Niepokojący jest ten wpis. Może trzeba zgłosić to do odpowiedzialnej za takie sytuacje osoby? Fundacja może nic nie wiedzieć.
ANEKS do mojej wcześniejszej wypowiedzi . Jestem - mam nadzieję już byłym podopiecznym i chciałbym się podzielić moimi doświadczeniami a raczej refleksjami , które są RZECZOWE , MERYTORYCZNE , OBIEKTYWNE I ZGODNE Z FAKTAMI A NIE Z MOJĄ WERSJĄ " PRAWDY " . Wizyta jednej z pań była najdłuższymi dwoma godzinami w moim kalekim życiu. Potwornie znudzona , była przede wszystkim zajęta intensywną eksploatacją klawiatury swego smartfona .W pewnym momencie miałem owej pani zaproponować , iż jak ją tak bardzo męczy i nudzi obecność w moim skromnym lokum , niech poda mi do podpisu pewne " magiczne " karteczki ; i Nasza obopólna męczarnia dobiegnie końca . Próbowano mnie uszczęśliwić kolejnymi osobami ; był pewien pan snujący zupełnie nie intresujące mnie żenujące erotyczne tyrady na poziomie budowlańca , potem jakiś bardzo wyluzowany jegomość , który z mego tapczanu uczynił stragan warzywny oraz podpórkę dla swych dolnych kończyn .Byłem bliski " ustąpienia mu mego miejsca " w związku z tą okolicznością . Zarząd tego przybytku w ogóle nie jest zainteresowany tym , jak ten nieszczęsny podopieczny ma po prostu przetrwać niekoniecznie dwie czy trzy godziny ; z osobami o różnych osobowościach , charakterach i skłonnościach wszak nie wystarczy odfajkować faktu " zaliczenia sztuki " i po sprawie . Niech to w końcu do kogoś dotrze ; wszak męczą się zarówno pracownicy- wyrobnicy i podopieczni . Państwo nie zdajecie sobie sprawy ; jak ogromnym wyzwaniem psychologicznym jest goszczenie u siebie człowieka , z którym kompletnie nie ma o czym rozmawiać , niejednokrotnie patrząc w sufit , kręcąc palcami " młynek " i intensywnie dumając jak sprawić by przerwać tę nieznośną , konsternującą ciszę marząc " z braku patentu , idź już w swoją stronę człowieku " . Nie wiem czy się mylę , lecz inicjatywa podjęcia konwersacji należy do obu stron miast wygłaszania monologów do znużonej i znudzonej osoby , która chciałaby jak najszybciej " opuścić teren " i iść w swoją stronę . Kolejnym fenomenem , była wizyta pani mająca zdolności astrofizyczno -metafizyczne ; gdzie PO KWADRANSIE POBYTU ; OZNAJMIAŁA " NO , ALEŚMY SIĘ ROZGADALI . KIEDY MINĘŁY TE DWIE GODZINY ? " Odrzekłem z ukrywanym żartem :" NO CÓŻ , NAJPRAWDOPODOBNIEJ WPADLIŚMY W CZASOPRZESTRZENNY TUNEL ...." Aczkolwiek zupełnie nie miało to dla mnie znaczenia ; czy pracownik Fundacji gości u mnie 5 minut czy TEORETYCZNIE gwarantowane na piśmie - 120 minut . Oczekiwałem tylko jednego ; zrobienia mi w pobliskim sklepie drobnych zakupów a nie dwóch napakowanych plecaków jadła czyniących z pracownika juczne zwierzę ; bo i takie okoliczności miały miejsce . Piszę to z perspektywy podopiecznego a nie pracownika owej Fundacji zarabiającego grosze o czym również wiem doskonale i o nieprawdopodobnym bałaganie organizacyjnym czy przypadków wymagających od pracownika zdolności BILOKACJI ; co zalicza się do jednych z absurdów jakimi raczy się świadczących usługi . Doprawdy to bardzo ciężka i niewdzięczna skąpo opłacana praca , jakże często sresująca gdy przychodzi skonfrontować się z patologicznie apodyktyczną mamusią upośledzonej córki lub syna tudzież " nagłe zwroty akcji " podczas sprawowania pieczy nad nieprzewidywalnymi autystykami , którzy w najmniej oczekiwanym momencie , niczym Mike Tyson , potrafią " wypłacić " solidnego lewego sierpowego lub cisnąć ciężkim przedmiotem ...niekoniecznie o podłogę .Dlatego szczerze Was Szanowni Państwo ; nie tylko podziwiam lecz ubolewam za jaką " fortunę " tyracie i niejednokrotnie jesteście narażeni na najzwyklejsze niebezpieczeństwo czy dręczenie nieustannym trajkotaniem i pouczaniem , na swój sposób chorych i " upierdliwych " zazwyczaj mamuś . Niestety moja cierpliwość dobiega końca , bowiem żadna to pomoc w postaci sprawunków przyniesionych po godz. 20 -tej i w pośpiechu przekazanych w progu mieszkania . KTOŚ tutaj z kogoś kpi , lecz nie wnikam w szczegóły ; dziękując za taką pomoc. Mam jeszcze może rok , więc jakoś się " doczołgam " po mleko i chlebuś ...
