Firma na pierwszy rzut oka mega przyjazna, z pozytywnym nastawieniem do pracowników ale nic bardziej mylnego. Już na wstępie seria szkoleń bez oddechu jedno po drugim ciurkiem jak by człowiek w te 3 dni miał zapamietać wiedzę z 3 mies, bez wytchnienia. Dobra to jest pryszcz, dostajesz auto służbowe, którym defacto za bardzo jeździć nie możesz, bo jak tylko ruszysz „nie do klienta” choćby 2 km to dostajesz meila na drugi dzień czy przejazd był autoryzowany przez twojego przełożonego. Tak siedzi taki tam specjalnie oddelegowany do sprawdzania takich rzeczy, oprócz tego sprawdza ile połączeń wykonałeś danego dnia, ile dzięki temu umówiłeś spotkań, bo tylko takie spotkania się liczą. Czyli jednym słowem jesteś telemarketerem z samochodem, do ewentualnego użytku z zamiarem sprzedaży. Bezpośredni wjazd z buta surowo zabroniony. Masz umawiać min. dwa spotkania dziennie przez telefon, a wogóle najlepiej to gdybyś to spotkanie zrobił on-libe bo wachy szkoda. Kierownik sprzedaży, typ człowieka, którego najbardziej nie trawie czyli kulturalny cham. Udaje takiego super człowieka pomocnego dla swoich pracowników, a w rezultacie tylko dostajesz zjeby za byle co non stop. W niczym Ci nie ponoże, a cały czas powtarza, że jak masz jakiś kłopot to dzwoń, pisz i te handlarskie bzdury z podręcznika dla akwizytorów. Bzdury gada, że jak będziesz chciał to z tobą pojedzie do ważnego klienta, a jak już go znajdziesz to jest taki zarobiony że wiecznie czasu nie ma. Hipokryta, który robi z gęby cholewę. Najpierw coś z nim ustalasz na miejscu w centrali, a później pisze ci w bzdurnym meilu zupełnie co innego. Nie szanuje handlowców, nie na szacunku do kobiet, w zasadzie do nikogo. Po miesiącu ma już wymagania z (usunięte przez administratora) żebyś najlepiej sprzedawał te ich gówniane skrzynki w ilościach hurtowych, nawet nie mając jeszcze konkretnego rozeznania w rynku. Po zrobieniu spotkań w dużych firmach transportowych, na spotkaniu w centrali mówi cytuję „no przecież mówiłem ci, że takich firm nie specjalnie obsługujemy”, takich przykładów można by wymieniać jeszcze mnustwo…
Na UZ dostaniesz 3600 a na B2B 5000. Od tego musisz odliczyć koszt przejazdów prywatnych. Premie przy dobrych wiatrach dostaniesz po 2 miesiącach i tyle. Czy potrzebne doświadczenie? Nie i biorą praktycznie wszystkich. Jeśli szukasz pracy na chwilę i godzisz się na głodowe zarobki i pretensje za wszystko, a dodatkowo brak obiecanego wsparcia to śmiało startuj, początek będzie przyzwoity, poza tym że umowa śmieciowa ale szybko sam przekonasz się, że to gorsze niz januszowy dramat.
Atmosfera w pracy w porządku, raczej pracują tam mili ludzie, nie było problemu jeśli chciało się czegoś dowiedzieć, dopytać. Wynagrodzenie na umowie zlecenie przyzwoite. Prowizje też w porządku jeśli ktoś naprawdę chce pracować to zarobi.:)
Co z wariantem pierwszym? Jak według Ciebie praca przez pierwsze dwa miesiące w takim razie wygląda, że można te opisywane warunki całkiem inaczej później odbierać? I przede wszystkim dlaczego dłuższy staż to powoduje?
Szukają specjalisty ds. sprzedaży, ktoś pracuje w tym dziale i opowie coś o warunkach, atmosferze? Może jakieś widełki co do zarobków? W ogłoszeniu widzę tylko że jest mowa o atrakcyjnych zarobkach, zero konkretów. Zmartwił mnie trochę wpis, że inflacja nie jest argumentem w sprawie ewentualnych podwyżek :/ W innych kwestiach tez tak ciezko się dogadfać z firmą?
hej, jak na dzień dzisiejszy wygląda kwestia umów? Kiedyś coś pisaliście, że jednak z tą o pracę jest ciężko mimo, że podają ja jako wariant w ofercie dla specjalisty ds. sprzedaży. ale jak tak czytam ofertę to jest też w niej wpisana możliwość długofalowej współpracy. to nie chodzi o umowę na czas nieokreślony?
Specjalista ds. Sprzedaży B2B może sobie wybrać rodzaj umowy? Chciałem sprawdzić, jaką oferują, a tam w ogłoszeniu w zasadzie każda wypisana, umowa o pracę, zlecenie, to B2B. Czy oni o tym jakoś decydują na podstawie doświadczenia czy umiejętności...?
