Pytania do firmy Teleperformance Polska Sp. z o.o.
Cześć wszystkim! Dostałam propozycję pracy w Teleperformance w Portugalii na stanowisku Facebook PL+UK Advertisers Support. Z tego co zdążyłam zauważyć to tutaj pojawiają się głównie informacje o TP PL, niemniej może ktoś z Was miał okazję pracować dla tej firmy właśnie w Portugalii albo słyszał coś na temat tamtejszego oddziału? Zastanawiam się nad przyjęciem tej propozycji, głównie dlatego, iż wiąże się ona z wyjazdem za granicę, ale po przeczytaniu wszystkich komentarzy mam pewne wątpliwości. Za każdą opinię będę niezmiernie wdzięczna :)
Miałem okazję pracować w tej firmie ponad rok. Wynagrodzenie było całkiem przyzwoite i to chyba jedyny plus. Na minus: - Przerwy rozliczane co do minuty. Chcesz wyjść do kibla? "Wykorzystałeś już wszystkie przerwy dziś" Kiedy był duży ruch, ciężko było załapać się na jakąkolwiek przerwę - Zablokowany internet: Pracowałem na kilku projektach i często zdarzało się, że nie mogliśmy dostarczyć rozwiązania klientowi ze względu na internetową blokadę. Czasem to klient miał większą wiedzę o produkcie niż pracownicy ze względu na dostęp do innych źródeł. - Zakaz wnoszenia telefonów na open space. Pamiętam, że nie wolno było wnieść nawet butelki z etykietą bo pracodawca twierdził, że na tej etykiecie możemy zapisać dane klienta XD. Serio? Miałem okazję pracować w kilku call center i w żadnym nie spotkałem się z tak absurdalnymi zasadami. Osoba, która je wymyśliła zamieniła się chyba z ch na łby. - Zostawanie po godzinach: Godzina 18:00 kończysz zmianę. Chcesz iść do domu? Zapomnij, czeka jeszcze kolejka telefonów/czatów do odebrania. Oczywiście nikt za nadgodziny nie zapłaci. Możesz co najwyżej przyjść następnego dnia troszeczkę później. - Szkolenia i materiały szkoleniowe mają się nijak do późniejszej pracy. - Zwolnienia w trybie natychmiastowym. Możesz przyjść pewnego dnia do pracy i dowiedzieć się, że klient tnie koszty więc możesz od jutra nie przychodzić. Firmę mogę polecić tylko osobom mocno zdesperowanym, ewentualnie młodym studentom, którzy jeszcze nie mieli okazji popracować w poważnych firmach. Jeżeli macie jakieś ambicje to odradzam. Mój przedmówca ujął to idealnie: "telepolactwo". Wyzysk, momentami pozbawianie człowieka godności oraz brak zaufania do pracownika. Nie dziwcie się, że nikt nie chce dla Was pracować.
Interesujący jest jeden punkt: Szkolenie i materiały szkoleniowe mają się nijak do wykonywanej pracy. Czy ktoś z innych pracowników Teleperformance również miał takie odczucia? Czy w razie niepewności można konsultować się z przełożonymi? Jakie mają do tego podejście?
Mam podobne odczucia. Na szkoleniu wstępnym, które ja miałem nie było chociażby ani słowem wspomniane jak obsługiwać MAC-a, chociaż oficjalnie wspiera się produkty Microsoftu instalowane na tego typu komputerach. Przełożeni najczęściej mają inne zadania na głowie i nie mają czasu, żeby pomagać szeregowym pracownikom. Teoretycznie są tzw. "floorwalkerzy" czyli pracownicy z większą wiedzą, którzy pomagają innym, ale w praktyce jest ich zaledwie paru, a pracowników jest mnóstwo i rozwiązania są potrzebne na już. Najczęściej rozwiązań problemów trzeba szukać na własną rękę w internecie, ale większość stron jest poblokowanych, a oficjalne bazy wiedzy w pracy są bardzo rzadko aktualizowane.
