(usunięte przez administratora)
trudno się odnieść do komentarza...proszę wskazać co musi zrobić agencja aby była SUPER. Z chęcią podejmiemy kroki ku temu.
Lubię atmosferę w Flame Employment Polska Sp. z o.o. za: Mlody zespol
Fajnie, że wspominasz o współpracownikach - to oni tworzą atmosferę, a dobra atmosfera w pracy jest bardzo ważna. A może jeszcze za coś lubisz pracę w Flame Employment Polska? Może pokusiłbyś się o przedstawienie plusów i minusów pracy w tym miejscu - takie zestawienia są często bardzo przydatne dla osób, które być może chciałyby podjąć pracę w tym miejscu.
(usunięte przez administratora)
a ja jak pisałem wcześniej, bo chyba do ciebie to nie dociera: papier wszystko przyjmie i o ile w biurze mogą pokazać znośne warunki na zdjęciach, o tyle na miejscu, prawie 2000 km od chaty pokażą, że wnętrze jest nie takie, jak na fotkach. Chyba jednak pracujesz dla Flame, albo dla współpracujących z Flame depozyto - kanciarzy z Solsbury.
Nie wiem kiedy Pan był w Anglii. Do Solsbury wysyłaliśmy ostatni raz w 2015. Zawsze jeśli ktoś zgłasza problem w cywilizowany sposób to reagujemy na bieżąco. mielismy przypadki, że ktoś dzwonił do nas w dzień przyjazdu i zgłaszał taki czy inny problem i jak trzeba było to wzywaliśmy Solsbury do przeprowadzenia pracownika w inne miejsce i to się działo. Problem zgłasza się natychmiast i wtedy możemy reagować. Żale po tak długim czasie niewiele wnoszą do sprawy bo już nikt z tym nic nie może zrobić.
Po pierwsze, jechałem przez Was do Anglii w 2016 roku, na miejscu przejmowało nas Solsbury, więc nie wciskajcie takiego kitu. Po drugie, w kwestii problemów niejednokrotnie zgłaszałem się do was, niestety bez jakiejkolwiek reakcji. Każdy umywa ręce. A po trzecie: idąc waszym tokiem rozumowania, jeśli ktoś 5 lat temu mi pożyczył kasę, to skoro zapomniał, to i ja nie muszę zwracać należności? Niezbyt uczciwa mentalność. Mnie w domu uczono zgoła odmiennej postawy. Ale, pozostawiam was już w waszym świecie. PS. Nie do was uderzam bezpośrednio, ale do Soslbury, do którego oddajecie ludzi zatrudnianych przez waszą agencję. I nie kłamcie, że po raz ostatni wysyłaliście ludzi do Solsbury w 2015 roku, bo ja jechałem od was w drugiej połowie 2016 roku i na miejscu koordynatorka z Solsbury pobierała od nas depozyty. A w sprawie niejasności pisałem, dzwoniłem i do was. Szkoda, że bez odpowiedzi. Temat uważam za skończony, z tym, że mnie okradziono się pogodziłem. To co mi pozostaje, to ostrzegać ludzi przed zwykłym oszustwem.
Przykro mi jeżeli w jakiś sposób czuje się Pan pokrzywdzony. Sprawdzimy sytuację i w przypadku jakichkolwiek innych rekrutacji dla klientów w Anglii wprowadzimy dodatkowe narzędzia kontrolne aby zapobiegać na przyszłość złym incydentom. Polecam w każdym projekcie kierować uwagi na sales@flamejobs.pl. W sprawie mieszkań pozostają zawsze 2 drogi: można znaleźć mieszkanie na własną rękę, samemu podpisać umowę i samemu płacić depozyt landlordowi bezpośrednio lub można skorzystać z mieszkań zorganizowanych przez agencje na miejscu. innych opcji nie ma.