Obiecają Ci każdą, wybrać będziesz mógł między zleceniem a B2B. Tak nie ma handlowców, mimo że deklaracje były bardzo duże, którzy otrzymaliby UOP. Żadna z tych form nie jest opłacalna, mimo że z pozoru progi sprzedaży wydają się uczciwe, bardzo szybko zorientujesz się to system, który jest ubogi w kwestii możliwości, w porównaniu do konkurencji a dodatkowo cenowo totalnie wystrzelony w kosmos. Będąc u potencjalnego klienta, przedstawiłam mu możliwości systemu, po czym poinformował mnie, że on do części aut kupił urządzenie na allegro za 150zł, zarejestrował w sieci karty sim za które operator pobiera od niego 5zł/miesięcznie i pobrał darmową aplikacje, która po sparowaniu z urządzeniem, daje mu co najmniej drugie tyle możliwości. Jego koszt za auto, z jedynym zobowiązaniem karty sim za 5zł/24 miesiące + urządzenie 150zł, to komplet. W Cartraku urządzenie kosztowało 199zł/manager łaskawie zrobił jak chciał rabat na 69zł + połowa usług przedstawionych przez klienta, a pełen pakiet cartrac wychodziło około 100zł/miesiąc i umowa lojalnościowa 2,3 i 4 letnia. Klienci nie są głupi, najważniejsza zaletą systemu Cartrac jest aplikacja. Wow co za szaleństwo. Aplikacja, gdzie mało ogarnięty klient poddaje się przy próbie rozszyfrowania.
głupoty piszesz. Zatrudnili mnie kilka miesięcy temu wraz z dwoma innymi gośćmi i wyobraź sobie, że każdy z naszej trójki pracuje w Cartracku na zupełnie innej umowie. Ja mam umowę pracę, bo taką chciałem, a chłopaki wybrali sobie B2B i zlecenie. Odnoszę wrażenie, że opinie na Go Worku wypisują trole, które nawet nie wiedzą o jakiej firmie piszą
Jakbym przeczytał te wszystkie wypociny tutaj zanim podjąłem pracę w Cartrack, to na pewno bym się dwa razy zastanowił przed wysłaniem CV. Jednak znam markę, bo pracuje w branży od ponad dekady, więc gdy się odezwali do mnie przez LinkedIn, to zacząłem rozmawiać, zamiast czytać te głupoty tutaj. Nie rozumiem zarzutów o słabych zarobkach, bo ja podstawy dostaję dokładnie tyle, ile sobie zażyczyłem i ani złotówki mniej. Prowizja? Jesteś handlowcem, więc oczywistym jest, ze jeśli nie sprzedajesz, to jej nie dostajesz. Ja, pomimo dopiero kilku miesięcy pracy tutaj, wyrabiam targety, więc w mojej opinii zarzuty o słabych zarobkach, podnoszą słabi handlowcy. Prowizja wypłacana z dwumiesięcznym opóźnieniem? Nieprawda! Z miesięcznym, ale wynika to z tego, że wypłata jest ostatniego dnia miesiąca, a nie dziesiątego (czyli wcześniej niż w większości firm!). Księgowość nie jest w stanie przygotować wszystkich rozliczeń w kilka godzin, więc prowizja za umowy zrealizowane w styczniu jest wypłacana z pensją na koniec lutego. Zakazu wchodzenia z buta do Klienta nawet nie będę komentować, bo kogoś poniosła wyobraźnia w komentarzach. A jak wejdę z buta i sprzedam to co? Chłosta czy klęczenie w kącie na grochu? Samochód służbowy - prawdą jest, że za kilometry prywatne się płaci, ale mówimy tutaj o jawnych, weekendowych wypadach za miasto. Nikt jeszcze się nie czepił, że w tygodniu robię zakupy po drodze z pracy, nawet gdy sklep jest zupełnie nie po drodze ;P Nie dajcie się zwariować. Co do kilometrów w weekend, to tak na dobrą sprawę, od kiedy tutaj pracuję, złotówki jeszcze nie zapłaciłem, bo potrafię sobie wyrobić gratisowe kilometry za to jak traktuje samochód służbowy. Ktoś tu zarzucił dużą rotację pracowników, ze względu na częste rekrutacje. Rekrutują co miesiąc kolejnych handlowców, ale nie dlatego, że kogoś właśnie się pozbyli, a dlatego, że od kilku miesięcy dział sprzedaży mocno się rozwija. Co do dyrektora, ja tam gościa lubię, pomimo czasem jakichś mikro spin wynikających z niedomówień, jest to jeden z najmniej czepiających się dyrektorów jakich miałem do tej pory. Jeśli chodzi o moją subiektywną opinię, na chwilę obecną polecam wysłanie CV do Cartracka i wyrobienie sobie własnego zdania.
Szukają specjalisty ds. sprzedaży, ktoś pracuje w tym dziale i opowie coś o warunkach, atmosferze? Może jakieś widełki co do zarobków? W ogłoszeniu widzę tylko że jest mowa o atrakcyjnych zarobkach, zero konkretów. Zmartwił mnie trochę wpis, że inflacja nie jest argumentem w sprawie ewentualnych podwyżek :/ W innych kwestiach tez tak ciezko się dogadfać z firmą?
Jak ktoś lubi pracować jako telemarketer to może próbować.Narzędzia pracy ,typu auto jak użyjesz jadąc do klienta musisz się tłumaczyć czemu tam pojechałeś ,można przecież spotkanie on-line.I co chwila opr.czemu tak mało spotkań z klientami.Poziom kierownictwa ma wiele do życzenia , i traktowania pracowników podczas spotkań, wydzierania się przede wszystkim na kobiety .Zero pomocy tylko obiecanki ,że firma wiele pomaga . Strata czasu i zdrowia .