Pracuję w Teleperformance od paru lat. I jak w każdej firmie przede wszystkim mogę potwierdzić, iż satysfakcja z pracy bardzo mocno zależy od menedżera. Jesteśmy outsourcingiem i to jest ciężki biznes, bardzo mocno rozliczany z KPI. Nie każdy Sobie zdaje sprawy, że od czasu do czasu menedżerowie potrafią nie spać, bo dostali wiadomość od klienta o redukcji etatów i walczą codziennie o etaty dla pracowników. Tak, będą niezadowoleni zawsze i polecam zgłaszać się na wewnętrzną linie etyki, bo finansowo firma spełnia wszystkie najwyższe warunki. Jednak po wschodniej granicę Polski jest państwo, gdzie ludzi się cieszą, bo dostali wypłatę. Czy martwisz się o tym w Teleperformance? Jak na branżę Callcenter trzeba podziękować bogom, że takie firmy istnieją.
Współczuję przełożonym, że tak to przeżywają. Jednakże tym bardziej sama redukcja etatów powinna być inaczej przeprowadzana. Pracownik powinien być informowany odpowiednio wcześniej, żeby był czas na wyjaśnienie całej sytuacji i jej powodów. Dzięki temu rozstanie z firmą może odbyć się w miarę przyjaznej atmosferze, a pracownik może godnie pożegnać się ze współpracownikami. Zamiast tego jednak pracownik często dowiaduje się dopiero w ostatniej chwili, że od jutra ma się już nie pokazywać. Na pytanie o przyczyny przełożeni zasłaniają się suchym stwierdzeniem "Nie mamy obowiązku podawania powodu", a jak pracownik nie chce podpisać rozwiązania umowy za porozumieniem stron, to zaczyna się straszenie zwolnieniem dyscyplinarnym. Często też nie można po rozwiązaniu umowy wrócić na salę, żeby pożegnać się z kolegami z pracy. Parę osób w ten sposób zniknęło nagle - wyszły na przerwę i nie wróciły, bo zostały na niej zwolnione. Sam miałem to szczęście, że musiałem jeszcze wrócić na salę po kubek, dzięki czemu pożegnałem się z paroma osobami, które akurat pracowały. Niestety nie mogłem już wysłać maila pożegnalnego. Tworzy to atmosferę nieufności i ma się wrażenie, że pracodawca traktuje swoich pracowników jako potencjalnych wrogów.
Nie wiem Arku w jakich firmach pracowałeś do tej pory, jakie masz kwalifikacje oraz rozeznanie na rynku pracy, że tak bardzo dziękujesz bogom, że możesz pracować w TP, ale z tego co napisałeś to niewielkie :). Zacznę od tego, że wypłata na czas nie jest niczym wyjątkowym - to Prawo Pracy określa te parametry i jest obligatoryjne dla każdego pracodawcy. Dla ciebie widocznie to coś nadzwyczajnego...
Bajeczki o "walce o etaty" służą jedynie mydleniu oczu. Biada temu, kto w to uwierzy. Możesz sobie żyły wypruwać przy pracy, będą Cię zapewniać, że Cię obronią przed skutkami planowanej redukcji. A jak już spełnisz target i osiągniesz cel lub się wypalisz to Ci podziękują, bo już jesteś niepotrzebny. Uwierzyłeś w ich słowa i dałeś z siebie wszystko za nic... no może za różne "obietnice", bo przecież jak uwierzyłeś to twój problem... najwyraźniej chciałeś tylko obietnicy, skoro zrobiłeś co chcieli... Tak się manipuluje ludźmi. Mam nadzieję, że ktoś ujawni, która to firma w Mordorze tak doskonale wyszkoliła kadrę managerską w kłamaniu, stosowaniu niedomówień i faktów dokonanych. W zasadzie hermetyczność środowiska pracy w postaci polityki czystego biurka i szeregu zakazów to idealne środowisko do łamania praw pracowniczych i obchodzenia kodeksu pracy. Właśnie, może kiedyś się dowiemy jaka to firma i ten proceder zostanie ukrócony. Tak jak napisałem, nie wierzę w "walkę" managerów o etaty bo jedynym ich zadaniem jest maksymalizacja zysków i minimalizacja strat, ale kosztem szeregowego pracownika, który bo wysiłku zostaje z niczym. To wszystko są opowieści dla naiwnych, do których ja też należałem, bo też byłem kiedyś niedoświadczony. Tyle w temacie.
Hej, za racji tego, że pracujesz w Teleperformance od kilku lat, mam pytanie: Czy w przeciągu tych lat zaoferowano Ci jakąś podwyżkę, awans, lub inne benefity?