Nic nie sprawdzicie i nic nie musicie sprawdzać. Przekazywaliście (o ile dalej nie przekazujecie) ludzi firmie, która ewidentnie leci w kulki. O ile wy jesteście czyści, o tyle pretensje kieruję właśnie dlatego, że mimo maili i telefonów nie raczyliście kiwnąć palcem. A powinniście, skoro oddawaliście ludzi agencji, o której nie można powiedzieć, by była uczciwa. Tyle w temacie. To będzie nauczka i lekcja dla innych, by nie pchali się do Anglii. Zresztą tam jest taki (usunięte przez administratora) że tylko idiota jedzie do UK czy Irlandii z myślą o zarobku.
Ludzie Przyjmijcie do wiadomości że w UK Irlndii wszędzie płaci się depozyt do wynajęcia mieszkania. Zresztą w PL też już tak jest. I dobrze bo jest cała masa ludzi nieuczciwych którzy nie płacą rachunków za siebie.
Depozyty są zwracane po upływie umownego czasu. A jak nie są zwracane, to ludzie nazywają to złodziejstwem.
Zauważyłam, że firma aktywna działa na Facebooku. Czy ktoś obserwuje ich fanpage w mediach społecznościowych? Może skorzystaliście z ofert pracy dostępnych w tym miejscu? @nie radzę, zdecydowanie nie chciałam Cię urazić. Jeśli nie chcesz odpowiadać na pytania, oczywiście nie masz takiego obowiązku. Może za jakiś czas znów będziesz miał nam coś do powiedzenia. Dziękuje za dyskusje.
Czy ktoś z użytkowników ostatnimi czasy podjął zatrudnienie za pośrednictwem Flame Employment Polska? Czekamy na Wasze odpowiedzi. @nie radzę, rozumiem choć na pewno nie należy wykluczać, że w całym kraju nie znajdzie się odpowiednia praca dla osób zainteresowanych. Oczywiście bieżący wątek dotyczy opinii na temat firmy Flame zatem dziękuje za Twoją odpowiedź odnośnie pracy w tym miejscu.
@nie radzę, rozumiem, że coś mogło nie być istotne personalnie dla Ciebie jednak wiedza o benefitach jest powszechna - pracownicy je dostają lub nie. Jak wnioskuję po Twojej wypowiedzi takowe nie są dostępne dla pracowników. Odpowiadając na Twoje pytanie "w czym się szkolić?" mogę jedynie zaznaczyć, że szkolenia nie tylko podnoszą możliwości kwalifikacyjne i uczą nowych rzeczy ale także są dla pracowników źródłem rozwoju i kształcenia niezależnie od dziedziny. Dziękuje, że podzieliłeś się z nami opinią na temat pracy w Flame Employment Polska. Jeśli będziesz chciał poinformować nas o innym aspekcie pracy w tym miejscu, czekamy na Twoją odpowiedź.
Napisałem, co miałem do napisania. Przestrzegłem przed podjeciem pracy nie tylko przez Flame, ale w ogóle przed pracą na Wyspach. Jestem od roku w Belgii i wiem, że na wyspy już nigdy nie wrócę.
Czy ktoś ostatnio aplikował do Flame Employment Polska? @nie radzę, może to tylko chwilowy stan rzeczy i benefity pojawią się za jakiś czas? A czy możesz powiedzieć coś na temat możliwości rozwoju? Czy pracownikom oferowany jest udział w szkoleniach podnoszących kwalifikacje? Może osobiście skorzystałeś kiedyś z takiego szkolenia? Twoja merytoryczna odpowiedź będzie bardzo istotna dla użytkowników forum a w szczególności dla osób starających się o pracę.
1. Powtórzę: nigdy nie obchodziły mnie benefity. 2. Możliwości rozwoju są, ale dla konfidentów i sługusów angoli. 3. O jakichkolwiek szkoleniach nic mi nie wiadomo. Zresztą, w czym się szkolić? W pakowaniu elementów na hali nr 1 i rozpakowywaniu ich na hali nr 2, 20 metrów dalej? 4. Jedziesz sam - licz na siebie, a nie na kogokolwiek. Znieczulica do potęgi n tej. 5. Chciałbym przestrzec przed podjęciem roboty nie tylko przez Flame, ale w ogóle w Anglii czy Irlandii. Wyspy SIĘ SKOŃCZYŁY, sam zaś doświadczyłem nieprzyjemności z powodu pochodzenia.
