"Jeśli chodzi o odgórne jak to ktoś nazwał 'narzucenie' dnia wolnego to zapraszam do innych firm, a okaże się, że np 95% firm produkcyjnych narzuca nie tylko dni wolne takiej jak sylwester czy wigilia" Tylko, że Okazje to nie produkcja, a firma z sektora IT, ponoć ambitny start-up, gdzie się zatrudnia ludzi z wyższym wykształceniem;) Ludzie, którzy tu hejtujecie, do czego to pracodawca ma prawo. Ma prawa, ale też obowiązki. Należy do nich np. zatrudnienie pracownika na umowę o pracę po odpowiednim czasie trwania umowy cywilno-prawnej. Także rozliczanie się ze 100% pensji płaconych pracownikom, a nie z części, której reszta jest płacona ,,pod stołem". Te i inne obowiązki nie są przez zarząd wypełniane, więc nie (usunięte przez administratora) mi tu o ich prawach.
Chyba trochę nie zrozumiałaś o co chodzi... to, że ludzie są pierdołami, to jedno, a drugie, że w normalnych firmach z tego sektora (po OI pracowałam w 2), w Wigilię i Sylwestra jest wolne, jeśli nie cały dzień, to kilka godzin. A co do życzeń - chyba jednak warto, by zarząd chociaż pofatygował się i powiedział kilka słów, skoro już szkoda kasy na prezenty dla pracowników.
jedyne do czego możecie się przyczepić to to, że ludzie zostali o tym poinformowani parę dni wcześniej i dostali tak naprawdę tydzień/dwa na to, by te dni odrobić. Ale zarzut co do wyznaczenia przez pracodawcę dni wolnych (nie z własnego widzi-mi-się, ale PRAWNIE dni do odbioru firma musi oddać w tym samym roku kalendarzowym) jest nie na miejscu, mieli do tego prawo. Mogli je wyznaczyć równie dobrze każdego innego dnia w roku 2014, wtedy też byłaby pretensja? Już naprawdę niektórzy nie mają się czego czepić.
Chyba ktoś nie rozumie pojęcia umowy-zlecenia. Pracując na ten typ umowy to pracodawca decyduje kiedy i ile ma dla Ciebie pracy, a nie Ty. Dostajesz zlecenie, przychodzisz i robisz.Jeżeli pracodawca zarządza odgórnie dzień wolny (do czego ma całkowite prawo) to w Twoim interesie jest tak zorganizować sobie pracę by na tym nie stracić. Jeśli chodzi o odgórne jak to ktoś nazwał 'narzucenie' dnia wolnego to zapraszam do innych firm, a okaże się, że np 95% firm produkcyjnych narzuca nie tylko dni wolne takiej jak sylwester czy wigilia, ale również odgórnie ustala jeden termin urlopów. I tak, mają do tego pełne prawo. A jak komuś się nie podoba zawsze może założyć własną firmę i pracować 24h na dobę 7 dni w tygodniu.
Dni były do odebrania dla osób na umowach ale z góry zostały narzucone. W firmie, gdzie jednak sporo osób jest na umowach zlecenie powinni o tym myśleć i nie NARZUCAĆ dni do odbioru. Jeśli pracownik na umowe o prace chciałby mieć wolne akurat w te dni to by wziął urlop a pracownicy na umowę zlecenie nie byliby stratni o te dwa dni. I chodzi tutaj o PRZYMUS wzięcia wolnego jakby ktoś jeszcze nie zrozummiał
Ten kto ma umowę zlecenie chyba powinien liczyć się z tym, że istnieje coś takiego jak "dni do odebrania" gdy jakieś święto przypada w weekend i tutaj właśnie to zostało zastosowane, to mógł być każdy dzień, nie tylko Wigilia czy Sylwester więc nie wiem o to co halo. Nie bronię tu nikogo, ale wystarczy pomyśleć, wiadomo, że osoby na umowach zlecenie mają wybór - albo odrabiają i mają płaconą pełną stawkę, albo olewają i przy wypłacie mają potrącane za niewyrobione godziny, bo urlop na U-Z jest BEZPŁATNY. To tak jakby teraz pracownicy zatrudnieni na umowę o pracę mieli pretensje, że szefostwo nam nie oddało za 3 maja i 15 sierpnia, bo ci z umów-zleceń chcą siedzieć w biurze i pracować. Kompromis trzeba wypracować i każdy dostał opcję.
No dokładnie o tym mówię... Skoro przychodzi mail "W WIGILIĘ I SYLWESRTA BIURO NIECZYNNE MACIE ZŁOŻYĆ PODANIE O DARMOWY URLOP I ODPRACOWAĆ " to coś jest nie halo, może ktoś woli popracować w te dni do tej 16 i iść do domu nie zostając codziennie godzinę dłużej. Poza tym jak szefostwo ma ochotę na wolne, to pracownicy powinni mieć zapłacone, bo o zawinili że "biuro nieczynne". Mnie osobiście ten mail trochę zszokował. Nigdy wcześniej nie kazano mi brać urlopu bezpłatnego.
