Czy murapol jest w ZFŚS? Przysługują tutaj wczasu pod gruszą?
Ale się uśmiałem!!! Żadne prawa pracownicze nie istnieją ani w Murapolu, ani spółkach powiązanych. Praca głównie na zasadach B2B, czyli dostajesz kopa w każdej chwili -nawet sms-em. Przykładowo - odwaliłeś kawał roboty, osiągnąłeś albo KM albo inny rezultat (decyzja PnB, PnU, poziom sprzedaży itp.) ale ktoś Cię(usunięte przez administratora), albo komuś się narazisz i już Cię nie ma. Najwyżej możesz dostać kasę za okres wypowiedzenia umowy (1 mies.).
(usunięte przez administratora)
Witam, Pracuję ponad 3 lata i nie narzekam, a jestem młody, dzięki zatrudnieniu zdobyłem doświadczenie na budowie, mogę podejść do egzaminu z uprawnianiami i awansować na wyższe stanowisko. Nie zgadzam się z opinią "Życzliwy".
Ja doświadczenia jeszcze właśnie nie mam. Czyli z tego co piszesz 3 lata stażu tutaj to takie minimum by moc awansować czy wcześniej też by dało rade? pomagają z tymi uprawnieniami?
Możesz wcześniej awansować pytanie czy posiadasz uprawnienia i doświadczenie na budowach. Minimum 2 lata praktyki na budowie i możesz podejść do egzaminu. Nie podszedłem do uprawnień w wyznaczonym terminie stąd rok czekałem do kolejnej sesji.
Jak wygląda aspekt współpracy ze studentami w MURAPOL S.A? Chętnie zatrudniają?
Jak chcesz zamiatać biuro budowy, ewentualnie zrobić 2 razy w tygodniu kilka zdjęć wg szczegółowych wytycznych czego nie pokazywać to miejsce dla Ciebie. :-). Pracy się nie nauczysz ale jak dobrze kombinować to miejsce idealne na wdrożenie. Współpraca z podwykonawcami jest obfita dla wielu...
Nie ma żadnej części merytorycznej? Kto zajmuje się prowadzeniem staży studenckich? I ile trwają? Zdarzało się mimo wszystko ze po zakończeniu udało się kogoś zatrudnić?
Na jakie wynagrodzenie można liczyć na stanowisku architekta prowadzącego projekt? Chodzi o Warszawę.
Rekrutacja z góry przesądzona. Na rozmowie wypełnienie testu dotyczącego wiedzy, później rozmowa nie pod kątem aplikowanego stanowiska tylko pod kątem innego na który teoretycznie też otwarta jest rekrutacja. Strata czasu, bo od razu dało się wyczuć, że mają kogoś na dane miejsce, a tylko potrzebują na siłę przeprowadzić rekrutację dla statystyk (Oddział Kraków).
Test z wiedzy budo., pytania dot. sieci.
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
Specjalista ds. Wentylacji Mechanicznej (Rekuperacja)
Opiekun Osób Starszych (Pan Kurt 79 lat)
Inżynier Serwisu Obrabiarek Laserowych
Jaki dress code obowiązuje w MURAPOL S.A?
Jak należy rozumieć na luzie? Ludzie sami stosownie umieją się dostosować do sytuacji i nie ma co przy tym specjalnie pouczać? Jeśli o biuro konkretnie chodzi to są może organizowane jakieś konferencje czy cokolwiek?
Jak wygląda sytuacja w dziale na stanowisku asystenta projektanta instalacji sanitarnych w Bielsku-Białej?
