Czy rotacja pracowników w Interchange Group na Kasjerka jest duża? Znowu ukazało się ogłoszenie 18 stycznia na Pracuj.pl. Czy to pracownicy odchodzą z firmy, czy są zwalniani?
Tylko w tym kraju można prawnie oszukiwac ludzi zwlaszcza obcokrajowcow i placic za 1 euro 3,6 gdzie kurs jest przy 4,8. Pozniej maja nas za złodziei, nikt nie może zrobić porządku z takimi oszustwami? Może mają jakiś parasol ochronny?
Czy pracodawca Interchange Group motywuje w jakiś sposób swoich pracowników?
Tak, np. w święta., zamiast spedzić je z rodziną możesz szukać motywacji w pracy, kantując turystów
Czy to prawda, że klienci potrafią obrzucać jajkami szyby kantoru?
Tak. (usunięte przez administratora) To sa te "ciekawe doswiadczenia w miedzynarodowym srodowisku" o ktorych pisza w ogloszeniu o prace
Raz klient wprowadzony w bład na znaczną kwotę umazal odchodami drzw do kantoru i kazali pracownikowi to zmywac
Na Pijarskiej kiedyś klient tak kopał w szybę tak że aż wykopał ją i wszedł do środka kantoru.
Zero badania kompetencji. Rekrutacja jak do pracy w spozywczaku albo na straganie z preclami. Do rozmowy nie trzeba sie przygotowywac- maja takie braki kadrowe ze nieustannie chca zatrudnic kogokolwiek...
Pani mnie spytala o dyspozycyjnosc, mozliwosc pracy w weekendy i swieta. Chcialam po angielsku cos powiedziec zeby mogla sprawdzic umiejetnosci jezykowe- ale rekruterka w tej miedzynarodowej firmie w tym jezyku znala tylko liczebniki..
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę, ale nie przyjąłem
Odradzam tą złodziejską firmę! To co praktykują to zwykłe oszustwo w biały dzień!!! Dzisiaj chłopak mojej córki z Hiszpanii dokonał wymiany w kantorze we Wrocławiu na dworcu głównym. Wymiana została dokonana dnia 25.08.2021 po kursie 3.41 , gdzie kurs euro wynosił 4.58. Chłopak zorientował się dopiero w pociągu. Czy takie firmy muszą psuć opinię o Polsce już na dzień dobry?!!!
Ile jest etapów w procesie rekrutacji w Interchange Group? Jak długo trzeba czekać na ostateczną decyzję?
Nie ma żadnych etapów, firma prawie nie istnieje, co za tym idzie nie ma rekrutacji. Natomiast wcześniej były dwa etapy : przesłanie CV i rozmowa twarzą w twarz i zostawałas przyjęta.
W momencie jak potrzebowali ludzi to bez CV się umawiali na rozmowy. Rotacja pracowników była większa niż w Macdonaldzie. Szybko zatrudniali a jak czas pokazał jeszcze szybciej zwalniali pracowników. U nas w Katowicach to była jakaś komedia pod tym względem. Oczywiście wszystko w otoczce udawania że to profesjonalna firma.
Czy jeszcze ta firma działa?
Jednym słowem można odpowiedzieć- LEDWO. Zamknięta 3/4 placówek. Traktują pracowników teraz jako niepotrzebny balast.
W takich Pyrzowicach na lotnisku były ich 4 kantory z czego 2, a w porywach 3 były całodobowe. Teraz są "czynne" tylko 2, żaden z nich nie jest całodobowy, działają po kilka godzin dziennie, z przerwą w środku, w zależności od ilości samolotów a tych jest na ogół mniej niż 10 startów i tyle lądowań na dobę, a są dni, że mamy 3-4 starty na dobę!! jak to np. wczoraj tak było ... Najbardziej "zyskowne" dla wszystkich na lotnisku samoloty Lufthansy nie latają. A ich kantor na dworcu PKP w Katowicach też podobno zlikwidowany.
Nie wiem jak wyglądały zwolnienia, nie jestem pracownikiem tej firmy, pracuję na lotnisku przy odprawach pasażerskich i patrzę jak to wszystko szlag trafia, cofnęliśmy się do ruchu pasażerskiego na lotnisku o 20 lat...
Ja ci odpowiem, jak wyglądały zwolnienia. Już tu ktoś w tym temacie pisał, ja zresztą też. Z 20 osób zostało 8. Z czego 2 osoby to spv czyli kierowniczki niczego. Gdy zamknęli lotnisko, najpierw wysłali nas na urlopy, opieki i co tam jeszcze się dało, potem wzywano nas pod byle pretekstem, niby wniosek urlopowy podpisać i dostawaliśmy wypowiedzenia. Na pierwszy ogień poszli ci, co nie kombinowali, reszta uciekła na L4, gdy otworzyli w lipcu lotnisko, spv wezwały resztę pracowników z L4 pod pretekstem wykonania badań okresowych i powrotu do pracy. Wtedy wywalili resztę. Oczywiście z zachowaniem okresu wypowiedzenia i 1 miesięczną odprawą, bez świadczenia pracy. Nie ma o czym opowiadać. Teraz przyszła kolej na kantor ja dworcu PKP w Katowicach.
