zenada ze polacy sa tak glupi ze podczas pracy zdalnek zgadzaja sie na prace na lrywatnych komputerach
1. Firma dopłaca 1,600zł do zakupu prywatnego komputera i to wystarcza na podstawowy komputer typu Compute/ PC Stick. Możesz kupić droższy i potraktować tą dopłatę jako dobry rabat, bo komputer pozostaje już jako twój prywatny. 2. Mogę się logować do pracy na dowolnym komputerze na jakim tylko chcę, nie jestem przywiązany do konkretnego komputera w razie nagłych sytuacji typu wyjazd poza moim domem/ mieszkaniem. 3. Dla mnie bez sensu jest dźwiganie firmowego laptopa codziennie do i z biura. Pracuję w firmie od lat i nikt, ze znanych mi osób, na to rozwiązanie nie narzeka. Dodam, że firma dopłaca do zakupu prywatnego monitora (800zł) i krzesła (800zł), tak więc na start dostajesz od firmy łącznie 3,200zł na urządzenie swojego prywatnego home office.
Narzekajcie tak dalej to za chwilę zupełnie zamkną możliwość pracy zdalnej i się skończy rumakowanie. Oni wykorzystają każdy pretekst żeby nas zaciągnąć znowu do biur w jak największym wymiarze. Nawet dress code znieśli na zachętę.
Co do dopłat do sprzętu to zalezy chyba od działu, bo u mnie nic takiego nie uświadczyłem :) Kiedyś zasłyszałem, że można EWENTUALNIE dostać dopłate do fotela, po czym dowiedziałem się, że musze mieć do tego "dobre uzasadnienie", jak np. zaświadczenie od lekarza o chorych plecach XD Ale co do pracy na swoim sprzęcie też nie widzę żadnego problemu. W moim dziale nie spotkałem się z narzekaniem na to poza boomerami, którzy mają laptopa sprzed 100 lat z Windowsem Vista, i zwyczajnie boją się eksplozji podczas pracy w domu. Ale to, że ludzie obsługujący komputer gorzej niż dzisiejsze 6-latki są przyjmowani do pracy i to na wysokie stanowiska, to już osobna kwestia. Tak jak już kiedyś pisałem, wole pracować na swoim dobrym i dopasowanym do mnie sprzęcie niż dostać (jak to zwykle bywa) malutkiego laptopika parzącego w ręcę, na którym każdy plik w excelu muszę oddalać na 50% żeby cokolwiek zobaczyć. Efektywność i komfort pracy na swoim sprzęcie są po prostu wyższe. Dużo też podróżuje i lubie pracować z różnych miejsc a nie tylko z domu, więc dodatkowy plus, że wystarczy zabrać jeden komputer zamiast dwóch. Powiem więcej, uważam że takie rozwiązanie chmurowe będzie coraz popularniejsze, bo na dłuższą metę jest wygodniejsze dla wszystkich i bardziej opłacalne.
Mentalbosc polaczkow polaczkow (usunięte przez administratora) pracuja w domu na swoim komputerze pomijam pandemie niedojrzali ludzie pracuje sie w pracy w biurze na komputerze firmowym bez nadgodzin za porzadne pieniadze nie w swieta nie w obcym jezyku innym niz angielski ktory jest miedzynarodowy mentalnosc kolonialna
Komputer za 1600 zl to moze byc dobry do korzystania z internetu nie do pracy. A monitor za 800 zl to nie do pracy bo w pracy ma byc taki ktory jest dobry dla oczu najlepiej miec 2 do pracy na arkuszach kalkulacyjnych
Cześć, jakiś czas temu złożyłem CV na stanowisko Banking Operations Specialist we Wrocławiu i czekam na odzew. Czy jest tu ktoś kto mógłby podzielić się swoją opinią na temat tego stanowiska i szacowanego wynagrodzenia na start?
Operations jako dział ma bardzo słabą opinię (a przynajmniej ja się z takimi spotkałem), zwłaszcza we Wrocławiu gdzie jako jedni z niewielu zostali w starym biurze. Generalnie panuje opinia, że nie nauczysz się tam nic konkretnego, a idą tam głównie nic nie potrafiący stażyści - nawet sam nie zliczę ile razy na facebooku wyświetlała się właśnie reklama stażu w Operations. Jak dziś pamiętam rozmowę na jednej z imprez firmowych, kiedy mój manager dosłownie powiedział, że pracują tam "mniej inteligentni". To oczywiście tylko zasłyszane opinie, nic konkretnego nie wiem. Sam bardzo chętnie poczytałbym jak od środka wygląda tam atmosfera i praca.
Pracowałem w operations pare lat i nie polecam. To najgorsze stanowiska w całym banku, pracownicy są tam traktowani jak zło konieczne. Praca jest ciężka i wykańczająca, głównie przez ogromną ilość manualnych taskow i popsute aplikacje, pracujesz na zmiany, masz masę deadlinow. Wszyscy cię poganiaja i opierniczaja. TL-poganiacze nie dbają o ludzi i realizują najgłupsze żądania klienta, byle się nie narazić. Żadnych wartościowych szkoleń mieć nie będziesz, tylko soft skille albo czytanie artykułów z żałosnej platformy elarningowej. Biznesu też się nie nauczysz bo 90% ludzie nie wie co robi, tylko klepie mechanicznie według manuali i nie chce/nie potrafi podejmować decyzji. Praca dla ludzi bez pomysłu na siebie i bez własnego zdania, najlepiej żebyś nie miał życia prywatnego i mógł anulować urlop w dowolnym momencie. Kasa też słaba, Banking Operations Specialist to ok 5000 - 5500 brutto. Z plusów to stanowiska są dosyć stabilne, bo nikt w tym (usunięte przez administratora) nie wytrzymuje więcej niż 2-3 lata i zawsze jest otwarta jakaś rekrutacja.
Czyli są problemy z urlopami? Czy z tego stanowiska jest szansa przedostania się na inne czy jak już się tam trafi to nie da się wyjść? Ofert na Banking Operations Specialist jest dużo i każda jest opisana inaczej w ofercie pracy. W każdym zespole Operations jest tak źle czy są takie dzialy/zespoły gdzie to stanowisko jest godne polecenia?