Opinia dotyczy działu Marketingu i PR. Dyrektorka działu przedstawia w ogłoszeniu o pracę (później także na rozmowie), inny zakres obowiązków niż ten, który po jakimś czasie zaczyna wymagać. Nagle okazuje się, że angażowany jesteś w wykonywanie zupełnie innej pracy niż w tą na którą początkowo się umawiałeś. Po zwróceniu na to uwagi nakarmi cię (jak to specjalista z tej dziedziny) papką marketingową z której nic nie wynika, do tego stopnia, że aż niedobrze. Co ciekawe od razu widać grę, manipulacje, zero szczerości i próbę obrażenia twojej inteligencji zakładając, że tego nie widzisz najwyraźniej sądząc, że ma do czynienia z kimś głupszym... Można się spodziewać: - zero przygotowania i szkolenia wdrażającego w pracę na stanowisko, - jest jedno szkolenie obejmujące prezentacje spółek wchodzących w skład grupy Murapolu i zarządu ze szczególnym wskazaniem na ich fakultety. (Czy to po to żeby wiedzieć komu mówić dzień dobry? Na prawdę, nie rozumiem czemu takie szkolenie ma priorytet nad szkoleniem wdrażającym w stanowisko), - zero zorganizowania i reguł panujących w działaniach organizacji - zarządzanie z czasów późnego PRL-u (szybko i byle jak z milionami błędów, wycisnąć pracownika jak cytrunę), - nikt nic nie wie - panuje "spychologia" (trudno się dziwić przy takiej rotacji i chaosie), - złośliwie teksty w mailach od dyrektorki pisane podczas kiedy siedzi metr od ciebie (po co?), - miliony wypisywanych maili dla "pupochronu" - maile pisane po to aby potem sobie nimi gębę wytrzeć w razie zadawania pytań odnośnie załatwianych tematów. Można spodziewać się odpowiedzi, że o czymś było pisane np. miesiąc temu (wśród setek otrzymywanych wiadomości dziennie), - lekceważenie na maksa, brak poszanowania dla ciebie i twojego czasu - umówiony przychodzisz omówić tematy z przełożoną, ale odbiera w międzyczasie telefony i rozmawia jakby nie było ciebie obok i tak to trwa przy jednym telefonie z 20 minut - 30 minut bo musi przedstawić historię swojego życia przy okazji..., w międzyczasie też mailuje nie słuchając co mówisz... - żadnego przepraszam, żenada, - niesamowity bałagan w plikach - proponujesz gotowe rozwiązanie uporządkowania dokumentów i materiałów w logiczny sposób tak aby KAŻDY, czy to nowy pracownik czy starszy mógł się w tym odnaleźć. Ale nie, bo dyrektorska głowa ma swój chaos i najważniejsze jest żeby to ona wiedziała co gdzie jest, innych olać. Każdy wysyła sobie ścieżki do plików i jakoś żyją tracąc czas na dopytywanie wszystkich wkoło gdzie co jest i czy to aby na pewno jest aktualne. - organizowanie bezproduktywnych, nic nie wnoszących spotkań online, często wielogodzinnych lub całodniowych, - najgorzej, że przełożona jest niesamowicie niekomunikatywną osobą, niepotrafiącą się skupić na jednej sprawie podczas rozmowy. Prowadzi monolog, nie rozmawia, niegrzecznie ucisza, non stop wchodzi w zdanie nie szanując twojej wypowiedzi, a przy tym zarzuca Ci, żeby nie mówić jednocześnie z nią ... Jednak najgorszy jest fakt, że bez ogródek zarzuca to wszystkim wkoło co jest nieprawdą bo jednak problem zawsze leżał na linii zespół-dyrektor, a firmy zewnętrzne miały dość współpracy z działem, - niestabilność emocjonalna przełożonej jest rażąca i bardzo przeszkadzająca, - brak wykwalifikowanej osoby na stanowisku dyrektora (nie posiada nawet wiedzy specjalistycznej...). Podsumowując gorszej wtopy i fałszu jeszcze nie przerobiłem. Ale jak to marketing... pierwsze wrażenie było dobre. Niestety tutaj "sprzedają" totalny bubel w dobrym opakowaniu... Poza tym na obiekcie bardzo brudno, bardzo dużo ludzi - więcej niż powinno być na taką ilość metrów kwadratowych i ilość toalet. Brak rolet przez co przez większą część dnia bardzo źle widać obraz w komputerze. Stare sprzęty do pracy, brak przyborów biurowych, oślepiające ledy, głośna i bardzo wysuszająca powietrze klimatyzacja.
Oooo, dobra recenzja MG. Ja swego czasu też dostałam kilka "fajnych" maili od niej. Tyle, że to chyba taki charakter, ponieważ od jej pierwszego dnia w murapolu tak się zachowuje.
Powinni ją w końcu zwolnić bo tylko straty przynosi. Kto normalny trzyma takiego dyrektora? Żenada.