@nie radzę, pozwól, że doprecyzuje: benefity pozapłacowe są osobnym świadczeniem pozapłacowym oferowanym przez pracodawcę oprócz podstawowego wynagrodzenia za pracę. Nie jest to forma pomocy socjalnej o której piszesz i nie trzeba się o nie ubiegać. W różnych firmach benefity przybierają inną formę: są to sfinansowane szkolenia, dodatkowe lekcje języków, karty sportowe czy paczki żywnościowe z okazji różnych świąt/uroczystości. Jak wygląda kwestia warunków pracy? Czy wynagrodzenie jest proporcjonalne do wykonywanej pracy?
gdzie polaczków cała masa, tam zaciskać trzeba pasa. Czyli żadnych bonusów, grantów itd. Tylko zaiwaniać.
@nie radzę, czy długo pracowałeś w firmie? Możesz powiedzieć na ten temat warunków pracy w tym miejscu? Jak wygląda kwestia benefitów pozapłacowych? Czy takowe są dostępne dla pracowników? Twoja opinia będzie bardzo istotna dla użytkowników forum.
Pracowałem 3 miesiące. O żadne benefity pozapłacowe się nie ubiegałem z prostego powodu. Jestem zdrowy, zdolny do pracy, a kto bierze socjal mając dwie zdrowe ręce do pracy to zwykły truteń i pasożyt. Co do warunków pracy - unikać polaczków (celowo z małej litery). Angole nie lepsi. Jak się jest spoza "ukladów to się ma przej...ne.
W czasach korzystnej dla kandydatów sytuacji na rynku, atmosfera w miejscu pracy odgrywa coraz większą rolę. Czy tak samo jest w Flame Employment Polska Sp. z o.o.? Podzielcie się swoimi wrażeniami, wyrażając swoją opinię na ten temat!
Atmosfera pracy na wyspach pośród Polaków jest okropna. Rodak rodakowi wilkiem. Choć i Anglicy nie lepsi. Ogólnie: kto ma choć odrobinę oleju w głowie i kogoś znajomego w innych krajach, niech tam jedzie. Wyspy się skończyły.
Ten się myli kto nic nie robi!!!
A ten, kto coś robi i się myli, to wyciąga wnioski z błędów, nie jak niektórzy, zamiatają sprawę pod dywan, bo nam nic jedna osoba nie zrobi.
Jak ktoś pracuje to zawsze może zdarzyć się jakiś błąd. Pracujmy nad unikaniem takich sytuacji.
@kolejny oszukany mógłbyś po powrocie do Polski wyciągnąć konsekwencje i załatwić sprawę innymi krokami niż do tej pory, jeżeli by się nawet nie udało to przynajmniej wiedziałbyś, że próbowałeś coś zmienić i może dzięki temu agencja Flame Employment Polska następnym razem nie wysłałaby pracowników do takich warunków.
w ewentualnych sprawach, które zapewne znajdują finał przed sądem potrzebni są świadkowie. Żaden z cebulaków, z którymi mieszkałem, nie wsparłby mnie w niczym. Albo się boją albo dali sobie siana. Zresztą Flame jest czyste, bo skórki, czyli ludzi przekazuje na miejscu agencji Solsbury Solutions, do której przede wszystkim mam pretensje. Do Flame mam o tyle, że przekazują ludzi z ręki do ręki, co może mieści się w granicach prawa, ale czy jest w porządku wobec ludzi? Dałem sobie spokój, nie dostanę zwrotu depozytu, składek emerytalnych mi nie odprowadzali wbrew temu, co stało na świstkach. Tyle co mogę, to ostrzegać ludzi przed takim skur....stwem.