Do mojego byłego działu przeszła jedna osoba z Operations poprzez internal mobility po chyba dwóch latach, bo jej się tam nie podobało. Co prawda po kilku miesiącach w ogóle odeszła z CS'a bo w tym dziale było i jest jeszcze gorzej (Product Control, zdecydowanie odradzam) :P Niech ktoś mnie poprawi jeśli się myle, ale generalnie awans poziomy jest dostępny w każdym dziale dla każdego jeśli ma: 1. minimum rok stażu pracy 2. ocenę na poziomie minimum "met expectations" 3. zgodę menażmentu
Czesc, dostałem oferte od CS. Ogólnie developer/it. Obecnie posiadam swoja JDG na ktorej pracowałem w ramach B2B i jednoczesnie sprzedaje swoje produkty dalej (wtyczki do wordpresa). CS nie wspiera B2B wiec zgodzilem sie na UoP ale kolega ktory pracował dla CS jakis czas temu mowi ze CS w ogole nie pozwala miec wlasnej działąnosci gospodarczej i zapewne zmuszą mnie do jej zamkniecia. Jak rozumiem z firma nie daje mozliwosci B2B tak nie widzi mi sie aby biznes który generuje jakis dochod zamykac z czyjegos widzi mi sie. Czy ktos byl w podobnej sytuacji lub prowadzi jdg pracujac w CS?
Tak jak mówisz, nie ma możliwości pracy na JDG. Ale z pół roku temu zanim odszedłem z firmy zasłyszałem, że z okazji nowego ładu trwają rozmowy i MOŻE będzie taka możliwość w przyszłości. Osobiście nie widzę sensu chociażby dla IT żeby musieli płacić kilkukrotnie wyższy podatek na UoP. Firma strzela sobie w stopę z miejsca eliminując kandydatów którym nie będzie to odpowiadać. Kompletna głupota.
Ale mi chodzi o to czy musze likwidowac swoja JDG czy tez nie? Nie chce z HR podnosic tego tematu jezeli do tej pory tego nie ujawnialem a w CV mialem wpisane firmy dla ktorych pracowalem na B2B
To już raczej zależy od tego czym się zajmujesz i jakie masz zapisy w umowie o pracę. Jeśli jest tam zakaz konkurencji (a jest) a działalność twojej JDG pokrywa się z pracą na etacie to (z tego co mi wiadomo) wg. prawa musisz ją zamknąć. A samo "podniesienie tematu" to tylko kwestia czasu, bo to, że pracujesz na B2B i tak wyjdzie podczas screeningu :)
Daj sobie spokój z tym cyrkiem, CS lubi się wtrącać w życie prywatne i dlatego oferują UoP. Jak masz dodatkowy biznes/pracę to będą decydować czy ci pozwolić na jej wykonywanie. Jeśli masz konto maklerskie, to będą decydować czy ci dać approval na tranzakcje. Nie polecam tego banku głównie przez kulturę pracy i traktowanie ludzi.
Czy to prawda, że w CS tak trudno awansować na VP? Mam znajomych w GS, JP Morgan i CS i Ci z pierwszych 2 firm mówią, że przy ciężkiej pracy i dobrych ocenach rocznych VP jest jak najbardziej realne, tymczasem Ci z CS narzekają, że proces awansow jest żałosny i tego awansu można nigdy nie dostać... Czy to prawda? Mam opcje prześcia do GS na ASO i CS ma AVP na podobne stanowisko i rozważam wszystkie za i przeciw... Wiem, że w CS jest lepszy WLB ale jak po 5 latach będę w tym samym miejscu a tam 1-2 poziomy wyżej to chyba podziękuję...
Tak, jest bardzo trudno o awans. Nie wiem czy mogę tu pisać o szczegółach, niemniej jest to najtrudniejszy proces względem innych banków.
Dzięki. To potwierdza to co słyszałam. Ciekawe czy to tylko w Polsce tak czy cały CS ma z tym problem... Znajomi z Goldmana mówią, że tak problem zaczyna się dopiero od powyżej VP, są tam teamy gdzie jest np szef VP i 2-3 osoby pod nim też VP plus ileś osób z ASO/ analyst. Już nie mówiąc o porównaniu zarobków bo o ile te na AVP w CS i ASO w GS zaproponowali mi mniej więcej podobne to już VP w GS ma ok 19-20k miesięcznie a to jest realne po 2-3 latach tam jak startuję z ASO... Więc chyba jednak pójdę tam... Dzięki.
19-20k na VP to rynkowa stawka w obu bankach raczej i dostaniesz ją jak przyjdziesz bezpośrednio na VP do danego banku. Po awansie (z AVP/ASSO), nie oczekuj, że ktoś cię przeniesie na wyższe widełki płacowe, to tak nie działa niestety. W CS awans na VP w 3 lata też jest całkiem realny, tyle że trzeba się nieco bardziej postarać, ale dzięki temu ten tytuł coś znaczy, bo nie jest rozdawany za staż w firmie.
Dzięki, to już brzmi jak plan. Idę do GS na ASO awansuje na VP i jeśli stawka się nie będzie zgadzała to przechodzę do CS/ JPM na VP za stawkę rynkową jak to określiłeś. Właśnie z tym awansem w CS to mam znajomych co są od 5 czy 6 lat, co roku mają ocenę exceeded expectations a awansu nie ma na VP, szef im kazał szukać sponsora cokolwiek to znaczy.
Niestety prawda. Bardzo mało awansów vs konkurenci zwłaszcza w Polsce, dodatkowo brak szkoleń zewnętrznych i ogólnie coraz gorsza atmosfera związana ze skandalami na których CS straciło miliardy $ w 2021. Perspektywa kiespkich bonusów i podwyżek oraz zaciskania pasa w najbliższych latach, dodatkowo b. duża rotacja w USA zwłaszcza (kto może ucieka gdzieś gdzie są lepsze perspektywy). Podsumowując, jeśli jesteś w stanie wytrzymać sporo nadgodzin to idź do Goldmana jak podobną kasę dają. Chyba że masz małe dzieci lub uczysz się do CFA, wtedy CS na bank da Ci więcej czasu wolnego.
Ta oferta, dali na początku 17,5k. Chciałem 20k, odezwali się z ostateczną ofertą 18,5k (usunięte przez administratora)
W samym Risk (bez IT) to tego typu stawki są bardziej na poziomie VP, na AVP tak z 10k-14k a dla nowych przypuszczam że maks 15k bardziej.