No jak widać chyba nie dla każdego te straty przynosi skoro wciąż nim jest? Kto byłby tutaj odpowiedzialny za ewentualne zwolnienie?
O co chodzi z tymi emailami? To wiadomości to wytykanie błedów pracownika czy coś "bardziej dobitnego"?
To nawiązanie do stanowiska dyrektorskiego? „rządzenie” mnie zastanowiło. Kto jeszcze w strukturze ma prawo do brania udziału w podejmowaniu decyzji?
Proszę o opinie jak z nimi współpraca w Gdańsku??? Pilne potrzebuje
Wszędzie jest tak samo, ta firma ma główną siedzibę w Bielsku ale oddziały współpracują ściśle, miasto nie gra tu roli bo dyrektora możesz mieć w Bielsku a pracować w Gdańsku
-ludzie, ktorzy tam pracują dluzszy czas przyzwyczejeni są do januszerki i takiego trybu pracy, większość ludzi, która ma wieksze oczekiwania szybko stamtąd ucieka -wieczny brak kawy, mleko trzeba sobie przynosić samemu, brakuje nawet wody! (zamawiana jest w butelkach, ktorej zawsze po tygodniu brakuje - firme nie stac nawet na zamontowanie dystrybutora na wodę) -dobrze ze papier w toalecie jest uzupełniany przez zarządcę, bo jakby nalezalo to do Murapolu to nawet z papierem trzeba by przychodzić swoim... -wieczny brak papieru do drukarki (chowanie opakowań papieru po dostawie, zeby miec na czarna godzinę...) -towarzystwo ktore pracuje tam dluszy czas jest obleśne i brak mu kultury - rozmowy na temat wypróżniania, wymiotowania przy jedzeniu są tu tematem normalnym (może nie będę cytować tych wypowiedzi...) -benefity?! jakie benefity ;) Generalnie nie polecam. Poziom i kultura (jaka kultura haha) pracy są poniżej poziomu. Mozna odniesc wrazenie ze ludzie pracujacy tam nie mają wiekszych ambicji i biorą to co im daja, a firma oferuje naprawde niewiele. Najgorszy pracodawca z jakim mozna miec stycznosc.
Brzmi jak MAD Warszawa ;) ale miasto tak naprawdę nie ma tu znaczenia, bo osoby w działach są rozsiane po wszystkich oddziałach, co najwyżej w innym miejscu mleko i kawa się nie będziel tak szybko kończyło. Nadal jednak pracownicy podlegają pod tych samych prezesów oderwanych od rzeczywistości, traktujących pracowników jak niewolników, pod dyrektorów i kierowników, którzy tkwią w tej (usunięte przez administratora)machinie i tańczą ze stresu tak, jak prezesi przygrywają.
Jaką macie opinie o pracy w księgowości?
Atmosfera w miejscu pracy odgrywa kluczową rolę w osiąganiu wyników. Jak wygląda ten aspekt w MURAPOL S.A?
Wypowiem się na temat stanowiska asystenta architekta w dziale BIM. Plusy: 1. Rekrutacja przebiegła na temat, dużo konkretnych pytań i sprawdzian wiedzy technicznej - test Revit i znajomość norm. 2. Zapewniono mnie, że nie istnieje nadgodzin. Możliwe, że zależy to od zespołu. 3. Są premie co kwartał, jeśli uzyska się pozwolenia na budowę. Maks. premia w roku = 1 wypłata. 4. Rodzaj zatrudnienia - umową o pracę. 5. Luźny tryb rekrutacji, dobra atmosfera. Teraz o minusach: 1. Brak możliwości awansowania, chyba że 500 zł uznaje się za awans w ciągu roku/dwóch? 2. Brak ubezpieczenia / kart sportowych 3. W żaden sposób nie wynagradzane zaangażowanie, ponieważ jest ograniczony budżet. 4. Brak motywacji dla pracowników. Odpowiedź rekrutera - nasi pracownicy są motywowane większymi tematami i zakresem odpowiedzialności ._. 5. "Jeśli zauważą, że dajesz radę z obecnym zakresem pracy, to dodadzą Ci ją. Był przypadek kiedy asystent bardzo dobrze sobie radził i przy następnym projekcie go prowadził, a architekt główny tylko podpisywał rysunki" - cytat. 6. Dwa etapy rekrutacji. Byłby to plus, gdyby nie poniższy punkt. 7. Wynagrodzenie maksymalne na start 4000 zł netto, brak możliwości negocjacji. Jeśli się nie zgodzisz, nie przejdziesz do kolejnego etapu rekrutacji. "Wiemy, że w Warszawie wynajem bardzo zdrożał, ale możemy zaoferować tylko tyle" - cytat. 8. Zadaniem na teście było zaprojektowanie 2 pokojowego mieszkania w już zdefiniowanym obszarze. Najlepsza jego wersja była porażką, ale pochwalono mnie za bardzo dobre mieszkanie. Raczej test na godzenie się z tym koszmarem. 9. Potwierdzono mi większość problemów, opisanych w komentarzach - trudno poradzić z mailami, jest toporny system zarządzania, problemy powstają przez dyrekcje itd. Podsumowując, nie warto się starać. Wynagrodzenie i obowiązki w innych biurach są dużo korzystniejsze.