ach i zapomniałam specjalistyczne usługi w rozumieniu fundacji obejmują wszystko od wsparcia psychologicznego przez zrobienie zakupów aż po funkcje sprzątaczki na wsparcie szacownego dowództwa nie ma co liczyć
Zgadzam się z Tobą całkowicie. Mi udało się odejść z wypowiedzeniem i też jestem z tego powodu szczęśliwa. Aż trudno uwierzyć, że tak można traktować pracowników. I tylko podopiecznych żal. Bo my, opiekunki, możemy odejść. A oni też mają różne doświadczenia z Fundacją, np. ciągła zmiana opiekunów, zabieranie opiekunek pomimo dobrych relacji z podopiecznym itp.
Tak - zdecydowanie szkoda podopiecznych. Ale ja pod koniec pracy poszłam na L4 na 3 dni i już nie miałam do kogo wracać, bo u moich podopiecznych już ktoś inny był. A część z moich podopiecznych to były właśnie osoby, które już wcześniej miały takie zmiany i bardzo je przeżywały - ale w fundacji nikogo to nie obchodzi. Uważam, że MOPS powinien porządne kontrole zacząć robić i sprawdzać, jak fundacje wywiązują się z zadań na które dostają pieniądze.
Jestem - mam nadzieję byłym podopiecznym . Wizyta jednej z pań była najdłuższymi dwoma godzinami w moim kalekim życiu. Potwornie znudzona , była przede wszystkim zajęta intensywną eksploatacją klawiatury swego smartfona .W pewnym momencie miałem owej pani oznajmić i zaproponować , iż jak ją tak bardzo męczy i nudzi obecność w moim skromnym lokum , niech poda mi do podpisu pewne karteczki ; i i Nasza obopólna męczarnia dobiegnie końca . Próbowano mnie uszczęśliwić kolejnymi osobami ; był pewien pan snujący żenujące erotyczne tyrady , potem jakiś bardzo wyluzowany jegomość , który z mego tapczanu czynił stragan warzywny oraz podpórkę dla swych dolnych kończyn .Byłem bliski " ustąpienia mu miejsca " w związku z tą okolicznością . Zarząd tego przybytku w ogóle nie jest zainteresowany tym , jak ten nieszczęsny podopieczny ma po prostu przetrwać niekoniecznie dwie czy trzy godziny ; z osobami o różnych osobowościach , charakterach i skłonnościach wszak nie wystarczy odfajkować faktu " zaliczenia sztuki " i po sprawie . Państwo nie zdajecie sobie sprawy ; jak ogromnym wyzwaniem psychologicznym jest goszczenie u siebie człowieka , z którym kompletnie nie ma o czym rozmawiać , niejednokrotnie patrząc w sufit i marząc " idź już w swoją stronę człowieku " . Piszę to z perspektywy podopiecznego a nie pracownika owej Fundacji zarabiającego grosze . Niestety moja cierpliwość dobiega końca , bowiem żadna to pomoc w postaci sprawunków przyniesionych o godz. 20 -tej i w pośpiechu przekazanym w progu mieszkania . KTOŚ tutaj z kogoś kpi , lecz nie wnikam w szczegóły ; dziękując za taką pomoc.
Bardzo surowe są wasze opinie o fundacji. Czy coś od tamtego roku zmieniło się?
