Czy w Wydawnictwo Astrum Sp.z.o.o. odbywają się wewnętrzne rekrutacje?
Wydania tej firmy są ładne i bardzo przyjemne. Niestety Bardzo nie miła relacja. W rozmowie nikt nikogo nie obraził a jednak arogancja przemawia przez dział handlowy. Tylko dlatego,ze ktoś wspomniał o wydawaniu przez Amazona. Poezja jest interesem niopłacalnym to usłyszałam od pracownika. Przykro spotkać takie firmy.
Czy w Wydawnictwo Astrum Sp.z.o.o. zawierane są umowy zlecenie w okresie próbnym?
Odradzam! Wydałam z nimi antologię za którą zapłaciłam sporo pieniędzy. Ostatecznie zarobilam 50 zł. Dodatkowo pracownicy są bardzo niemiło nastawienie do ludzi. Od 7 kat nękają mnie mailami. Za każdym razem kiedy dodaje ich do spamu, oni wysyłają maile z innych kont. Raz odważyłam się napisać aby juz nie nękali mnie mailami. Wiadomość która otrzymałam zszokowała mnie. Miałam wrażenie, że małe kapryśne dziecko mi odpisało. Mail zwrotny był agresywno-ofensywny. Niestety w dalszym ciągu dostaje po 3 maile na dzień.
Tylko 50 zł? Rozumiem, że miałaś zarobić więcej... Możesz powiedzieć ile, w sensie coś o sposobie wynagradzania tutaj? Tak czy tak słabo :/
Przynajmniej Pani wydała. Mogę dopytać ile czekała Pani na wydanie antologii? U mnie minął ponad rok od podpisania umowy i antologii brak, a prezes podaje ciągle nowe terminy. Myślę, że sprawa wyląduje w sądzie jeśli nie otrzymam zwrotu pieniędzy. Szkoda kasy i nerwów na tak niepoważną firmę.
Doświadczyłam dokładnie tego samego. Komentarz wobec mojej osoby właściciela firmy poniżej jakiegokolwiek poziomu.
Tak wygląda "propozycja" wydania książki w Astrum. Płacisz 7 tysięcy za wydanie 500 egzemplarzy a oni inkasują 90 procent ze sprzedaży. Ty masz tylko 10 procent. Już lepiej wrzucić swoją książkę do pieca niż współpracować z takimi złodziejami. Zdecydowanie odradzam. Już self publishing się bardziej opłaca
Tak wygląda "propozycja" wydania książki w Astrum. Płacisz 7 tysięcy za wydanie 500 egzemplarzy a oni inkasują 90 procent ze sprzedaży. Ty masz tylko 10 procent. Już lepiej wrzucić swoją książkę do pieca niż współpracować z takimi (usunięte przez administratora). Zdecydowanie odradzam. Już self publishing się bardziej opłaca
Czy wydawnictwo jest likwidowane ?
Wiecie może czy wydawnictwo prowadzi rekrutacje?
Pochwała ASTRUM "Astrum" - firma rzetelna, solidna. Umie doprawiać skrzydła nawet ptakom nielotom. A przecież chodzi wszystkim piszącym o to, aby wzlatywać pod obłoki. "Astrum" w swym geście profesjonalnie szerokim sprawia,że przybywaja i spełniają się pejzaże marzeń. Sprawa to bardzo ważna i niebanalna, że przybliża się z nowymi planami, sprawa poetycko-astralna. A "Astrum", gdy zajdzie taka potrzeba, sprawi ci, upatrzoną przez ciebie, gwiazdkę z nieba. I sam poczujesz się gwiazdą w nieboskłonie i prawdziwym królem w koronie strof. Pozdrawiam "Astrum" i wszystkich Was, swoim dwunastym tomikiem poetyckim:" Jak pięknie pachnie czas".
Jak często Wydawnictwo Astrum prowadzi rekrutacje? Czy istnieje możliwość aplikowania spontanicznego? Jakie aktualnie warunki zatrudnienia są proponowane przez tego pracodawcę na rozmowie kwalifikacyjnej? Zachęcam osoby pracujące w tym miejscu o pozostawienie aktualnych informacji na ten ważny temat szczególnie dla osób poszukujących pracy w tej branży.
Szanowny Panie Tkaczyk. kilka lat wydałem w Pana wydawnictwie książkę jako debiutant . Naobiecywał mi Pan gruszek na wierzbie i nie dotrzymał obietnic. Książka sprzedała się bez i miał Pan zapłacić prowizję która nie wpłynęła nigdy na moje konto. Miał Pan również zwrócić mi nie sprzedane egzemplarze w przeciągu 2 miesięcy kiedy nie przedłużyłem z Panem umowy wydawniczej. Nie zrobił Pan tego. Można to tak nazwać, że okrada Pan młodych ludzi i projektów i później nie Płaci Pan im prowizji. Ja mógł Pan śmiało podać do sądu ponieważ nie dotrzymał Pan warunków umowy. Nie zrobiłem tego tylko z powodu, że wyjeżdżałem za granicę do pracy. Ale przecież mam na to 7 lat sporo czasu i zrobię to w najmniej oczekiwanym dla Pana momencie i zapłaci Pan mi tę prowizję i należność za niesprzedane książki. Ostrzegam wszystkich uczciwych ludzi i autorów. Le[piej trzymać się Od Pan Tkaczyka z z daleka.