Praktycznie nie. Zredukowali zespół praktycznie do zera - "managerowie" nie robią nic i trzęsą portkami że ich wywala niedługo. Są teraz pierwsi w kolejce. firma wydaje pieniądze żeby utrzymać kluczowe placówki i szuka oszczędności. Na rachunkach i czynszach się nie da. Pozostały etaty SPV. Zamknięcie hoteli do 17.01 zarznie im biznesik bo po cichu liczyli że uda im się coś zarobić na sylwestra. A tu niespodzianka.
Skąd takie decyzje ze strony tego pracodawcy? Myślisz, że to początek bardzo dużej redukcji zatrudnienia w firmie Interchange Group? Wyraź proszę swoje zdanie w tym zakresie. Będzie ono bardzo pomocne wszystkim, którzy odwiedzają ten wątek. Napiszesz coś?
W sumie nie ma o czym mówić , jaki pracodawca taka firma , sam właściciel jest nie uczciwy i bez względny, nastawiony tylko i wyłącznie na zysk.Nie kantujesz klientów, nie robisz awantur , jesteś nikim , nie dostajesz prowizji trzeba Cię zwolnić takich jak Ty jest w kolejce więcej.Niby pieniądze na koncie zawsze były na czas, dodatki typu kartą Multi sport np Ale co z tego pracownik traktowany jak śmieć ????
To nie jest 'początek bardzo dużej redukcji zatrudnienia" bo już zwolnili praktycznie wszystkich. I ludzie też nie mają gdzie pracować bo zamknęli większosc placówek. Tyle na temat.
Zysku to oni nie widzą od prawie roku. Nie zarabiają nawet na koszta własne, co tu mówic o jakimkolwiek zysku. Jeszcze byli pracownicy ich zgłaszają gdzie się da...
Chcieli się odrobić trochę na święta i Sylwestra a tu co? Już każą się Wam zrzucać na rachunki za prąd?
Wiecie może czy w Interchange Group szukają chętnych na staż?
Tak. W chwili obecnej nie sa w stanie zarobić ani na czynsz wynajęcia lokalu ani na rachunki. A gdzie do pensji dla pracowników... Każdego dnia pracownicy mają świadomość że mogą zostać zwolnieni ale przychodzą i dalej naciągają pojedynczych turystów BEZ PREMII (tak- pracują od pół roku za samą podstawę).a wylotka i tak będzie już wkrótce.
o ciekawe, bo o ile pamiętam, a pracuję tu już kilka lat, pensje ZAWSZE były i SĄ na czas. Po co pisać takie głupoty i wprowadzać innych w błąd? Zwróćcie uwagę, że nagabujecie na firmę o wprowadzaniu klientów w błąd a sami robicie to samo z kolegami, którzy pytają o zatrudnienie. Co jest bardziej nie fer?
Nigdzie nie jest napisane że pensji nie ma na czas. Pensja jest na czas. Sama podstawka, bez premii. Jest za to napisane że firma nie jest w stanie zarobić na te pensje. Czyścicie się z rezerw. Tarcz antykryzysowych nie będziecie dostawać w nieskończoność. Czas się wynosić.