Aha jeszcze co najlepszy jest system rozliczania z godzin pracy. Praca na infolinię więc musisz się zalogować do systemu. Czas pracy liczy się jak się jest zalogowanym. Proste i logiczne. Gorzej jak wyłącza prąd albo Internet i nagle system cie wyrzuca np na pół godziny to wtedy musisz odpracować chociaż luka nie jest z twojej winy nawet jak pracujesz stacjonarnie. Wyobraźcie to sobie w innej pracy, że w środku dnia wyłączyli prąd więc musisz zostać dłużej żeby to odpracować?
Zostały zrobione 2 testy z języków obcych z wynikem pozytywnym. Pierwszy dzwonek zadzwonił, gdy egzaminator nie pojawił się na drugim teście, a moje pytania przez dwa tygodnie były ignorowane. Straciłem energię i czas, ale zdałem drugi test. Na rozmowie końcowej zapytano mnie o dotychczasowe doświadczenie zawodowe, tak jakby nie czytano mojego CV, po czym zapoznano mnie z warunkami pracy i kazano mi poczekać na podpisanie umowy. Po 3 dniach powiedzieli mi, że bez wyjaśnień mnie nie zatrudnią. W moim odczuciu moje kilkuletnie doświadczenie tłumaczeniu tekstów nie zostało docenione. Nikt nie pytał o moją motywację do pracy w tej firmie. Ogłoszenie odświeżane po kilku dniach od rozmowy.
Moje doświadczenie zawodowe, języki obce
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
Po studiach niedawno skończonych poszłam sobie do pracy. Robota całkiem dobra, ale szef wielki (usunięte przez administratora) Wiadomo jak to nowy członek zespołu nie wiem za bardzo jeszcze co i jak robić, to czasem robię błędy. Dziś ten (usunięte przez administratora) przylazł ze spisanymi na kartce moimi błędami, które jak się okazało od początku spisywał, zawołał resztę załogi i tę kartkę czytał przy wszystkich. Powiedział, że mogę o premii zapomnieć. Zrobiło mi się strasznie głupio i przykro przez to, że tak się do mnie (usunięte przez administratora) przy ludziach. Tak się cieszyłam, że mam robotę i staram się jak mogę. Dlaczego on jest takim (usunięte przez administratora) ? Teraz nie wiem co robić, czy mu wygarnąć i zostawić robotę czy się powiesić.
Uciekaj z tej firmy. To zwykłe psychiczne znęcanie się. Nie ważne ile zarabiasz, za chwilę wydasz wszystko w czasie przerwy od pracy dla podratowania zdrowia (psychicznego) i zostaniesz z niczym. Ta firma niczego się nie nauczy i nic się nie zmieni. Wygląda na to, że kodeks pracy jest za dobry dla takich firm (podobnie jak sądy).
Takie zachowanie to MOBBING. Podchodzi pod paragraf, Twoj szef ma niezly tupet, że zastosował taka praktyke
@EJ, WERO Czy mogłabyś nam zdradzić nieco więcej szczegółów dotyczących tej sytuacji? W którym z naszych biur taka sytuacja miała miejsce? Sytuacja wydaje nam się mało prawdopodobna i sądzimy, że jako autorka tego postu nie jesteś pracownikiem firmy Teleperformance. Zapewne jako pracownik TP, wiedziałabyś, że od dawna 95% pracowników pracuje zdalnie (z domu), więc zebranie załogi i przeczytanie kartki na projekcie nie jest zwyczajnie możliwe :) Dodatkowo przypominamy, że mamy Politykę "no paper:, która zabrania wnoszenia kartek/notesów/papierów na floor operacyjny, więc nie bardzo rozumiemy jak Supervisor mógł odczytać tą kartkę :) Jeśli natomiast, jak sama piszesz, taka sytuacja miała miejsce 9 grudnia 2020 to prosimy o więcej szczegółów. Pozdrawiamy Dział HR
Nie wiem jak to teraz wygląda, ale za mojej pracy w TP przełożonych nie obowiązywało clean deski policy i mogli wnosić zarówno papier, jak i telefony komórkowe.