Naprawdę tak było? Ja też często jestem namawiany do nowych antologii, za które płacę 500 zł, a otrzymuję tylko 5 sztuk. Miałem też swoje wiersze w 4 antologiach, na razie mi nie zwrócono 10 % prowizji, czyli po 50 zł, a za przysłane dodatkowe egzemplarze, gdy mi się rozeszły, dopłacam po prawie 10 zł za sztukę. Wydano też mi mój tomik 120 stron - 125 moich wierszy i 11 fraszek. Zapłaciłem 4000 zł. Przysłano mi 50 sztuk i przez miesiąc 28 mi się rozeszło, zwróciło mi się na razie tylko 280 zł, więc niewiele mi się zwróci. Za dosłanie kolejnych będę musiał też dopłacać po ok. 10 zł za sztukę. Za czasów PRL zarabiało się na wierszach, płacono mi za każdy wydrukowany wiersz, audycję radiową i spotkania autorskie, a teraz druk mnie kosztuje lub Gazeta Lubuska robi łaskę, drukując moje wiersze za darmo, ale gazetę muszę kupić.
Dziwię się że jeszcze są na rynku. Dno i pół metra mułu. Zero szacunku, czekają aby tylko kogoś oszukać.
Na czym polega to oszustwo? Zarabiają na autorach i po sprzedaniu nic im nie płacą? Czy na pewno są dostępne w księgarniach i Empikach? Czy tylko u nich w księgarni internetowej?
Normalna firma, nikt nie mówi że idealna bo takich nie ma. Jak komuś nie odpowiada praca przecież może zmienić!
Pamiętam Astrum jak i Pana LT sprzed kilku lat kiedy to ślizgali się po rynku wydawniczym bez grosza przy duszy. Zalegając z pensjami i dogadując wątpliwe umowy z debiutantami, licząc na jakieś darmowe projekty w ramach "stażu". Pan Lech lubował się z resztą w tworzeniu fikcyjnych profili na różnego rodzaju portalach gdzie bardzo chętnie udzielał się w dyskusjach dotyczących swojego wydawnictwa. Jestem daleki od wylewania pretensji w internecie ale akurat Astrum wspominam jako wyjątkowo podłe miejsce.
@Karol, polecam dokładne przeczytanie regulaminu, często zamieszczając jakiś wpis możemy nawet nie wiedzieć, że narusza on czyjeś dobra osobiste. W naszym kraju brakuje, niestety edukacji na temat cyperprzemocy, która jest teraz wszechobecna.
jestem Anka, znalazłam tu jednego gościa, który napisał,że nie wydano mu czegoś. Ja robiłam redakcję tej książki od 4 lat jest w sprzedaży Miasto na soli. Ale gdy zapytałam autora skąd ten wpis odpisał tak( zostawiam pisownię) witam serdecznie - u mnie nic nie uległo zmianie, nie zajmuję się wpisami hejterskimi, nawet nie ma pojącia jak się ich dokonuje. Nie wnoszę żadnych pretensji, co wydania *Miasta na soli*. Widziałem jakiś wpis przed kilku laty, lecz nie mojego autorstwa. Traktowaliśmy się zawsze poważnie i z szacunkiem i, oby nadal tak pozostało. Pozdrawiam i stawiam . Henryk Ręce opadywają. Może jakaś kontrola tych hejtów przew wydawcy? Anka N.
Pani Zuzanno przemiła,ja pisząc niczego nie naruszyłem, a że kasujecie wg widzi mi się, cóż.. taki hejterski portalik. Ale wojny nie ma. Karol
Jeśli jakieś posty naruszały dobra osobiste firmy albo pracowników to serwis gowork miał prawo je usunąć, ponieważ naruszały regulamin serwisu. Dostępny tutaj: www.gowork.pl/regulamin. Inne komentarze, również te o negatywnej treści na forum pozostają.
Jestem grafikiem, od czasu do czasu wykonywałem dla nich grafiki do książek.Wszystko na podstawie umowy, zapłacone na czas. Zresztą to my graficy tworzymy urodę książek, nie Lech Tkaczyk. Pana Lecha Tkaczyka widziałem może trzy razy. Firmą zarządzają redaktorzy i z nimi ustalałem dotąd urodę okładki, ilustracji. Zanim rozpocząłem współpracę z Astrum też wszedłem na ten portal, ale było w nim wiele pozytywnych opinii grafików, ilustratorów, autorów. W tym kilka moich, widzę dzisiaj,że wszystkie są skasonwane. Czy to jakiś portal, forum hejterskie przeciw wydawnictwu astrum? Ej coś tu nie gra z tym portalem. Karol
wydałem u nich 7 moich książek z serii political fiction, zapłacono mi na czas, bez problemu. To ja się nie wywiązuję, bo opóźniam napisanie ostatniej książki. Mają wysokie wymagania, a redakcja na najwyższym poziomie. Jakieś hejty bez pokrycia sprzed lat? Ten był, tamten miał rozmawiać. Aby dostać się do pracy u nich, trzeba naprawdę reprezentować poziom. Nie jestem wielką fanką wydawnictw,ale naprawdę znam gorsze. Szef o którym tak piszecie, Lech Tkaczyk,to starszy po 60 -ce gość, wyważony i robi swoje na tym trudnym rynku. Widziałam go raz w życiu. Może jest zachowawczy, ale czy wydawnictw z prawie 30 letnim stażem jest na rynku tak wiele? A może ktoś napisze prawdę,że jak autor zgłasza się ze słabymi tekstami, to oni wyciągają tekst na jakiś ludzki poziom literacki? I sprzedaż, wydałam wiele książek w różnych wydawnictwach,ale takiej dystrybucji, empiki,księgarnie,nikt nie ma. I to jest fakt. Roman
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Wydawnictwo Astrum Sp.z.o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Wydawnictwo Astrum Sp.z.o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 2.