Pracuje ktoś może na stanowisku asystent architekta i może napisać jak tam wygląda praca? Czy są nadgodziny? Jak atmosfera?
Jakies opinie o pracy w oddziale Toruń?
Czy zdarzają się nadgodziny w MURAPOL S.A?
- niepłatne nadgodziny z możliwością odbioru (ale na to też nie ma czasu zazwyczaj), nadgodziny miałam już po 2 tygodniach pracy - problem z uzyskaniem urlopu - przytyki do nowych pracowników, zaznaczanie im ich miejsca w szeregu i że nic im się nie należy - problemy z uzyskaniem podstawowych narzędzi pracy, o wszytsko trzeba się prosić, kilkuletnie laptopy zacinający się, nie przystosowane do pracy, i telefony służbowe przedpotopowe, całkowity brak jakichkolwiek samochodów służbowych; notoryczny brak kawy czy nawet wody! Pomimo zgłoszeń o tej sytuacji, brak zmian, nikogo "z góry" nic nie obchodzi. Ciągłe braki tuszu w drukarce czy papieru, pracownicy przynoszą swój papier lub chowają każdy sobie jeśli jest dostawa. O wszystko trzeba walczyć. -oferowane benefity to kpina - pseudo pakiet medyczny, który otrzymuje się w 3 miesiącu pracy, prawie nie zawiera żadnych usług, za wiele trzeba płacić; multisport - chyba dla tych wytrwalszych, bo można go dostać po pół roku pracy -atmosfera pracy toksyczna: ludzie pracują tam jak za karę, ciągłe wyzwiska i przekleństwa, brak jakiejkolwiek kultury; chamstwo i dwulicowość pracowników wobec siebie, nie można nikomu ufać. -nie można wywalczyć żadnej podwyżki, obiecywane premie to tylko legenda (nie dostaniesz ich jako "zwykły pracownik") - tam nie ma projektowania, ani organizacji pracy. Liczy się wyciskanie PUMu, obcinanie kasy gdzie tylko się da, aż wstyd, że potem ktoś to kupi... -wszystko idealnie wygląda tylko w ogłoszeniu o pracę. Lepiej omijać szerokim łukiem z szacunku do siebie i swojej pracy, bo w tym miejscu o szacunku można zapomnieć.
Dzień dobry mam do was pytanie a dokładnie chodzi mi o prace wykonywane dla Murapola jako podwykonawca w Gdańsku.Dostalem propozycję pracy przy nowym inwestycjach wykopy,trawniki,kostka itp i pytanie moje brzmi jak wygląda współpraca z nimi ? Wypłacają na czas,przeciągają odbiory itp? Z góry dziękuję za każdą opinie :)
Uciekaj! Nie polecam! Przeciągają odbiory, obciążają czym się tylko da, zeby zapłacić jak najmniejsze pieniądze. Przy ostatecznym odbiorze ucinają kontakt, nie odbierają telefonów. Centrala (biuro w BB) nic nie wie… Przeczytaj inne opinie. Dramat!
