Opinie o STS w Gdańsk Józefa Żylewicza 1

Praca w STS na Pomorzu.... Praca jak praca...w miarę ujdzie, klienci bywają różni, z jednymi można zaprzyjaźnić się nawet, a inny są beszczelni i chamscy... Lecz bardziej irytuje zachowanie przełożonej (menager). Po co jest na Pomorzu ta kobieta? Skoro wszystko za nią robi jej asystentka Pani Beata.; asystentka rekrutuje, układa grafiki, zajmuje się nawet awariami i usterkami w lokalach, a nawet to ona jest zmusza poinformować pracownika iż p. Karolina nie chce przedłużyć umowy z danym pracownikiem... Skoro Pani Beata to wszystko robi szybko i sprawnie sama to po co jest Pani Karolina? Może czas aby zarząd przyjrzał się pracy (a raczej nieróbstwa) p. Karoliny!!! Dodam, iż brak wiedzy na temat stanowiska obsługi klienta w tej firmie jest tak rażący do tego stopnia , że stwierdzenie tej Pani iż pracownik powinien znać kody zdarzeń na pamięć... Serio! Kody zmieniają się codziennie, a ona takie stwierdzenie do pracownika. Istna masakra. Albo klient grożący pracownikowi iż zrobi mu krzywdę, jest ważniejszy od poczucia bezpieczeństwa pracownika. Tak to się naprawdę dzieje i to w salonach bez kamer, bez oświetlenia na zewnątrz budynku... Bo "punkt umiera" - i trzeba dbać o klienta a Ty szary człowieku masz dać się szmacić i żyć w strachu o swoje życie za najniższa krajową. Sugestie dla Zarządu: - przeszkolić menadżerów na stanowisku obsługi klienta. Aby wiedzieli dokładnie na czym praca polega w punktach poza ich rewirem. - zredukować ilość pracowników na tych stanowiskach. Skoro asystentka ogarnia wszystko (no prawie wszystko, bo pewnych rzeczy nie może wykonać z racji bycia asystentką) - to zastąpić menagerke asystentką. A Firma STS S. A. Zaoszczędziła by na tym stanowisku, a pieniądze mogliby przeznaczyć na podwyżkę dla pracowników. Przestroga dla wszystkich potencjalnych pracowników najniższego szczebla. ZANIM ZGODZICIE SIĘ PRACOWAĆ NA DANYM PUNKCIE, OBEJRZYJCIE TEN PUNKT DOKŁADNIE, BO SZKODA WŁASNEGO ZDROWIA I ŻYCIA