A co do tych klientów, to czy pracownik an tej posadzie ma jakiś % od załatwionych klientów? Czy jest tylko podstawowa kasa, czy też właśnie premia od wyników?
kto w cartracku pracowal z kierownikiem sprzedazy z cartrack, ten sie w cyrku nie smieje.. czlowiek bierze do dzialu mlode i ładne dziewczyny ktore nie maja pojecia o sprzedazy ale ladnie sie prezentuja a potem narzeka ze malo spotkan i nie ma wynikow, alez gosc. najwazniejsze ze jest sluzbowe auto i bardzo elestyczne godziny pracy, a i na kobiety mozna popatzec..... ciekawe jakim sposobem on tam sie jeszcze trzyma.
skoro dyrektor handlowy mianuje się ekspertem od dekarbonizacji, bo przeczytał jeden artykuł - to odpowiedz sobie na resztę pytań sama
Czyli liczy sie wygląd a nie kwalifikacje? A z tymi elastycznymi godzinami to jak jest? Można sobie przychodzić do pracy kiedy się chce?
Ta firma to żart. Tutaj w żadnej kwestii nie da się dogadać z szefostwem. Nie mogliśmy się umowy doprosić, a jak już ją dostaliśmy to na miesiąc. I tak dawali nam nowe umowy z każdym nowym miesiącem. Na atrakcyjne zarobki nie ma co liczyć, chyba że jest się lizodupcem szefa, to wtedy dobre pieniądze i owszem można dostać. Poza tym to ciężki produkt do sprzedaży, rynek jest przesycony takimi systemami, a ten oferowany przez cartracka nie dość że jest drogi to jeszcze nie ma wielu funkcji, które są istotne dla wielu klientów. Także szczerze odradzam ten przybytek, jest wiele lepszych miejsc do pracy, przynajmniej zachowasz zdrowie psychiczne.
Ja jestem związany z cartrackiem od ponad roku, i nie ma problemu ze sprzedażą produktu, co miesiąc około 50 sztuk mam sprzedanych, to nie jest branża Fmcg że sprzedaż wszystko, w handlu pracuje 10 lat więc mam rozeznanie w branżach, to jest produkt wymagający myślenia a i jeszcze na lizanie (usunięte przez administratora) nie ma tu czasu bo trzeba pracować:)
Nie wierz mu. Nawet kluczowi klienci nie są w stanie zapewnić 50 co miesiąc. To mrzonki Kamila i Łukasza. Ten wpis powstal po to, żeby wypłacić jeszcze mniej prowizji albo zrobić wyższy próg.
Czyli umowy to zlecenie? Próbowaliście się dogadać coś w temacie umowy o pracę? Jaką w ogóle umowę proponowali podczas rozmowy kwalifikacyjnej?
Na rozmowie jesteś cały czas zapewniany że sam sobie wybierzesz jaka forma zatrudnienia ci odpowiada, tylko że potem od razu dostajesz umowę zlecenie i nie ma nawet gadania że jakieś umowy o pracę byś chciała, no kto to widział takie fanaberie. Jak się okazało w naszym przypadku, to nawet o ten rodzaj umowy musieliśmy się prosić, bo żadnej nam dać nie chcieli.
Ostatecznie jednak nikt nikomu nie każde podpisywać tej wspomnianej umowy ludzie wtedy po prostu rezygnowali i po sprawie? Ciekawi mnie uzasadnienie tego z jakich przyczyn nie może być to jedna umowa o prace, ciekawe jaki argument wszystko blokuje
Jest tu ktoś, kto pracował jako Młodszy specjalista ds. obsługi klienta? Najlepiej już jakiś dłuższy czas, bo chciałem spytać o te perspektywy pracy, czy w szerszej jest szansa na awans na specjaliste w tej firmie? Dajcie znać, czy komuś się udało. znalazłem ogłoszenie i ciekawy jestem, bo nie do końca się czuję ani na juniora ani jeszcze na takiego regulara .
Ta firma to pełna porażka, jesteśmy firmą z ponad 200 samochodami, korzystamy z różnych firm montujących GPS, cartrack ma jedną z lepszych aplikacji i w miarę rzetelne raporty zużycia można pobrać więc mamy u nich 20 kilka aut. Przenieśli byśmy całą flotę żeby nie to że jawnie mówię region Pomorza obsługuje instalator wsiun któremu się nie chce robić a jak zrobi (usunięte przez administratora) Instalator wciska kit swojemu przełożonemu a ten zamiast go ponaglić to ignoruje klienta. Masakra. Czekamy obecnie od zeszłego czwartku na montaż, jedno auto zablokowane 1,5 roku za granicą z winy wady montażu i systemu i zostaliśmy olani w tym temacie, kilka aut ukradzionych bo po montażu system nie działał. Straty olbrzymie więc zaczynamy zbierać poszkodowanych klientów przez cartrack i będziemy przygotowywać pozew zbiorowy. Wiadomo ciężka sprawa ale jesteśmy całą grupą firm o czym nawet nie mają pojęcia te wsiuny i uporamy się z tą bandą wsiunów. Odradzam tą firmę każdemu potencjalnemu klientowi i obecnym radzę zmienić dostawcę usług bo przy pierwszej awarii wypną się na Was a instalator będzie wmawiał że po mimo (usunięte przez administratora)montażu to Wasza wina. Odradzam kazdemu
Czy po połowie roku zaszły faktycznie jakieś większe zmiany w biurze? teraz po przejrzeniu oferty dla specjalisty ds. sprzedaży moja uwagę zwróciło to, że w ogłoszeniu sprzed paru miesięcy było napisane, że oferują nowoczesne biuro ze strefa relaksu i brak korporacyjnych absurdów, a teraz gdy widnieje oferta nie ma wzmianki o tym. czy ta strefa relaksu zniknęła?