Podpisuję się pod tym wszystkim, coś napisał - ogólnie tam jest (usunięte przez administratora) brud, kiepskie zarobki, choć zawsze na czas, kiepska atmosfera, ZERO pomocy ze strony agencji w załatwianiu formalności, o tamtejszych polaczkach nie wspominając. Ten kraj, czyli Anglię, trzeba omijać szerokim łukiem. Anglia, tak jak Irlandia, skończyły się DAWNO TEMU.
Coś czuje , że chyba pani pracuje w tej agencji jeżeli wysyłacie ludzi i obiecujecie im dobre pieniądze to powinniście pilnować takich rzeczy nie tylko pracownik tylko rownież wy bo to należy do waszych obowiązków ... Nawiązując do wyjazdów za granicę to wiele słyszałam przede wszystkim to , że agencje pracy oszukują jeżeli chodzi o pieniądze trzeba rozmawiać prosić się o wypłatę w terminie to już jest szczyt! ... Wracając do wyjazdów na ogłoszeniach oferujecie państwo świetne warunki , mieszkania , atmosferę ciekawe dlaczego jak pracownicy jadą za granicę wszystko się zmienia i wtedy państwo nie reagujecie a wiem to od znajomych którzy wyjechali za pośrednictwem waszej agencji z reszta niestety nie macie dobrej opinii wielu ludzi na was narzeka przede wszystkim za to , że unikacie problemów i zawsze winny jest pracownik nie wy nie firma tylko najważniejsze jest to co wy uważacie druga strona jest nie ważna niestety tak jest w Polsce. Polecam wyjazd za granicę do Holandii ale już na własną rękę a nie przez agencje pracy pozdrawiam
Akurat kasa była na czas. Zapewne dlatego, że to była zawsze najniższa krajowa... A jeśli chodzi o wyjazd, to albo ze zgraną ekipą albo do kogoś sprawdzonego. Agencja to nie fundacja - musi zarobić. A więc kroi ludzi. Flame odsyła ludzi do Solsbury Solutions, gdzie pobierają depozyt na początku umowy za mieszkanie, a raczej za melinę, którego potem nie oddają. Wyczytałem, że pobieranie takiego depozytu jest niezgodne z tamtejszym prawem, znaczy angielskim. A że Solsbury to angielska agencja działająca na miejscu, znaczy - łamie prawo. Inna sprawa jest taka, że gdyby pokazali prawdę, zapewne musieliby zwinąć interes. Swego czasu miałem ofertę do pracy w Niemczech, gdzie proponowano mi...1450 euro miesięcznie. Odjąć o tego 375 za mieszkanie (kij wie z kim mieszkać, można trafić na zbieraninę patologii, jaka w większości wybyła z tego kraju), 300 za konkretne żarcie, a nie zupki, dojazdy, telefon, internet... zostaje tyle co nic. To samo w UK - 1100 funtów minus 300 porządny pokój, 300 konkretne jedzenie, dojazdy, internet... Owszem ,są nadliczbowe, ale za nie tamtejszy fiskus potrafi pobrać nawet 80 funtów tygodniowo podatku. A ze zwrotem podatku nie ma żadnej gwarancji. Dla przykładu, ja musiałem... dopłacić... Ot kolejne angielskie zdzierstwo. Pominę fakt, że na nikogo na miejscu, jak się samemu jedzie, nie można liczyć. Agencja też ma w 4 literach to, że pracownik zwraca się z prośbą o założenie konta w banku, bo w bankach wielką łaskę robią, albo z numerem NIN. Miałem takie przejścia i powiedziałem, że mam w (usunięte przez administratora) cała tą Anglię. Ale najlepsze jest to, że tam w ogóle nie wolno chorować, bo za chorowanie wywalają z roboty... Tak jest. Tam krążą anegdoty, że nawet z urwaną łapą i tryskającą posoką trzeba stawić się i skręcać mebelki, bo jak nie, to przyjdzie cały kierownik tej całej Solsbury i przy wszystkich każe zwijać bambetle. A jego polskie przydupasy tylko śmieją z tego i szukają kolejnych leszczy. Ot cebulactwo załapało się zapewne dzięki podkładaniu świń na wyższy stołek i już wytatuowane jak angole, pokazuje jacy oni nie są. Czy takie maniery przywieźli z kraju, czy tego fałszu nauczyli się od miejscowych?...