Cześć, jestem zainteresowana ofertą na projekcie polsko-angielskim dot. sprzedaży wyrobów tytoniowych. Aktualnie widzę, że oferowana jest umowa cywilnoprawna - kiedyś chyba było UP? Czy po okresie próbnym jest szansa na UP? Czy zagląda tu ktoś kto prauje na własnie tym projekcie i mógłby podzielić się opinią - tylko tak sensownie a nie na zasadzie 'jest beznadziejnie, nie polecam'. Szukam konkretów; jakie jest natężenie telefonów, jaki jest procent tzw. trudnych klientów - czy na zleceniu zawsze jest praca czy np. przy małym obłożeniu wysyła się ludzi do domu? Jak w praktyce wygląda działanie ww projektu. Będę wdzieczna za info :)
Dzięki za klikanie w emotkę 'opinia nie pomogła' ale mój wpis nie jest opinią; ja takowej szukam - rozumiem, że wchodzi tu dużo wkurzonych ludzi, ale serio - jeżeli zostawiacie tylko taki ślad swojej obecności, to najlepiej już nie klikajcie w nic. Prosiłam o konkretne o informacje; niektórzy ludzie szukają pracy a świat się nie kończy na frustracjach, które jak widzę targają tutaj niektórych i przerasta ich zwykła pomóc innym :(
To nie jest miejsce pracy, to udręka. Skoro szukasz pracy, a nie nerwicy, to aplikuj gdzie indziej. Jesteś masochistką, że te opinie Ciebie nie odstraszają?
Dzięki za odzew :) Nie jestem masochistką - niedawno odeszłam z innego kontakt center, gdzie telefony się urywały a klienci byli bardzo roszczeniowi. Szukam czegoś na szybko - obiło mi się o uszy, że na ww. projekcie jest spokojnie, stąd moje pytanie tutaj. Teleperformance ma wiele projektów, a każdy projekt to oddzielna historia - ja potrzebowałam info dot. tego dot. tytoniu, więc dlatego dopytuje bo nie wiem o którym dokladnie projekcie piszą osoby w innych komentarzach. Pozdrawiam :)
Witam, czy mogę prosić o kontakt w celu uzyskanie bardziej szczegółowych informacji? katarzyna.duda1990@gmail.com
Nie wiem jak jest na tym projekcie ale mam uzasadnione obawy by twierdzić, że "standardy" na wszystkich projektach były podobne. Znając życie, to znowu poprzez fatalne zarządzanie i kolesiostwo, klient podziękuję TP za współpracę. Jeśli jesteś zainteresowana pracą w TP, to radzę już szukać sobie psychiatry na NFZ, bo będzie potrzebny
Przykro mi z powodu fatalnych kontaktów z pracodawcą, niemniej zauważ że twoje odpowiedzi są nadal nie na temat i nie są pomocne dla osoby, która szuka konkretów. Pracowałam w dwóch firmach o podobnym profilu i zapewniam, że na każdym profilu gowork ludzie wypisują dokładnie to samo. Dlatego interesują mnie konkrety dot. konkretnego projektu, a nie domysły rozgoryczonej osoby i nic nie wnoszące fragmenty o udręce i pomocy psychiatry - wybacz, ale twój największy problem to to, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem i odpowiadać na pytania, które ktoś zadał - dodatkowo nic nie wiesz a się udzielasz - tak samo jak osoby, które bezmyślnie tutaj łapkują. Klientowi przez telefon też odpowiadacie nie na temat? Może dlatego menadżerowie mają z tym JAKIŚ problem. Mimo wszystko życzę wszystkiego dobrego; zdrowia i fajniejszej pracy w której psychiatra nie będzie musiał pomagać :)
Po jaką cholerę w takim razie ciągle tu siedzisz i trujesz mi cztery litery zamiast sprawdzić jak to wygląda, jak się tam pracuje? Masz wolna
Po cholerę w takim razie marnujesz czas na zadawanie tutaj pytań, skoro możesz dostąpić zaszczytu pracy w TP? Skoro ja i inne osoby nic nie wiedzą, to daj się zaprosić na rozmowę rekrutacyjną i Pani z HR z pewnością objaśni Ci jak wygląda ta praca. :-) Powodzonka!