a kiedy pracowałeś? ominęła Cię po prostu? teraz też z ciekawości patrzę po tych benefitach, co je tak wypisują. Co z tym elastycznym czasem pracy? jak można było go sobie w trybie stacjonarnym układać?
Firma Cartrack Polska sp. z o.o. szukała pracownika na Specjalista Ds. Sprzedaży. Czy ktoś może był tam zatrudniony i opowie o swoich doświadczeniach?
Cartrack szuka pracowników cały czas, to już powinno dać do myślenia. Szczęśliwi Ci którzy tam nie pracowali, bo byli pracownicy do dziś nie mogą uwierzyć w (usunięte przez administratora)jaka tam jest normą.
To ja chyba z grona szczęśliwców, skoro tak to ujmujesz, bo nigdy tu nie pracowałem. Nawet nie znam firmy, bo od niedawna mieszkam w stolicy. Powiedziesz, co Cię tak zszokowało w pracy dla nich?
Dużo obiecują, kwestie umowy, to tylko pozorny wybór, zarobki o których mowa na rozmowie kwalifikacyjnej są nie do osiągnięcia. Produkt który jest ich podstawą oferty nie jest konkurencyjny pod żadnym względem, ani jakościowym, ani cenowym, ani w kwestii możliwości w porównaniu z konkurencją na rynku. Szkolenia i wsparcie, to 2 x po 3 dni, resztę musisz ogarnąć sam, a materiały jakie otrzymujesz to jedynie te dla klientów. Każda sprawa która wychodzi poza ofertę standard, jest nie do ogarnięcia przez górę. Rozwój na poziomie 0, a wysłuchując jakim to jesteś przegrywam życiowym, bo masz inne zdanie niż manager, odchodzisz z totalnym bałaganem w głowie. Bo niby wiesz, że dawałeś z siebie 110%, ale to że ktoś przez przez ostatni okres traktował Cię jak gnoja, obniża poczucie własnej wartości.
Czy osoby, który były na rozmowie kwalifikacyjnej, mogłyby podać jakieś rady odnośnie rekrutacji do Cartrack Polska sp. z o.o.? Na co zwrócić uwagę przygotowując się do rozmowy na stanowisko Specjalista Ds. Wsparcia Sprzedaży?
Dobra rada przed rozmową o pracę w Cartrack? Służę pomocą. Jak nie chcesz pracować za głodową pensje i słyszeć, że jesteś (usunięte przez administratora) a inni na Twoim miejscu zarabiają miliony, a u Ciebie wychodzi lenowywo, gdzie wiesz ze dajesz z siebie 150% to odpuść sobie tę rekrutację i poszukaj normalnej uczciwej formy. Mam nadzieję, że pomogłem
Firma typowy Januszex Warszawski. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej odniosłem wrażenie ( upewniłem się w komentarzach na go work),że akceptowalną formą zatrudnienia jest jakaś (usunięte przez administratora), ewentualnie B2B o marnej wysokości + mgliste obietnice premiii.... Na szczęście nie "sprostałem" ich wymaganiom ale interesował mnie feedback bo czułem, że z kolei moje wymagania fianansowe + forma umowy im nie pasują ( min. 6,5 k pln netto podstawy i umowa o pracę). Pani z HR wytłumaczyła mi, że szukają kandydata o innym profilu;) Zwróciłem uwagę, że profil kandydata w 99% wynika z CV na podstawie, którego zaprosili mnie na rozmowę heheh ..... Usłyszałem wtedy niezrozumiałem tłumaczenie , jakąś nowomowę o innym profilu klienta, którego oni obsługują hehhe. Reasumując firma jak na wstępie. Niepotrzebne zawracanie głowy tym bardziej, że moje doświadczenie wynika z CV - dodam tylko, że ponad 12 lat w handlu w branży technicznej z produktami premium i klientami bardzo merytorycznymi.... Praca dla ludzi, którzy startują i zaakceptują śmieszne warunki finansowe i (usunięte przez administratora), które z pewnością nie pomoże w przyszłości w handlu!
Atmosfera w pracy w porządku, raczej pracują tam mili ludzie, nie było problemu jeśli chciało się czegoś dowiedzieć, dopytać. Wynagrodzenie na umowie zlecenie przyzwoite. Prowizje też w porządku jeśli ktoś naprawdę chce pracować to zarobi.:)
Dokładnie, jest grupa ludzi która od wielu lat buduje markę Cartracka w Polsce, czyli tak źle to chyba tu nie jest.