Nie fer to będzie jak dostaniecie wypowiedzenia na świeta. Każdy kto może to się cieszy że wcześniej się od tej firemki uwolnił zamiast tonąć teraz razem z wami
Sieć ta słynie z najniższych możliwych kursów skupu (nie tylko w Polsce, w całej Europie ma ten sam styl działania) - euro ok. 3.20, funt 3.8, dolar 2.8. Byli już pracownicy mogą szczerze powiedzieć, że kontakty z policją mają opanowane do perfekcji. Sieć bazuje na wystawieniu dużej tablicy z ceną sprzedaży (MY sprzedajemy), za to skup jest najczęściej gdzieś lekko schowany, a małe literki nie ułatwiają sprawy. Pomijając codzienne awantury z rodakami i turystami, samo najgłowniejsze szefostwo dostarczało nam często "rozrywki"... Martwy sezon i niewielu jeleni? Tfu! Klientów? Proponujcie od razu wymianę wyższej kwoty, żeby nie biegali co chwilę do kantoru. Zwroty teoretycznie są możliwe, ale jak zrobisz ich za dużo musisz się gęsto tłumaczyć. Niepisaną zasadą było, że choćby skały sr***ły, to kasy nie oddajemy. Walutę wymieniamy jak najszybciej, bez informowania ile klient dostanie, byle tylko wyszedł paragon, a gość się nie zorientował ile dostał. Jednak spojrzał lub przeliczył? Patrz punkt wyżej. Mieliśmy używać tłumaczenia, że transakcji bankowych się nie zwraca. Jest zima i turystów jak na lekarstwo, a ty siedzisz jak ciołek 12h? Najlepiej nawołuj ich od drzwi jak na targu. Niski profit to twoja wina. Z założenia od kwoty powyżej target były premie dla pracowników. Oczywiście, nie od całej, za dobrze by było. Od maleńkiego procenta, wyliczane wg widzi mi się góry. W poprzednim roku w grudniu premie nie zeszły poniżej 1000zl. Więc w roku kolejnym biuro ustaliło target na poziomie tego, co poprzednio wyrobiliśmy - niby nadzieja była, ale nikt się nie łudził. I tak co miesiąc. Skoro nie ma motywacji w postaci połowy bądź drugiej wypłaty, to po co sobie nerwy szargać? Przecież w umowach nie mamy zapisu o obowiązku wprowadzania klienta w błąd. To logiczne rozumowanie nie docierały do "góry", maile z ochrzanem były na porządku dziennym. Ale nie tylko o targety szefostwo potrafiło się przyczepić. Pijesz na zapleczu a wszedł klient? Leć na złamanie karku, bo spojrzy na kursy i ucieknie! Nie zdążyłeś? Możesz być pewny wiadomości od regionalnej w przeciągu dwóch minut. Podobnie z toaletą czy jedzeniem, mimo że jako takiej przerwy na posiłek nie było, tylko między transakcjami. Na osobny podpunkt zasługują placówki. Jedna klitka pod torami tramwajowymi, toaletą wspólna dla pasażu. Miejsca tyle, że szczuplejsi mogą się obrócić, ci bardziej przy kości mają problem. Druga jeszcze mniejsza, 1.5x3m długości, a z tego wydzielone zaplecze 1.5x1m. Klima niby była, ale z wylotem na tym właśnie zapleczu. Przy komputerze zjeść nie możesz, bo zaraz będzie mail, więc gotuj sie razem z kanapką w 45'C. Albo dla odmiany zamarzaj z herbatką przy temperaturze rzędu 10'C. Miejsce nr 3 było dość przestrodze, z przyjemną temperaturą i... Wąskimi rurami przy kibelku. Co za tym idzie, w grę dwójeczka w pracy już nie wchodziła. Po ponad roku błagań dostaliśmy budżet na naprawę - tak z połowę za mały. I prikaz, że sami mamy sobie znaleźć hydraulika, który to zrobi... Nadszedł marzec i koronka. Kto miał jak, zwiał na L4. Pozostali od razu wypowiedzenie, wręczane przy okazji podpisania urlopów czy zaległych delegacji. Po miesiącu czy dwóch nawet ci, którym się na początku upiekło, mieli dość zabawy w zwodzenie, jak to jeszcze będzie pięknie i bajecznie. Wracali ze zwolnień, żeby tylko dostać papier, odprawę i móc spokojnie szukać czegoś nowego... Suma summarum w Polsce zamknęła się więcej, niż połowa punktów. Zostali mierni, ale wierni, chętni zawsze donieść na współpracownika, brać ciągle nadgodziny, bo brak ludzi. Tacy, którzy nigdy nie mieli wyrzutów sumienia podczas praktycznie okradania innych ludzi. A my, którzy nie byliśmy godni dalej pracować? Doceniamy obecną sytuację, która dała nam motywację do szukania czegoś normalnego... I jak ktoś nas zapyta, gdzie teraz pracujemy, nie odpowiadamy mgliście, w poczuciu wstydu: 'w finansach'. Ps. Nie sądziłam, że będę musiała to wyjaśniać: kupno jest wtedy, gdy kantor skupuje walutę, sprzedaż - gdy sprzedaje, tak więc gdy za euro chcecie dostać złotówki patrzycie na cenę kupna.
Ciężko jest w systemie 12/12 w Interchange Group? Ktoś coś?
Ludzie, dajcie sobie spokój z tym pracodawcą. Teraz można bez problemu znaleźć pracę za 2000 pln netto, bo tyle oferują na start w tej śmiesznej firmie. Nie będziecie przynajmniej wyzywani. Tutaj oprócz tego, że klient jest wkurzony (kto by nie był, wymieniając po takim kursie kasę), to jeszcze kierownictwo non stop dowala. Osoby na kierowniczych stanowiskach to niekompetentne kmioty, które nie potrafią obchodzić się z pracownikiem. Wiem, co mówię, bo niestety, pracowałem tam przez 2 lata.