Nie wiem, czy ten wpis nie poleci za sekundę, ale może się uda. Odradzam całym sobą pracę w tej firmie. To nie jest złe miejsce, ale po prostu jedno z najgorszych. (usunięte przez administratora) i ciągła rotacja to drugie imię tej firmy. Nadgodziny i zmuszanie ludzi do pracy B2B powoduje, że codziennie jest się w pracy ok. 12h, urlopów nie ma kiedy wziąć, zawsze jest coś pilniejszego do zrobienia. Zarząd komunikuje się z pracownikami w stylu rynsztokowym. Nie chodzi już nawet o przekleństwa, ale całokształt. Straszenie zwolnieniem niektórzy zaliczają już pierwszego dnia w pracy, inni np. po tygodniu, często bez żadnego uzasadnienia. Ot tak, przychodzi jeden z Misiów do pokoju i oznajmia, że się zastanawia, czy wszystkich pracujących tam by nie wyrzucić. Po czym śledzi reakcje lub wychodzi. Nikt mi nie wmówi, że zdrowe osoby tak robią i że to jest normalne zachowanie. OPR można dostać z najbardziej absurdalnych powodów, np. za to, że nie wie się, co prezes ustalił wczoraj na spotkaniu w 4 oczy z innym pracownikiem. Druga sprawa, odpowiedzialność. Jeśli w ciągu roku na stanowisku pracuje 5 lub np. 7 różnych osób, to żadna nie zdąży niczego zamknąć, może nawet otworzyć wszystkich spraw po poprzednikach. W Murapolu nikogo to nie obchodzi. Zdarzało się w przeszłości, że komuś nie zrobiono balkonu albo postawiono słup na środku salonu, bo tak było na planie. Kto był winien, nie udało się dociec, bo przesżło to wcześniej przez ręce powiedzmy 10 osób. Natomiast często takie strzały dostają osoby, które dopiero rozpoczęły pracę. Wejście w temat zaczyna się od litanii cudzych błędów i próby zrzucenia odpowiedzialności na nowego pracownika, że jeszcze nie rozwiązał danych problemów. Praca w Murapolu jest psychiczną torturą i zostawia ślad na wiele lat. Są osoby, które krótki epizod w Murapolu przypłaciły terapią. W kręgach HR marka ma już swoją "sławę". Z reguły jeśli pada pytanie "a czemu tak krótko Pan/-i tam pracował/-a?" to wystarczy głośno przypomnieć nazwę firmy i każdy wie, o co chodzi.
Chyba spółki pomyliłeś. Ja jestem od kwartału i nikogo nie zwolniono. Ludzie są naprawdę super komunikatywni. A i firma nie powinna mieć sobie czego zarzucać. Potrafią się bawić ale i pracować i pracy wymaga za którą płaci przyzwoite pieniądze.
A kto to te Miśki? Bo z tego co słyszałam i jak dobrze łącze fakty to oba już na swoim i kilka lat poza spółka.
Poziom frustracji proporcjonalny do wzrostu stóp procentowych ale to pewnie też wina Murapolu? Żenujące. Ja polecam. A i dla mnie stopy mogą iść na 10% bo ta spółka daje zarobić.
Zgadzam się z tym w 100%, ponieważ sama tam pracowałam. To wszystko niestety prawda… nie polecam.
A możesz powiedzieć ile minęło od twojego pobytu na pokładzie? Jestem skłonny przyjąć ofertę a i forum widze ostatnio mocno stonowane. Są deweloperzy z gorszymi recenzjami i to też nie mali gracze .