A to tylko umowę zlecenie dają, nie ma szans na umowę o pracę? A co do ludzi to raczej młodzi ludzie tam pracują? Czyli jeśli nowy pracownik zaczynał pracę, to było jakieś szkolenie, czy pracownicy pomagali?
Albo pracowałaś tam nie dłużej dwa miesiące, albo nadal pracujesz i wchodzisz w (usunięte przez administratora) Łukaszowi innej opcji nie ma. Chociażby się tyrało od rana do nocy w tej firmie, nie ma szans na dobrą wypłatę.
Za wchodzenie w (usunięte przez administratora) tu nie dają prowizji a za sprzedaż już tak, jeżeli nie potrafisz sprzedawać to wyplaty nie dostaniesz,(usunięte przez administratora) Trochę już tu pracuje i powiem szczerze że odpadają słabi, leniwi ludzie którzy mają większe oczekiwania niż talentu do sprzedaży:) bo każdy by chciał 15 tyś wyplatu.i najlepiej żeby nic nie robić, ale to nie tu, tu trzeba sprzedawać bo na tym polega biznes.
Co z wariantem pierwszym? Jak według Ciebie praca przez pierwsze dwa miesiące w takim razie wygląda, że można te opisywane warunki całkiem inaczej później odbierać? I przede wszystkim dlaczego dłuższy staż to powoduje?
Firma na pierwszy rzut oka mega przyjazna, z pozytywnym nastawieniem do pracowników ale nic bardziej mylnego. Już na wstępie seria szkoleń bez oddechu jedno po drugim ciurkiem jak by człowiek w te 3 dni miał zapamietać wiedzę z 3 mies, bez wytchnienia. Dobra to jest pryszcz, dostajesz auto służbowe, którym defacto za bardzo jeździć nie możesz, bo jak tylko ruszysz „nie do klienta” choćby 2 km to dostajesz meila na drugi dzień czy przejazd był autoryzowany przez twojego przełożonego. Tak siedzi taki tam specjalnie oddelegowany do sprawdzania takich rzeczy, oprócz tego sprawdza ile połączeń wykonałeś danego dnia, ile dzięki temu umówiłeś spotkań, bo tylko takie spotkania się liczą. Czyli jednym słowem jesteś telemarketerem z samochodem, do ewentualnego użytku z zamiarem sprzedaży. Bezpośredni wjazd z buta surowo zabroniony. Masz umawiać min. dwa spotkania dziennie przez telefon, a wogóle najlepiej to gdybyś to spotkanie zrobił on-libe bo wachy szkoda. Kierownik sprzedaży, typ człowieka, którego najbardziej nie trawie czyli kulturalny cham. Udaje takiego super człowieka pomocnego dla swoich pracowników, a w rezultacie tylko dostajesz zjeby za byle co non stop. W niczym Ci nie ponoże, a cały czas powtarza, że jak masz jakiś kłopot to dzwoń, pisz i te handlarskie bzdury z podręcznika dla akwizytorów. Bzdury gada, że jak będziesz chciał to z tobą pojedzie do ważnego klienta, a jak już go znajdziesz to jest taki zarobiony że wiecznie czasu nie ma. Hipokryta, który robi z gęby cholewę. Najpierw coś z nim ustalasz na miejscu w centrali, a później pisze ci w bzdurnym meilu zupełnie co innego. Nie szanuje handlowców, nie na szacunku do kobiet, w zasadzie do nikogo. Po miesiącu ma już wymagania z (usunięte przez administratora) żebyś najlepiej sprzedawał te ich gówniane skrzynki w ilościach hurtowych, nawet nie mając jeszcze konkretnego rozeznania w rynku. Po zrobieniu spotkań w dużych firmach transportowych, na spotkaniu w centrali mówi cytuję „no przecież mówiłem ci, że takich firm nie specjalnie obsługujemy”, takich przykładów można by wymieniać jeszcze mnustwo…
Czytam i trudno mi uwierzyć, zastanawiałem się czy może człowiek w emocjach niesprawiedliwie oceni, bo to wiadomo z zasady, że po czasie bywa, że się trochę obiektywniej podchodzi. Jak się okazuje, przedstawiłeś moje odczucia, wrażenia i wnioski, jakbyś chodził za mną przez kilka miesiący krok w krok. Te same zwroty, słowa które człowiek slyszał regularnie aż się podnosi ciśnienie na samo wspomnienie. Dodałbym od siebie, deklaracje pomocy, jesteśmy dla Ciebie, pamiętaj proś o wsparcie, pytaj jak czegoś nie wiesz i kiedy człowiek naładowany takim pozytywnym przekazem łapie za telefon, to nagle okazuje się, że z całej świetej, trzyosobowej drużyny od zadań specjalnych, dla pewności posłużę się inicjałami pan Ł, pan K oraz pani P, telefon odbierze jedynie K i zwrotnie dowiesz się, że to nie kwestie które są w jego kompetencji. Pozostała dwójka wspaniałych handlowców, chociaż pani P to ponoć szkoleniowiec, nie odbiera telefonu przez 18 do 20 pierwszych dni miesiąca. Poza krótkimi przebłyskami średnio co 8-9 dni "co tam dzwoniłeś" kiedy człowiek akurat jest zaangażowany w klienta. Pod koniec miesiąca nastepuje szybki zwrot akcji i nagle nie możesz uwierzyć w zainteresowanie Twoją sprzedażą. "Ile?", "do kiedy?" "Przyciśnij" "daj mu super rabat" to zdania które przez 10 dni słyszysz regularnie. Zapomniałby "uzupełnij plany na ten miesiąc do 12:00" jakby człowiek siedział i czekał bez planu pracy. Po czasie orientujesz się, że te deklarowane "plany" uzupełniane na kolanie do 12:00, to tylko planem są z nazwy, bo w rzeczywistości podpisałeś zobowiązanie sprzedaży z którego pan Ł nie omieszka rozliczyć, negatywnie ocenić i wypomnieć ze trzy razy, bo przecież sam zadeklarowałeś. Na koniec moje ulubione hasło, kiedy w koncu Ł zadzwonił z chęcią wsparcia i zwrócisz uwagę, że potrzebna była szybka decyzja I po kilku dniach nie ma o czym mówić słyszysz, "wiesz jak ja pracuje, mam poza Tobą 30 takich i nie mogę do wszystkich oddzwaniać od razu". Dramat i (usunięte przez administratora) ubrana w pomarańczowe wdzianko.