-"a ludzie z umowy zlecenie (ci bardziej rozgarnięci) już w październiku dopytywali się kiedy/jak mogą zrobić nadgodziny by nie być stratni" - skoro pracodawca NARZUCA, że wigilia i sylwester mają być wolne, to z jakiej racji mają to odrabiać? Na umowę zlecenie nie ma płatnego urlopu, ale nie można zmuszać później kogoś do brania wolnego, -"Co do życzeń (przynajmniej za moich czasów) ten co chciał to sam dochodził i składał komu chciał życzenia bez sztucznych maili" - nie chodzi tutaj o to, żeby każdy każdemu składał życzenia, ale chyba jednak wypadałoby, żeby szefostwo złożyło życzenia swoim pracownikom. "Nie wiem w jakiej firmie teraz heh pracujesz ale na pewno nie w tej co ja pracowałam.' - dla każdego kto pracował wcześniej nie jest to zdziwienie, ponieważ po rozmowach z ludźmi z tej firmy wiem, że święta nie są tutaj w żaden sposób obchodzone (jednego roku była paczka pierników w kuchni i mail do pracowników). Natomiast w tym roku nawet mail był zbyt wielkim obciążeniem. Ale jak każdy wie w okazjach ważne są pieniądze a nie ludzie
Nie wiem w jakiej firmie teraz heh pracujesz ale na pewno nie w tej co ja pracowałam. Wciąż mam w okazjach masę znajomych i wiem od nich, że wszyscy na umowach o pracę odbierali w wigilie i sylwestra wolne (płatne) za święta przypadające w soboty, a ludzie z umowy zlecenie (ci bardziej rozgarnięci) już w październiku dopytywali się kiedy/jak mogą zrobić nadgodziny by nie być stratni. No chyba, że heh należy do tych osób, które budzą się nagle zdziwione 23 grudnia, że na umowie zlecenie nie ma płatnych urlopów. Co do życzeń (przynajmniej za moich czasów) ten co chciał to sam dochodził i składał komu chciał życzenia bez sztucznych maili, które w większości firm lądują w koszu po minucie.
Pracownicy byli zmuszeni do bezpłatnego urlopu na wigilię i sylwestra, a klienci dostali po kalendarzu, także bajka !
Serio, nawet nie było życzeń? Choćby mailem? Wielkie LOL. A klientom co posłali?Kubki za 5 zł czy czekolady z Tesco?
??? o kim mówisz?
Ciekaw jestem czy w Nokaucie także szanowne Szefostwo nie było w stanie ruszyć tyłka i złożyć życzeń pracownikom? Bo oczywiście o prezentach to nawet nikt nie śmiał marzyć. No "ale ponarzekać na byłego pracodawcę zawsze miło" ;)
Oj, luki, luki... Jednak nie wiesz, o czym piszesz.
No nie wiemy, ale może w takim razie zdradzisz, myślę, że nie ja jedna jestem tego ciekawa:) Btw. nikt tu nie twierdzi, że okazje to najgorsza firma na świecie ani że jest gorsza niż konkurencja. Szkoda tylko, że na pomorzu jak widać biznes jest podobnie nastawiony na wyzysk jak w Łodzi...
Wpadłem TU przez przypadek a tu tak miło. Ja wam powiem tylko jedno. NIE WIECIE JAK PRACOWAŁO SIĘ W NOKAUCIE. Wasze okazje to raj na ziemi, wiem bo znam jakieś osoby, które tu pracowały. Ale ponarzekać na byłego pracodawcy zawsze miło ;-) UWAGA dla potencjalnych nowych pracowników. wszędzie dobrze gdzie nas nie ma... Oj szkoda mojego czasu, powodzenia
wiesz, to trochę niesprawiedliwa opinia... mam nadzieję, że nie będziesz nigdy musiała wziąć jakiejkolwiek pracy ze względu na redukcję w poprzedniej i długi - a takie sytuacje znam. ja osobiście pracowałam jakiś czas za 900 zł, ponieważ nie uważałam, by dla studentki pierwszych lat humanistycznego kierunku to była mała kwota. i wolałam pracować za tyle, przygotowując się do zawodu, niż za 1500 w tesco. inną kwestią jest, że w okazjach na 1500 się zatrzymujesz:D a potem jest niestety szklany sufit dla większości stanowisk. dlatego to jest miejscówka dobra jedynie dla studentów, albo na chwilę, jak się baardzo nie może znaleźć innej pracy. oczywiście, jak nie dasz sobie wmówić, że się do niczego innego nie nadajesz, co jest tam na porządku dziennym i w co niestety wiele osób uwierzyło...
Oni zatrudniają samych kretyn ów, bo kto normalny daje się wyzyskiwać za 900 zł miesięcznie.. To kpina, ja powiedziałam pas...
,,Owszem lepiej platna ale zawdzieczam to okazją." Szkoda, że nie nauczyłeś się pisać po polsku:D Też wiele się nauczyłam w okazjach, nie przeczę. Ale nie zawdzięczam tego firmie, ani tym bardziej kadrze managerskiej. To, co umiem zawdzięczam swojej pracy, realizowanej także po godzinach. Okazje to jest bardzo dobre miejsce, ale tylko na start. Potem zwyczajnie już się nie rozwijasz, bo ani projekty, ani klienci nie porywają, a kasa stoi w miejscu. A co do 2 tys... jeśli uważasz, że po studiach to dużo, to współczuję Ci. No chyba, że pierwszą pracę podjąłeś dopiero po ich skończeniu (ktoś tak jeszcze robi???:D) i zwyczajnie nie reprezentowałeś jeszcze nic sobą dla pracodawcy.
Czytam i czytam i sam nie wierze w to co czytam. Spedzilem w tej firmie 3 lata po studiach. Bardzo duzosie nauczylem i teraz mam inna prace. Owszem lepiej platna ale zawdzieczam to okazją. Atmosferaw pracy byla ok. Jak ktos muslal ze przyjdzie posiedzi i my 2tys dadza to sorry.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Grupa Okazje Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Grupa Okazje Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 1.