decyduję się na podjęcie pracy w Petrobalticu i składam wypowiedzenie w dotychczasowej, w sumie dobrze płatnej pracy. Później wyjazd na platformę, spotykam super ludzi z którymi praca to przyjemność. Tak mija rok czasu i co? I za przeproszeniem(usunięte przez administratora)! Platforma zrobiła kilka rekonstrukcji na Złożu B3 i praktycznie cała załoga została zwolniona (lub jak to powiedział v-ce dyr. S-ki "My nikogo nie zwalniamy! Nie przedłużamy umów..."). Kupili platformę za grube miliony i po niecałym roku nie mają pomysłu co z nią zrobić... Ale jak ma być w tej firmie lepiej, skoro dyrektorem ds. wydobycia i wierceń jest ex operator pomp płuczkowych? Facet ma zerową wiedzę w temacie wydobycia, za to jego hobby to mącenie w sprawach kadrowych i podejmowanie decyzji w sprawie np. zamówień na szczotki do kibli na platformy. Pomijam już kwestię nepotyzmu i obsadzania na stanowiskach rodziny i znajomków. Podsumowując, stanowczo odradzam. Chyba, że lubicie niepewną sytuację i możliwość zostania bez pracy w każdej chwili, bo firma już wielokrotnie udowodniła, że jest niepoważna (co widać po poniższych opiniach).