Jeszcze jedno pytanie, które mnie nurtuje od dawna, za co odpowiada i jaką funkcje pełni (usunięte przez administratora)ale już w pierwszych dniach dobrze wiesz, że zaangażowanie w szkolenia polega na pokazaniu palcem, że brakuje wody oraz pilnuje czasu wypowiedzi określonych gości. Przez miesiące pracy, zauważyłem jedną nieudolną próbę naśladowania szkoleniowców, kiedy zadzwoniła z pytaniem "jak tam?", "jak ci się pracuje?", pozytywnie nastawiony zdiagnozowałem samodzielnie problem, określiłeś słabe strony i dowiedziałem się że "muszę nad tym pracować w takim razie". (usunięte przez administratora)dziękuję, bez Twojej złotej rady zupełnie nie potrafiłam określić co dalej z tym fantem. (usunięte przez administratora)
A czego chcieli od kandydata, czy jeśli potrzebowali doświadczenia, to czy przydaje się ono jakoś do pracy w dziale handlowym w tej firmie? I jak ten kierownik reaguje, jakby mu przypomnieć, że nie miał czasu udzielać pomocy, więc skąd ten żal, że za mało sprzedałem? Chcę wiedzieć z kim tam mogę mieć do czynienie, bo lubię grać w otwarte karty i słowo jest dla mnie słowo. Poza tym, napisz proszę, ile za to płacili?
Na UZ dostaniesz 3600 a na B2B 5000. Od tego musisz odliczyć koszt przejazdów prywatnych. Pytasz co się dzieje, kiedy przekonany o swoim zaangażowaniu i zmęczony brakiem wsparcia zwrócisz uwagę? Hmm.... usłyszysz, że Ł musi się przyjrzeć bliżej, bo to co mówisz jest dla niego ogromnym zaskoczeniem i nie może dochodzić do takich sytuacji. Z racji bicia sie w pierś kierownika, zaskoczenia Twoimi słowami, umiejętnie postawi Cię pod ścianą i wymusi określenie ile było takich sytuacji, że nie odebrał? Ile? Nie idz tą drogą, nie określaj nawet zbliżonej ilości, nie wymawiaj nazw klientów których to dotyczy, a już jeśli pokusiłbyś się o podanie innych pracowników na których wsparcie liczyć nie mogłeś, jesteś stracony. Po pierwszej rozmowie poczujesz ulgę, pomyślisz, że fajnie tak w pracy pogadać, wyjaśnić, dojść do podozyminia. Ciesz się satysfakcja, bo następnego dnia rano obudzisz się w innej rzeczywistości. Na brak kontaktu od Łukasza, Pauliny i Karola nie będziesz narzekał do końca swojej kariery w tej firmie. Twoje słowa, ilości, klienci których w dobrej wierze wskazałeś będą Ci przypominane kilka razy dziennie, tylko z negatywnym wydźwiękiem. Nie próbuj wtedy nawet prześledzić komunikacji z klientami, bo jeśli okaże się że dotyczyło to 8 a Ty wskazałeś 10 klientów, będzie dramat. Będziesz niesłowny, czepialski, bezpodstawnie oskarżający współpracowników, szukający winy w każdym, tylko nie w sobie, ciężki do współpracy a co najlepsze, dowiesz się że każdy po takim czasie pracy jak Twoj, wie wszystko i ogarnia rewelacyjnie tematy, a Twija wiedza jest marna, każdy próbował Ci wbić ja do głowy, a Ty z uporem byłeś od początku na "nie". I tak kilkukrotnie w ciągu dnia od trzech różnych osób. Przygotuj się na sprawdziany, testy wiedzy których doświadczysz z zaskoczenia. Pod pretekstem rozmowy umówi się z Tobą na teamsie, koniecznie w ten dzień P to miej przynajmniej 1-1,5h czasu, żeby mieli czas udowodnić Ci, że się do niczego nie nadajesz. No bo jak możesz nie wskazać z pamięci jaki numer ma raport dotyczący ilości zużytego paliwa przez wybranych kierowców w określonym czasie? Przecież to jeden z ponad 100 raportów i oczywistym jest że powinieneś uczyć się ich oznaczenia po nocach. Jeśli masz ochotę zobaczyć dowody tego co napisałem, zostaw swoj adres e-mail, wyślę chętnie to co mam przygotowane.