Potwierdzam. Proces awansu korporacyjnego w CS jest po prostu absurdalny. Jeżeli już zaczynasz od AVP to raczej długo na nim pozostaniesz, chyba, że trafisz na menedżera z plecami u góry oraz widocznym programem. Najgorzej mają Ci zaczynający od STAFF: tutaj spotkałam się ludźmi, którzy przez całe lata nie mogli wskoczyć wyżej mimo posiadanych umiejętności. Nie jest to po prostu najważniejsze, ważniejsze jest tak zwane "visibility", czyli jak bardzo popularna jesteś.
Również potwierdzam, nie mam doświadczenia ze stopniami VP+ ale niedawno wpisałem jednego z podwładnych na listę do awansu na AVP na... 2024 rok. To był pierwszy możliwy termin! Oczywiście to jest tylko lista kandydatów do awansu, których może być za dużo w danym roku i kandydatura będzie odrzucona, mimo że spełnia się wszystkie wymagania, ma poparcie managementu itd.
Także potwierdzam że uzyskanie VP jest baaardzo trudne w Polsce i niemal automatyczne po ok 5 latach w UK. Dlatego osoby, które na naszym rynku byłyby waszymi podwładnymi tu są przełożonymi jeśli macie kilkanaście lat doświadczenia. Natomiast o VP warto i tak się starać, ostatnio koleżance powiedzieli że na VP nie ma opcji ale widzą że zasługuje więc dali jej 50 procent podwyżki i stawkę wyższa na AVP niż ma większość VP w Polsce (poza IT). Także prędzej dostaniecie duża podwyżkę jeśli firmie będzie zależało żebyście zostali niż awans- znowu odwrotnie niż w polskich realiach.
To prawda, nie wiem co decyduje o tym, czy ktoś awansuje na AVP. Są tacy, którzy awansują, ale wielu nie awansuje po 5, 6 czy 7 latach i wciąż jest ENO. Dodatkowo niektóre szkolenia czy inicjatywy są dostępne tylko dla pracowników mających minimum AVP.
Szkolenia to akurat najmniejszy problem ponieważ poza excelem chyba nie ma nic sensownego. Co roku to samo i listy rezerwowe już minutę po ogłoszeniu zapisów. Miękkie szkolenia w CS - szkoda czasu.
Wysłałem aplikację. Otrzymałem odpowiedź po 4 miesiącach. Rozmowa z 2 Menadżerami plus Interview przez telefon z UK. To oni decydowali. Decyzję o rekrutacji podejmują ludzie, którzy nigdy Cię nie zobaczą, wtedy zdecydowałem, że to zabawa. Jak można rekrutować kogoś przez telefon na stanowiska analityka ? Odpowiedź po 4 tygodniach.
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
Hej, czy jets tu ktoś kto pracował, bądź pracuje jako procurement analyst dla Credit Suisse? Możecie podpowiedzieć jak wyglądał wasz dzień pracy? Ile mniej więcej procent dnia pracy to rozmowy telefoniczne i video calle typu customer service? Czy opisalibyście te rolę jako praca na słuchawce po angielsku? Jakiekolwiek inne spostrzeżenia na temat tej roli będą dla mnie niezwykle cenne.
Na moim piętrze pracują jakieś osoby z procurement. Przez pół dnia właśnie siedzą na słuchawce i gadają po angielsku, a drugie pół dnia łażą i się obijają ;) więc jak masz szansę, to chyba warto tam pracować ;)
Pracuje ponad 6 lat w firmie. Pamietam poprzedni zarządz i moge powiedziec żę od czasu zmiany na obecną "księgowo-sekretarke" polski oddział szoruje twarzą po mulistym dnie. Wszystko jest robione pod dyktando centrali, bez najmniejszego mrugniecia okiem. Polska traktowana jest jako ostatnia low-cost, nawet za tańszymi Indiami, bo tamci po prostu wiedzą jak się sprzedać. Pieniedzy nigdy na nic nie ma. Były dodatkowe podwyzki w srodku roku - dla wybranych - utrzymywane w super tajemnicy - a tak naprawde były one ograniczone dla tych którzy juz chcieli odchodzic. Atmosfera w firmie jest grobowa, rotacja pracownikow bardzo duza. Firma nie robi nic zeby to zaadresowac, ani pod wzgledem wizerunkowym ani pod wzgledem jakosciowym. HR jest nie wydajny - nie jest w stanie zatrzymac ludzi ani tez procesowac ich na tyle szybko zeby nie podbierala ich konkurecja w miedzy czasie. Żenada i nie profesjonalizm. Do tego centrala - po wielu porazkach - wdraza kolejny swoj super model pracy zmuszajac do powrotu do biura i narzucajac swoje praktyki zatrudnien polegajace na ciagłym liczeniu pracownikow i zamrazaniu mozliwosci zatrudniania. W tym samym czasie liniowi zza granicy oczekuja jeszcze lepszych wynikow, pomimo tego ze jak na poczatku projekt dostarczał dział 8 osób, a teraz sa 3 to maja to gdzies. Parodia, komedia, dramat. Wspomniana wczesniej naczelna sekretarko-ksiegowa przychylna jest kolesiostwu i wypychaniu na pozycje managerskie kolezanek. Efektem tego jest super wynik w kategorii "diversity" gdzie jest coraz mniej ludzi komptentnych za to moze szerzyc sie niekompetencja. Wazniejsze jest "minority" anizeli umiejetnosci - efektem czego na stanowisko zarzadcze w IT trafia kolezanka co robiła w pierwszej lini na słuchawkach i nie radzi sobie z niczym. Coraz wiecej polaków zwiazanych z tym oddziałęm firmy po 9-10 lat rzuca papierami i idzie do innych firm, bo globalny jak i lokalny zarząd to kpina i absurd.
podwyzki dla wybranych to mit, krazacy rowniez w UBS, chyba, ze znasz osobiscie kogos, kto ja dostal. tak dzialaja wielkie firmy. moze czekaja az powoli wiekszosc odejdzie?