Po kilku już ładnych miesiącach od zakończenia współpracy z Teleperformance, chciałabym z "chłodną głową" napisać, co w tej firmie się wyprawia i przestrzec przede wszystkim przyszłych pracowników- o ile w tej firmie ktoś jeszcze chce pracować? Pracowałam prawie pół roku na jednym z dość świeżych projektów, i z każdym kolejnym tygodniem pracy było coraz gorzej. Co takiego dzieje się w tej firmie? Ano: *wychodzenie na przerwy na smyczy (tak, jeśli masz czelność w trakcie pracy mieć potrzebę fizjologiczną do załatwienia, to najpierw musisz sobie wywalczyć wolną smycz, by móc w ogóle wyjść na przerwę). Pracowników na sali multum, a na przerwę mogą wyjść tak ze 3, więc obiad to zjecie owszem ale najprędzej w domu, bo w pracy nie zdążycie wyjść na przerwę; *do tego pełna inwigilacja czasu pracy- ile czasu sikacie, ile jecie, czy przypadkiem za długo nie zajmuje wam powrót z łazienki- całe 7 minut marszu, bo toalety w jednym z budynków są niejako poza siedzibą firmy; *jak ktoś lubi czuć się zaszczuty, traktowany jak dziecko, gdzie nie możesz wnieść na salę nic, bo dostaniesz opierdaty nawet za chusteczki, zakaz telefonów, zablokowany Internet, który defacto nie raz przydałby się w tej pracy żeby pomóc chociażby klientom, ale gdzie tam- jeszcze będziesz się opierdzielać i wynosić dane klientów poza firmę; *wszechobecne kolesiostwo, jeśli trzymasz dobrze i podlizujesz się SV, kierownikom, to żyjesz jak w bajce, możesz godzinami siedzieć obok SV i gadać o pierdołach, możesz sobie co pół godziny wyjść na papierosa, możesz mieć więcej niż przewidziane 50 minut przerwy, a co tam- wystarczy tylko dobrze wchodzić bez mydła w pewną część ciała odpowiednim osobom.; *praca jak to praca w Call Center- nie należy może do najprzyjemniejszych, ale jest generalnie okej, (biorąc pod uwagę durne zmieniające się procedury, niedziałające systemy, problemy z dostępnym sprzętem) to poza tym nie jest źle. *ludzie różni, ale nie przyzwyczajajcie się za bardzo do tego siedzącego obok Was, bo zaraz go nie będzie- nikt o zdrowych zmysłach dbający o swoje zdrowie psychiczne długo tu nie posiedzi; *atmosfera też średnia- biorąc pod uwagę warunki pracy które opisałam powyżej plus ciągłe parcie na podlizywanie się sprawia, że siedzi się tam też dość średnio. *z płacą bywa różnie, oscyluje wokoło płacy minimalnej, ale dla studenta wychodzi całkiem okej, jeśli znacie języki obce inne niż angielski to płaca odpowiednio trochę lepsza. Trzeba jednak wziąć pod uwagę to, że jednego miesiąca możesz dostać 200h, a innego 80, to jest to niezły rollercoaster, jeśli utrzymujesz się sam. Nigdy tak naprawdę nie będziecie wiedzieć, z jakim wynagrodzeniem zakończycie kolejny miesiąc, do tego wieczne problemy z ułożeniem grafiku. To naprawdę duży minus- niestabilność finansowa w zależności od tego, co zażyczy sobie klient na danym projekcie. Takie uroki outsourcingu; (usunięte przez administratora) rekrutacyjnych, czy to z agencji, czy w siedzibie firmy- ukrywają często fakt pracy w weekendy lub pracy do późnych godzin nocnych- praca w jedną sobotę w miesiącu, a potem przyjdź na cały weekend, a potem na 3 weekendy w miesiącu, bo taka praca w call center. Serio? Naprawdę trzeba aż kłamać, dawać inne zapisy w umowie, żeby później szczuć pracowników i się złościć, bo powiedziano im na początku coś innego? Nie można przeprowadzić rekrutacji na kilka osób, którym np. będzie odpowiadać praca w weekendy? Pracuje tu wielu studentów, nie wierzę, że firma nie znajdzie kilku studentów dziennych chętnych popracować sobie w weekend, ale widocznie lepiej szczuć starych pracowników; *jak na typowe korpo przystało, liczą się tylko cyferki- nie liczy się REALNA jakość Waszej pracy, nie wszystko wchodzi pod tak chętnie liczoną przez SV "produktywność", dodajmy do tego faworyzowanie ulubieńców, zaniżanie wyników tak, żeby przypadkiem ktoś nie dostał premii/ pracownika miesiąca (ja wiedziałam o tym tylko z maili- nikt nigdy realnie o tym nie słyszał)- w tej firmie będziecie tylko trybikami w wielkiej korpo maszynie; Podsumowując, czy polecam? No nie za bardzo, o ile ja swoją pracę i zajęcie nawet lubiłam, to wszystkie pozostałe warunki spowodowały, że nie wytrzymałam tam psychicznie dłużej niż te prawie pół roku. Jeśli jesteście bardzo zdesperowani, nie macie za co przeżyć, a innej pracy w zanadrzu brak, to tak, polecam, ale długo tu raczej nie wytrzymacie i nie polecam Wam wiązać się z firmą na dłużej, jeśli chcecie pozostać zdrowi psychicznie. Jednak to wszystko też pewnie zależy od projektu- może są lepsze, były napewno gorsze od mojego, to już zależy dokąd potencjalnie traficie. Napewno są jakieś aspekty, o których zapomniałam, ale te są takie najważniejsze i mam nadzieję, że komuś pomogą.