@ ewa - a czemu tak twierdzisz? To naprawde dosc powazne oskarżenie, wiec podaj jakieś rozsądne argumenty
(usunięte przez administratora)
Rozumiem jak ma sie z czego zyc ale ta fundacja na pomocy zarabia kolosalne pieniadze wykorzystujac wyrobnice w postaci opiekunek jak chcesz pomagac to jest mnostwo hospicium a nie tam gdzie pod szczytna nazwa fundacja salawa zarabiaja na słabych schorowanych ludziach mopsy I ta fundacja jest pck ktore ma lepsza opinie od nich
Normalnie????????? Panie co tam pracują to emerytki dorabiaja do emerytury ale wyzyc z tej pracy sie nie da a mops płaci 18 zł za godzine a oni daja 7 a dojazd....umowa....to banda nieszanujaca pracownikow lepiej sprzatac bo płaca uczcieiej niz cała fundacja
Normalnie????????? Panie co tam pracują to emerytki dorabiaja do emerytury ale wyzyc z tej pracy sie nie da a mops płaci 18 zł za godzine a oni daja 7 a dojazd....umowa....to banda nieszanujaca pracownikow lepiej sprzatac bo płaca uczcieiej niz cała fundacja
Biora 18zł od mopsu a opiekunka dostaje 7 to chyba jest wyzysk
Warunki pracy koszmarne. Stawka godzinowa bardzo niska. Pracownicy fundacji nie szanują ani opiekuna ani podopiecznych. Totalny brak logistyki - podopieczni porozrzucani po całym Krakowie - na kilka godzin pracy, czasami musiałam kolejne kilka spędzić na dojazdach. Pracownicy biura przekazują nieprawdziwe i nierzetelne informacje nt podopiecznych, więc nigdy nie wiadomo co zastanie się przy pierwszej wizycie. Przy podpisywaniu rachunków zostałam poinformowana, że obniżono mi stawkę godzinową i dostanę niższą pensję. Gdy nie zgodziłam się na to, usłyszałam " a co ty dziecko wiesz o życiu". Totalny brak kultury i szacunku dla pracowników. Podpisywać rachunki można w godzinach pracy biura co często pokrywa się z czasem, w którym jest się u podopiecznego. Kilkakrotnie zdarzyło się, że przełożyłam godziny pracy z podopiecznym, żeby podpisać rachunek natomiast po przyjściu dwiedziałam się, że biuro nie zdążyło i rachunków jeszcze nie ma. Nie przyjęto mojego wypowiedzenia - musiałam doczekać do zakończenia umowy. Nieprzedłużanie umowy to była najlepsza z możliwych decyzji. Nie polecam nikomu!
Niepowinni funkcjonowac za podatki nasze dostaja kase od mopsu jedni I drudzy maja z naszych podatkow fortuny
Ja dorabiam ale przyznam ze płaca marnie I praca okropna po mrozie chłodzie psie zycie nie polecam
Ja pracowałam na okragło swieta wekendy za ta sama stawke 200godzin a nie zarabiałam nawet najnizszej krajowej to jest zenada lepiej sprzatac niz psychicznie sie wykanczac z rodzinami za tak załosne pieniadze
Stawki dla opiekunek są zróżnicowane od 10 zł brutto! do 14 zł brutto w zależności od wkładu pracy i zaangażowania opiekunki ,to jest sprawiedliwe uważamy żę dla niektórych opiekunów 10 zł to zawyżona stawka ,ale taka jest najniższa zgodnie z procedurami .Drodzy opiekunowie weżcie się do pracy i zawalczcie o wyższą stawkę .Sami najlepiej wiecie jak pracujecie i przestańcie skomleć!!!! Praca u podstaw !
Nieprawda. wynagrodzenie zależy od widzimisię koordynatorów i dyrektorki. miałam podopiecznych leżących, podopieczni mnie chwalili w czasie kontroli z mopsu a stawkę miałam minimalną. a dowiedziałam się że inna opiekunka która ma leżących ma stawkę 15 zł na rękę. więc jak to jest?
Nikt w fundacji nie operuje słowami na rękę Podając kwote jest zrozumiałe żę jest ona brutto.10 zł to na rękę rzeczywiście 7 zł Pretensje raczej nie da fundacji tylko doZUS i Urzędu Skarbowego ,czyli do Państwa .Zeby opiekunka do ręki otrzymała 7 zł na tę kwotę trzeba przeznaczyć 12zł 30 gr Zainteresowanych zapraszamy na wyjaśnienia
Właśnie skończyłam prace w fundacji. Pracowałam za grosze bo obiecano mi od stycznia 10 zł na ręke.Pracowalysmy bez umowy miesiąc 2 lutego dostałam umowę o pracę ale 10 zł brutto i obiecywano nam pracę na stałe a dano umowę zlecenie.To jest jedno wielkie oszustwo. WE swieta tez pracujemy za grosze wiec proszę nas nie oczerniac
Miałam tam własnie podjac zatrudnieni ale takie stawki jak oni oferuja to smiech inne firmy płaca 15 a oni 7.00 to dopiero wolontariat a nie praca
Miałam tam własnie podjac zatrudnieni ale takie stawki jak oni oferuja to smiech inne firmy płaca 15 a oni 7.00 to dopiero wolontariat a nie praca
Miałam tam własnie podjac zatrudnieni ale takie stawki jak oni oferuja to smiech inne firmy płaca 15 a oni 7.00 to dopiero wolontariat a nie praca
Jakby wszystkie opiekunki jednego dnia sie zbuntowały to moze by spojrzeli na nie ludzkimi oczami ze ta praca daje im zyski dzieki własnie opiekunką cizko pracujących
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Fundacji im. Bł.Anieli Salawy?
Zobacz opinie na temat firmy Fundacji im. Bł.Anieli Salawy tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 11.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Fundacji im. Bł.Anieli Salawy?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 11, z czego 1 to opinie pozytywne, 6 to opinie negatywne, a 4 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!