Nie słyszałem o nikim kto dostał podwyżkę poza sezonem podwyzkowym czyli ogłoszenie w lutym a podwyżka od kwietnia. Znam jednak osobiście osoby które dostały podwyżkę o 50% w tym roku po latach posuchy czyli chyba ok nawet biorąc pod uwagę inflację.
to raczej plotki, ktore chodza po tego typu firmach majace na celu wynegocjowanie u swoich managerow podwyzek. nie dziala. nie dadza. watpie czy ktos by sie chwalil podwyzka rzedu 50% gdy cala reszta wokol niej/niego nie moze dostac kilku procent. cos mi tu nie gra.
Karierowicz, Twoje uwagi pasują niestety do większości corpo, Credit Suisse nie jest tu żadnym wyjątkiem. Dodałabym jeszcze awanse na niższych pozycjach AVP i VP po znajomości. No i to co mnie razi najbardziej to zupełny brak poszanowania pracownika, dla nich jesteś cyferką w excelu i dochodzi do takich absurdów, że osoby świetne z danego obszaru i mające super statsy są nagle bez pytania przerzucane do zupełnie innej roboty w innym dziale, gdzie nie mają kompletnie pojęcia co i jak mają robić bo ktoś na górze się dogadał że pożyczy lub odda kilku FTSe. I potem jest zdziwienie i pretensje że sobie nie radzą.
@aspoleczna - żaden mit. To nie było "out of cycle" podwyzka tylko zorganizowana akcja podwyzkowa. W IT została zebrana lista ludzi którzy powinni dostać podwyzki bo sa "potrzebni" po czym z tej listy kasa trafiła do ok 40%, reszta sie mogla oblizac smakiem. Czy znam ludzi - tak. Do tego ci sami ludzi ktorzy dostali te podwyzki inflacyjne w środku roku teraz nadal sa niezadowoleni a nawet odeszli przed wejsciem nowych aneksów w zycie. Rozumiem ze jak aneksu nie zobaczysz to nie uwierzysz - trudno
Podwyżki i awanse są ważne ale ostatnie komunikaty pokazują, że głównym problemem wg management nie jest wcale wychodzenie z kryzysu po niedawnych skandalach a powrót do biura. Zaczęły się nieustanne naciski, sugestie, u mnie w dziale najpierw miała być dowolność, potem min 2 dni potem tydzień temu w mailu padło że 3 dni a dziś od mdir z USA usłyszałam, że celem jest min 4 dni z biura dla mojego działu. Dodam, że obecnie chodzimy średnio 1.5 dnia a nasza wydajność jest dużo wyższa niż przed.pandemia. To jest jakaś kompletna żenada, jak zrobią te 4 dni to u mnie z teamu połowa osób składa wypowiedzenie, inne banki w Warszawie dają min 50/50 albo dowolność.
Znam osobiście osoby które dostały podwyżki poza cyklem zarówno w UBSie, CSie jak i Mellonie. Żadna z nich nie jest w IT. I żadna nie złożyła wypowiedzenia, aby tę podwyżkę otrzymać.
To w końcu były te podwyżki czy nie, bo co komentarz, to inne zdanie :D A wiesz może w jakiej wysokości te osoby dostały podwyżki?
Mnie to nie dziwi. Tutaj w Polsce nie ma jakiejś kultury organizacyjnej, integracji między działami, siedzicie na piętrze nawet w ramach niby jednego departamentu a w ogóle nie macie interakcji zawodowych z większością ludzi poza swoim kilkuosobowym teamem. Część ludzi robi dla USA, część dla Londynu itd. i to jak się komuś wiedzie lub nie zależy w dużej mierze od szefa zespołu w Polsce i jego przełożonego w UK/USA. Stąd jedni mają podwyżki 30% a inni 3%, jedni robią nadgodziny non stop a inni połowę czasu spędzają w kuchni i wychodzą o 16, jedni muszą ganiać 3-4 razy w tygodniu do biura a inni pojawiają się maks 3 razy ale w miesiącu. Nie ma reguły.
Ale integracja to chyba zależy od ludzi, a nie od przełożonych w UK. U nas w dziale wszyscy się znają, robimy integracje często, firmowe, jak i prywatne, atmosfera jest ok.
Witam, co do samej rekrutacji to miałam tylko dwa etapy. Wstępny z HRem żeby ustalić czy mam doświadczenie i czy jestem dalej zainteresowana. Drugi etap z TLem. Standardowa rozmowa sprawdzająca czy masz pojęcie o pracy/procesie (po angielsku) trwająca około 40u minut. Cały proces rekrutacji od pierwszej rozmowy do pierwszego dnia pracy trwał niecałe 2 miesiące (sam due diligence, czyli sprawdzanie karalności, historii zatrudnienia i przerw trwał 4 tygodnie). Zarobki na stanowisku analityka 8k Brutto. Atmosfera jak to w korpo, abi dobrze ani źle. Targety do wykonania bez stresu. Jak umiesz w korpo to praca dla Ciebie. Podwyżka inflacyjna dopiero po przepracowaniu pełnego roku. Jakiś mikro bonus na koniec roku. Awans zależy od szczęścia i umiejętności. Dodatkowe plusy: praca zdalna, dofinansowanie na sprzęt biurowy (800zł brutto na monitor lub krzesło, nie nie można łączyć :)
Tam nie ma czegoś takiego jak podwyżka inflacyjna, ale jak widać są różne zasady dla różnych osób
800 zł na krzesło, 800 zł na monitor i 1600 zł na kompa zwrócone. Chyba pracujesz w biednym dziale xD
wiecie czy nadal przyznaja dofinansowanie do zakupu sprzetu? dostalem oferte, ale nie chcialbym w 100% pracowac na wlasnym laptopie, bo nie jest jakis rewelacyjny... czy moze juz zrezygnowali z dofinansowan przez to, ze mozna pracowac w biurze?
Jeśli chodzi o język angielski, to jaki powinien być stopień komunikatywności? :P Opisałabyś jak w Credit Suisse wygląda praca w formie zdalnej? Jak wygląda organizacja pracy, czy pracuje się całkowicie zdalnie czy może zdarza się, że trzeba udać się do firmy osobiście?
Radzę poszukać pracy w firmie gdzie dostaniesz sprzęt firmowy. Na tle innych korpo CS wypada marnie, nie inwestują nic w pracownika
Przecież weszła podwyżka ze względu na pracę zdalną, i moim zdaniem jest to nawet lepsze. Większość ludzi ma swój sprzęt na którym się świetnie pracuje.