Doświadczenie? Zupełnie zbędne, no chyba że osiągałeś wyniki w CC i telemarketer to praca w której czujesz się jak ryba w wodzie. Reszta zupełnie bezużyteczna w cartrack
Czy to znaczy ze zdarzały się takie osoby? z tego co czytam idzie zrozumieć, że bez doświadczenia nie ma nawet co się pchać? Osoby z nim zaś ile tak na rękę mogłyby z tego na spokojnie wyciągać?
Na UZ dostaniesz 3600 a na B2B 5000. Od tego musisz odliczyć koszt przejazdów prywatnych. Premie przy dobrych wiatrach dostaniesz po 2 miesiącach i tyle. Czy potrzebne doświadczenie? Nie i biorą praktycznie wszystkich. Jeśli szukasz pracy na chwilę i godzisz się na głodowe zarobki i pretensje za wszystko, a dodatkowo brak obiecanego wsparcia to śmiało startuj, początek będzie przyzwoity, poza tym że umowa śmieciowa ale szybko sam przekonasz się, że to gorsze niz januszowy dramat.
Ta oferta przy umawianiu spotkań to na czym polega? Dajcie znać, czy ktoś próbował tego typu pracy, bo zależy mi na tym by dorobić, ale nie jest napisane w ogłoszeniu, czy to jakieś tradycyjne zatrudnienie i na jakiej zasadzie się odbywa, bo to ma być niby z domu itp. Są składki odprowadzane normalnie?
Sytuacja wygląda tak: to wszystko co usłyszałaś/usłyszysz, co Ci zostało obiecane, umówione, najlepiej jadąc już na szalone pierwsze 3 dniowe szkolenie zapomnij, jakby nie było tematu. Jeśli jednak pozytywnie nastawiona zjawisz się w progach firmy, przy dobrych wiatrach dostaniesz UZ, podkreślam doceń bo nie każdy może liczyć na taki akt łaski. Jeśli zdecydujesz podpisać w tej formie umowę, co po pięknych wypowiedziach i argumentach, nawet trafnych wyda Ci się oczywiste i uwierzysz, że po tych 45 dniach pierwszej UZ dostaniesz UOP, zapomnij bo jeśli niestety uwierzysz w te bajki, zderzenie z rzeczywistość w tej firmie przychodzi zawsze i u każdego, może być bolesne i to bardzo. Weź pod uwagę, że w momencie przekroczenia progu Twój stan psychiczny spowodowany krzykiem, negatywnymi ocenami, regularnym podcinaniem skrzydeł będzie bardzo słaby, mimo że dzisiaj nie jesteś sobie w stanie tego wyobrazić. Ps. Pracujesz z domu, sama jak palec, polegasz na tym co uda Ci się samodzielnie ustalić, podpytać handlowców, bo może ktoś już to przerobił chwilę wcześniej, dajesz z siebie 130% a i tak nie jesteś w stanie zadowolić, żadnego z przełożonych wynikami.
Czyli nadal panuje przedłużanie umow na miesiąc, no góra dwa? Czyli nikt nie wie na czym stoi? A kwestia decyzji Łukaszka i zespołu zapada 5 min przed końcem umowy? Najlepiej w piątek o 17? Z tymi premiami to chyba że była jakaś zmiana, ale opisana powyżej opcja to fill luksus. Nie Wien jak teraz, ale przez pierwsze 2 miesiące było wypłacane x 2 abonamenty/każde urządzenie zamontowane. A od 3 miesiąca plan był 30 szt. /miesiąc i dopiero od 31 była wypłacana premia. Czyli jak się nagimnastykowales i zamontowałeś 29szt. To premia się nie należała. Genialne zagranie, biorąc pod uwagę, że sprzedaż na tym poziomie z tak lipnym produktem graniczy z cudem. A na pytanie do Łukasza o zalety, na początku pracy? Usłyszałam, no jak to aplikacja. Początkowo byłam przekonana, że funkcje które proponuję to mercedes wśród konkurencji, niestety klient mnie uświadomił, że za darmo ma więcej funkcji. Wracając z pytaniem, ok zaletą jest aplikacja, to uchyl tajemnicy gdzie się skryły magiczne jej funkcje? W odpowiedzi padło, no jak to nie wiesz? Sama aplikacja jest zaletą, to że ją posiadamy. No tak ...... nie wiem, jak mogłam sama tego nie zauważyć. Aplikacja.... cartrack ma, jakby ktoś nie był jeszcze przekonany.
Jak wygląda praca instalatora w tej firmie?