Jak się ludzie dają tak traktować. Ja takiego pracodawcę kopnąłbym w tyłek pierwszego dnia. Szanuję się, nie tylko w wymiarze finansowym.
@Była Pracowniczka, aby poprawić jakość pracy w naszej firmie chcielibyśmy poznać trochę więcej szczegółów dotyczących sytuacji, które opisujesz. Czy pomożesz nam w tym? - Wspominasz o grafikowanym oraz zbyt krótkim czasie przerw, wyjściach do toalety etc. Ale jak to się ma do pracy zdalnej (pracy z domu) z której korzysta ponad 90% pracowników od kwietnia 2020r do chwili obecnej? :) Jesteśmy wręcz przekonani, że nasi pracownicy pracujący obecnie z domu nie mają najmniejszego problemu z skorzystania z toalety. - Jeśli chodzi o czas pracy - faktycznie zdarzają się projekty w ramach których pracownicy pracują w weekendy i wieczorami. Natomiast nie warto generalizować ponieważ każdy nasz projekt ma inną specyfikę czasu pracy i jest wiele projektów, które nie pracują w weekendy lub po godzinie 18:00. :) Szkoda, że nie zgłosiłaś swojemu przełożonemu, że taki system pracy jest dla Ciebie problematyczny, być może udałoby się rozwiązać tą sytuację poprzez udział w rekrutacji wewnętrznej i zmianę projektu na taki, gdzie pracujemy od 8:00-16:00 lub 9:00-17:00. Oczywiście jak to w każdym, dobrze działającym biznesie, i u nas liczą się cyferki, tabelki i raporty. Ale warto pamiętać, że na atmosferę pracy wpływają nie tylko tabelki ale także przyjacielscy współpracownicy którzy nas otaczają, ciekawe szkolenia i inicjatywy wewnętrzne oraz możliwość szybkiej ścieżki kariery przy odrobinie zaangażowania i sumienności. Powodzenia w nowym miejscu pracy! :)
Witam, Proszę o kontakt byłych pracowników firmy, którzy chcą się podzielić doświadczeniami z pracy. Pracuję nad książką poświęconą warunkom pracy w takich korporacjach, jak Teleperformance. katarzyna.duda1990@gmail.com Pozdrawiam Katarzyna Duda
Czy pracodawca Teleperformance Polska Sp. z o.o. organizuje swoim pracownikom szkolenia podnoszące ich kompetencje?
Organizujemy wiele szkoleń i sesji treningowych dla naszych pracowników. Wiele szkoleń zakończone jest uzyskaniem certyfikatów i dyplomów. Jako firma stawiamy na rozwój naszych pracowników poprzez podnoszenie kwalifikacji i udział w rekrutacjach wewnętrznych. Pozdrawiamy!
Szkolenia? Sesje treningowe? Certyfikaty, dyplomy? :-0 Nie słyszałem o czymś takim w tej firmie, no może jeśli chodzi o szkolenia z tego jakim zwierzęciem jest klient i jak do tego zwierzęcia podejść... Innych szkoleń sobie nie przypominam, no może szkolenia produktowe, ale te nie były przeprowadzane przez ludzi z TP, tylko przez klienta TP. Szanowny HR, was w ogóle nigdy nie widziałem żebyście coś robili dla pracowników prócz utrudniania życia niektórym. Pamiętam tylko jak się w bunkrze na piętrze chowaliście i tyle po Was pamiętam przez 2 lata pracy. :-D Ja i wielu innych musiało robić arbeit, bo nie należałem do kasty tych, co nie musieli nic robić
pracował ktoś przy projekcie z językiem portugalskim?