Czesc, czy mozesz opisac, jak oni sprawdzaja historie zatrudnienia oraz przede wstystkim luki w CV? Bardzo dziekuje i pozdrawiam.
nic sprawdzac nie moga bo jest rodo. Przeciez od tego jest rozmowa techniczna aby sprawdzic czy kandydat jest odpowiedni, inaczej by przyjmowali na podstawie cv. Logika, co.
Sprawdzają. Jest przecież background screening i proszą o dokumenty potwierdzające to co masz w CV
oczywiscie, ze dokumenty sprawdzaja, to normalne, chyba, co? Tylko backgroud screening sie zmienil. Z tego mi wiadomo nie moga dzwonic do pracodawcow ani do nich pisac, tak samo do uczelni.
Cześć, a jest może dofinansowanie do przedszkola? I jeśli tak to w jakiej kwocie? Ania
Polega na sprawdzeniu czy informacje zamieszczone w CV są prawdziwe, czyli świadectwa pracy, dyplomy z uczelni, potwierdzenie certyfikatów, itp.
Ktoś się orientuje jak wyglada kwestia podwyżki przy awansie z anl na avp? Czy przy rocznym cyklu można liczyć na coś dużego?
Trzeba byc frajerem zeby zgadzac sie na prace zdalna bez komputera sluzbowego na swoim prywatnym
Załóżmy że w poprzedniej robocie zarabiasz 10k brutto i masz dość szefa. W CS dostajesz 13k ale z własnym laptopem. Po 2m różnica pokryje Ci koszty zakupu nowego. Nadal uważasz że to bez sensu? Oczywiście co innego gdy masz inną równoległa ofertę.
Jakie są widełki na anl a jakie na avp?
Nie ma czegoś takiego jak widełki. Wszystko zależy od tego czym się będziesz zajmować i jak to jest wyceniane przez bank. Jako AVP klepacz np do wprowadzania danych zarobisz dużo mniej niż entry position w IT.
Różnice są, ale bez przesady XD Nie wiem w jakim świecie żyjesz, ale na entry lvl w IT jest obecnie tak dużo kandydatów, że stawki akurat są niskie, żeby nie powiedzieć bardzo niskie. To, że pierwsza praca w IT jest przepustką do wysokich zarobków jest przez firmy wykorzystywane, bo jest masa chętnych, którzy będą pracować za pół darmo przez 1-2 lata żeby tylko wgryźć się w branżę. Ja bym powiedział, że nawet na najbardziej śmieciowym stanowisku AVP klepacza można zarabiać ponad 2 razy tyle co entry lvl w IT, a co dopiero (jak twierdzisz) mniej XD Sam mam kilku znajomych w IT i na entry lvl klepaczu w CS zarabiałem bardzo podobnie do nich, a nawet i więcej niż jeden jako junior cloud architect ¯\_(ツ)_/¯
Ok zgoda. Można znaleźć takie przypadki. Ale już AVP w IT zazwyczaj zarabia dużo więcej niż AVP jako Klepacz, zdarza się że nawet więcej od VP w operacjach. Ogólnie proste porównania oparte na stanowisku nie są miarodajne.
Ich oczekiwania wpisane w ogłoszeniu są niskie, ale tak naprawdę wykraczają poza to. No bo skoro wpisana jest mile widziana znajomosc jakies technologii a wypytują szczegółowo to właśnie tak jest. O Ukraińcach to prawda. Nie długo będzie ich więcej niż polaków, wszak dla tej firmy liczy się tylko oszczędzanie kosztem polaków.
Ja bym tu uważał na takie stwierdzenia. Na tym forum są też niestety obecni ruscy trole. A problemem nie są wcale Ukraińcy. W Wawie najwięcej jest hindusów poza Polakami a jak się z nimi współpracuje to wiadomo. Są plusy i minusy...
Ta firma to jakies nieporozumienie.. Umowili sie na 1 rozmowe rekrutacyjna zdalnie - nie przyszli - zadnych przeprosin ani info.. Posrednik na inna rekrutacje umowil termin - odwolali.. Posrednik umowil kolejny termin - przyszedl ktos zagraniczny, kto ledwo dukal po angielsku (nie znal polskiego) i chcial, zeby mu programowac przez telefon (tak - chcial uslyszec kod przez rozmowe telefoniczna) - niestety nie doczekal sie bo go caly czas rozlaczalo i sluch po nim zaginal... Jak tak wyglada rekrutacja to nie chce wiedziec jak wyglada praca..
Cześć, chciałbym zapytać o opinie na temat junior banking specialist czy ktoś pracował na tej funkcji? Czym dokładnie taka osoba się zajmuje? Czy gra jest warta świeczki?
Na jakie roczne podwyżki można liczyć? Jak to wyglądało w poprzednich latach?
Zależy od roku i od działu. U mnie rok i dwa lata temu było ok 3-5% a w tym roku było 23%. Nie ma reguły. Nawet przy awansach podwyżka w CS jest słaba za to w roku awansu dostaje się zwykle duży bonus.
W tym roku firma rzuciła nieco więcej mięsa - to fakt - ale przy planach zaciskania pasa, zwolnień i ogólnej słabej kondycji - w przyszłym roku nie liczę już na nic. Przez lata miałem też na poziomie 3%
Wymogiem jest wlasny komputer i ludzie sie na to zgadzaja (usunięte przez administratora)
Firma nie daje sprzętu do pracy zdalnej. Trzeba pracowac na swoim i sie instaluje ich przegladarke ktora potem sie uruchamia wiecznosc i łączy z komputerem w firmie. Ten sam komputer jest dostepny tez zdalnie z biura. Ogolnie jakosc pracy zdalnej i z biura jest porównywanie zła. Wszystko wolno działa, zapomnij np. o jakimkolwiek youtube. Wiekszosc stron jest albo poblokowana albo dzialaja super wolno. Do tego stopnia wolno ze pisze cos w wordzie a litery pojawiaja sie dopiero po chwili. No ale helpdesk nie widzi w tym problemu. Zreszta - nie nastawiaj sie na prace zdalna bo teraz powtarzaja ciagle ze powrót do biura a nie ktorzy szefowie sa tak na to napaleni ze z oczekiwanych 50% robią 60-70% czasu z biura zeby sie pokazac przed nowym szefostwem. Tak jak by siedzenie na dupie w biurze mialo cokolwiek zmienic w produktywnosci w czasie gdy reszta zespolu z szefem siedzą za oceanem. Trace tylko czas pieniadze i nerwy na dojazdy bo z siedzenia w biurze to nie mam zadnego zysku. darmowa kawe se mozna wiecie gdzie wsadzic
Jest tak jak piszesz. W CS wszystko stoi na głowie. Mam wraženie, że niedługo usłyszymy że obecna fatalna sytuacja finansowa naszego banku to wina pracy z domu, że gdyby była kolaboracja i siedzenie na d. z biura to by tego wszystkiego nie było. Zwolennikom tej teorii proponuję sprawdzić kiedy te 2 deale które nas tyle kosztowały były negocjowane i akceptowane i czy czasem nie przed Cov19. Mój zespół nadal pracuje z domu co jest niezgodne z naszym the way we work i zaleceniami ale póki co poza kilkoma mailami nikt nam nic nie robi, mam super TL który bierze to na siebie. Ale koledzy obok 4 razy ganiają do biura bo ich szefowa chce się wykazać. Parodia.