Witam, W kwestii wyjaśnienia. W przypadku jakichkolwiek uwag prosimy o email na adres biuro@flamejobs.pl oraz sales@flamejobs.pl - najlepiej na oba równocześnie. Każdy przypadek jest inny i tylko imiennie zgłoszona uwaga może zostać rozpatrzona. Komentarze na portalach coś wnoszą ale trudno jest się odnieść do konkretnej sytuacji. Nie mamy szans na zweryfikowanie ogólnej opinii wystawionej na portalach. Przypominam, iż każdy ma prawo dojechać do UK na własną rękę, każdy ma prawo sam znaleźć sobie zakwaterowanie. W przypadkach krótkoterminowych nie jest to łatwe ale możliwe. Jeżeli ktoś nie chce ryzykować i szukać w ciemno poprzez internet może skorzystać z mieszkań proponowanych przez dostawców Agencji Solsbury - nie są to mieszkania Agencji, Solsbury pośredniczy w znalezieniu. Każda umowa najmu rządzi się swoimi prawami. Proszę wynająć w Polsce mieszkanie na 6 miesięcy i wypowiedzieć najem po 5 tygodniach - również są pewne zasady to regulujące. NAJWAŻNIEJSZE- AGENCJA NIE KROI LUDZI jak ktoś to nazwał. Kandydat nie płaci Agencji to klient płaci Agencji za proces rekrutacji, administracji, wypłaty itd. i to ZAWSZE KLIENT A NIE AGENCJA WSKAZUJE ILE MAJA ZARABIAĆ PRACOWNICY. Jeżeli klient mówi 8 funtów brutto to jest to 8 funtów brutto. Pracownik lokalny i z zagranicy otrzymuje tyle samo i ma takie same koszty utrzymania - jego chleb i woda nie są w innych cenach i tak samo mieszkania. W ogłoszeniach do Anglii stawka jest zawsze podana przed wyjazdem - nikt nie mówi że jest super lub że jest kiepska jest zwykła informacja jaka ona jest. Proste i zrozumiałe. W informacjach o mieszkaniach w ogłoszeniach nie ma informacji ,że jest to Hotel 5* lub piękne apartamenty - jest informacja, że są zorganizowane i można z nich skorzystać. Jednemu odpowiada, drugiemu nie. Były przypadki, że 4 osoby w jednym mieszkaniu miały każda inną opinię. Proszę zwrócić uwagę, iż komentarze na forach są subiektywnymi ocenami mieszkań, które można szukać na własną rękę na polskich forach w UK oraz subiektywnymi ocenami JAWNYCH zarobków. Jednemu odpowiada zarobić po odjęciu kosztów od 500 do 800 funtów miesięcznie zamiast 1500 w Polsce mieszkając z mamą, drugiemu nie. Praca przez agencję w Anglii jest dobrym rozwiązaniem na start zagranicznej przygody. Po pewnym czasie , poznaniu zwyczajów, podszkoleniu języka można wziąć los we własne ręce lub rozwijać się dalej w miejscu do którego się przybyło. Nie ma na forach informacji, że nie ma wypłat, że są opóźnienia lub że ktoś jest zostawiany na przystanku lub na ulicy bo takich rzeczy NIE MA. Każdy indywidualny problem i zgłoszenie jesteśmy w stanie rozpatrzyć - musi być imienne, podpisane z wskazaniem dat jeśli rekrutacja była prowadzona przez Flame jeśli zgłaszać się do Solsbury.