Czy teleperformace obsługuje jeszcze sklep internetowy adidasa??
Nie, poprzez swoje fatalne zarządzanie ( w szczególności zasobami ludzkimi) i brak kompetentyxh managerów, stracili już dawno ten projekt w Polsce
@Michał, adi podziekował im za wspolprace w 2019 rok. Wiekszosc projektu zostalo przeniesione do Grecji, Team Uk do RPA a pozostale zespoly do bodajze do Estonii, ja ucieklam na jakis czas przed zamknieciem ale z tego co wiem to nawet nie zaproponowali ludziom konkretnej odprawy na zakonczenie. To byl ich najwiekszy projekt, teraz tylko Miccrosoft trzyma Telepele przy zyciu w Warszawie. mnie zastanawia co sie stalo z verifonem. to w ogole istnieje?
Projekt trafił do tanich krajów bo Polska była już za droga. Klient teraz żałuje. Ale nic nie da się zrobić. Kasa i zysk rządzi. A management TP PL był przez klienta bardzo lubiany, bo sam często uczestniczył w rekrutacjach i promocjach. Taka jest prawda.
Dlaczego mój komentarz dotyczący między innymi tego, że komunikator pracowy Swift jest w 100% do wglądu przez przełożonych, został usunięty tak szybko? Czy firma nie zapewnia do tej pory, że jest to komunikator prywatny? Czyżby ta informacja była na tyle niewygodna, że Teleperformance nie ma odwagi wdać się w polemikę albo nawet temu zaprzeczyć? Proszę o odpowiedź Teleperformance, tym razem bez działań rodem z poprzedniego ustroju.
hej, jak wygląda rekrutacja na stanowiska z j. norweskim? Jak wyglądają teamy? Oferta jest aktualna, ale czy rzeczywiście przeprowadzają rekrutację, czy tylko wisi, żeby zebrali sobie kandydatów do bazy danych?
Jakie jest podejście kierownictwa do pracowników w Teleperformance Polska Sp. z o.o.?
O rany ... dzięki za info! Pracowałam na tym projekcie 2 lata temu i chciałam wrócić ale guzik z tego w tej sytuacji. A orientujesz się może, jakie jeszcze mają projekty dla osób z niemieckim w Wa-Wie poza Microsoftem ?
A czy ktoś może się orientuje, czy firma szuka kogoś na projekt adidasa do zespołu niemieckojęzycznego?
Opowiecie jak wygląda każdy etap rekrutacji w Teleperformance Polska Sp. z o.o.?
1. dzwoni ktoś z HR i jest krótka rozmowa, czasami w języku obcym (parę zdań dla weryfikacji wstępnej 2. test weryfikacyjny (prawdopodobnie zależy od klienta, ale to krótki test sprawdzający czy ktoś ma jakiekolwiek pojęcie na dany temat). W moim przypadku test wysyłano na e-mail i trzeba było go odesłać. Teraz chyba robi się go w biurze? 3. rozmowa z działem HR/przedstawicielem/ami (1-2) danego projektu. Jeżeli chodzi o projekty niemieckojęzyczne, raczej mocno nie wybrzydzają, bo zazwyczaj brakuje ludzi.
Pracował ktoś na stanowisku specjalisty ds. czatu i podzieli się opinią, wrażeniami?
Fakt, popieram. Jeśli chodzi o wymienionego pana MM, pamiętam go z abibasa. Była to jedna z najgorszych osób (jeśli nie najgorsza) na kierowniczych stanowiskach w TP. Wiecznie zły, niewychowany, wręcz chamski i pozbawiony kierowniczych umiejętności, jedynie doskonale umie strzelić focha. Najlepiej do niego nie podchodzić, bo jest zbyt zajęty ważnymi sprawami, żeby się zniżać do poziomu problemów ''podludzi'' (czyt.agentów).
Czyli nie ma pracy przy jednym projekcie tylko są różne??? Czy jest kwota bazowa wyplaty plus prowizja?? Czy 4tys jest podstawy netto czy plus prowizja?
Tak sa różne projekty ale generalnie pracujesz na jednym a nie na kilku jednocześnie. Nie licz na prowizje bo dostaje się grosze. 100 , czasem może 300 pln Ci się trafi. I życzę żebyś się nie rozczarowała ;)
Czy można liczyć w Teleperformance Polska Sp. z o.o. na prywatną opiekę medyczną?