Tak i podczas rozmowy o pracę nie ma informacji o tym, że nie będzie sprzętu firmowego do pracy zdalnej. Dwa dni przed rozpoczęciem pracy dostajesz maila, że masz przyjść z laptopem i IT będzie Ci coś instalować. Nie zgodziłam się na przyjscie z laptopem i na to, żeby obce osoby które widzę 1 raz w życiu mi grzebały w prywatnym komputerze i sama skonfigurowalam. Jest dodatek za pracę zdalną o ile się złoży wniosek, istnienie tego dodatku jest słabo komunikowane. Dodatek wynosi ok 65 zl miesięcznie na tą chwilę.
Stanowczo odradzam pracę w dziale Product Control we Wrocławiu, chyba że naprawdę nie macie co w życiu robić :) Z mojego doświadczenia i opinii wielu ludzi wynika, że jest to najbardziej powalony dział w całym CS Wrocław, i jeden z najbardziej wymagających w całym banku. 1. Nadgodziny, nadgodziny, i jeszcze raz nadgodziny. Chorzy managerowie, dla których praca jest dosłownie całym życiem, i chcieliby żeby tak to wyglądało u każdego pracownika. Niczego po pracy nie da się zaplanować, bo nigdy nie wiadomo czy 15 minut przed wyjściem nie wpadnie dwudziesty w tym tygodniu urgent request od jednego z 15 tysięcy innych działów lubiących zwracać się do PC o informacje potrzebne na przedwczoraj. Obgadywanie i narzekanie na nowych, że MIELI CZELNOŚĆ WYJŚĆ Z PRACY PO 8H, bo zwyczajnie jeszcze nie rozumieją, że w PC jest to zbrodnia. Kolejny absurd z tym związany to że po nawale roboty i mnóstwie nadgodzin, na samym końcu dowala się do pracowników, że nie mogą brać tylu nadgodzin i pewnie mają je tylko dlatego, że nieefektywnie pracują :) Kończy się odbieraniem i dniami wolnymi w których człowiek nie zrobi już nic produktywnego, bo po tygodniu pracowania po 11h na najwyższych obrotach trzeba zwyczajnie odpocząć psychicznie. 2. Fatalna organizacja pracy managementu i podział zasobów/obowiązków między zespołami - kiedy jeden "zespół" składający się z dwóch osób (z czego jedna nowa) ma nawał roboty, inny z nadmierną ilością ludzi leży brzuchem do góry. Ciągle dochodzące nowe obowiązki i pomysły z góry i od managerów, które nie idą w parze z zatrudnianiem nowych pracowników - tzn. długoterminowo pracowników jest coraz więcej (bo z faktami się nie dyskutuje), ale obowiązki dochodzą nieproporcjonalnie szybciej. Coraz więcej procesów przeżucanych jest do Polski, bo tu pracownik jest tańszy. Do tego dochodzi za przeproszeniem standardowe korpo (usunięte przez administratora), bo wiadomo, że w korpo nic się nie dzieje źle, a każdy dodatkowy obowiązek albo problem to po prostu super okazja aby się wykazać i zdobyć nowe doświadczenie :> 3. Praca jest po prostu bardzo trudna, wymagająca i angażująca - tak, idzie to w parze z dobrym doświadczeniem i szeroką wiedzą (chociażby wiele osób z senior managementu wywodzi się z PC), ale w mojej opinii nie jest to warte tej dawki stresu i natłoku pracy. Niewiele ludzi zostaje tam dłużej niż parę lat, a ci którzy zostają to "pasjonaci", którzy rezygnują z życia prywatnego i zdrowia na rzecz pracy. Ewentualnie ludziki, które się zasiedziały i nie rozumieją, że już dawno mogliby pracować w dużo lepszych warunkach za dużo lepsze pieniądze. To moja opinia i mam nadzieję, że chociaż jednej osobie pomoże przy wyborze ścieżki w finansach. Jeśli ktoś ma cos do dodania albo może zuepłnie inne zdanie o PC, również chętnie przeczytam.
Ogólnie się zgadzam, oprócz stwierdzenia, że w PC zdobywa się bogate doświadczenie. 80% pracy w PC to nauka i obsługa wewnętrznych aplikacji, systemów i procedur CS'a, więc to "doświadczenie" nie ma żadnego zastosowania nigdzie indziej. Jedyne z czym wyszedłem z pracy w tym dziale (nie licząc załamania nerwowego) to lepszy skill w excelu.
Zgadzam się w 200%. Jeśli ktoś zostaje na dłuższy okres w Product Control, to nie wiem naprawdę jaką motywacje ma w głowie. Tak jak napisane wyżej, nadgodziny to norma, brak stosownego podziału obowiązków, bardzo słaby management, szczególnie, jeśli trafisz na kobietę Team Leadera. Dobre korpo na początek, ale jeśli ktoś szanuje siebie swoje umiejętności i czas, to w porę stamtąd ucieknie. I rownież wyniesiony tylko skill z excela, ewentualnie jak poruszać się po „korpo” systemach.
To niedobrze że tak to wygląda... A faktycznie nie można liczyć na wypłacenie tych nadgodzin? Jedynie dni do odbioru?