"Praca przez agencję w Anglii jest dobrym rozwiązaniem na start zagranicznej przygody. Po pewnym czasie , poznaniu zwyczajów, podszkoleniu języka można wziąć los we własne ręce lub rozwijać się dalej w miejscu do którego się przybyło" - dobre sobie. Poznałem ludzi, którzy dobrze gadają po angielsku, podostawali kontrakty, które pozostałe cebulaki opijały, jakby dostali Nobla nie wiadomo za co, do podnieśli im pensję o 25 pensów. Tyrają, gdzie tyrali, na weekendzie zalewają z żalu robaka, na tygodniu jarają zioło, żeby zapomnieć. Prawda jest taka, że aby wyjazd się opłacił, to po wszelkich potrąceniach powinno zostawać 1500 funtów. Dla kogoś, kto chce jak najszybciej odłożyć i zjechać, a nie zasiąść się w obcym, wrogim kraju i gnić, jak zdecydowana większość pracujących przez Solsbury.
Proszę was nie zadawajcie sobie trudu z tą agencją pracy proponuję randstad , gp people nie warto przyjść do tej agencji na prawde nie polecam .Panie dbają tylko o swoje dobre imienie a nie o pracowników z nimi nie wygracie dla nich nie ważny jest pracownik tylko zmarnowane pieniądze ..Dużo lepsze pieniądze można zarobić jeżeli decydujesz się znalezc pracę na własną rękę nie od dziś wiadomo , że agencje pracy zdecydowanie powinny zostać usunięte one nie ułatwiają życia wprowadzone zostały umowy o nazwie umowa o pracę tymczasową co jest jawnie śmieszne powinny być od początku umowy o pracę ... lub na początek umowa zlecenie ... Jak mozna nazwać umowę która jest przedłużana na początku co tydzień pózniej na 2 tygodnie ale co z tego jak można w taki sposób zapewnić dzieciom i rodzinie byt w Polsce.... Raczej panie z agencji pracy Flame same nie chciały by pracować na takich zasadach.. i mysle , że płakały by ze złości jak by pracowały w taki sposób i miały jeszcze rodziny .....dzieci! !!!.
W sprawie problemów z Solsbury, do której to przekazujecie miecho, czyli ludzi, pisałem już pół roku temu. Dzwoniłem - bez odzewu. Więc nie pieprzcie farmazonów, by do was się zgłaszać.
Proszę o przesłanie kopii tego maila na adres sales@flamejobs.pl . W mailu powinno być podane: data kontraktu, miejsce pracy, imię i nazwisko?? Sprawdzimy czy rzeczywiście był mail i kto jest/był odpowiedzialny za odpowiedź.
Kobieta25 - kazda agencja zatrudnia na tych samych zasadach, klient decyduje na jaki czas mają być umowy z pracownikami. Z drugiej strony to pracownicy sprawili, że umowy są jakie są: przychodzą, idą na badania , za które płaci firma a potem nie dochodzą bez słowa do pracy lub biorą L4 po 2 dniach pracy. Jak ktoś rzetelnie pracuje to szybko dostaje dłuższe umowy. Około 75% naszych klientów dobrych pracowników zatrudnia na stałe u siebie bezpośrednio na umowę o pracę po 6 miesiącach pracy przez agencję. Dla chcącego, dobrego i rzetelnego pracownika nie powinien to być problem. Praca przez agencję to szansa dla 2 stron na poznanie się zanim podpisze się umowę na stałe.
@kolejny oszukany nie napisałam, że masz je zobaczyć osobiście, bo faktycznie nikomu by się taka podróż nie opłacała. Ale podczas spotkania w agencji Flame Employment Polska powinieneś zadbać, by osoba Cie rekrutująca pokazała Ci zdjęcia czy film, na którym będzie Twoje mieszkanie.
