Nie polecam pracy w tym zakładzie. Źle się tam traktuje ludzi, a w szczególności Polaków... Kiedy na produkcji pojawia się nowa Ukrainka, to stawiana jest ona na łatwiejszych stanowiskach i i na takiej linii, gdzie jest wolniejsze tempo. A nowa w pracy Polka trafia na trudniejsze stanowiska i robi na linii, na której jest najszybsze tempo. Oczekuje się od niej, że już po tygodniu będzie pracowała tak szybko jak wieloletni pracownik... Nas Polaków zwalnia się pod byle pretekstem albo tak się nas ciśnie, że sami się zwalniamy... Od liderów słyszmy jakieś głupoty np. że już po miesiącu ludzie siadają na napełniarki (a prawda jest taka, że siadają dopiero po 3 miesiącach...), że mamy problemy z czytaniem lejałtów (a Ukrainki w ogóle nie umieją czytać po polsku i z tego nikt problemu nie robi), że pracujemy za wolno (a prawda jest taka, że pracujemy najszybciej jak potrafimy, mamy nawet zapasy...). W tym zakładzie pracy dobrze pracująca Polka nie jest doceniana... i nieważne jak bardzo się stara i jak bardzo jej zależy. Może to nie jest zły zakład pracy, ale traktowanie ludzi w tym zakładzie pozostawia wiele do życzenia... Traktuje się nas jak maszyny, a nie jak ludzi, którzy mają jakieś potrzeby. Np.: Musimy pracować jak najszybciej, żeby zrobić dużo zapasów. Po 1,5-2 godzinach od rozpoczęcia pracy, kiedy już będzie trochę zapasów, zaczyna się tworzyć kolejka do toalety. I wtedy któryś z pracowników z linii zastępuje osobę, która akurat będzie wychodziła do toalety (liderzy bardzo rzadko, a żeby nie powiedzieć prawie wcale, nie zastępują nas kiedy chcemy iść do toalety albo do wodopoju). Z bolącym pęcherzem stałam nieraz na linii 2-3 godziny... Ta kolejka idzie raz szybciej, raz wolniej (w zależności od tego ile osób zastępuje - jedna czy dwie). Może się okazać, że do toalety wyjdziesz np. pół godziny przed przerwą śniadaniową. Co więcej liderzy uważają, że nie powinniśmy chodzić do toalety, kiedy akurat panie sprzątające myją podłogę w sasie. Ich zdaniem powinniśmy się jakoś dogadać z paniami sprzątającymi... A że już pęcherz bardzo Cię boli, to kogo to obchodzi... Jeśli jesteś Polką i zastanawiasz się nad pracą w Macopharmie, to szczerze odradzam. No chyba, że lubisz jak ktoś Cię źle traktuje i na koniec z byle powodu zwalnia albo doprowadza do tego, że sama się zwalniasz... Polecam tą pracę Ukrainkom, bo one tu są lepiej traktowane niż my Polki...
Jaka forma umowy jest proponowana?
@prawda Firma ma dobre opinie również jako pracodawca więc takie oskarżenia są zupełnie bezpodstawne!!
bojowe środki chemiczne - trujące są tu "robione". chcesz - zatruj siebie i swoje dzieci. przyjmą każdego odmóżdżeńca i barbarzyńce
jak widać, szybko zaczęli kogoś szukać :) serwisant sprzętu im chyba potrzebny, to dość lekka i przyjemna praca :)
Rozmowa jest w luźnej ,przyjacielskiej atmosferze:)jeśli lubicie prace manualne i umiecie w miarę szybko coś składać, sklejać,łączyć nie musicie się jej obawiać. Podobnie z pracą.pozdr.
Jeśli ktoś jest takim beztalenciem manualnie i nie potrafi wyrównać drenów i nawlec na dren klamp albo wkleić drenu w igłę to moje panie miejcie pretensje do siebie. Złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy
masz 100 procentowa racjetez tam pracowałam i stwierdzili ze nie nadajes sie bo nie pracuje jak pracownik 5 letni ..smiech na sali,szczerze Ci powiem ze moze i dobrze bo za takie smieszne pieniadze jak 1300 za nocki sie nie oplaca,,,,,ta firma to porazka jednym zdaniem!!!
Witam:) ja nie polecam tej firmy ..pracowałam zaledwie dwa dni a te damulki powiedzialy ze sie nie nadaje gdzie jakies szkolenie powinno trwac 2 tyg i powinny przymrużyc oko i tłumaczyc aż sie zakapuje jak, co i do czego...nikt nie jest prymusem..i nie urodził sie zeby akurat po jednym dniu miec taki talent jak one po paru latach ..Fakt faktem ciekawe rzeczy sie tam robi ale traktuja ludzi jak smiecia