Pracowałem tam kilka lat. I w czasach gdy rządziło dwóch Miśków i za NI. Prace w M polecam i nie polecam ????. Jeśli jesteś singlem, masz dużo czasu, zaczynasz dopiero swoją karierę to możesz tam iść. Tylko idź z myślą, że to jest praca na jakiś czas (bardziej krótki niż dłuższy). Trochę zarobisz (dla singla kasa jest ok), szybko się nauczysz i trochę doświadczenia nabierzesz. Do pracy przychodź na 9, 9.30. Nie ma sensu na 8, bo i tak będziesz siedzial do 17,18. Wszystko co będziesz uzgadniał musisz mieć na mailu. Z kimkolwiek rozmawiasz proś o potwierdzenie na maila. Inaczej przekonasz się o dwulicowości ludzi, kierowników tam pracujących. Także baw się, miej w du.. wszystkie jazdy na mailach (a nie jest ich mało). A gdy zmienisz pracę, to zobaczysz jak w innych firmach jest fajnie i przyjemnie ????. M to taki niezły start gdzie nabierzesz "grubej" skóry i mało co Ci później ruszy ????. Jeśli natomiast cenisz sobie czas wolny, masz rodzinę, narzeczoną, narzeczonego, cenisz sobie spokój, poukładana pracę, normalny stosunek pracownik-kierownik, pracownik-pracownik, to nie idź tam. Szkoda twojego czasu i wysiłku twoich bliskich. O odbieraniu dzieci z przedszkola, szkoły możesz zapomnieć, bo będziesz wychodzic o 17,18. Do domu będziesz przynosił pracę, bo zawsze ktoś coś chce na teraz itd. Na wakacje będziesz jeździł z laptopem, albo poczta w telefonie służbowym. Bedziesz miał zawsze z tyłu głowy, że trzeba sprawdzić pocztę, bo ktoś coś chce na teraz. M to spoko firma na start, dla młodych, którzy mają dużo czasu i lubią się bawić. Taka praca na rok, dwa (no chyba, że cię szybciej wywala). Następnie zmieniasz prace i okazuje się, że relacje z pracodawcą mogą być fajne ????. Ze nie musi być tyle biurokracji, która powoduje, że najprostsza umowa/zlecenie jest w obiegu 2-3 tyg (gdy się o nią upominasz, inaczej może być nawet miesiąc czy dwa). Podsumowujac. Jesteś młody, masz dużo czasu, masz wywalone na wiele rzeczy to tam idź. W innym przypadku szkoda twojego czasu i nerwów. Aha i jeśli wraz z przyjściem musisz wynajc mieszkanie, to nie podpisuj długiej umowy na najem???? I pozdrawiam wszystkich ????
Marlę, czyli mania powinna poczytać co to jest (usunięte przez administratora) i co za to grozi
No właśnie to doszukiwanie się, że jeśli ktoś krótko pracował w poprzedniej firmie to pewnie nie jest dobrym pracownikiem, a przecież może być mnóstwo powodów że krótko i często jest to spowodowane atmosferą pracy w danej firmie. Jeśli ktoś ma wybrać zdrowie albo pracę to wybiera zdrowie. Lepiej krótko pracować niż przypłacić zdrowiem i za wszelką cenę coś robić.
widzę, że nasz HR zajmuje się teraz pisaniem pozytywnych opinii :DD nie znam osoby w tej firmie, a troche ich znam, która jest zadowolona z zarzadzania ludzmi, w sumie to nie jest zarzadznanie tylko zastraszanie...
Moja opinia jest bardziej na temat pracowników działu sprzedaży niż pracy tu w Murapolu ale teraz rozumiem skąd takie podejście do klienta jak atmosfera w pracy jest średnia a właściwie nędzna. Opiekunowie po oddaniu kluczy traktują Ciebie na zasadzie "ldź się gonić". Jak masz pytania to praktykują spychologię a jak im.zwrocisz uwagę to chcą cie "zagryźć". Generalnie są aroganccy i pozbawineini jakiejkolwiek kindersztuby. Do sprzedaży mieszkan uważam, że trzeba się bardziej przeszkolić zakresu pewnej ogłady, dobrego tonu. Jak milwiek. Kultura osobista jest im obca. Może bardziej taki klimat odpowiada klimatom targowiska oczywiście nie chce generalizować bo na targu pracują ludzie na tzw. poziomie, a tu? Sami sprawdźcie. Oczywiście uzyskanie dokumentów oczywistych jak plan zagospodarowania terenu czy zwymiarowane lokale mieszkalne graniczy z cudem.
Witam, Chciałem zapytać jak wygląda współpraca jako podwykonawca budowlany dla tej firmy ?
Nie polecam, przeciąganie odbiorow, protokołów w nieskończoność. Obciążanie wyimaginowanymi karami. Ciężko wyjść na plus, trzeba mieć duże zaplecze finansowe czekając miesiącami na protokół. Brak szacunku ze strony kierownictwa budowy itd. Długo by wymieniać negatywy tej współpracy…
Czy ktoś wie, jak wygląda praca w dziale prawnym w Krakowie/Bielsku? Z góry dziękuję za odpowiedź.