pani Edytko ale to agencja pracy Flame powinna takimi rzeczami się zajmować dobrze pracownik mógł by natomiast kazdy kto jedzie liczy , że będzie uczciwie potraktowany myslę , że pani jako osoba trzezwo myśląca też by liczyła na to , że warunki umowy będą zgodne z tym co zobaczy się na miejscu poza tym jest taka magiczna insytucja która pomaga rozwiązywać problemy :) Proponuje panstwu udać sie na plac piastowski nazwa PIP:) wtedy sprawa się rozwiąże na pewno bo na prawde pisaniem nic nie zrobicie
@kolejny oszukany może i tak, ale wtedy miałbyś podstawę do dyskusji z agencją Flame Employment Polska, bo wiedziałbyś, że w polskim biurze wiedziałeś inne warunki niż na miejscu. A skoro temat warunków zamieszkania nie był przez Ciebie poruszany to niestety, ale sam nie dopilnowałeś tego, bo jakby ewentualnie sam mogłeś mieć jakieś wyobrażenia co do miejsca zamieszkania, a nie znałeś szczegółów jego wyglądu.
czy ty naprawdę jesteś taka, za przeproszeniem, niedorozwinięta, że powtarzasz to co wcześniej napisałaś?! Jak miałem sprawdzić do k...y nędzy?! Poprosić o zdjęcia?! Może jeszcze wyniki kontroli sanepidowskiej, choć te by się przydały, biorąc pod uwagę ten (usunięte przez administratora) pleśń, szczury i trupi odór po otwarciu lodówki?! Nie chciałem mieszkać w pałacu ani daczy, ale mieszkanie w zapleśniałym pokoju z szurającymi szczurami, w dodatku za 280 funtów za miesiąc to zwykła chamówa! Z zaległym depozytem się pożegnałem.
cytuje :) ale wtedy miałbyś podstawę do dyskusji z agencją Flame Employment Polska, bo wiedziałbyś, że w polskim biurze wiedziałeś inne warunki niż na miejscu ta wypowiedz jest śmieszna po pierwsze to Wasza agencja powinna sprawdzać i pilnować ! żeby warunki były takie same jak na umowie ! każdy pracownik powinien być uczciwie traktowany to jest tragedia to co pani wypisuje .....Czy pani w ogóle myśli nad tym co pani pisze przecież to jest oczywiste , że panstwo powinni sami od siebie kontrolować takie rzeczy żeby za granicą nas nie oszukiwano! Szczególnie jeżeli panstwo pracę oferujecie i zapewniacie!!! o dobrych warunkach proszę nie pisać takich kłamstw .....bo tych wypowiedziach bede ostrzegać przed tą agencją pracy masakra
@kolejny oszukany powtarzam, bo nadal nie odpowiedziałeś, czemu w Polsce nie dopilnowałeś tej kwestii. Kolejny raz przypominam, że powinieneś poprosić agencję Flame Employment Polska o pokazanie zdjęć Twojego nowego lokum, a tego nie zrobiłeś. Czy rozumiesz o co mi chodzi?
a ja powtarzam, bo odpowiedziałem już kilka razy: co by mi to dało, co?! Papier wszystko przyjmie i co miałbym zrobić, gdyby dobre warunki na zdjęciu okazały się chlewem na miejscu?! Wracać 1300 km do Polski z powrotem by osobiście pogadać z agencją?! To by było i jest to typowe dla każdej agencji. Flame również: stawianie przed faktami dokonanymi. Pisałem o tym kilka razy, widać to ty masz problem ze zrozumieniem. Co dadzą zdjęcia czy nawet pokazy filmowe, skoro na miejscu prawda okazałaby się i tak inna?! Dociera?!
Zastanówcie się, czy 1050 funtów netto to gra warta wyjazdu. Z tego 250 minimum idzie na chatę, następne 100 na dojazdy, 50 minimum telefon, 250 -300 żarcie. Zostaje wielkie G.... Chcecie osiąść we wrogim kraju i bidować za mimimum?
@kolejny oszukany ale chyba kandydata nie powinno interesować to. Powinny go interesować warunki w jakich będzie mieszkał i ma prawo je zobaczyć. Wtedy może mieć pretensje do agencji Flame Employment Polska, jeżeli na miejscu spotkało go coś innego. Jeżeli nie chciał tego uzgodnić i zobaczyć przed wyjazdem to chyba tylko do siebie powinien mieć pretensje.
aha, przed rozmową wywalę kilka stów na bilet, by zobaczyć warunki, w jakich przyjdzie mi żyć i gdy okaże się, że to chlew, to kolejne kilka stów na bilet powrotny, żeby powiedzieć: nie dziękuję. Gratulacje! A skąd mam wiedzieć, że nawet jeśli bym wiedział, gdzie pojadę, agencja w ostatniej chwili nie poda zupełnie innej lokalizacji?!