Są wypłacane, ale uwierz mi ilość obowiązków i ciężar psychiczny siedzenia 9-20 kilka/kilkanaście dni w mięsiącu może nie być wart tych pieniędzy. Zależy oczywiście co cenisz bardziej: czas wolny czy pieniądze. W Product Control WLB jest bardzo ubogi.
Jak chcesz mieć wypłacone to będziesz mieć wypłacone. Tak naprawdę roboty jest tyle, że management niechętnie zgadza się na odbieranie.. Ale jeśli już ktoś do ciebie przyjdzie i zagai, że masz za dużo i fajnie by było odebrać, możesz się postawić i powiedzieć, że nie masz kiedy bo za dużo pracy. Ale tak jak napisali też inni, nie jest to tego warte. Iść do Product Control możesz jeśli nie masz w życiu żadnych pasji czy bardziej zajmujących obowiązków poza pracą. Ja zrezygnowałem jak mi nadgodziny doszły do 30+ miesięcznie, i zapowiadało się, że będzie tylko gorzej. Może dla kogoś to norma, dla mnie nie. Zdarzyło mi się raz, że pracowałem do 23, i trafiłem na inne zalogowane osoby. A jak się Rosja wywaliła to w niektórych teamach robili po 60 nadgo miesięcznie. Dla mnie to jest juz (usunięte przez administratora) Do tego esktremalnie toksyczne środowisko, gdzie ludzie będą się na ciebie krzywo patrzeć jak wyjdziesz po 8 godzinach. Ludzie dosłownie boją się zrobić sobie przerwę na lunch czy wyjść na tzw. dwójkę do kibla na dłużej niż 5 minut, żeby tylko przez chwilę nie mieć "żółtego" statusu na skype. Do PC można ewentualnie iść zaraz po studiach na start w karierze. Ale kazdy kto ma do siebie resztki szacunku, odejdzie max po roku. Niedawno zmieniłem pracę i jest to niebo a ziemia. Brak daily i deadlinów na karku od 7 rano, 0 nadgodzin, brak toksycznych ludzi, brak ciągłego stresu i ciśnienia, brak wywalających się co drugi dzień systemów sprzed 30 lat, a do tego wyższa pensja.
Takie pytanie mam odnośnie nadgodzin w CS.. sa dodatkowo płatne czy siedzi się pro bono byle tylko dokończyć robotę?
Oczywiście, że płatne, możesz każde 15 minut wpisywać. Inna sprawa, że przy pracy z domu wiele osób nie wpisuje nadgodzin a siedzi w pracy np 10 ha ale w międzyczasie ogarnia dzieci, pranie czy fryzjera. Kwestia dogadania się z szefem. Ale jak najbardziej jeśli pracujesz faktycznie ponad 8ha to możesz to zaraportować i wszystko będzie wypłacone.
Są płatne jak w każdym dużym korpo, które musi respektować kodeks pracy. Z resztą chyba najprostszą drogą dedukcji można wywnioskować, że gdyby nie były płatne to nikt by w CS nie pracował.
dobre wiesci, czyli mozna sie dorobic siedzac i raportujac nadgodziny. dziwne, ze na to pozwalaja. W koncu pracownik jest zatrudniany i ma sie wyrobic w okreslonym czasie, a jak nie potrafi to nie wiem co to znaczy (czy zle o pracowniku, czy zle o rekrutacji, czy zle o zarzadzaniu w firmie).
U mnie w teamie nikt nie chce robić nadgodzin, większość pracuje żeby żyć a nie żyje żeby pracować. 9-17 i nara. A pracy zawsze będzie za dużo, jak zobaczą że robicie np 5 raportów a nie 4 w danym okresie czasu robiąc nadgodziny to target na kolejny rok będzie 6. Warto to też mieć na uwadze. Nie dajmy się wykorzystywać dla paru srebrników.
Nie do końca tak to wygląda. Po pierwsze nie jest to "dziwne", że pozwalają na nadgodziny, bo w tak ogromnej firmie są to praktycznie niczyje pieniądze i dopóki coś się mieści w odgórnie narzuconym budżecie to nikogo to nie obchodzi. To nie małe biuro księgowe gdzie każda twoja nadgodzina to tańsze wakacje szefowej :) Po drugie to, że nadgodziny w ogóle są często wynika ze specyfiki pracy i tzw. gorących okresów. Często np. pół miesiąca jest luz, a drugie pół totalny sajgon. W tym momencie firmie i tak bardziej opłaca się zatrudnić jednego pracownika i dopłacić za nadgodziny w cięższej części miesiąca niż dwóch, którzy przez te lajtową część miesiąca będą siedzieć na (usunięte przez administratora) 8h i nic nie robić. Po trzecie siedzenie i "dorabianie się" na nadgodzinach to jakiś biedacki i robotniczy mental, a ludzie którzy to akceptuja (z moich obserwacji) w 90% przypadków są w pozycji gdzie mogą zmienić pracę na taką bez nadgodzin i zarabiać tyle samo co w obecnej z nadgodzinami, albo i więcej. Pracować trzeba mądrze, a nie ciężko (dużo).
''bo w tak ogromnej firmie są to praktycznie niczyje pieniądze i dopóki coś się mieści w odgórnie narzuconym budżecie to nikogo to nie obchodzi'' :))) Gratuluje CREDIT SUISSE. Wasi pracownicy moga chwalic sie wiedza ekspercka o ekonomii, twierdzac, że w CS pieniadze sa niczyje, mozna je wydawac na prawo i lewo, malo tego - nikogo to nie obchodzi! Przede wszystkim zdaja egzamin ze wszystkich akcji rownosci i tolerancji - ''to jakiś biedacki i robotniczy mental''.
No i tu mamy idealnego pracownika :D Pani nawet nie zaraportuje nadgodzin jak ją manager przetyra żeby tylko być przykładnym pracownikiem, którego świętym obowiązkiem jest żeby firma na koniec roku nie miała 0,000000013% niższego zysku XD Ale jakby nie patrzeć takich ludzi na rynku pracy też nam potrzeba, oby tak dalej.