Zatrudniają na b2b. Widełki płacowe to 200-250 netto ZA DZIEŃ!!! spodziewaj się tej niższej wartości jeżeli nie masz doświadczenia a nawet jak masz to tyle mogą zaproponować. Płacą kilometrówkę (potrzebne własne auto) ale musisz wykupić ubezpieczenie. MOŻE dostaniesz narzędzia. Praca często po 10h dziennie nie licząc dojazdów. Czasem są "masówki" np po 20 aut, jak obrobisz w ciągu dnia to mogą dać wolne na kolejny dzień a hajs dostaniesz za 2 albo na następny dzień Ci dorzucą inna robotę. Zlecenia otrzymujesz z dnia na dzień (mniej więcej w środku dnia dają info), czasem uprzedzą dwa dni wcześniej gdy masz wyjazd na kilka dni. Niby praca jest wg. regionu ale nie sugerują się tym za bardzo. Hotele opłacasz z własnej kieszeni a potem Ci zwracają, do pewnej kwoty. Jeżeli na początku się postawisz to albo podziękują Ci z miejsca albo zaczną szukać kogoś na Twoje miejsce. Sprzęt (jednostki, wiązki itd) dosyłają Ci do domu/paczkomatu/na miejsce montażu no chyba, że Ci nie doślą to masz wolne, darmowe. CT nadaje się tylko jako sposób dorobienia gdy masz niedaleko zlecenia dla innej firmy bo powiedzmy sobie szczerze, hajs taki sobie gdy porównamy z innymi.
Na jakie widełki płacowe może liczyć regionalny przedstawiciel handlowy?
Jestem posiadaczem cartrack. Spodziewałem się dostać zwykłe śledzenia pojazdów, a dostałem wiele dodatkowych opcij które rewelacyjnie ułatwiają prace w branży transportowej. Aplikacja jest bardzo prosta w obsłudze na każdym urządzeniu. Cena bardzo przyjemna. W tych czasach bardzo konkurencyjna. Polecam każdemu kto ma flotę samochodową. Naprawdę warto.
Tak z ciekawości, ile teraz kosztuje to cudo, że cena konkurencyjna? Czyżby się coś pozmieniało i w końcu faktycznie to był tani system, skoro w porównaniu do konkurencji nie ma wielu funkcji? Może sam się skuszę na ten cud techniki. (usunięte przez administratora)
Pan Maciej Domański z Cartrack- super obsługa, pomoc- profesjonalista!!! Takich pracowników należy doceniać!!!
Jestem posiadaczem lokalizatorów Cartrack. Dobry kontakt z firmą, szybka praca , miła obsługa. Dużo opcji w dobrej cenie. Cena bardzo konkurencyjna. Aplikacja działa na każdym urządzeniu. Android, ios, laptop, komputer stacjonarny. Nie wisi,nie muli, szybko reaguje. Polecam każdemu posiadaczu floty nawet nie dużej. Ja zostałem się przyjemnie zaskoczony.
Byłem pracownikiem tej firmy jakies 10 lat temu i przyznam szczerze że wtedy to była fajna firma którą mółbym polecić znajomym, mały zespół "wsparcia sprzedaży" który zajmowal sie umawianiem spotkań dla regionalnych sprzedawców w którym pracowałem miał fajny klimat. Jak potrzebowałem dorobić troche, to okazało się że poza godzinami pracy firma zaproponowała mi wprowadzanie danych na zlecenie. Gdy odchodziłem z firmy miałem przeswiadczenie że mógłbym spokojnie wrócić do Cartracka w kazdej chwili. Firma już wtedy była nastawiona mocno na sprzedaż i jest to zrozumiałe, każdy z nas miał ustalone limity z których był rozliczany. Poza umawianiem spotkań dla działu sprzedaży dodatkowo braliśmy udział w wybranych spotkaniach żeby rozwijac nasze umiejetności i sprawdzić czy chcemy przejść do działu sprzedaży. Firma dawała mozliwość awansu i jezeli tylko ktoś wykonywał swoją prace to nie miał nigdy problemów z "kierownictwem". Fakt jest taki że osoby które nie miały chęci pracować, a jedynie przyjść i posiedzieć długo się tam nie utrzymywały. Jedyne co wtedy było problemem to niskie wynagrodzenie które było tłumaczone tym że firma buduje swoja pozycje na rynku.
Powiem tak. Pracowałem tam przez kilka miesięcy i patrząc na całokształt, to szczerze odradzam, mimo że mi personalnie nikt nić nie zrobił. Dlaczego odradzam? Firma, która krearuje wizerunek rodzinnej atmosfery, w której każdy może czuć się swobodnie, a z drugiej strony typowy JANUSZEX i traktowanie ludzi jak ścierwo przedłużając im umowy co miesiąc i to jest to umowa zlecenie, gdzie spełnialiśmy kryteria, które mogą opierać się już o umowę o pracę. Trochę żałuję, że wspólnie z pracownikami nie poszliśmy do państwowej inspekcji pracy, ale życzę żeby ktoś tak zrobił, bo to się działo w tej firmie, gdy pracowałem... Powiem jeszcze raz - traktowanie ludzi jak ścierwo, bo żadna powazna firma nie przedłuża umowy co miesiąc.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Cartrack Polska sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Cartrack Polska sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 21.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Cartrack Polska sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 15, z czego 3 to opinie pozytywne, 10 to opinie negatywne, a 2 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Cartrack Polska sp. z o.o.?
Kandydaci do pracy w Cartrack Polska sp. z o.o. napisali 3 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