@kolejny oszukany no właśnie nie wspomniałeś o tym czy te warunki omawialiście z agencją Flame Employment Polska w Polsce. @kłeszczyn, bo ważne jest to, żebyście w Polsce zadbali o swoje warunki. Wtedy nie dochodziłoby do sytuacji jakie was spotkały. I nie pracuję w agencji, nie jestem w żaden sposób z nią związana i nie zamierzam jej bronic. Chcę Wam tylko pomóc.
gdybyśmy na miejscu w Polsce omawiali warunki, do wyjazdu by nie doszło. Agencje nie lubią gdy ich klienci zadają niewygodne pytania. Każda agencja działa w taki sposob, że stawia petentów przed faktami dokonanymi. Gdyby wszyscy wiedzieli przed wyjazdem, jaki chlew zastaną, firma zbankrutowalaby, bo kto chciałby mieszkać w (usunięte przez administratora) za który jeszcze płaci się 250 funtów tygodniowo plus depozyt, który wbrew zapewnieniom nie jest zwracany, co jest po prostu zwykłym złodziejstwem ze strony landlorda i Solsbury Solutions, której to agencji Flame przekazuje ludzi.
@nie polecam mam nadzieje, że to doświadczenie spowoduje, że będziesz pamiętał, że uzgodnienie warunków zamieszkania jest również ważne przy takim wyjeździe jak warunki zatrudnienia przed podpisaniem umowy. @alonso czy polscy pracownicy mają jakiś kontakt do tej angielskiej agencji? W jaki sposób jest zbierany ten depozyt? Nie podpisujecie żadnego potwierdzenia zapłaty?
nie ma żadnej umowy. Po prostu stawia się przed faktem dokonanym, a jak się nie podoba, to wypad. Tyle. Warunkiem zwrotu jest przepracowanie 12 tygodni pierwszej umowy. O zwrocie można zapomnieć.
Depozyt pobierany był w pierwszy dzień przyjścia do pracy. Plus opłata za tydzień naprzód za mieszkanie w zasyfionej, zaszczurzonej norze. Ewentualne zapytanie o możliwość zmiany lokum na jakieś mniej uwłaczające ludzkiej godności skutkowało odpowiedzią, że tak, ale wtedy rozwiązują umowę. Człek, który przyjeżdża do danego kraju pierwszy raz sam, bez nikogo, w dodatku w jako taką (co najwyżej średnią) znajomością języka, jest zdany na siebie, albo na ich łaskę. Bo angole też w niczym nie pomogą. Są zadufani i fałszywi. O pomocy w założeniu konta i NIN, również ze strony Polaków można zapomnieć. Każdy olewa ciepłym moczem. Słowem - nieuczciwe jest solsbury i nie ma co liczyć na ludzi.
a szanowna Pani może pracuje w agencji, że próbuje ją bronić, pisząc: "mam nadzieje, że to doświadczenie spowoduje, że będziesz pamiętał, że uzgodnienie warunków zamieszkania jest również ważne przy takim wyjeździe jak warunki zatrudnienia przed podpisaniem umowy."? Co pracownik może zrobić, skoro na miejscu stawia się go przed faktem dokonanym bez możliwości negocjacji? Osoba co najwyżej średnio znająca język i będąca po raz pierwszy w Anglii praktycznie zdana jest na siebie. I proszę nie wyłazić z tekstem, że język powinno znać się perfekt, bo gdybym znał perfekt, to nie jechałbym na składanie mebelków w syfonii, albo na skakanie po regałach jak małpa w nextach i innym (usunięte przez administratora)
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Flame Employment Polska Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Flame Employment Polska Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 4.