Nie widze w tym nic zlego. Wywiazuje sie z obowiazkow umowy o prace. Moje dziecko wie, ze pieniadze nie biora sie znikad i nigdzie tez same nie ida. Szanuje tez ciezka prace innych ludzi, ktora bezposrednio wplywa na nasze zycie. Rozumiem, ze Pan ratuje swiat klikajac dla globalnej korporacji. Gardzi Pan ludzmi pracy fizycznej, ktorzy moze nie mieli takich szans na rozwoj jak Pan. Zaloze sie, ze w stopce jest rownosc dla... (wybierz cokolwiek).
Na pewno nie ratuje świata bo sam twierdzę, że większość pracy w korpo to tzw. [brzydkie słowo określające fekalia na literę g, które zostanie usunięte przez administratora]praca. Nawet cały wyżej wspomniamy i zatrudniający setki ludzi dział Product Control istnieje tylko dlatego, że regulatorzy zadecydowali, że powinien on istnieć. Idąc dalej trzeba rozgraniczyć własny interes i interes firmy dla której się pracuje. Jeśli liżesz tyłek firmie, która otworzyła oddział w Polsce i Cie zatrudniła tylko i wyłącznie dlatego, że jesteś tańsza niż szwajcar albo amerykanin, firmie która okradała miliony ludzi, kryła przestępców, finansowała dyktatorów i prała pieniądze dla terrorystów, to coś jest z tobą zwyczajnie nie tak :)
Gdyby ta firma i inne nie otworzyly oddzialow w PL, wtedy bys dopiero wiedzial co znaczy ciezka praca i licha placa. Korporacje placa powyzej rynkowej w Polsce, sprawdz dane raportu plac nie wyciagajac ludzi o topowych umiejetnosciach. Dlatego okaz jej szacunek, poki jeszcze ja masz.
Chyba masz na myśli średnią? Jeśli tak dużo firm tyle płaci to chyba właśnie taka jest rynkowa :) Tak czy inaczej, ja odszedłem z cudownej dużej korporacji do relatywnie małej polskiej firmy zatrudniającej paruset pracowników, i nawet nie licząc 20% wyższej pensji była to moja najlepsza decyzja w dotychczasowej karierze. Work-life balance, szacunek do pracowników i szeroko pojęte warunki pracy na niebotycznie wyższym poziomie niż w Credit Suisse. Ile sam się napracowałem, naczytałem i nasłuchałem o pracy w bankach inwestycyjnych i big4 w Polsce, wystarczy mi żeby nigdy tam nie wracać.
Ludziska proponuje ogarnac ten bajzel w tym dziale zadbac o to zeby nie bylo nadgodzin wspolpracowac ze soba byc zyczliwyn
zarobki bardzo słabe ok11tys zl brutto senior developer. Coraz częsciej widać ukraińców. Firma ma słabe wyniki finansowe od kilku lat
Często w opiniach czytam, że praca zdalna: - jeszcze możliwa ale zwijana - na własnym sprzęcie - z dostępami na maszyny biurowe i dopiero tam faktyczne aktywności, wolno działa itd. Czy to samo w IT?
Czy w związku z planowanymi wrześniowymi zwolnieniami grupowymi, zgłosicie chęć do otrzymania severance package i sami odejdziecie, czy jednak będziecie czekać i liczyć że was to nie dotknie?
Ja nie słyszałam o tych zwolnieniach, tylko z prasy i miały być jeśli już w 2023 i nie mogą dotyczyć działu ryzyka. Czy coś więcej wiadomo???
@Maja - mają byc dwie fale. Jedna w tym roku druga w przyszłym na podstawie end year review @Podpucha - aspołeczna, jak juz postujesz to pisz pod swoim nickiem.
Pożyjemy zobaczymy. Co do zasady banki które miały przechodzić restrukturyzację kosztową zwykle zwalniały ludzi w drogich lokacjach i przenosiły ich do tanich SSC jak Polska (przykład: RBS w 2008-2010 do Polski). Inna sprawa czy CS myśli racjonalnie, tutaj raczej jesteśmy podpięci bezpośrednio pod teamy w UK czy USA i jeśli mdir z USA dostałby nakaz zwolnienia np 5% teamu to nie jest wcale powiedziane że będzie brał pod uwagę że jeden VP w USA może zarabiać więcej niż cały team u nas. Kwestia organizacji a ta w CS jest raczej słaba. Ogólnie per saldo jestem niemal pewna, że pod koniec 2023 będzie w PL w CS więcej osób niż teraz, co nie wyklucza ruchów kadrowych w międzyczasie, żeby w excelu komuś wszystko się zgadzało. Takie życie.
Zgadzam się z Maja. Ktoś tu chyba chce siać panikę. A nawet jeśli takie informacje pojawiły się w prasie to przecież nie wiadomo którego CS (w którym kraju) te zwolnienia będą. Według mojej opinii jeśli już będą jakieś cięcia kosztów to będą one dotyczyć tych lokacji, gdzie pracownicy są drożsi niż w Polsce. Nie oszukujmy się, Polska to tania siła robocza...
To po dzisiejszym dniu chyba się wszystko ładnie wyjaśniło, kto wie co wie, a kto musi sobie wmawiać że to podpucha i sianie paniki.
Właśnie wg mnie nic na tych TH (a byłam na 2 wczoraj na globalnym i dziś dla mojej dywizji) nie powiedzieli. Oczywiście będą zwolnienia i cięcia kosztów ale kto dokładnie poleci i czy też my w Polsce czy wręcz przeciwnie, przeniosą do nas więcej porocesow bo jesteśmy nadal 2-3 razy tańsi tego nie wiem. Życie pokaże.
Co nie zmienia faktu, że przynajmniej przez najbliższe kilka miesięcy nie radzę aplikować do CSu bo może się okazać że za długo nie popracujcie, chyba że będziecie podpięci pod Weath Management albo pod Szwajcarię. Na 100 inwestment bank to chwilowo ryzyko, dopóki nie poznamy szczegółów.
Bardzo powolny proces rekrutacji Wrocław. Trzeba czekać 3 miesiące na odpowiedź po wysłaniu CV. HR nie ma wiedzy na temat zasad zatrudnienia.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Credit Suisse Polska Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Credit Suisse Polska Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 196.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Credit Suisse Polska Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 117, z czego 29 to opinie pozytywne, 42 to opinie negatywne, a 46 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Credit Suisse Polska Sp. z o.o.?
Kandydaci do pracy w Credit Suisse Polska Sp. z o.o. napisali 5 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.