Nie masz godnosci? Lubisz pozować do zdjeć i tłumaczyc sie policji za nie swoje wyłudzenia? Ta praca jest dla Ciebie :) Wynagrodzenia rowniez astronomiczne :D ok 2200-2500 netto :D o premii zapomnij- chociaz na rozmowach kłamią ile to mozna dostać ;D ale spytaj pracowników ile mają ;)
Ilu ludzi oszukałeś w tym miesiącu by wyciągnąć tą większą kwotę co? Co jeszcze robisz dla swoich właścicieli? Pewnie musisz spędzać dużo czasu na kolanach przed swoim szefostwem by ci dali 20 zł więcej. No i w CV będziesz mógł wpisać, że pracowałeś dla oszustów. Normalnie zaszczyt
Nie no jasno kursy sa prezentowane. To ze 90% klientow nie rozumie tablicy kursowej idealnie takie zlodziejskie &^$*y jak Wy ustawia na rynku. Milion kary za oszukiwanie turystow tez dostaliscie za niewinnosc co nie?
Tak zaczęłam pracę w IC i rzeczywiście to porażka.W KRK warunki fatalne pensja 2200 netto ,targety tak wysokie ze premii nie ma,brak toalet w lokalach-na wyjście do wc w innych lokalach masz 10 min,wszystko stare i się sypie-ale to pracownik ma ponosić koszty za naprawy. Szkolenie jest fatalne,po nim prawie nic nie umiesz-uczysz się na błędach.Z klientami bywa różnie -ja mam spokój bo nie kłócę się -omijam to co nam każą robić z klientami-ale to tajemnica w jaki sposób .Traktuję tą pracę jako "przejściówkę", bo w głębi duszy czuję,ze to jest nieetyczne.Mam nadzieję ,ze zmienia sie przepisy co do ustalania kursów w Polsce jak i w Europie.
Nie. Jest ok. Trochę obsługujesz na stojaco trochę masz pracy przy kompie na siedząco. Jak nie ma klientów mozesz siedzieć. Praca po 12h zazwyczaj jest na mniej intensywnych placówkach. Pracowalem po 12h w innej pracy gdzie usiąść mogłem tylko w czasie przerwy więc wiem o czym piszę
Jeśli 10 dni szkolenia w którym zapoznajesz się z obowiazukacymi dokumentami, programem, powtarzasz waluty /które po kursie notabene powinnaś znać/ masz ma tacy podaną obsługę klienta i to jest dla Ciebie za mało czy raczej nie do ogarniecia to bez urazy ale może lepiej dla Cb bedzie jak zatrudnisz sie do pakowania cukierków... albo wykladania towarów w markecie. Tu szkolenie będzie prostsze
Poczytajcie lepiej jak firma potraktowała swoich pracowników podczas pandemii. I co tam się generalnie działo już wcześniej.
Na jakie benefity można liczyć w Interchange Group?
Teraz to juz chyba nie ma komu odradzać już :) Zdaje sie ze społka juz za jakiś czas oglosi upadłosc.
Czemu pod ten kantor zawsze przyjeżdżała policja? Pracowałem niedaleko tego kantoru i często widziałem że policja podjeżdża pod ten kantor. Co za machloje się tam działy?
Chowali kurs skupu umieszczajac kurs sprzedazy tylko w widocznym z ulicy miejscu. Zerowali na tym ze turysci sie mylili a potem kłamali ze nie moga cofnac transakcji. Urlopowicze popelniali błąd, tamci to skrupulatnie wykorzystywali. Hieny
Jakie jest podejście do liderów z zewnątrz w firmie Interchange Group?
Jakich "liderów z zewnątrz"? Tutaj sie dziub zamyka i na kasie tłucze stemplem. Zero szans i perspektyw na cokolwiek. A teraz dodatkowo zwolnienia ciągle...
Cześć, A jak wygląda sytuacja z kursami na kasjera walutowego? Jakie kursy trzeba zrobić? Jakie są koszta i czy ktoś te pieniądze zwraca? Chcę podjąć tam pracę we Wrocławiu a nikt do końca nie daje jasnej odpowiedzi. Z góry dzięki!
Firma Ci daje kase za kurs ale jak sie zwolnisz po jakims tam czasie (chyba przed rokiem czy przed 6 msc) to oddajesz im srodki za kurs. Robia tak dlatego ze maja za duza rotacje i za duzo pracownikow rezygnowalo jeszcze na szkoleniu
To juz nie wiem- musisz dopytac. Ale nie ufaj im- jak firma jakies lojalki kaze podpisywac i zwracac koszty szkolenia wiesz co to znaczy....